przekłamania w rt.russia
"Duda i Morawiecki tak bardzo chcą odtworzyć ten szczególny okres w polskiej historii, że zarzucają ZSRR współudział w Holokauście."
"These policies were a failure then, and there is no reason to believe they will do any better now. Yet Duda and Morawiecki are so committed to replaying this particular period in Polish history, they are accusing the USSR of being an accomplice to the Holocaust. This is simply vile."
https://www.rt.com/op-ed/478936-poland-russia-holocuaust-auschwitz/
media ukraińskie?
tłumaczenie przeglądarkowe
14 lutego 1946 r. Podpisano porozumienie między władzami polskimi a dowództwem brytyjskiej armii Renu w sprawie zasad i procedur eksmisji Niemców z Polski
Przykład nieobiektywnego oszczerczego nieprzyjaznego Polakom stronniczego sugerującego kłamliwego "artykułu" - autorem jest niejaki Ksenofont - zapewne pseudonim - po greckim starożytnym HISTORYKU Jest to prawdopodobnie rosyjska strona o Ukrainie i dla Ukraińców pisana także przez Ukraińców, co widać po nazwiskach autorów.
A oryginalny Ksenofont?
"Jego słabością była stronniczość. Posługiwał się sprytem, przemilczeniem, mistyfikacją."
Czyli pseudonim adekwatny do "twórczości" - zapewne nie przez przypadek autor taki przybrał
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksenofont
22 lutego 1775 r. Żydów wypędzono z obrzeży Warszawy. Ale jak żyła Rzeczpospolita Obojga Narodów w XVIII wieku? Zgadzam się, temat jest bardzo istotny ze względu na polski projekt ustawy, zgodnie z którym wszelkie próby stwierdzenia, że Polska uczestniczyła w Holocauście, są potępiane (cóż, jak wiecie, czapka ma złodzieja)
"Duda i Morawiecki tak bardzo chcą odtworzyć ten szczególny okres w polskiej historii, że zarzucają ZSRR współudział w Holokauście."
"These policies were a failure then, and there is no reason to believe they will do any better now. Yet Duda and Morawiecki are so committed to replaying this particular period in Polish history, they are accusing the USSR of being an accomplice to the Holocaust. This is simply vile."
https://www.rt.com/op-ed/478936-poland-russia-holocuaust-auschwitz/
media ukraińskie?
tłumaczenie przeglądarkowe
„Obozy koncentracyjne znalazły się pod kontrolą nowych właścicieli”. Jak Polska ostatecznie rozwiązała kwestię niemiecką
Wyniki I wojny światowej ogłoszono na paryskiej konferencji pokojowej, podczas której podpisano traktat wersalski. Jeden z „pomysłów Wersalu” i stał się Polską, która dzięki wsparciu Francji wycofała znaczące terytoria niemieckie z milionami Niemców. W szczególności Gdańsk (obecnie Gdańsk) i „polski korytarz” do tego miasta (od głównego terytorium Polski do Morza Bałtyckiego) mają prawie sto kilometrów szerokości, co odcięło Prusy Wschodnie od Niemiec.
Jednak nie wszyscy sojusznicy Francji w Entente poparli tę decyzję. W szczególności brytyjski premier Lloyd George 25 marca 1919 r. Przesłał uczestnikom konferencji pokojowej w Paryżu memorandum „Kilka uwag dotyczących uwagi uczestników konferencji przed wypracowaniem ostatecznych warunków” (które przeszło do historii jako „dokument z Fontainebleau”). W szczególności powiedziano w nim: „Propozycja Komisji do Spraw Polskich dotycząca przekazania 2 milionów 100 tysięcy Niemców do władzy innego wyznania, ludu, który w całej swojej historii nie mógł udowodnić, że są zdolni do stabilnego samorządu, moim zdaniem powinien prędzej czy później doprowadzić do nowej wojny we wschodniej Europie ”.
Ale nie byli to ostatni Niemcy, którzy z własnej woli nie podlegali rządom warszawskim.
Korzystając z kryzysu rządowego w Niemczech, 3 maja 1921 r. Polacy rozpoczęli zbrojnie zajęcie Górnego Śląska, chociaż podczas plebiscytu 95% jego mieszkańców opowiedziało się za przynależnością do Niemiec. Alianci ostrzegli Berlin, że interwencja Reichswehry oznaczałaby wojnę. W rezultacie do października 1921 r. Znaczna część Górnego Śląska z 80% całego przemysłu i główną rezerwą węgla trafiła do Polski.
I chociaż po dojściu nazistów do władzy Berlin i Warszawa zbliżyły się na podstawie konfrontacji z ZSRR, a 26 stycznia 1934 r. Podpisały nawet „Pakt Piłsudskiego z Hitlerem”, w Niemczech nigdy nie zapomnieli o swoich rodakach nad brzegiem Wisły.
Po zajęciu Polski we wrześniu 1939 r. Niemcy podzielili ziemie polskie na dwie części: Śląsk, a także Pomorze (tj. Część Prus Wschodnich), a przylegające do niego terytoria zostały włączone do III Rzeszy i tzw. „Generała Gubernatorstwo ”z centrum w Krakowie.
W ciągu kilku miesięcy ponad 860 tysięcy Polaków zostało przesiedlonych z ziem w Niemczech na terytorium generalnego gubernatora, a ich domy przekazano Niemcom, którzy przybyli z innych krajów europejskich. W samym gubernatorze generalnym Polacy zostali masowo wydaleni z terenów wiejskich w pobliżu Zamościa, gdzie planowali przesiedlić około 60 tysięcy niemieckich kolonistów z Bałkanów, Besarabii i Bukowiny (w tym drugim przypadku Niemcy repatriowani do Niemiec w 1940 r.).
W rzeczywistości naziści zamienili tych Niemców w narzędzie do budowy nowej „niemieckiej Europy”. Ale już w 1944 r. Wielu z nich masowo ruszyło w przeciwnym kierunku w obawie przed nadciągającą Armią Czerwoną.
Według polskich historyków jeszcze przed końcem wojny około 5 milionów Niemców opuściło Niemcy na wschód od Odry i Nysy. Kiedy Armia Czerwona i Wojsko Polskie zajęły te tereny w 1945 r., Mieszkało tam 2,5 miliona Niemców i 1,2 miliona Polaków. Ponad milion Niemców mieszkało w tej części Prus Wschodnich, która stała się teraz Polską.
Warto zauważyć, że ogromna większość Niemców mieszka na tych ziemiach od setek lat.
Chociaż ostateczna decyzja dotycząca przeniesienia byłych ziem niemieckich do Polski (iw konsekwencji eksmisja stamtąd Niemców) zapadła dopiero na konferencji poczdamskiej w dniach 17 lipca - 2 sierpnia 1945 r., Dyskusja na ten temat rozpoczęła się na spotkaniu Wielkiej Trójki pod koniec 1943 r. W Teheranie - idź.
Jak pisze Low Keith w swojej książce The Cruel Continent. Europa po drugiej wojnie światowej ” Churchill i Roosevelt , którzy pogodzili się z przekazaniem do ZSRR ziem polskich na wschód od„ linii Curzon ”, starali się to zrekompensować, przekazując Polakom część Niemiec i Prus Wschodnich.
Churchill przedstawił tę propozycję na wieczornym spotkaniu pierwszego dnia konferencji.
„Polska może ruszyć na zachód ” - powiedział - „jak żołnierze robiąc dwa kroki w kierunku zbliżenia. Jeśli Polska nadepnie na kilka palców Niemiec, nic nie można zrobić . ”
Wyjaśniając swój pomysł, Churchill położył trzy mecze z rzędu na stole i każdy przesunął się w lewo. Innymi słowy, to, co Polska traciła na wschodzie, społeczność międzynarodowa wracała do niej na zachodzie.
Stalinowi spodobał się ten pomysł, nie tylko dlatego, że uzasadniał on przeniesienie wschodnich granic Polski do Związku Radzieckiego, ale także dlatego, że przesunął linię demarkacyjną między Moskwą i jej zachodnimi sojusznikami dalej na zachód. Jedynym państwem, które utraciło znaczące terytoria, są Niemcy, za które uznano je za odpowiednią karę.
Spory o granice między Polską a Niemcami trwały na Konferencji Sojuszniczej w Jałcie na początku lutego 1945 r., Gdzie „sprawa polska” była jedną z najtrudniejszych i dyskusyjnych. Na dyskusję wydano 10 000 słów - to 24% wszystkich wypowiedzi w Jałcie.
I chociaż konferencja zakończyła się 11 lutego 1945 r., Ale nie podjęto ostatecznych decyzji na wschodnich granicach Polski, 5 lutego prezydent Komunistycznej Rady Narodowej Polski Bolesław Bierut wydał dekret o przekazaniu ziem niemieckich na wschód od linii Odra-Neise rządowi polskiemu.
Akt ten stał się wyraźnym roszczeniem do odbudowy powojennych granic Europy i służył jako punkt wyjścia do wydalenia milionów Niemców - zarówno z samej Polski, jak i z ziem odziedziczonych z Niemiec Wschodnich.
W warunkach rozpadu Niemiec Niemcy faktycznie zamienili się w bezpaństwowców, bezbronnych wobec arbitralności lokalnych władz polskich, przypominających to, które miało miejsce pod nazistami przeciwko Żydom.
„Nota pamiątkowa o statusie prawnym Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej” opracowana przez kierownictwo polskiego Ministerstwa Administracji Publicznej przewidywała wprowadzenie specjalnych znaków rozpoznawczych (opatrunków) dla Niemców, ograniczenie ich swobody przemieszczania się, zakaz niedozwolonych zmian miejsca zamieszkania i pracy, wprowadzenie specjalnych dokumentów tożsamości i zeszytów ćwiczeń. Wszystkim tym wymaganiom, ograniczeniom i zakazom towarzyszyły surowe sankcje, w tym pozbawienie wolności.
Tymczasem ludność polska rozpoczęła masową przemoc wobec Niemców - zarówno tych uciekających, jak i pozostających. Do wiosny 1945 r. Całe polskie wioski specjalizowały się w rabowaniu niemieckiej własności.
Przez krótki czas w regionach na wschód od Odry i Nysy Polacy wprowadzili Niemców w stan całkowitego braku praw: pracy przymusowej, głodu, zastraszania, od których zginęli tysiącami. Często Polacy, którzy pojawili się na tych ziemiach, mieli tylko papier od swoich władz, ale z jego pomocą szybko przywłaszczyli wszystko, co wcześniej należało do ludności niemieckiej.
Bardzo szybko Niemcy stali się „lokatorami” we własnych gospodarstwach, przenosząc się z domów do chlewni, stajni lub, w najlepszym przypadku, na pola siana i strychy. Traktowano je odpowiednio, pomimo wszelkich zasług.
Na przykład, kiedy najsłynniejszy mieszkaniec Śląska, laureat literackiej nagrody Nobla, Gerhart Hauptmann , został poinformowany o eksmisji, dla niego był to cios, z którego nigdy nie wyzdrowiał. Przed śmiercią laureat Nagrody Nobla mógł tylko zapytać: „Czy wciąż jestem w domu?” Dom należał do niego, ale stał już na polskiej ziemi.
2 maja 1945 r. Bierut wydał dekret, zgodnie z którym cała własność „porzucona” przez Niemców automatycznie przeszła w ręce państwa polskiego. Do lata 1945 r. Polskie władze zaczęły wypędzać pozostałą ludność niemiecką do obozów koncentracyjnych, zwykle przeznaczonych dla 3-5 tysięcy osób. Uważano, że osoby podlegające eksmisji zostały zbadane.
Tylko dorośli zostali wysłani do obozów, a ich dzieci zostały zabrane rodzicom i przeniesione albo do schronisk, albo do polskich rodzin - w każdym razie ich dalsza edukacja odbywała się w duchu absolutnej polonizacji. Dorośli płacili „zadośćuczynienie za pracę”, to znaczy byli wykorzystywani do pracy przymusowej.
Brytyjski dyplomata Robert Bashford napisał następnie w raporcie dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Londynie: „Obozy koncentracyjne nie zostały zlikwidowane, ale przeszły pod kontrolę nowych właścicieli. Najczęściej kierowali nimi policja polska. W Sventohlovicach (Górny Śląsk) więźniowie, którzy jeszcze nie umarli z głodu lub nie zostali pobici na śmierć, są zmuszani do stania w wodzie w nocy po nocy aż do śmierci ”.
Jak wspominał niemiecki więzień przez obóz koncentracyjny opisany przez Brytyjczyków, „absolutnie nie było różnicy między tym, co przeżyli więźniowie, którzy dostali się do niewoli i tortur - pod znakiem„ martwej głowy ”SS lub pod znakiem polskiego orła. Wszystkich, którzy przeżyli, uderzyło wspomnienie nieprzespanych nocy ich niezapomnianymi okropnościami ... ”
Od końca czerwca 1945 r. Każdego dnia około 20 tysięcy Niemców wyjeżdża do Bottlau (obecnie Wrocław) i innych miast Śląska, a następnie wyjeżdża do Cottbus, Görlitz i innych przygranicznych miast Niemiec. Sytuacja imigrantów była niezwykle trudna, ponieważ z dnia na dzień stracili swój majątek i majątek, który zyskiwał od lat. Ponadto polscy żołnierze, którzy prowadzili wygnane konwoje, nawet nie dali im kawałka chleba.
Ludzie jedli w najlepszym wypadku znalezione na polach lub podarte podstępnie z drzew rosnących wzdłuż linii bocznej. Wśród wygnańców rozpoczął się głód, epidemie tyfusu i czerwonki, które pochłonęły przede wszystkim życie dzieci. Pacjenci umierali na poboczu drogi.
Pobłażaniu polskiej administracji do napadu na Niemców towarzyszyły pogłoski, że działania te rzekomo zostały uzgodnione z Armią Czerwoną.
Zemsta Polaków za poniżenie podczas wojny wylała się na bezbronną ludność niemiecką, która często szukała i znajdowała ochronę przed radzieckimi żołnierzami i oficerami. Częściej zdarzały się przypadki, gdy ludność niemiecka pozostawiała inwentarz żywy i mienie sowieckim jednostkom - „gdyby tylko Polacy tego nie dostali”.
Niemcy spalili swoje domy, wierząc, że lepiej zniszczyć własność na ziemię, niż pozostawić ją Polakom. Mieszkańcy niemieckich wiosek następnie oświadczyli: „Rosjanie traktowali nas dobrze. Podczas rosyjskiego pobytu nikt nas nie dotknął i nikogo się nie baliśmy. Teraz Polacy biją nas za najmniejsze nieposłuszeństwo. ”
całość:
23 luty 2020
A oryginalny Ksenofont?
"Jego słabością była stronniczość. Posługiwał się sprytem, przemilczeniem, mistyfikacją."
Czyli pseudonim adekwatny do "twórczości" - zapewne nie przez przypadek autor taki przybrał
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksenofont
Po co w XVIII wieku Polacy wypędzili Żydów z Warszawy
Wspólni sąsiedzi
W latach siedemdziesiątych XVII w. Populacja Żydów w Warszawie była bardzo mała, zaledwie około 5% populacji (co w przybliżeniu odpowiada ich udziałowi w ogólnej strukturze Rzeczypospolitej Obojga Narodów: 5% z około 13 milionów ludzi w 1765 r.). Ale przyciągnęło to uwagę wszystkich, którzy oglądali.
Po wygnaniu, gdzieś w 1777 r. Przez to miasto przeszedł angielski dyplomata Nathaniel Vraksall. Vraksall zwrócił uwagę na nieproporcjonalnie dużą rolę Żydów w życiu społecznym i gospodarczym miasta.
Co charakterystyczne, znaczenie Żydów wzrosło wraz z odległością od „Polski równikowej” głęboko na jej wschodnich terytoriach, gdzie samych Polaków było znacznie mniej, a lwia część populacji składała się z miejscowych autochtonów chłopów wschodniosłowiańskich.
Inny Anglik, archidiakon i historyk William Cox, pisał o żydowskości Litwy (tj. Ziemiach Wielkiego Księstwa Litewskiego) jako kluczowego dostawcy wszystkich usług wymagających co najmniej pewnych kwalifikacji: przywieźć konie, grać rolę tłumacza itp.
Bardzo interesujące jest to, że często na Wschodnich Katedrach można było spotkać Żydów bezpośrednio zaangażowanych w rolnictwo (w polskich regionach zniknęło niewielu żydowskich robotników rolnych) - uprawiających ziemię, hodujących konie itp.
Na początku XIX wieku Żydzi stanowili najważniejszy (oczywiście po Polakach) odsetek ludności w miastach prawobrzeżnej Ukrainy. Nawiasem mówiąc, było to logiczne: im dalej od Polaków i pogromów, tym większa gospodarcza i społeczna wolność Żydów (w 1813 r. Żydzi stanowili około jednej trzeciej z 6000 mieszkańców Żytomierza). Na przykład w latach 60. XVII w. Żydzi stanowili około 30% ludności wiejskiej na Wołyniu i aż 36% w regionie pod Kijowem.
W rzeczywistości centrum żydowskiego życia Rzeczypospolitej znajdowało się właśnie we Wschodnich Katedrach: na początku lat siedemdziesiątych XVII wieku. tylko 29% Żydów tego państwa mieszkało w rozległej „głównej” Polsce - reszta mieszkała na Litwie-Białorusi (27%) i Ukrainie (44%).
Niechciane, ale konieczne
Względnie uprzywilejowaną pozycję Żydów w życiu gospodarczym tłumaczy się niedorozwinięciem i monstrualną nierównością tego państwa: lwia część Rzeczypospolitej Obojga Narodów składała się z pozbawionych prawa do służby sług, którzy byli bezlitośnie uciskani przez arystokratów, którzy byli bardzo liczni na szczycie piramidy społecznej według standardów europejskich (od 6% do 10% populacji) - stajennych.
Żydzi znajdowali się gdzieś pośrodku - delikatnie mówiąc, szlachta ... nie okazała się szczególnie produktywną i kreatywną klasą, skupiającą się na następujących rzeczach: wyciskaniu maksimum z chłopów w celu uzyskania dochodu z eksportu towarów, walce politycznej (głównie w celu aby zapobiec nadmiernemu wzmocnieniu władzy królewskiej lub nadmiernemu wzmocnieniu pozycji największych grup magnackich) i wojnie (ale w mniejszym stopniu po wojnie północnej).
Jednak nawet w trudnych warunkach tak dzikiego i archaicznego państwa potrzebna była klasa ludności, która pełniłaby funkcje przedsiębiorcze i była producentem usług, których potrzebowała klasa rządząca. Dlatego Żydzi we Wspólnocie będą najodpowiedniejsi do porównania z populacją o wolnych kolorach w południowych Stanach Zjednoczonych w epoce przed zniesieniem niewolnictwa: użyteczni kontrahenci dyskryminowani przez rządzącą klasę plantacji.
Jednocześnie warto pamiętać, że wzrost populacji żydowskiej nastąpił równolegle ze wzmocnieniem ekonomicznej wagi Polski na arenie międzynarodowej (która jednak koncentrowała się głównie na eksporcie zboża): Żydzi stanowili zaledwie 0,5% ludności Polski w 1500 r., ale już 3% w 1672 roku, osiągając szczyt 5% populacji w tym samym roku 1775, kiedy zostali wydaleni z Warszawy.
Być może taki wzrost populacji żydowskiej, biorąc pod uwagę fakt, że szlachta musiała polegać ekonomicznie na Żydach, doprowadził do okresowych pogromów - szlachta ze względu na swój upadek kulturowy i polityczny nie bała się nieuzasadnionej konkurencji z Żydami.
Istnieje punkt widzenia, zgodnie z którym na początku XVII wieku żydowskość Rzeczypospolitej Obojga Narodów miała złoty wiek z prawie całkowitym brakiem ucisku, a sytuacja zmieniła się dramatycznie w XVIII wieku, ale jest to duże uproszczenie. Gdy chodziło o spory majątkowe w sądzie, nawet na początku XVII wieku, Żydom bardzo szybko przypomniano klasę rządzącą w tym państwie.
Ale głównie takie zwodnicze wrażenie powstaje, ponieważ był to wiek ekspansji Rzeczypospolitej i jej stosunkowo udane (aż do połowy XVII wieku) wojny z sąsiadami. Shlyahtichi z entuzjazmem obrabował ludność świeżo przyłączonych ziem i / lub wdał się w wojny z sąsiadami, nie spoglądając szczególnie na Żydów, którzy również byli „w pracy” i pozwolili rozwijać życie miejskie, które nie różniło się szczególnym poziomem urbanizacji kraju.
Ale po pierwszym rozbiorze Rzeczypospolitej Obojga Narodów w 1772 r. Baza paszowa szlachty uległa znacznemu zmniejszeniu i nie było żadnych pytań o to, jak obrabować skarbiec z powodu rabunku dla której grupy ludności.
Tak więc w tym samym roku 1775 podatki dla Żydów zostały podwyższone (półtora razy). Wydalenie Żydów z Warszawy było częściowo inicjatywą polityczną z góry, a częściowo wynikiem działań miejskich Polaków. Nawiasem mówiąc, ta historia powtórzyła się ponownie w 1790 roku.
***
Żydzi w Rzeczypospolitej Obojga Narodów jako całość okazali się lojalną i produktywną społecznością, ale to nie poprawiło ich sytuacji - pogorszyło się nawet w XVIII wieku, ponieważ polska klasa polityczna była przyzwyczajona do walki o ciasto, którego wielkość nie tylko nie wzrosła, ale nawet spadła . Lojalne mniejszości współczesnej Ukrainy powinny wyciągać wnioski z tej historii.