Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

środa, 12 lutego 2014

Ręce precz od Syrii!!

Niepublikowane przemówienie inauguracyjne delegacji syryjskiej w Genewie


Przybyliśmy by zatrzymać terroryzm jak zrobiły inne kraje, które poznały jego gorzki smak...

Montruex, (SANA) – Międzynarodowa konferencja o Syrii, Genewa2, rozpoczęła się w środowy poranek z udziałem oficjalnej delegacji syryjskiej, pod kierownictwem Walida al-Moallema, wicepremiera, ministra spraw zagranicznych i emigrantów.



a
Delegacja syryjska na rozmowach w Genewie



Na inauguracyjnej sesji minister al-Moallem powiedział:
Ladies and Gentlemen, w imieniu Syryjskiej Republiki Arabskiej, Syryjskiej – jej historia trwa od 7.000 lat, Arabskiej – dumnej ze swojego niezłomnego pan-arabskiego dziedzictwa pomimo umyślnych aktów agresji rzekomych braterskich Arabów, Republiki – państwa obywatelskiego, które niektórzy siedzący na tej sali próbowali zawrócić do czasów średniowiecza. Nigdy nie byłem w trudniejszej pozycji, moja delegacja i ja czujemy 3 lata trudności znoszonych przez moich rodaków – krew naszych męczenników, łzy naszych pogrążonych w smutku, ból rodzin czekających na wiadomości o bliskich – porwanych albo zaginionych, płacz naszych dzieci, których delikatne palce były celami ostrzałów moździerzowych w salach lekcyjnych, nadzieje całego pokolenia zniszczone na ich oczach, odwaga matek i ojców, którzy wysłali wszystkich swoich synów do obrony naszego kraju, złamane serca rodzin, których domy zostały zniszczone i teraz są przesiedleńcami albo uchodźcami.

Moja delegacja i ja czujemy także nadzieję narodu w nadchodzących latach – prawo każdego dziecka do bezpiecznego uczęszczania znowu do szkoły, prawo kobiet do wychodzenia z domów bez obaw o porwanie, zabicie lub gwałt, marzenie naszej młodzieży na spełnienie jej ogromnego potencjału, na przywrócenie bezpieczeństwa, tak by każdy mężczyzna mógł zostawić bezpiecznie swoją rodzinę wiedząc, że wróci.

W końcu, dzisiaj, moment prawdy, prawdy, którą wielu systematycznie próbowało zakopać seriami kampanii dezinformacji, oszustwa i fabrykacji, prowadzących do zabijania i terroru. Prawdy która nie chciała się zakopać, prawdy jasnej dla wszystkich by ją zobaczyli – delegacja Syryjskiej Republiki Arabskiej reprezentująca naród syryjski, rząd, państwo, armię i prezydenta Bashara al-Assada.

Godny ubolewania jest fakt, Ladies and Gentlemen, że pośród was siedzą w tej sali przedstawiciele krajów, które mają syryjską krew na rękach, krajów które eksportowały terroryzm razem z łaską dla jego sprawców, jakby to ich Bóg dał im prawo stanowienia kto pójdzie do nieba, a kto do piekła. Krajów które uniemożliwiały wierzącym odwiedzania świętych miejsc kultu, i jednocześnie podżegały do złego, finansowały i wspierały terrorystów. Krajów które przyznały sobie władzę nadawania i odmawiania legalności innym według własnego uznania, nigdy nie patrząc na swoje archaiczne szklane domy zanim rzucą kamieniami w cenione wieże warowne. Krajów które bezwstydnie uczą nas demokracji, rozwoju i postępu, kiedy same topią się we własnej ignorancji i średniowiecznych zasadach. Krajów które przyzwyczaiły się do tego, że były własnością królów i książąt, którzy mieli wyłączne prawo do podziału bogactwa narodowego przyznając je swoim wspólnikom i odmawiając tym którzy wypadli z łask.

One uczyły Syrię –  wyróżniające się, uczciwe, suwerenne państwo, one uczyły je o honorze, kiedy same topiły się w błocie zniewolenia, dzieciobójstwa i innych średniowiecznych praktyk. Po wszystkich próbach i subsekwentnych porażkach, spadły maski z drżących twarzy, by pokazać zdemoralizowane ambicje. Żądzę zdestabilizowania Syrii eksportując swój produkt narodowy: terroryzm. Swoje petrodolary wykorzystały na zakup broni, werbunek najemników i nasycanie kłamstwami programów ukrywających ich bezsensowną brutalność pod pozorem tzw. „syryjskiej rewolucji, która spełni aspiracje syryjskiego narodu”.

Ladies and Gentlemen, w jaki sposób to co się wydarzyło i nadal prześladuje Syrię, ma spełnić te aspiracje? Jak mogą czeczeńscy, afgańscy, saudyjscy, tureccy, a nawet francuscy i angielscy terroryści spełnić aspiracje syryjskiego narodu, i czym? Państwo islamskie które nie wie nic o islamie oprócz przewrotnego wahabizmu? Kto w ogóle ogłosił, że naród syryjski chce żyć tysiące lat w przeszłości?

W Syrii, Ladies and Gentlemen, łona ciężarnych kobiet są rozcinane, a płody zabijane, kobiety są gwałcone, martwe lub żywe, w sposób tak haniebny, tak zły i odrażający, że można je przypisać tylko ich zboczonej doktrynie. W Syrii, Ladies and Gentlemen, mężczyźni są zabijani na oczach dzieci w imię rewolucji, a nawet gorzej, to robi się kiedy dzieci tych zagranicznych przestępców śpiewają i tańczą. W Syrii, jak mogą tzw. rewolucjoniści kannibalizować serce mężczyzny i twierdzić, że promuje się wolność, demokrację i lepsze życie?

Pod pretekstem „wielkiej rewolucji syryjskiej”, zabijane są osoby cywilne, duchowni, kobiety i dzieci, ofiary są na oślep wysadzane w powietrze na ulicach i w budynkach, niezależnie od ich poglądów politycznych czy ideologii, książki i biblioteki palone, groby rozkopywane i eksponaty rozkradane. W imię rewolucji zabija się dzieci w szkołach i studentów na uniwersytetach, kobiety gwałci się w imię jihad al-nikah i innych form, meczety są ostrzeliwane kiedy wyznawcy klęczą na modlitwach, głowy odcinane i wieszane na ulicach, ludzie są paleni żywcem w prawdziwym holokauście, który historia i wiele krajów zaneguje i nie będą one oskarżone o antysemityzm.

Czy w imię rewolucji, „wyzwloenia ciemiężonego syryjskiego narodu spod reżimu i szerzenia demokracji”, ojciec wysadza się w powietrze z żoną i dziećmi żeby uniemożliwić obcym intruzom wejście do jego domu? Większość z nas na tej sali jest ojcami – więc pytam, kto zmusiłby mężczyznę do zabicia własnej rodziny by chronić ich przez walczącymi o wolność potworami. Właśnie to wydarzyło się w Adra, miejscu o którym większość z was nie słyszała, a gdzie zaatakowały te same zagraniczne potwory: mordując, grabiąc, ścinając głowy, dokonując rzezi, gwałcąc i paląc ludzi żywcem. Na pewno nic nie słyszeliście o tej brutalności, ale słyszeliście o innych miejscach, gdzie popełniono takie same ohydne zbrodnie, i gdzie ten sam przesiąknięty krwią palec wskazywał na armię syryjską i rząd. A kiedy te bezwstydne kłamstwa już nie były wiarygodne, przestali tkać swoją sieć oszustwa.
To rozkazali im robić ich panowie, te kraje które zainicjowały wojnę przeciwko Syrii, próbując zwiększyć swoje wpływy w regionie łapówkami i pieniędzmi, eksportując ludzkie potwory zupełnie przesiąknięte odrażającą wahabijską ideologią, wszystko kosztem syryjskiej krwi. Od tej pory, głośno i wyraźnie, wiecie równie dobrze jak ja, że nie zatrzymają się na Syrii, nawet jeśli niektórzy siedzący w tej sali nie zechcą tego uznać, albo uważają się za zwolnionych z odpowiedzialności.

Ladies and Gentlemen, wszystko co usłyszeliście nie byłoby możliwe, gdyby graniczące z nami kraje były dobrymi sąsiadami w tych trudnych latach. Ale niestety, tak nie było, z zadającymi ciosy w plecy na północy, milczącymi gapiami odpornymi na prawdę na zachodzie, słabym południem przyzwyczajonym do działania za innych, albo zmęczonym i wykończonym wschodem nadal podnoszącym się ze spisków zniszczenia go razem z Syrią.
Faktycznie, ta nędza i niszczenie jakie opanowały Syrię, była możliwa dzięki decyzji rządu Erdogana by zaprosić i gościć tych zbrodniczych terrorystów zanim wkroczyli do Syrii. Wyraźnie nie zważając na fakt, że magia w końcu obróci się przeciwko magowi, teraz zaczyna degustować to kwaśne nasionko które sam zasiał. Bo terroryzm nie zna religii i jest lojalny tylko wobec siebie. Rząd Erdogana lekkomyślnie zmienił się od zero problemów z polityką sąsiadów do zero polityki zagranicznej, i w ogóle międzynarodowej dyplomacji, zasadniczo zostawiając ją na poziomie zera wiarygodności.

Niemniej jednak, w dalszym ciągu szedł tą samą ohydną drogą fałszywie wierząc, że w końcu realizuje marzenie Sayyida Qutba i Mohammada Abdela Wahaba przed nim. Oni siali spustoszenie od Tunezji do Libii, do Egiptu i potem w Syrii, zdeterminowani, że osiągną iluzję istniejącą tylko w ich chorych umysłach. Pomimo że to okazało się porażką, to nadal są zdecydowani by do tego dążyć. Mówiąc logicznie, można to opisać jedynie jako głupotę, bo jeśli nie uczycie się przeszłości, to nie widzicie teraźniejszości, a przeszłość mówi: kiedy pali się dom sąsiada, nie możesz czuć się bezpieczny.

Jedni sąsiedzi zaczęli podpalać Syrię od środka, a inni werbowali terrorystów z całego świata – i tutaj konfrontują nas szokująco śmieszne podwójne standardy: w Syrii walczą 83 narodowości – nikt tego nie potępia, nikt nie krytykuje, nikt nie rewiduje swojego stanowiska – i nadal bezczelnie nazywają to chwalebną SYRYJSKĄ rewolucją! Kiedy kilkudziesięciu młodych bojowników oporu wsparło armię syryjską w kilku miejscach, rozpętało się piekło, i nagle to stało się zagraniczną interwencją! Zażądano wycofania obcych wojsk i ochrony suwerenności Syrii i nie naruszania jej. Tutaj potwierdzam, że Syria – suwerenne i niepodległe państwo, będzie dalej robić wszystko co konieczne by się bronić wszelkimi stosownymi metodami, nie zwracając uwagi na żadne oburzenie, krytykę, twierdzenia czy stanowiska wyrażane przez innych. Takie zawsze były i zawsze będą suwerenne decyzje Syrii.

Pomimo to wszystko, naród syryjski jest nadal niezłomny, i odpowiedzią było nałożenie sankcji na naszą żywność, nasz chleb i mleko naszych dzieci. Żeby zagłodzić społeczeństwo, wepchnąć go w choroby i śmierć pod niesprawiedliwymi sankcjami. Jednocześnie ograbiono i spalono fabryki, paraliżując nasz przemysł spożywczy i farmaceutyczny, zniszczono szpitale i ośrodki zdrowia, sabotowano naszą kolej i linie elektryczne, a nawet miejsca kultu – chrześcijan i muzułmanów – nie oszczędzono im terroryzmu.

Kiedy to wszystko poniosło porażkę, Ameryka zagroziła atakiem na Syrię, fabrykując ze swoimi sojusznikami, zachodnimi i arabskimi, opowieść o stosowaniu broni chemicznej, o czym nie udało się przekonać nawet ich opinii publicznej, nie tylko naszej. Niestety, kraje które celebrują demokrację, wolność i prawa człowieka, chcą tylko mówić językiem krwi, wojny, kolonializmu i hegemonii. Demokrację zastępuje się ogniem, wolność samolotami bojowymi, a prawa człowieka zabijaniem. Bo one przyzwyczaiły się do świata działającego za nich: kiedy chcą czegoś, to się wydarzy, jeśli nie chcą, to się nie wydarzy. One beztrosko zapomniały, że sprawcy którzy wysadzili się w powietrze w Nowym Jorku wyznają tę samą doktrynę i pochodzą z tego samego źródła jak ci którzy wysadzają się w powietrze w Syrii. Beztrosko zapomniały, że terrorysta który wczoraj był w Ameryce, dzisiaj jest w Syrii, i kto wie gdzie będzie jutro. Ale pewne jest to, że on na tym się nie zatrzyma. Afganistan jest idealną lekcją dla każdego kto chce się uczyć – każdego! Niestety, większość z nich nie chce się uczyć, ani Ameryka, ani inne ‚cywilizowane’ kraje zachodnie, które jej słuchają, zaczynając od miasta świateł, do królestwa, nad którym „nigdy nie zachodzi słońce”, w przeszłości, pomimo, że już poczuły gorzki smak terroryzmu.

I wtedy nagle stali się „przyjaciółmi Syrii”. Czterech z tych ‚przyjaciół’ to monarchie autokratyczne, które nic nie wiedzą o cywilnym państwie czy demokracji, podczas gdy inni to te same potęgi kolonialne które okupowały, grabiły i podzieliły Syrię niecałe 100 lat temu. To tzw. ‚przyjaciele’ teraz organizują konferencje by publicznie zadeklarować ich przyjaźń z narodem syryjskim, kiedy potajemnie narzucają trudną sytuację i niszczą jego dobytek. One otwarcie wyrażają oburzenie z powodu sytuacji humanitarnej Syryjczyków, oszukując społeczność międzynarodową o ich współwinie. Gdyby naprawdę interesowała was sytuacja humanitarna w Syrii, zdjęlibyście swoje jarzmo z jej gospodarki znosząc sankcje i embargo, i współpracowalibyście z jej rządem nad zwiększeniem bezpieczeństwa walcząc z napływem broni i terrorystów. Tylko wtedy, możemy was zapewnić, będzie nam dobrze jak wcześniej, bez waszego wielkiego niepokoju o nasz dobrobyt.

Niektórzy z was mogą postawić sobie pytanie: czy obcokrajowcy są jedynymi sprawcami wydarzeń syryjskich? Nie, Ladies and Gentlemen, Syryjczycy wśród nas tutaj, usankcjonowani przez obce cele, odegrali rolę pomocników i wykonawców. Zrobili to kosztem syryjskiej krwi i narodu, którego aspiracje, jak mówią, reprezentują, choć sami byli podzieleni setki razy, a ich lokalni liderzy uciekali po całym świecie. Oni sprzedali się Izraelowi by stać się jego oczami na miejscu, i jego palcami na spuście w celu zniszczenia Syrii, a kiedy ponieśli fiasko, Izrael zainterweniował bezpośrednio, by zmniejszyć zdolność syryjskiej armii i zapewnić dalszą realizację swojego kilkudziesięcioletniego planu wobec Syrii.

Nasz naród mordowano kiedy oni mieszkali w pięciu-gwiazdkowych hotelach, byli opozycją z zagranicy, spotykali się zdradzając Syrię i sprzedając się najlepiej płacącemu obcokrajowcowi. I nadal twierdzą, że wypowiadają się w imieniu syryjskiego narodu! Nie, Ladies and Gentlemen, nikt kto chce mówić w imieniu syryjskiego narodu nie może być zdrajcą jego sprawy i agentem jego wrogów. Ci którzy chcą mówić w imieniu narodu syryjskiego powinni to robić w granicach Syrii, mieszkając w jej zniszczonych domach, wysyłając dzieci do szkół rankiem, nie wiedząc czy wrócą bezpiecznie pomimo ostrzeliwań moździerzowych, tolerując mroźne zimy z powodu braku oleju grzewczego i stojąc godzinami w kolejkach za chlebem dla swoich rodzin, bo sankcje uniemożliwiły nam import pszenicy, a wcześniej byliśmy jej eksporterem. Każdy kto chce mówić w imieniu syryjskiego narodu powinien najpierw znieść 3 lata terroryzmu, stawiać mu czoła, a dopiero potem mówić w imieniu narodu syryjskiego.


Ladies and gentlemen,
Syryjska Republika Arabska – naród i państwo, spełnili swoje obowiązki. Przyjęli setki międzynarodowych dziennikarzy i umożliwili im przemieszczanie się, bezpieczeństwo i dostęp, a oni w zamian przedstawiali swoim słuchaczom widziane przez nich surowe i przerażające realia, realia które wprawiały w zakłopotanie wiele zachodnich organizacji medialnych, które nie mogły znieść zdemaskowania i skonfrontowania ich propagandy i narracji. Zbyt wiele jest na to przykładów. Pozwoliliśmy na wejście do kraju międzynarodowym organizacjom pomocowym, a tajni agenci pewnych stron tutaj siedzących, przeszkadzali w dotarciu do tych w pilnej potrzebie pomocy. Kilka razy zostali zaatakowani przez terrorystów, podczas gdy my, jako państwo, spełnialiśmy swoje obowiązki chroniąc ich i ułatwiając im pracę. To my wydaliśmy liczne amnestie i uwolniliśmy tysiące więźniów, nawet niektórych członków grup zbrojnych, ku złości i przerażeniu rodzin ich ofiar, choć te rodziny, tak jak reszta z nas, w końcu zaakceptowały, że interesy Syrii są najważniejsze, i dlatego musimy ukrywać swoje rany i stać ponad nienawiścią i animozjami.

Co zrobiliście, wy którzy uważacie, że wypowiadacie się w imieniu syryjskiego narodu. Gdzie jest wasza wizja tego wspaniałego kraju? Gdzie są wasze pomysły albo manifest polityczny? Kim są wasi agenci zmiany na miejscu, jeśli nie waszymi zbrodniczymi gangami? Jestem pewien, że nic nie macie, a to widać na terenach okupowanych przez waszych najemników, albo, używając waszego języka – „wyzwolonych”.

Na tych terenach, czy wyzwoliliście społeczeństwo, czy porwaliście ich umiarkowaną kulturę by narzucić wasze radykalne i opresyjne praktyki? Czy wprowadziliście wasz program rozwoju budując szkoły i ośrodki zdrowia? Nie, wy zniszczyliście je i pozwoliliście na powrót polio, wcześniej zlikwidowanego w Syrii. Czy chroniliście syryjskie eksponaty i muzea? Nie, wy ograbiliście nasze miejsca narodowe dla własnych korzyści. Czy pokazaliście swoje oddanie sprawiedliwości i prawom człowieka? Nie, wy wprowadziliście egzekucje publiczne i ścinanie głów. Krótko mówiąc, nie zrobiliście nic poza tym, że zdobyliście się na hańbę błagając Amerykę o atak na Syrię. Nawet opozycja, której jesteście samozwańczymi liderami i strażnikami, nie uznaje ani was ani stosowanych przez was metod w kierowaniu waszych spraw, nie mówiąc o sprawach kraju.

Kraj który chcą homogenizować, nie w sensie sekciarskim, etnicznym czy religijnym, a raczej w sensie ideologicznie wypaczonym. Każdy im przeciwny, chrześcijan czy muzułmanin, jest in fidelem, zabijali muzułmanów ze wszystkich sekt i ostro atakowali syryjskich chrześcijan. Atakowali nawet zakonnice i biskupów, porywając ich po ataku w Ma’loula, ostatniej wspólnoty jeszcze mówiącej językiem Jezusa Chrystusa. To wszystko zrobili by zmusić syryjskich chrześcijan do opuszczenia ich kraju. Ale nie wiedzieli o tym, że my w Syrii stanowimy jedność. Kiedy atakuje się chrześcijaństwo, wszyscy Syryjczycy są chrześcijanami, kiedy atakuje się meczety, wszyscy Syryjczycy są muzułmanami. Każdy Syryjczyk jest z Raqqa, Lattakia, Sweida, Homs albo krwawiącego Aleppo, kiedy atakowane jest jedno z tych miejsc. Normalny Syryjczyk nigdy nie zaakceptuje ich odrażających prób zasiania buntu sekciarskiego i religijnego. Krótko mówiąc, Ladies and Gentlemen, wasza „wspaniała rewolucja syryjska” popełniła każdy śmiertelny grzech.

Jest druga strona tego mrocznego posępnego obrazu. Światełko na końcu tunelu świecące przez zdecydowanie i niezłomność narodu syryjskiego, odwaga armii syryjskiej w ochronie naszych obywateli i odporność i wytrwałość państwa syryjskiego. Kiedy to się dzieje, są państwa które okazały nam prawdziwą przyjaźń, uczciwe państwa, które stanęły po naszej stronie przeciwko złu, nawet kiedy to zło wszyscy mogli widzieć. W imieniu narodu syryjskiego i państwa, chciałbym podziękować Rosji i Chinom za poszanowanie suwerenności i niepodległości Syrii. Rosja była prawdziwym orędownikiem na scenie międzynarodowej mocno broniąc, nie tylko słownie, ale i czynami, założycielskich zasad ONZ poszanowania suwerenności państw. Podobnie Chiny, kraje BRICS, Iran, Irak i inne kraje arabskie i muzułmańskie, poza krajami afrykańskimi i z Ameryki Łacińskiej, również prawdziwie strzegły aspiracji narodu syryjskiego, a nie ambicji innych rządów wobec Syrii.

Tak, Ladies and Gentlemen, naród syryjski, jak każdy inny naród w regionie, aspiruje do wolności, sprawiedliwości i praw człowieka, on aspiruje do większego pluralizmu i demokracji, do lepszej Syrii, bezpiecznej, dostatniej i zdrowej. On aspiruje do budowania mocnych instytucji, a nie niszczenia ich, do strzeżenia naszych narodowych relikwii [eksponatów] i miejsc dziedzictwa, a nie grabieży i niszczenia. Aspiruje do silnej armii narodowej, która broni naszego honoru, naszego narodu i naszego bogactwa narodowego, armii która broni granic Syrii, jej suwerenności i niepodległości. Ladies and Gentlemen, on nie aspiruje do armii najemników ‚wolnej’ do porywania za okup albo wykorzystania ich jako żywych tarczy. ‚Wolnej’ do kradzieży pomocy humanitarnej, okradania biednych i nielegalnego handlu organami żywych kobiet i dzieci, ‚wolnej’ do kannibalizowania ludzkich serc i wątroby, grillowania głów, werbowania dzieci-żołnierzy i gwałcenia kobiet.

Wszystko to odbywa się dzięki potędze broni, broni dostarczanej przez kraje tu reprezentowane, które uważają, że są zwolennikami „umiarkowanych grup”. Powiedzie nam, na litość boską, gdzie jest to umiarkowanie we wszystkim co przedstawiłem?

Gdzie są te mętne umiarkowane grupy, za których plecami się ukrywacie? Czy to te same stare grupy, który nadal są wspierane militarnie i publicznie przez Zachód, które przeszły jeszcze brzydszą operację plastyczną twarzy z nadzieją przekonania nas do tego, że zwalczają terroryzm? Wszyscy wiemy, że nieważne jak ich machina propagandowa próbuje wypolerować ich wizerunek pod nazwą umiarkowania, ich ekstremizm i terroryzm stanowią jedno i to samo. Oni wiedzą, tak jak my wszyscy, że pod pretekstem wspierania tych grup, al.-kaida i jej pomocnicy zbrojeni są w Syrii, Iraku i innych krajach regionu.

Takie są realia, Ladies and Gentlemen, więc obudźcie się na niezaprzeczalną rzeczywistość, że Zachód wspiera pewne kraje arabskie w dostarczaniu przez nie śmiertelnej broni dla al.-kaidy. Zachód publicznie twierdzi, że zwalcza terroryzm, podczas gdy faktycznie potajemnie go podkarmia. Wszyscy którzy nie widzą tej prawdy są nieświadomie albo świadomie ślepi, i chcą zakończyć to co rozpoczęli.


Czy takiej Syrii chcecie? Strata tysięcy męczenników i nasze wcześniej wymarzone bezpieczeństwo i bezpieczeństwo narodowe zastąpione przez apokaliptyczne zniszczenie. Czy takie są aspiracje narodu syryjskiego, które chcecie spełnić? Nie, Ladies and Gentlemen, Syria taka nie będzie, i dlatego tu jesteśmy. Pomimo wszystkiego co niektórzy zrobili, przybyliśmy tu by ratować Syrię: zatrzymać ścinanie głów, zatrzymać kannibalizowanie i rzeź. Przybyliśmy tu by pomóc matkom i dzieciom wrócić do domów, z których wypędzili ich terroryści. Przybyliśmy by chronić cywilny i bezstronny charakter państwa, zatrzymać marsz Tatarów i Mongołów przez nasz region. Przybyliśmy by zapobiec upadkowi całego Bliskiego Wschodu, by bronić cywilizacji, kultury i różnorodności, i zachować dialog cywilizacji w kolebce religii. Przybyliśmy by bronić tolerancyjny islam, który zniekształcono, i bronić chrześcijan Lewantu. Jesteśmy tu by powiedzieć naszym syryjskim wygnańcom by wracali do swojej ojczyzny, bo w każdym innym miejscu zawsze będą obcokrajowcami, i bez względu na różnice między nami, nadal jesteśmy braćmi i siostrami.

Przybyliśmy by zatrzymać terroryzm jak zrobiły inne kraje, które poznały jego gorzki smak, podczas gdy głośno i stale zapewniają, że dialog między Syryjczykami jest jedynym rozwiązaniem, ale tak jak inne kraje zaatakowane przez terroryzm, mamy konstytucyjny obowiązek obrony naszych obywateli, i nadal będziemy walczyć z terroryzmem atakującym Syryjczyków, niezależnie od ich afiliacji politycznych. Przybyliśmy by nie odpuścić odpowiedzialnym, tak długo, jak poszczególne kraje nadal będą wspierać terroryzm, ta konferencja nie przyniesie żadnych owoców. Polityczny pluralizm i terroryzm nie mogą koegzystować na tej samej scenie. Polityka może rozwijać się tylko zwalczając terroryzm, a nie może rozwijać się w jego cieniu.

Jesteśmy tu jako przedstawiciele syryjskiego narodu i państwa, ale niech to będzie jasne dla wszystkich, a doświadczenie jest tego najlepszym dowodem, że nikt nie ma prawa nadawania czy odbierania legalności prezydentowi, rządowi, konstytucji, prawu czy czemukolwiek w Syrii poza samymi Syryjczykami, jest to ich konstytucyjne prawo i obowiązek. Dlatego niezależnie od zawartego tu porozumienia, będzie ono tematem narodowego referendum. Mamy obowiązek przekazywania pragnień naszego narodu, a nie definiowania jego losu, a ci którzy chcą słuchać woli narodu syryjskiego nie powinni mianować się na jego rzecznika. Tylko Syryjczycy mają prawo wyboru własnego rządu, własnego parlamentu i własnej konstytucji, wszystko inne to tylko gadanie i nie ma żadnego znaczenia.

Na zakończenie, do wszystkich tych zgromadzonych tutaj i każdego oglądającego to na całym świecie: w Syrii zwalczamy terroryzm, terroryzm który zniszczył i nadal niszczy, terroryzm w sprawie którego Syria wołała od lat 1980, na głuche uszy, o zjednoczony front by go pokonać. Terroryzm uderzył w Ameryce, Francji, Brytanii, Rosji, Iraku, Afganistanie, Pakistanie, lista jest dłuższa i on dalej się szerzy. Podejmijmy współpracę by go zwalczać, pracujmy razem by zatrzymać jego przerażającą i obskurancką ideologię. Następnie, pozwólcie nam, Syryjczykom, stanąć w jedności by koncentrować się na Syrii i rozpocząć odbudowę jej struktur społecznych i materialnych. Jak powiedziałem, dialog jest podstawą tego procesu, i pomimo naszej wdzięczności krajowi-gospodarzowi, zaręczamy, że prawdziwy dialog między Syryjczykami powinien faktycznie toczyć się na syryjskiej ziemi i pod syryjskim niebem.

Dokładnie rok temu syryjski rząd przedstawił wizję rozwiązania politycznego, pomyślmy ile niewinnej krwi moglibyśmy uratować, gdyby pewne kraje zastosowały rozsądek zamiast terroryzmu i destrukcji. Przez cały rok wołaliśmy o dialog, ale terroryzm nadal atakował syryjskie państwo, jego naród i instytucje.

Dzisiaj, na tym spotkaniu mocarstw zachodnich i arabskich, mamy prosty wybór: możemy zwalczać terroryzm i ekstremizm razem i rozpocząć nowy proces polityczny, albo możecie dalej wspierać terroryzm w Syrii. Odrzućmy i odizolujmy czarne dłonie i fałszywe twarze, które publicznie uśmiechają się, ale potajemnie dokarmiają ideologię terrorystyczną, uderzając dzisiaj w Syrię, a ostatecznie roznosząc tę infekcję na nas wszystkich. To jest chwila prawdy i przeznaczenia by podjąć się tego wyzwania.
Dziękuję.


Źródła:
  • http://www.thetruthseeker.co.uk/?p=89091
  • http://sana.sy/eng/21/2014/01/22/523706.htm


Tłum. z j. ang. Ola Gordon
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/niepublikowane-przemowienie-inauguracyjne-delegacji-syryjskiej-genewie-2014-02

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz