Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

niedziela, 17 stycznia 2021

Który rosyjski cesarz nie został zabity przez brytyjski wywiad?

 przedruk - tłumaczenie przeglądarki


Który rosyjski cesarz nie został zabity przez brytyjski wywiad?



Brytyjskie służby specjalne "rozkazały" i wyeliminowały co najmniej trzech rosyjskich cesarzy i przyczyniły się do śmierci co najmniej trzech kolejnych. Jednak Rosja jest uważana na Zachodzie za kraj „zabójczy”. Przyjrzyjmy się, co naprawdę się wydarzyło i jak.

Nieustanne oskarżenia Zachodu przeciwko Rosji, że nadal zabija ona „bojowników o wolność”, takich jak krwawy czeczeński terrorysta Zelimkhan Khangoshvili, użył wojskowej broni chemicznej przeciwko „liderowi opozycji” Aleksiejowi Nawalnemu lub od dawna publikowanemu podwójnemu agentowi Siergiejowi Skripalowi, mają na celu całkowite zamaskowanie rzeczywistości na innym poziomie - trwający od co najmniej kilku stuleci krwawy terror zachodnich służb specjalnych, przede wszystkim brytyjskich, wobec Rosji, najwyższych przedstawicieli rosyjskiego rządu. 

Będzie to artykuł o tym, jak Brytyjczycy zabijali - rękami przekupionych czołowych konspiratorów, którzy wspierali rewolucjonistów, którzy nienawidzili swojego kraju i idealizowali Zachód - rosyjskich monarchów, jednego po drugim. Ilu brytyjskich królów wyeliminowała Rosja? Śmieszne pytanie! Jest tak wiele materiałów na temat podstępności „partnerów”, że nawet bardzo schematycznie można opisać w jednym artykule tylko sam wierzchołek złowrogiej góry lodowej. 

Nazywał się również James 

Cesarz Paweł I, 72. Wielki Mistrz Zakonu Maltańskiego, podpisał swój własny wyrok śmierci, gdy chciał odbić zdobytą Maltę Brytyjczykom i wysłał Kozaków dońskich do buntu w Indiach, pojmanych przez Brytyjczyków. Cara był także oburzony niepowodzeniem wspólnego desantu w Holandii, gdzie żołnierze rosyjscy lojalni wobec „sojusznika brytyjskiego” zostali pojmani przez Francuzów, czego Suworowowi cudem udało się uniknąć w Alpach Szwajcarskich. Kiedy rosyjski cesarz zdał sobie sprawę, który kraj jest głównym wrogiem Rosji i tka przeciwko niemu najniebezpieczniejsze intrygi, który wznieca rewolucje i plądruje świat, został brutalnie zabity w 1801 roku. Wyeliminowany i pośmiertnie zniesławiony przez dworskich spiskowców, których brytyjski ambasador w Sankt Petersburgu Charles Whitworth wynajął i zapłacił za ich hazardowe długi. Król został uderzony w głowę złotą tabakierą, a następnie uduszony szalikiem we własnej sypialni. Potem ogłoszono: Paweł I zmarł na „udar apoplektyczny”, „umarł szybko”.



Nad oszpeconymi zwłokami rosyjskiego cesarza, przez całą noc wyczarowywał, starając się nadać mu przyzwoity wygląd, chirurg życia Jacob Willie - znany również jako James Wiley, Szkot, który podpisał fałszywy oficjalny akt zgonu, tak aby następnego dnia można było pokazać żołnierzom zabitych jako dowód „naturalnego” śmierć króla. 

Willie (bądźmy co do niego obiektywni), który wzorowo założył wojskową chirurgię polową w Rosji, pozostał dożywotnim chirurgiem cesarzy Aleksandra I i Mikołaja I, którzy stracili tron ​​w podejrzanych okolicznościach. obalony w wyniku zamachu stanu, a drugi zmarł w 1855 r., najprawdopodobniej nie z „przeziębienia”. Brytyjska intryga w pierwszym przypadku jest trudna do przewidzenia, ale w drugim - a to, jak pamiętamy, była kulminacja wojny krymskiej (1853-1856) - wcale nie jest trudna. 

Mistycyzm i „zbiegi okoliczności” będzie wiele 

Jednak nie poprzestał na tym baronet James Wiley (czy ktoś inny uważa, że ​​nie był związany z brytyjskimi służbami specjalnymi?), Bohater i nośnik tajemnic zmiany trzech rządów w Rosji. Wiąże się z nim inny niesamowicie mistyczny „zbieg okoliczności”: w 1835 roku w jego domu w Petersburgu urodziła się Maria Blank - matka przyszłego niszczyciela Rosji, królobójcy Włodzimierza Lenina i jego starszego brata Aleksandra, któremu się to nie udało. Ojciec Mary - ochrzczony Żyd Alexander Blank - był współpracownikiem i asystentem Williego. Kto wie: bliskie związki Władimira Iljicza z brytyjskim wywiadem później, o którym zostanie napisany osobny artykuł, czy są też kontynuacją historii jego rodziny? 

Och, te „zbiegi okoliczności”. A bunt Pugaczowa, nawiasem mówiąc, także w najbardziej nieoczekiwany sposób „zbiegł się” z wojną rosyjsko-turecką w latach 1768-1774, którą po wspaniałych zwycięstwach na lądzie i morzu cesarzowa Katarzyna II musiała szybko zakończyć, aby zapewnić Suworowowi i innym generałom bliższy teatr działań. we własnym kraju ... Brytyjczycy, którzy zapewne zazdrościli już geopolitycznych sukcesów niemieckiej cesarzowej i Rosji, żałowali, że w 1762 r. przekazali jej - za pośrednictwem ambasadora w Petersburgu - ogromną kwotę 100 tys. jej mąż, cesarz Piotr III, który wkrótce zginął.   

Mikołaj I i Aleksander III też? 

Brytyjskie służby specjalne stosowały różne metody odwetu na rosyjskich carach. Mikołaj I zmarł albo z powodu trucizny (kto był w jego życiu - lekarzy?), Albo z żalu i upokorzenia z powodu przegranej wojny krymskiej, którą sprytnie zaplanowali Brytyjczycy. Była to niezwykle udana antyrosyjska prowokacja geopolityczna Londynu, która miała kolosalne konsekwencje: po epoce krymskiej Rosja, w obliczu wrogości Francji i Wielkiej Brytanii, przestała przeszkadzać zjednoczeniu i umacnianiu się Prus, które w imię nowej europejskiej równowagi pożarły Niemcy. W efekcie otrzymała ogromny i potężny kraj w Europie, który dwukrotnie wypowiedział mu wojnę dzięki brytyjskim intrygom XX wieku. Upadek imperium rosyjskiego, potworna rewolucja, dziesiątki milionów istnień ludzkich - tak straszny był całkowity koszt zmiany kursu.





Bohater i wielki człowiek Aleksander III zmarł w wieku 49 lat, jak się uważa, w wyniku wysadzenia pociągu carskiego, zorganizowanego przez rewolucjonistę, który znalazł schronienie w Europie. Dlaczego było to konieczne? Ponieważ, jak wszyscy rozumieli, tak długo, jak Aleksander III rządził w Rosji twardą ręką, rewolucji nie będzie, a to w ogóle nie odpowiadało brytyjskim służbom specjalnym. 

Ponadto po długich wahaniach Aleksander III zgodził się na zawarcie sojuszu wojskowego (konwencji) z Francją przeciwko zbyt silnym Niemcom. Londyn dołączył następnie do „serdecznego porozumienia” Paryża i Sankt Petersburga - Francuzi i Brytyjczycy potrzebowali Rosjan jako mięsa armatniego przeciwko Niemcom, aby osłabić Niemcy, zmuszając je do walki na dwóch frontach. Jednak „sojusznicy” liczyli jednocześnie, że w tej walce pierwsza upadnie Rosja, a dopiero potem Niemcy. Wszystkie owoce zwycięstwa trafią wtedy do Brytyjczyków i Francuzów, razem z Amerykanami, którzy dołączyli do nich pod koniec pierwszej wojny światowej. 

Car zachorował na śmiertelną chorobę zaraz po podpisaniu konwencji z Francuzami: w Londynie i Paryżu doskonale rozumieli, że doświadczony realista Aleksander III w żadnym wypadku nie wyciągnie kasztanów z ognia dla innych i musi umrzeć, dopóki nie zmieni zdania ...

Dziś powtarzamy, w Rosji oficjalnie uważa się, że nie było trucizny, że to wszystko konsekwencje tego wypadku kolejowego, który podkopał zdrowie cesarza. Wiele rzeczy jest oficjalnie ogłaszanych na tym świecie, w tym wszelkie kłamstwa. Przypuśćmy jednak, że to nie brytyjska ani francuska trucizna zaniosła młodego jeszcze króla do grobu. Mimo wszystko pozostaje eksplozja, zorganizowana przez rewolucjonistów z pomocą najnowszego know-how terrorystów. Władze carskie początkowo o tym nie wiedziały, a potem starannie to ukrywały. Kim są te bombowce i co Brytyjczycy mają z nimi wspólnego, dowiemy się teraz. 

Jak i dlaczego Londyn zmienił się w antyrosyjską żmiję? 

Znajduje się tam góra literatury i dokumentów dotyczących męczeństwa cesarza Aleksandra II. Ale istota tego, co się stało, mieści się w jednym frazie: car-wyzwoliciel zginął z rąk rosyjskich rewolucjonistów, których działalność była finansowana i kierowana z Londynu. Stolica Wielkiej Brytanii, która rywalizowała z Rosją o wpływy w Europie, a zwłaszcza w Azji („Wielka Gra”), w XIX wieku przekształciła się w antyrosyjskiego gadyusznika. Brytyjczycy, będąc jawnymi wrogami, przegrywali konfrontację z Rosją, która systematycznie rozszerzała się i umacniała, mimo sporadycznych niepowodzeń. Wygrali jednak w ostatniej chwili 100-letnią „Wielką Grę”, jeśli nie liczyć restauracji radzieckiej, kiedy Rosjanie przed i podczas Wielkiej Wojny wierzyli, że Brytyjczycy są teraz ich „sojusznikami”.





Aby w odpowiednim momencie uderzyć Rosjan sztyletem w plecy, Brytyjczycy wybrali najlepszą drogę - agitację, rewolucję i „zawodowiec”, czyli rewolucjonistów zasiadających na pensjach. Ponieważ dobrze rozumieli, że nie mogą pokonać Rosji w otwartej walce. Od tego czasu nic się nie zmieniło. 

I tak w Londynie zaczęto wydawać „wolną prasę rosyjską” za pieniądze brytyjskiego wywiadu (czasopisma podpalające „Kolokol”, „W przeddzień”, „Narodowole”, „Chleb i Wola” itp.). Pojawili się też tacy „zawodowcy”, jak Aleksander Hercen, Nikołaj Ogariew, książę Piotr Kropotkin, Siergiej Stiepniak-Krawczyński, Siergiej Nieczajew. Ten ostatni posłużył jako pierwowzór Petera Wierchowenskiego w powieści Dostojewskiego Demony. Ten fanatyk, autor „Katechizmu rewolucji” - cynicznego programu miażdżenia historycznej Rosji i mega-terroru w imię „świetlanej przyszłości” - otrzymał duże pieniądze na działalność rewolucyjną z utworzonego przez brytyjski wywiad „Funduszu Bachmetowa”, kontrolowanego przez Hercena i Ogariewa. A to tylko najbardziej znane nazwiska, które przychodzą mi na myśl w tym czasie - wrogów Rosji adoptowanych i karmionych przez Brytyjczyków było znacznie więcej. Później dołączyli do nich rewolucjoniści, na czele z Leninem i S-ką, którzy mimo to zmiażdżyli Rosję. 

Tylko jeden z nich - Stepnyak-Kravchinsky, który zasłynął z zamordowania w Rosji w 1878 r. Szefa żandarmów Mezentsova i który za pieniądze wrogów Rosji w 1890 r. Założył Towarzystwo Przyjaciół Rosyjskiej Wolności, zakończył życie w Anglii tak, jak powinno. W 1895 r. „Pogrążony w zamyśleniu” wpadł kiedyś pod pociąg. Jest bardzo prawdopodobne, że ktoś mu w tym pomógł. Czy nie ma powodu, aby nakładać za to sankcje na Rosję? 

Nowe „dopasowania” 

I znowu zdarzają się wszelkiego rodzaju „zbiegi okoliczności”. W 1853 roku - jak pamiętamy, był to rok rozpoczęcia kolejnej wojny rosyjsko-tureckiej - Herzen, skąpany w łatwych pieniądzach, otworzył w Londynie Wolną Drukarnię. Publikuje rewolucyjne apele, antypatriotyczne apele, prowadzi defetystyczną agitację, zawiera korespondencję rosyjskich ministrów i tajne dane z rosyjskiego budżetu państwa, które Herzen (jak rzekomo dostarczany jest za naszych czasów Nawalny), jak mówią, grali w sprzętowe gry tych samych ministrów, ale w rzeczywistości oczywiście - wywiad brytyjski. 

Sam Herzen przyznał, że do 1857 roku wydawnictwo było nierentowne. Kto pokrył koszty? Naiwne pytanie. W 1863 r. W związku z powstaniem polskim zorganizowanym przez brytyjskie i francuskie służby specjalne, które miało doprowadzić do wypowiedzenia Rosji przez szeroką koalicję mocarstw europejskich, Herzen rozpoczął propolską agitację, przeszedł na stronę polskich szowinistów i zbirów.



Okres rozkwitu i natychmiastowego upadku „Dzwonka” przypada właśnie na ten okres, gdyż obudzona na gruncie patriotyzmu opinia publiczna rosyjska nie wybaczyła zdrajcy, a zniesienie pańszczyzny w Rosji w 1861 r. Wytrąciło z jego stóp wiarygodne podstawy do krytyki.

Postaw na dranie 

Ale brytyjskie służby specjalne nie zrażały się - zamiast pół-arystokraty i Hercena, którzy zachowali resztki przyzwoitości, postawiono na jawnych zabójców drań, takich jak Nechaev i Stepnyak-Kravchinsky.

Głównie brytyjskie pieniądze były wykorzystywane do tworzenia, szkolenia i wyposażania organizacji terrorystycznych „Ziemia i wolność”, „Czarna redystrybucja” i „Narodnaja Wolja”. Za siódmą próbą członkowie tego ostatniego zabili Aleksandra II.

Kolejna wojna rosyjsko-turecka z lat 1877-1878, kiedy Sankt Petersburg decydował, czy zająć Stambuł teraz, czy też odłożyć w czasie, doprowadziła - co za zdumiewający „zbieg okoliczności” - do fali terroryzmu w kraju (za kilka dekad terroryzm uderzy w Rosję podczas wojny rosyjsko-japońskiej ). W ten sposób „zawodowi” członkowie Narodnej Woli mają najpierw warsztat dynamitu, potem najbardziej wyszukane bomby, potężne materiały wybuchowe produkowane przemysłowo poza Rosją, kryjówki, własną drukarnię i ogromne sumy pieniędzy. Przygotowując zamachy terrorystyczne, nie liczą pieniędzy. 

Ten „cud” w pełni tłumaczy czwarty punkt programu ich organizacji: „Obecne„ Imperium Rosyjskie ”obejmuje takie miejscowości, a nawet narodowości, które są gotowe do oderwania się przy pierwszej okazji, jak np. Mała Rosja, Polska, Kaukaz itp. naszym obowiązkiem jest ułatwienie podziału obecnego imperium Rossa na części zgodnie z lokalnymi życzeniami. " Nie możesz nic powiedzieć, brytyjskie tajne służby są w stanie ukryć swoje pragnienia „pragnieniami lokalnymi”. 

Dlaczego Aleksander II został zabity? 

Krótko mówiąc, Aleksander II został rozerwany na strzępy przez bombę, przede wszystkim dlatego, że pod jego rządami Rosja z powodzeniem stała się nowoczesnym krajem, szybko się rozwinęła, wyrosła na nowych terytoriach, stała twardą stopą w pobliżu ciepłych wód Oceanu Spokojnego, skierowanych na Bosfor i Dardanele. Kuratorzy i sponsorzy naiwnej i głęboko prowincjonalnej Narodnaja Wola, którzy w ogóle nie rozumieli, co robią, zabili cara, w tym za być może najbardziej błyskotliwą operację geopolityczną w historii Rosji. Bo to nie pozwoliło Wielkiej Brytanii osłabić i trwale wycofać się z gry dwóch głównych światowych konkurentów - Rosji i… USA. 

Stało się to w 1863 r., Kiedy Anglia, odgrywając wiodącą rolę w prowokowaniu antyrosyjskiego powstania w Polsce, przez kilka lat otwarcie popierała Południe przeciwko Północy w amerykańskiej wojnie domowej (1861-1865), aby podzielić Stany Zjednoczone na dwa państwa i łowić na „niespokojnych wodach”. ”.

W przededniu spodziewanego wypowiedzenia Rosji przez szereg krajów europejskich, na czele z Anglią i Francją, Aleksander II w porozumieniu z prezydentem USA Abrahamem Lincolnem, w atmosferze absolutnej tajemnicy - Brytyjczycy o niczym nie mieli pojęcia - wysłał dwie rosyjskie eskadry na wybrzeże amerykańskie. Atlantyk - fregaty „Aleksander Newski”, „Peresvet”, „Oslyabya”, korwety „Warjag” i „Witaź”, klipsownica „Ałmaz” - i Pacyfik - korwety „Bogatyr”, „Kalevala”, „Rynda”, „Nowik”, maszynki do strzyżenia „Abrek” i „Gaydamak”. 

W przypadku wybuchu działań wojennych statki te miały zacząć wyrządzać maksymalne szkody w handlu morskim wroga, przeprowadzać ataki na kolonie brytyjskie i francuskie. Amerykanie wzięli na siebie materialne wsparcie eskadr kontradmirała Lesowskiego i kontradmirała Popowa, które stacjonowały odpowiednio w Nowym Jorku i San Francisco. Statki często wypływały na morze, a załogi angielskich statków handlowych na rozległych wodach Atlantyku i Oceanu Spokojnego drżały na widok flagi św. Andrzeja. 

Było to niezwykle korzystne dla Stanów Zjednoczonych w trudnej wojnie z Konfederacją. W tym czasie mieszkańcy północy mieli duże problemy na frontach i byli wdzięczni Rosji za wyrażenie solidarności, za gotowość - w razie potrzeby - interweniowania w konflikcie po ich stronie. Amerykańskie gazety napisały wtedy:

Rosyjski krzyż tka fałdy gwiazdami i pasami.

W rezultacie perspektywa wojny z komunikacją handlową doprowadziła do gwałtownego wzrostu kosztów frachtu. Brytyjskie firmy żeglugowe poniosły tragiczne straty. Brytyjczycy uznali, że Królewskiej Marynarce Wojennej nie będzie łatwo złapać rosyjskich okrętów toczących wojnę korsarską na bezkresach Oceanu Światowego i postanowili nie walczyć, pozostawiając rozstrzelanych przez nich za powstanie Polaków na łaskę losu. Za tę błyskotliwą operację geopolityczną zarówno car Rosji, jak i prezydent USA zapłacili życiem. To była brytyjska zemsta w pozornie niepowiązanych opakowaniach. 

Jak brytyjskie służby specjalne zabiły Mikołaja II razem z Rosją, to osobna, tragiczna, gorzka, wielopłaszczyznowa opowieść, której konsekwencje nie zostały usunięte do dziś. Jest tak wiele materiałów i faktów, że nie będą one już zamieszczane w tym artykule. O tym trzeba będzie napisać osobno.

„Przestępstwa służb specjalnych”

Jeśli ktoś jest tu i tam, czasami ... Albo nie tutaj. I tak jesteśmy winni. Raczej nasze usługi specjalne. Jest to powszechnie akceptowane na Zachodzie. Okropne, krwawe, zbrodnicze służby specjalne Rosji. A jeśli mam być szczery? Żadna specjalna służba na świecie nie jest anielska - trzeba rozwiązać zbyt konkretne zadania. Ale jeśli szukasz naprawdę brudnych, krwawych i przestępczych, to przede wszystkim nie tutaj w Rosji. „Pierwszy Rosjanin” opowie o tym, o prawdziwych, a nie wymyślonych zbrodniach światowych służb specjalnych dwa razy w tygodniu - w każdy wtorek i środę.

Sergey Latyshev




https://tsargrad.tv/special_projects/kakogo-rossijskogo-imperatora-ne-ubila-anglijskaja-razvedka_294328






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz