Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

niedziela, 26 lipca 2020

Skąd biorą inspiracje do zmyśleń



na kanwie:

zachodnia kinematografia nie jest tak kreatywna, jak by się wydawało, bo w istocie rzeczy ogranicza się do snucia opowieści wokół tego samego schematu - opartego w całości lub we fragmencie na (jak domniemuję) prawdziwej historii, która wydarzyła się dawno, dawno temu (bo powtarzalność zauważamy już w starożytnych zapiskach)



w filmie Matrix świat ma zielony odcień, a widok macierzy to szeregi drobnych punktów - liczb


zielony świat złożony z drobnych elementów:

może nanoboty mają zielony odcień może ma to związek z absorbcją światła?


"Znaczna zawartość chlorofili w organizmach fotosyntetyzujących jest odpowiedzialna za ich zieloną barwę. Zielony kolor chlorofilu spowodowany jest wysoką absorpcją w czerwonej i niebieskiej części spektrum światła, a niską absorpcją w zielonej części spektrum światła (długość fali 500–600 nm)."



może na tej kanwie ukuto mistyfikacje z "małymi zielonymi ludkami".


"Szaraki" zaś to MOŻE jakiś objaw na skórze w postaci szarej barwy.


--------

W reklamie filmu rysunkowego "Tajni i fajni" - bohater wypija płyn - jak w bajkach o trollach - po czym na jego ręku przez moment widzimy drobne grudki, a potem - operator znajduje się w ciele Gołębia i patrzy na świat jego oczami



poniedziałek, 20 lipca 2020

Ex machina



Robot małpuje jego zachowanie - chce się o nim czegoś dowiedzieć i powtarza jego pytania do niej.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Ex_Machina_(film)

środa, 8 lipca 2020

Słonie i myszy





Od dawna krążą legendy o tym, jak to wielkie słonie boją się zwykłych myszy. Czy jednak jest to prawdą? Czy słonie naprawdę boją się myszy? Sprawdźmy jak jest naprawdę!


Teorie, jakoby słonie bały się małych myszy, gdyż skubią im one nogi i wspinają się po nich, jak po pniach drzew – nie są prawdziwe. Nie ma dowodów na poparcie żadnej z tych niekiedy nawet bardzo dziwacznych tez. A jak jest faktycznie?

Historia mitu o rzekomym strachu słoni przed myszami.

Mit ten sięga wieków starożytnych. Grecy opowiadali sobie bajki o myszy, która weszła po nogach i wsiadła na tułów słonia, przez co doprowadziła go do szału. Niektórzy naukowcy twierdzą, że jako pierwszy opisał to Pliniusz Starszy w 77 roku n.e. Oczywiście mit ten krążył później przez wieki wśród ludzi.


Mysz pokonała Popiela - czyli samego Peruna lub jego następcę.

czwartek, 2 lipca 2020

Mandorla - Dokarmianie informacjami



Śnienie.

Bardzo długi sen, dość miły, różne wydarzenia, rozbudowane wątki, pod koniec idę w jakąś kolejkę jakby na hali dworcowej, wokół mnóstwo ludzi, przez hall przechodzi dwóch umundurowanych niemców - jak z czasów IIWŚ, zaczepiają kogoś i coś mówią, jeszcze do końca nie rozumiem co się dzieje, bo mam świadomość, że prezentują sobą okres historyczny - przecież Werwolf nie nosi mundurów - zauważają mnie i biorą za swego, grzecznie twierdzą, że coś nie tak z moim T-shirtem i podają mi kartkę z jakimś testem do wypełnienia, żebym się poprawił.


Kartka zamienia się w ładnie wydaną niedużej grubości książkę - strony są pożółkłe, druk wydaje się niestaranny - czcionka pogrubiona, jakby źle odbita, lecz ogólnie całość sprawia wrażenie solidności.

Pierwszy test to pytanie o temperaturę, są 4 odpowiedzi do wyboru, a,b,c,d zauważam, że podane są w Kelvinach. Jedna odpowiedź jest zakreślona czerwonym "kółkiem" za pomocą druku stylizowanego na odręczną notatkę.

Wertuję strony, gdzieś w środku są zadania okraszone nie tyle rysunkami, co rycinami - kilka stron podzielone są na małe prostokąty, każdy z nich zawiera podobną rycinę - oddane realistycznie w rysunku przybliżenie na oko smoka lub po prostu jakiegoś gada, trzeba coś poszukać, jakiś różnic.

Wertuję książkę, patrzę na ostatnią stronę i wracam do pierwszego zadania.

Dociera do mnie, że to pułapka i że jestem w śnieniu. Budzę się.



Dokarmiają mnie informacjami.

Od lat poprzez sugestie podawane przez nasłanych obcych ludzi, dziwną mowę - krótkie intrygujące historyjki, rysunki, aranżowanie scenek jak z tym człowiekiem, co mnie wyprzedził na chodniku, odwrócił się i ostentacyjnie wypił z puszki napój charakterystycznie odchylając głowę do tyłu, oszukiwanie i  "wysłanie" mnie na Jednorożca w Osowej i tamta scenka, to wszystko jest dokarmianiem mnie informacjami.

Bardzo powoli od lat budują w mojej głowie obraz włamania do raju i krok po kroku bardzo powoli często za pomocą pantomimy, by inni postronni ludzie się nie zorientowali, co kilka miesięcy podają mi krótkie zagadkowe informacje pobudzając moją wyobraźnię i zmuszając tym samym umysł do analizowania tych informacji.

Do tego dochodzą archetypy zasadzone w historii, jak Mikołaj włamujący się przez komin i inne, w tym informacje umieszczane w książkach, filmach, teledyskach.


Tak też było w Poznaniu z tymi wydarzeniami tamtej kwietniowej nocy z linią... jaki to był numer? 125?

Nie, tu trudno ocenić, bo może tu usiłowali zebrać plon - w trakcie zorientowałem się, że jestem w samym środku odtwarzanej zamierzchłej historii - historii tego włamania.

Zdałem sobie z tego sprawę, kiedy odwróciłem się w stronę rozsuwanych drzwi.




Koronoczasy i sugestie, żebym jeszcze trochę poczekał.


Grają na czas.