Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

środa, 13 listopada 2019

Zakazana planeta


Pierwsza superprodukcja z gatunku S-F, wyprodukowana w wytwórni MGM. Na odległą planetę Altair zostaje wysłana z Ziemi ekspedycja, która ma wyjaśnić brak jakichkolwiek sygnałów życia oraz odnaleźć zaginiony statek "Bellerofont" wraz z załogą. Po przybyciu na planetę załoga ustala, że wszyscy członkowie "Bellerofonta" nie żyją - z wyjątkiem dwojga ludzi, doktora Morbiusa i jego córki. Przez lata doktor stworzył sobie na tej planecie prywatny raj, którego strzegł wysoce zaawansowany technologicznie robot Robby. Doktor oznajmia komandorowi Adamsowi, że nie chce być ratowany ani zabierany na Ziemię. Odkrył on, że na tej planecie dawniej żyła wysoko rozwinięta rasa Krelli.


Wykorzystał on pozostałości po ich technologii, aby podwoić możliwości swojego umysłu i posiadł możliwość stworzenia nowego świata według własnych wyobrażeń.


Do niego więc należał Raj.








Bellerofont (także Bellerofon, Bellerofontes, gr. Βελλεροφόντης Bellerophóntēs, łac. Bellerophon)[1] – w mitologii greckiej heros, królewicz koryncki; bohater Iliady Homera.

Uchodził za syna Posejdona i Eurynome (Eurymeda)[2]. Jego „ludzkim” ojcem był król Glaukos[2], syn Syzyfa. Bawiąc się łukiem ojca zabił przypadkowo brata, za co został wygnany z dworu. Schronienie znalazł u króla Projtosa. Jego żona, Steneboja (Anateja), zakochała się w Bellerofoncie, ale ten nie odwzajemnił uczucia, za co oskarżyła go o zaloty do niej (motyw żony Putyfara). Król Projtos, nie chcąc naruszyć praw gościnności, wysłał Bellerofonta z listem do swego teścia, Jobatesa, króla Licji, by ten kazał zabić młodzieńca (stąd powiedzenie „list Bellerofonta”, łac. Bellerophontis litterae). Jobates wysłał Bellerofonta, aby zabił Chimerę, co ostatecznie mu się udało dzięki pomocy Pegaza[3], cudownego skrzydlatego rumaka, który wyskoczył z brzucha gorgony Meduzy, gdy Perseusz uciął jej głowę. Bellerofont zdołał okiełznać Pegaza. Wysłany na wojnę z Amazonkami powrócił z niej w triumfie, zabijając też po drodze atakujących z zasadzki zabójców. W nagrodę Jobates dał Bellerofontowi za żonę swoją córkę Filonoe, z którą miał troje dzieci: Isandrosa, Hippolochosa (ojca Glaukosa, który pod Troją zamienił zbroje z Diomedesem) i Laodamię (matkę Sarpendona). Z czasem utracił łaskę bogów z powodu pychy i został przez Zeusa strącony na ziemię, gdy próbował dostać się na Olimp na Pegazie; ślepy i chromy błąkał się później samotnie aż do śmierci.



Źródłem problemów bohatera, na co wskazuje jego imię, było popełnione przez niego zabójstwo (Bellerofont – „Zabójca Bellerosa”).




Hurysa (arab. حورية ḥūriyya – wolna, ta co ma czarne oczy) – według religii muzułmańskich to wiecznie młode i piękne dziewice w raju stanowiące jedną z nagród dla zbawionych wiernych. Atrakcyjność hurys opisuje Koran[1]:
A tych, którzy uwierzyli i czynili dobro, wprowadzimy do Ogrodów; gdzie w dole płyną strumyki. Będą oni tam przebywać na wieki, nieśmiertelni. Będą tam mieli małżonki bez skazy. I wprowadzimy ich do cienia cienistego. (4:57)
Według hadisów hurysy, kobiety idealne, mają po 33 lata[potrzebny przypis], są duchowo i cieleśnie nieskazitelne (czyste jak perły ukryte), są personifikacją dobrych uczynków z wypisanym na piersi imieniem Allaha. Są wiecznie piękne i młode, mogą odnawiać swoje dziewictwo. Każdy muzułmanin w ogrodzie Dżannah może mieć do 72 hurys i zależnie od jego woli będą one (lub nie będą) rodzić dzieci, osiągające pełną dojrzałość w ciągu godziny. Często uważane w literaturze islamu za alegorię mistycznych uniesień, rozumu i przymiotów Boga.


Christoph Luxemburg, badacz Koranu, wysunął tezę, że legenda o hurysach wzięła się z błędnego zrozumienia słowa hur, które przetłumaczono z arabskiego jako hurysy, podczas gdy po syriacku oznacza to białe rodzynki[2].




Dżanna (arab. جنة, dosł. "ogród") – w islamie termin odnoszący się do raju. Według Koranu dostanie się tam po śmierci jest nagrodą za dobre czyny i wiarę. Koran szczegółowo opisuje warunki zbawienia. Są nimi wiara w Boga (5:69), modlitwa (5:12) i dobre czyny (4:124).

Koran definiuje raj jako "wieczny dom" (29:64), "dom pokoju" (10:25), "ogród rozkoszy" (5:65) i "zgromadzenie prawych" (54:55). Szczegóły życia wiecznego opisują hadisy. Opiekunem Dżanny jest anioł Ridwan. Odległość między dwiema bramami raju jest równa odległości z Mekki do Basry. W raju są domy z pereł i drzewa o pniach ze złota. Mieszkańcy raju nigdy nie śpią – Mahomet powiedział, że sen jest siostrą śmierci. Na mężczyzn czekają w raju doskonałe małżonki – hurysy. Kobiety zostaną z mężami, których miały na Ziemi. Kobietom niezamężnym Allah da męża, z którego będą zadowolone [1].


Wyjątkowo atrakcyjne kobiety mające rzekomo czekać w islamskim „raju” nie są przewidziane dla każdego muzułmanina. „Hurysę dostanie dopiero, gdy zabije chrześcijanina, żyda, czy apostatę” - napisała na Facebooku, znana z antyislamskich przekonań, szefowa fundacji Estera sprowadzającej do Polski chrześcijan z Bliskiego Wschodu, Miriam Shaded.


„Hurysy gwarantowane tylko za dżihad. Ponad 169 wersów w Koranie nawołujących do mordu na niewiernych. (...) Każda osoba, która określa siebie, jako wyznawcę danej religii, jest - lub chce być - reprezentantem wartości z nią związanych. Jeżeli ktoś mówi, że jest muzułmaninem, tzn. że wierzy w słuszność tego, co jest zapisane w Koranie, a więc jest naśladowcą Mahometa” - zaczęła swoją facebookową wypowiedź Miriam Shaded.





Raczej chodziło o to, że one są w Raju, więc zdobywając - obalając Raj.... taka nagroda.

Cukierek albo psikus.






Mabus
Morbius
Mabuse







https://www.filmweb.pl/film/Zakazana+planeta-1956-33323
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hurysa
https://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%BCanna
https://www.pch24.pl/islamska-obietnica-dziewic-w-raju-skierowana-jest-do-mordercow-niewiernych---zauwaza-miriam-shaded,40492,i.html









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz