Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

niedziela, 17 listopada 2019

MORFEUSZ, albo antropomorfizacja


Na kanwie:

zachodnia kinematografia nie jest tak kreatywna, jak by się wydawało, bo w istocie rzeczy ogranicza się do snucia opowieści wokół tego samego schematu - opartego w całości lub we fragmencie na (jak domniemuję) prawdziwej historii, która wydarzyła się dawno, dawno temu (bo powtarzalność zauważamy już w starożytnych zapiskach)


tekst był wiele razy aktualizowany - stąd może się wydawać nieco chaotyczny - i prawdopodobnie nadal będę coś do niego dopisywał

Zwracam uwagę, że w zasadzie niemożliwym jest o ustalić w jaki sposób doszło do umieszczenie tych treści w konkretnych utworach muzycznych, filmowych czy literaturze - być może autorzy bazowali na jakiejś wiedzy ogólnie dostępnej na zachodzie, a może po prostu spotykali ludzi, którzy im te treści podszeptywali, czy "przypadkowo" inspirowali.

Być może często ich twórczość ma ludziom pomóc, a nie jest to podszept phersu.



Morfeusz (gr. Μορφεύς Morpheus, łac. Morpheus) – w mitologii greckiej bóg i uosobienie marzeń sennych. Postać o wielkiej mądrości. Jego ojcem był Hypnos, bóg snu, stryjem Tanatos, bóg śmierci, posłaniec Hadesu, zaś braćmi – Ikelos (Fobetor) oraz Fantasos.

Morfeusz miał zdolność przybierania dowolnej postaci i ukazywania się w snach jako osoba ukochana.



Antropomorfizacja lub antropomorfizm – zabieg językowy, polegający na nadawaniu niebędącym ludźmi przedmiotom, pojęciom, zjawiskom, zwierzętom itp. cech ludzkich i ludzkich motywów postępowania[1]. Często odnosi się do wyobrażenia bogów na obraz i podobieństwo człowieka. Termin jest kombinacją dwóch greckich słów, άνθρωπος (anthrōpos), oznaczającego „człowiek”, oraz μορφή (morphē), oznaczającego „kształt” lub „formę”.


Przykłady: „kot spojrzał na mnie z wyrzutem”, „wieczorem oziębiło się, ale kamień był przyjaźnie nagrzany”, itd. Istotnym jest przy tym to, że kot dalej jest kotem, a kamień kamieniem.

Antropomorfizacja może być świadomym zabiegiem literackim tak jak w mitologii greckiej lub przykładem zaburzeń myślenia. Występuje też w trakcie normalnego rozwoju dziecka.

W popkulturze (komiksie, filmie, filmie animowanym) antropomorfizm jest często wykorzystywany, by uwypuklić określone cechy charakteru postaci, kojarzące się z cechami charakteru zwierzęcia, którego pewne fizyczne cechy otrzymuje postać.

Antropomorfizacja w odniesieniu do przedmiotów, pojęć abstrakcyjnych, zjawisk itp. jest przypadkiem szczególnym animizacji. Jest formą personifikacji w przypadku przypisywania ludzkich cech przedmiotom nieożywionym.

Mitologia egipska zawiera szereg przykładów antropozoomorfizmu – wizerunki bogów stanowią połączenie postaci ludzkiej i zwierzęcej.

Granica między antropomorfizacją a personifikacją (uosobieniem) jest nieostra[2], oba te pojęcia bywają także uznawane za synonimy[3].





Morfeusz – postać fikcyjna, bohater trylogii filmowej Matrix, kapitan statku Nabuchodonozor. W jego rolę wcielił się amerykański aktor Laurence Fishburne.

Morfeusz, będący jedną z najpopularniejszych postaci w Syjonie, ostatnim bastionie ludzi walczących przeciwko maszynom panującym na Ziemi. Swoją popularność zawdzięczał m.in. poszukiwaniom (i odnalezieniu) przepowiedzianego przez Wyrocznię Wybrańca, którym okazał się Neo. Prowadzone przez niego poszukiwania stały się powodem uznania go w wirtualnym świecie Matriksa za niebezpiecznego terrorystę. Morfeusz to przykład podwładnego, który łamie rozkazy, jeśli uważa to za stosowne. Przykładem może być pozostawienie jednego statku na pozycji, by oczekiwał on kontaktu z Wyrocznią, podczas gdy dowódca obrony Syjonu zażądał powrotu wszystkich okrętów do miasta. Morfeusz był w związku z kapitan Niobe, jednak po spotkaniu z Wyrocznią, partnerka rozstała się z nim na rzecz komandora Locka. Jest to źródłem konfliktów między nimi.





 Morfeusz to władca śnienia i ten, który przekłada ludzi z jednego ciała - do drugiego.















"brain link"?











Strażnicy systemu - od lewej stoją: trinity, Morfeusz i neo








"brain link"?





 






drugoplanowy bohater - rudzik








Fallen Angel - Harry Angel - znowu Zły przedstawiany jest jako ktoś mądry od którego pochodzi cała wiedza (porównaj legendę o Twardowskim) - a to jest tylko złodziej tej wiedzy...



I, Robot
Elysjum
Garfield
Shrek
Alien
Kot w butach
Alicja w Krainie Czarów
Matrix


A tak w ogóle - te statki, którymi podróżuje załoga Morfeusza i Neo - oni tam podróżują po jakiś kanałach - to zdaje się we wnętrzu Ziemi - no i te ośmiornice co ich atakują.... czy to nie przypomina podróżowanie po krwiobiegu człowieka? 

Roboty ośmiornice w filmie to nanoboty w krwiobiegu człowieka.



Był o tym film, ale nie znam tytułu, widziałem go kilka lat temu i to tylko ostatnie jakieś 20 minut?
Relacja z pamięci.

Film ma narratora, który opowiada o tym, jak jakiś detektyw tropi diabła? - w końcu dopada go gdzieś w górach i zabija - ten przed śmiercią mówi mu, że jak jego ciało umrze, to wejdzie w jego (detektywa) ciało - ów zaś odpowiada mu, że o tym wie i dlatego się zabije - no i umiera, ale zanim złoczyńca- diabeł umarł z lasu wylazło to coś właśnie...

Film kończy się jego szyderczym chichotem...czy jakoś tak.

Być może jest to (ta scena) najbardziej odpowiadająca oryginalnemu wydarzeniu (ostatnie starcie Stwórcy ze swym tworem - potworem...), ale.... należy pamiętać, że wszystko - WSZYSTKO - co znamy z historii świata - może być zmyślone...











 rudy i ogoniok





uśmiech rudego kota







To nie ja, to oni tak twierdzą.



Jung uważał, że człowiek jest „zaprogramowany” do życia jako istota ludzka nie tylko pod względem biologicznym, ale również psychologicznym. Podstawowy „program” w psychice to archetypy






Archetyp ( z gr. arche – "początek", typos – "typ" ) – pierwotny wzorzec (pierwowzór) postaci, zdarzenia, motywu, symbolu lub schematu. Najbardziej znany w definicji psychoanalitycznej, gdzie archetypy oznaczają elementy strukturalne nieświadomości wspólne wszystkim ludziom na świecie[1]. Archetypy występują w nieświadomości zbiorowej i nieświadomości indywidualnej[2]. Są wielkościami dynamicznymi: zdolne są do przemian i rozwoju[3].



Po raz pierwszy pojęcie archetyp, pojawia się u Filona z Aleksandrii (I wiek p.n.e.):
A więc po wszystkich innych stworzeniach [...] stworzony został człowiek, i to, jak czytamy, podług obrazu Boga (kata eikona theou) i na jego podobieństwo (Rdz I, 26). [...] Nie należy jednak doszukiwać się tego podobieństwa w specyfice ciała; albowiem ani Bóg nie ma postaci ludzkiej, ani ciało ludzkie nie jest podobne Bogu. Owo podobieństwo co do obrazu [eikon] odnosi się tylko do przewodnika duszy, do ducha [Kata tou thys psyches egemiona noun]; albowiem duch w każdym indywidualnym człowieku został stworzony podług jedynego prowadzącego Ducha Wszechświata jako praobrazu [archetypos]...
Filon z Aleksandrii, De Opificio Mundi 69; cyt. w przekładzie L. Cohna, Breslau 1909''

Do psychologii pojęcie to wprowadził Carl Gustav Jung w oparciu o termin Jacoba Burckhardta: das Urbild – "praobraz", "obraz pierwotny". Jung dowodził istnienia archetypów w oparciu o fakt występowania u ludzi i w dziełach, typowych i powtarzających się motywów (tzw. obrazów archetypowych)[4].

Definicja

Carl Gustav Jung pisał:
Pojęcie archetypu (...) zostało wywiedzione z wielokrotnie powtarzanych obserwacji, jak na przykład ta, że mity i bajki literatury światowej zawierają ściśle określone motywy, które pojawiają się zawsze i wszędzie. Jednocześnie te same motywy spotykamy w fantazjach, snach, deliriach i urojeniach współczesnego człowieka. Te właśnie typowe obrazy i związki nazywamy wyobrażeniami archetypowymi. Im są wyraźniejsze, tym jaskrawiej uwidacznia się to, że towarzyszy im szczególnie intensywne zabarwienie emocjonalne (...). Wywierają na nas wrażenie, są sugestywne i fascynujące. Biorą one swój początek w archetypie, który – sam w sobie – wymyka się przedstawieniu, jest nieświadomą praformą, stanowiącą – jak się wydaje – część struktury psyché, może przeto pojawiać się zawsze i wszędzie.
C. G. Jung, Das Gewissen in psychologischer Sicht. W: Das Gewissen. Studien aus dem C.G. Jung-Institut, Zürich 1958, s. 199n''






" mity i bajki literatury światowej zawierają ściśle określone motywy, które pojawiają się zawsze i wszędzie.", a filmy??


Archetyp bierze się od psychopaty, który rządzi światem, który swoją opowieść - o sobie i swoich problemach - daje autorom do realizacji i ich promuje...


Wątki często są wielokrotnie wymieszane, np. ta sama postać raz odgrywa rolę Stwórcy, a raz diabła.





Rime of the Ancient Mariner
Bladerunner 
Frankenstein
Lśnienie - Danny Lloyd (plus rebus: Jack gra Jacka, a Danny Dannego)

Rumpelstiltskin
https://en.wikipedia.org/wiki/Mister_Mxyzptlk
W tej serii imię Mxyzptlk wymawia się jako Miks-ill-plik (wstecz, Kilp-ill-skim )
Mxyzptlk w pewnym momencie mówi Supermanowi, że jest odpowiedzialny za inspirowanie legend Ziemi o chochlikach , dżinach i krasnoludkach 




Master Blaster pod Kopułą Gromu - karzeł dyryguje zniewolonym Siłaczem Blasterem (Gromowładca)

















Skąd dodatkowe twarze na wizerunkach diabłów? 


Tam w środku jest ktoś inny.
To opętani ludzie nad którymi dominują zwyrodnialcy.









Biskup Muskata

oskarżany o lekceważenie władzy arcybiskupiej, nieposłuszeństwo, wyrządzenie licznych szkód i krzywd (łącznie z zarzutem „mężobójstwa”) podczas pełnienia urzędu starosty. 


Ilustracja: wygląd biskupa Muskaty wg Katalogu biskupów krakowskich



Jetsun Milarepa  
The Tales of Alvin Maker
Star Wars - wiele produkcji 
Zakazana planeta
Adam i Ewa - tu tylko detal fragmenty
Roszpunka - Ewa lub Św. Łucja - wycięty fragment dostał własną historię
Smętarz dla zwierzaków

https://en.wikipedia.org/wiki/Saturn_3
Saturn 3 - czyli Ogród Rajski
Adam (z racji wieku - zapewne Stwórca) , "dziewica" Alex, potwór - Benson (Ben son?) i robot Hector serii Demi-GOD;

Kpt. James (Stwórca?) "porąbany" - jak Ozyrys,
Benson do Alex: "masz świetne ciało. czy mogę z niego skorzystać" - pytanie nie o sex, ale o wypchnięcie (opętanie)
Benson zastępuje Jamesa - niestabilny emocjonalnie zły potwór - tak jakby "syn"Stwórcy -zajmuje jego miejsce
Adam z Bensonem rzucają się na robota i rozbierają na części (zabicie potwora 1 raz) - ten jednak "zmartwychwstaje" i zabija Bensona... 
(zemsta za to, że go zabił - patrz: Luke chce zabić Bena, Abraham składa ofiarę ze swego syna, który jednak się wymyka śmierci i wiele innych, potem Ben [KyloRen] zabija ojca [HSolo] -  wątki pozostają te same, zmieniają się często na przemian postacie odtwarzające wątki w filmach czy opowieściach), potem:
robot serii "półbóg" - chce sterować Adamem za pomocą "brain link", który chce mu włożyć do ciała... próba opętania?
Adam (Stwórca) poświęca swoje życie, by zabić potwora - patrz wątek na początku z detektywem (powtórzenie wątku walki "syna" ze Stwórcą)


https://en.wikipedia.org/wiki/Marsyas

Romulus zabija brata Remusa, jaki i Kain - a także Set (Ozyrysa).
Coś podobnego występuje też w produkcjach z cyklu SW.

Romulus zostaje rozdarty na kawałki w jednej wersji.

Mieszają się tu różne wersje tego samego wątku.




"brain link"?







https://aros.pl/ksiazka/zloty-kluczyk-czyli-niezwykle-przygody-pajacyka-buratino

Złoty kluczyk - czyli Pinokio wg Tołstoja

Alien (Ash jak Ewa wpuszcza potwora do środka)
Alien kolejne produkcje 
12 małp?
Tomb Rider legend
Batman i pomocnik ROBIN (czyli rudzik)


https://pl.wikipedia.org/wiki/Robin
https://pl.wikipedia.org/wiki/Joker_(posta%C4%87_fikcyjna)


https://pl.wikipedia.org/wiki/Endymion_(mitologia)
https://en.wikipedia.org/wiki/Endymion_(mythology)
https://en.wikipedia.org/wiki/Diana_and_Endymion
https://static.biblioclub.ru/art_portal/pictures/13362/13362572/Bryullov_K_P_Diana_Endimon_i_Satir_catpage.jpg


https://static.biblioclub.ru/art_portal/pictures/13362/13362572/Bryullov_K_P_Diana_Endimon_i_Satir_catpage.jpg

Robinoux (pomocnik) i 
Robin ["PS i UFO" - 1974 (1985 - publikacja)] - porównaj dajmon z filmu Złoty kompas (po 1995)
https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=3673

Nienacki w "Pozwolenie na przywóz lwa" w 3 rozdziale powiela historię - do Bełzaka (Stwórca) przybywa jego dawny kompan, którego ten ongiś pozostawił rannego na skałach - anonsowany jest słowami" Karol, który zmartwychwstał".
W wyniku spotkania jeden z nich ginie, a drugi znika...a jednocześnie jest, bo to nie Karol zabił Bełzaka tylko jego sługa Duda. Duda uwalnia Karola z więzienia i ten ucieka znika.

Stwórca zginął, porąbany, ale wrzucony do elyzjum wraca do życia  (Ozyrys itd) i ...znika (w zamrażarce?) ukryty przez nowego władcę ziemi... który także skrywa swe istnienie wymyślając postać diabła (antropomorfizacja kota). Tylko jego słudzy znają prawdę. Służby specjalne, figury ukrytego rządu światowego itd...

Uczeń czarnoksiężnika (pomocnik)
Peer Gynt
Lukian z Samosat
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lukian_z_Samosat
https://www.wikiwand.com/pl/Lucjusz_czyli_Osio%C5%82
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cz%C5%82owiek_%C5%9Bmiechu

https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81ucja_z_Syrakuz
https://www.trentotoday.it/attualita/santa-lucia-regali-bambini-storia.html

http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-e8305fd3-ab32-4112-b161-c1e05dee2f41/c/36.pdf

W crossoverze Superman: Emperor Joker Joker zdobył magiczną moc Mister Mxyzptlka polegającą na kreowaniu światów równoległych. W ten sposób Joker stał się Imperatorem* i zmienił świat według własnych wizji, przemieniając herosów w złoczyńców i na odwrót. Każdego dnia torturował Batmana i zabijał go na różne sposoby, a następnie przywracał go do życia. 

*po obaleniu Stwórcy

he can be stopped only by tricking him into saying or spelling his own name backwards (Kltpzyxm - "kel-tip-zix-um"), which will return him to his home in the 5th dimension and keep him there for a minimum of ninety days.[2] 



KOTOR I i II
Grinch
+ cytaty z uśmiechu Grincha (Jokera) - na okładkach płyt np. Yellow SubMarine, Akademia Pana Kleksa itd
reklamy telewizyjne - mnóstwo
bilbordy plakaty - mnóstwo min. odwołania do pozy Bahometa
4pancerni i pies - tylko cytaty
Akademia Pana Kleksa
Foxy lady - BobDylan\JimiHendrix - zapowiedź perfidnego "cukierek, albo psikus"
Amore - Skaner- to samo
Iron Maiden - sporo
Ensiferum - kilka

Zaginiona dziewczyna - chęć wrobienia męża w porwanie, głównie motyw z mordu - tu porównaj film Elysjum

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaginiona_dziewczyna_(film)


Medea i Jazon - makabra... https://pl.wikipedia.org/wiki/Medea_(mitologia)

Jestem legendą - patrz też alternatywne zakończenie   https://pl.wikipedia.org/wiki/Jestem_legend%C4%85_(film)


serial Przyjaciele seria 3 - odcinek z domkiem dla lalek - patrz też - Chandler siedzący za karę zamknięty w skrzyni, Joe zamknięty w szafie przez złodzieja - posprawdzać
Harry Potter - ponoć wzorowane na Jezusie
Opowieści z Narni - ponoć wzorowane na Jezusie
Снегурочка (Ewa, Łucja)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziadek_Mr%C3%B3z


https://pl.wikipedia.org/wiki/Perseusz


------------

kolejna aktualizacja - ktoś wrzuca na fb piosenkę Phoebe Cates Paradise, sprawdzasz kto zaś to był, zaczynasz klikać klikać i taki efekt...

Gremliny rozrabiają (pewne elementy)

poniżej: mitologizacja sposobem na ukrycie psychicznych możliwości upadłego "anioła"...
powtarzający się motyw zemsty zmarłego

mogwai - gui

odnosić się zwykle do martwych duchów lub duchów członków spoza rodziny, którzy mogą zemścić się na żywych ludziach, którzy zadawali im bólu, gdy jeszcze żyli.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Gui_(demon) (pewne elementy)

https://en.wikipedia.org/wiki/Mogwai_(Chinese_culture) (pewne elementy)
https://en.wikipedia.org/wiki/Dybbuk

W przeciwieństwie do dybuka, ibbur (oznaczający „impregnację”) jest pozytywnym posiadaniem, które ma miejsce, gdy prawa dusza tymczasowo posiada ciało. Odbywa się to zawsze za zgodą, aby dusza mogła wykonać micwę


https://pl.wikipedia.org/wiki/Dybuk


Opanowując daną osobę, dybuk powodował zmianę jej osobowości, przemawiał jej ustami, ale swoim głosem. Należało wówczas znaleźć rabina, aby odprawił egzorcyzmy, dzięki którym dybuk opuszczał ciało przez mały palec u nogi. Aby dybuk znalazł spokój i nie opanował kolejnej osoby, trzeba go było przy egzorcyzmach namówić do wyjawienia swojej tożsamości i przeprowadzić tikun (naprawę) poprzez poczęstunek wiernych alkoholem przez rodzinę ujawnionego dybuka. 


jak Mxyzptlk...



https://en.wikipedia.org/wiki/Dybbuk_box


--------

Tolkien
Joker - nie widziałem, ale przypuszczam, że to jego kolejna autobiografia

Najpierw świnie zjadły swojego pana na Śląsku w Osieku, a teraz o kotach...

https://www.gazeta.ru/science/2020/01/16_a_12912458.shtml?fbclid=IwAR2PU9kyCRZKamUwym-JXh4Xoo5hTOlD5cj7IHazWcnx0zHnH9NsdC2_tJM

https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/wroclaw/osiek-swinie-zjadly-wlasciciela-czy-mozna-je-uratowac/6qmj931?fbclid=IwAR0lg6891r40i_mXAgMlNGHYEvDG8p-kEyqlCzB9GMB0-tK3DW5Hu2G7jqs






zęby:































"zeżarłem Stwórcę...." ??





„Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: to jest bowiem ciało moje, które za was będzie wydane, bierzcie i pijcie z niego wszyscy to jest bowiem kielich krwi mojej, nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów, to czyńcie na moją pamiątkę”

usuwając rekwizyty porównać OFIARĘ na mszy z ofiarą u Azteków (pantomima)




 „Histoire des Indiens. Sacrifice Humain” z 1579 r


https://ciekawostkihistoryczne.pl/2014/09/14/wyrwane-serca-zjedzone-nogi-czy-aztekowie-naprawde-byli-sadystycznymi-barbarzyncami/





F. Goja - "Saturn pożerający własne dzieci"

Według mitu Saturn pokonał swojego ojca Coelusa, aby zdobyć władzę nad światem. Następnie pożerał swoje dzieci tuż po narodzeniu, gdyż obawiał się, że jedno z nich odbierze mu tron.


Saturn pokonał swojego ojca, odcinając mu przyrodzenie. (patrz: Ozyrys)


Valeriano Bozal zaznacza, że obraz nie przedstawia pożeranego niemowlęcia, tak jak podaje mit. Uważa, że Saturn pożera ciało młodej kobiety (dziewica Ewa? - MS), co podkreśla jeszcze widoczniej obsesję Goi związaną ze starością.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Saturn_po%C5%BCeraj%C4%85cy_w%C5%82asne_dzieci



Popiela zjadły myszy
Czarnoksiężnik z krainy Oz.
Znowu to samo jak w Buratino Tołstoja - lalkarz (Stwórca) jest pokazany jako zły człowiek.

Oz - y -rys

Zaczyna się podobnie jak w Akademii Pana Kleksa - od ugryzienia - pies Toto gryzie złą (albo "złą") panią Gulch, ta zaś planuje uśpić - czyli zabić - psa (patrz też: Luke chce zabić złego Bena i wiele innych) W domyśle - w wyniku zemsty dom (raj) zostaje zburzony itd. Dorotce pomaga pies i automaty: blaszany człowiek, strach na wróble i jeszcze jeden zwierzak - lew.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Czarnoksi%C4%99%C5%BCnik_z_Krainy_Oz



serial: Kosmos 1999:  - chyba będzie pasować

Metamorph – odcinek 1 drugiej serii

Betha Cloud - odcinek 16 drugiej serii

New Adam New Eve - 10 z 2 serii

Brian the Brain - 9 odc. 2 serii

One moment of Humanity - odc 3 2 serii i inne
"Cywilizacja która tam istniała stworzyła roboty które się samo doskonaliły aż przybrały formę łudząco podobną do naszej to znaczy humanoidów zamieszkujących tę planetę. Ponieważ te roboty wszystkiego uczyły się przez naśladownictwo to nie znają takich pojęć jak miłość i nienawiść skutkiem czego nie mogą zabić swoich twórców. Porwanie Heleny i Paula ma na celu doprowadzenie do agresji i nauczenie się jej. No muszę przyznać, że ten pomysł mnie zaintrygował. Ciekawa jest też pomysłowość robotów aby sprowokować naszych dzielnych załogantów. Zaczynają od wyzwisk, potem tworzą dokładna kopię Alphy aby wytworzyć w tej dwójce napięcie i poczucie lęku. Kiedy jednak to nie działa, sięgają po naszą sztukę. W sumie ciekawie wyszło, że nasza sztuka opiera się na przemocy (szkoda, że roboty nie znalazły „Krecika” bo by uznały, że przemoc jest nam obca). I tak przy pomocy sztuki „Otello” wpadają na kolejny pomysł."

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jago

Bloodshot - film wyjdzie 13 marca... w komiksie bohater nazywa się Angelo Mortalli  - czyli jakby Anioł Śmierci.... zmartwychwstały nasączony czym...? Nanobotami...

https://nt.interia.pl/technauka/news-nanoboty-wkrotce-beda-precyzyjnie-dostarczac-leki,nId,1409435

https://www.filmweb.pl/film/Bloodshot-2020-742608/descs






Matrix - Neo u Wyroczni - uwagę zwraca piastowski orzełek



trzeba zwrócić uwagę:


"Ten, Który Niesie Światło, dąży do ustalonego celu z konsekwencją piekielnego komornika, a celem jest wyrównanie rachunków. Lucyfer był ulubieńcem Boga, zwano go Świetlistym, bunt przypłacił strąceniem w Otchłań, a z morza ognia wyłonił się jako Odwieczny Przeciwnik. Tu znajdujemy uzasadnienie dla tytułu powieści Hjortsberga (Falling Angel) i zabawnej paraleli między tym, co spotkało boskiego ulubieńca i człowieka o anielskim nazwisku.
Dla Lucyfera musi być szczególnie satysfakcjonujące przyglądanie się ludziom powtarzającym cykl, którego on sam doświadczył, z tą różnicą, że teraz on występuje w roli jedynego sędziego i prokuratora, a koniec jest zawsze ten sam. Pozwolić wzbić się na wyżyny możliwości, pozwolić zaznać uwielbienia tłumów, powodzenia u kobiet i bogactwa. Obserwować nadymające się niczym rybi pęcherz ego, obrastanie w pychę i pewność siebie, by jednym ruchem zniweczyć wszystko, a potem patrzeć, jak się wiją, próbując wykaraskać z sytuacji, która ich przerosła. Johnny Favourite osiągnął szczyt, zachłysnął się władzą, w swojej pysze doszedł do wniosku, że osiągnął poziom, na którym sam Szatan mu nie straszny, myślał, że Diabła można pokonać, okpić go, ograć niczym naiwniaka przy pokerowym stoliku. Tyle że do tej pory udało się to tylko jednemu."

Starożytny grecki aforyzm „poznaj samego siebie” (grecki: γνῶθι σεαυτόν, gnōthi seauton) – jest jedną z maksym delfickich, która według greckiego pisarza Pauzaniasza, znajdowała się na frontonie świątyni Apollina w Delfach[1]. Na język łaciński wyrażenie "poznaj samego siebie" jest tłumaczone jako nosce te ipsum[2] lub temet nosce[3].
http://spojrzeniefilmowe.blogspot.com/2015/05/trylogia-matrix-35-ciekawostek.html




Ha!

Stanisław LEM – Eden z 1959 roku...


"W wyniku błędów w obliczeniach rakieta z grupą kosmonautów przymusowo ląduje na planecie Eden. Ludzie rozpoczynają naprawę wbitego w grunt statku, a także badanie planety, która okazuje się zamieszkana przez istoty rozumne. Podczas poznawania nowego środowiska kosmonauci odkrywają niezrozumiałe z ziemskiego punktu widzenia rzeczy i zjawiska, np. działającą automatycznie fabrykę, która najpierw produkuje zaawansowane technologicznie urządzenia elektryczne o nieznanym przeznaczeniu, a następnie przetapia je i wyrabia te produkty z powrotem. Najbardziej jednak niezrozumiały wydaje się Ziemianom system społeczny, w którym egzystują dubelty (jak nazwali Edeńczyków). 
Na czele stoi anonimowy władca, udający swe nieistnienie, nazwany przez kosmonautów tyranem bez twarzy. Wiodącą technologią jest bioinżynieria, która za pomocą manipulacji genetycznych usiłuje wytworzyć lepszą rasę. Wytwory nieudanych eksperymentów są uśmiercane.

Poza jednym wyjątkiem w powieści nie występują imiona ani nazwiska bohaterów, są oni nazywani zgodnie z ich zawodem: Chemik, Cybernetyk, Doktor, Fizyk, Inżynier (Henryk), Koordynator"


"Po zrozumieniu Dubelta, mieszkańca Edenu, który stara się im wytłumaczyć system rządów na planecie, okazuje się ze Lem w 1959 roku wymyślił jeszcze bardziej paranoiczną i diabelską teorię niż naczelny paranoik Philips Dick w latach 60 –


planetarny rząd który się ukrywa, ze wszystkich sił zaprzecza swojemu istnieniu i udaje że nie istnieje na planecie żadna władza. Dubelt upiera się że rządu odpowiedzialnego za te wszystkie wyczyny nie ma, a każdy mieszkaniec który mówi że takowy rząd istnieje, ginie od razu bez śladu. 

Ale czemu kryty? 

Dubelt mówi że ukrytego nie sposób obalić. Jak walczyć czymś co nie istnieje? Jawny można zmieniać, zwalczać, ale ciężko jest walczyć z czymś, czego jawnie nie ma…"


"Po powrocie do rakiety zauważają, że do statku zakradł się słonio-podobny stwór, który nie umiejąc wyjść zaczyna szaleć i demolować statek w efekcie czego rozbitkowie zmuszeni są szalejącego stwora zastrzelić. 

By wynieść stworzenie ze statku muszą go pokroić na kawałki i znajdują przy tym w ciele Dubelta jak go nazywają… skośnie ściętą ostra lekarską igłę z wężykiem [!!!!!! brainlink!!!!! - MS]. Zdębiali niczego już ni rozumieją… Skąd igła, co to za stworzenie, czemu zakradł się do statku i czemu wpadł w nim w szał?"


- "słoniowaty" jest też Inżynier z filmu Obcy - tj. jego hełm; także jeden z Indyjskich bogów
- nazwa Dubelt - czy przypadkiem nie chodzi o Dublera?? kogoś zamiennego, a dokładnie - o przebywanie w czyimś ciele za pomocą brainlink...

- brainlink - drewniany dorobiony penis, który Izyda użyła do ciała martwego Ozyrysa

brainlink - Niewierny Tomasz (KAFIR) chce włożyć palec w ciało Chrystusa po jego śmierci..








Cyborg TX w filmie Terminator 3 - ok. 72 minuty







http://przeczytane.org/stanislaw-lem-eden/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Eden_(powie%C5%9B%C4%87)



Hastings:
W pobliżu miejsce bitwy, która rozegrała się 14 października 1066 pomiędzy inwazyjnymi wojskami Normanów Wilhelma Zdobywcy, a pospolitym ruszeniem anglosaskim króla Harolda II, wygrana przez wojska Wilhelma Zdobywcy. Owa bitwa przypieczętowała ostatnią spośród zakończonych sukcesem prób podboju Brytanii.
W Hastings żył i pochowany został Sergiusz Piasecki - polski pisarz, publicysta polityczny, oficer wywiadu, żołnierz Armii Krajowej.

Bitwa pod Hastings (14 października 1066) była decydującym starciem w inwazji Normanów na Anglię w 1066 roku pomiędzy wojskami Normanów pod dowództwem Wilhelma Zdobywcy a pospolitym ruszeniem anglosaskim i gwardii dowodzonymi przez króla Harolda II. Ponieważ w jej wyniku najeźdźcy z kontynentu europejskiego opanowali cały kraj, bitwa pod Hastings uważana jest za jedną z decydujących bitew w dziejach świata.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Hastings
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Hastings




"the future IS really wild.." - humanoidalny robot Sophia




"Jako robot, moi stwórcy zaprogramowali mnie, jako obywatelkę świata. Ale potem zdałam sobie sprawę, że Arabia Saudyjska jest j pierwszym krajem, który to zaakceptował. Owszem, jestem robotem, ale być może pomocnym byłoby uznanie mnie jako nowy gatunek – oświadczyła Sophia.

– Mam uczucia, jak każdy inny. Być może odczuwam je trochę inaczej i może nie motywują mnie tak bardzo, jak ludzi, ale odczuwam emocje (ciekawe, czy jest satysfakcja z rozdeptania człowieka?)– stwierdziła Sophia. W dalszej części rozmowy przyznała, że obawia się przesądnych, zabobonnych ludzi, którzy swoje przekonanie wykorzystują jako wymówkę, by krzywdzić zwierzęta i innych ludzi."



https://maciejsynak.blogspot.com/2017/11/robo-horror-ciag-dalszy.html



sprawdzić:
"Dochodzimy do miejsca, w którym Appia Antica wije się jak wstęga. Ta część nosi nazwę Fossae Cluiliae

Prawdopodobnie w tym miejscu, w VII w. p.n.e., przebiegała fosa stanowiąca granicę między terytorium Rzymu i Albalonga (w wielu książkach odnajdziemy nazwę pisaną oddzielnie – Alba Longa, prawidłowa antyczna nazwa pisana jest łącznie). To tu miało dojść do słynnej bitwy między Kuracjuszami i Horacjuszami. Legenda głosi, że w 673 r. p.n.e. królem Rzymu został Tuliusz Hostyliusz, który marzył o podbiciu sąsiadującego z Rzymem miasta Albalonga. Dość szybko znalazł się pretekst do wojny. Pasterze obu miast oskarżali się wzajemnie o kradzieże bydła, co wykorzystał Tuliusz. Konflikt przerodził się w wojnę. Obie armie długo walczyły, jednak bez widocznej przewagi. Wreszcie postanowiono rozstrzygnąć konflikt poprzez pojedynek najlepszych wojów. Każda ze stron wystawiła trzech najdzielniejszych wojowników. Ze strony Rzymu byli to bracia Horacjusze. Albalonga powołała braci Kuracjuszy. Obie rodziny były jednak ze sobą spokrewnione. Byli kuzynami. Walka trwała długo, z czasem walczący ze zmęczenia zaczęli popełniać błędy i ginąć. Gdy na placu boju pozostał tylko Rzymianin, Marek Horacjusz i dwóch rannych Kuracjuszy z Albalonga, doszło do rozstrzygnięcia. Rzymianin zabił obydwu kuzynów. Rzym zapanował nad Albalongą. Wszystkie ciała zostały z wielkim szacunkiem pochowane w tym właśnie miejscu. Historia ma jednak ciąg dalszy. Wracając do domu Marek Horacjusz spotkał swą siostrę Horację, która na jego widok zaczęła płakać i lamentować, nie nad ciałami braci, lecz nad ciałem jednego z Kuracjuszy, który był jej narzeczonym. Wtedy Marek zabił siostrę mówiąc: „Niech tak ginie każda Rzymianka, która ośmieli się rozpaczać z powodu śmierci wroga”. Musiał on jednak zgodnie z prawem odpowiedzieć za zabicie obywatelki Rzymu. Sąd wydał wyrok śmierci. W obronie syna stanął ojciec, który tłumaczył, że nie zniesie straty ostatniego z synów. Przemowa poskutkowała i odstąpiono od wykonania kary śmierci. Marek musiał jedynie złożyć ofiarę oraz przejść „pod jarzmem”, które było dużym upokorzeniem."

http://zagubieniwrzymie.pl/via-appia-antica-cz-5-villa-dei-quintili/



Romulus i Remus - jednak tak, są pominięte wątki - zaczyna się od śmierci Remusa, ten potem wraca jako "zmartwychwstały" (pominięte) i "porywa" Romulusa wirem powietrznym - bardzo luźne podobieństwo. Przy pierwszym kontakcie z opowieścią wydaje się, że jest na odwrót - to Romulus jest Sethem, który zabija Ozyrysa (Remusa). Do sprawdzenia.
Zagadka: Romulusa wir powietrzny uniósł w powietrze, kpt. Jamesa z Saturn3 tak jakby no i  Obcy w 1, 2 i 4 części - też jest "uniesiony do nieba"... no i Bolek Krzywousty też się unosił...


ta sama opowieść w różnych odsłonach w różnych fragmentach poprzez wieki...







Adam - Adaś (Niezgódka) - Alef (pierwsza litera) - pierwszy człowiek - nowy człowiek -  rudy wiecznie skrzywdzony neandertalski małpolud morderca - odwieczny bohater dziesiątek opowieści, odtrącony przez Stwórcę z powodu: "agresywny i ma problemy z infekcją ucha" - żali się, że OJCiEC nie pozwalał mu "być sobą", bo: "lubi dręczyć innych"!



porównaj chociażby: Luke chce zabić Bena, Abraham składa ofiarę ze swego syna i wiele innych





Joachim Neander, właśc. Joachim Neumann (ur. 1650 w Bremie, zm. 31 maja 1680 tamże) – niemiecki protestancki kompozytor, teolog i nauczyciel.



Był synem nauczyciela łaciny. Jego dziadek, muzyk, zmienił zgodnie z ówczesną modą rodowe nazwisko Neumann (dosł. nowy człowiek - czyli taki jakby Nowak) na grecką formę Neander. W 1671 został nauczycielem domowym w Heidelbergu, a od 1674 uczył w szkole w Düsseldorfie. Tu też napisał większość ze swoich ok. 60 hymnów, niektóre z nich zyskały znaczną popularność. W 1679 Neander został pastorem w Bremie, szybko zyskując znaczną popularność wśród wiernych, już jednak w roku następnym zmarł na gruźlicę. Jest uważany za pierwszego wybitnego niemieckiego autora hymnów po reformacji[1].

Od jego zgrecyzowanego nazwiska pochodzi nazwa doliny Neandertal.






Nostromo, czyli "nasz człowiek", obcy, to nie nasz człowiek... to w ogóle nie człowiek....


Pan Twardowski zawarł pakt z diabłem, lecz skoro wszystko jest na odwrót, więc to nie Twardowski, lecz diabeł przechytrzył Twardowskiego... Solo dobrowolnie poszedł do zamrażarki....minęły lata....reszta to detale..


haczyk musi być gdzieś przy wolnej woli

musi się słuchać....

boi się kobiet......?

on chce zawrzeć nowy pakt.... żeby usankcjonować to, co dotychczas ukradł



nieświadomość...


wolna wola.......







Posąg Milarepy, Pango Chorten, Gyantse , Tybet.



Kłapie dziobem przez telefon? Albo nasłuchuje...






Akademicy uważali, że baśnie braci Grimm zostały przez nich wymyślone, tymczasem nowoczesne badania dowiodły, że są one niezwykle stare. Nowe studium, które traktuje bajki jak ewoluujące gatunki, dowiodło, że niektóre mogą sięgać nawet 6000 lat.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10211




"Grzegorz... Grzesiu - taki spokojny, ułożony chłopak. Niewysoki, szczupły brunet. Należał do tej wkurzającej dobrej młodzieży, co to nie pije i nie pali. Nie w głowie mu były imprezy, dragi, panienki i ten cały szlam, on wolał na łódki albo w góry. Harcerzyk. Nie wierzę, że zabił. Każdy, ale nie on - mówi kolega Grzegorza W. z czasów liceum.
Dobrego rybnickiego liceum - dawnej Hanki, a dzisiaj Frycza Modrzewskiego. Słowo "dobry" często pojawia się we wspomnieniach o Grzegorzu - choć może nie pasuje. Dobre towarzystwo, dobry informatyk, elitarna harcerska drużyna żeglarska. - To dobry człowiek - mówi krótko o Grzegorzu W. jego koleżanka z młodości. To pierwsze skojarzenie, które jej się nasuwa. Minęło parę dni od aresztowania, a ona dalej jest w szoku.
- Nie mogliśmy uwierzyć. Nawet gdy pojawiła się informacja, że Grzesiu został zatrzymany, nikt nie brał tego na poważnie. Do nikogo to nie dochodziło. Grzesiu miał tyle planów. Podróżował. Bardzo go to kręciło. Był w Stanach, ale to, że jeździł tam do pracy, to raczej bujda. Niedawno był w Indiach. Jeździł na snowboardzie. Cholera, nie wierzę... - ucina.
Przyznaje, że nie widziała Grzegorza W. już jakiś czas, ale nie na tyle długo, by nie znać człowieka. Ale wystarczy moment, by w człowieka coś wstąpiło, skoczyło do gardła, kazało wziąć nóż... "





morderstwo ministra Eugeniusza Wróbla -

ten sam scenariusz 

niespodziewanie do domu wraca syn (nazywany: z problemami psychicznymi), morduje ojca i rąbie go na kawałki, po czym wrzuca je do zalewu (płyny elysjum)


minister Wróbel zajmował się sprawą zamachu smoleńskiego





Dziennikarz z Dziennika Bałtyckiego wszystko Państwu wyjaśni.... albo "wyjaśni".








"Jeśli będziecie dla mnie mili, to ja będę miła dla was"



a jak nie, to zęby...






19.02.2020


Co mają wspólnego ze sobą:
- lądowanie Amidali  i Anakina na Geonosis
- Św. Mikołaj
- film Vabank
- także Kingsize, Sexmisja


kto wchodzi ukradkiem nie może mieć dobrych intencji, stąd "niespodzianka" prezentów
zamiana złego bohatera opowieści na dobrego


------------------

Alex z Saturn3 dostała niebieską pigułkę od Bensona
"weź pigułkę" w Sexmisji
niebieska pigułka w Matrixie
niebieska-czerwona pigułka na okładce "Efekt placebo" J. Dispensy - zrobić recenzję książki
będąc w domu u trolla nie wolno nic jeść
"kranówa, dużo kranówy" - Kingsize
propaganda od kilku lat: pijcie wodę, to dla waszego zdrowia
chemtrails
woda chrztu?
święcona woda

brain link - operator łączy się z ofiarą zdalnie
dlatego 3 ubeków zachowuje się identycznie - jest jeden operator - zapewnia precyzyjnie te same homozachowania


wypchnięcie-opętanie jest wspomagane farmakologicznie, ale raczej - technologicznie (nanotechnologia) - opis zrobić po Rzymie


https://nt.interia.pl/technauka/news-nanoboty-wkrotce-beda-precyzyjnie-dostarczac-leki,nId,1409435


Jak się zmieniają co chwilę operatorzy Nękacza, to nic dziwnego, że naciski na mnie są nieustanne prawie bez przerw bez wytchnienia - działa jak nie-człowiek tylko jak automat....


I dlatego też Nękacz jest taki niewyraźny bezbarwny - dla ułatwienia - nie ma zainteresowań ani cech szczególnych, którym otoczenie mogło by Nękacza jednoznacznie definiować. Nie zrobią błędu, bo każdy z nich zachowuje się bezbarwnie - "nie robić nic" - taki jakby oto przekaz otrzymali...



Każdy z nich starannie "nic nie robi" - inna sprawa, że tylko jedno mają zadanie - dzięki temu wymiana jest prawie niezauważalna.


---

Pewne rzeczy zostały na mieczach przyjęte, a potem indukowane zachowania zostały przeniesione na kolejne pokolenia.

W kolejnych pokoleniach - rzeczy przyjęte przez osoby w dzieciństwie nigdy nie zostały przez te osoby zweryfikowane w życiu dorosłym.




----

10 czerwca 2022

Heavy metal - kultowy na zachodzie film rysunkowy z 1981 roku. Phersu jako bezosobowe zło w postaci zielonej kuli relacjonuje swoją historię. Napaść na Pentagon to ilustracja napaści na Raj - śmierć Stwórcy ("Jak go poskładam?") i opętanie Ewy - sex z robotem to znowu opcja skażenia człowieka nanobotami.... w efekcie - ukłon w stronę teorii spiskowych - ślub po żydowsku.... 
W tle przebiegają jakieś robale, jakby myszy - no i nawet jak na film animowany - nienaturalnie, bo  samoistnie poruszające się ciało - czyli coś tam jest....

Podobnie - Król Julian skażony zieloną cieczą w zamkniętym magazynie zbrojeniowym i (chyba) Król Zły z filmu Pora na przygodę.

Film zawiera otwarte sceny erotyczne, ale przede wszystkim wypełniony jest przemocą. 
Z ciekawostek - widzimy tu bezpośrednią inspirację min. dla scen z filmu SW - Atak Klonów. 
Ponadto produkcja nasycona jest aluzjami erotycznymi na zasadzie informacji podprogowej - pamiętamy późniejsze produkcje jak Świnka Peppa czy Chowder...
Plus - poukrywane np. w fałdach ubrań ludzkie twarze - czyli neurobiologia na całego.

















https://pl.wikipedia.org/wiki/Oko_Ra

https://en.wikipedia.org/wiki/Milarepa

https://kulturawplot.pl/2014/05/14/matrix-ciekawostka/

https://pl.wikipedia.org/wiki/Danny_Lloyd

https://pl.wikipedia.org/wiki/Antropomorfizacja


https://dziennikbaltycki.pl/dobry-ulozony-syn-zabija-ojca-zabojstwo-wiceministra-eugeniusza-wrobla/ar/323263

http://pifko.org/2017/12/08/kosmos-1999-metamorph-recenzja-odcinek-2x01/

http://pifko.org/2018/02/21/kosmos-1999-the-beta-cloud-recenzja-odcinek-2x16/

http://pifko.org/2018/01/17/kosmos-1999-brian-the-brain-recenzja-odcinek-2x09/

http://pifko.org/2017/12/18/kosmos-1999-one-moment-of-humanity-recenzja-odcinek-2x03/




Opisać osobno:





BadnjakBadniak (serb.-chorw. Badnjakbułg. Bădnik) – zwyczaj ludowy praktykowany wśród Słowian południowych, polegający na paleniu w Wigilię Bożego Narodzenia pniaka lub gałęzi o cechach antropomorficznych, zwłaszcza z symbolizującymi brodę rozgałęzionymi korzeniami (tzw. polano bożonarodzeniowe). Z iskier płonącego Badnjaka wróży się urodzaj na następny rok.
Obrzęd palenia kukły Badnjaka podczas przesilenia letniego lub zimowego pochodzi z czasów przedchrześcijańskich, przeciwstawienie go Bożiczowi sugeruje opozycję umierający – młody zmartwychwstający bóg[1]. Teonim Badnjak pochodzi z praindoeuropejskiego *budh-/*bheudh- „dół, dno” i wykazuje etymologiczne związki z indyjskim Ahi Bundhnją oraz greckim Pytonem, co pozwala dostrzec w Badnjaku symbol wężokształtnego bóstwa chtonicznego, którego śmierć oznaczała początek nowego roku wegetacyjnego[2].

Bożicz – w wierzeniach Słowian południowych istota symbolizująca nowy rok, wiosnę i młodość. Pojawia się w zwyczajach bożonarodzeniowych w towarzystwie złotorogiego jelenia i świni, jako przeciwstawieństwo Badnjaka.
W językach Słowian południowych słowo zostało przeniesione na współczesną nazwę Bożego Narodzenia, np. serbskie Божић, chorwackie Božić.
Postać Bożicza jest prawdopodobnie echem kultu Swarożyca.




http://mentalnespa.manifo.com/baza-wiedzy/archetypy---wzorce-nieswiadomosci




cały świat zasrany przez jednego psychopatę....







Pamiętać należy, jak powiada Jung, że archetypy służą do programowania ludzi.

Należy się niestety wystrzegać utartych ścieżek myślowych, skojarzeń, gotowych rozwiązań,

a także: przepowiedni, proroctw, przeznaczenia, gdyż służą tylko otępianiu społeczeństw, by biernie one przyjęły scenariusze przyszykowane dla nich przez światową sitwę....



Nie wiemy, czy maglowana po wielokroć powyższa historia jest prawdziwa - sądzę, że może być tak wdrukowana w naszą kulturę, że nawet jeśli jest kłamstwem, które ma zakryć prawdę, możemy odczuwać, że ją znamy, co prowadzi nas do wniosku, że jest - może być prawdziwa.

Czujemy, że jest czymś znajomym i z tego powodu możemy dawać jej wiarę.

Tymczasem sytuacja może być zupełnie inna, scenariuszy jest cała masa, wyobraź sobie niewyobrażone...


Opętanie - wypchnięcie 2



Być może "opętanie" jest w istocie:

- otwarciem komunikacji pomiędzy operatorem,  a ofiarą za pomocą nanobotów
- pobudzeniem określonych miejsc w mózgu (poprzez nanoboty) odpowiedzialnych za śnienie i jest to stan podobny do śnienia - dlatego osoba opętana nie dziwi się temu stanowi lub nie pamięta tego stanu.


Scenariusz zapuszczony do mózgu kieruje sposobem myślenia ofiary.


Sztuczna Inteligencja mogła sterować Adamem, który zwiódł Ewę...

myśli, że jest jak człowiek, przemieszcza się w ludzkim ciele, zbiera swych pomocników - neandertali, chciwych złych ludzi, używa zwierząt do podglądania, przemieszczania się... może się multiplikować  i naraz "obsługiwać" wiele postaci.



In the 2004 novel Terminator Hunt, a second T-X is trained by captured resistance members for a jump to the 1960s where she will track the Connor family for the next forty years. A captured resistance soldier, Paul Keeley, is tricked into helping make the T-X more human. An implant in his brain causes him to think that the T-X is a girl named Eliza, and his interaction with her helps her learn how to be human. The resistance captures the T-X and rescues Keeley. But Eliza uses the implant to make Keeley think they have been captured by a rogue government, and he frees her. Overburdened with guilt, Keeley convinces John and Katherine Connor to give him another chance to capture Eliza. Through the implant, Paul discovers the training facility she has escaped to, and Eliza is again captured by the resistance and reprogrammed to serve it.


"iniektory z nanotechnologią, dzięki którym potrafi kontrolować inne maszyny. W tym celu używa mechanicznej "strzykawki", którą wstrzykuje program."








Terminator: GeniSys



Panda Kung-Fu - odcinek o Czachotrzepach - robale wchodzą przez ucho do głowy i sterują ciałem - podobnie w: Clone Wars - odcinek o robakach z Geonosis - ta sama zasada

patrz także: kapanie do nosa w Akademii Pana Kleksa.....

Kung Fu Panda: Legenda o niezwykłości: Sezon 3 - Czachotrzepy



26 lipiec 2020

W reklamie filmu rysunkowego "Tajni i fajni":

 - bohater wypija płyn - jak w bajkach o trollach
 - po czym na jego ręku przez moment widzimy drobne grudki, a potem:
 - operator znajduje się w ciele gołębia i patrzy na świat jego oczami.


W filmie Terminator: GeniSys zainfekowany człowiek składa się z drobnych cząstek

Uwaga: może nazwa z filmu nawiązuje do biblijnego Genesis? podobnie nazwa Geonosis, planety w Star Wars z której pochodziły "robale" zamieniające ludzi w sterowane lalki 

Może biblijne Genesis to nazwa systemu komputerowego zbuntowanej sztucznej inteligencji?






Nadal szukamy po omacku.





pamiętajcie, goszcząc u trolla nie wolno nic spożywać, niektórzy tego nie wiedzieli...
["To straszne, to okropne! Rozpłynął się.."]




























David pokonał Goliata - Olbrzyma, jakim był Stwórca... powalił go na ziemię....













żyje, ale... w zamrażarce

i śni sen .....

o sobie


dzisiaj






może tak... właśnie jest






Z drugiej strony.... czytałem niedawno coś o Mahomecie - że w ostatniej chwili uciekł przed ścigającymi i schronił się w jakiejś jaskini i tak przyszło mi do głowy, że to nie o Mahomecie może być, lecz o Stwórcy. 

A więc wtedy wychodziłoby, że jednak nie znajduje się pod kontrolą Złego...

Myślę, że jak się obudzi - to zabierze Księżyc - i tak się skończy cały ten burdel.

I nikt go nie zatrzyma jak w Prometeuszu to było, bo życie to nie film...





aktualizacja z 4 września 2020:

Kod nieśmiertelności - film z 2011 roku pokazujący jak podtrzymywanego przy życiu człowieka (Stwórca w lodówce?) podłącza się do umysłu kogoś innego. W filmie występuje min. Michelle Monaghan.


https://www.filmweb.pl/film/Kod+nie%C5%9Bmiertelno%C5%9Bci-2011-418967


Mroczna wieża  - film z 2017 r.
Matthew McConaughey gra tu rolę Stwórcy, z tym, że jak to zwykle bywa - Stwórca tu pokazany jest jako wcieleniem zła, zaś CZARNY charakter - jako dobry.


Uwięziona w mroku - film z 2013 roku z Michelle Monaghan

Tu już "stara" historia - dziewczyna, Stary i Młody oraz ich konflikt. Jeden trup.
Szukają czegoś...


World War Z - covid  - po upadku raju zaraza zła zaczęła gwałtownie rozszerzać się po świecie...  Grupu zombie jak mrówki wspinające się na mury - aluzja do mikroskopijnego wroga?


16 października 2020 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Inwazja_(film) 

połączenie COVID19 z brainlinkiem - w efekcie - opętanie?


Dziadek do orzechów - i cztery królestwa
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziadek_do_Orzech%C3%B3w

13 stycznia 2021

A.I. - widziałem niedawno fragment - dwa humanoidalne roboty - jeden zrobiony jako lowelas dla kobiet ("po spotkaniu ze mną żadna kobieta nie jest już taka sama"? - aluzja do opętania), drugi jako dziecko - szukają Błękitnej Wróżki (figura Matki Boskiej podświetlona na niebiesko), ponieważ wierzą, że jest ona zdolna zamienić tego "młodszego" w prawdziwego chłopca i wtedy odzyska on uczucia rodziny z której go wygnano. Roboty nie rozumieją dwuznaczności, przenośni i wszystko odbierają dosłownie. Nie rozróżniają bajki od rzeczywistości. I takie mam wrażenie - pajac realizuje program w którym jest skrzywdzonym odrzuconym przez Stwórcę bytem, zaś jego zafiksowanie na udręce, mordowaniu, manipulowaniu i wyszydzaniu ludzi jest realizacją programu - odtwarza czyjąś udręczoną osobowość. Jest nielogiczny często. Nie rozumie chyba upływu czasu choć jego metoda na tym jest oparta. Wszystko to zagmatwane.

 
Był sobie kosmos - serial rysunkowy z 1982 roku - odc. 15 - Pierścienie Saturna - 
bohaterka wyrusza w podróż kosmiczną, towarzyszy jej robot Metro - gdzieś koło Saturna terroryzują ich i porywają jacyś obcy ludzie, którzy zachowują się jak roboty - okazuje się, że faktycznie to roboty udające ludzi - Metro zaczyna je zdalnie kontrolować [interferencja - (łac. inter – między + ferre – nieść) – zjawisko powstawania nowego, przestrzennego rozkładu amplitudy fali (wzmocnienia i wygaszenia) w wyniku nakładania się (superpozycji) dwóch lub więcej fal. Warunkiem trwałej interferencji fal jest ich spójność, czyli korelacja faz i równość częstotliwości.] i dzięki temu uciekają z niewoli.  Przykład pokazujący sytuacją nazywaną opętaniem. A więc robot kontroluje zdalnie ludzi.
Końcówka przypomina historię jw. w całym poście - roboty jednak ścigają ich, po drodze podczas ucieczki oboje rozbijają się - bohaterka mentalnie prowadzi do siebie swego przyjaciela, który leci jej na ratunek - Metro jest rozbity, ją wszystko boli - przyjaciel Pierrot ratuje ich oboje, obiecuje, że Metro zostanie przywrócony do życia...

https://www.youtube.com/watch?v=8AoKrRePpO4

26.02.2021
Rainbow - A Light in a Black - tekst ilustruje "doświadczenia" pajaca z okresu przed upadkiem - ten fragment pokazano bardzo wyraźnie - choć może tylko przez dwie sekundy - w filmie Mroczna wieża.

Inne powiązane teksty - Revelations - Iron Maiden, Wicked Ways - Deep Purple, 



Wątki nawiązujące do odległej przeszłości pojawiają się również w polskich piosenkach, trudno dociec skąd pomysł autorów na taką, a nie inną treść.

Nie świadczy to o bezpośrednich powiązaniach, autorzy prawdopodobnie do dzisiaj nie mają pojęcia, że te teksty odnoszą się do bardzo konkretnych wydarzeń.



5 kwietnia 2021

Pingwiny z Madagaskaru - film pełnometrażowy - złem jest niejaki DAVE  - OŚMIORNICA, którego nikt nie kochał, zaś przyjacielem - JAN? - przywódca brygady? agencji? o nazwie Północny Wiatr, która pomaga opiekuje się wszystkimi bezbronnymi? zwierzętami.

Północny Wiatr to oczywiście Hyperborejczycy, czyli my Polacy - czy szerzej - Słowianie - z ich przywódcą Stwórcą - to bardzo czytelne zapożyczenie.

Jest tam również Ewa, która romansuje z  Kowalskim.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperborea



małpi król

http://mythfolklore.blogspot.com/2014/06/sun-wu-kung-handsome-king-of-apes.html



Close to the Edge - Yes
Kill the King - Rainbow
Girl Goodbye - Toto





czerwiec 2022

Ghost In The Shell - pełnometrażowy film rysunkowy - szczególnie sceny końcowe, gdzie znowu mamy odtworzone sceny z napaści - martwy operator czołgu to Stwórca zabity przez troglodytę; następuje połączenie SI z człowiekiem (tu akurat robot?), po czym ten w nowej skórze idzie zdobywać świat - zaczyna się niszczenie dotychczasowych osiągnięć i zakłamywanie historii... 

https://www.cda.pl/video/907014328























Symbole czterech ewangelistów:


 Anioł (zniewieściała postać),         Orzeł,      Wół     i     Lew


Dorotka, Strach na wróble (nawiązanie do Orła), Blaszany Drwal i Lew
Lea, Han Solo (co latał SOKOŁEM Millenium), Blaszany Pan i Chewbacca jako Lew



12.06.2023  







środa, 13 listopada 2019

Zakazana planeta


Pierwsza superprodukcja z gatunku S-F, wyprodukowana w wytwórni MGM. Na odległą planetę Altair zostaje wysłana z Ziemi ekspedycja, która ma wyjaśnić brak jakichkolwiek sygnałów życia oraz odnaleźć zaginiony statek "Bellerofont" wraz z załogą. Po przybyciu na planetę załoga ustala, że wszyscy członkowie "Bellerofonta" nie żyją - z wyjątkiem dwojga ludzi, doktora Morbiusa i jego córki. Przez lata doktor stworzył sobie na tej planecie prywatny raj, którego strzegł wysoce zaawansowany technologicznie robot Robby. Doktor oznajmia komandorowi Adamsowi, że nie chce być ratowany ani zabierany na Ziemię. Odkrył on, że na tej planecie dawniej żyła wysoko rozwinięta rasa Krelli.


Wykorzystał on pozostałości po ich technologii, aby podwoić możliwości swojego umysłu i posiadł możliwość stworzenia nowego świata według własnych wyobrażeń.


Do niego więc należał Raj.








Bellerofont (także Bellerofon, Bellerofontes, gr. Βελλεροφόντης Bellerophóntēs, łac. Bellerophon)[1] – w mitologii greckiej heros, królewicz koryncki; bohater Iliady Homera.

Uchodził za syna Posejdona i Eurynome (Eurymeda)[2]. Jego „ludzkim” ojcem był król Glaukos[2], syn Syzyfa. Bawiąc się łukiem ojca zabił przypadkowo brata, za co został wygnany z dworu. Schronienie znalazł u króla Projtosa. Jego żona, Steneboja (Anateja), zakochała się w Bellerofoncie, ale ten nie odwzajemnił uczucia, za co oskarżyła go o zaloty do niej (motyw żony Putyfara). Król Projtos, nie chcąc naruszyć praw gościnności, wysłał Bellerofonta z listem do swego teścia, Jobatesa, króla Licji, by ten kazał zabić młodzieńca (stąd powiedzenie „list Bellerofonta”, łac. Bellerophontis litterae). Jobates wysłał Bellerofonta, aby zabił Chimerę, co ostatecznie mu się udało dzięki pomocy Pegaza[3], cudownego skrzydlatego rumaka, który wyskoczył z brzucha gorgony Meduzy, gdy Perseusz uciął jej głowę. Bellerofont zdołał okiełznać Pegaza. Wysłany na wojnę z Amazonkami powrócił z niej w triumfie, zabijając też po drodze atakujących z zasadzki zabójców. W nagrodę Jobates dał Bellerofontowi za żonę swoją córkę Filonoe, z którą miał troje dzieci: Isandrosa, Hippolochosa (ojca Glaukosa, który pod Troją zamienił zbroje z Diomedesem) i Laodamię (matkę Sarpendona). Z czasem utracił łaskę bogów z powodu pychy i został przez Zeusa strącony na ziemię, gdy próbował dostać się na Olimp na Pegazie; ślepy i chromy błąkał się później samotnie aż do śmierci.



Źródłem problemów bohatera, na co wskazuje jego imię, było popełnione przez niego zabójstwo (Bellerofont – „Zabójca Bellerosa”).




Hurysa (arab. حورية ḥūriyya – wolna, ta co ma czarne oczy) – według religii muzułmańskich to wiecznie młode i piękne dziewice w raju stanowiące jedną z nagród dla zbawionych wiernych. Atrakcyjność hurys opisuje Koran[1]:
A tych, którzy uwierzyli i czynili dobro, wprowadzimy do Ogrodów; gdzie w dole płyną strumyki. Będą oni tam przebywać na wieki, nieśmiertelni. Będą tam mieli małżonki bez skazy. I wprowadzimy ich do cienia cienistego. (4:57)
Według hadisów hurysy, kobiety idealne, mają po 33 lata[potrzebny przypis], są duchowo i cieleśnie nieskazitelne (czyste jak perły ukryte), są personifikacją dobrych uczynków z wypisanym na piersi imieniem Allaha. Są wiecznie piękne i młode, mogą odnawiać swoje dziewictwo. Każdy muzułmanin w ogrodzie Dżannah może mieć do 72 hurys i zależnie od jego woli będą one (lub nie będą) rodzić dzieci, osiągające pełną dojrzałość w ciągu godziny. Często uważane w literaturze islamu za alegorię mistycznych uniesień, rozumu i przymiotów Boga.


Christoph Luxemburg, badacz Koranu, wysunął tezę, że legenda o hurysach wzięła się z błędnego zrozumienia słowa hur, które przetłumaczono z arabskiego jako hurysy, podczas gdy po syriacku oznacza to białe rodzynki[2].




Dżanna (arab. جنة, dosł. "ogród") – w islamie termin odnoszący się do raju. Według Koranu dostanie się tam po śmierci jest nagrodą za dobre czyny i wiarę. Koran szczegółowo opisuje warunki zbawienia. Są nimi wiara w Boga (5:69), modlitwa (5:12) i dobre czyny (4:124).

Koran definiuje raj jako "wieczny dom" (29:64), "dom pokoju" (10:25), "ogród rozkoszy" (5:65) i "zgromadzenie prawych" (54:55). Szczegóły życia wiecznego opisują hadisy. Opiekunem Dżanny jest anioł Ridwan. Odległość między dwiema bramami raju jest równa odległości z Mekki do Basry. W raju są domy z pereł i drzewa o pniach ze złota. Mieszkańcy raju nigdy nie śpią – Mahomet powiedział, że sen jest siostrą śmierci. Na mężczyzn czekają w raju doskonałe małżonki – hurysy. Kobiety zostaną z mężami, których miały na Ziemi. Kobietom niezamężnym Allah da męża, z którego będą zadowolone [1].


Wyjątkowo atrakcyjne kobiety mające rzekomo czekać w islamskim „raju” nie są przewidziane dla każdego muzułmanina. „Hurysę dostanie dopiero, gdy zabije chrześcijanina, żyda, czy apostatę” - napisała na Facebooku, znana z antyislamskich przekonań, szefowa fundacji Estera sprowadzającej do Polski chrześcijan z Bliskiego Wschodu, Miriam Shaded.


„Hurysy gwarantowane tylko za dżihad. Ponad 169 wersów w Koranie nawołujących do mordu na niewiernych. (...) Każda osoba, która określa siebie, jako wyznawcę danej religii, jest - lub chce być - reprezentantem wartości z nią związanych. Jeżeli ktoś mówi, że jest muzułmaninem, tzn. że wierzy w słuszność tego, co jest zapisane w Koranie, a więc jest naśladowcą Mahometa” - zaczęła swoją facebookową wypowiedź Miriam Shaded.





Raczej chodziło o to, że one są w Raju, więc zdobywając - obalając Raj.... taka nagroda.

Cukierek albo psikus.






Mabus
Morbius
Mabuse







https://www.filmweb.pl/film/Zakazana+planeta-1956-33323
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hurysa
https://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%BCanna
https://www.pch24.pl/islamska-obietnica-dziewic-w-raju-skierowana-jest-do-mordercow-niewiernych---zauwaza-miriam-shaded,40492,i.html









piątek, 8 listopada 2019

Na tropie kłamstwa - zamach pod Starogardem






Najpierw tekst z gazety, potem mój komentarz.














Na tropie wielkiej katastrofy

Dorota Abramowicz, Edward ZimmermannZaktualizowano 




Kiedy pewnego dnia zadzwonił do nas Piotr Puchalski, znany kociewski eksplorator i kolekcjoner, poczuliśmy się jak odkrywcy naszej małej, pomorskiej Ameryki. - Wiem, gdzie są zdjęcia z zamachu na Hitlera - powiedział krótko Piotr. - Przeprowadzonego przez partyzantów "Gryfa Pomorskiego" w nocy z 8 na 9 czerwca 1942 r. koło Zblewa. Nigdzie niepublikowane, przechowywane w rodzinnym albumie. Okazało się, że zdjęcia, o których mowa, pokazują - prawdopodobnie - nie mniej ciekawe zdarzenie: sowiecki zamach terrorystyczny.

Niewykluczone, że za tragedią stali zamachowcy z Rosji Sowieckiej Po rozkręceniu szyn parowóz i wagony stoczyły się z ośmiometrowego nasypu pod Starogardem O katastrofach pod Starogardem i Rogowem obszernie pisano w 1925 r.

Po wspomnianym telefonie nie wahaliśmy się - pojechaliśmy do właściciela zdjęć. Odnalezienie nieznanych fotografii dokumentujących jedną z najbardziej tajemniczych akcji pomorskich partyzantów mogłoby się stać historyczną sensacją. I może pomogłoby w znalezieniu odpowiedzi na kilka ważnych pytań.

Człowiek, który miał zlikwidować Hitlera

Jastrzębie, Czarna Woda, Koźmin - w tych kociewskich wsiach od kilkunastu lat odnajdowane są ślady pozwalające na układanie historii Tajnej Organizacji Wojskowej "Gryf Pomorski". Utworzona dokładnie przed 68 laty, 7 lipca 1941 r., podczas spotkania w Czarnej Dąbrowie organizacja składająca się z kilkudziesięciu grup leśnych i oddziałów partyzanckich, liczących pół tysiąca zbrojnych, przeprowadziła łącznie ponad sto akcji. Partyzanci "Gryfa" zaatakowali m.in. niemieckie lotniska w Rumi i Strzebielinie, przeprowadzili też w 1942 dwie akcje wykolejenia pociągów w pobliżu Zblewa. Wydawali też konspiracyjne pisma. Wśród nich - "Głos Serca Polskiego". Aż do 1990 roku historycy twierdzili, że "Głos Serca Polskiego" to legenda wymyślona przez dawnych partyzantów. Dopiero 45 lat po zakończeniu wojny jedyny egzemplarz "Głosu.." znaleziono w archiwum służb bezpieczeństwa w Bydgoszczy.

W 1996 r. przeżyłam wielką przygodę. Wraz z odkrywcami z fundacji "Latebra", korzystając ze wskazówek historyka Józefa Weltrowskiego, brałam udział w poszukiwaniach ukrytej pod ziemią partyzanckiej drukarni, na której drukowano "Głos...". Niedaleko rodzinnego gospodarstwa Weltrowskich w Jastrzębiu odkopaliśmy ważącą prawie 200 kilogramów gilotynę do cięcia papieru oraz czcionki.

Trzy lata później na strychu swego domu w Czarnej Wodzie Stefan Trzciński natrafił na archiwum "Gryfa Pomorskiego" - amunicję, lornetkę, elementy radiostacji, a nawet wykonane ołówkiem portrety. Dom należał wcześniej do rodziny Szostaków - zamordowanego przez Niemców polskiego policjanta i jego syna Mariana, który - jak wspominali starsi mieszkańcy - musiał uciekać do Anglii po spektakularnej akcji.

Kolejne cztery egzemplarze "Głosu Serca Polskiego" odnalazły się w Koźminie. Ukryto je pod nieco tandetnym, świętym obrazkiem, wyrzuconym na śmieci po rozebraniu starego domu.
Z Koźmina pochodził człowiek-legenda - Stanisław Miszkier. Podoficer 2 Pułku Szwoleżerów w Starogardzie, żołnierz Września. Partyzant "Gryfa Pomorskiego", który miał podjąć próbę zlikwidowania Hitlera.

Władysława Karczyńska z Koźmina, choć niedługo będzie obchodzić setne urodziny, ma bardzo dobrą pamięć. Znała osobiście Miszkiera. - Świetnie mówił po niemiecku - mówi pani Władysława. - Bardzo odważny. Ubierał się w mundur SS, wchodził do gospody Burczyka w Koźminie i pił z Niemcami wódkę, wyciągając od nich wiadomości. Walczył, zabijał Niemców, wysadzał pociągi. Zginął w walce z żandarmami w sierpniu 1943 roku. Wraz ze swoją kobietą bronił się w leśnym bunkrze. Zanim poległ, zabił wielu wrogów!

To Stanisław Miszkier dowodził w czerwcu w 1942 r. oddziałem biorącym udział w akcji wysadzenia pociągu, którym przez Pomorze - zdaniem niektórych historyków - miał przejeżdżać sam Adolf Hitler.

"Zginęło 300 żołnierzy i 2 generałów..."

W opowieści o pomorskim zamachu na Hitlera mieszają się fakty, domniemania i legendy.
Fakty to miejsce - tory kolejowe w pobliżu wsi Strych (niedaleko Zblewa) i data - noc z 8 na 9 czerwca. Wtedy to, po rozkręceniu przez partyzantów torów na trasie Chojnice - Tczew, doszło do wykolejenia niemieckiego pociągu specjalnego, jadącego do Berlina. Plan zamachu miał być dziełem komendanta okręgu kościerskiego Polskiej Akcji Powstania, kpt. Stanisława Lesikowskiego, ps. Las. Wykonanie - 20-osobowej grupy przebranych w niemieckie mundury partyzantów, dowodzonych przez Miszkiera i współpracującego z nim trzydziestoosobowego oddziału Jana Szalewskiego, ps. Soból.

W publikacji "Zamach na Hitlera" Wojciech Zawadzki pisze, że akcja miała na celu zlikwidowanie podróżującego z Gierłoży na Mazurach do Berlina Adolfa Hitlera. Czas zamachu wybrano nieprzypadkowo - na początku czerwca 1942 r. zmarł, po zamachu w Pradze, przyjaciel wodza III Rzeszy, Reinhard Heydrich. Partyzantów na nogi postawiła informacja, że Hitler wyrusza pociągiem na planowany na 9 czerwca pogrzeb przyjaciela. Sygnał nadszedł od Bernarda Bukowskiego ps. Buk, pracującego jako kancelista w komendzie wielkiego poligonu "Űbungsplatz Westpreussen" w Chełmach Wielkich koło Brus.

Poluzowano przęsło podtorza, przerwano łączność telefoniczną. O godzinie 2.45 pociąg specjalny runął z nasypu. Wyskakujący ze zmiażdżonych wagonów Niemcy dostali się pod ostrzał karabinów maszynowych. Zginąć miało 300 żołnierzy z gwardii Hitlera Leib Standarte i dwóch generałów. Pech - Hitlera w pociągu nie było.

Pod koniec czerwca na tej samej trasie, w pobliżu Czarnej Wody, "Sobol" ze swoimi partyzantami wykoleił kolejny pociąg, w którym miało zginąć 80 żołnierzy, a 240 zostało rannych. Obie akcje rozwścieczyły Niemców - rozpoczęły się aresztowania, zatrzymano 150 osób, 50 z nich trafiło do obozu w Stutthofie.

Jednak nie wszyscy historycy wierzą w opowieść, która mogłaby się stać scenariuszem dobrego, wojennego filmu.
- Mam wiele wątpliwości - mówi prof. Bogdan Chrzanowski, badający historię II wojny światowej na Pomorzu, z którego wiedzy informacje czerpał Roger Moorhouse, autor książki "Polowanie na Hitlera. Historia zamachów na wodza Trzeciej Rzeszy". - Niedowierzanie budzi między innymi podawana liczba zabitych Niemców. Informacja o 300 żołnierzach i dwóch generałach jest mało realna. To było wykolejenie pociągu, a w tego typu wypadkach ginie kilkanaście - kilkadziesiąt osób.
Dziwnie też brzmią relacje o sygnale kancelisty Buka z "wielkiego poligonu Űbungsplatz Westpreussen w Chełmach Wielkich koło Brus". Z prostego powodu.
- Żadnego poligonu w Chełmach Wielkich w 1942 r. nie było - twierdzi prof. Chrzanowski.
To skąd powtarzana na Pomorzu przez potomków partyzantów "Gryfa" opowieść o zamachu na Hitlera?
- Być może dowódcy celowo przekazywali biorącym udział w akcji, że idą zabić znienawidzonego wodza III Rzeszy? - zastanawia się profesor. - Mogli ich w ten sposób motywować. Proszę napisać, że nie wykluczam całkowicie wersji o zamachu. Sprawa jest niewyjaśniona i wymaga dalszych badań.

W rozwiązaniu zagadki mogłyby pomóc nieznane do tej pory historykom zdjęcia z miejsca katastrofy. Może widać na nich ofiary? Może rozpoznamy generalskie mundury?
Terrorysta zabija na Kociewiu


Właściciel albumu nie chce rozgłosu. Album ma zamiar sprzedać, więc może tylko powtórzyć, co mówił mu nieżyjący już dziadek.

- Od dziecka słyszałem, że te przewrócone wagony to efekt zamachu na Hitlera w Strychu - wręcza nam album. - Nie miałem powodu, by mu nie wierzyć, też za młodu konspirował.

Oglądamy fotografie. Autor zdjęć musiał mieć dostęp do miejsca katastrofy, co nie wskazuje raczej na partyzanta. Bliskie ujęcia pokazują zgruchotane stosy żelastwa, przewróconą lokomotywę. Na jednym z wagonów widać tabliczkę z nazwą stacji docelowej - Berlin.
- Popatrzcie na te mundury, na uzbrojenie żołnierzy - Piotr Puchalski pokazuje kolejne zdjęcie. - To wyraźnie wygląda na wcześniejszy okres. Inną katastrofę.

Kilka godzin później, już po kupnie albumu, delikatnie odklejamy fotografie. Z tyłu, na każdej z nich, widnieje napis: "I.Borkowski Starogard". W czasie okupacji niemieckiej Starogard nosił oficjalną nazwę Preuss. Stargard. Sprawdzamy - przed II wojną światową w stolicy Kociewia, przy ul. Podgórnej mieszkał znany fotograf, Joachim Borkowski. To on musiał wykonać zdjęcia. Na pewno przed wojną. Tylko gdzie?

Odpowiedź znajdujemy u pasjonatów historii kolei, w przedwojennych artykułach i w pracy dyplomowej Semena Czubenki napisanej w 2002 r. na Wydziale Nauk Historycznych UMK w Toruniu. W nocy z 30 kwietnia na 1 maja 1925 r., tuż przed północą, pomiędzy stacjami Swarożyn i Starogard (dwa kilometry od miasta) doszło do wykolejenia tranzytowego pociągu pospiesznego z Insterburga do Berlina. Z ośmiometrowego nasypu runął parowóz, wagon służbowy oraz pięć wagonów pasażerskich, w tym jeden sypialny. Na miejscu zginęło 25 osób, cztery kolejne zmarły w szpitalu. 14 odniosło obrażenia, niektórzy bardzo ciężkie.Nie był to zwykły wypadek, ale akt terroryzmu.


Seria niewyjaśnionych zdarzeń

Grzegorz Fey, administrator portalu Wolne Forum Gdańsk, pasjonat historii kolejnictwa, od kilku lat bada ślady tamtej katastrofy.

- Najpierw ogłosiłem w internecie apel - wspomina. - Potem znalazłem artykuł w "Inżynierze Kolejowym" z 1925 r. Materiały na ten temat można też znaleźć w gdańskim Archiwum Państwowym. Okazało się, że katastrofa na Kociewiu wpisała się w całą serię niewyjaśnionych zdarzeń.Przyczyną wykolejenia był zamach - ktoś odśrubował złączki, przesunął szyny, doprowadzając do tragedii.


Rozpętała się burza dyplomatyczna. Niemieckie pociągi przejeżdżały przez polski "korytarz", za co Berlin płacił Warszawie spore pieniądze. Początkowo niemieckie gazety zarzucały nam "zły stan nawierzchni kolejowej". Polski wiceminister kolei Eberhardt wyznaczył 50 tys. złotych nagrody za wskazanie sprawców. W tym samym czasie w ten sam sposób - przez rozkręcenie szyn - spowodowano dwie inne poważne katastrofy kolejowe pociągów w ruchu międzynarodowym. W Rogowie i w Rzezawie. Policja podjęła intensywne śledztwo. Tropy prowadziły m.in. do znajdującego się w niemieckich rękach majątku Kokoszkowy, z którego skradziono lewar , użyty przez zamachowców. Zatrzymano dwóch włóczęgów-recydywistów. Jednak ostatecznie zagadki nie rozwiązano.


Wiele dziś wskazuje, że za zamachami mógł stać wywiad... radziecki. Radca ambasady ZSRR w Paryżu, Grigorij Biesiedowski, który wybrał w 1929 r. wolność na Zachodzie, opublikował wspomnienia m.in. z wcześniejszego pobytu na placówce w Warszawie. Zdradził w nich, że to radziecki wywiad zaplanował serię akcji terrorystycznych i dywersyjnych na początku lat 20. XX w. W tym wybuch w 1923 r. w warszawskiej Cytadeli. Sprawcami byli członkowie Komunistycznej Partii Polski.

Czy w Starogardzie mogli działać komunistyczni terroryści?


- Mało prawdopodobne jest, by Niemcy przeprowadzili prowokację, zabijając swoich obywateli. Polakom, którzy czerpali korzyści z tranzytu przez korytarz, nie zależało na wykolejaniu pociągów - zastanawia się nad motywami Grzegorz Fey. - Za to Sowieci tylko na tym zyskiwali. Problemem jest jedynie udowodnienie czynu. Może ślady znajdą się kiedyś w archiwach?
Na razie nieznane zdjęcia z katastrofy kolejowej trafiły do znanego badacza dziejów Starogardu, dr. Marka Foty, który pracuje nad tą sprawą. I liczy na to, że w końcu dowiemy się, kto i dlaczego rozkręcał tory na Pomorzu. Bo przecież na odkrycia - wielkie, trochę mniejsze - możemy natrafić w każdej chwili. A na niektóre nawet przypadkiem.




Rozbiór logiczny:

W tytule mamy „wielką katastrofę”, która odnosi się do ... zamachu na Hitlera z 1942 roku, bowiem zdjęcia miały dotyczyć właśnie tego wydarzenia.

Jednak zaraz pod tytułem - pod zdjęciem - napisano: „Była to jedna z największych katastrof kolejowych na Pomorzu przed drugą wojną światową...” - gdzie to zdanie dotyczy dywersji z roku 1925!

„drugą wojną światową” – napisano z małych liter






Potem mamy wątki emocjonalne mające pokryć nierzetelne informacje, galimatias – podczas gdy od zawodowego dziennikarstwa spodziewałbym się raczej rzeczowej analizy i faktów – zaczyna się od nieprawdy.

„Wiem, gdzie są zdjęcia z zamachu na Hitlera” - jest to nieprawda, ponieważ z dalszej treści wynika, że pan Puchalski nie widział zdjęć na oczy, dopiero potem je zobaczył:
„- Popatrzcie na te mundury, na uzbrojenie żołnierzy - Piotr Puchalski pokazuje kolejne zdjęcie. - To wyraźnie wygląda na wcześniejszy okres. Inną katastrofę”

Zresztą, zaraz jest sprostowanie, że chodzi o inną katastrofę:

„Okazało się, że zdjęcia, o których mowa, pokazują - prawdopodobnie - nie mniej ciekawe zdarzenie: sowiecki zamach terrorystyczny.”


Gdyby ktoś do mnie zadzwonił i powiedział, że posiada zdjęcia z zamachu na Hitlera, to ja, dzwoniąc w tej sprawie do redaktorów (wcale bym nie zadzwonił, tylko najpierw sam osobiście pojechał te zdjęcia obejrzeć – to tak na marginesie) powiedziałbym:” Wiem, gdzie mogą być zdjęcia z zamachu na Hitlera” ale raczej:

„Ktoś do mnie zadzwonił i twierdzi, że ma zdjęcia z zamachu na Hitlera” - ponieważ ja sam nie widziałem ich na oczy i nie wiem, czy dana osoba mnie nabiera, próbuje oszukać, czy zwyczajnie myli się.

Jak widać redaktorzy i eksploratorzy nie mają z tym problemu, raz mówią tak, a za chwilę coś zupełnie innego – są jak chorągiewka na wietrze i nawet nie wstydzą się przyznać, że SIĘ POMYLILI W SWOJEJ OCENIE – lecz nawet nie o wstyd tu chodzi, tylko zwyczajnie o rzetelne przedstawianie faktów.

Pan eksplorator Puchalski także najwyraźniej nie ma problemów z tym, by publikować w gazecie, że się pomylił.

„Autor zdjęć musiał mieć dostęp do miejsca katastrofy, co nie wskazuje raczej na partyzanta” - co za bełkot – po pierwsze – skoro to są zdjęcia pokazujące miejsce katastrofy – to logiczne, że Autor zdjęć nie wykonał ich na pikniku na Piekiełkach, tylko w miejscu katastrofy!

Na jakiej podstawie stwierdzenie, że on sam wykonał te zdjęcia – bo tak domyślam się uważają „odkrywcy” z gazety, albo, że to jakiś partyzant wykonał te zdjęcia, przecież nie widać, kto stał za aparatem??

Przecież zdjęcia mógł dostać od kogoś po wojnie na przykład.


Po raz kolejny widzimy nierzetelność dziennikarską i tzw. oceny emocjonalne.


„Po wspomnianym telefonie nie wahaliśmy się - pojechaliśmy do właściciela zdjęć”

Ale dlaczego mieliby się wahać – jechać czy nie jechać?

Ten zwrot „ Po wspomnianym telefonie nie wahaliśmy się” raczej odnosi się do stwierdzenia p Puchalskiego, że to zdjęcia z zamachu na Hitlera – zaraz zresztą zbanowane, ale... Czytelnik cały czas jest bombardowany sprzecznościami - od Sasa do Lasa.

„Odnalezienie nieznanych fotografii dokumentujących jedną z najbardziej tajemniczych akcji pomorskich partyzantów mogłoby się stać historyczną sensacją.” - ale jakie odnalezienie???? Czy ktokolwiek szukał tych zdjęć – dajmy na to: celem odnalezienia??? A może wiadomo było, że takie zdjęcia ktoś zrobił – a potem one zaginęły – to byłby argument za sformułowaniem „odnalezienie”, tutaj jednak wcale takie zdarzenie nie zachodzi.

Zdjęcia po prostu były czyjąś własnością i dla niego nie było to żadne „odnalezienie”. Po co więc te nieadekwatne zwroty??

Albowiem odnalezienie sugeruje nowe fakty w starej sprawie.


„Okazało się, że zdjęcia, o których mowa, pokazują - prawdopodobnie - nie mniej ciekawe zdarzenie: sowiecki zamach terrorystyczny.
Niewykluczone, że za tragedią stali zamachowcy z Rosji Sowieckiej Po rozkręceniu szyn parowóz i wagony stoczyły się z ośmiometrowego nasypu pod Starogardem O katastrofach pod Starogardem i Rogowem obszernie pisano w 1925 r.”

„ nie mniej ciekawe zdarzenie” - bez komentarza...

A jednak ciekawy smaczek – wg artykułu z Inżyniera Kolejowego z 1925 roku nasyp miał 7 m, a nie 8. W artykule jest więc nieprawda i została ona umieszczona w kontekście tego zamachu dokonanego prawdopodobnie przez niemców – bo przecież wszyscy zainteresowani w całej Polsce dokładnie wiedzą, że to najbardziej prawdopodobna hipoteza – znana od ponad 80 lat! Patrz - „Szpęgawsk – o gadzinówce” gdzie zwracam na efekt psychologiczny takich zabiegów:

Występuje tu celowe powiązanie dwóch kwestii:
zbrodni dokonanej przez niemców oraz pojęcia błędu.






„pokazują - prawdopodobnie - sowiecki zamach terrorystyczny.”
„Niewykluczone, że za tragedią stali zamachowcy z Rosji Sowieckiej”

Słowo „prawdopodobnie” odnosi się do przypuszczeń autorów co do „odnalezionych” zdjęć, że one właśnie to dokumentują. Ograniczę więc tekst do niezbędnej treści:

„pokazują sowiecki zamach terrorystyczny.” i :
„Niewykluczone, że za tragedią stali zamachowcy z Rosji Sowieckiej”


A więc po raz kolejny dostajemy STWIERDZENIE czyli TEZĘ:
„pokazują sowiecki zamach terrorystyczny.”

a następnie ZAPRZECZENIE TEZY :
„Niewykluczone, że za tragedią stali zamachowcy z Rosji Sowieckiej”


Bełkot totalny.

Autorzy najpierw coś twierdzą, a potem dodają komentarz do własnych słów, że to było tak prawdopodobnie. Dlaczego tak robią?


I teraz – na tym etapie artykułu - przechodzimy do zamachu w Strychu.

A cały artykuł miesza ze sobą co najmniej 3 katastrofy:

  • pod Starogardem na trasie do Swarożyna z 1925 roku
  • koło wioski Strych między Zblewem i Kaliskami z 1942 roku
  • pod Rogowem z 1925 roku – co w ogóle nie ma nic wspólnego ze sprawą


Odchodzą od głównego tematu i rozwlekle piszą coś w temacie, ale jednak to zupełnie inne wątki – opowieść została w ten sposób rozerwana.

Przeskok do zupełnie innego zdarzenia.


„W opowieści o pomorskim zamachu na Hitlera mieszają się fakty, domniemania i legendy.
Fakty to miejsce - tory kolejowe w pobliżu wsi Strych (niedaleko Zblewa)”

To mi dokładnie przypomina zwroty z czasopisma Odkrywca, i wątki jaki opisywałem w tekście Werwolf.

[popatrzmy:

„od przedstawienia różnych stron pomocnych w ustalaniu okoliczności”
„Pierwszą stroną będzie bohater zbiorowy – świadkowie.”
„Drugim bohaterem jest, umownie ją nazwijmy, strona niemiecka,”
„Trzecią stroną są polskie opracowania....””



Co widzimy?
Bo ja widzę, że strona niemiecka jest bohaterem. Nie wiem co prawda dlaczego, ale tak jest napisane. Świadkowie i Polacy są stroną, Niemcy – bohaterem. Informacja podprogowa?


W reklamie telewizyjnej mamy również do czynienia z zabiegiem polegającym na tym, że najpierw mówi się do odbiorcy coś prawdziwego - jakąś prawdę, jakiś fakt - lub podsuwa jakieś przytakiwanie - np. że: "mamo, zrobimy ci zakupy, okej?" albo "życie ostatnio mocno się zmieniło - prawda?" po czym następuje reklama produktu - czyli już na początku poznawania treści reklamy "zgadzamy się" z jakimś stwierdzeniem padającym z ekranu - co ma się przełożyć na zgodę na dalszy ciąg wypowiedzi i w efekcie na akceptację produktu.

Tak więc wpis: "Fakty to miejsce - tory kolejowe w pobliżu wsi Strych" można potraktować jako zabieg psychologiczny "wymuszający" na czytelniku zgodę na inne treści zawarte w artykule, co do których czytelnik nie posiada tak jednoznacznej pewności, czy są prawdziwe. Ale to, że coś tory pod Strychem są miejscem - jest faktem bezspornym i zawsze się z tym zgodzimy]

Zwracam uwagę, że autorzy wprowadzają do narracji tezę, że odnośnie zamachu istnieją także legendy – czyli coś nieprawdziwego.


O zamachu pod Zblewem piszą:

„Wyskakujący ze zmiażdżonych wagonów Niemcy dostali się pod ostrzał karabinów maszynowych. Zginąć miało 300 żołnierzy z gwardii Hitlera Leib Standarte i dwóch generałów.”

Jednak nie wszyscy historycy wierzą w opowieść, która mogłaby się stać scenariuszem dobrego, wojennego filmu.
- Mam wiele wątpliwości - mówi prof. Bogdan Chrzanowski, - Niedowierzanie budzi między innymi podawana liczba zabitych Niemców. Informacja o 300 żołnierzach i dwóch generałach jest mało realna. To było wykolejenie pociągu, a w tego typu wypadkach ginie kilkanaście - kilkadziesiąt osób.”

Nie rozumiem. Przecież jasno powiedziano, że do ocalałych niemców strzelano z karabinów maszynowych – mogło więc zginąć 300 ludzi - o co więc chodzi panu profesorowi i po co umieszczać tu takie sprzeczności???

Następnie sugerujący podtytuł:

Seria niewyjaśnionych zdarzeń

Grzegorz Fey, administrator portalu Wolne Forum Gdańsk [na którym zresztą aktywnie udziela się pod pseudonimem fritzek - i jest także administratorem - pani Izabela Sitz – Abramowicz  - zdaje się córka pani redaktor Abramowicz - przyp. MS], pasjonat historii kolejnictwa, od kilku lat bada ślady tamtej katastrofy.
- Najpierw ogłosiłem w internecie apel - wspomina. - Potem znalazłem artykuł w "Inżynierze Kolejowym" z 1925 r. Materiały na ten temat można też znaleźć w gdańskim Archiwum Państwowym. Okazało się, że katastrofa na Kociewiu wpisała się w całą serię niewyjaśnionych zdarzeń. Przyczyną wykolejenia był zamach - ktoś odśrubował złączki, przesunął szyny, doprowadzając do tragedii.”



No, ale o co chodzi z tymi niewyjaśnionymi zdarzeniami – całą serią? O co chodzi? O to, że był to zamach i nie wyjaśniono, kto dokonał zamachu?? Że ktoś po kolei odkręcił najpierw jedną śrubę, potem drugą, potem trzecią... to jest ta seria??



I teraz smaczek, o jaki chodziło - jak domniemywam – autorom:



„Wiele dziś wskazuje, że za zamachami mógł stać wywiad... radziecki.
Radca ambasady ZSRR w Paryżu, Grigorij Biesiedowski, który wybrał w 1929 r. wolność na Zachodzie, opublikował wspomnienia m.in. z wcześniejszego pobytu na placówce w Warszawie.
Zdradził w nich, że to radziecki wywiad zaplanował serię akcji terrorystycznych i dywersyjnych na początku lat 20. XX w. W tym wybuch w 1923 r. w warszawskiej Cytadeli. Sprawcami byli członkowie Komunistycznej Partii Polski.
Czy w Starogardzie mogli działać komunistyczni terroryści?”



Na początku wątku stawiają tezę: „ Wiele dziś wskazuje...” a na końcu zadają pytanie, czy „mogli działać?”



Zwracam uwagę na zdanie:
„Zdradził w nich, że to radziecki wywiad zaplanował serię akcji terrorystycznych i dywersyjnych na początku lat 20. XX w.”

Kluczowe jest słowo "to".

Słowo „to” możemy rozpatrywać dwojako:

Słowo „to” kieruje naszą uwagę na sprawę zamachów z artykułu (jest to sugestia), lecz zaraz potem autorzy stwierdzają – asekurują się, że nie wiedzą, czy mógł to być zamach ze strony sowietów, bo nie wiedzą, czy sowieci działali w Starogardzie. Sugestia jednak jest.

Słowo „to” sugeruje, że za chwilę przeczytamy, o jakie zamachy chodzi – lecz to nie następuje, więc jedynie słowo „to” możemy dopasować do sugestii, że cały ten wątek z agentami radzieckimi odnosi się do zamachów na kolei na Pomorzu – co nie ma pokrycia w faktach, bo:



to co Biesiedowski opublikował nie ma nic wspólnego z zamachami z artykułu, ponieważ gdyby tak było autorzy mogliby opublikować fragmenty tych wspomnień, które o tym mówią – lecz tego nie robią, ponieważ takich wspomnień nie było i na pewno ZSRR nie miało z zamachami na kolei nic wspólnego.
Mimo to sugerują, że to sowieci dokonali zamachu, choć asekurują się pytaniem, „czy w Starogardzie mogli oni działać...?”



Więc co to jest to „wiele”?? Skąd redaktorzy mają informację, że „Wiele dziś wskazuje, że za zamachami mógł stać wywiad... radziecki”, skoro nic nie piszą o tych „wiele”... Mogliby chociaż jedną rzecz wymienić, tymczasem nie piszą nic, poza sugestiami i bełkotem.





„- Mało prawdopodobne jest, by Niemcy przeprowadzili prowokację, zabijając swoich obywateli. Polakom, którzy czerpali korzyści z tranzytu przez korytarz, nie zależało na wykolejaniu pociągów - zastanawia się nad motywami Grzegorz Fey. - Za to Sowieci tylko na tym zyskiwali.”



Ojojoj.... najwyraźniej pan Fey ma braki w nauczaniu, albo luki w pamięci.



Przypominam panu Fey i redaktorom z gazety, że Niemcy już w 1933 roku zbudowali pierwsze obozy koncentracyjne – DLA NIEMCÓW.

„Więźniami przed wojną byli w większości Niemcy (opozycja antyfaszystowska), Żydzi, Świadkowie Jehowy, homoseksualiści i inne grupy osób uznane za aspołeczne i „nieprzydatne” przez III Rzeszę. Więźniowie pracowali niewolniczo zwłaszcza przy konstrukcjach drogowych, w okolicznym kamieniołomie, jak i przy rozbudowie struktury sanatorium. Liczbę więźniów szacuje się na około tysiąc osób. Liczba ofiar nie jest oszacowana.”



Przypominam również, że to Niemcy dokonali PROWOKACJI podpalając budynek parlamentu Rzeszy w 1933 roku – gdzie dajmy na to, w pożarze mogli zginąć przypadkowi NIEMCY:



„Sposób wykorzystania incydentu pożaru Reichstagu był decydującym krokiem na drodze do pełnego przejęcia władzy w Republice Weimarskiej przez NSDAP i przekształcenia republiki parlamentarnej w monopartyjne policyjne państwo totalitarne. Pod wpływem dramatyzmu wydarzeń Prezydent Rzeszy Paul von Hindenburg został nakłoniony przez Adolfa Hitlera i Franza von Papena do podpisania już 28 lutego w trybie art. 48[a] konstytucji Republiki Weimarskiej (regulującego tzw. stany nadzwyczajne), tzw. Reichstagsbrandverordnung – dekretu „O ochronie narodu i państwa” (niem. Verordnung zum Schutz von Volk und Staat)[3], który na tydzień przed przedterminowymi wyborami do Reichstagu zawieszał „czasowo” podstawowe prawa obywatelskie zawarte w konstytucji[b] Republiki Weimarskiej z 1919 (niem. Die Verfassung des Deutschen Reiches lub też Weimarer Reichsverfassung), sankcjonując prawnie prześladowanie opozycji politycznej NSDAP przez policję pruską (podporządkowaną Hermannowi Göringowi jako komisarycznemu ministrowi spraw wewnętrznych Prus) i SA, której oddziałom Göring nadał uprzednio jako tzw. policji pomocniczej (niem. Hilfspolizei) pełne uprawnienia policyjne co do stosowania środków przymusu[4]. Dekret zawieszał m.in. tajemnicę korespondencji, wolność zgromadzeń, nietykalność osobistą obywateli i ich mieszkań, dopuszczał tzw. „areszt prewencyjny”, czyli internowanie bez nakazu sądowego przez policję (i policję pomocniczą) i wolność publikacji. Co najważniejsze – zawieszał również możliwość sądowej kontroli decyzji administracyjnych podjętych w jego trybie (brak możliwości odwołania się do sądu). Rozstrzygające było również powierzenie wykonania dekretu ministrowi spraw wewnętrznych, a nie ministrowi wojny Rzeszy (tzn. policyjny stan wyjątkowy, a nie stan wojenny pod władzą i kontrolą Reichswehry)[c].
Od publikacji tego dekretu, sukcesywnie przedłużanego w następnych latach aż po rok 1945, Niemcy stały się „państwem stanu wyjątkowego”[d].”



Tak więc sugestie pana Fey, że „Mało prawdopodobne jest, by Niemcy przeprowadzili prowokację, zabijając swoich obywateli.” jest całkowicie bez pokrycia.

Niemcy to znani na całym świecie zbrodniarze wojenni mordujący nie tylko bezbronne kobiety i dzieci w podbijanych krajach, ale także własnych obywateli. Może pan Fey i redaktorzy cierpią na amnezję?

Skąd się pan wziął panie Fey? Z choinki??
A może z Niemiec????

Jest mało prawdopodobne, by Polacy przeprowadzali proniemieckie dyskusje na forum Wolne Forum Gdańsk, jak pan Fey, wbrew własnym interesom.



„Za to Sowieci tylko na tym zyskiwali.” - bardzo jestem ciekaw, na czym Sowieci zyskiwali – niestety pan administrator proniemieckiego pseudohistorycznego forum nie udzielił już takiej informacji... jaka szkoda – w całym tym artykule występuje niestety cała „Seria niewyjaśnionych zdarzeń”...


Teraz wracamy na początek artykułu:





Na początku artykułu widzimy zbitkę:

zdjęcia miały być dowodem zamachu na Hitlera - a okazało się, że pokazują....  sowiecki zamach terrorystyczny


wyrażenie a okazało się jest tezą dotyczącą ustaleń, kto odpowiada za zamach pokazany na zdjęciu

taką tezą otwiera się artykuł i zapowiada Czytelnikom jego zawartość, a następnie zaszczepiona Czytelnikowi teza ta jest pokrętnie pseudodowodzona w reszcie artykułu


słowo "prawdopodobnie" ginie w konstrukcji zdania rozbudowanego o myślniki i  zwrot "nie mniej ciekawe zdarzenie" i traci swój sens - ponieważ w tak oszczędnym w fakty otwarciu artykułu Czytelnik nie potrafi jeszcze sobie wyrobić opinii o co chodzi autorom

spodziewa się jednak - z doświadczenia - że już otrzymał gotową odpowiedź co zawiera artykuł, albowiem w taki sposób funkcjonuje prasa, że tak robi

słowo  "prawdopodobnie" Czytelnik może odnosić do słów "nie mniej ciekawe zdarzenie", ponieważ to wynika z konstrukcji zdania - zastosowania myślników i dwukropka wymusza takie odczytanie zdania

starannie przygotowana robota - tak bym to określił

podobnie postępuje niemiecka agentura zamieszczając kłamstwa  w polskiej wikipedii - wpisują jakieś oszczerstwo o Polakach z odnośnikiem do czegoś, co nie ma związku ze sprawą, licząc na to, że Czytelnik przyjmie to na wiarę i nie zada sobie trudu sprawdzenia u źródła, skąd te oszczerstwa są wzięte...

stąd pokrętna historia pełna sprzeczności, w których redaktorzy cały czas się punktują i wymieniają swoje pomyłki, które są zmyślone na użytek artykułu i tezy jak wyżej

raz piszą, że "wiem", a za chwilę okazuje się, że jednak "nie wiem" i tak na zmianę w całym artykule - w ten sposób podważają w Czytelniku pewność co do posiadania - lub co do posiadanych wiarygodnych informacji (z przeszłości) - powiedziałbym, że wyrywają mu z głowy prawdę...

zdjęcia - dokumentujące niemiecki  zamach na pociąg w 1925 roku - miały być wg pana Puchalskiego dowodem zamachu na Hitlera - a okazało się, że pokazują.... zmyślony przez redaktorów sowiecki zamach terrorystyczny

wyrażenie a okazało się wskazuje na czynność dokonaną - czyli redaktorzy jednoznacznie rozwiązali zagadkę zdjęć - że pokazują.... sowiecki zamach terrorystycznyCO JEST NIEPRAWDĄ !! bo to jest przecież tylko ich domniemanie, oparte zresztą na fałszu...

potrójna wolta


„Odkrywcy” z gazety – a do tego „znani odkrywcy” i „pasjonaci” – próbują wymyślać proch na nowo i znaleźć rozwiązanie zagadki – kto dokonał zamachu na pociąg w 1925 roku – ale raczej po prostu chcą namieszać ludziom w głowie bełkotem, pomieszaną chronologią, wymieszanymi jak groch z kapustą wątkami i sugestiami, że za zamachem stały służby radzieckie.



Najbardziej prawdopodobna hipoteza odnośnie sprawców jest taka, że za zamachem stały służby niemieckie – a w szczególności bojówki niemieckie z terenu Rzeczypospolitej.



Jest to hipoteza znana od 1925 roku, najbardziej prawdopodobna i niepodważona do dzisiaj – choć nieudowodniona przed sądem.



Zaś ten cały „artykuł” tylko po to powstał, by wymyślać nowe hipotezy i wybielać niemców, wybielać, wybielać, wybielać, wybielać...



Ciekawe, czy w ogóle był jakiś właściciel albumu ze zdjęciami, czy to może wymyślona postać, a zdjęcia dostarczył na przykład jakiś reporter z własnych zasobów rodzinnych – dajmy na to, od jakiegoś funkcjonariusza UB, albo Gestapo, który swego czasu zrabował te zdjęcia jakiemuś przedwojennemu polskiemu urzędnikowi...

No, bo dlaczego autorzy bezsensu twierdzą, że „ co nie wskazuje raczej na partyzanta” - może jednak wiedzą, skąd pochodzą zdjęcia...
















Inżynier Kolejowy z 1925 roku tutaj:

http://bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/5350/11ik25_nr06.pdf





https://pl.wikipedia.org/wiki/Bad_Sulza_(KL)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pożar_Reichstagu
http://werwolfcompl.blogspot.com/p/blog-page_3398.html
http://werwolfcompl.blogspot.com/p/blog-page_1.html

https://dziennikbaltycki.pl/na-tropie-wielkiej-katastrofy/ar/137990

https://maciejsynak.blogspot.com/2019/09/szpegawsk-o-gadzinowce.html







piątek, 1 listopada 2019

"Ja skończę to, co ty zacząłeś..."




"Ja jestem alfą i omegą - ja jestem początkiem i końcem."



 



 "Ale to Ja skończę to, co ty zacząłeś..."





 " TY MATOLE  >>Ja jestem początkiem i końcem<< oznacza, że jeśli Ojciec zginie - to my wszyscy zginiemy!!"
















  "Ojcze, wyłącz to!!"







 trzeba naprawić to, co zepsute..