Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania wspólna świadomość narodowa, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty
Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania wspólna świadomość narodowa, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 maja 2022

Jeszcze "mała ojczyzna"

 


To zasługuje na osobne podkreślenie.


Pojęcie "mała ojczyzna" jest bardzo niebezpieczne


chodzi oczywiście o skupienie uwagi ludzi na najbliższym otoczeniu, regionie, nie na sprawach całego państwa, a więc także podział społeczny ("ten Polak" - a potem - "ten Kaszub", "ten gdańszczanin", "ten krakowianin")


Wdrożenie tego pojęcia do obiegu medialnego - społecznego świadczy o planach na przyszłość, czyli rozbicia państwa.


To jest zgodne z metodą nawyków, czyli bardzo powolnego wprowadzania zmian do świadomości ludzi.


Metoda nawyków polega na nieustannym powtarzaniu celów - i wszechstronnym otoczeniu nimi  człowieka.  

Powolne małe kroki sprawiają, że podświadomość może łatwo zaakceptować wprowadzane zmiany.


Tak naprawdę oni co roku "wychowują" poprzez media nowe pokolenie Polaków, jako coraz bardziej obce wobec spraw i ducha Polskiego ("wspólna świadomość narodowa").


Pamiętamy - władza wojewody jest zdublowana w sejmikach wojewódzkich - władzach samorządowych poszczególnych województw.

Gdyby ktoś chciał dokonać secesji np. Gdańska czy Śląska - ma gotowe rozwiązanie administracyjne. Nic się podczas rozbioru nie rozleci, bo wystarczy wcześniej objąć własną kontrolą takie władze.


W obecnej sytuacji należy spodziewać się dalszej eskalacji podziałów i dążeń do rozluźniania więzów z Polską, szczególnie władstwa gdańskiego - pamiętamy epitety "rządy warszawskie" i "gdańszczanie" oraz dwuznaczne oświadczenia władz Gdańska.


Zapewne w planie są kolejne pomysły na rozbijanie Polski.


Skutki używania pojęcia "mała ojczyzna" zaplanowane są za 30-50 lat.


Obyśmy tego nie zobaczyli.


------------



Takim neologizmem może być stwierdzenie "wspólna świadomość narodowa".

Nie, to nie to samo co "świadomość narodowa".


Termin "świadomość narodowa" sam w sobie jakby się definiuje jako coś wspólnego, bo odnosi się do jakiejś społeczności, zbiorowości ludzkiej, w związku z czym nie ma potrzeby precyzowania, że jest to "wspólna" świadomość jakiejś grupy ludzi. To się rozumie samo przez się.

Ale już w podręczniku dla zbójów - o, to co innego!

Termin "wspólna świadomość narodowa" związany jest z techniką łączenia podbijanej społeczności z własną społecznością.

Ten termin dotyczy więc co najmniej dwóch różnych "świadomości narodowych" - własnej i obcej.

W Polsce stosuje się to poprzez uporczywe powtarzanie w przestrzeni medialnej, głównie w internecie (przede wszystkim fora) pozytywów o niemcach lub Niemczech.

I to najczęściej w sposób zawoalowany z całkowitym pominięciem negatywów i kontekstu historycznego - kulturowego, społecznego i politycznego.

Na przykład prezentuje się różne widokówki z okresu zaborów i cmoka w zachwycie nad tym, jak wtedy było ładnie, jak porządnie, elegancko i w ogóle komu to przeszkadzało, ach, żeby znowu tak było...

Społeczeństwo jest w ten sposób atakowane - i to głównie młodzież, która jest uważana za najbardziej podatną na manipulacje -  i z czasem ludzie otoczeni zewsząd takim przekazem zaczynają bronić prusaczyzny czy niemczyzny.

Zaczynają prezentować stanowisko przyjazne np. hitlerowcom (ale nazywanych Niemcami), a czasem wręcz wrogo odnoszą się do polskiej kultury czy norm.

Piętnują np. powojenne decyzje odnośnie burzenia rozbierania poniemieckich cmentarzy.

Tu można podać wiele innych przykładów - albo po prostu polecić lekturę mojego bloga...

Powstaje dziwaczna hybryda często nawzajem wykluczających się przekonań, które są tylko  i wyłącznie efektem masowego prania mózgu (metoda nawyków) poprzez drastyczne wyeliminowanie z obiegu treści patriotycznych krytycznych itd., a zastąpienie ich własną wizją historii.


To się właśnie nazywa posiadać "wspólną świadomość narodową".


Jest wspólna Polakom i Niemcom. 

Trochę tego i trochę tamtego, a w efekcie - mamy kosmopolitę, który nie broni własnych interesów i jest mu to obojętne, że ktoś pasożytuje na jego pracy, a nawet broni pasożyta przed "ksenofobią" czy inną "nietolerancją".

Ludzie z czymś takim nawet stosują te same zwroty, jakie niemieccy trolle przepisują z podręcznika i namiętnie stosują w sieci, wycyzelowane pod każdym kątem, jak ten słynny zwrot, który ma zamaskować reklamę, o którym też pisałem:

"A dlaczego nie spróbujesz [tego niemieckiego pióra]? Jest takie śmakie owakie i ma zielony kolor."


czy też zwrot typu "Historia nie jest zero-jedynkowa, i nie upolityczniajmy jej." itd itd...





https://maciejsynak.blogspot.com/2015/07/skarb-hitlera-skarb-forstera.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2022/04/geograficzno-polityczny-atlas-polski.html




czwartek, 29 kwietnia 2021

Bachus

 

Facet z kielichem.



Patrzysz się, a nie widzisz.


tu będzie tekst

ale może do tego czasu się domyślisz, Czytelniku?


Przed lekturą lepiej byłoby zapoznać się z tekstami wyszczególnionymi po prawej stronie

Tekst poniższy - dla osób pełnoletnich.

NIE TYLKO DLATEGO, ŻE BĘDĘ BRZYDKO SIĘ WYRAŻAŁ

Zwracam uwagę, że w tekście będą często generalizował - należy o tym pamiętać.


na razie szkic:



Pogarda jest nieodzownym składnikiem ubeckiego szkolenia.

Bez wykształcenia pogardy do ludzi – np. wykazania, że "ludzie są głupi" ubecy nie byliby tak skuteczni.


Tak myślę..


No, więc adepci zbójeckiego rzemiosła przechodzą szkolenie, które zaczyna się od zaszczepienia pogardy właśnie.

Za bardzo nie chciałbym omawiać tych technik, na pewno jednak istnieją i są spisane wraz z innymi "receptami" w takiej księdze, co się nazywa: 

"Traktat o rabowaniu głupków".


Tytuł oczywiście jest hipotetyczny, zaś jego nieco archaiczny styl mówi nam o starożytności tych technik - to co bowiem doświadczam od kilku lat, stwierdzam, że na pewno było stosowane na Prusach i słowiańskich Wendach podczas podbojów krzyżackich, co wynika z porównania do dość oszczędnych opisów jakie można znaleźć w książkach...

A skoro krzyżacy tylko kontynuowali zbójecką epopeję wg moich założeń co do Wędrującej Cywilizacji Śmierci, no więc geneza musi być dość starożytna...

O tym, że ta księga istnieje mówią nam np. neologizmy, które są zrozumiałe tylko dla wtajemniczonych.




Takim neologizmem może być stwierdzenie "wspólna świadomość narodowa".

Nie, to nie to samo co "świadomość narodowa".


Termin "świadomość narodowa" sam w sobie jakby się definiuje jako coś wspólnego, bo odnosi się do jakiejś społeczności, zbiorowości ludzkiej, w związku z czym nie ma potrzeby precyzowania, że jest to "wspólna" świadomość jakiejś grupy ludzi. To się rozumie samo przez się.

Ale już w podręczniku dla zbójów - o, to co innego!

Termin "wspólna świadomość narodowa" związany jest z techniką łączenia podbijanej społeczności z własną społecznością.

Ten termin dotyczy więc co najmniej dwóch różnych "świadomości narodowych" - własnej i obcej.

W Polsce stosuje się to poprzez uporczywe powtarzanie w przestrzeni medialnej, głównie w internecie (przede wszystkim fora) pozytywów o niemcach lub Niemczech.

I to najczęściej w sposób zawoalowany z całkowitym pominięciem negatywów i kontekstu historycznego - kulturowego, społecznego i politycznego.

Na przykład prezentuje się różne widokówki z okresu zaborów i cmoka w zachwycie nad tym, jak wtedy było ładnie, jak porządnie, elegancko i w ogóle komu to przeszkadzało, ach, żeby znowu tak było...

Społeczeństwo jest w ten sposób atakowane - i to głównie młodzież, która jest uważana za najbardziej podatną na manipulacje -  i z czasem ludzie otoczeni zewsząd takim przekazem zaczynają bronić prusaczyzny czy niemczyzny.

Zaczynają prezentować stanowisko przyjazne np. hitlerowcom (ale nazywanych Niemcami), a czasem wręcz wrogo odnoszą się do polskiej kultury czy norm.

Piętnują np. powojenne decyzje odnośnie burzenia rozbierania poniemieckich cmentarzy.

Tu można podać wiele innych przykładów - albo po prostu polecić lekturę mojego bloga...

Powstaje dziwaczna hybryda często nawzajem wykluczających się przekonań, które są tylko  i wyłącznie efektem masowego prania mózgu (metoda nawyków) poprzez drastyczne wyeliminowanie z obiegu treści patriotycznych krytycznych itd., a zastąpienie ich własną wizją historii.


To się właśnie nazywa posiadać "wspólną świadomość narodową".


Jest wspólna Polakom i Niemcom. 

Trochę tego i trochę tamtego, a w efekcie - mamy kosmopolitę, który nie broni własnych interesów i jest mu to obojętne, że ktoś pasożytuje na jego pracy, a nawet broni pasożyta przed "ksenofobią" czy inną "nietolerancją".

Ludzie z czymś takim nawet stosują te same zwroty, jakie niemieccy trolle przepisują z podręcznika i namiętnie stosują w sieci, wycyzelowane pod każdym kątem, jak ten słynny zwrot, który ma zamaskować reklamę, o którym też pisałem:

"A dlaczego nie spróbujesz [tego niemieckiego pióra]? Jest takie śmakie owakie i ma zielony kolor."


czy też zwrot typu "Historia nie jest zero-jedynkowa, i nie upolityczniajmy jej." itd itd...




Pruski troll wzywany na wojnę - już nie przez internet...



Ubecki podręcznik  "...o rabowaniu głupków" szczegółowo omawia najróżniejsze techniki oraz zawiera całą masę recept i zwrotów jakie należy stosować wobec głupków, alby ich okraść.





Np. protestantyzm - też już o tym pisałem, że wprowadzono go, by oszczędzić wyrzeczeń tym co udają chrześcijan - po  prostu, żeby ułatwić tym imitatorom życie.


Porównaj też:

Frank Kmietowicz - “Kiedy Kraków był Trzecim Rzymem”

Ze szczególną nienawiścią do cyrylo-metodianizmu odnosił się kler niemiecki. Złożyło się na to kilka powodów:
1. Walka z konkurencja.- Hierarchia niemiecka twierdziła, że Karol Wielki zostawił jej cały wschód, w którym miała ustanowić swoje władztwo. Tymczasem bracia sołuńscy wydarli im obszary na Morawach.

Charakterystyczne, że okładając batem Metodego na synodzie biskupów w 870 roku, Hermanrich, biskup Passau, nie oskarżał go za wprowadzenie języka słowiańskiego do liturgii, ale pozbawienie hierarchii niemieckiej dochodów, jakie dawały obszary słowiańskie.


Inny przykład na "wspólną świadomość narodową" to pochowanie na Powąskach byłego szefa SB czy innych zbrodniarzy.

Historyk KUL prof. Mieczysław Ryba:

>> To nie jest tak, że należy obniżać powagę śmierci czy względny szacunek do jakiegoś człowieka. Ale mówmy tu o pewnej manifestacji, która temu towarzyszy. Wiemy, że Powązki są dla Polaków pewnym symbolem. Oczywiście, że już teraz są one zbrukane, bo leży tam wielu zbrodniarzy komunistycznych, ale żyjemy w III RP i państwie wolnym. Państwo powinno móc wskazywać, kogo honorujemy i pokazujemy jako przykład, a kogo honorować nie wypada. To minimum, jakiego powinniśmy żądać – mówi portalowi tvp.info Mieczysław Ryba.

Historyk ocenia, że problemem nie jest sam pogrzeb Władysława Ciastonia na warszawskich Powązkach Wojskowych, [...] – Chodzi raczej o nas wszystkich, a przede wszystkim o młodzież i to, co wskazujemy im jako wzorzec do naśladowania – podkreśla.

[…] obecnie obserwujemy „kompletny relatywizm, gdzie z jednej strony Powązek chowamy z czcią szczątki żołnierzy niezłomnych, którzy byli wrzuceni do bezimiennego dołu, a z drugiej mamy tych odpowiedzialnych za zbrodnie systemu”.  <<


https://www.tvp.info/54370105/wladyslaw-ciaston-pochowany-na-powazkach-warszawa-tlumaczy-historyk-mieczyslaw-ryba-komentuje



Generalnie ludzie uważają za prawdę to, co sądzi pewna liczba ludzi - im więcej ludzi sądzi podobnie, tym większe założenie, że to najprawdziwsza prawda.

Im większa liczba osób uważa coś za prawdę, tym bardziej ludzie są skłonni uważać to coś za prawdę.

Jeśli jakąś prawdę powie jeden człowiek i jest to np. fakt dotychczas nieznany - ludzie są sceptycznie do tego nastawieni.





Taddeo di Bartolo, Annunciazione, 1403  - albo ......     Uwodzenie Ewy, czyli...      



KOCHANKOWIE



Kochankowie  albo.....  Adam i Ewa




Wygląda więc na to, że prawda - zdolność oceniania rzeczywistości - jest jak demokracja.

O tym, co jest prawdą, a co nie - decyduje większość - lub ci, którzy potrafią większość otoczenia przekonać do tego, że to co proponują jest prawdą.


Ludzie są po szyję unurzani w fikcji. 



On cały czas komunikuje swoją obecność.


---------------------

Np. celebryci i ich akcja wylewania sobie wiadra wody na łeb.
Jak np. ten pan, co się namalował z czerwonymi oczami i antenką na głowie - Bill Gates...
Najwyraźniej za moją uwagą pani Gates'owa poszła z tym rysunkiem do psychiatry, no i proszę .. już po małżeństwie!

---------------------

też "przewidywanie przyszłości" - wystarczy znaleźć jakąś cechę i nadać jej opinię demoniczności albo cechę "zła" - albo odwrotnie - cechę boskości.

Tylko dlaczego mesjasz albo kto w polskich "przepowiedniach" jest "uduchowionym nauczycielem" albo guru - gdzie epitety te mają już wyrobiony określony kontekst - "nawiedzony" kolo co mówi specyficznym dostojnym tonem - jak w jakiejś "przepowiedni" właśnie

Postać kroczącą po omacku można opisać w na wiele sposobów np.:

"nagle z ciemności wyłania się postać - w białej powłóczystej szacie - ręce ma wyciągnięte przed sobą,  porusza się bezgłośnie, niemal płynie w powietrzu, jakby nie dotykała stopami ziemi!"

albo

"w ciemnościach zauważyłem postać - ręce wyciągnięte przed siebie, jakby bała się, że wpadnie na coś i sprawdzała po omacku powietrze przed sobą, szła boso i miękki dywan całkowicie tłumił jej kroki - długa biała koszula nocna niemal zakrywała stopy, tak iż wydawało się, że sunie w powietrzu".

prawda? 


można napisać:
 
"natenczas, gdy prorok schodził z gór, jezioro wystąpiło z brzegów  i zatopiło wiarołomne miasto - to kara boska i znak, że prorok cośtam cośtam"

"akurat gdy ten człowiek zbliżał się do miasta, nastąpiło osunięcie zbocza do górskiego jeziora nad którym ono leżało - powstała na jeziorze fala była tak wielka, że woda całkowicie zalała miasto. W wyniku katastrofy zginęli wszyscy mieszkańcy - ponad 2 tysiące osób.
Okazało się, że zbocze zbudowane było z wapieni i skał krzemionkowych, poprzekładanych łupkami - co sprzyjało powstaniu stref ześlizgu - i osunięciu do wody."

itd.







----------------


Nanoboty - to raczej nie jest przypadek, że prezydent Wenezueli? zmarł na raka odbytu - jak wiemy, nie raz podnosiłem na blogu o zamiłowanie służb specjalnych do seksu analnego, należy więc sądzić, że śmierć ta  i ten rodzaj choroby był umotywowany chęcią szyderstwa -

"Co prawda nie poddał się nam, ale i tak na końcu żeśmy go wy....ali" 


To też świadczy o tym, że lek na raka może istnieć - tym "lekiem" są nanoboty.

Biznes farmaceutyczny jest najbardziej dochodowym biznesem na świecie - to jest "lepsze" niż ropa i gaz.










Czasami będąc w empiku zaglądam na półkę z prasą dla młodszych i sprawdzam, co tam w naszych czasach proponuje się dzieciom. Jest na przykład pismo Kosmos - to co oglądałem miało świetną - mimo, że nowoczesną - szatę graficzną, treść trudno mi ocenić, inne publikacje z reguły mają koszmarną szatę graficzną, jakby dziecko rysowało - niby w porządku, ale jednak...  jednak te kilka pism z lat PRL-u jak Płomyczek, Świerszczyk czy jakieś książki dla dzieci - one miały z reguły ilustracje na wysokim poziomie i co ważne - miały charakter artystyczny  - stwierdzam to jednak dopiero po latach, kiedy też inaczej odbieram dajmy na to rysunki z jaskini Lascaux - kiedyś wydawały mi się bardzo prymitywne, teraz widzę w tym sztukę - przejaw oryginalnego i indywidualnego stylu, którego dzisiaj tak często brakuje. 

Wracając do tematu - będąc ostatnio w empiku zauważyłem nową wersję owego czasopisma Świerszczyk - oczywiście w środku była jakaś łamigłówka dla dzieci - okraszona rysunkiem łosia przebranego za rudego kota, siedzącego na drzewie... Łoś schowany za maską kota...
Więc znowu powtarza się ten sam motyw co opisywałem w Morfeuszu....


Ten kot może też wywodzić się od sowy uszatej - która w kulturze i sztuce Azji Centralnej (jestem w  trakcie lektury), a także Grecji czy Rzymu prawdopodobnie przedstawiana była jako gryf, a potem po prostu jako sowa - "symbol mądrości" - to zapewne on sam ukuł ten termin, bo ta sowa nawiązuje także do jego osoby. Ciągle o sobie... Sowa to ptak Ateny, która "urodziła" się z kolana Zeusa - o tym kolanie jeszcze będzie mowa, nawiązuje to do przedstawień opętanych - w średniowiecznych foliałach  diabły z dorysowanymi twarzami na brzuchu lub kroczu. 

Łoś jako symbol  - podobnie jak krowa, czy wół czy osioł w malarstwie i nie tylko - ciągle powtarza ten sam odzwierzęcy pysk - podobny też u nietoperza o nazwie: Młotogłów wielkogłowy.

To są przejawy JEGO obecności - Mitra zabijający byka, Europa porwana przez byka itd itd... ten sam temat, te same kalambury, te same symbole nieustannie przewijają się we współczesnym internecie, reklamie, muzyce rozrywkowej i poważnej, filmach, książkach, prasie - nawet dla dzieci - na zmianę z rudym bądź czarnym brodaczem często w pozie Bahometa, często z figlarnym szyderczym spojrzeniem... cytaty, aluzje.

Kiedyś czekając u dentysty zwróciłem uwagę na kolorowanki(?) dla dzieci, tam też coś takiego było, jak znajdę fotkę, to może uzupełnię.

Jest wszędzie - jak wirus. Przemieszcza się od człowieka do człowieka i kreuje świat w którym żyjemy, nasyca swoimi treściami. Treściami - głównie o sobie.




Inny rodzaj szyderstwa:


Przychodzi dziewczyna do pewnego człowieka.

Klęka przed nim. 
On wyjmuje coś zza pazuchy.
Unosi to nieznacznie do góry, pokazuje jej i mówi, że: TO JEST CIAŁO.
A następnie to CIAŁO wkłada jej do ust.
Całe to spotkanie kończy się tym, że ona przełyka - białe ciało. 

Za czym to wygląda?

No, na pewno nie wygląda to jak synchroniczne wypinanie dupy.


Oni coś robią i on do niej mówi tak, jakby umawiał się nią, że "my tu teraz będziemy coś udawać..."
Tylko co oni udają??

Ludzie udają wiele rzeczy.
Może gdyby mniej udawali lub wcale zaprzestali udawać coś przed sobą, to życie na ziemi byłoby łatwiejsze...


Myślą, że wiedzą, co udają, a tymczasem, symulują jeszcze co innego...

W ogóle o tym nie wiedzą - to konsekwencje opierania się na zdaniu innych.

To wszystko jest na waszych oczach - patrzycie się, a nie widzicie.
No, może ktoś to zobaczył, bo od pewnego czasu klękania już nie ma...

Metoda polega na podsuwaniu gotowych  - i fałszywych - rozwiązań lub definicji.
Nikt się nie zastanawia.

Gotowość "rozwiązania" (szczególnie, jeśli staje się popularne w społeczeństwie - poprzez kłamców oszustów rozpowszechniane np. w telewizji)  jest na tyle atrakcyjna, że "rozwiązanie" jest bez zastrzeżeń przyjmowane i w konsekwencji traktowane jak własne zdanie.

"Postfaszystowskie państwo ( co potajemnie porywa i morduje ludzi ) to prawdziwa dama, a satrapa na wschodzie  - to ludojad"

Jakie to proste...



[większy opis]


Kim jest facet z kielichem?




wg Michała Anioła



Facet z kielichem też jest symbolem - tylko kogo?




Tak więc "bóg" wali wszystkich po równo - jednych w usta, a tych drugich - w to drugie...





Tych dwóch łotrów na krzyżu - czyż nie są oni ustawieni antytetycznie? Gdyby zamiast nich dać lwy, gepardy, delfiny albo gryfy - mielibyśmy czytelny przekaz artystyczny, bardzo popularny w antyku.

Prawda?



"Grobowiec Lampartów" w Monterozzi




Lwia Brama w Mykenach





Tzw. herb wielki miasta Gdańska




Jak to możliwe, że ON wisiał akurat pomiędzy nimi, a nie na przykład - na czele?? 
Jako pierwszy.

Hę?

Przypominam, że kania woła po polsku! A nie po aramejsku...


I co? Myślisz, że coś wiesz? 

No właśnie - nie wiesz, tylko myślisz, że wiesz...

To się ciągle powtarza - ta sama historia nieustannie przewija się w książkach i filmach ( Morfeusz...) i jak się okazuje - nawet życie (ukrzyżowanie łotrów i uzurpatora do władzy)  powtarza ikoniczne przedstawienie artystyczne.


A może ten namiestnik, czy też setnik, co nadzorował kaźń, to był jakiś domorosły artysta i tak se specjalnie wymyślił...


"Tego pana do środka, a tych dwóch po bokach.

  Nie nie, bardziej w prawo. 
  Jeszcze trochę.

  O, tak!

  No, teraz będzie ładnie..."



Hę?


Ciekawe, czy w podręczniku "...o rabowaniu głupków" jest coś na temat Bachusa?
A wy jak myślicie?


Szyderstwa w Auschwitz:










cały - znowu generalizuję, uogólniam -  ludzki światopogląd, bierze się od niego

każdy (de facto nie sprawdzałem wszystkich, ale to co znam...) kraj jest przez niego obsrany, dlatego każdy nosi widomy tego znak

choć o tym nikt postronny nie wie

---

w PRL-u władze alarmowały o amerykańskiej stonce - czyli "imperialistycznym sabotażu"

w tych czasach uczono ludzi postrzegać rzeczywistość w krzywym zwierciadle - WAŻNE RZECZY trywializowano, aby zebrać tego owoce w latach 80-tych 90 tych i dzisiaj.

i tak sabotaż - niegdyś wpisany do konstytucji - groziło za niego kara - stał się ośmieszony i zlekceważony - to pomagało im oduczyć ludzi czujności i wrażliwości na ważne sprawy


stosunkowo niedawno widziałem w jakiś wiadomościach taką rzecz:
najpierw fragment filmu Barei - scena w barze z łyżkami na łańcuchu - a zaraz potem komentarz redaktorki - "tak było kiedyś" - że niby tak było w Prl....co jest oczywiście nieprawdą; no i tam dalej coś porównywała do naszych czasów.

Moim zdaniem to było celowe - to element zasłaniania rzeczywistości - wprowadzanie masy kłamstw i półprawd wywołuje chaos informacyjny i ludzie ostatecznie nie wiedzą co się wokół nich dzieje 

Też jest to pewne jakby oczerniania czasów PRL - aby wmawiać ludziom, że kiedyś było jeszcze gorzej niż teraz.

To jest uogólnienie, bo PRL miał swoje liczne wady, pytanie tylko czy to co mamy dzisiaj jest tym  - czego się spodziewaliśmy i czego chcieliśmy


Bądźcie zadowoleni, z tego co macie - nie wprost mówią nam redaktorzy.

Czy chcieliśmy niskiej jakości zachodniej muzyki?
My nie, ale ci co dorastali w tamtych czasach - dla nich taka muzyka to wspomnienia z miłego dzieciństwa..

Czy chcieliśmy, by premier Polski na oficjalnym spotkaniu w Polsce dukał po angielsku?
Ja na pewno nie.

Czy chcieliśmy, by w radio RFN FM redaktorzy szyderczo opluwali Polaków?
Ja na pewno nie.


Czy chcieliśmy, by atakowano nas na każdym kroku i próbowano naciągać na telefonię czy inny produkt - kluczowe słowo to: naciągać.
Ja nie lubię, jak ktoś próbuje na mnie swoich handlowych manipulacji.

Czy tego chcieliśmy, by nas nie szanowano na każdym kroku?
Ja na pewno nie.

By nas okradano i transferowano miliardy za granicę?





Ludzie nie tylko podzieleni są na różne nacje, ale nawet na różne duże związki wyznaniowe - gdzie jak wiemy niektóre te związki uważają siebie nawzajem "za wcielone diabelstwo" - teraz mamy internet i błyskawiczny dostęp do wielu informacji więc możemy sobie porównać różne rzeczy


Zauważcie jednak - mesjasz u chrześcijan ma pewne cechy - i podobne cechy ma postać dajala w tradycji islamskiej, i na odwrót - mahdi islamski postrzegany jest przez chrześcijan jako szatan.


Obydwie te nacje uważają, że racja stoi po ich stronie.

To jest klasyczna gra na zderzenie - ktoś najpierw podzielił ludzi na różne odłamy, a potem te odłamy napuszcza na siebie nawzajem, by się zwalczały.

On czasami pomaga tym,  czasami  tamtym, ale generalnie pomaga swojej własnej sitwie


Jeśli pomiędzy grupami nacjami nie ma powodów do konfliktów - to on je stwarza - przejmuje dajmy na to kontrolę nad Stalinem. Trzyma narody w permanentnym napięciu.


Np. jego sitwa na zachodzie twierdzi, że ktoś jak nie jest rzymianinem, albo chrześcijaninem, albo kimś jeszcze, albo demokratą - to trzeba go nawrócić - co z reguły oznacza napaść i bezwzględną rzeź.

Jeżeli przeciwnik jest zbyt duży, to dzieli go na mniejsze państwa - tworzy mniejsze związki czy sitewki, a od XIX w ruchy nacjonalistyczne - i tak Słowianie są podzieleni na różne państwa.


Największym obecnie dla niego przeciwnikiem jest Naród rosyjski.


Zaznaczam: naród.

Kwestia władz z definicji jest sporna, ponieważ on może opętywać ludzi.


[i tu teorie spiskowe o chemtrails znajdują uzasadnienie - kiedyś należało się wystrzegać trolii i niczego będąc u nich nie spożywać, dzisiaj zachodzi rozpylanie z powietrza - patrz też: kapanie do nosa w Akademii P. Kleksa]


 

 

Różne dziwne rzeczy dzieją się na waszych oczach, a wy często nawet tego nie widzicie.

Myślę, że każdy dorosły człowiek widział film Faraon, albo czytał książkę - skojarzenie Żuka z Egiptem jest dosyć oczywiste - ale dlaczego akurat dziewczyna o takim nazwisku tam umiera? Dlaczego jej chłopak kręci film, kiedy z nią rozmawia krótko przed śmiercią - nawet ludzie u mnie w pracy przychodzili i mówili - czy ty nie sądzisz, że to wszystko jakieś dziwne jest?? On się w ogóle nie tym przejmuje, powiedziałbym nawet jest, że jest podekscytowany całą sytuacją - niczym sławą... 

Zapytacie:  a po co ktoś miałby coś takiego robić???


Czyż nie widzieliście transparentów: to jest wojna ?



Służby, żeby się wyłgać, dorabiają mi gębę obsesjonata i tak tłumaczą mnie w rozmowie z ludźmi - to pułapka, bo oni wiedzą jak ludzie funkcjonują - ludzie reagują lękiem na samą myśl, że:

mogliby się mylić i ktoś by ich nazwał głupcem

To co mówię podważa ich sposób myślenia i ich wiedzę o świecie - "to znaczy, że my jesteśmy głupii!!"

Zamiast tego lepiej uznać, że się Synakowi coś w głowie pokręciło.

Jak to jest, że sprawy ważne sprowadza się do mianownika obsesja, albo asperger?

Więc politycy w Sejmie - co calutki dzień uprawiają szranki i konkury - mają obsesję?

Albo aspergera??


Czy ubecy, którzy nękają mnie 9 lat, a od jakiś 5 lat łażą za mną niemal dzień w dzień - nie mają przypadkiem jakiejś obsesji??



Proste zadanie - test - na racjonalność.



Duchy istnieją czy nie?




Szybko odpowiedz:  TAK  czy  NIE ?






Jeżeli uważasz, że istnieją to jesteś nieracjonalny. 

Przestań więc mądrzyć się  i tonem mentora pouczać innych.


Ty jednak pewnie wykręcisz się twierdząc, że są rzeczy niezbadane itd itp...

Skoro tak, to dlaczego o nieznajomym sądzisz, że ma obsesję?


Przecież go nie znasz.


Czy jak ktoś będzie nieśmiały wobec dziewcząt, a do tego biedny i będzie się wstydził tego, że nosi podkasane spodnie po starszym bracie - to nazwiesz go homoseksualistą??

Homoseksualiści to ci, którzy okazują seksualne zainteresowanie osobom tej samej płci - a nie osoby nieśmiałe i zaniedbane.

Nie możesz tak o nim mówić - to nie racjonalne.

"Ale może on taki jest, tylko ja tego nie widziałem, bo on się z tym kryje"

No i znowu - nie widziałeś, nie wiesz, ale zakładasz - i to ma być racjonalność??

Może być dziesiątki powodów, dla których ktoś sprawia wrażenie takiego czy innego.


Co ty tak naprawdę wiesz?

Nic - ty tylko myślisz, że wiesz.


Co to znaczy, że się wykręcisz? To znaczy, że nie interesuje cię prawda, tylko opinia innych ludzi o tobie. Będziesz szukał odpowiedzi nie dla siebie, tylko po to, by zaspokoić oczekiwania innych.

Nie o to mi chodzi.


Ja nie potrzebuję twojej odpowiedzi - to twoja sprawa w co wierzysz i jaki masz światopogląd.

Ty nie mi odpowiadasz, tylko sobie odpowiadasz. To o ciebie chodzi, a nie o to, bym ja rację miał w  kwestii twojej osoby, to tobie jest to potrzebne, nie mi - a potem potrzebne jest to całemu społeczeństwu, bo społeczeństwo musi żyć w racjonalności.


Jeżeli uważasz, że duchy nie istnieją - to jak wytłumaczysz fakt, że duchy mówią jasnowidzowi, gdzie leżą ich ciała?

Daj racjonalną odpowiedź.



Chcesz test pomocniczy?


A jak to się stało, że TW Bolek trafiał odpowiednie sumy w totka, akurat wtedy, gdy potrzebował pieniędzy??


Duchy mu podpowiedziały??


Czy służby przyznają się kiedykolwiek, że tak naprawdę działają w interesie obcego państwa??

To byłoby nieracjonalne ze strony obcego wywiadu, żeby się przyznawał, prawda?


Ktoś mi powiedział, że służby na całym świecie są takie same, że niby oni wszyscy są gotowi maltretować swojego krajana - bo wszystkie służby to tak naprawdę mafia, która skrywa się za parawanem państwa i oni wszyscy tak robią.


Gówno mnie obchodzi takie tłumaczenie.


Jak ktoś twierdzi, że się mylę, niech obali tezy zawarte w Werwolfie i na blogu, a nie pitoli mi o obsesji.


ABW od 10 lat nie potrafi tej tezy obalić - ani jeden mądrala nie usiadł i nie napisał - "tu się pan Synak myli, bo.... tu pan Synak się pomylił, bo..... " 

NIKT TEGO NIE ZROBIŁ PRZEZ 10 LAT.




Nie mówiąc  o tych sprawach publicznie narażacie przyszłe pokolenia na życie w niewiedzy nieświadomości - tak jak i wy żyliście albo żyjecie...


Narażacie ich na ataki jakich wy doświadczacie, doświadczyliście.



tekst jest nadal nie skończony, brakuje mi tu jeszcze kilku wątków





https://pl.wikipedia.org/wiki/M%C5%82otog%C5%82%C3%B3w_wielkog%C5%82owy

https://it.wikipedia.org/wiki/Tomba_dei_Leopardi#/media/File:Tarquinia_Tomb_of_the_Leopards.jpg


https://maciejsynak.blogspot.com/2021/06/wszedzie-wyaza.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2020/04/sekcja-archeologii-sredniowiecza-knsa-uj.html

https://maciejsynak.blogspot.com/p/krakow-iii-rzymem.html




piątek, 7 stycznia 2022

Chorasan i kolonialna budowa „Afganistanu”

 


przedruk 

trochę słabe tłumaczenie automatyczne


Chorasan i kolonialna budowa „Afganistanu”

  • Tariq Marzbaan


Ten esej dla Al Mayadeen English został przetłumaczony z niemieckiego i angielskiego na włoski przez Norę Hoppe.


Bez znajomości historii nie można zrozumieć dzisiejszego świata... Dla większości ludzi, zwłaszcza ludzi Zachodu, „Afganistan” pozostaje ciemną zagadką. Ale enigmatyczny charakter tego konstruktu był kultywowany … i nadal jest, ponieważ odpowiednio reprezentuje trwały romantyczny mit kolonialny o dziczy zamieszkanej przez śmiałych barbarzyńców.

Zanim w następnych esejach zajmę się obecną sytuacją w Afganistanie i Azji Środkowej, chciałbym najpierw przedstawić podstawowe tło historyczne w regionie, aby umożliwić lepsze zrozumienie złożonych okoliczności, które mają na niego obecnie wpływ...



CZĘŚĆ I. 

Rozdział 1



Klątwa kolonializmu.

Ideologia kolonializmu zawsze dążyła do oddzielenia skolonizowanych narodów od ich rodowych i cywilnych zasobów, aby podporządkować je i zdominować - nie tylko ekonomicznie i politycznie, ale także kulturowo, intelektualnie i psychologicznie. Zgodnie ze swoją maksymą „dziel i rządź”, kolonialiści na całym świecie zakreślili granice na swoją korzyść; podzielili kraje i regiony, zmienili ich nazwy i zrekontekstualizowali . Te „ rekontekstualizacje ”„Kształtowali następnie poglądy mieszkańców państw kolonialnych… a poglądy te były i nadal są przekazywane całemu światu poprzez różne media, publikacje i kanały edukacyjne. narody - - zostały również zaadoptowane przez większość skolonizowanych społeczeństw, które od tej pory zaczęły widzieć siebie oczami kolonizatorów...

W ten sposób sfabrykowane zostały fałszywe tożsamości * – na poziomie etnicznym, narodowym, a nawet indywidualnym. (Pojęcie „egzotyki” w społeczeństwach kolonialnych jest tego dobrym przykładem… ale jest to temat, który zasługuje na osobny esej).

Dlatego ważne jest, aby mieszkańcy regionów, w których kolonializm do dziś niszczą rdzenną kulturę (kolonializm nie należy tylko do historii!) Uświadomili sobie te okoliczności i zbadali przyczyny i korzenie ich fałszywej tożsamości. podatki.

Dyskurs tożsamości jest od dłuższego czasu dominującym tematem dla wielu naukowców, zajmujących się nie tylko dziedziną sztuki i kultury, ale także polityki, socjologii, psychologii i filozofii.

Jednym z regionów, gdzie interwencje kolonialne wywarły znaczący wpływ na historię, geografię, kulturę, mentalność i ostatecznie na życie ludzi, jest Afganistan.



Nazwa i konstrukcja „Afganistanu”

Naród i kraj „Afganistan” z obecnymi granicami i konstytucją istnieje w rzeczywistości zaledwie od około 100 lat…

Jednak międzynarodowi historycy i badacze przytaczają „1747” jako rok oficjalnego założenia Afganistanu. W tym samym roku, Pasztun-chan z plemienia Abdali z Kandaharu został koronowany na króla i jest uważany za „ojca współczesnego państwa Afganistanu”. Nazywał się Ahmad Khan Abdali , później znany jako Ahmad Shah Dorrani .

Ale kiedy Ahmad Shah został wybrany na króla Pasztunów, nazwał się królem Chorasan, a nie królem Afganistanu. W tym czasie nie było kraju, nie było państwa o nazwie „Afganistan”. Jeśli Pasztunów chciał własne królestwo z właściwą nazwą, to oni nazwali go „ Pashtunestan ”, a nie Afganistan, ponieważ „ Afghan / Afganistan ” były imiona zagraniczne dla Ahmad Khan i wszystkich innych Pasztunów, nadane im przez nie- Pasztunów .

Ahmad Shah pierwotnie zamierzał rządzić całym Wielkim Iranem, w tym Chorasanem, i ostatecznie rozszerzyć swoje imperium dalej na wschód do Indii i dalej na północ poza Oksus. Ale w końcu dotarł tylko do Meszhedu na zachodzie i Amu-darii (Oxus) na północy. Koncentrował się głównie na podboju Indii… [Czytaj więcej później].




Wielki Iran



„Afganistan” był kiedyś nazwą obszaru w górach Sulaiman, który dziś rozciąga się między Afganistanem a Pakistanem. Było to oznaczenie obszaru, na którym mieszkała większość Afgańczyków (Pasztunów) i nie miała statusu państwa ani kraju. Ten „Afganistan” zawsze był częścią Wielkiego Imperium Irańskiego, aż do końca Imperium Safawidów lub pod hegemonią / wpływem innych dominujących imperiów na północy i wschodzie, takich jak Maurya, Kusana czy Mogołów.

Pasztunowie byli nazywani „ Afgańczykami ” przez perskojęzycznych mieszkańców Wielkiego Iranu (i „ Patan ” przez Indian), a ich obszar plemienny „ Afganistan ”. 



Nazwa „ Afghan ” występuje w formie apagan , aughan w Avesta ( zaratusztriańskie teksty religijne) oraz w Rigwedzie (wedyjskie hymny sanskryckie).

Jeśli chodzi o pochodzenie plemion Pasztunów - kiedy i skąd przybyli do swojej obecnej ojczyzny - istnieją liczne publikacje badaczy indyjskich, rosyjskich i europejskich, a także wiele mitów i legend zapoczątkowanych przez samych Pasztunów. W każdym razie teorie na ten temat bardzo się różnią. [Listę lektur przedstawiam na końcu części I tego eseju].

Trzeba też powiedzieć, że teksty w afgańskich podręcznikach do historii, brytyjskie publikacje i wpisy w Wikipedii należy na ogół traktować z przymrużeniem oka, ponieważ Afgańczycy i Brytyjczycy mają swoje własne programy i narracje polityczne i ideologiczne („kolonializm” po brytyjskiemu to: „zapewnić dominację” dla Pasztunów).

Chciałbym również zwrócić uwagę, że Wikipedia wydaje się być pierwszym przystankiem dla wielu zapracowanych dziennikarzy, którzy szukają tematów, o których niewiele wiedzą… Szczególnie zwróciłem na to uwagę w kilku ostatnich artykułach na temat Afganistanu. (Wikipedia może być przydatnym narzędziem do sprawdzania dat, wydarzeń i nazwisk, ale jeśli chodzi o informacje ideologiczne, polityczne i historyczne, jest nie tylko niewiarygodnym źródłem, ale często cenzuruje lub zniekształca prawdy, aby służyć programom niektórych potężnych instytucji lub konkretną ideę/ideologię).

Historycy i badacze afgańscy, a w większości historycy i badacze międzynarodowi, mają tendencję do używania terminów „ Afganistan ” i „ Afgańczycy ”, odnosząc się do historii regionu we wszystkich okresach sięgających czasów prehistorycznych. To nieuchronnie prowadzi do wypaczenia i niezrozumienia historii i nadaje fałszywą legitymizację nazwie „Afganistan”… tak jakby Afganistan, ze swoimi obecnymi granicami i konstytucją, zawsze istniał w tej formie. Być może badacze akademiccy mają własne uzasadnienia naukowe i kryteria. Ale wiadomo też, że wiele tekstów jest pisanych w kontekście politycznym i ideologicznym, więc modyfikują historię zgodnie z panującymi okolicznościami politycznymi…„Historia piszą zwycięzcy” .

To Brytyjczycy wprowadzili i rozpowszechnili termin „ Afganistan ” dla kraju i stanu oraz termin „ Afgańczyk ” dla całej populacji Chorasan, zanim Pasztunowie użyli tych terminów. Wszyscy władcy pasztuńscy używali nazwy Khorasan dla swoich terytoriów aż do połowy XIX wieku.

Dopiero Amir Abdul Rahman (1880-1901) przez korupcję przyjął nazwę „Afganistan” dla swojego państwa i sam ją przyjął – bez zgody ludu, bez żadnej oficjalnej legitymacji i bez poszanowania międzynarodowych zasad i przepisów. czasu.

W 1919 r. Traktat Rawalpindi uznał niepodległość Afganistanu od rządu brytyjskiego i ustanowił nazwę „Afganistan” na arenie międzynarodowej.

W 1935 r., za namową króla Rezy Chana (znanego również jako Reza Shah Pahlavi), parlament Teheranu podjął decyzję o ustanowieniu międzynarodowej nazwy „Iran” dla kraju, który do tej pory był znany na Zachodzie jako „ Persja ”. Ale zanim ten zamiar został oficjalnie ogłoszony, Reza Khan chciał uzyskać zgodę rządu afgańskiego, obawiając się, że strona afgańska, a zwłaszcza ludność, będzie legalnie przypisywać sobie nazwy „Iran” i „Khorasan”.

Afgański król Zaher Khan z radością przyjął ten ruch „Persów” i zrezygnował z nazwy „Iran” dla Afganistanu – coś, co zostało skrytykowane przez afgańskie niepasztuńskie elity.

Powód, dla którego nazwa kraju lub państwa (i język perski) była wtedy i nadal ma tak duże znaczenie dla wykształconych niepasztunów zajmujących się polityką i kulturą, ma związek z tożsamością narodową (dotychczas nieistniejącą) i z ciągłym niepasztunowskim oporem przeciwko wysiłkom państwa (pasztunów), by narzucić im tożsamość inną niż ciągła „perska/irańska” (która rozwijała się przez tysiąclecia), której zawsze czuli częścią.




* porównaj - "wspólna świadomość narodowa":

Takim neologizmem może być stwierdzenie "wspólna świadomość narodowa".

Nie, to nie to samo co "świadomość narodowa".


Termin "świadomość narodowa" sam w sobie jakby się definiuje jako coś wspólnego, bo odnosi się do jakiejś społeczności, zbiorowości ludzkiej, w związku z czym nie ma potrzeby precyzowania, że jest to "wspólna" świadomość jakiejś grupy ludzi. To się rozumie samo przez się.

Ale już w podręczniku dla zbójów - o, to co innego!

Termin "wspólna świadomość narodowa" związany jest z techniką łączenia podbijanej społeczności z własną społecznością.

Ten termin dotyczy więc co najmniej dwóch różnych "świadomości narodowych" - własnej i obcej.

W Polsce stosuje się to poprzez uporczywe powtarzanie w przestrzeni medialnej, głównie w internecie (przede wszystkim fora) pozytywów o niemcach lub Niemczech.


więcej tutaj:

Bachus






TARIQ MARZBAAN

 Urodził się w Kabulu w 1959 roku, gdzie mieszkał do 1982 roku, kiedy wraz z częścią rodziny schronił się w Peszawarze w Pakistanie, a następnie w Niemczech, gdzie po latach uzyskał obywatelstwo. Obecnie mieszka w Azji Południowo-Wschodniej. Posiada tytuł magistra literatury perskiej i filologii germańskiej, a także kontynuuje samodzielne studia z zakresu geopolityki, historii i kolonializmu. Pracował jako rysownik polityczny, artysta, badacz wiadomości i tłumacz, montażysta filmowy, scenarzysta. Wyprodukował i wyreżyserował swój dokument-esej o emigracji „Ptak burzowy”, który był prezentowany na międzynarodowych festiwalach. Publicysta Al Mayadeen English.

„Ziemia Pustkowia to kraina bez przestrzeni i bez czasu, wizja miejsca niczyjego, które swoją ciemnością burzy wszelką nadzieję, w której mieszkańcy walczą w klimacie rozpaczy i duszności”.

  • Angelo De Sio, w swojej analizie „The Wasteland”, wiersz TS Eliota





Jest to część pierwsza artykułu, pozostałe należy wyszukać pod poniższym linkiem:







https://en.wikipedia.org/wiki/Greater_Khorasan

https://pl.wikipedia.org/wiki/Chorasan








niedziela, 28 września 2025

Stutthof cz. 8 - poligon Sophienwalde

 

"w każdym mieściło się dwadzieścia „łóżek”, w dwóch poziomach, z których niższy znajdował się tylko parę centymetrów nad podłogą, a wyższy jakieś dziewięćdziesiąt centymetrów nad nią, co sprawiało, że usiąść na łóżku było nie sposób. Ale chore i tak nie byłyby w stanie tego dokonać"



za fb:

Zdarzyło się coś co wstrząsnęło ludźmi: którejś listopadowej nocy nieznani sprawcy zniszczyli w Nowym Mieście wszystkie przydrożne figury świętych. Ze zgrozą oglądaliśmy gipsową statuę Matki Boskiej z odłupaną głową oraz w innym miejscu zwaloną na ziemię figurę Św. Tomasza. Nic dziwnego, że kiedy rozeszła się pogłoska, że władze hitlerowskie noszą się z zamiarem wysadzenia w powietrze w czasie nabożeństwa kościoła ze zgromadzonymi w nim wiernymi, wiele osób potraktowało ją serio i z obawy przestało uczestniczyć w niedzielnych nabożeństwach. Podobnie zareagowali nasi opiekunowie państwo Koga. W niedziele odtąd modlono się w domu, korzystając z książeczek do nabożeństwa, przykładnie wstając lub klękając , zgodnie z rytuałem. Do zniszczenia kościoła wprawdzie nie doszło, nie wiadomo zresztą, czy istotnie okupanci nosili się z takim zamiarem, ale hitlerowski terror szalał.

Nikt już nie był w stanie zliczyć dokonywanych skrycie egzekucji Polaków, o aresztowanych czasami dowiadywano się, że trafili do obozów koncentracyjnych, ale częściej po prostu znikali.

Nazwiska najbardziej zagorzałych funkcjonariuszy Selbstschutzu i polakożerców: Sperlinga, Acheliusa, Modrowa, Hartwiga, Papsta, budziły wśród nowomieszczan szczególną grozę.

W grudniu 1939 , pod jakimś mało istotnym pretekstem , raczej w celu zastraszenia Polaków, w jednej z bocznych uliczek przy Rynku Nowego Miasta Lubawskiego dokonano pierwszej publicznej egzekucji kilkunastu mieszkańców miasta. Życie w okupowanym Nowym Mieście dla wszystkich jego nieniemieckich mieszkańców stawało się coraz trudniejsze.


Nielicznych Żydów już w pierwszych tygodniach wysiedlono do skrawka Polski, który lekceważąco nazywano najpierw Kongress Polen, a później Generalną Gubernią. Systematyczne aresztowania obejmowały coraz szersze kręgi polskiej inteligencji. Do więzień, a następnie do obozu koncentracyjnego trafili księża z nowomiejskiej parafii, wśród nich zaprzyjaźniony z rodzicami ksiądz Tadeusz Jasiński. Na wieży kościoła pojawiła się flaga ze swastyką, a obowiązki duszpasterskie sprawował co prawda katolicki ksiądz mówiący wyłącznie po niemiecku. Spowodowało to liczne komplikacje , gdyż duża część wiernych nie umiała spowiadać się po niemiecku i nie rozumiała kazań wygłaszanych w tym języku. Z tego też powodu zamiast indywidulanej spowiedzi został wprowadzony rytuał zbiorowego rozgrzeszenia."


Za: Juliusz Kulikowski-Świat w kropli rosy... syna zamordowanego naczelnika poczty i nauczycielki polskiego w Nowym Mieście



Nikt już nie był w stanie zliczyć dokonywanych skrycie egzekucji Polaków, o aresztowanych czasami dowiadywano się, że trafili do obozów koncentracyjnych, ale częściej po prostu znikali.








"Jeśli niemieccy mieszkańcy nie uciekli, w następnym okresie byli wypędzani i zastępowani przez Polaków"

może to rebus na podmianę? spotkałem się z takim zwrotem kilka razy w niemieckiej wiki

każdy wpis na wikipedii trzeba by sprawdzić...

Jeśli nie uciekli, w następnym okresie zastępowani
























"przesunięcia Polski na zachód" - hiperłączka kieruje nas do hasła: 

Polska Rzeczpospolita Ludowa – socjalistyczne państwo w Europie Środkowej, istniejące w latach 1944–1989










TVN24.pl

Artykuł dostępny w subskrypcji


26.04.2024, 10:05

W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia


Jak to możliwe, że pamiątki po więźniach obozu walają się w lesie?" - takie głosy dotarły do nas w marcu tego roku. Pojechaliśmy na miejsce i potwierdziliśmy: na terenie dawnego obozu koncentracyjnego Stutthof w miejscowości Sztutowo na Pomorzu, w leśnej ściółce, leżą przedmioty prawdopodobnie związane z tragiczną przeszłością tego miejsca. Minęło kilka tygodni i w środę postawiono na tym terenie specjalne tablice.


Ślady męczeństwa więźniów obozu koncentracyjnego Stutthof wciąż odnajdywane są w lesie.
Przy wejściach do lasu w Sztutowie postawiono specjalne tablice informacyjne.
Jest to rozwiązanie doraźne, pracownicy muzeum rozpoczęli starania o zrealizowanie badań archeologicznych.

Sprawę opisaliśmy w artykule z 5 marca 2024 roku pt. "Ziemia przemówiła. Wyrzuciła z siebie dowody hitlerowskich zbrodni. Odnajdujemy je w leśnej ściółce". W lesie, pośród liści, natknęliśmy się głównie na pozostałości po butach - fragmenty podeszew, cholewek.

-----------


5.03.2024, 08:47

"Ziemia przemówiła". Wyrzuciła z siebie dowody hitlerowskich zbrodni. Odnajdujemy je w leśnej ściółce



Pozostałości po butach, las obok Muzeum Stutthof w Sztutowie
Źródło: fot. Tomasz Słomczyński

Wieś Sztutowo, nieopodal płot z drutu kolczastego. W wilgotnej od deszczu ściółce leżą fragmenty skórzanych butów. Spod ziemi wyzierają podeszwy, skrawki skóry, w jednym przypadku widać rzemień będący niegdyś sznurowadłem. Właścicielami tych butów prawdopodobnie byli więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych w całej Europie. "Ziemia znowu przemówiła" - mówią historycy. Bo to już nie pierwszy raz, kiedy dowody hitlerowskich zbrodni pojawiają się w lesie.

Wychodzą spod ziemi, i to dosłownie.

"In Stutthof, no changes" - napisał na Facebooku Grzegorz Kwiatkowski. I zamieścił zdjęcia leżących w ściółce resztek butów. Niektóre fotografie pochodziły z 2014 roku, inne - sprzed paru dni.

[...]







zrzuty ekranu i fotografie z Gooble maps oraz Geoportal.pl





teren po byłym obozie KL Sophienwalde w Dziemianach - pomiędzy ul. Wyzwolenia, Potulicką, a 3 Maja.





zdjęcie Lidar - teren k. Trzebunia na zachód od Dziemian - tzw. Psie Doły




tablica na miejscu kaźni przy drodze z Lipusza do Nowego Karpna - patrz: Stutthof cz. 2 (Głodowo)



Autostrada Berlin - Królewiec za: berlinka.pcp.pl ( na stronie czynne linki do zdjęć i map)


Za Barwicami Niemcy (chcąc uzgodnić z Polską lub narzucić jej przebieg trasy przez polską część Pomorza) przygotowali opcję rozgałęzienia się berlinki się na dwie autostrady (co widać na przedwojennych niemieckich mapach z 1938 roku i 1939 roku). Pierwsza, zgodnie z wcześniejszymi planami (widocznymi np. w atlasie z 1935 roku oraz na dwóch mapach z 1937 roku), miała iść przez Miastko, Bytów (granica polsko-niemiecka), Kościerzynę, na południe od Gdańska, do Elbląga. 
Druga przez Szczecinek, Czarne do Chojnic (a stamtąd do Elbląga). Obie koncepcje przygotował dr inż. Fritz Todt na polecenie Hitlera (w liście do Ribbentropa optował za pierwszym wariantem). Polskim decydentom bardziej odpowiadała koncepcja druga (list Potockiego), omijająca Wolne Miasto Gdańsk.

Prawdopodobnie na przełomie 1939/1940 r. Niemcy, mający po zajęciu Polski wolną rękę, postanowili realizować pierwszy wariant (niemniej z Chojnic do Malborka gruntownie zmodernizowali istniejącą drogę, nadając jej lepsze parametry). Na szlaku od Iwina i Przeradza koło Barwic poprzez Wierzchowo, Biały Bór, Rekowo k. Bytowa, Skwierawy, Gostomko, Stężyca k. Kościerzyny, prace ziemne związane z budową autostrady ruszyły pełną parą. 

Powrót do pierwotnej strategii widać na innych niemieckich mapach: z 1940 i 1941 (1,2) roku. Pokazują one jednak szlak berlinki na północ od Bytowa, gdy w rzeczywistości poszedł on na południe od tego miasta, co widać na mapie z 1944 roku oraz na planie z niemieckiej gazety (a także na mapie okolic Bytowa, z nieznanego roku).

Za Iwinem i Przeradzem berlinka rozdziela się na autostradę biegnącą w kierunku Gdańska i drugą w stronę Chojnic, której to budowę (w postaci leśnej wycinki) rozpoczęto prawdopodobnie tylko na krótkim odcinku wzdłuż drogi Kusowo - Dalęcino (zobacz mapę). Autostrada w kierunku Gdańska omija (widać tylko ślady po wycince lasu) od zachodu Jez. Wielatowo , przecina DK11










miejsca pamięci z okolic Złotowo - Owśnice na Kaszubach



budowa autostrady na północ od Lipusza: Skwierawy - Gostomie - ok. 12 km długości i 2000 pryzm?














zbliżenie na "autostradę"



















Warto również zaznaczyć, że w dokumentacji z czasów okupacji występują obie nazwy: „Dziemianen” (głównie do 1941 r.) i „Sophienwalde”. 

Adolf Hitler 18 października 1939 roku wyraził się jednoznacznie: za dziesięć lat Poznań i Prusy Zachodnie staną się niemiecką kwitnącą krainą. Zastosowano politykę zwaną: Eindeutschung, Entjudung, Entpolonisierung („zniemczenie”, „odżydzenie”, „odpolonizowanie”). Pierwszym przejawem tej strategii, miała być eksterminacja ludności zwanej przez Niemców jako „niezdolna do skutecznego zniemczenia”. Chodziło przede wszystkim o miejscową polską inteligencję oraz osoby pełniące odpowiednie wysokie funkcje w strukturach społecznych36. W pierwszych latach okupacji na terenie gminy Dziemiany nie odnotowano zbrodni przeciwko miejscowej inteligencji.

Drugim sposobem realizacji planu germanizacji Pomorza były masowe wysiedlenia. Pierwsza fala eksmisji miała miejsce jesienią 1939 r.
   
W 1941 r. utworzono obóz w Potulicach48, do którego kierowano Polaków. Przyczyną wywózki, była najczęściej odmowa wpisania się na niemiecką listę narodowościową. Należy zaznaczyć, że innym powodem mogła być budowa poligonu SS, który obejmował tereny gminy Dziemiany. Związku z czym wyludniano głównie polskich mieszkańców49. Największe natężenie wysiedleń z terenu gminy miało miejsce w latach 1943-1944.


Krzysztof Dunin-Wąsowicz - "Obóz koncentracyjny Stutthof" strona 31, o Forsterze, że powiedział:
"za 10 lat nie będzie w Gdańsku ani na Pomorzu ani jednego Polaka"


Forster w Lipnie:
"Na tym rynku słowa polskiego nikt nie usłyszy. Za dziesięć lat ani jeden Polak nie zostanie na tej ziemi."



"wspólna świadomość narodowa"







to wszystko trzeba sprawdzić












niemcy wieszali się na wieść o wojskach radzieckich?
przecież mogli uciec na zachód, a potem wrócić po wojnie - nikt podobno nie wiedział, że te tereny przypadną Polsce, więc?

a może to sami niemcy celowo to zrobili ten miszmasz z ziemią
odtworzyli stan z czasów zaborów, kiedy na tej ziemi mieszkali i Polacy i Niemcy


"wspólna świadomość narodowa"



piec krematoryjny z Dachau - zdjęcie z internetu


Leśno jest niemal idealnie pośrodku pomiędzy Dziemianami, a dworkiem w Wielkich Chełmach, gdzie rezydował komendant - ok. 8km, to bliżej niż z Wyspy Sobieszewskiej do Stutthofu.

Stacja kolejowa w Lubni - bliskość z transportem do celu - powtarza się moje pytanie z poprzedniego posta - dlaczego nie korzystano ze stacji w Dziemianach, a wożono ludzi do Głodowa. 

 SPALENIE kobiet żydowskich z Sophienwalde pod Leśnem są jak fałszywe awaryjne opcje 






na Kaszubach "puste" okolice: Lipnica, Brusy, Dziemiany, Bąk - i Sulęczyno, Mirachowo




Zasięg zbrodni pomorskiej dokonanej przez Niemców. Screen pochodzi ze strony internetowej IPN / Źródło: Instytut Pamięci Narodowej / www.zbrodniapomorska1939.pl





Lorentz Friedrich - Mapa narzeczy pomorskich 1937, Głodowo - na skraju mapy

kpbc.umk.pl/dlibra/doccontent?id=87571














Prawym Okiem: Ziemia faluje...

Prawym Okiem: Stutthof cz. 2 (Głodowo)

Prawym Okiem: Bachus

/tvn24.pl/polska/ziemia-przemowila-wyrzucila-z-siebie-dowody-hitlerowskich-zbrodni-odnajdujemy-je-w-lesnej-sciolce-st7886449

przystanekhistoria.pl/pa2/tematy/niemcy/75032,Niemieckie-obozy-pracy-w-Dziemianach-na-Kaszubach.html

ztn.com.pl/files_wyd/73_Przemysław%20Szamocki.pdf

Monika Tomkiewicz - "Wybrane aspekty historii Dziemian Sophienwalde w latach II Wojny Światowej"



berlinka.pcp.pl/koscierzyna.html


encyclopedia.ushmm.org/content/en/photo/two-ovens-inside-the-dachau-crematorium



historia.dorzeczy.pl/druga-wojna-swiatowa/779634/zbrodnia-pomorska-niemcy-mordowali-polakow-w-400-miejscowosciach.html