Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

środa, 12 kwietnia 2023

Najczęstsze nazwiska we Włoszech



przedruk
tłumaczenie automatyczne


Najczęstsze nazwiska we Włoszech według regionu




Skomplikowana mapa pokazana powyżej ujawnia fascynujące rozpowszechnienie konkretnych nazwisk w każdym malowniczym regionie Włoch. Jednak w tym zróżnicowanym kraju nawet te powszechne nazwiska stanowią zaledwie 1% oszałamiającej liczby włoskich nazwisk.








Medhelan, wnikliwy obserwator i użytkownik Reddita, wnikliwie podkreśla kilka urzekających aspektów tego rozkładu nazwisk:



Podział Północ i Południe wyznaczają nazwiska Rossi i Russo – oba oznaczają "czerwony".

Na północnych krańcach występują odmiany Ferrero, Ferrari, Fabbri, Fabris i Favre, wszystkie oznaczające "kowala".

Rzucający się w oczy brak nazwisk kończących się na -i w południowych Włoszech, zestawiony z ich niezwykłą powszechnością zarówno na północy, jak i w centrum.

Unikalna obecność nazwisk kończących -n w Wenecji Euganejskiej i Friuli, ze względu na eliminację końcowego -i.

Intrygujące austro-bawarskie nazwiska zamieszkujące Trentino-Sudtyrol i nazwiska Arpitan zdobiące Val d'Aosta.

Wreszcie, wyraźny kontrast między wyspą Sardynii a resztą narodu włoskiego.



To fascynujące studium nazwisk odsłania bogaty gobelin regionalnej różnorodności i wpływów kulturowych, które nadal kształtują tkankę Włoch.






We Włoszech jest ponad 350 tysięcy włoskich nazwisk. Oficjalne dane na ich temat są praktycznie niemożliwe, ponieważ z czasem niektóre wymarły, a inne nazwiska powstały, zwykle z powodu błędów transkrypcyjnych w kancelariach notarialnych, co we Włoszech znane jest jako "stato civile".

Poniższa lista, pierwotnie opracowana przez stronę internetową Cognomix, pokazuje 100 najpopularniejszych nazwisk we Włoszech.




Poniższy ranking pokazuje pozycję, nazwisko, liczbę rodzin i liczbę gmin, w których rozpowszechnione są włoskie nazwiska.

Rossi, Russo i Ferrari to trzy najpopularniejsze włoskie nazwiska we Włoszech.











Włochy to kraj o największej liczbie nazwisk na świecie

Palocci, Mazzafera, Gagliasso, Barrichello, Meneghel... Bez względu na to, nazwisko może potępić, że osobowość publiczna lub zwykły obywatel pochodzi z kraju buta. Czy wiesz, że istnieje ponad 350 <> różnych włoskich nazwisk?

Dane pochodzą z Istat (Istituto nazionale di statistica), organu statystycznego włoskiego rządu. Co sprawia, że Włochy są krajem o największej liczbie nazwisk na świecie.

Niektóre mają swoje znaczenie związane z fizyczną lub psychiczną cechą rodziny lub wykonywanym rzemiosłem.

Na przykład nazwiska Rossi i Russo wywodzą się od słowa "rosso", tj. czerwony w języku włoskim. Pierwsi Włosi, którzy byli tak zwani, byli prawdopodobnie rudzielcami. Innym przypadkiem jest nazwisko Ferrari, które prawdopodobnie pochodzi od słowa "fabbro", które w języku włoskim oznacza kowala.



Poznaj 10 brazylijskich osobistości, które mają włoskie pochodzenie i znaczenie ich nazwisk:

Aloísio Mercadante – polityk i ekonomista [nazwisko oznacza kupca, kupca]
Bruna Lombardi – aktorka [znaczy z długimi brodami]
Cláudio Taffarel – były piłkarz [producent lub sprzedawca naczyń]
Cláudio Fontana – aktor [czyli ten, który mieszkał w pobliżu fontanny, fontanny]
Eduardo Matarazzo Suplicy – polityk [czyli producent lub sprzedawca materacy]
Francisco Cuoco – aktor [znaczy kucharz]
Henri Castelli – aktor [oznacza obywatela mieszkającego w zamku lub w jego pobliżu]
Jair Bolsonaro – polityk [nazwisko pochodzi od bolzon, oznaczającego strzałę, strzałę lub łucznika]
Luiz Edson Fachin – prawnik i sędzia pokoju [czyli portier, przewoźnik przedmiotów woluminów]
Walter Casagrande – były piłkarz [nazwisko nadawane dzieciom odrzuconym przez rodziców i adoptowanym, wychowanym w sierocińcu]

Włoskie nazwiska mogą również wskazywać na przodków z innych krajów, którzy wyemigrowali do Włoch. Tak jest w przypadku Spagnuolo (hiszpański), Ungaretti (węgierski) i Grecco (grecki).
Nazwy z czasów Cesarstwa Rzymskiego

Niektóre imiona, pochodzące z czasów Cesarstwa Rzymskiego, takie jak Leoni i Gatti, są inspirowane zwierzętami i przywołują ich atrybuty: siłę lwa, zwinność kota i tak dalej.

Istnieją również nazwy pochodzące od uderzającego atrybutu fizycznego, takiego jak Barbarossa (czerwona broda), Bellocchi (piękne oczy) lub Gambacorta (krótka noga).







Zdjęcie: Mapa znaleziona przez reddit, pochodzi z Italianismo









czwartek, 6 kwietnia 2023

"Deep State"





Coś o okolicach światowej sitwy




przedruk
tłumaczenie automatyczne



IGOR PSHENICHNIKOV       09:00


OSIEM LAT DO TOTALNEJ KATASTROFY: RZĄD ŚWIATOWY WYŁANIA SIĘ Z CIENIA



Ostatnie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych, gdzie liberalny establishment prowokuje kryzys wewnętrzny i zniszczenie własnego kraju w desperackiej chęci uniemożliwienia Trumpowi wejścia do Białego Domu, wskazują na znacznie więcej niż wewnętrzną polityczną walkę wyborczą w jednym kraju. Istnieje realna realizacja osławionej globalistycznej "Agendy 2030", wymyślonej w trzewiach Światowego Forum Ekonomicznego i mającej na celu zbudowanie jednego globalnego społeczeństwa całkowitej kontroli i dyktatu, w którym ludzie będą biedni i bezsilni, a światowa władza będzie w rękach ponadnarodowych korporacji.
Więcej niż USA

Oglądany na całym świecie czarujący spektakl z procesem byłego prezydenta USA Donalda Trumpa to nie tylko desperacka walka amerykańskiego "głębokiego państwa" z postacią, która zamierzała zakwestionować nieograniczoną władzę w Ameryce tych tajnych władców. Jest to przejaw znacznie głębszych i szerszych procesów planowanych przez globalistyczną elitę, skoncentrowanych właśnie w ramach tego dalekiego od mitycznego i bynajmniej nie amorficznego "głębokiego państwa". Jego zainteresowania wykraczają daleko poza granice Stanów Zjednoczonych – na cały świat.

Po pierwsze, Trump nigdy więcej nie zajmie miejsca prezydenta Stanów Zjednoczonych na żądanie tej niewidzialnej, ale całkiem realnej władzy. Może się to zdarzyć tylko w wyniku prawdziwych zamieszek "jednopiętrowej" tradycyjnej Ameryki, do której w rzeczywistości wszystko zmierza. Amerykańscy tradycjonaliści nie widzą innego wyjścia, jak tylko poprzez przemoc odzyskać Amerykę taką, jaka była pół wieku temu. Uniemożliwiając Trumpowi kandydowanie w wyborach, establishment, czyli "głębokie państwo", prowokuje przemoc, która prowadzi do głębokiego kryzysu społeczno-politycznego, który grozi zniszczeniem Stanów Zjednoczonych. To jest zadanie globalistów, które zostało otwarcie i wielokrotnie zadeklarowane. Tak, ich zadaniem jest zniszczenie państw narodowych, w tym Stanów Zjednoczonych, i stworzenie "świata bez granic", w którym najwyższa władza będzie należeć do garstki właścicieli ponadnarodowych korporacji (TNC).

George Soros napisał o tym w swojej książce "The Age of Error", widząc przed sobą "otwarty świat bez granic" i bez "głównego państwa" na tym świecie, to znaczy bez Stanów Zjednoczonych. Jakiś czas temu politycznie aktywni Amerykanie próbowali nawet (choć bezskutecznie) pociągnąć Sorosa do odpowiedzialności karnej jako człowieka pracującego nad zniszczeniem Ameryki. Wielokrotnie mówił o tym w swoich "pismach" założyciel Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) Klaus Schwab. On i Soros są "gadającymi głowami", widzialnymi postaciami "głębokiego państwa". Są jak prezenterzy telewizyjni, którzy czytają z telepromptera napisany dla nich tekst, udając, że to wszystko właśnie narodziło się w ich głowach. Dano im pewną wolność myślenia, ale w granicach tez, które zarządził.

We własnym imieniu Schwab przedstawia teoretyczne podstawy przyszłego "jasnego świata", który w rzeczywistości jest owocem doktrynalnych fantazji zrodzonych nie we wnętrznościach WEF, ale w trzewiach "głębokiego państwa". I w tym sensie nie ma teorii spiskowej, nie ma "teorii spiskowej". Nie ma nawet spisku, jeśli definiuje się go jako coś tajnego. Wszystko jest opublikowane, wszystko jest już napisane. Cały świat został już ostrzeżony o tym, dokąd prowadzi ją ta globalistyczna elita, zwana także amerykańskim "głębokim państwem" i "waszyngtońskim bagnem" (według definicji Trumpa).
Teoria przede wszystkim

Wszystko, co dzieje się teraz na świecie i co jest przygotowane dla ludzkości, jest już wyrażone pięknymi i usprawnionymi słowami w tak zwanej "Agendzie 2030" (Agenda 2030 lub "Agenda 2030"), opracowanej w Davos. zacieranie granic państwowych (w obrębie UE); dehumanizacja ludzi poprzez "ideologię gender" i tworzenie amorficznej populacji ludzkiej o słabej woli; narzucenie pieniądza cyfrowego i cyfryzacja wszystkiego oraz, co najważniejsze, cyfryzacja edukacji w celu obniżenia poziomu wykształcenia ludzi; konsekwentne propagowanie idei podatności człowieka na pandemie różnych chorób i tym samym tworzenie atmosfery strachu przed śmiercią, która jest najlepszą platformą do wprowadzania elektronicznej kontroli nad ludźmi; wprowadzenie idei rezygnacji z mienia i transportu osobistego na rzecz ekologii; Redukcja populacji ludzkiej poprzez wspomnianą już "ideologię gender", eutanazję, przymusowe "szczepienia" wątpliwymi lekami, które prowadzą ludzi do utraty zdrowia, bezpłodności, a nawet śmierci. Wszystko to zostało już opublikowane przez globalistów – częściowo w dokumentach WEF, częściowo w dokumentach ONZ, której biurokracja jest w pełni podporządkowana WEF, częściowo w dokumentach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w odniesieniu do "walki z przyszłymi pandemiami".

Umowa o przyspieszeniu wdrożenia Agendy 2030 zostały podpisane w maju ubiegłego roku przez Klausa Schwaba i Sekretarza Generalnego ONZ António Guterresa. Agenda 2030 jest częścią inicjatywy znanej jako czwarta rewolucja przemysłowa, przedstawionej przez Schwaba na Forum w Davos w 2015 roku. Schwab rozwinął swoje pomysły na temat tej "rewolucji" w inicjatywie "Wielkiego Resetu", która została przedstawiona w 2020 roku jako wyjście z globalnego kryzysu gospodarczego spowodowanego pandemią.

Prawdziwą istotą "Agendy 2030", ukrytą za mgłą szlachetnych frazesów, jest stworzenie globalnej "ekonomii współdzielenia", systemu całkowitej globalnej centralizacji władzy, która wpływa na wszystkie aspekty ludzkiego życia. Schwab pisze, że "czwarta rewolucja przemysłowa zmieni nie tylko to, co robimy, ale także to, kim jesteśmy. Wpłynie to na naszą tożsamość i wszystkie związane z nią kwestie: nasze poczucie prywatności, nasze postrzeganie własności, nasze wzorce konsumpcji, czas, który poświęcamy na pracę i wypoczynek oraz sposób, w jaki rozwijamy naszą karierę. Oznacza to, że nie ukrywa faktu, że globaliści zamierzają wejść w nasze życie prywatne i je zmienić!

I dalej:


Świat nie będzie już taki sam, kapitalizm przyjmie inną formę, będziemy mieli zupełnie nowe rodzaje własności, oprócz prywatnej i publicznej. Największe międzynarodowe firmy wezmą na siebie większą odpowiedzialność społeczną, będą aktywniej uczestniczyć w życiu publicznym i ponosić odpowiedzialność za dobro wspólne.

A jeśli te korporacje są ponadnarodowe i jeśli zamierzają wziąć na siebie "odpowiedzialność społeczną", to mówimy o całym świecie, a nie o jednym obszarze Manhattanu.

W rzeczywistości są to plany budowy gospodarki komunistycznej, zredukowanej do brzydkiego minimalizmu. Nie ma w nim żadnych praw dla zwykłych ludzi. Ludzie nie będą mieli nic, jak zakładają globaliści, w prywatnej własności. Zostało to stwierdzone na spotkaniu WEF w 2016 r. i równolegle w artykule pewnej duńskiej kobiety Idy Auken, która została przedstawiona jako "młody globalny lider i członek WEF Global Future Council for Cities and Urbanization". Schwab, a dokładniej, globalistyczna elita marzy o społeczeństwie opartym na komunach, w którym ludzie mieszkaliby w mieszkaniach ze wspólną kuchnią, wspólnymi łazienkami i praktycznie bez prywatności. Wszystkie nieruchomości zostałyby wydzierżawione lub pożyczone, a "wszystkie dobra stałyby się usługami".
Otwórzcie twarze, panowie!

"Deep State" to te bardzo specyficzne postacie, które nigdy nie błyszczą na listach najbogatszych ludzi na świecie publikowanych w Forbes. Ale kim oni są? Ponownie, postacie takie jak Soros i Schwab są po prostu nadętymi dumą "gadającymi głowami", którym przypisuje się rolę rzecznika, przez który "głębokie państwo" nadaje docelowe oznaczenia "miastu i światu". A wszyscy inni przywódcy polityczni i szefowie wiodących organizacji międzynarodowych (ONZ, Unia Europejska, MFW, IBRD, NATO ITP.) AKCEPTUJĄ TO TYLKO DO WYKONANIA. Prawdziwi teoretycy prawdziwie szatańskich planów dla ludzkości nigdy nie pojawiają się w telewizji ani nie publikują swoich książek. Wszystko, co chcieli powiedzieć, jest powiedziane w książkach Sorosa i Schwaba.

Od lat 80. ubiegłego wieku nikt publicznie nie poruszył tematu "głębokiego państwa" w Stanach. Nową dyskusję na ten temat rozpoczął w 2017 roku Trump, który był wówczas prezydentem i już doświadczył potęgi tej siły we własnej skórze. Od miesięcy Trump regularnie oskarża "głębokie państwo" o uniemożliwianie mu pracy i realizacji celów na swoich stronach w mediach społecznościowych. Trump odzwierciedla obecnie kolejny atak "głębokiego państwa", odpierając zarzuty przeciwko niemu w sądzie.

Pytanie, czy w Stanach Zjednoczonych istnieje jakaś ukryta siła, która naprawdę przewodzi krajowi i całemu światu i w której rękach znajdują się nici od kierownictwa zarówno prezydenta, jak i Kongresu, było przedmiotem dyskusji prasowych w Ameryce w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Zwieńczeniem tej dyskusji była publikacja w 1980 roku popularnej dotąd książki amerykańskich politologów Leonarda Silka i Marka Silka "The American Establishment", w której autorzy, ojciec i syn, postawili sobie za zadanie zrozumienie mechanizmu podejmowania decyzji przez państwo w Stanach Zjednoczonych.

Autorzy książki "The American Establishment" otworzyli świat na pięć największych "instytucji", które prowadzą Amerykę. Według nich są to Uniwersytet Harvarda, The New York Times, Fundacja Forda, think tank Brookings Institution i Council on Foreign Relations – prywatna struktura, która de facto określa politykę zagraniczną USA. Rada Stosunków Zagranicznych ma bliskie związki z osławioną "Komisją Trójstronną", która jest rodzajem klubu, który jednoczy największych bankierów i przedsiębiorców, czołowych polityków krajów zachodnich i ma na celu "znalezienie rozwiązań problemów światowych".
Wrogowie dzisiejszego świata

Odkąd Trump ponownie otworzył narodową debatę na temat "głębokiego państwa" w 2017 r., poczynił wiele wysiłków, aby udowodnić, że go nie ma. Niektóre publikacje na ten temat w amerykańskich "inteligentnych czasopismach" można liczyć na kilkanaście, a nawet więcej. Ale nie będą ukrywać rzeczywistości. "Deep state" składa się z przyzwoitej grupy ludzi, którzy wyróżniają się poważnymi zdolnościami analitycznymi i zdolnościami prognozowania, są "panami pieniądza" w osobach liderów Fedu i największych bankierów z nowojorskiej Wall Street, a także właścicieli korporacji ponadnarodowych, mają władzę polityczną lub mają władzę nad tymi, którzy formalnie mają władzę polityczną – jak na przykład Biden.

Z różnych źródeł można wykopać informacje na temat osobistego składu "głębokiego państwa". Tak więc finanse są zarządzane przez rodziny, które stworzyły System Rezerwy Federalnej (FRS). To są "panowie pieniądza" – Rockefellerowie, Rothschildowie, Morganowie. Wśród tych rodzin wyróżniają się Rockefellerowie. Byli oni początkami powstania "Klubu Rzymskiego", który odbył swoje pierwsze spotkania w ich rodzinnej posiadłości w Bellagio we Włoszech. A ich kompleks Pocantico Hills stał się "rodzinnym gniazdem" wspomnianej już "Komisji Trójstronnej".

Rodziny te nie tylko zarządzają światowymi przepływami finansowymi, ale także posiadają największe korporacje międzynarodowe. W przeplataniu się kapitału bankowego i przemysłowego niewtajemniczonym trudno jest znaleźć cel. Aby zrozumieć światową skalę "interesów" klanu Rockefellerów, możemy przytoczyć nazwy niektórych firm, które są pod jego kontrolą. Są to Exxon Mobil, Chevron Texaco, BP Amoco, Marathon Oil, Freeport McMoRan, Quaker Oats, ASARCO, United, Delta, Northwest, ITT, International Harvester, Xerox, Boeing, Westinghouse, Hewlett-Packard, Pfizer, Motorola, Monsanto, General Foods i wiele innych.

Byłoby jednak błędem "zawieszać" na wspomnianych rodzinach tylko finansowy i przemysłowy składnik "głębokiego państwa". Wiadomo, że w różnych latach członkowie rodziny Rockefellerów stali za usunięciem i mianowaniem przywódców różnych państw, a także za trywialnymi zamachami stanu. Jednym z najbardziej znanych członków klanu jest Nelson Rockefeller, który był wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych w latach 1974-1977, w wywiadzie dla magazynu Playboy nakreślił credo swojej rodziny:

Jestem wielkim zwolennikiem planowania, planowania gospodarczego, społecznego, politycznego, wojskowego – globalnego.


Więc co?




Założyciel Cargradu Konstantin Małofiejew na swoim kanale Telegram pisze:

Wraz z aresztowaniem Trumpa kurtyna świata za kulisami została podniesiona: prezydenci USA nie są władzą, są tylko marionetkami. Lokalny kolektyw Carabas nie będzie tolerował zbuntowanego Pinokia. Ale nasz Pinokio jest wykonany z mocnego drewna. Zobaczymy, jak zakończy się bunt Trumpa. W bajce czekało go szczęśliwe zakończenie. Ale co ma dla nas w zanadrzu konspiracyjna rzeczywistość?




Wracając do tego, co powiedzieliśmy na początku: Ameryka wydaje się być na skraju rozpadu.





Osiem lat do totalnej katastrofy: rząd światowy wyłania się z cienia (tsargrad.tv)




-----------------




>>>>>>> Jeśli chodzi o podróż Zełenskiego do Polski, być może ma on tajny plan stworzenia konfederacji między Ukrainą a Polską. Zgodnie z prawem międzynarodowym jest to prawnie możliwe i Kijów może zgodzić się z Warszawą na utworzenie konfederacji przynajmniej na Zachodniej Ukrainie. Polska rości sobie prawa do co najmniej pięciu regionów zachodniej Ukrainy. A jeśli powstanie konfederacja, to będzie rząd ukraińsko-polski. Tym samym Polska, jako członek NATO, będzie kontrolować Zachodnią Ukrainę.

A kiedy Rosja dotrze do Zachodniej Ukrainy, poradzi sobie z członkiem NATO - Polską.
Czy tego potrzebujemy? Nie. Uważam, że obecna wizyta Zełenskiego w Polsce jest bardzo sprytnym posunięciem mającym na celu uratowanie Zachodniej Ukrainy, ale już pod parasolem tej konfederacji. To całkiem sprytne posunięcie.

Victor Baranets podsumował.<<<<<<


 
tsargrad



środa, 5 kwietnia 2023

Dziura od szóstej do dziesiątej

 

przedruk



Jak wygaszono popyt na linii kolejowej Bielsko-Biała – Cieszyn?



Przemysław Brych ⚫ 03.04.2023 ⚫ 11k




Linia nr 190 z Bielska-Białej do Cieszyna ma bardzo długą historię, jednak najciekawsza jest ta od roku 1983, kiedy linia została zelektryfikowana, do całkowitej likwidacji na niej pociągów w roku 2009. Trasa jest książkowym przykładem, jak należy dostosowywać ofertę przewozową i parametry techniczne linii, aby podróżni z pociągów... nie korzystali.




W grudniu 1982 roku sieć trakcyjną rozwieszono między Bielskiem-Białą a Skoczowem, a w maju 1983 między Skoczowem a Cieszynem. Odcinek Skoczów – Goleszów był elektryfikowany wcześniej, już pod koniec lat siedemdziesiątych. Ukończenie elektryfikacji jest także rokiem z najlepszym rozkładem jazdy na tej trasie. Z Bielska-Białej do Cieszyna kursowało jedenaście pociągów, a w relacji przeciwnej dwanaście. Dodatkowo na trasie pojawiały się także pociągi szczytowe w krótszych relacjach Bielsko-Biała – Skoczów, czy Skoczów/Goleszów – Cieszyn. Czas przejazdy całej trasy zajmował około godziny i dziesięciu minut, a najszybszy pociąg przyspieszony jechał godzinę i trzy minut, a więc niewiele dłużej niż dziś autobusem, który zatrzymuje się na wszystkich przystankach pośrednich.



Pociągi w środku nocy i pociągi w stadach.

Rozkład jazdy 1990 nie przynosił znaczących rewolucyjnych zmian. Skrócił się za to czas jazdy ze Skoczowa do Cieszyna, który wnosił około dwudziestu pięciu minut. Pociągi osobowe, które sprawnie przejeżdżały przez mijanki, w dalszym ciągu jechały w tempie dzisiejszych autobusów, które korzystają z przystanków pośrednich. Mimo to zaczęto eksperymentować z rozkładem jazdy. W rozkładzie jazdy pojawiły się pociągu w środku nocy. I tak o godzinie 00:01 z Bielska-Białej odjeżdżał pociąg do Wisły, który w Skoczowie był skomunikowany ze składem do Cieszyna (odjazd 00:51). Jednak ciekawsze było to, że pociągi w przedpołudniowym szczycie z Cieszyna do Bielska-Białej jechały w stadzie o godzinie 9:52, 10:38, 11:30, 12:12, a po południu następowała przerwa od 16:41 do godziny 19:08


Dłuższe pociągi i pogorszenie parametrów technicznych linii.

Połowa lat dziewięćdziesiątych przyniosła znaczące pogorszenie prędkości na linii. Brak prac utrzymaniowych doprowadził do znacznego wydłużenia czasu jazdy. Pociągi ze Skoczowa do Cieszyna potrzebowały na przejechanie tego odcinka czterdziestu minut, a więc dwukrotnie dłużej niż obecnie, a kolejne czterdzieści na przejechanie odcinka Skoczów – Bielsko-Biała Główna. Z bielskiego dworca co Cieszyna odjeżdżało jedenaście bezpośrednich pociągów z Cieszyna do Bielska-Białej dziewięć.



Kropkę nad i pogarszających się parametrów linii była dziura w rozkładzie jazdy z Bielska-Białej do Cieszyna od godziny szóstej do dziesiątej, która z roku na rok będzie coraz większa. Co ciekawe większe stawały się także pociągi na trasie. Poza EN57 na linii kursowały lokomotywy EU07 w trzema wagonami, które podczas liczenia podróżnych wydłużały się nawet do pięciu wagonów. Smaczku dodaje także fakt, że jeden z obiegów wagonów prowadził wagon klasy pierwszej, co w latach wcześniejszych na tej trasie nie miało miejsca, ale zapewne przyczyniało się do zwiększania deficytu przewozów.



W rok 2000 linia weszła z czasem przejazdu około osiemdziesięciu minut przy sprzyjających układzie mijanek, jednak paradoksalnie poprawił się rozkład jazdy, który w godzinach szczytu zapewniał równe odstępy między pociągami. Nie licząc dziury od godziny 6:06 do 10:24 z Bielska-Białej do Cieszyna pociągi odjeżdżały o 12:14, 13:42, 14:38, 15:41, 17:12 i 18:43. Jednak w relacji przeciwnej z Cieszyna powrócono do dziury od 16:37 do 19:04, w której o 17:42 odjeżdżał skład do Skoczowa, który nigdzie i z niczym nie był skomunikowany. W latach 2006-2007 etapami oddawana do użytku drogę ekspresową z Bielska-Białej do Cieszyna - czego kolej nie chciała chyba zauważyć.


Idylla pociągów co godzinę w szczycie z Bielska-Białej do Cieszyna skończyła się w rok później. Co prawda pociągi z bielskiego dworca nadal odjeżdżały o 12:07, 13:47, 14:25, 15:58, 16:48, ale dwa kursy o 13:47 i 14:25 zostały skrócone do Goleszowa. Jednak oba składy zjeżdżały jako... pociągi służbowe do Cieszyna. Podsumowując: w roku 2001 z Bielska-Białej do Cieszyna pociąg odjeżdżał o godzinie 5:56, potem 10:29, 12:07 i kolejny o 15:58 - tak więc mieliśmy już dwie prawie czterogodzinne dziury w rozkładzie jazdy; nie było choćby możliwości powrotu z nocnej zmiany w pracy w Bielsku po godzinie 6 rano. Pociąg z przystanku Bielsko-Biała Zachód (znajdującego się najbliżej fabryki Fiata) odjeżdżał o 5:59…


Lata 2005 – 2009 to powolny koniec przewozów na tej linii. Ciągłe spory o wysokość dotacji do przewozów, pogarszające się parametry linii i wielomiesięczne zamkniecie na odcinku z Bielska-Białej do Jaworza Jasienicy (z powodu budowy zachodniej obwodnicy Bielska-Białej) doprowadziło do uśmiercenia tej trasy, z której korzystali już tylko najwierniejsi pasażerowie. Mimo wszystko jeszcze w roku 2005 rozkład jazdy przewidywał dowożenia na trzy zmiany i powroty z nich w Bielska-Białej. Jednak czas jazdy wynoszący około półtora godziny nie zachęcał do korzystania z usług kolei.

Rozkład jazdy w rok 2005 przewidywał siedem par pociągów z Cieszyna o 3:58, 5:22, 8:58, 11:53, 14:14 i … 20:38 w drodze powrotnej także siedmiu o 4:32, 6:04, 11:48, 14:46, 16:00, 18:36 i 22:40. Wprowadzenie rozkładu jazdy 2008/2009 przyniosło koleją korektę i w obie strony pozostały tylko trzy pary pociągów. Z Bielska-Białej po godzinie 6, 14 i 18 zaś z Cieszyna po 5, 8 i 14, aby w styczniu po kolejnych sporach o wysokość dotacji zamknąć rozdział pociągów w Bielska-Białej do Cieszyna, które nie kursują do dziś, a linia ze Skoczowa do Bielska-Białej nadal czeka na odbudowę.



Jak wygaszono popyt na linii kolejowej Bielsko-Biała – Cieszyn? - Wszystko na temat branży kolejowej: PKP, Intercity, przewozy regionalne, koleje mazowieckie, rozkłady jazdy PKP, Kolej (rynek-kolejowy.pl)