Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

piątek, 11 kwietnia 2025

Polska sieć sklepów






przedruk





Kołodziejczak chce otworzyć polską sieć sklepów. 
"Rozmawiałem z właścicielem"


09.04.2025., 15:37h

Krzysztof Zacharuk



Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak chce stworzyć polską sieć sklepów. Zwraca się też do premiera w sprawie Krajowej Grupy Spożywczej. - Przeniesienie tego "domu" bez fundamentu pod nadzór ministerstwa aktywów było i jest nielogiczne - mówi.

Kto "ukradł" polskim rolnikom Krajową Grupę Spożywczą?

Otóż, według Michała Kołodziejczaka stało się tak za sprawą ministra Jacka Sasina, który w 2022 roku przeniósł nadzór nad KGS z ministerstwa rolnictwa do aktywów państwowych.

W dodatku dokonał tego za przyzwoleniem Henryka Kowalczyka, będącego wówczas wicepremierem.

W związku z tym wiceminister rolnictwa zaapelował, aby Krajowa Grupa Spożywcza, nad którą trzy lata temu nadzór objęło Ministerstwo Aktywów Państwowych, powróciła do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

– Przeniesienie tego "domu" bez fundamentu pod nadzór ministerstwa aktywów było i jest nielogiczne, a także niezgodne z jakąkolwiek strategią rozwoju i dzisiaj widać, że ten pomysł się nie sprawdził – podkreślał Kołodziejczak, zwracając się bezpośrednio do premiera Donalda Tuska o zmianę.

Tym samym poparł wniosek ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego, który również opowiada się za powrotem nadzoru nad KGS do ministerstwa rolnictwa.


– Warto podkreślić, że KGS ma cukrownie nie tylko w Polsce, ale również w Mołdawii, co może być doskonałym zaczynem do ekspansji międzynarodowej – wyjaśnił polityk.

W jego ocenie Krajowa Grupa Spożywcza może być "CPK polskiego rolnictwa", a więc wielkim impulsem do rozwoju. – Uważam, że nie możemy tracić więcej czasu i trzeba podjąć dobre decyzje, ponieważ to należy się rolnikom – zaznaczył.


Kołodziejczak chce stworzyć polską sieć sklepów

Michał Kołodziejczak podkreślił, że KGS udało się w ubiegłym roku osiągnąć ponad 600 mln zł dochodu i to sprawia, że ma potencjał, aby przejmować sieci spożywcze i na tej bazie budować naprawdę silną grupę.

Które konkretnie? Początkowo wiceminister nie chciał powiedzieć, jakie podmioty ma na myśli, ale dociskany przez dziennikarzy ostatecznie stwierdził, że na początek chodzi o sieć Twój Market.

To sieć ok. 70 sklepów, w których pracuje ponad ponad 1500 osób. Swoim zasięgiem obejmuje dwa województwa: wielkopolskie oraz kujawsko-pomorskie.

– Bez żadnych zobowiązań rozmawiałem z właścicielem sieci Twój Market i jasno powiedział, że nie jest w stanie sprzedawać produktów w takich cenach jak Biedronka czy Lidl, ponieważ jest za mały, aby kupować bezpośrednio od największych producentów. Musi zaopatrywać się w towar u pośredników – mówił Kołodziejczak.

Zresztą polityk przyznał, że w naszym kraju jest jeszcze kilka podobnych sieci, które "doszły do ściany" i nie są w stanie konkurować na równych zasadach z gigantami rynku.

– Po wykupieniu przez KGS będą w stanie stworzyć dobrą, polską sieć sklepów, do czego powinniśmy dążyć. To jest pomysł bardzo realny – stwierdził.

 
Nowy zarząd KGS jest... "kadłubowy"

Na początku kwietnia zmienił się zarząd Krajowej Grupy Spożywczej. Pełniącym obowiązki prezesa KGS został pochodzący z Lubelszczyzny Leszek Świętochowski (wcześniej zarządzał stadniną w Janowie Podlaskim). Działacz PSL zastąpił na tym stanowisku byłego polityka PiS Marka Zagórskiego.

Kołodziejczak ostro skrytykował ten wybór, a skład nowego zarządu określił, jako "kadłubowy".

– Mam nadzieję, że to nie są decyzje na długi czas, ale zastanawia mnie wczorajsze zwolnienie wszystkich dyrektorów generalnych z KGS, co podobno miało miejsce. Warto w tym miejscu zastanowić się nad tym, aby takie podmioty budować ponadpartyjnie – stwierdził.

Przy okazji zaatakował Szymona Hołownię twierdząc, że w zarządzie KGS zasiada była szefowa jego sztabu wyborczego z wyborów prezydenckich sprzed 5 lat. – To zastanawiające, ponieważ jeszcze niedawno Hołownia głośno mówił o tym, aby odpartyjnić spółki – rzucił uszczypliwie Kołodziejczak.

Wiceminister zaapelował do Rafała Trzaskowskiego, aby ten poparł pomysł przejęcia kontroli nad KGS przez resort rolnictwa.

Największy producent żywności w kraju? - KGS

Krajowa Grupa Spożywcza to największy, państwowy producent żywności w naszym kraju. Oddziały spółki zajmujące się produkcją cukru oraz wyrobów powstałych w trakcie jego wytwarzania to: Cukrownia Dobrzelin, Cukrownia Kluczewo w Stargardzie, Cukrownia Krasnystaw w Siennicy Nadolnej, Cukrownia Kruszwica, Cukrownia Malbork, Cukrownia Nakło, Cukrownia Werbkowice. Usługi magazynowo-logistyczne świadczy Terminal Cukrowy w Gdańsku.

W skład KGS wchodzi także między innymi Zakład Polskie Przetwory we Włocławku, Fabryka Cukierków Pszczółka, Przedsiębiorstwo Zbożowo-Młynarskie PZZ w Stoisławiu, Przedsiębiorstwo Przemysłu Ziemniaczanego Trzemeszno, a także Moldova Zahăr w Republice Mołdawii.

KGS zarządza spółką Elewarr, Kombinatem Rolnym Kietrz na Opolszczyźnie, a także Zamojskimi Zakładami Zbożowymi.

Krzysztof Zacharuk


-------------






Polski port w Ukrainie? Wiceminister: Zapewnimy sobie dostęp do Morza Czarnego


03.04.2025, 19:48 Polska


Michał Kołodziejczak nakreślił, jak powinna wyglądać rolnicza relacja Polski z Ukrainą

Jak wskazał, "musimy mieć wizję Polski" w relacjach Warszawy z Kijowem. 

- Do tej pory od nikogo nie usłyszałem konkretu. Dlaczego w Polsce nie mówimy - to, co chcę teraz zaproponować - tego, żeby Polacy rozmawiali z Ukraińcami o tym, aby oni nam wydzierżawili na przykład na 50 lat albo sprzedali nabrzeże, gdzie Polacy będą mogli mieć swój port zbożowy? - proponował.

 
Polski port w Ukrainie? Wiceminister wskazuje na Odessę. "Zapewnimy dostęp"

Kołodziejczak dodał, iż takie miejsce mogłoby się znaleźć przykładowo w Odessie. - Gdzie będzie jechało polskie zboże, europejskie zboże. W ten sposób zapewnimy sobie dostęp do Morza Czarnego, gdzie średnia (cena - red.) tony pszenicy jest o 100 zł wyższa, bo są niższe koszty transportu do państw Afryki - zauważył Kołodziejczak w czwartkowej rozmowie z Grzegorzem Kępką.

Przekonywał, iż zboże eksportowane za pomocą portu będącego pod polską pieczą mogłoby pochodzić "z Zamojszczyzny, Lubelszczyzny, Podkarpacia, gdzie jest dobra, pierwsza, druga, trzecia klasa ziemi".

- Moglibyśmy szerokimi torami, które są na Ukrainie, zawieźć polskie zboże, na dodatek (...) może to, które przywieźlibyśmy z zachodu Europy i magazynowali u siebie - opisywał.

Kołodziejczak: Ukraińska ziemia w dzierżawie dla polskich spółek

Wiceminister mówił też, że "boi się" wejścia Ukrainy do UE, "bo nie wiemy, co wtedy będzie". 

- Gdybyśmy mieli podane na tacy chociażby to: pół miliona hektarów na Ukrainie dla polskich spółek hodowlanych - zasugerował.


Wskazał, że powyższy pomysł, jak i idea dotycząca portu, należą do niego. Dzierżawą ziemi, w jego ocenie, mógłby zająć się Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, a sprawą eksportu zboża przez Morze Czarne - Krajowa Grupa Spożywcza. Jak nadmienił, KGS powinno wrócić pod skrzydła jego resortu z katalogu spółek Ministerstwa Aktywów Państwowych.


Uzupełnił, że pomysły, o których mówił na antenie Polsat News, narodziły się podczas kolejnych rozmów ze stroną ukraińską na temat rolnictwa. - Kiedy widziałem brak konkretów z jednej i drugiej strony - sprecyzował.

 
Wiceminister o zakazie dla Ukraińców. "Ukradli nam logo"

Według Kołodziejczaka jeśli Ukraina weszłaby do UE, jej obywateli powinien dotyczyć 10-letni zakaz inwestowania w Polsce w przemysł rolno-spożywczy. - Żeby nie było tego, co zrobiła ukraińska spółka, wykupując Kalfrost (firmę z Kalisza - red.), zwalniając wszystkich ludzi, sprzedając sprzęt. Ukradli nam logo tylko po to, aby pod nim sprzedawać swoje produkty - grzmiał.

Jak kontynuował, "musimy robić to, co robili Niemcy przed wejściem Polski do Unii Europejskiej". - Dbać o swoje interesy. Razem z Ukraińcami powinniśmy powiedzieć, że Polska jest super miejscem do rozwoju turystyki, przygotowywać się na wejście Ukrainy do UE. Postawić warunek: 50 mld euro na rozwój polskiej turystyki - wyliczał.


Wskazał, iż naszym interesem powinno być to, by Polska zawsze leżała obok Ukrainy. - Aby tam była Ukraina, a nie Rosja - sprecyzował w "Gościu Wydarzeń".





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz