Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

piątek, 19 sierpnia 2011

Fałszywka z komentarzem

Tekst zaczerpnięty z Nowego Ekranu, jak dla mnie fałszywka podsunięta przez BND dla zaciemnienia sprawy. Jak wiadomo, najciemniej pod lampą.... Mój komentarz w [ ] [Całość tutaj: 

http://blogspot.com.nowyekran.pl/post/23763,pielgrzymi-smolenscy-w-orszaku-pierwszej-damy]

Trzeba przyznać, że obaj bracia Kaczyńscy znacznie się przysłużyli powstaniu planu, który miał doprowadzić do ich „politycznego i fizycznego końca“. Po jednej stronie, ogromnym ułatwieniem stała się dramatycznie błędna polityka personalna, uprawiana przez nich już w 1992 r., a później powtarzana w 2000 r. i po 2005 r., zarówno na poziomie rządowym i administrowania gospodarką jak i w organach władzy państwowej podporządkowanych Prezydentowi RP. Wielokrotnie ujawniany krańcowy brak profesjonalizmu i nade wszystko demonstrowana arogancja w symbiozie z oportunizmem i to w odniesieniu do osób o nieposzlakowanej opinii, prowadziły do rozpowszechniania się nawyków, którym przyzwoici ludzie nie mogli i nie chciały sprostać. W powodzi zachowań stawiających nie jeden raz na „ promocję prywaty i miernoty” inicjowanych od środka, pomniejszać się musiał krąg ludzi zaufanych i przekonanych do politycznych pomysłów obu braci Kaczyńskich. Postępowała izolacja i „wystawienie“ celu będącej w toku realizacji operacji specjalnej. Po drugiej stronie jednak, i zjawisko to było z największym „przerażeniem“ obserwowane przez przeciwników dalszej obecności na politycznej scenie obu braci Kaczyńskich, których aktywność odbierano nie tyle „w światłach tego co robili, czasami nie wiele robili, ale w obawie przed możliwą explozją strumieni niezliczonej ilości świateł, wywołanych przez Prezydenta RP i podległe mu jeszcze instytucje państwowe, rzuconych na najnowszą historię Polski i ciążąca coraz bardziej rzeczywistość“, zdawano sobie sprawę, że w „drodze“ znajduje się publikacja dokumentu, którego treść będzie „wypowiedzeniem wojny“ dominium służb specjalnych, „new policy and ekonomy made from PRL”. 

 Dla inaczej myślących, koniecznym jest przypomnienie, że w historii Polski były już takie „publikacje“ , które zdecydowały o jej losach. W Konstytucji 3Maja znalazły się postanowienia, których caryca Katarzyna i jej „pruski wspólnik“, informowani przez „służby“, nie mogli przetrawić. Pozostaje poza terenem dywagacji fakt, że po przegranych we wrześniu 2007 r. wyborach parlamentarnych, przegranych „na własne zamówienie“[dokładnie...], w Urzędzie Prezydenta RP doszło do kilkunastu narad w tzw. najbliższym kręgu osób zaufanych. Lista obecności jest znana. Pokrywa się ona niestety, z wyjątkiem czterech nazwisk, z listą ofiar „tragedii smoleńskiej“. Znane są także tematy narad u Prezydenta RP. O czym zatem mogą i powinni sobie przypomnieć ostatni żyjący współpracownicy sp. Prezydenta RP L. Kaczyńskiego? Być może, o istnieniu dokumentacji powstałej na polecenie sp. Prezesa NBP, J.Skrzypka, której ujawnienie kilka razy odkładane, zostało zaplanowane na pierwsze tygodnie zbliżającej się kampanii prezydenckiej. 

Zawarte tam informacje wskazywały na podporządkowanie polskiego systemu bankowego i ubezpieczeń społecznych kontroli GRU i WSI. W konsekwencji, najbardziej znane banki i instytucje ubezpieczeniowe w Polsce poddane zostały kontroli , lub, w bardzo udokumentowanych przypadkach, powstały jako emanacja i produkt operacji finansowych GRU/WSW/WSI/STASI prowadzonych w Polsce już od 1987 r. W aktach Operativgruppe Warschau, będących w posiadaniu niemieckich organów bezpieczeństwa [czyli BND wszystko wie] , można znaleźć nazwiska wszystkich bez wyjątku b. funkcjonariuszy SB i WSW, typowanych do zadań specjalnych i zatwierdzanych jako „osoby zaufania“ w centrali STASI w Berlinie i GRU w Moskwie. Można przypomnieć i z przerażeniem poznać treść korespondencji w tym zakresie pomiędzy Ministrem Bezpieczeństwa Państwa DDR, E.Mielke, a jego odpowiednikiem w PRL, ministrem w kilku rolach, C.Kiszczakiem. Co, nie mniej ważne odnotowania, korespondencja ta była prowadzona primar w języku rosyjskim, dla wielu uczestników tych wydarzeń, w języku ojczystym. 

 Rodowód polskich „znanych banków“ to chronologia operacji przestępczych, w których wyznaczone przez GRU/WSW/WSI/STASI role odegrali i odgrywają osoby publicznie znane, lub osoby, których identyfikacja, prowadząca w tym samym kierunku, mogłaby zostać bez trudu przeprowadzona. Historia najnowszej polskiej bankowości, o czym miały zaświadczyć dokumenty gromadzone przez sp. Prezesa NBP, J.Skrzypka, to pasmo gigantycznych fikcyjnych operacji, zwanych kreatywnym lub pustym przepływem środków finansowych, w wyniku, czego „zadaniowo“ wykreowano „puste instytuty finansowe“, które, zanim upadną, lub znajdą kolejnego właściciela, Państwo Polskie będzie musiało dokapitalizować dziesiątkami miliardów EURO. To trwający proces realizacji operacji „zarządzania długami, lub poprzez długi“. 

Nowej doktryny politycznej prowadzącej do przejmowania kontroli nad całymi państwami przez nowo powstające ośrodki władzy, których centra lokowane są poza granicami państwa polskiego i poza zasięgiem woli obywateli tego państwa. [to bardzo ważne zdanie. proszę zauważyć, że autor używa pojęcia: „nowej doktryny politycznej” i mówi o przejmowaniu kontroli nad całymi państwami przez centra władzy poza Polską. Czy to nie dziwne, że organizacja przestępcza – autor używa potem takich pojęć – wywodząca się jakoby z Polski – swoje centrum mieści w innych państwach? Czy wywiady Niemiec albo Francji wynoszą się do Irlandii, albo Austrii, aby stamtąd kierować Niemcami, Francją, czy innym krajem? „poza zasięgiem woli obywateli tego państwa.” - przecież sobie hasają po całej Polsce i nadal są poza zasięgiem woli obywateli – bo obywatele nic o tym nie wiedzą...] Przykłady są już znane i można je opisywać, jako „model hiszpański“, lub „model grecki“. [a tu nie chodzi po prostu o interesy amerykańskich klanów bankowych?Czy ktoś jeszcze mącił grecką wodę?] Punktem wyjścia jest gwałtowne zadłużanie państwa kosztem biednych i najbiedniejszych, do których mają dołączyć średnio zamożni. Sukcesem ma być nowy typ społeczeństwa, w którym dominować będą bogaci i biedni. A więc podział na ciągle się bogacących i coraz więcej bezradnych. Nie wolno mylić.

Bogaci, kształtujący władze będą coraz bardziej bogaci. Ich liczba nie będzie się zwiększać. Zostaną zahamowane drogi awansu majątkowego, zawodowego i społecznego „klasy średniej“, zawsze najbardziej rewolucyjnej, której przedstawiciele, w pierwszym rzędzie „wolne zawody“ i inteligencja, spychane będą i już dawno są, w dół, w szeregi „Fußvolk“. Najnowsze wydarzenia właśnie z teatrów hiszpańskiego, greckiego i belgijskiego powinny przypomnieć, że „lud pieszy“ sam, niezależnie od liczebności, nie jest żadnym zagrożeniem dla władzy będącej bezpośrednią emanacją pieniądza, własności i stale obecnych służb specjalnych. [to po co pisać: których centra lokowane są poza granicami państwa polskiego i poza zasięgiem woli obywateli tego państwa ?albo wcześniej było to jakieś kłamstwo, albo teraz: „lud pieszy“ sam, niezależnie od liczebności, nie jest żadnym zagrożeniem] 

Niepokój na „dole“ to kilka punktów procentowych więcej w oprocentowaniu ciągle pogłębianej zależności kredytowej. To dodatkowy zysk mających władzę i rosnący paraliż środków publicznych. W ostatnich dwudziestu latach istnienia „Polski Transformowanej“ wytworzył się nowy zabójczy typ moralności, odrzucający w całości cały dorobek pokoleń wychowywanych mniej lub bardziej świadomie na twórczości i postawach Józefa Mackiewicza, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego i kilkudziesięciu innych wielkich Polaków, skazanych z przyzwolenia „ludu pieszego“ na zapomnienie i exmisje z polskiej pamięci. Ich miejsce zajęli osobnicy, których akta można poczytać w instytucji kierowanej przez Bundesbeauftragte für die Unterlagen des Staatssicherheitsdienst des ehemaligen Deutschen Demokratischen Republik, mieszczącej się przy ul. Karl-Liebknecht-Str.31-33, 10178 Berlin.  

[o, to warto tam zajrzeć; czy BND, która na pewno posiada pełną informację o stanie Polski – nie ma ochoty przejąć naszego kraju, tylko się tak z boku zniesmaczona przygląda? Informacje zawarte w tym opisie mogłyby posłużyć za powód zbrojnego natarcia na Polskę, celem oswobodzenia Polaków z jarzma mafii WSIGRU – ot, jak w Jugosławii. Wtedy mogliby przecież podstawić swoich ludzi i sami by ciągnęli zyski z naszej pracy. A oni nie napadają, dlaczego? Bo to nie jest jakaś tam organizacja przestępcza, tylko to jest właśnie niemiecki wywiad, werwolf , a całe to opracowanie to fałszywka] 

To archiwum, którego jeszcze istnienie denerwuje i „mocno szkodzi“. Można tam wyczytać jak powstawały „polskie duże banki“, którzy oficerowie z WSW i SB i STASI prowadzili przyszłych „wybitnych polskich bankierów i ekonomistów“- w jednym z ciekawszych przypadków oficerem prowadzącym „wybitnego“ polskiego bankowca i ekonomistę, ba polityka, o powszechnie akcentowanym i kojarzonym nazwisku, który po 10.04.2010 r. został przypomniany, był zwykły major WSW. Zresztą „prowadził“ on także małżonkę tego „bankiera“ i żeby było do kompletu także jego brata. Cała trójka wyprowadzona została na poziomy, gdzie „lud pieszy“ i byle, jaka opozycja nie mają wiele do powiedzenia. Po 10.04.2010 r. zupełnie nic. A przecież wystarczyłoby jedno dobrze przygotowane wystąpienie b. Prezesa Narodowego Banku Polskiego sp. S.Skrzypka. [i naprawdę zachodnie służby nikogo nie szantażują, nie chcą uzyskać za milczenie i aprobatę absolutnie nic?] To mogło być wspólne wystąpienie ze sp. J. Kurtyką, b. Prezesem Instytutu Pamięci Narodowej i sp. A. Szczygło, b. Ministrem Obrony Narodowej i b. Szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W oparciu o posiadane dokumenty, zebrane w ilości kilku tysięcy kart, m. in. w toku prac „Komisji Likwidacyjnej WSI“ i wykonując postanowienia ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, obaj nieżyjący już funkcjonariusze państwowi posiedli ogromną wiedzę o istotnych wadach funkcjonowania Państwa i antypaństwowej roli służb specjalnych po 1990 r. Punktem wyjścia dla kilku zdań komentarza powinno być jednak ujawnienie treści dokumentu znanego przed 10.04.2010 r. obu wyżej wymienionym funkcjonariuszom państwowym. Z dniem 27.12.2005 r. gen. bryg. Marek Dukaczewski, występujący w imieniu Ministerstwa Obrony Narodowej, Szefostwa Wojskowych Służb Informacyjnych, skierował do Z-cy Szefa Obrony Narodowej, Pana Antoniego Macierewicza następujące pismo, zatytułowane, jako „notatka“. Notatka [...] W tym samym czasie, kiedy miało dojść do „prywatnej rozmowy“ obu generałów i przekazania Wiceministrowi Obrony Narodowej, A. Macierewiczowi dokumentacji WSW i WSI, przedmiotem innych uzgodnień było określenie terminu pozbycia się „obu braci Kaczyńskich i powoływanych przez nich funkcjonariuszy“ z obszaru działalności publicznej i politycznej.

Przekazywane do biura Wiceministra Obrony Narodowej, A.Macierewicza, informacje poddane zostały, o czym świadczą inne dokumenty, analizie pod kątem ich wiarygodności i porównane z dokumentami gromadzonymi przez IPN, a z chwilą objęcia funkcji Prezesa Instytutu Pamięci przez sp. J.Kurtykę z zasobami przekazanymi zgodnie z ustawą do „działu zastrzeżonego“ IPN, gromadzącego materiały obejmujące „operacje bieżące“, lub będące w toku, względnie tylko zawieszone. Na ich podstawie osoby z najbliższego kręgu współpracowników obu braci Kaczyńskich, których nazwiska z dwoma wyjątkami znalazły się później na „liście smoleńskiej“, podjęły trud „oszacowania“ stopnia infiltracji i instrumentalizacji najważniejszych organów państwa, w tym organów bezpieczeństwa, zapewniających prawidłowość funkcjonowania podstawowych i strategicznych sektorów gospodarczych, ze strony WSI, rezydentury GRU i struktur przestępczych powstałych po rozwiązaniu STASI. [BND to dobry wywiad, STASI – zły wywiad...] Po powołaniu uchwała sejmowa Komisji Likwidacyjnej WSI, prace zespołu gromadzącego się w siedzibie Prezydenta RP zostały rozszerzone o analizę materiałów napływających do Komisji i wnioski formułowane w toku prac przygotowujących „Raport o Likwidacji WSI“. W krótkim czasie musiano się zorientować, że zakres prac Komisji określony treścią uchwały, nie mógł być zachowany. Z napływających materiałów archiwalnych i z akt prowadzonych śledztw, oraz postępowań prowadzonych przez NIK, KGP CBŚ, CBA, SWW i SKW, wyłaniał się obraz istnienia w Polsce „mega władzy“ podporządkowanej międzynarodowym grupom przestępczym wywodzącym się ze służb specjalnych państw b. obozu komunistycznego, w rozumieniu definicji nadanej temu zjawisku przez Prokuratora Generalnego Palermo i Szefa Urzędu Prokuratury ds. Walki z Mafią, prok. Roberto Scarpinato. 

Polska, o czym alarmują m. in. przedstawiciele Parlamentu Europejskiego i jednego z urzędów Komisji Europejskiej do Walki z Mafią i Korupcją, znalazła się w rękach organizacji przestępczej grupującej byłych, oraz nadal czynnych funkcjonariuszy wojskowych służb specjalnych, [a co z cywilnymi służbami? Szefowie SB pracują jako stróże po budowach? Sadzą rzodkiewki i sprzedają pyry? Cały ten materiał, tendencyjnie, niczym ST. Michalkiewicz, mówi wyłącznie o WSI, a nic o SB ]
funkcjonariuszy publicznych zajmujących wysokie stanowiska rządowe, parlamentarne i polityczne, przedstawicieli znanych wolnych zawodów, funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości i prokuratury, przedstawicieli banków i instytucji ubezpieczeniowych i „zwykłych“ morderców, gotowych podjąć się każdego zlecenia. Już w trakcie pisania Raportu o Likwidacji WSI podjęto decyzje o przygotowaniu dla Prezydenta RP, w formie „aneksu“ bardziej poszerzonej i dokładnie udokumentowanej analizy źródeł pogłębiającej się zapaści gospodarczej i politycznej państwa. 

Z docierających do Komisji i Prezydenta RP materiałów wyłaniał się obraz instrumentalnie pogłębianej izolacji państwa polskiego na arenie międzynarodowej i wzrastającej zależności obywateli od międzynarodowych instytucji finansowych i politycznych. W rozwoju było „drugie państwo“, którego filary wyłaniały się z „państwa staniu wojennego“ [o, to jest o werwolfie – przy czym rozwój rozpoczął się w roku 1944...] W dokładnie dokumentowanych przypadkach należało przyjmować do wiadomości i stawiać pytanie, czy ujawniać i jak, że państwowe i publiczne instytucje administracyjne, gospodarcze i polityczne Państwa Polskiego, podejmowały działania na szkodę [ Polski] Komisji Europejskiej, międzynarodowych umów w zakresie bezpieczeństwa państw Unii i ich naczelnych organów, wyznaczających wspólne cele w zwalczaniu obcej agentury i mafii [bleble, blebleble ble bleble blebleble...]. Nie tylko podejmowały, ale kontynuowały one operacje „specjalne“ skierowane np. przeciwko Republice Federalnej Niemiec, Austrii, Danii i USA, rozpoczęte w 1978 r. [śmiechu warte – wystarczy przypomnieć „odkrycie przez Polaków w Iraku broni masowe rażenia” i celebrytów generałów na wyścigi przed kamery się pchających] 


Wypracowane w okresie stanu wojennego i przeniesione w czasie dochodzenia do tzw. transformacji ustrojowej, albo, jak kto woli do „okrągłego stołu“ metody „pracy operacyjnej“ przybrały postać „nowego otwarcia“ w stosunkach z krajami Państw Unii i NATO. U części funkcjonariuszy, szczególnie tych, mogących się czuć zagrożonymi wynikami ustaleń rozpoczynającej działalność Komisji Weryfikacyjnej WSI, dla których, jak w przeszłości „tajemnice służbowe“ były na sprzedaż, pojawić się musiał pomysł operacji handlowej, której sprawne przeprowadzenie miało przynieść milionowe zyski. Natomiast koszty „własne“ przedsięwzięcia miały obciążyć przeciwników politycznych, realnych, lub wystawionych. W planach operacji, której przedmiotem była oferta sprzedaży sieci agentów działających jak się wydaje, m.in., od co najmniej 1978 r. w otoczeniu Kanclerza RFN, w kierownictwach Urzędu Ochrony Konstytucji, Federalnej Służby Wywiadu, Federalnego Urzędu Kryminalnego, itd. nie uwzględniono jednak dwóch istotnych elementów. Po pierwsze, że „materiał”, którym zamierzono się posłużyć nie był własnością polskich służb specjalnych. Jego dysponentem nie mogły być WSW/WSI, o czym świadczy stała obecność GRU i STASI, lub ich następców w Warszawie. [mam pytanie. Po co GRU wyprowadziła wojska sowieckie z Polski? Przecież model chiński zdał egzamin...Nie było kasy? A tyle jej w Polsce....same interesy tylko robić] 


 Po drugie, osoby zainteresowane komercyjną częścią operacji, nie uwzględniły w swoich planach faktu, iż pod koniec 2005 r. w kierownictwie zagrożonych likwidacją WSI rozpoczęto realizacje operacji odzyskiwania, traconej po 23.09.2005 r. władzy. Na istnienie właśnie tak opracowanego scenariusza wskazują informacje zawarte w kopiach dokumentów, których treść, bliżej nieznani dysponenci ujawnili w kilku miejscach i w kilku instytucjach, znajdujących się poza granicami Polski. Zastanawiać powinien przy tym jednak fakt, że o istnieniu takiego scenariusza, mógł wiedzieć Witold Marczuk, nowo i na krótko powołany Szef Agencji Wywiadu i Szef SWW. Wydaje się, że on sam mógłby najlepiej zinterpretować znaczenie informacji zawartych w tekstach kopii kilku dokumentów sporządzanych przez niego lub w jego imieniu. W jednym punkcie, osoby, zajęte poszukiwaniem nabywcy na „Brisantmaterial“, nie zdając sobie sprawy z charakteru i znaczenia decyzji podejmowanych przez osoby kojarzone z ścisłym kierownictwem WSI, przyjęły zupełnie błędne założenie. Pomyliły się w ocenie siły determinacji i stopnia woli zreformowania „III Rzeczypospolitej“, u przedstawicieli obozu zwanego niepodległościowym. Można poddać byłoby dyskusji tezę, że zbyt bardzo i dosłownie zawierzyły przedwyborczym deklaracjom i powyborczym zapowiedziom. 

 A priori, przypisały konstruowanej po wrześniu 2005 r. „na skróty“ koalicji profesjonalizm tam, gdzie go nie było. Obawiały się zagrożenia witalnych interesów formacji rodem z okresu Informacji Wojskowej. W istocie rzeczy pomyliły się w ocenie własnej siły. Być może, zwyczajnie i po prostu, przeszły do porządku dziennego nad wymową faktów z niedalekiej przeszłości, które tutaj należałoby zinterpretować w następującym stylu. W okresie finalizowania „umowy stulecia“ lub „drugiego przejęcia władzy“ w lutym 1989 r. połączone siły służb specjalnych w Polsce liczyły ponad 1 mln. funkcjonariuszy i tajnych współpracowników. [może z rodzinami od dwóch pokoleń? werwolf jest bardzo ideowy...] W tym czasie w DDR, w Ministerstwie Bezpieczeństwa Państwa ( MfS), w podobnych rolach występowało 178 tys. funkcjonariuszy i 94 tys. tajnych współpracowników. W pozostałych ministerstwach, w tym w Ministerstwie Obrony Narodowej i w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, które nie było tożsame z MfS, zajęcie znalazło łącznie ponad 200 tys. funkcjonariuszy bezpieczeństwa, nadzorujących nieznaną bliżej do dzisiaj liczbę osób występujących, jako tajni informatorzy i pracownicy operacyjni. W tej grupie znajdowali się bez wyjątku prokuratorzy, sędziowie i pracownicy administracyjni. Według innych danych, dostępnych nadal nie wiadomo, po co i dla kogo, w państwie, DDR dla „aparatu bezpieczeństwa“ pracowało 10% społeczeństwa! [???] Czy to dużo?

Z punktu widzenia oceny celów „aparatu“ po 1989 r., którego nie dotknęło w zasadzie żadne rozliczenie, to ważne, dla zrozumienia źródeł sytuacji, w której znalazła się po 1989 r. „ponownie nieprodległa Rzeczypospolita“, To był ten kamień węgielny nie tylko pod nowe zjednoczone Niemcy ale też i nowy układ sił w Europie [tajemnicze zdanie....] u schyłku wieku. Powołujący się, w wirze ustaleń okrągłostołowych na „bohaterską przeszłość opozycyjną“ działacze, nawet nie spróbowali zmierzyć się z „aparatem ucisku“ i jednym z jego produktów „stanem wojennym“. W Polsce nie są znane, dostępne ale w Berlinie, dokumenty świadczące o prekursorskiej roli Informacji Wojskowej/WSW/WSI w realizacji, wyznaczanych przez inne zaprzyjaźnione służby, nowych „narzędzi ucisku i ubezwłasnowolnienia, czyt. „muzułmanienia“, całego społeczeństwa“. „Stan wojenny“, „ośrodki internowania“, „zamrożenie kont“, „otwarcie gospodarcze na zachód“, FOZZ, etc. były częścią experymentu, zakończonego sukcesem, o którego częściach składowych rozważano już w 1953 r. [a jednak...] Analizowano różne warianty. Zawsze jednak w aspektach utrzymania stałej kontroli nad gospodarką, w dążeniu do maxymalizacji zysków, nadając operacjom, których zastosowanie rozważano, miedzynarodowy charakter. Zasadnicze uchwały i następujące po nich rozkazy kończyły się najczęściej pozdrowieniem przesyłanym w imieniu zawsze podziwianego „Feliksa Edmuntowicza“. [ble ble ble – to pozostało w pamięci po Hitlerze? Skoro to organizacja przestępcza – to skąd taki sentyment do F.E.?] 


 W dniu 4 czerwca 1989 r. społeczeństwo polskie nie stało się „wolne i niezawisłe“. Bardziej uważni i odważni jego przedstawiciele, znaleźli się w sytuacji wywołanego konfliktu z organizacją „przestępczą“ liczącą, co najmniej 2 mln. gotowych do popełnienia każdego draństwa „żołnierzy“, określenie zapożyczone ze skarbnicy języka mafii, ukształtowanych np. w Oranienburgu, czy też w Legionowie, w kulcie do spuścizny „ Feliksa Edmuntowicza“. Nie przezwyciężono i, broń boże, nie pokonano żadnej „komuny“. Czerwiec 1989 r. to początek kolejnej operacji służb specjalnych, której obrazu nie przesłonią nieudolne, lub bardzo nieudolne, chaotyczne próby włączenia się w nurt wydarzeń politycznych, podejmowane od stycznia 1992 r., po listopadzie 1997 r., w 2000 r. i w 2005 r., środowisk określających się jako „niepodległościowe“, zakończone całkowitą klęską polityczną we wrześniu 2007 r. i eliminującą do końca, tego środowiska „Tragedią Smoleńską“, z 10.04.2010 r. [co z UPR?] Można o tym różnie pisać i jeszcze więcej myśleć. Znaczna część społeczeństwa - to za mało powiedziane – większość społeczeństwa, zarówno w pisaniu jak i w myśleniu „przeszła“ już na stronę wyznaczoną mu w dniach poprzedzających „okrągły stół“. Znaleźli w odległych rzędach „sali kinowej“, wywoływani czasami do przodu w chwilach, kiedy „władza“ potrzebowała statystów. Niektórym całkiem na poważnie wydało się, że są VIP – mi. Jak tragicznie się pomylili, o tym właśnie przyszło porozmyślać po 10.04.2010 r. Licząc się w końcu z zupełną kompromitacją w nadchodzących wyborach prezydenckich, po zupełnie niepotrzebnie wywołanych wyborach parlamentarnych we wrześniu 2007 r. środowisko określające się jako niepodległościowe i naturalnie patriotyczne, zawęziło swoje szeregi do „pałacu prezydenckiego“ i resztek instytucji publicznych będących jeszcze w zasięgu wpływów Prezydenta. Bez wątpienia determinacja w poszukiwaniu odpowiedzi na zbliżające się „Okopy Św. Trójcy“ musiała przybierać dramatyczne cechy, jeżeli bez należytego przygotowania i całkowicie nieprofesjonalnie zdecydowano o wywołaniu tzw. afery hazardowej. Jej finał to lekcja z najnowszej historii absurdu i głupoty politycznej [sabotaż służb??]

Stronę przegraną wypełnili obaj bracia Kaczyńscy i najwierniejsi z wiernych, pozbawiani z dnia na dzień nie tylko stanowisk, ale też kolejno wystawiani dowolnie prowadzonym postępowaniom karnym, cywilnym i środkom przymusu stosowanym przez różnego rodzaju służby specjalne. Nie bez ironii przypomnieć należy losy CBA i ostatnie chwile jego kierownictwa. W odwołaniu M.Kamińskiego i jego zastępców z pełnionych w CBA funkcji, a następnie posłaniu ich do zajęcia miejsc na „ławie oskarżonych“, jedną z czołowych ról odegrali prokuratorzy obdarzeni wcześniej zaufaniem przez b. Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, Z.Ziobro i b. Ministra Koordynatora ds. Służb Specjalnych, Z.Wassermanna. Po „nowym rozdaniu władzy“, od października 2007 r., kariery tych prokuratorów nabrały nowej, jakości i niespotykanej dynamiki. Ich nazwiska pojawiają się wszędzie tam gdzie nowej władzy zależy na określonych wynikach wszczynanych śledztw lub podtrzymaniu wyników postępowań karnych i cywilnych kończonych przed 23 września 2007 r. [czyli jednak sabotaż służb??] Po zupełnym crash-u z wyborami parlamentarnymi w 2007 r., w atmosferze konwulsyjnych zachowań medialnych towarzyszących kolejnym nietrafionym pomysłom na utrzymanie stanu posiadania, atrybutów władzy otrzymanych po wrześniu i listopadzie 2005 r., w środowisku politycznym skupionym wokół obu braci Kaczyńskich musiała zapaść decyzja o rzuceniu do walki politycznej „ostatnich trzystu spartan“, czyli materiałów źródłowych zgromadzonych w toku powstawania „Aneksu do Raportu o Likwidacji WSI“. 

Decyzja ta nie mogła zostać przyjęta przez „aklamacje“. Nie wszyscy i znający materiał dowodowy gromadzony przez Komisję Likwidacyjną WSI mogli się uważać za prawych i sprawiedliwych. Nie bez powodu Prezydent RP zapowiadając pierwotnie i niezwłocznie publikacje Aneksu, zachował się najpierw zupełnie inaczej. Ujawnienie treści kilku tysięcy dokumentów i wywołanie „ogólnonarodowej“ dyskusji na temat kolejnych tysięcy tajnych dokumentów z najnowszej historii III i prawie IV Rzeczypospolitej mogło doprowadzić do powstania „efektu bumeranga“, lub „efektu kuli śnieżnej“. W obu przypadkach należało się liczyć z poważnym zamieszaniem na tzw. polskiej scenie politycznej i ciężkimi „obrażeniami ciała“ zarówno u koalicji jak i w szeregach opozycji. [Lepper na siebie chciał donieść ?] Do września 2009 r. obowiązywało porozumienie wynegocjonowane na gruzach efektów publikacji „Raportu o Likwidacji WSI“. Powody były początkowo różne. Na końcu jednak przebiła się obawa, że raz rozpoczęty proces ujawniana prawdy o WSI, doprowadzi do rozszerzenia procedur badawczych o role obcych służb specjalnych w kształtowaniu obecnego krajobrazu politycznego i kondycji ekonomicznej „ponownie niepodległej Rzeczypospolitej“ To tak jak we Włoszech wczesnych lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Obie wielkie, ale lekko skonfliktowane partie rządzące, opowiedziały się najpierw za kontynuowaniem śledztwa przez prokuratorów „Związku Antymafijnego“ kierowanego przez prokuratorów Falcone i Borselino, by następnie z zadowoleniem, wynikającym być może z bezpośredniego udziału w zbrodni, przyjąć wiadomość o zamordowaniu obu prokuratorów i kilku funkcjonariuszy policji uczestniczących w śledztwach nadzorowanych przez obu prawników. Samym partiom to już nie wiele pomogło. Ich szeregi i misternie, ponad podziałami, ukrywana współpraca, nie mogły przetrwać w zderzeniu z wymową publikowanych ustaleń dowodowych, nawiązujących bezpośrednio do wyników śledztw zapoczątkowanych przez G.Falcone i P.Borselino. 

Poza olbrzymią korupcją i gigantycznym klientyzmem, śledczym, skupionym w „Związku Przeciwko Mafii“ ,w każdym z ważniejszych wątków prowadzonych postępowań karnych i karno skarbowych „wychodziły“ ponad wszystko wszędzie obecne służby specjalne. Jak to ujął jeden prokuratorów, którego wypowiedzi można jeszcze śledzić na stronach internetu, starający się o powołanie przy Komisji UE specjalnej organizacji do walki z „mafią w białych kołnierzykach“, a więc z sędziami, policjantami, prokuratorami, lekarzami, bankowcami, menedżerami, itd., którzy to, bez wyjątku, zorganizowanej przestępczości zawdzięczają swój status zawodowy, mafia w obecnej postaci to rodzaj zmutowanego pasożyta, który „pożera“ całe narody i państwa, kontrolując zupełnie zarówno procesy stanowienia prawa, jak i dostęp do niego. [ale tylko w Polsce prawo mamy „porąbane”] Wbrew zgrabnie przeprowadzonej na użytek polskiego czytelnika tzw. publikacji niszowych analizie, to nie w Polsce, ale we Włoszech zauważono, że co prawda „politycy reprezentują naród“, ale rozliczają się przed służbami specjalnymi. Inaczej mówiąc i w tym kierunku chciał pójść autor bardzo zgrabnego tekstu, za jakość państwa odpowiadać mają przedstawiciele narodu wybrani w demokratycznie przeprowadzonych wyborach, ale już, o jakości tych przedstawicieli decydują, bez potrzeby powoływania się na „demokracje“, służby specjalne. W lutym 1989 r. służby specjalne w Polsce rozpoczęły operacje przejmowania władzy. Już nie „manifest lipcowy”, ale „umowa społeczna“, u której podstaw znalazł się „stan wojenny“ i doświadczenia z innych nienaturalnych stanów, które pozwoliły na dobór wspólników kolejnego oszustwa. Historia dekady zapoczątkowanej w sierpniu 1980 r. i zakończonej w czerwcu, dla niektórych w grudniu, 1989 r. to pasmo zdarzeń, do tej pory, z przyzwolenia „narodu“, nie znanych. To archiwa WSW/WSI, STASI i GRU, niedostępne w imię ważnych interesów państwa, nad którymi unosi się zakaz „streng verboten“ und „lebensgefahr“.

Jakiego „państwa“ i jakich „interesów“? Na początku 1990 r. funkcjonariusze WSW/WSI rozpoczęli umieszczanie, w strukturach modyfikowanych centralnych organów administracji państwowej, organizacji, której nadano postać „bezpiecznej służby“. Ciąg dalszy jest znany, ale nieprawdziwy. Otóż pomysł tego przedsięwzięcia zrodził się w Wiedniu, w kręgu funkcjonariuszy różnych służb specjalnych, i nawiązywał do istniejącej w strukturach austriackiej policji i prokuratury organizacji przestępczej o nazwie „Freunde der Polizei“. [ble ble ble] Przez przypadek, a właściwie niechlujstwo osób obarczonych zadaniem, nie doszło, co prawda do „prostego“ przeniesienia na grunt polski celów określanych przez „przyjaciół policji“, ale krótko po tym, w podobnym celu i w tych samych instytucjach, doszło do zadomowienia się grupy przestępczej, zrzeszającej funkcjonariuszy policji, prokuratury, wymiaru sprawiedliwości i b. funkcjonariuszy SB.WSW/WSI, określających się, jako „spółdzielnia“. [cosa nostra to nie ładniejsza nazwa?] Wydaje się, w oparciu o akta znajdujące się np. w Berlinie, że do „spółdzielni“ należy – trzeba pisać w czasie teraźniejszym, dwóch komendantów głównych policji, kilkudziesięciu funkcyjnych prokuratorów – w obecnym składzie Prokuratury Generalnej pojawiły się nazwiska sześciu prokuratorów i m.in. kilkudziesięciu funkcyjnych sędziów, m.in. sędziów SN. Nic szczególnego. Typowa reprezentacja „lepiej urodzonych“, odpowiadająca wiedeńskim zasadom doboru kadr praktykowanym przez mafię. Z tą różnicą, że tam kilku wyżej postawionych funkcjonariuszy, przyjaciół „Freunde der Polizei“, doczekało się już wyroków skazujących. Inni zostali ustawieni w kolejce. W Polsce „trzeci komendant główny policji“, który chciał ujawnić fakt istnienia „spółdzielni“ stracił życie. „Spółdzielnia“ zadbała już o to, żeby śledztwo w tej sprawie przyjęło najbardziej absurdalny kierunek, gwarantujący drogę do nikąd. 

 Również na pierwsze miesiące 1990 r. trzeba określić rozpoczęcie przez „służby specjalne“ operacji „Grafit“, przejęcie przez WSW/WSI z powrotem całkowitej kontroli nad przemysłem paliwowym i energetycznym w Polsce. Proces ten doczekał się nawet kilku odsłon, ale stał się przedmiotem drobiazgowo przeprowadzonej dezinformacji. W sytuacjach, w których już ona nie wystarczała, osoby wiedzące za dużo, lub chcące coś wyjaśnić były mordowane. „Spółdzielnia“ dbała o to, żeby do opinii publicznej nie „przeciekło“ słowo „Grafit, a wszczynane śledztwa i postępowania karno-skarbowe, kończyły się na osobach podstawionych lub wytypowanych z grona pokrzywdzonych. W ciągu dwudziestu lat istnienia „republiki okrągłostołowej“, lub jak kto woli „porządku lutowego“ w interesie operacji „Grafit“ dokonano kilkunastu zmian w prawie karnym, co praktycznie na stałe zabezpieczyło dalszą działalność tego „związku przestępczego. Przedmiotem zainteresowania osób wywodzących się z WSW/WSI i powiązanych organizacyjnie z GRU i b. funkcjonariuszami STASI stały się wszystkie rafinerie, sieć dystrybucji paliw, wszystkie większe zakłady przemysłowe i centra energetyczne oparte na paliwach płynnych i produktach naftowych, jak również specjalnie modyfikowany dla celów przestępczych system bankowy. Nie było to szczególnie trudne zadanie, albowiem w aktach Operativgruppe Warschau znajdują się nazwiska funkcjonariuszy służb specjalnych oddelegowanych przed 1989 r. do tzw. zadań specjalnych. 


Są tam dzisiejsi luminarze polskiej gospodarki, bankowości i chyba nazwiska wszystkich szefów służb specjalnych „reformowanych“ po lutym 1989 r. W operacjach przeprowadzanych między sobą, albowiem po obu stronach realizowanych kontraktów zasiadali funkcjonariusze tych samych formacji, dochodziło do „generowania“ gigantycznych zysków kosztem państwa. Powiedzenie, że kosztem społeczeństwa było by zbyt trywialne. Szczególnie upodobano sobie korzystanie z tzw. sektora państwowego. W warunkach, o czym wyżej, dochodziło do zadłużania na ogromne kwoty, zakładów energetycznych, hut, kopalń, stoczni, kombinatów chemicznych, etc., których dyrekcje potwierdzały zakupy na kredyt z coraz bardziej przedłużanymi terminami płatności, ogromnych ilości fałszowanego paliwa i nie mniej fałszowanych innych produktów naftowych. W ciągu kolejnych miesięcy, a nawet lat, od chwili „zakupu na kredyt“, naliczane odsetki i wkalkulowywane oprocentowanie kredytów, przewyższały kilkakrotnie, a nawet kilkusetkrotnie cenę towaru wpisywaną do faktur. W ten sposób, nieznane, a często nawet nieistniejące firmy, stawały się wierzycielami gigantycznych należności płatniczych, których naliczona wielkość przekraczała wartość udzielonych zabezpieczeń i wartość całych zakładów przemysłowych. Stąd już tylko mały krok do windykacji długów, rozliczeń ze skarbem państwa, i przejmowania przez grupę „Grafit“, czyt. WSI/GRU całych kompleksów przemysłowych. W tym celu za zgodą Ministra Skarbu zaniżano wycenę wartości przejmowanych za długi obiektów. Nazywa się to kumulacja zysku wtórnego poprzez redukcje wartości pierwotnej majątku dłużnika. Należy jeszcze raz powtórzyć. Dłużnikiem był za każdym razem Minister Skarbu Państwa.

O szczegółach takich operacji mogłaby opowiedzieć tragicznie zmarła b. minister i posłanka B.Blida. Bardzo podobnym działaniom poddany został „system opieki zdrowotnej“ i majątek służby zdrowia, znajdujący się we władaniu Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej. [eutanazja społeczeństwa?] W tym wypadku posłużono się doświadczeniami mafii włoskiej, z którą nawiązano operacyjną współpracę. Z dokumentów dostępnych poza granicami "rzeczypospolitej lutowej“ ujawnia się obraz intensywnych kontaktów funkcjonariuszy WSW/WSI z „mafią kalabryjską“ i z grupami przestępczymi z Sycylii, określanymi nazwa „cosa nostra“. [ble ble ble – a co oni tam wiedzą o irackiej broni masowego rażenia?] Według opinii Genralnego Prokuratora Palermo, prok. R.Scarpinato, mafia opanowała „system opieki zdrowotnej“, instrumentalnie wykazując jego niezdolność do funkcjonowania bez pomocy państwa i konieczność stałego angażowania w kolejne“ reformy“ gigantycznych publicznych pieniędzy. Cel i motyw przewodni są te same, jak w przykładzie opisanym wyżej. Na końcu pozostają jeszcze większe długi Skarbu Państwa i przejmowanie wybranych placówek medycznych przez mafię. Proceder ten jest finansowany z publicznych pieniędzy i to w warunkach zupełnej utraty przez państwo kontroli ich wykorzystania. Zarówno, co do celów jak i wielkości. Społeczeństwo jest przyzwyczajane do istnienia permanentnego kryzysu służby zdrowia i staje się, nie rozumiejąc problemu, narzędziem nacisku na kolejne rządy, w rękach grup przestępczych wywodzących się z WSW/WSI. Niedowiarków należy odesłać do treści wywiadu prok. Roberto Scarpinato udzielonego przed dwoma miesiącami ARTE TV. 

W Polsce, od „dwudziestu lat demokratycznej“, wypowiedzi urzędnika państwowego, który w przybliżeniu odważyłby się nawiązać do tonu i stanowiska reprezentowanego publicznie przez Genralnego Prokuratora Palermo i kilkudziesięciu jego współpracowników, prowadzących m.in. śledztwa przeciwko byłemu i obecnemu Premierowi Włoch, wobec pojawienia się uzasadnionych zarzutów o związkach obu znanych polityków z międzynarodową mafią, nie mogą liczyć na „świadome zrozumienie“. Kto miałby być ich adresatem? Czy jest ktoś poważnie zainteresowany ujawnieniem przyczyn „Tragedii Smoleńskiej“? Pominąć należy naturalnie niewielką grupkę krewnych ofiar i kilka osób je wspomagających. Nie mają wyboru. Powinni. Ale czy będą mieli wystarczająco dużo siły? W dniu 23 stycznia 2008 r. w „katastrofie lotniczej pod Mirosławcem“ stracili życie m.in. szefowie jednostek i baz lotniczych, wchodzących w skład Polskich Sił Lotniczych. Wersja oficjalna narzucona przez przedstawicieli rządu i prokuratury jest znana. Można powiedzieć, że nadaje się do powtórzenia przy formułowaniu za kilka, lub za kilkanaście miesięcy, treści „raportu końcowego w sprawie przyczyn zaistnienia katastrofy lotniczej w Smoleńsku“. Podobne wnioski, w formie postanowień prokuratury, znajdą się z pewnością w uzasadnieniu treści zarzutów, których postawienie różnym dowolnie wybranym osobom, Prokurator Generalny, A.Seremet, już zapowiedział. A czy nie było inaczej i dlaczego prok. A.Seremet, a przed nim, lub nawet zamiast niego prokuratorzy Naczelnej Prokuratury Wojskowej tak się śpieszą. 

W Mirosławcu stracili życie szefowie wszystkich baz lotniczych wykorzystywanych przez „służby specjalne“ do transportu drogą lotniczą organów ludzkich, oferowanych m.in. w Wiedniu międzynarodowym grupom przestępczym, kontrolującym w skali Europy i poza nią „rynek zamówień“ na organiczne części zamienne, pochodzenia ludzkiego. Krajowym centrum logistycznym stał się na początku lat 90-tych i tym razem Wrocław, Przyczyny były lapidarnie oczywiste. We Wrocławiu do 1993 r. mieściły się dowództwa wszystkich służb specjalnych działających na terenie tzw. Europy Środkowowschodniej, podporządkowanych centrali GRU w Moskwie. W samym Wrocławiu i w Legnicy umieszczone zostały „rezydentury“ GRU, STASI, WSW/WSI-ZWOP i innych zaprzyjaźnionych służb specjalnych z równie zaprzyjaźnionych państw. 

 We Wrocławiu przygotowywano napaść na Czechosłowację w 1968 i tutaj kilka lat później rozważano podobne scenariusze na wypadek utraty kontroli służb nad rozszerzającym się „niezadowoleniem społeczeństwa polskiego i projektowanym pojawieniem się ośrodków buntu“, nad którymi „towarzysze polscy mogli tracić panowanie“. Niezwykle dużą ilość materiałów źródłowych na ten temat, których streszczenie tutaj musiałoby zając kilkadziesiąt stron, zawierają „Archiv der Außenstelle Breslau, Dresden und Cottbus“. MfS – Außenstelle Breslau mieściło się we Wrocławiu, przy ul. Sołtysowickiej, w pobliżu dzisiejszej siedziby Oddziału IPN we Wrocławiu. Z dokumentów zabezpieczonych po 1991 r. przez Pełnomocnika Rządu RFN ds. Służby Bezpieczeństwa Państwa byłej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, można odczytać, że w niektórych grupach zawodowych na terenie Dolnego Śląska, co najmniej 70% personelu kierowniczego było „tajnymi współpracownikami lub informatorami”[o tak!] , co najmniej jednej ze służb specjalnych, działających we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. Natomiast wszyscy funkcjonariusze prokuratury, wymiaru sprawiedliwości, MO, administracji państwowej, służby zdrowia, prasy, teatru i telewizji, lokalnych reprezentacji robotników, dyrektorzy i kierownicy zakładów pracy, do kierownictw szkół, a nawet przedszkoli włącznie, musieli pozytywnie przejść weryfikację prowadzoną przez WSW i Zwiad Wojsk Ochrony Pogranicza. Wyniki weryfikacji były przekazywane GRU i STASI. W wielu przypadkach, obie te służby wykorzystywały je do prowadzenia własnej działalności agenturalnej. 

 Wszyscy bez wyjątku prokuratorzy, sędziowie i milicjanci pełniący funkcje kierownicze w instytucjach znajdujących się na terenach dzisiejszych województw zachodnich i południowo- zachodnich byli do 1990 r. tajnymi współpracownikami WSW-ZWOP i bardzo często także GRU i STASI. [a dlaczego tylko tam? Bo to ziemie kiedyś niemieckie były? Bo zostało tam dużo werwolfu?] Obecny przedstawiciel Prezydenta RP. p. B. Komorowskiego, w „Krajowej Radzie Prokuratury“, prok. E.Zalewski, był do 1990 r. współpracownikiem WSW-ZWOP i jednocześnie GRU i STASI. Od stwierdzenia tego faktu należy zacząć „rozumienie“ najnowszej uchwały SN, zamykającej IPN drogę do postawienia E.Zalewskiemu zarzutu „kłamstwa lustracyjnego“ i ujawnienia jego akt osobowych. No, ale co z aktami, które znajdują sie poza obszarem pacyfikowanym kolejnymi uchwałami SN? Uważny obserwator życia społecznego powinien sobie przypomnieć treść innego aktu prawnego, w którym zakazano ujawniania materiałów operacyjnych służb specjalnych osób prowadzących nadal działalność agenturalną i ujętych w wykazie czynnych współpracowników służb specjalnych. Jak więc zaznacza, nie przypadkowo „centrum logistyczne pozyskiwania i obrotu nielegalnie pobieranych pod zamówienie, narządów ludzkich od typowanych przez lekarzy wojskowych pacjentów/obiektów“, umieszczone zostało we Wrocławiu. Można dodać jeszcze, że na terenie wojskowym, którego jeden z obiektów przypisany został później „samoistnie“ i przez prasę, współpracownikowi WSW/WSI, J.Barańskiemu. Chyba należy, zatem pójść dalej i podkreślić, że w czasie tutaj opisywanym, polecenia WSW/WSI wykonywał R.Szmajdziński, brat tragicznie zmarłego w dniu 10.04.2010 r. J.Szmajdzińskiego, prokurator Okręgowej Prokuratury Wojskowej we Wrocławiu, a obecnie prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Jego też chroni wspomniana uchwała SN. Odnieść można jej skuteczność do kilkudziesięciu innych prokuratorów i sędziów z Dolnego Śląska, nieprzypadkowo pojawiających się w dokumentach operacji GRAFIT, którą zasłonięto, w wyniku innej prowadzonej przez służby specjalne operacji dezinformacyjnej, „afera paliwowa“. Wyłudzenia setek milionów złotych, łącznie 11 miliardów zł. [ile kosztuje „wykupienie” wszystkich mediów w Polsce? 10 miliardów przez 20 lat?] i założenie kilku tysięcy fikcyjnych firm oraz prowadzenie z ogromnym powodzeniem firm, nieposiadających żadnego majątku, przypisano osobom podstawionym, bez żadnej znajomości branży, często bez elementarnego wykształcenia, zwyczajnie prymitywnym, których bardzo często jedynymi referencjami były akta obiektowe WSW/WSI i rejestr skazanych. 

Mogło się to udać tylko, dlatego, że w odpowiednich miejscach zawsze pojawiali się tacy prokuratorzy jak E.Zalewski i R.Szmajdziński. Ci dwaj mogą być uzupełnieni o prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, Zielonej Górze, Bielsku Białej, Wałbrzychu,Wrocławiu i w Szczecinie. A więc wszędzie tam, gdzie niepodzielnie panowały WSW/WSI/ZWOP i GRU, uzupełniani przez b. funkcjonariuszy STASI. Ale o tym to już bliżej na stronach Tygodnika „Der Spiegel“. Trzy dni przed dramatem w Mirosławcu, gen. A.Andrzejewski w czasie spotkania w gronie znajomych i przyjaciół na terenie bazy lotniczej w Mirosławcu, zapowiedział chęć udzielenia wywiadu, lub odwołania się do opinii publicznej, w sprawie wykorzystania przez służby specjalne, obiektów lotniczych i jednostek wojskowych do działalności przestępczej, prowadzonej przez osoby związane z WSI. Opisując wstępnie znane mu przypadki wykorzystania lotnisk wojskowych do transportu samolotami wojskowymi narządów ludzkich, pobieranych wbrew prawu i w wyniku działań przestępczych przedstawicieli wojskowej służby zdrowia - mówił o lekarzach podejmujących decyzje o pozbawieniu narządów wobec żyjących jeszcze, lub nie do końca zdiagnozowanych pacjentów, wspomniał okoliczności towarzyszące próbie pozbawienia go życia w 2002 r. podczas manewrów wojskowych odbywanych w okolicach Słupska. Pilotowany przez niego samolot, został „omyłkowo“ zestrzelony w pobliżu wybrzeży duńskich. 

W Dowództwie Wojsk Lotniczych stwierdzono natychmiast śmierć pilota i brak możliwości podjęcia skutecznej akcji ratowniczej. Dopiero po tym jak przedstawiciele wywiadu lotniczego NATO i wojsk lotniczych Danii zażądali od strony polskiej podjęcia akcji ratowniczej, podając, że pilot przeżył upadek samolotu i znajduje się pod opieką duńskiej służby ratowniczej, gen A.Andrzejewski mógł wrócić do kraju. Prowadząc własne śledztwo – prokuratura wojskowa nie dopatrzyła się przestępstwa, gen A.Andrzejewski ustalił, że samolot, który pilotował został bezpośrednio przed startem celowo uszkodzony. Uszkodzono system automatycznej nawigacji i urządzenie rozpoznające w systemie „wróg-swój“. Po zdarzeniu z 2002 r. gen. A.Andrzejewski, członkowie jego rodziny i przyjaciele poddani zostali bardzo intensywnej inwigilacji ze strony WSI. O tym wszystkim gen. A.Andrzejewski chciał opowiedzieć po powrocie w dniu 23.01.2008 r. z Krakowa. Gdyby powrócił! O czym „opowiedziałby“ sp. Prezydent RP, Lech Kaczyński, gdyby wrócił ze Smoleńska. Otóż wykonałby on konstytucyjną decyzje, podjętą na początku sierpnia 2009 r. w najbliższym gronie zaufanych współpracowników, o publikacji „Aneksu do Raportu o Likwidacji WSI“, zapowiadając jednocześnie konieczność podjęcia dalszych prac w tym kierunku i w celu doprowadzenia do zapoznania opinii publicznej z tysiącami dokumentów, będących w posiadaniu BBN i IPN, oraz NBP, a także kilkunastu innych osób i instytucji, świadczących o nieprzerwanej od 20 lat władzy służb specjalnych, pasożyta, jak to zdefiniował Prokurator Generalny Palermo, Roberto Scarpinato, niszczącej od środka społeczeństwo polskie. Pasożyta na usługach innych służb i podejmującego nadal, jak w latach 80-tych działania przeciwko państwom i władzom państw zaprzyjaźnionych i w miedzy czasie stowarzyszonym. Czytelnik tych dokumentów dowiedziałby się „rzeczy szokujących“. 

Między innymi o tym, jak to wynikać może z dokumentu pochodzącego kiedyś z gabinetu gen. M.Dukaczewskiego, że już po wystąpieniu z wnioskami o przyjęcie do struktur NATO, WSI kierowana w tym czasie przez Szefa WSI, gen. bryg. Tadeusza Rusaka prowadziła intensywne działania przeciwko państwom NATO, wykorzystując do tego celu agentów „pozyskanych“ w 1978 r. i występujących pod pseudonimami, o których była już tutaj mowa. Jak już znaczono, w ślad za publikacją „Aneksu“ doszłoby do ujawnienia prawie dwóch tysięcy stron dokumentów agenta o pseudonimie NYMPHE. Mogłoby to oznaczać dekonspirację jednego z najważniejszych być może, po 1974 r. agentów GRU w Republice Federalnej Niemiec. To z kolei mogłoby się bardzo niedobrze skończyć dla b. szefów WSW/WSI, których dwuznaczne zachowanie w ocenie GRU – brak zabezpieczenia sojuszniczych interesów i wyraźna próba „sprzedania agenta“, mogłoby się spotkać z bardzo radykalną reakcją. Sam gen. M. Dukaczewski mówił coś o tym już w październiku 2004 r. A w 2005 roku przypominał paradoksalnie o konsekwencjach niezachowania tajemnicy. Bezpośrednio przed rozpoczęciem przez urzędującego w tym czasie Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego, prezydenckiej kampanii wyborczej, z powodów, o których wcześniej, doszłoby do ujawnienia dalszych dokumentów z działalności WSI, z których uważny czytelnik mógłby zrozumieć, dlaczego nie doszło do budowy Autostrady A-3 i oddania w ręce niemieckie inicjatywy w rozbudowie portu w Rostocku, w decyzji lokalizacji w pobliżu Berlina największego na terenie środkowo- wschodniej Europy portu lotniczego i dokończenia połączenia autostradowego „północ-południe“. Jakie przyczyny zdecydowały o odstąpieniu przez kolejne rządy polskie od budowy terminali dla transportu kołowego i kolejowego w Terespolu i Frankfurcie nad Odrą i wstrzymaniu modernizacji połączenia kolejowego E-20. 


Wspierany przez Komisję Europejską i Rząd RFN projekt zapewniłby „przeniesienie rosyjskich, białoruskich i ukraińskich tirów“ na tory kolejowe, uwalniając wnętrze kraju od ich stałej i niszczącej obecności. [i tu wyraźnie widać politykę, a nie gangsterskie interesy - Niemcy zabezpieczają swoje interesy, jednocześnie doprowadzają do ruiny Polskę, aby ja było łatwiej skonsumować...] Można kontynuować listę. W 1993 r. funkcjonariusze WSI nie dopuścili do podpisania przez przedstawicieli Mieleckich Zakładów Lotniczych i Politechniki Rzeszowskiej umowy o współpracy i podjęciu wspólnej produkcji z DEUTSCHE AIRBUS Industrie. O co najmniej piętnaście lat opóźnili realizację zintegrowanego programu budowy autostrad w Polsce, by w końcu zapewnić kontrolę nad jego przebiegiem rosyjskim służbom specjalnym i grupie kierowanej przez Olega Deripaskę. We wszystkich „dużych prywatyzacjach”, które najczęściej zgodnie z planem musiały kończyć się upadłością i likwidacją prywatyzowanych obiektów, występują WSI i „różne pozostałości“ po WSW i STASI. W ramach operacji GRAFIT funkcjonariusze WSW/WSI pojawili się, najczęściej jako „członkowie rad nadzorczych i prokurenci, lub konsultanci i analitycy“, we wszystkich mających znaczenie dla powodzenia operacji strukturach organizacyjnych ponad trzech tysięcy tzw. podmiotów gospodarczych. I są tam nadal. Nie przypadkowo odwołałem się wcześniej do treści dokumentu z 26.08.1998 r. pochodzącego z MON – Szefostwa Wojskowych Służb Informacyjnych. Ponieważ występuje w nim nazwisko gen.bryg. Tadeusza Rusaka. Jest to same nazwisko, które pojawia się, za nazwiskiem B.Blida, w aktach operacji GRAFIT, w odniesieniu do jej medialnej postaci określanej jako „mafia węglowa“. Tak. Te fakty powinny były dotrzeć do społeczeństwa. Nie ma się, co oszukiwać, do części społeczeństwa. Innym jest to wygodnie obojętne, a całkiem licznej grupie takie informacje wydają się zbyt szokujące, żeby o nich pomyśleć. No cóż, kiedy nie można domagać się prawdy, to pozostają pielgrzymki i orszak. „wiedeńczyk“ 



 http://blogspot.com.nowyekran.pl/post/23.....wszej-damy




wtorek, 16 sierpnia 2011

Złoto nazistów jest ukryte na Śląsku

.


Do niedawna ceniłem wp.pl za pewną "normalność" w porównaniu z onetem - czy szczególnie szkodliwym : o2.....


No, ale nic nie jest wieczne.




Zdjęcie na głównej stronie jest bardzo wymowne:

Obrączki, sygnety, a może nawet złote zęby - wydarte trupom - to nadal: złoto nazistów....










A domy?
A domy po "nazistach"?



Też jeszcze do nich należą??






.



Polandia . . .

.



Jest na Wirtualnej Polsce taki serial, gdzie obcokrajowcy wypowiadają się o Polsce.
Jaki jest filmik na wstępie tego czegoś?



Jedziemy pociągiem, a na stoliku stoi pusta butelka po wódce, za oknem przesuwa się krajobraz: mały fiat podskakuje na dziurawej pofalowanej drodze, która nagle się kończy – i maluch rozbija się na kawałki.
Potem mamy kościoły, krzyże i tabuny księży - w międzyczasie flaszka się rozbija, a my widzimy mężczyzn w garniturach, którzy harują na pieniądze - jak w kopalni.
Potem „marka” polska - bocian, pola z krowami i Warszawa z PKiN jako jedyne miasto w Polandii.

Na koniec pociąg staje na obskurnej stacji POLANDia...
W śmietniku grzebie niedźwiedź, na peronie walają się śmieci – i niezgaszony pet...



To ma być wizytówka Polski?

Kto robi takie rzeczy o własnym kraju?



NO CHYBA, ŻE O CUDZYM.


O, to wtedy wszystko jasne...





.

A prawdziwa POLSKA jest tu . . .

.




Aż takich głupich to nie ma . . . czyli Wirtualna Polska

.


Tytuły "czołowych" portali:



"Polak sprawcą najkrwawszej zbrodni w historii"


Czyli Niemcy, Rosjanie ze swoim holokaustem mogą się schować...
Ciekawe, że na polskich pomnikach ku czci pomordowanych w czasie II WW z reguły mowa o faszystach, nazistach, ale bardzo rzadko - o Niemcach...

[no i ta zadowolona paniusia na głównym foto z podpisem: Praca na czarno za mniej niż 900 zł...]




"Polak sprawcą najkrwawszej zbrodni w historii brytyjskiej wyspy"

[no, generalnie to cała Wielka Brytania to jest wyspa.... łatwo się pomylić....]


Wcześniej było:

"Szokujące zabójstwo: sześć ofiar, w tym troje dzieci.
Mordercą Polak?"



Skąd ta antypolska retoryka?



To po prostu "mały sabotaż" - we własnym kraju media są przeciwko tobie....
Nie tylko zresztą media.....


Ale pamiętajmy - w mediach pracuje ograniczona ilość ludzi, jeszcze mnie odpowiada za tytułową stronę postali - tych ludzi można policzyć raz dwa - i rozliczyć....


Swego czasu wyliczyłem, ile by mnie kosztowało wykupienie wszystkich mediów w Polsce, łącznie z tv, radiem, lokalnymi stacjami, gazetami itd..



10 miliardów złotych przez 20 lat to grosze, pamiętając co można uzyskać w zamian.
Bogaty kraj wypełniony po brzegi niewolnikami...


Jest to całkowicie zgodne z 12 punktem Sun Tzu:

12.Nie szczędźcie obietnic i podarunków, żeby zdobyć wiadomości. Nie żałujcie pieniędzy, bo pieniądz w ten sposób wydany, zwróci się stukrotnie.


Tych ludzi wcale nie jest tak dużo - a po za tym boją się odpowiedzialności za swoją "pracę" dla gestapo....


Aha.

Zbulwersowanym przypominam fragment ze strony
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=2465&st=30


"Zamierzaliśmy już wrócić do naszych kwater, kiedy na cmentarz podjechał większy autobus, załadowany kobietami i dziećmi. Wróciliśmy więc na cmentarz.Po czym ujrzeliśmy, jak poprowadzono z autobusu w kierunku wykopanego grobu - o rozmia¬rach około 8 m szerokości i 8 m długości - kobietę z trojgiem dzieci. Dzieci były w wieku od około trzech do ośmiu lat. Kobieta musiała wejść do tego grobu, biorąc przy tym na rękę najmłodsze dziecko. Dwoje pozo¬stałych dzieci podało jej dwóch ludzi z plutonu egzekucyjnego. Kobieta musiała się położyć płasko na brzuchu, tj. twarzą do grobu. W ten sam sposób po jej lewej stronie ułożyło się jej troje dzieci. Potem do grobu weszło również czterech ludzi, którzy złożyli się do strzału w ten sposób, że wyloty luf znajdowały się w odległości około 30 cm od karku, po czym zastrzelili w ten sposób kobietę wraz z jej trojgiem dzieci.

Kierujący sturmbannfiihrer zwrócił się następnie do mnie, bym pomógł zakopać łopatką. Usłuchałem tego rozkazu i to dało mi możność zaobserwować z najbliższej odległości każdorazowe rozstrzelanie następnych grup kobiet i dzieci, które odbywało się w ten sam sposób. Ogółem rozstrzelano w tym samym grobie masowym 9-10 grup kobiet i dzieci, za każdym razem we czworo.
Około 200 żołnierzy Wehrmachtu przyglądało się rozstrzeliwaniu z odle¬głości około 30 m.
Kilka chwil później na cmentarz przyjechał drugi autobus z. mężczyznami, wśród których znajdowała się jedna kobieta. Mężczyźni ci musieli wejść do grobu, w którym leżały świeże zwłoki ludzkie skąpo przykryte piaskiem, musieli kłaść się wzdłuż na brzuchu, po czym 4 ludzi tego od¬działu wykańczało ich strzałem w kark (Genickschuss). Ogółem w ten poranek rozstrzelano 28 kobiet, 25 mężczyzn i 10 dzieci od 3 – 8 lat"













.





niedziela, 14 sierpnia 2011

Zdanie Franklina Delano Roosvelta:



Aż się ciśnie na usta pamiętne zdanie Franklina Delano Roosvelta:

'' W polityce światowej nic nie dzieje się przez przypadek,
a nawet jeżeli tak jest, to wiedźcie, że tak to zostało zaplanowane.''


Kto następny ?

1) Daniel Podrzycki, "zginął w wypadku samochodowym" przed wyborami w 2005r.
2) Marek Karp, zginął w wyniku obrażeń spow. "wypadkiem samochodowym", drogę zajechało mu auto o białoruskich
numerach
3) Marian Goliński, zginął w "wypadku drogowym", zjechał na drugi tor wprost na tira o rosyjskich rejestracjach
4) Grzegorz Michniewicz, doradca premiera i Arabskiego, "powiesił się" na kablu od odkurzacza (!!)
5) Eugeniusz Wróbel, "zamordowany" przez chorego psychicznie syna (którego żona nota bene jest psychiatrą i przez ponad
20 lat nie zauważyła złego stanu psychicznego swojego dziecka. SIC !)
6) Stefan Zielonka, utopiony, dokumenty które miał przy sobie natomiast cudem ocalały
7) bp Mieczysław Cieślar, "zginął w wypadku samochodowym" dokładnie 18.04 .2010 r, miał być następcą Adama Pilcha, który zginął w Smoleńsku,
8) Krzysztof Knyż,operator Faktów, pokazał na żywo w TVNie wraz z W. Batorem jak TU 154 ląduje w całości. Potem ślad po
operatorze zaginął.
9) Marek Dulinicz,szef grupy archeologicznej ze Smoleńska, "zginął w wypadku samochodowym"
10) Dariusz Ratajczak, dr historii, skazany za kłamstwo oświęcimskie, jego rozkładające się ciało znalezione w samochodzie. Miesiąc po katastrofie w Smoleńsku.

Ostatnie siedem osób "zginęło" 1-4 miesiące po katastrofie w Smoleńsku i były w tę sprawę mocno zaangażowane. Wczoraj "samobójstwo" popełnił Lepper. Ciekawe, kogo teraz dosięgną "macki POlskiej sprawiedliwości". Czystki ??

PRZESTAŃCIE PATRZEĆ, ZACZNIJCIE
WIDZIEĆ!




Odnośnie tajemniczych śmierci ludzi, którzy, prawdopodobnie wiedzieli/widzieli zbyt dużo...
(przeczytane i skopiowane gdzieś z forum,chyba onet, nie pamiętam)


Kolejna śmierć - jedna z wielu
niewyjaśnionych

http:/ /www .blogpress.pl/ Niewyjaśnione
pasmo śmierci ciągnie się za rządem Tuska
Maciej 7468, pt., 08/ 07/ 2011 - 18:30

Grzegorz Michniewicz. Pierwsza ofiara.Dyrektor generalny kancelarii premiera.Osoba mająca najwyższy status dostępu do informacji tajnych. Jego przełożonym był Tomasz Arabski. Zginął w tajemniczych okolicznościach 23 grudnia tego samego dnia kiedy do Polski powrócił Tupolew z remontu.
Wedle oficjalnej wersji popełnił samobójstwo wieszając się na kablu. Wcześniej jednak nic nie wskazywało na taki jego stan. Tuż przed mniemanym samobójstwem dzwoni do żony umawiając się na następny dzień , wysyła esemesy do znajomych. Osoby które go znały zgodnie twierdzą że nie miał żadnych stanów depresyjnych ani skłonności samobójczych. Po jego śmierci w mediach, przecież tak żądnych sensacji, zapada zadziwiająca cisza.

Biskup Mieczysław Cieślar. Druga ofiara. Ginie18 kwietnia w wypadku samochodowym. Miał być następcą ks. Adama Pilcha, pełniącego obowiązki Naczelnego Kapelana Ewangelickiego Wojska Polskiego, który poniósł śmierć w Smoleńsku. Biskup Mieczysław Cieślar był
specjalistą od tematyki inwigilacji środowisk protestanckich przez SB. Wedle pewnych źródeł, po katastrofie odebrał
telefon od ks. Pilcha. Po jego śmierci, tak niesamowitej gdy kilka dni po katastrofie ginie następca głównego kapelana
wojskowego, zapada w mediach głucha cisza.

Szyfrant Zielonka. Trzecia ofiara. Zwłoki w stanie rozkładu zostały wyłowione z Wisły 27 kwietnia. Rok wcześniej szyfrant Zielonka oficjalnie zaginął. Ciało było w stanie rozkładu ,dokumenty zaś przy nim idealnie zachowane. To była ważna osoba
w polskim wywiadzie. Miał dostęp do najbardziej tajnych materiałów będących w posiadaniu polskiego rządu. Fachowiec,
który szkolił innych, jeden z najlepszych w kraju. Doskonale znał kanały i sposoby przekazywania tajnych informacji. Mimo
że sprawa winna była wzmóc najwyższą czujność organów państwowych i mimo że rozkład zwłok kolidował ze znakomicie
zachowanymi dokumentami ? stwierdzono samobójstwo. Mainstreamowe media nie
dociekały.

Krzysztof Knyż operator ? Faktów? TVN. Czwarta ofiara. Pracował z W. Baterem. Wedle informacji podanej
zdawkowo przez TVN umiera 2 czerwca. Niejasne krótkie komunikaty mówiły o chorobie. Prasa zagraniczna pisała iż został zamordowany we własnym mieszkaniu. Wedle pewnych źródeł sfilmował awaryjne lądowanie Tupolewa na smoleńskim lotnisku co miał na żywo pokazać kanał informacyjny. Faktem jest że materiały telewizyjne z pierwszych chwil, gdy nie było wiadomo jeszcze co
się stało i tuż sprzed katastrofy zniknęły. O śmierci Knyża w mediach była i jest cisza.

Profesor Marek Dulinicz. Wybitny polski archeolog. Piąta ofiara. Ginie w wypadku samochodowym w dniu 6 czerwca. Szef ekipy archeologów, która miała w czerwcu wyjechać do Smoleńska. Dulinicz był pomysłodawcą wyprawy, ale też osobą aktywną w staraniach o wyjazd. W tym miejscu wspomnę Państwu tylko jak wyglądał śmiertelny wypadek samochodowy Waleriana Pańki szefa
Najwyższej Izby Kontroli z początku lat 90- tych. W oponach było wywierconych setki mikroskopijnych dziurek, które dopiero gdy samochód jechał z dużą prędkością tworzyły zawirowania skutkujące wpadnięciem w poślizg.

Tego dnia kierowca prezesa Pańko jechał z szybkością 150 /h. Tego nie mogli, nie potrafili wykonać zwykli gangsterzy. To wiedza zastrzeżona dla służb. Po śmierci prof. Dulinicza jak i we wcześniejszych wypadkach na ten temat zapada cisza



Doktor Ratajczak. Szósta ofiara. Nie wiąże się go bezpośrednio z tragedią smoleńską, ale nie można jego osoby oddzielić od jej skutków. Zwłoki dr Dariusza Ratajczaka w stanie rozkładu znaleziono 11 czerwca 2010 w samochodzie zaparkowanym pod
Centrum Handlowym Karolinka w Opolu. Świadkowie twierdzą że poprzedniego dnia samochodu na parkingu nie było.

Komenda Miejska w Opolu Umorzyła śledztwo mimo że sami policjanci stwierdzili że śmierć nastąpiła 3-4 dni wcześniej. Doktor Ratajczak został wyrzucony z uczelni po opublikowaniu książki w której cytował niektórych autorów podważających część ustaleń dotyczących holocaustu.

Poprzedzone to było nagonką rozpętaną przez opolską ? Gazetę wyborczą?. Wiąże się tę śmierć z działalnością ujętego niedługo potem agenta Mossadu.
Faktem jest że po 10 kwietnia nastąpiło rozprzężenie rodzimych służb i wzmożona działalność agentury. Zaś śmierć Dariusza Ratajczaka wyraźnie wskazuje na działanie tzw. nieznanych sprawców. Na temat jego śmierci ? cisza.

Minister w rządzie PiS Eugeniusz Wróbel. Siódma ofiara. Zaginął 15 października. Poćwiartowane zwłoki wyłowiono z Zalewu Rybnickiego . Wybitny ekspert od spraw lotniczych. Jeden z nielicznych o takiej wiedzy w Polsce. Wybitny specjalista od komputerowych systemów sterowania lotem samolotów. Specjalista od precyzyjnej nawigacji satelitarnej dla lotnictwa.
Ekspert przepisów lotniczych krajowych i unijnych. Inicjator powstania Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego.

W latach 1998- 2001 uczestniczy m.in. w opracowaniu projektu prawa lotniczego. To tylko niektóre z kompetencji i osiągnięć ministra Wróbla.

Zostaje rzekomo zamordowany przez oszalałego syna. Rodzina min. Wróbla jest jednak rodzina wzorcową ? żadnych konfliktów. Syn nie zdradzający nigdy żadnych zaburzeń umysłowych początkowo przyznaje się do winy, potem wypiera się jej. Nie jest osadzony w areszcie i poddawany określonej prawem obserwacji psychiatrycznej jak to ma miejsce w wypadku morderstwa, tylko po jednej rozmowie z biegłym, który stwierdza jego całkowitą niepoczytalność, zostaje zamknięty w ośrodku dla umysłowo chorych. Podobno całkowicie niepoczytalny poćwiartował piłą zwłoki ojca, lecz w pokoju gdzie miało się to odbyć nie ma najmniejszych śladów makabrycznego czynu. Całkowicie niepoczytalny syn w sposób idealny, który byłby bardzo trudny dla osoby zrównoważonej, oczyszcza pokój. Minister Wróbel od początku mówił w prywatnych rozmowach że wrak w Siewiernym nie jest wrakiem Tupolewa którym lecieć miała nasza delegacja. Osobom dla które taka informacja o przekonaniu min.

Wróbla zaskakuje i wątpią w nią dodajmy iż Antoni Macierewicz w niedawnym radiowym felietonie stwierdził iż samolot nie uderzył w ziemię i wygląda to tak jakby co najwyżej rozsypał się w powietrzu. Minister Wróbel był członkiem komisji Macierewicza. Te ohydne ćwiartowanie zwłok niektórzy uznają za ostrzeżenie: ?Widzicie, będziecie kwestionować oficjalne ustalenia katastrofy, skończycie jak minister Wróbel.?

Po jego śmierci zapada cisza, o którą łatwiej tym bardziej że zostaje dokonany mord na Marku Rosiaku, pracowniku biura poselskiego w Łodzi. Niektórzy łączą te dwie śmierci twierdząc iż głośna śmierć Rosiaka miała odwrócić uwagę opinii publicznej od ministra
Wróbla...

Coś zbyt wiele tych "wypadków" i samobójstw...

sobota, 23 lipca 2011

A teraz przykręcimy wam śrubę. . .

Za wp.pl


"Nowelizacja kodeksu karnego, którą w ubiegłym tygodniu sejm skierował do dalszych prac w komisji, przewiduje do pięciu lat więzienia za publiczne prezentowanie i rozpowszechnianie, np. w internecie, treści mogących być instruktażem dla terrorystów. Zgodnie z propozycją zmian w kk, "kto rozpowszechnia lub publicznie prezentuje treści mogące ułatwić popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym w zamiarze, aby przestępstwo takie zostało popełnione", będzie podlegał karze od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. 

Na początku czerwca, gdy rząd przyjął projekt, CIR wyjaśniał, że w proponowanej regulacji chodzi nie tylko o materiały instruktażowe adresowane do określonej grupy osób, ale również o informacje umieszczone na stronach internetowych, a przez to dostępne dla nieograniczonej liczby osób. W uzasadnieniu projektu wskazano bowiem, że prowadzenie szkoleń na potrzeby terrorystów oraz dostarczanie im instrukcji na podstawie obecnego prawa może być ścigane jako "pomocnictwo" lub "branie udziału w zorganizowanej grupie". 

"Problem powstaje w przypadku, gdy zachowanie sprawcy nie jest ukierunkowane na konkretną osobę czy grupę osób, np. materiały instruktażowe dotyczące popełniania przestępstw o charakterze terrorystycznym umieszczone są w internecie; takie zachowania pozostawałyby w obecnym stanie prawnym bezkarne i lukę tę zapełnia proponowana zmiana" - napisał w uzasadnieniu projektu resort sprawiedliwości. 

We wrześniu 2008 roku głośno było o zamachowcu, który w internecie zamieszczał filmy, na których strzelał. Później 22-letni Matti Saari otworzył ogień w szkole zawodowej w miasteczku Kauhajoki w zachodniej Finlandii, zabijając dziesięć osób. Następnie popełnił samobójstwo. Po strzelaninie minister spraw wewnętrznych Finlandii Anne Holomlund poinformowała, że sprawca był dzień wcześniej przesłuchiwany przez policję w związku z zamieszczeniem na portalu Youtube filmów, prezentujących go podczas strzelania. Zwolniono go jednak, gdyż nie było podstaw prawnych do zatrzymania, oddano mu też pozwolenie na broń. Według służb i internautów trzy tygodnie wcześniej na portalu ukazały się krótkie nagrania wideo, które potem szybko zniknęły.

Na jednym z nich zamachowiec powiedział: "Umrzecie następni", a potem oddał cztery strzały."



 http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,ABW-bada-zwiazek-katastrofy-norweskiej-ze-smolenska,wid,13623774,wiadomosc.html?ticaid=1cb67&_ticrsn=5 .

Eee. . . . zna ktoś norweski? ?


Prawicowy oszołom, radykalny konserwatysta, fan gry komputerowej World of Warcraft, hiper-nacjonalista, chrześcijanin, szaleniec o ekstremistycznie prawicowych poglądach?


  A może mason i syjonista?

  Kto ma rację? Może ktoś przetłumaczyć??

http://www.nationell.nu/2011/07/23/extra-sionistisk-frimurare-gripen-for-terrordadet-i-oslo/ 

 Spiskowa teoria tutaj: .Ćwiczenia antyterrorystyczne w Oslo na 2 dni przed zamachem. Jak pisze Paul Joseph Watson ([http://www.infowars.com/oslo-police-conducted-bombing-exercise-days-before-terrorist-blast/]) 

"Jest to kolejny przykład tego, że niemalże każdemu wielkiemu zamachowi terrorystycznemu towarzyszą wcześniejsze ćwiczenia o podobnym scenariuszu. Policja w Oslo przeprowadzała ćwiczenia w pobliżu budynku Opery na 48 godzin przed tym jak nastąpił wybuch terrorystyczny w budynku rządowym w norweskiej stolicy. () Policja antyterrorystyczna detonowała ładunki w centrum treningowym, dwieście metrów od Opery, zapominając poinformować o tym społeczeństwo". W artykule są zamieszczone nagrania wideo z tego wydarzenia - czy ktoś z was widział je w naszej telewizji? "efektem tych ćwiczeń będzie to, że władze będą mogły ukryć jakikolwiek dowód na udział w zamachu, co się właśnie działo po zamachach 7-7 (Londyn) i 9-11 (WTC)". W obu przypadkach tych wielkich zamachów były prowadzone ćwiczenia antyterrorystyczne o dokładnie takim samym profilu jak zamachy. .Zamachowiec Anders Behring Breivik jest masonem i ultra-syjonistą Na stronie [www.nationell.nu] znajdują się szokujące informacje na temat zamachowca 

([http://www.nationell.nu/2011/07/23/extra-sionistisk-frimurare-gripen-for-terrordadet-i-oslo/]). 


Opieram się na >tłumaczeniu na angielski w google: - jest on aktywnym syjonistą i blogerem o nastawieniu antymuzułmańskim - prowadzi ekstremistyczny blog syjonistyczny Fjordman gdzie pisze m.in., że "Europa zginęła w Auschwitz". Pisze też w nacjonalistycznym Realisten.se, jego publikacje mają charakter antymuzułmański, wzoruje się na Wonstonie Churchillu, Franzu Kafce oraz niemieckim partyzancie antynazistowskim działającym na terenie Norwegii, Max Manusie. - jest masonem, członkiem loży "Søilene". - W dniu stworzenia swojej strony na Facebooku, 17 lipca napisał na Twitterze "jeden człowiek z wiarą jest równoważny 100,000 tych, którzy mają tylko interesy" .Norwegia poparła niezależne państwo palestyńskie 

 Na pods. [http://www.jpost.com/DiplomacyAndPolitics/Article.aspx?id=229906] Norwegia, gdzie w 1993 roku doszło do rozmów izraelsko-paletyńskich, oficjalnie oświadczyła, że "całkowicie zgodne z prawem" jest przez Palestyńczyków staranie się o uznanie ich suwerennego państwa w ONZ. Na konferencji prasowej, która odbyła się 18 lipca, norweski Minister Spraw Zagranicznych Jonas Gahr Stoere w obecności palestyńskiego prezydenta Mahmoud Abbasa oświadczył, że w najbiższych tygodniach rozważony zostanie dokładnie proponowany przez Palestyńczyków tekst. Norwescy dyplomaci uważają, że rezolucja może ominąć kontrolowaną przez USA Radę Bezpieczeństwa i znaleźć się na Zgromadzeniu Głównym. Tego typu decyzje rządu norweskiego na pewno nie były na rękę pro-syjonistycznemu zamachowcowi. Ale to nie wszystko .Norwescy socjaliści mogą chcieć zbombardować Izrael Na pods: [europenews.dk/en/node/41655]. O tym na pewno nie dowiemy się z mediów kryminalnych. Radykalne posunięcia Norwegów nie ograniczają się do krytyki Izraela.

 Lewicowa Sosialistisk Venstreparti pod przewodnictwem Kristin Halvorsen, planowała głosowanie za akcją militarną przeciwko Izraelowi, w przypadku gdy ten zaatakuje Hamas w Gazie. Głosowanie miałoby nastąpić podczas corocznej konwencji. Socjaliści są zbulwersowani bombardowaniami Libii, aby to wyrównać proponują bombardowanie Izraela. Partia była za bombardowaniem Serbii przez NATO w 1999 roku, co spowodowało to, że Norwegia stała się obiektem dochodzenia w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości. Kristin Halvorsen, obecna Minister Edukacji, podczas gdy była Ministrem Finansów Norwegii, demonstrowała przeciwko Izraelowi wołając "zabić Żydów". Obecnie w Norwegii rozpatrywane są też inne rodzaje restrykcji wobec Izraela - naciski dyplomatyczne, ograniczenie w sprzedaży broni, itd. Wczorajszy zamachowiec, zapewne w reakcji na radykalną, antysyjonistyczną postawę norweskich polityków, pisał na swoim >blogu: "Czy nie byłoby dobrze, teraz gdy wycofano izraelskie wojska pokojowe z Gazy, skierować je do Norwegii? Benjamin Netanyahu mógłby wysłać wysłanników by stworzyć granicę i przeznaczyć południową Szwecję dla Muzułmanów" (!) To tylko mały przykład jego radykalnych, syjonistycznych poglądów, o których się nie dowiemy z kontrolowanej przez syjonistów prasy. .Kampania przeciwko "białym terrorystom" rozpoczęta Wszędzie w kryminalnych mediach podkreśla się, że zamachowiec był blondynem, Chrześcijaninem i nacjonalistą. O dziwo, dzień wcześniej w USA Departament of Homeland Security opublikował nowe >nagranie wideo na temat zagrożenia terroryzmem ze strony białych, niebieskookich zamachowców, wywodzących się z klasy średniej. Propaganda nie ustępująca nazistowskiej i sowieckiej ukazuje dotąd nie mających nic wspólnego z terroryzmem białych ludzi jako główne zagrożenie bezpieczeństwa USA. 

W nagraniu społeczeństwo amerykańskie ukazane jest jako wielokulturowe - złożone głównie z przedstawicieli innych ras niż biała, choć ci ostatni nadal stanowią większość. Dobry Murzyn, policjant, jest na tropie złoczyńcy - niebieskookiego białego mężczyzny lub też niebieskookiej białej kobiety, którzy notorycznie łamią prawo, robią zdjęcia obiektów kamerą i przygotowują zamachy. Wszystko to w nawiązaniu do terroryzmu islamskiego! Słowo "jihad" i białe twarze z niebieskimi oczami mają uwarunkować ludzi na zło dominujące u białych ludzi. Alex Jones ostrzegał już dawno, że działania rządu amerykańskiego, który wcale nie działa w interesie narodu, pójdą właśnie w tym kierunku - zlikwidowania głównego zagrożenia dla satanistów - klasy średniej, zdominowanej przez białych wykształconych ludzi. Wizerunki białego zamachowca z Oklahomy, Timothy McVeigha (który jak wiadomo działał na zlecenie różnych agencji), są już wyeksploatowane, zatem akcja w Norwegii może się stać świetną okazją do wprowadzenia nagonki na nacjonalistów i działaczy prawicowych. Jak niepopularna jest propaganda DHS, pokazują np. oceny nagrania na YouTube.



 [monitorpolski.wordpress.com/2011/07/23/atak-illuminati-na-norwegie/] http://forumzn.katalogi.pl/III_Wojna_%C5%9Awiatowa_rozdzia%C5%82_VII_-t13548-s108.html .



Co komu wygodne. . .

. Cytuję: "Podczas konferencji prasowej w Trypolisie Moussa Ibrahim, rzecznik reżimu Muammara Kaddafiego, potępił masowe morderstwo w Norwegii. Po chwili jednak wykorzystał tę tragedię jako powód do werbalnego ataku na NATO, które od trzech miesięcy prowadzi zbrojną powietrzną kampanię przeciwko Libii. – Nigdy nie popieraliśmy jakiegokolwiek aktu terroryzmu – oświadczył Ibrahim. Jak jednak dodał, to „NATO zasiało terroryzm w sercach wielu ludzi”. – To nieszczęśliwe i bardzo smutne – dodał." Tekst ten został okraszony tytułem: "Cyniczne "kondolencje" po zamachu w Norwegii" Gdyby wyciąć komentarz redaktora, zostałoby.... "Podczas konferencji prasowej w Trypolisie Moussa Ibrahim, rzecznik reżimu Muammara Kaddafiego, potępił masowe morderstwo w Norwegii. Nigdy nie popieraliśmy jakiegokolwiek aktu terroryzmu – oświadczył Ibrahim. , to „NATO zasiało terroryzm w sercach wielu ludzi”. – To nieszczęśliwe i bardzo smutne – dodał." Do czego więc odnosi się tytuł o cynicznych kondolencjach? Trzeba czytać dalej.... "rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heide Bronke Fulton wyraziła "potępienie tych haniebnych aktów przemocy"."/bombardowanie słabszego?/ "prezydent Francji Nicolas Sarkozy określił zamach jako "czyn ohydny i nie do zaakceptowania". -/a ciekawe co by zaakceptował.../ "Napolitano /prezydent Włoch/napisał: "Włochy w tych tragicznych chwilach obejmują zaprzyjaźniony naród norweski, który stał się celem krwawego i haniebnego ataku terrorystycznego i łączą się z tym krajem w odrzuceniu wszelkiej formy przemocy i zaangażowaniu na rzecz racji dialogu i pokoju"." /czyżby chodziło o bombardowania Libii??/ "W najostrzejszych słowach potępiam ten akt tchórzostwa, dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia" - podkreślił Van Rompuy Przewodniczący Rady Europejskiej" /ciekawe co miał na myśli mówiąc tchórzostwo...bombardowanie z powietrza czy nawozami z poziomu ziemi?/ "Sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen potępił wydarzenia w Norwegii i przekazał wyrazy współczucia rodzinom ofiar. Podkreślił też, że "kraje NATO jednoczą się w walce przeciwko aktom przemocy"." zaiste.... na podst.: 


http://wiadomosci.onet.pl/raporty/zamachy-w-norwegii/cyniczne-kondolencje-po-zamachu-w-norwegii,1,4801310,wiadomosc.html .

Efekt synergii

Coś z istotnych informacji dzisiejszego dnia. 

 W 2010 r. z wojska odeszło ok. 6 tys. żołnierzy. W tym roku wskaźnik rezygnacji pozostanie na podobnym poziomie. Jeżeli liczba odejść się nie zmniejszy, to według ekspertów armii może grozić m.in. kłopot z wypełnieniem limitu liczebności wojska. 

- Problem nie w tym, że będą wakaty. Ale zabraknie żołnierzy, którzy w razie zagrożenia będą walczyć. Będziemy mieli armię generałów, bo tych nigdy nie zabraknie, i żółtodziobów - uważa ekspert wojskowy Janusz Walczak. 



http://fakty.interia.pl/raport/armia_zawodowa/news/bedziemy-mieli-armie-generalow-i-zoltodziobow,1672067 .

To na tyle o ma tole

. Niczego nikt nie ukrywa. Nieprawda, że agentura hasa sobie jak chce i gdzie chce. Nieprawda, że agentura wywiera wpływ na media. Nieprawda, że agentura kombinuje przeciwko rządom i obywatelom. A poza tym: Nie ma i nigdy nie było żadnych kombinacji* "Z poufnego raportu opracowanego po tragicznym trzęsieniu ziemi w Nowej Zelandii (które w lutym 2011 r. zabiło 181 osób) wynika, że wśród ofiar znajdował się co najmniej jeden izraelski szpieg. Agencja AP, powołując się na jedną z gazet nowozelandzkich wchodzących w skład grupy prasowej Fairfax, podaje, że “Izraelczyk – jedna z ofiar trzęsienia ziemi – posiadał przy sobie co najmniej pięć paszportów”. Agencja podaje również, że “inni Izraelczycy zbiegli z terenu trzęsienia ziemi”. Gazeta nie ujawnia źródeł zdobycia informacji, lecz podaje, że premier Nowej Zelandii, John Key, przeprowadził zaraz po trzęsieniu ziemi cztery rozmowy telefoniczne z premierem Izraela Benjaminem Netanyahu. Wspomina również fakt, iż specjalna grupa poszukiwawcza składająca się z Izraelczyków nieposiadających akredytacji i bez prawa przeprowadzania zorganizowanych akcji poszukiwawczych została zatrzymana na terenie trzęsienia przez nowozelandzką policję. Informacja o istnieniu izraelskiej siatki szpiegowskiej wykrytej w wyniku trzęsienia ziemi agencje światowe wspominają jedynie w lakonicznych komunikatach. Premier Key podczas pobytu w Kalifornii 20 lipca powiedział, że komentowanie informacji o tajnym raporcie “nie leży w narodowym interesie Nowej Zelandii”." http://niezalezna.pl/13607-dzieki-trzesieniu-ziemi-wykryli-siatke-mossadu P.S. A Nigel Farage wcale nie uważa Psa za psa. *spisków basta

czwartek, 21 lipca 2011

A to ciekawostka. . .

.


Czemu ma służyć TEN przeciek:



"Jak ujawniają "przecieki" pochodzące z rosyjskich służb specjalnych (FSB), w posiadaniu szefa MFW, Dominique'a Strauss-Kahna znalazł się raport CIA, z którego wynikało, że rezerwy znajdujące się w Forcie Knox są bez wartości. Po otrzymaniu tych sensacyjnych informacji Strauss-Kahn próbował wyjechać do Francji, został on jednak aresztowany zanim opuścił Stany Zjednoczone. Wiele wskazuje na to, że ów „przeciek” może być wiarygodny. Z jednej strony, to m.in. Rosja jest zainteresowana tym, by ujawnić faktyczny stan amerykańskich rezerw, z drugiej zaś władze tego kraju wykonały wówczas wykonano szereg ruchów mających na celu zabezpieczenie rosyjskiej gospodarki przed ewentualnym gwałtownym spadkiem wartości dolara. By dodać pikanterii całej sprawie, sam premier Putin stwierdził, że „Dominique Strauss-Kahn padł ofiarą amerykańskiego spisku, który miał go pozbawić stanowiska”."




http://interia360.pl/artykul/tajemnicze-zaginiecie-amerykanskiego-zlota,46883






.

środa, 20 lipca 2011

Tym razem cytat z komentarzy. . .

.


Wspominałem już o tym, że agentura w swej nienawiści/pogardzie dla Polaków kieruje się swymi kompleksami.




Komentarz jednego z internautów na stronie niezależna.pl


".. nawet nie zdajecie sobie sprawy, że dając się wmanipulować w dywagacje na temat okultyzmu lub innej ciemnej mocy, która to miała doprowadzić ludzi hitlera do władzy sami usprawiedliwiacie niemców.
Ja uważam, (swoją opinie opieram głównie na obserwacji i kilku programach dokumentalnych, które na ten temat widziałem), że tylko niemcy są winni temu, że hitler doszedł do władzy.

To tęsknota za wielką rzeszą spowodowała, że naród niemiecki zaufał hitlerowi, który w swojej propagandzie chytrze umieścił teorie związane z wielkością niemiec oraz wyższością niemców nad innymi narodami, to taka odmiana "narodu wybranego".

Zwróćmy uwagę, że przebudzenie niemieckiego narodu nadeszło nie w momencie założenia obozów śmierci, nie w momencie, gdy okazało się, że niemcy mają cały świat przeciw sobie, ale w momencie, gdy walkę z całym światem przegrali.

Dowodzi to tego, że niemcy jak powietrza potrzebują przeświadczenia, że są lepsi od innych i są w stanie obdarzyć bardzo dużą dozą zaufania i lojalności ludzi, którzy im to przeświadzczenie umiejętnie sprzedadzą.
Zatem nie dajmy wiary bajkom jakoby liczny naród został zahipnotyzowany (zbiorowa hipnoza - takie określenie III rzeszy powstało aby usprawiedliwić IIwojnę).
niemcy celowo nazwani są z małej litery.

andronek (nv), pon., 2011-07-18 10:10"






http://niezalezna.pl/13370-czy-nazisci-byli-satanistami





.

poniedziałek, 18 lipca 2011

Oni tu przyszli po łupy

.

Prosto z mostu.





http://gloria.tv/?media=176256







P.S.

Od 27 do 29 minuty: o Piłsudskim i Kościuszko mimochodem.

"Przecież to są nasi terroryści, którzy zdradzili Polskę i im się kłaniacie?"






.

niedziela, 17 lipca 2011

Polnisze wirszaft, czyli 13 złotych zasad Sun Tzu

. „Niszczyć Polaków tak żeby tracili ochotę do życia.” - Otto Bismark, Kanclerz Prus. Sun Tzu był jednym z największych strategów, myślicieli i filozofów Dalekiego Wschodu, autorem „Sztuki wojny”, bardzo znaczącej chińskiej książki dotyczącej doktryny wojskowej (nie skupiającej się jednak na taktyce). Był również jednym z pierwszych realistów teorii stosunków międzynarodowych. „Sztuka wojny” to pierwsza w historii świata pozycja opisująca zasady prowadzenia wojny, metody podbijania innych krajów. Zawiera wszystkie fundamentalne zasady – stosowane z powodzeniem do dziś, bez których nie sposób prowadzić polityki, wojny. Może być również czytana jako uniwersalna nauka dotycząca rozwoju osobistego i relacji między ludzkich. Podobną pozycję stworzył Japończyk – słynny mistrz walki mieczem – Musashi Mijamoto. Są to metody do dzisiaj z powodzeniem stosowane przez obcą nam agenturę. Generalnie przejawiają się jako: "mały sabotaż" i antypolonizmy. 1. Dyskredytujcie wszystko, co dobre w kraju przeciwnika. 2.Wciągajcie przedstawicieli warstw rządzących przeciwnika w przestępcze przedsięwzięcia. 3.Podrywajcie ich dobre imię. I w odpowiednim momencie rzućcie ich na pastwę pogardy rodaków. 4.Korzystajcie ze współpracy istot najpodlejszych i najbardziej odrażających. 5.Dezorganizujcie wszelkimi sposobami działalność rządu przeciwnika. 6.Zasiewajcie waśnie i niezgodę między obywatelami wrogiego kraju. 7.Buntujcie młodych przeciwko starym. 8.Ośmieszajcie tradycje waszych przeciwników. 9.Wszelkimi siłami wprowadzajcie zamieszanie na zapleczu, w zaopatrzeniu i wśród wojsk wroga. 10.Osłabiajcie wole walki nieprzyjacielskich żołnierzy za pomocą zmysłowych piosenek i muzyki. 11.Podeślijcie im nierządnice, żeby dokończyły dzieła zniszczenia. 12.Nie szczędźcie obietnic i podarunków, żeby zdobyć wiadomości. Nie żałujcie pieniędzy, bo pieniądz w ten sposób wydany, zwróci się stukrotnie. 13.Infiltrujcie wszędzie swoich szpiegów. .

sobota, 16 lipca 2011

Mocne słowa o. Rydzyka: Polsce potrzebny jest egzorcyzm

. Zastanawiające słowa o. Tadeusza Rydzyka "Jak obserwuję, co się dzieje w naszym państwie, to jestem przekonany, że potrzeba nam dziś egzorcyzmu. Bo to, co się dzieje, jest skutkiem ogromnego kłamstwa, któremu, niestety, duża część Narodu się nie sprzeciwia." 

Już wcześniej wspominał: "Tragedią Polski jest to, że od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy" 

Czyżby chodziło o Wielkie Bezczelne Kłamstwo i rządy Werwolfu? 

 Polecam cały wywiad.


 http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110716&typ=wi&id=wi03.txt

czwartek, 7 lipca 2011

Tajemnicza śmierć oficera kontrwywiadu

. Jakieś 3 lata temu przez media przetoczyła się informacja, że jacyś oficerowie SKW pochwalili się fotkami z Afganistanu na naszejklasie. To pokazuje, jaki jest poziom wiedzy przeciętnego obywatela co do rzeczywistej władzy w Polsce. 

W zeszłym miesiącu jeden z oficerów SKW powiesił się. Może w końcu zrozumiał, że tak naprawdę cały czas żył w matrixie wytworzonym przez media? 

W latach siedemdziesiątych werwolf przechwycił władzę w tutejszych służbach specjalnych i odtąd konsekwentnie prowadzi politykę ruinowania państwa polskiego. 

I oto OFICER nowych służb nie ma o tym pojęcia...wychowany przez media na poważnego...... dorosłego człowieka....to musiało być szokiem.... Co więcej, najwyraźniej nie dostrzegł możliwości zmiany tego stanu rzeczy. Świadomość masy dywersantów oraz ogromu zniszczenia musiały go powalić. No, ale ja na szczęście jestem optymistą.... 



 http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Oficer-polskiego-kontrwywiadu-powiesil-sie,wid,13577195,wiadomosc.html http://www.specops.pl/forum/topics17/kontrwywiad-zdekonspirowany-na-naszej-klasie-vt3497.htm

sobota, 2 lipca 2011

Największa Teoria Spiskowa na Świecie, czyli Samospełniająca się przepowiednia

. Taki sobie tekst z 29 lutego 2008 21:17  „... tak więc drwal codziennie rano i wieczorem przychodził do miejscowej świątyni, >>zaglądał<< w oczy kamiennym lwom i wracał do domu. Remontujący świątynię dwaj robotnicy zauważyli jego zachowanie i zaintrygowani zapytali go czemu to robi. Wówczas opowiedział im swoją historię o spotkaniu z boginią i jej ostrzeżeniu: wybuduj łódź na górze za miastem i zachowaj na niej swoją rodzinę i dobytek, albowiem kiedy oczy lwów stojących przed świątynią w mieście Duarka staną się czerwone, wówczas nadejdzie wielka woda i miasto ulegnie zagładzie , a wraz z nim - jego mieszkańcy. Robotnicy wyśmiali go, a kiedy drwal oddalił się pomalowali oczy kamiennym lwom na czerwono i zadowoleni ze swojego żartu udali się do pracy. Wieczorem przyszedł drwal i jak zwykle popatrzył na lwy, po czym w popłochu popędził do domu. Robotnicy obserwujący go z niedaleka pokładali się ze śmiechu, po czym wrócili do swej wieczornej uczty... W nocy ziemia zatrzęsła się i fala tsunami zalała miasto. Duarkę pochłonęło morze. Minęło tysiąc lat zanim na dnie zatoki odnaleziono dowody na jej istnienie... * * * Największa na świecie teoria spiskowa. /na podstawie: „Zawsze Wierni” oraz tekstów I.C. Pogonowskiego/ Zarówno zrodzony z takiego jednego Węgra Sarkozy jak i jego pomniejsza świta są tylko pionkami w grze. Gra prowadzona jest z ukrycia od wielu lat. Można zauważyć, że wraz z upadkiem monarchii prowadzona jest coraz bardziej intensywnie. A wszystko zaczęło się od upadku Królestwa Polskiego... Historia Polski - ostatnie 200-300 lat - przypomina testowanie nowych form podbijania krajów i podporządkowywania sobie ich mieszkańców. W Serbii mamy obecnie kolejną odsłonę – wynik wcześniejszych działań. Kosowo – to ok. 50% bezrobocie, przemyt narkotyków i ostoja bandytyzmu. Mimo bogatych ponoć złóż złota, ropy i innych pierwiastków. Biedni Albańczycy zamieszkujący Kosowo z całą pewnością nie mają kapitału na to, aby rozpocząć eksploatację złóż. A więc ktoś będzie musiał im pomóc.... Unia Europejska, czyli Niemcy, którzy w czasie wojny perfidnie wymordowali polską kadrę kierowniczą i inteligencję, śpieszą z pomocą „nowo powstałemu krajowi” - zapewne „rząd” kosowski chętnie odda swoje bogactwa zagranicznym firmom w zamian za sztuczne podtrzymywanie tego quasipaństwa. Vide Irak. W każdym wypadku – Korona Polska, Irak, czy Jugosławia mamy do czynienia z nielegalnym w świetle prawa międzynarodowego rozbiorem niezależnego państwa. Rozbiorem dokonanym poprzez: 1. osłabiania narodowych struktur państwowych - stopniowe przejmowanie kontroli nad aparatem decyzyjnym i finansowym, aż do kompletnego „pokojowego” przejęcia władzy i „wydojenie” gospodarki i ludzi 2. napaść zbrojną pod pozorem legalności, obsadzenie swoimi ludźmi rządu i „dojenie” kolejnej krowy.... Monarchie i związany z tym porządek kwitł do momentu pierwszego nielegalnego rozbioru – rozbioru Królestwa Polskiego. Następnie zainfekowane zostały min. Niemcy (Prusy), Stany Zjednoczone i Rosja.... Niemcy przejęły kontrolę nad Polską, zaczęła się walka o dominację nad Rosją. Podczas I Wojny Światowej rozebrano Austro - Węgry. Kolejna monarchia zlikwidowana. Rosja padła po zaaplikowaniu jej niemieckiego agenta – Lenina - uposażonego w 100 mln dolarów w złocie, który wywołał rewolucję. W tym mniej więcej czasie osłabione Niemcy były zmuszone „oddać” Polakom niepodległość. Nie uczyniły jednak tego całkowicie. Podobnie jak Lenin został wysłany do Rosji, aby tam zawalczyć o władzę, do Polski przywieziono Piłsudskiego. Piłsudski zlikwidował Królestwo Polskie i wprowadził republikę – po raz kolejny Polacy stracili szansę na silną władzę, jak mówi Konstytucja 3 Maja: >>Tron polski elekcyjnym przez familyje mieć na zawsze chcemy i stanowimy. DOZNANE KLĘSKI BEZKRÓLEWIÓW PERIODYCZNIE RZĄD WYWRACAJĄCYCH, POWINNOŚĆ UBEZPIECZENIA LOSU KAŻDEGO MIESZKAŃCA ZIEMI POLSKIEJ I ZAMKNIĘCIA NA ZAWSZE DROGI WPŁYWÓW MOCARSTW ZAGRANICZNYCH, pamięć świetności i szczęścia ojczyzny naszej za czasów familyj ciągle panujących, potrzeba odwrócenia od ambicyi tronu obcych i możnych Polaków zwrócenia do jednomyślnego wolności narodowej pielęgnowania, wskazały roztropności naszej oddanie tronu polskiego prawem następstwa.<< Chociaż sam Piłsudski stanowił namiastkę silnego władcy, po raz kolejny Rzeczpospolita popadła w „kłótnie”. Wojna zweryfikowała naszą politykę względem zagranicy oraz własnego wojska. Do dzisiaj znawcy tematu ostrożnie stwierdzają, że zakaz rozwijania Sił Powietrznych przez Piłsudskiego odegrał ogromną rolę..... Polska po raz kolejny została potraktowana instrumentalnie przez Anglików, którzy swoim paktem z nami odwrócili uwagę Hitlera od Francji i Anglii właśnie na rzecz Polski. Wojna zaczęła się od nas , a nie na zachodzie. Ostatnio Rosjanie nawet grzecznie nam przypomnieli o tym fakcie (Beck), ale zdaje się, że po raz kolejny historia się powtarza – Sikorski, Tusk i spółka grają tak, jak chce Zachód, zamiast rozsądnie....Polacy z paszportu, ale czy z serca? Co by się w końcu stało gdybyśmy nie uznali Kosowa? Nic. Co nam może zrobić narkotykowy gang zarządzający tym kawałkiem Serbii? Za to konsekwencje przyłączenia się do rozbioru Serbii mogą być bardzo niedobre. I decydenci chyba mają tego świadomość... Nie dobrze jest, kiedy swoim postępowaniem sankcjonujemy nielegalny rozbiór państwa – to tak jakbyśmy sankcjonowali rozbiory Polski. A jeżeli teraz państwa, które poparły rozbiór będą musiały łożyć na utrzymanie tego państewka? Ale to nic. Najgorsze jest to, że Niemcy, którzy w czasie wojny perfidnie wymordowali polską kadrę kierowniczą i inteligencję, dokonując podziału Serbii otwierają przyczynek do rozbioru Polski – Pomorze, Warmia i Śląsk mogą być następne. OD 200 LAT NIC SIĘ W POLSCE NIE ZMIENIA – ZMIENIAJĄ SIĘ TYLKO MARIONETKI. Jak już wspominałem, wszystko to nie jest ani przypadkowe, ani spontaniczne. Wszystko to jest od dawna zaplanowane i może nie koniecznie jota w jotę – ale realizuje się z żelazną konsekwencją. W naszym pięknym kraju ścierają się pewne opcje. Interes niemiecki i amerykański, czasami rosyjski. Oczywiście za interesem amerykańskim stoją interesy lobby bankowego, które przez 200 ostatnich lat opanowały go dość dobrze. Kilkaset lat temu pojawiła się w Europie grupa interesów podająca się za Żydów wygnanych z Ziemi Świętej. Jak dowodzą najnowsze badania naukowe – nie ma żadnego narodu Żydowskiego - Israelczycy nie zostali wygnani z Izraela, oni w nim nadal mieszkają – to dzisiejsi Palestyńczycy. Widać zresztą wyraźnie, że nie są to ci sami ludzie – jedna grupa klepie biedę w Palestynie, druga dyryguje największym mocarstwem na świecie. Jedna nigdy nie była oskarżana o pożeranie dzieci – druga owszem. Kim jest więc grupa interesów podająca się za Żydów? Grupa o której piszę, początki swe bierze z Hiszpanii, skąd została została wygnana i przybyła do Polski /gdzie z czasem wypracowała sobie wiele korzystnych przywilejów/. Kiedy owe lobby stało się silne, stopniowo opanowało kraj, aż w sytuacji zagrożenia kolejnym wygnaniem (pogromy na Ukrainie) – dokonało na nas sabotażu – nibyżydzi sfinansowali Prusy, a następnie do spółki z Niemcami – rozebrali Polskę. Od tego momentu, ani wcześniej ani później, zaczyna się rozpad monarchii europejskich i stopniowa demokratyzacja społeczeństw. Jeśli się nie mylę.... W efekcie mamy rozwój socjalizmu oraz rządy sitwy w prawie każdym kraju. Obecnie jak ktoś chce nakłamać ludziom i ma poparcie mediów – może nawet zostać nie tylko premierem, ale też i prezydentem. I za nic nie odpowiadać, bo niech mi ktoś powie: kto za ostatnie 60 lat, a szczególnie 18 lat odpowiadał przed sądem za swe decyzje gospodarcze i polityczne? No kto? Nikt nie jest odpowiedzialny. A jak jest w kraju wszyscy wiemy. Bieda. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że to nie grupa bankowa tylko bardzo skuteczna długofalowa polityka Niemiec - ale to nie Niemcy weszli do Iraku. Tzw. bankowcy nazywani są też masonami, przyjmijmy więc taką nazwę (Piłsudski również był masonem, za to loża B'nai B'rith została przez prezydenta Mościckiego zdelegalizowana. Loża ta niedawno reaktywowała się w Polsce – z tej okazji obecny prezydent złożył jej członkom gratulacje. Tylko po co?) Masoni ponoć posiadają jakąś szczególną wiedzę na temat przyszłości, a nawet powtórnego przyjścia Mesjasza. Ponoć posiadają też tajemniczą Arkę Przymierza. Wejście do Iraku wiąże się ściśle ze świątynią w Jerozolimie. Aby odbudować tę świątynię – co jest warunkiem (wg przepowiedni) przyjścia Mesjasza - należy wyburzyć przybytki arabskie, a to nie będzie łatwe, póki owi Semici tak obficie zamieszkują Palestynę....Należy więc przypuszczać, że lobby zarządzające USA dąży do Armaggedonu. Od ponad 30 lat ortodoksyjni Żydzi w Izraelu przygotowują się do budowy 3-ciej Świątyni Jerozolimskiej. Gotowe są odtworzone zgodnie z tradycją przedmioty liturgiczne, szaty, kadzielnice itp. Olbrzymia warta 10 mln dolarów złota menora czeka na swój czas. Brakuje tylko Arki Przymierza..... Tak więc sprowokowanie konfliktu z muzułmanami jest koniecznym warunkiem rozpoczęcia prac na Wzgórzu Świątynnym – a potem pojawi się Mesjasz... Przywódca, który stworzy nowy ład na świecie ze stolicą w Jerozolimie. Każda z grup interesów wypełnia jakieś przeznaczenie – preparują warunki opisane w przepowiedniach niezbędne do nadejścia nowego Mesjasza. Rząd Światowy, socjalizm, rewolucje, miażdżenie porządku chrześcijańskiego, niszczenie instytucji rodziny, wynarodowianie młodzieży, powszechny konsumpcjonizm – jest to z jednej strony dążenie do – pozyskania władzy dotąd zarezerwowanej monarchom - silnym dziedzicznym rodom, które na przestrzeni wieków w sposób naturalny objęły władzę – od struktury plemiennej do skomplikowanego organizmu państwowego, a z drugiej strony są właśnie realizacją przepowiedni – rzeczywistość musi odpowiadać opisom zawartym w księgach. P.S. Załóżmy taki scenariusz: Klika bankowa (a właściwie rodzinna...) jakieś 200 – 300 lat temu postanawia przejąć władzę nad całym światem. Jak wiadomo, władza nad jednym krajem to mało – a ponadto władza taka („jednokrajowa...”)jest niepewna, bo jeszcze się taki nie narodził, co by wreszcie nie upadł.... Co zrobić więc, aby przejąć władzę nad wszystkimi narodami, państwami i to na zawsze? Wykorzystać gotowy scenariusz... Oto jak mogą myśleć członkowie takiej kliki: Plan: - zakładamy, że prorocy widząc przyszłość widzą „fakty medialne”, czyli przepowiednie (pozyskiwanie informacji o przyszłości) traktujemy jak informacje pozyskane z dziennika telewizyjnego – nie wiemy, czy to prawda, lub w jakim stopniu to prawda, ale co pokazano w TV traktujemy jako rzeczywistość [Na przykład w czasach Św. Jana nie istniał jeszcze islam. Co widział prorok w swej wizji? Czy widział jak ludzie o skórze podobnej do niego, ubrani we wschodnie stroje walczą z zakutymi w czołgi Amerykanami? Jak to zinterpretował? Że „nasi” ostatecznie wygrali z najeźdźcą (bestią). Przy czym „nasi” to mahometanie, choć Św. Jan tego nie wiedział...Możliwe??] - wszystko rozgrywamy medialnie, a więc wcześniej należy zadbać o to, by kontrolować przepływ informacji i cały przemysł medialny w 100% [na świecie jest 5 firm, które skupiają w swoim ręku wszystkie ważne media. One decydują o medialnej „rzeczywistości”...] - posiłkując się różnymi przepowiedniami tworzymy „fakty medialne” - należy doprowadzić rzeczywistość do stanu zgodnego z przepowiedniami lub chociaż bardzo przybliżonego (wystarczy, że „medialnie” podobnego do tego z przepowiedni) – upadek obyczajów, odwrót od tradycji, powszechny konsumpcjonizm, zgorszenie, przemoc itd. - podstawiamy ludziom mesjasza (naszego człowieka), który zgodnie z przepowiednią zwalczy wytworzone przez nas zło i w efekcie świat odda mu władzę nad sobą. Jego administrację będzie stanowić Rząd Światowy, przygotowany zawczasu przez Grupę Bildemberga... Można powiedzieć, że przyjdzie na gotowe.... 1 wersja. Prokurujemy mesjasza i antymesjasza oraz symulujemy walkę między nimi. Do roli antymesjasza potrzebny jest „kozioł ofiarny” – najlepiej polityk, może państwo, a może po prostu człowiek o niezwykłych cechach... Persony typowane na antymesjaszy i mesjaszy: Liderzy krajów arabskich, państwa arabskie – rola antychrysta Pierwszy garnitur polityki – Sarkozy, Blair, Obama – rola antychrysta Outsiderzy – twórca WikiLeaks - jako podstawiony mesjasz Antychryst - jako podstawiony mesjasz 2 wersja. Zakładamy, że może pojawić się prawdziwy Mesjasz, a więc konkurenta trzeba się będzie pozbyć... Zakładamy, że Mesjasz jest człowiekiem, który dopiero z czasem odkrywa, że jest Mesjaszem, lub po odniesieniu zwycięstwa zostaje zinterpretowany przez otoczenie jako Mesjasz (przepowiednie mówią o dorosłym człowieku, który się „objawi” światu) Jak się pozbyć Mesjasza i podstawić na jego miejsce naszego mesjasza? Oczywiście należy medialnie wrobić Mesjasza w bycie Antymesjaszem. „Rzeczywistość medialna” nadal będzie zgodna z przepowiedniami – Mesjasz zostanie uznany za Antymesjasza, spacyfikowany przez służby specjalne możnych tego świata i odtrącony przez zmanipulowane społeczeństwa, zaś nasz podstawiony mesjasz stanie się „prawdziwym” Mesjaszem (z przepowiedni) Gorzej, jeśli Mesjasz poradzi sobie z wszelkimi przeciwnościami... Wtedy trzeba pomóc mu zwalczyć podstawionego antymesjasza , aby w efekcie stanąć u jego boku, po prawicy....i chociaż z takiego miejsca sprawować władzę. A może Mesjasz – to jednak człowiek - da się sterować i manipulować? „Oficjalnym” złem jest tzw. Grupa Bildenberg. Ona zbierze cięgi w przypadku zwycięstwa prawdziwego Mesjasza. Prawdziwi decydenci/decydent (Antychryst) pozostają w cieniu – wyjdą i poprą Mesjasza, kiedy okaże się Jego zwycięstwo. Jako dobrzy i praworządni ludzie, którzy w decydującej bitwie staną po stronie Mesjasza - ostatecznie staną po jego prawicy.... Oczywiście jeśli Mesjasz da się nabrać – w co wątpię... Mesjasz uderzy nie tylko w Grupę Bildenberg, ale przede wszystkim w Antychrysta... Dopiero wówczas termin Antychryst stanie się jasnym – po precyzyjnym wskazaniu jego nikczemnej osoby. Dygresja: Wszystko zależy od interpretacji – jeśli media jakieś zjawisko interpretują na określony sposób, to można założyć, że ludzie w swej masie tak będą dane zjawisko odbierać. Jak się zacznie wmawiać ludziom „przepowiednie”, że np. : „Kraj nad Wisłą podzielony na pół Bliźniacy lubią władzę i rewolty Krasomówczy Kaszub o języku węża Ochroni kraj mimo wielu wrogów" [ Werwolf tworzy w internecie również rozmaite „cuda na kiju”, czasami niesamowite akrobacje...wszystko to służy zaciemnianiu rzeczywistości. Werwolf przede wszystkim permanentnie wprowadza w błąd – dezinformuje - pod każdym względem, w każdej możliwej sytuacji, w każdej możliwej sprawie - tworzy fałszywe poszlaki, sugeruje, nie dopowiada, kieruje naszą uwagę i energię w niewłaściwą stronę...] To niektórzy dadzą się zwieść i będą popierać owego.... Kaszubę, wbrew sobie i swoim przekonaniom. Pierwsze dwa wiersze mają negatywnie nastawić odbiorcę do dwóch bliźniaków – a więc skupić na nich negatywne skojarzenia, następnie mowa jest o człowieku, o którym powszechnie wiadomo, że kłamie i używa pijaru do sprawowania władzy. Mimo to, w czwartym wierszu okazuje się naszym „zbawcą”... A więc po 4 wierszu trzeba zmienić zdanie na temat jego „języka węża” (negatywy już mamy skupione na bliźniakach...) - bo może nie chodzi o to, że on okłamuje nas, ale: okłamuje przede wszystkim swoich niemieckich pryncypałów – w efekcie ochroni nasz kraj, ale żeby dobrze okłamać swoich właścicieli – musi udawać, że z nimi współpracuje, więc musi okłamywać nas..... A więc on tylko udaje, że nas okłamuje? Taki mamy wyciągnąć wniosek... http://fakty.interia.pl/swiat/news/za-duzo-wladzy-w-rekach-jednego-czlowieka,1669168 P.S.2 Na osiedlu żydowskim Micpe Jerycho na Zachodnim Brzegu powstaje kopia Świątyni Salomona. Budują ją ortodoksi religijni, licząc na to, że któregoś dnia stanie ona na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie, gdzie teraz znajdują się dwa meczety. Gigantyczny model Świątyni Jerozolimskiej, opisanej szczegółowo w księgach żydowskiej Tory, ma być wykorzystywany w specjalnej "szkole kapłanów" (kohenów), która została w środę uroczyście otwarta w tym osiedlu. - Nowi kapłani służyć będą w Trzeciej Świątyni, która zostanie postawiona w Jerozolimie - zapowiadają fanatycy. http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7126108,Napiecie_w_Jerozolimie__Ortodoksi_buduja_kopie_Swiatyni.html .

piątek, 1 lipca 2011

Kadafi grozi Europie wojną.

.


25 marca pisałem:

"Północna Afryka zostaje przejęta przez wojujących wyznawców Allaha co skutkuje regularną wojną ze światem zachodu – po „odparowaniu” ruchawka budzi się we Francji, w Niemczech...."



A dzisiaj w mediach:

"- Radzimy wam wycofać się, zanim spotka was katastrofa. Radzę wam uziemić wasze samoloty (...) i rozmawiać z narodem libijskim - powiedział Kadafi.

Dyktator zagroził atakami w Europie, jeśli NATO nie przerwie swej operacji libijskiej. - Możemy zdecydować, że potraktujemy was w podobny sposób - powiedział. - Jeśli podejmiemy taką decyzję, możemy również przenieść to (walkę) do Europy - dodał. "



Widać, III wojna światowa już niedługo.




To naprawdę zastanawiające, jak te przepowiednie się spełniają...
Ktoś im pomaga się spełniać chyba....



Przypadków nie ma - tego już się nauczyliśmy.



Kilka lat temu popełniłem pewien tekst w tym temacie (spełniających się "przepowiedni")- nigdy go nie opublikowałem, bo wydawał mi się nieco... odjechany - ale chyba go jednak opublikuję....



Poszukam jutro.







.