Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

piątek, 10 marca 2017

Niska wydajność Polaków to mity - produkcja Pandy


Produkcja Pandy nie musi wrócić do Polski, ale prawdopodobnie wróci



Autor: wnp.pl (Piotr Myszor)
08-03-2017 14:25



Sergio Marchionne na konferencji prasowej w Genewie powiedział kilka słów, które mogą w Polsce budzić spore nadzieje, ale i takich, które nie są tak korzystne. Co najważniejsze - jest duża szansa na powrót Pandy do Tychów.
Prezes koncernu FCA zapowiedział, że włoskie fabryki mają się skupić na produkcji większych i droższych aut, na których można uzyskać wyższe marże, a kolejna generacja Pandy lub jej następca będzie produkowany poza Włochami. Wybór nie jest na razie duży, a mało prawdopodobne, aby Fiat zdecydował się na budowę od podstaw nowej fabryki. Zwłaszcza kiedy ma Tychy, produkujące obecnie „na pół gwizdka”.

Wydaje się, że to bardzo dobra informacja dla polskiej fabryki Fiata, która przez lata była jedynym koncernowym specjalistą od produkowania najmniejszych aut. Tylko w Tychach produkowano Cinquecento i Seicento, poprzednią generację Pandy i Fiata 500.

Fabryka Fiata w Tychach przez lata była zaliczana do najlepszych w koncernie. Kiedy podejmowano decyzję o umieszczeniu obecnej generacji Pandy we Włoszech zamiast w Polsce tyska fabryka była w stanie wyprodukować około 600 tys. aut zatrudniając 5 tysięcy osób, podczas gdy 22 tysiące Włochów produkowało łącznie 645 tys. samochodów koncernu.

Kiedy pojawiły się naciski związków zawodowych we Włoszech na przeniesienie produkcji Pandy na Półwysep Apeniński, Sergio Marchionne mówił, że decyzja taka nie miałaby nic wspólnego z ekonomią. Polityka jednak dopięła swego. Jak widać nie na długo.

Co prawda w tym czasie pojawiła się jeszcze jedna fabryka w Europie (poza Włochami) i to produkująca Fiaty 500, serbski Kragujewac , ale to „pięćsetki” L, a więc oparte na większej platformie podłogowej, wykorzystywanej przez Fiata Punto. Wciąż jednak jest to położona poza Włochami i „droższą” częścią Europy fabryka produkująca małe auta. Na mniejszych samochodach mniej się zarabia, więc np. koszty pracy mają większe znaczenie.

Dla samochodów produkowanych w Tychach Włochy są podstawowym rynkiem. W ubiegłym roku zakład wyprodukował 261 150 aut marek Fiata, z czego 99 proc. trafiło na eksport do 59 krajów.  Z 259 201 eksportowanych aut do Włoch trafiło jednak aż 112 860, do Francji (trzeci największy rynek) 23 556, a do Hiszpanii (piąty rynek tych aut) 15 183 samochody. Do wszystkich tych krajów bliżej jest z Serbii.

Kragujewac jest jednak znacznie mniejszą fabryką od Tychów - zaprojektowano ją do produkcji 700 aut dziennie, podczas gdy w Tychach można produkować ponad trzykrotnie więcej - efekt skali to kolejny element nabierający znaczenia wraz z obniżaniem się ceny auta.

Poza Włochami Fiat produkuje jeszcze w Turcji (nie licząc fabryk na bardziej odległych kontynentach). Tam jednak powstaje większy Fiat Tipo i samochody dostawcze.

Szanse Tychów na ponowne przejęcie produkcji najmniejszych Fiatów są więc bardzo duże, zwłaszcza że zakład ten zawsze bronił się jakością, możliwościami produkcyjnymi i silną, rozwijaną przez lata siecią dostawców. Jeżeli to jednak nastąpi, to dopiero przy okazji wejścia do produkcji kolejnej generacji Pandy lub jej następcy), a więc w latach 2019 - 2020.

Niezbyt dobra dla Tychów jest natomiast zapowiedź stopniowego wygaszania marki Lancia, która stanowiła znaczną część tyskiej produkcji - w ubiegłym roku wyprodukowano 67 417 aut tej marki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz