Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

środa, 18 czerwca 2014

Francja aktywna w pakcie antypolskim




Wybielania niemców ciąg dalszy


Kiedyś Żak Szirak powiedział, że Polska straciła okazję do tego, aby siedzieć cicho.




Prezydent Francji Francois Hollande złożył w piątek w przemówieniu z okazji 70. rocznicy lądowania w Normandii hołd aliantom, Armii Czerwonej i „wszystkim ofiarom nazizmu”. Podkreślił, że przywódcy są zobowiązani do wysiłków na rzecz pokoju na świecie.

Pochylamy głowy przed wszystkimi ofiarami nazizmu
— mówił Hollande w czasie głównych międzynarodowych uroczystości na plaży Sword w Ouistreham.
 6 czerwca 1944 roku zdecydował się los ludzkości
— dodał francuski prezydent, z uznaniem mówiąc o odwadze „wszystkich tych młodych ludzi przybyłych z całego świata”, aby wziąć udział w operacji desantowej 70 lat temu.


Złożył również hołd Armii Czerwonej i przypomniał „decydujący wkład” oraz ofiarę ludzi dawnego Związku Radzieckiego dla wspólnego zwycięstwa.

Chcę wspomnieć również odwagę Niemców, także będących ofiarami nazizmu, wplątanych w wojnę, która nie była ich
— zadeklarował Hollande,
                                                                     [ !!!??? ]

przypominając o ciążącym na przywódcach świata zobowiązaniu do zapewnienia pokoju. „(…) to spotkanie szefów państw i rządów jest także po to, aby służyć pokojowi i, tam, gdzie jest on zagrożony, aby znaleźć rozwiązania, aby konflikt nie przerodził się w wojnę” - oświadczył gospodarz rocznicowych uroczystości.

Sformułował również ogólne wezwanie pod adresem ONZ o podejmowanie niezbędnych działań dla zapewnienia zbiorowego bezpieczeństwa. Zaapelował o „tę samą wizję i odwagę” przy zwalczaniu obecnych zagrożeń na świecie; wymienił wśród nich terroryzm, globalne ocieplenie i masowe bezrobocie.

W obrazowym, trwającym ponad 20 minut przemówieniu Hollande określił wydarzenia sprzed 70 lat mianem „piekła ognia i stali”. Wezwał do wpisania plaż w Normandii na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Kończąc przemówienie prezydent wezwał do budowania wolnego świata i „dotrzymania obietnicy napisanej krwią walczących”.

W obchodach 70. rocznicy D-Day, największej operacji desantowej aliantów podczas II wojny światowej, udział wzięło około 20 zachodnich przywódców, w tym prezydent USA Barack Obama, prezydent RP Bronisław Komorowski, kanclerz Niemiec Angela Merkel, brytyjska królowa Elżbieta II, a także prezydent Rosji Władimir Putin.

Główne międzynarodowe uroczystości odbyły się w Ouistreham, gdzie na terenie o wielkości prawie 15 boisk do piłki nożnej specjalnie na tę okazję wybudowano cztery trybuny. Miały one pomieścić 9 tys. gości, w tym ok. 1,8 tys. kombatantów, z których wielu ma ponad 90 lat.
W składającym się z czterech aktów spektaklu przypominającym o wydarzeniach sprzed 70 lat wzięło udział kilkuset artystów.

Rankiem 6 czerwca 1944 r. ok. 130 tys. żołnierzy wojsk sprzymierzonych wylądowało w Normandii. Pod koniec lipca 1944 r. aliantów było tam już 1,5 miliona.
Straty po obu stronach przekroczyły 250 tys. zabitych i zaginionych. Dziesiątki tysięcy ofiar walk spoczywają na 26 cmentarzach wojskowych, amerykańskich, brytyjskich, niemieckich, kanadyjskich i polskich.
PAP/mall





http://wpolityce.pl/swiat/199536-hollande-zlozyl-hold-armii-czerwonej-i-przypomnial-decydujacy-wklad-oraz-ofiare-zwiazku-radzieckiego-dla-wspolnego-zwyciestwa




Doradca Putina o Polsce: Rusofobiczna




Rusofobia zarzewiem trzeciej wojny światowej?


Polska jest rusofobiczna, ponieważ od lat jest straszona Rosją przez media.
Jak się zastanowić, to Rosja nam nie zagraża, wystarczy przeczytać


Szkoda, że Rosjanie nie reagują (lub za mało reagują) na rusofobiczne artykuły i reportaże w mediach.
Ostatni wywiad w TVP2 z dziennikarką rosyjską sprowadzał się do tego, że polskojęzyczna prowadząca program oskarżała Rosję o agresję, a owa dziennikarka tylko się z tego śmiała, dziwiąc się "oszołomstwu" prowadzącej. Najwyraźniej nie rozumiała ona, że polityka rusofobiczna w polskojęzycznych mediach ma na celu odwócenie uwagi Polaków od prawdziwego zagrożenia, a może też ma doprowadzić do konfliktu zbrojnego z Rosjanami, w którym znowu przelano by bezsensu polską krew.
Takie sprawy trzeba traktować poważnie i szybko je prostować, a nie śmiać się z udawanej (lub czasami nie) głupoty prowadzących program.


Polska i Szwecja to najbardziej antyrosyjskie państwa Europy - ocenił w rozmowie z dziennikiem sztokholmskim "Svenska Dagbladet" Siergiej Markow, osobisty doradca prezydenta Władimira Putina. W tym kontekście wymienił też kraje bałtyckie i Finlandię.
Rusofobie - jego zdaniem - może być zarzewiem trzeciej wojny światowej.

Na pytanie o przyczyny tej rusofobii Markow odpowiedział, że zapewne jej źródłem są kompleksy, na jakie cierpią te dwa pierwsze kraje, które niegdyś były mocarstwami.

Antyrosyjskość Łotwy i Estonii jego zdaniem może wynikać z obcych ingerencji. Natomiast podobne nastroje w Finlandii są dla Markowa niezrozumiałe, ponieważ kraj ten przecież ogromnie korzystał z handlu z Rosją.

Markow w rozmowie, której treść opublikowano w niedzielnym wydaniu gazety ostrzega, że jeśli Zachód zepchnie Rosję do tzw. narożnika może dojść globalnego konfliktu. Doradca Putina przekonuje, że II wojna światowa wybuchła z powodu antysemityzmu, zarzewiem trzeciej natomiast może być rusofobia.

Prezydencki doradca uważa, że dąży do niej NATO, bo stan napięcia jest konieczny, by Sojusz Północnoatlantycki mógł udowadniać rację swego istnienia. W opinii Markowa z tego powodu Europa patrzy obecnie na Rosję tak, jak uprzednio patrzyła na Żydów. A jej celem jest zniszczenie Rosji.

To się jej jednak nie uda, tak jak Napoleonowi i Hitlerowi. Zamiast tego Europa zniszczy samą siebie - dowodzi rosyjski polityk.

Szwedzki dziennik w komentarzu zauważa, że poglądy takie wypowiada człowiek z bliskiego otoczenia Putina, będący w Rosji wpływowym ekspertem od spraw międzynarodowych.
 


http://fakty.interia.pl/raport-zamieszki-na-ukrainie/opinie/news-doradca-putina-o-polsce-rusofobiczna,nId,1439718#iwa_item=1&iwa_img=1&iwa_hash=25746&iwa_block=newsOfTheDay






Wybór między dżumą, a cholerą.


A może wyboru nie ma... ?








KOMENTARZE


Prawdziwe wyniki wyborów do PE w Polsce




Za: Wolne Media




To wyjaśnia dlaczego tak wiele stron o tematyce politycznej prowadzona jest przez agenturę, czasami wręcz mam wrażenie, że życie polityczne w Polsce prowadzi wyłącznie agentura.

Polacy nie interesują się polityką, pozwalają innym prowadzić swoje sprawy.


Opublikowano: 26.05.2014 | Kategorie: Polityka, Wiadomości z kraju
Zgodnie z najnowszymi danymi udostępnionymi przez PKW na podstawie 91 proc. komisji obwodowych (stan na godz. 4.30) wybory do Parlamentu Europejskiego wygrywa Prawo i Sprawiedliwość. Do europarlamentu dostaną się także: PO, SLD, PSL i Nowa Prawica. Ciekawie wygląda również podział mandatów.



W porównaniu z sondażem Ipsos dla TVN24 i TVP opublikowanym tuż po wyborach do PE, PiS jest przed PO, a PSL – NP, ale bez zmian pozostaje rozkład mandatów.
Zgodnie z danymi PKW PiS wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego osiągając wynik 32,35 proc. i wyprzedzając PO (31,29 proc.). Przy takich rezultatach obie partie mogą liczyć na taką samą liczbę mandatów, po 19 – wynika z cząstkowych danych Państwowej Komisji Wyborczej zebranych z 91 proc. obwodowych komisji wyborczych.


Według danych podanych przez PKW w poniedziałek po godz. 5.00, próg wyborczy przekraczają też SLD (9,55 proc., 5 mandatów), PSL i Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego (odpowiednio: 7,21 i 7,06 proc., po 4 mandaty). Według danych PKW, jak i sondażu wynika, że do PE nie dostały się zaś Europa Plus Twój Ruch, Solidarna Polska, Polska Razem oraz Ruch Narodowy. Komisja podkreśliła, że to cząstkowe, nieoficjalne dane uzyskane elektronicznie z 25 tys. 175 obwodów głosowania. Rozstrzygające będą dopiero oficjalne wyniki wyborów. PKW zapewnia, że będą one znane jeszcze dziś, ale najprawdopodobniej dopiero wieczorem.

PO i PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego zdobyły równą liczbę mandatów – każda z partii wprowadzi do europarlamentu po 19 posłów – wynika z sondażu Ipsos dla TVN 24 i TVP. Z sondażu wynika też, że Sojusz Lewicy Demokratycznej otrzyma 5 mandatów, Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego – 4 mandaty, Polskie Stronnictwo Ludowe – również 4.
Najwyższa frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego była w woj. mazowieckim; PO najwięcej głosów zdobyła w woj. pomorskim, opolskim i śląskim, a PiS – w woj. podkarpackim, lubelskim, podlaskim – wynika z niedzielnego sondażu wyborczego Ipsos dla TVN24 i TVP. W woj. mazowieckim frekwencja wyniosła 26,3 proc. Powyżej średniej krajowej uplasowały się także województwa: małopolskie – 25,5 proc.; pomorskie – 24,8 proc; śląskie – 23,3 proc.; lubelskie – 22,9 proc.; dolnośląskie – 22,8 proc.; podkarpackie – 22,7 proc.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego zagłosowało więcej mężczyzn niż kobiet; frekwencja wyniosła odpowiednio 23,9 i 21,7 proc. – wynika z sondażu Ipsos dla TVN 24 i TVP. Najwyższa frekwencja była w dużych miastach, najniższa na wsiach. Jeśli chodzi o wiek, to najwyższa frekwencja była w grupie 60+ (31,8 proc.), a najmniejsza w grupie wiekowej 18-25 (17 proc.). W przypadku grupy wiekowej 26-39 frekwencja wyniosła 18 proc., a 40-59 – 22,5 proc.


W porównaniu z wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku (jeśli wyniki sondażowe się potwierdzą) Platforma Obywatelska straciła 6 mandatów, Prawo i Sprawiedliwość zyskało 4 mandaty.
W ostatnich trzech wyborach partyjnych – 2009, 2011 i 2014 – PiS osiągał następujące rezultaty: 27, 30 i 32 proc. W tym samym czasie poparcie dla Platformy gwałtownie spadało. W 2009 r. PO miała wynik 44 proc., w 2011 r. – 39 proc., a w 2014 r. – 33 proc. Partia Donalda Tuska w dużym tempie traci więc wyborców.


Podobnie jest, jeśli chodzi o wyniki w eurowyborach. W 2004 r. Prawo i Sprawiedliwość otrzymało 12 proc., w 2009 r. – 27 proc., a w 2014 r. – 32 proc. Platforma w tych samych wyborach dostawała następującą ilość głosów: w 2004 r. 24 proc., w 2009 r. 44 proc., a w 2014 r. – 33 proc.


http://wolnemedia.net/polityka/wybory-do-parlamentu-europejskiego-w-polsce/

Grafika wprowadzająca:
http://kefir2010.wordpress.com/2014/05/27/wybory-do-pe-sfalszowano-prawdziwe-wyniki-sa-szokujace/




KOMENTARZE

  • Sondaże wyborcze urabianie wyborcy pod przyszłe fałszerstwo .
  • Tu fałszerstwa nie ma.
    To żadne fałszerstwo. Zwykła układanka faktów. Wyolbrzymia się to co chce się pokazać. Od tysiącleci ta sama zagrywka. Nie bez powodu powinniśmy zaczynać czytać umowy od treści wypisanej małym druczkiem.

    Szokuje to ze tak dużo Polaków daje się na to nabrać.

Dlaczego Putin nie posyła wojska na Ukrainę?




W co pogrywa "zimny czekista", "ruski szachista"?


Od dłuższego czasu zarówno ja, jak i wielu obserwatorów geopolityki, zachodzimy w głowę, dlaczego rosyjski prezydent nie posłał jeszcze wojsk na Ukrainę. Strata Ukrainy (choćby "tylko" tej poza Krymem i Noworosją), byłaby na dłuższą metę dla Rosji geopolityczną katastrofą. Byłaby też katastrofą dla wszystkich, którzy trzymają kciuki za hamowanie ekspansji globalistów wszędzie tam, gdzie jeszcze nie rządzą. Niektórzy, widząc militarną bezczynność Putina, wręcz rwą sobie włosy z głowy: http://prawica.net/38549
Czy rzeczywiście to już koniec, jak wieszczy autor tekstu z powyższego linku?
Na portalu continentalist.ru znajduje się ciekawy artykuł blogera o nicku "8soft8", który w dość wiarygodny sposób objaśnia taką, a nie inną postawę Kremla wobec obecnych wydarzeń na Ukrainie. Pozwoliłem sobie go przetłumaczyć:


Do czego dążą władze Ukrainy?
Wejście rosyjskich wojsk do Donbasu – to jeden z najbardziej pomyślnych wariantów rozwoju wypadków dla kijowskiego przywództwa. Na rzecz tego zostało zrobionych wiele głośnych prowokacji, takich jak – strzelanie do ludności cywilnej 9. maja, Odessa, ostrzał szpitali, naubliżanie Putinowi przez Deszczycię, odwlekanie pertraktacji w sprawie gazu, ukraiński transporter opancerzony na rosyjskim terytorium – wszystko to jest czynione po to, aby sprowokować Rosję do inwazji wojskowej. Żeby zrozumieć dlaczego, postaw się w miejscu kijowskich przywódców. Postaraj się maksymalnie realistycznie postawić się w miejscu Poroszenki i pozostałych przywódców – wytęż wyobraźnię.  
I tak. W paralelnym położeniu Ty (w domyśle) – przedstawiciel kijowskiej władzy… Ciebie interesuje władza, pieniądze, wpływy, władza i jeszcze raz pieniądze. Całkiem niedawno dorwałeś się do władzy i obiecałeś wszystkim rajskie życie. Dorwać się do władzy nie było łatwo. W przypływie radości z władzy Ty obiecywałeś, obiecywałeś i jeszcze raz obiecywałeś. Obiecywałeś pozytywne zmiany w kraju, obiecywałeś pokonać korupcję, podnieść poziom życia, wejście do Unii Europejskiej i jeszcze wiele korzyści. Obiecywałeś zachęcająco i długo. Uwierzyli Ci. Na te piękne słowa nabrały się masy ludzi. Minęły 3 miesiące i co się stało z krajem? Kraj – bankrut. Prosi o pieniądze po świecie z wyciągniętą ręką. Krym stracony, ceny rosną, hrywna upada, wszystko podrożało, rozpasanie przestępczości, rajdy łupieżcze, roztrwonione budżety, Donbas faktycznie poza kontrolą, strategiczne koncerny oddane zachodnim patronom, wiz nikt nie zniósł, rezerwy złota wywiezione, wojna domowa, redukcje w przedsiębiorstwach, armia nie chce walczyć, na wojnę zostało wydane nie mniej niż miliard dolarów, a rezultatów brak. Ukraina – najbiedniejsze państwo w Europie (pod względem PKB per capita i parytetu siły nabywczej), a na horyzoncie tylko pogorszenie życia materialnego. Ceny będą wzrastać jeszcze długo, położenie obywateli będzie się tylko pogarszać. Ty (ten, który siedzi w wielkim gabinecie w Kijowie) rozumiesz, co Cię czeka? Ciebie rozerwą na strzępy. Taka jest prawda. Rozejrzyj się po swoim gabinecie i wyobraź sobie, jak wdziera się do niego rozwścieczony tłum. Tłum może przyjść i po prostu cię stracić. Ci ludzie, którzy Ci zawierzyli i którym obiecałeś lepsze życie. Ludzie na Ukrainie doświadczeni – wiedzą jak obalać władzę.
Jeśli Poroszenko wyjawi prawdę (wszystko idzie źle, a będzie tylko gorzej) – szybko go powieszą. Pozostaje tylko kłamać i odwracać uwagę. Zewnętrzny wróg wszech czasów zmuszał do zapominania o problemach i godzenia się z nędzą. Gdy Moskale wejdą, można i pogłodować. Problem w tym, że Moskale nie wchodzą. Można łgać, że na wschodzie działa rosyjska armia, no ale skoro jej tam nie ma, to nie ma. Prawda, wszystko jedno, przesączy się i ludzie, nawet jeśli publicznie tego nie przyznają, w głębi duszy zrozumieją, że żadnych rosyjskich wojsk na Ukrainie nie ma.
Na Donbas Kijów ogólnie pluje. On i tak już go nie kontroluje. Myślę, że nawet jeśli ktoś w Kijowie ma nadzieję na przywrócenie nad nim kontroli, to już dawno nie rozpatruje takiego prawdopodobieństwa jako kwestii zasadniczej. Ograniczone wejście wojsk [rosyjskich] w Donbas to najlepszy prezent dla junty i jej amerykańskich zarządców. Pokazowe akcje, ostrzały szpitali, dzielnic mieszkalnych i inne rezonansowe pokazówki są czynione dlatego, aby maksymalnie urazić statystycznego Rosjanina. Zwykły człowiek, spoglądając na to wszystko, zacznie domagać się od Putina wysłania wojsk („Wowa, dlaczego nic nie robisz? Przecież tam mordują ludzi!”), co właśnie obserwujemy.
Co im [juncie] to da:
-Nie macie co jeść? Właśnie napadli na nas Moskale – zapytajcie ich, dlaczego.
-Kraj rozkradziony, ceny wysokie? Wiz nie dają? – ty bezduszny bydlaku, u nas wojna, a ty się takimi drobiazgami przejmujesz?
-Dla zarządców [junty], Amerykanów, pojawia się powód, by rozmieścić bazy pod bokiem Rosji.
-Dla zarządców bardzo ważne jest, by nastroić Ukraińców przeciw Rosjanom. Nastroić możliwie tak mocno, żeby wykluczyć możliwość sojuszu i ciepłych stosunków na maksymalny okres.
-Teraz wyobraź sobie 30 milionów wygłodniałych (w dosłownym tego słowa znaczeniu) fanatyków, którzy są przekonani, że za wszystkie ich nieszczęścia odpowiada Rosja – w takiej sytuacji do zrywów niedaleko.
-Zarządcy dzięki temu przetną tranzyt gazu [z Rosji], co otworzy amerykańskim koncernom [gazowym] dostęp do europejskiego rynku.
-Armia Ukrainy obecnie nie rozumie, o co walczy. Ale jak tylko przyjdą rosyjscy okupanci – od razu zrozumie.
-Odbudować szybko Donbasu się nie da. Przynajmniej przez pięć lat będą tam poważne komplikacje. W tym okresie najłatwiej będzie zwalić wszystko na Rosję i nastroić jeszcze i Donbas przeciw Rosji.
-Amerykanie zrobią wszystko, żeby konflikt był przewlekły, a Rosja w nim ugrzęzła.
Rezultat taki: dla Kijowa wkroczenie Rosji rozwiązuje wszystkie jego nierozwiązane problemy. Bardzo ważne jest, by patrzeć na sytuację ich [członków junty] oczami, a nie swoimi własnymi. Ci ludzie plują na kraj i jego mieszkańców, ci ludzie plują na to, co będzie z ich krajem. Ci ludzie nie plują tylko na swoją władzę, pieniądze i osobiste bezpieczeństwo. Ich problem to uczepić się władzy na słuszny okres. Oni są zajęci rozwiązywaniem właśnie tego problemu. Dlatego nawet ograniczone wkroczenie wojsk [rosyjskich] rozwiązuje wszystkie ich problemy, ale nie problemy kraju. Kluczowy warunek to ograniczone wkroczenie wojsk [rosyjskich], żeby Kijów zachował dla siebie pozostałą część kraju.
Myślę więc - wprowadzić wojska na całą Ukrainę. Wszyscy twierdzą – wykluczone. Kraj wielki i na 70% jego terytorium będą nas traktować jak okupantów. Ten wariant jest wykluczony. Ryzyko ogromne. Junta rozumie, że Rosja nie pójdzie na operację wojenną na wielką skalę, dlatego prowokuje Rosję wierząc, że Rosja ograniczy się do Donbasu.
Co będzie, jeśli Rosja nie wyśle wojska? Nieuchronnie nastąpią pewne wydarzenia:
-Coraz więcej i więcej ludzi zacznie rozumieć, że na Ukrainie nie ma żadnych rosyjskich wojsk. A skoro ich tam nie było i nie ma, to po co nas tak długo okłamywano?
-Pieniądze na operację wojenną bardzo szybko się skończą. Wojna jest bardzo kosztowna.
-Jeszcze wcześniej, niż pieniądze, skończy się motywacja u wojskowych.
-Ludzie niechybnie zaczną zadawać swoim rządzącym pytania. Dlaczego tak źle się nam żyje, przecież całkiem niedawno obiecywano nam rajskie życie? Kiedy pieniędzy ledwie starcza na jedzenie, najbardziej apolityczny człowiek wyjdzie na plac. A Ukrainę czeka taki właśnie okres. Znacznej części mieszkańców będzie ledwo starczało na jedzenie.
-Informacja o występkach junty będzie przedostawać się do mas.
-Swój gniew ludzie prędzej czy później zaczną kierować pod adresem rządzących krajem, a gniewu na Ukrainie co niemiara.
-Prawdopodobieństwo ostatecznej utraty Donbasu – bardzo wysokie.
-Bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że od Ukrainy zaczną odrywać się inne regiony i na Ukrainie nie będzie środków, aby je powstrzymać.
-Gdy siłom politycznym zacznie się robić gorąco, zaczną zwalać winę za wszystkie wydarzenia na władzę bogatych. Wewnątrz władzy bogatych rozpocznie się wojna o przeżycie. Wszyscy zaczną pogrążać jeden drugiego. Obwiniać innych o wszystko czy oni winni, czy nie. To w polityce standard.
-Kiedy pająki w słoiku zaczną jeden drugiego pożerać, z dużym prawdopodobieństwem wypłyną nowe fakty o wypadkach z lutego, o zastrzeleniu ludzi na Majdanie. Wtedy już z dużym prawdopodobieństwem będą bić się między sobą ci, którzy to organizowali.
Bez rosyjskiego wmieszania się, przywództwo Ukrainy czeka bardzo ciężki okres. Prawdopodobieństwo, że w przeciągu roku Poroszenko będzie wisiał na szubienicy ustawionej na środku Majdanu, albo ucieknie z kraju jest bardzo wysokie. Siedzieć z założonymi rękami – źle, ale jeszcze gorzej dawać juncie to, czego jej potrzeba i co pomoże jej utrzymać się u władzy. Najlepsze, co możemy robić w tej sytuacji – robimy – przyspieszamy upadek junty informacyjnym i politycznym wsparciem dla pospolitego ruszenia.
Źródło: http://continentalist.ru/2014/06/chego-dobivayutsya-vlasti-ukrainyi/

KOMENTARZE

  • Tekst idealnie oddaje mój punkt widzenia.
    Ja dodałbym jeszcze że Ukraina w konflikcie z Rosja posiadała trzy "atuty"; Krym, "ukraińscy" Rosjanie i gazociągi. Krym już utraciła, a straszenie ludobójstwem Rosjan (słowa Tymoszenko) oraz jego rozpoczęcie (tzw. akcja antyterrorystyczna) nie odniosła skutku. Pozostał ostatni, gazociągi i szantaż że w razie czego "mogą przestać działać". "Przypadkowo" of course...
  • @mania przepraszania 16:27:36
    Jest takie powiedzenie : zemsta, to potrawa, ktora sie je na zimno - czyli czas pracuje na korzysc tych, ktorzy poragna zemscic wlasne krzywdy...
    Jezeli ludnosc poludniowo wschodniej Ukrainy pragnie zemsty na ukrainskim nierzadzie, powinna wiedziec, ze czas , wbrew pozorom, pracuje na ich korzysc ! Dobry tekst do przemyslenia raptusom, ktorzy krzycza, ze Rosja ich zostawila ...
  • Jak się rozpadnie ten bękart niemiecki
    to będzie lepiej dla nas.
  • ------------- nawiasem mówiąc
    -------Putin ma kilku SOBOWTÓRÓW -zastanawiam się w ogóle -czy !? Putin to Putin




http://powiewswiezosci.neon24.pl/post/110186,dlaczego-putin-nie-posyla-wojska-na-ukraine




niedziela, 25 maja 2014

A jednak wojna?

Namiestnicy Zachodu wprowadzają przymusowy pobór do policji


Zarządcy neokolonii, w jaką przemieniono nasz kraj, chyba rzeczywiście czują się niepewnie. Najpierw ustawa o "bratniej pomocy", a teraz to.

KOMENTARZE

  • .
    Wygląda na to, że właściciele Polski potrzebują armii nie do obrony przed wrogiem zewnętrznym, lecz potrzebują ochrony przed narodem. W tym celu Policja jest znacznie pewniejsza od armii. Zwłaszcza z Polską tradycją, że Polska Armia zawsze z narodem. (Oczywiście z niechlubnym wyjątkiem armii rojącej się od pachołków Jaruskiego gienierała).
  • @Autor ---- Dobrze ze o tym informujesz
    Policja to nie wojsko ?
    Co jest grane ?




http://powiewswiezosci.neon24.pl/post/109430,namiestnicy-zachodu-wprowadzaja-przymusowy-pobor-do-policji

Bunt wójta Alberta




Za ten bunt Kraków został przez Władysława Łokietka surowo ukarany.

 
Bunt wójta Alberta – bunt mieszczan krakowskich między majem 1311 roku a majem lub czerwcem roku 1312. Główną przyczyną buntu była walka krakowskiego mieszczaństwa o zwiększenie prerogatyw sądowych na terenie miasta i w okolicy, czemu zdecydowanie przeciwne było okoliczne rycerstwo[potrzebne źródło]. Nie bez znaczenia była także proczeska orientacja patrycjatu krakowskiego, chętniej widzącego na tronie polskim Jana Luksemburczyka niż Władysława Łokietka[potrzebne źródło].

Za przywódcę buntu uchodzi Albert (Albrecht), od roku 1290 dziedziczny wójt Krakowa. W latach 1295-1305 popierał rządy czeskie w Krakowie, jednak w roku 1306, po wygaśnięciu dynastii Przemyślidów, oddał miasto księciu Władysławowi Łokietkowi. W maju 1311 roku wraz z niemieckim mieszczaństwem, przy poparciu niektórych klasztorów (np. Miechów, Mogiła, Jędrzejów) i biskupa krakowskiego Jana Muskaty – niemieckiego Ślązaka osadzonego na biskupstwie przez Wacława II – wywołał bunt przeciwko Łokietkowi, dążąc do ustanowienia w Polsce władzy świeżo koronowanego na króla Czech Jana Luksemburczyka[potrzebne źródło]. Bunt poparło kilka innych małopolskich miast takich jak Sandomierz i Wieliczka[potrzebne źródło]. Za Łokietkiem z kolei opowiedział się m.in. Nowy Sącz[potrzebne źródło]. Przyczyną wzniecenia buntu były polityczne ambicje patrycjatu, w większości niemieckiego, co zostało już ówcześnie poczytane za zbrojne wystąpienie niemieckie przeciwko legalnej władzy[potrzebne źródło][twórczość własna?].


Jan Luksemburski nie mógł przybyć na pomoc buntownikom, w związku z buntem który wybuchł przeciwko niemu na Morawach, dlatego do miasta zamiast niego przybył książę Bolesław I Opolski. Bunt zakończył się w czerwcu 1312, gdy nie mogąc zdobyć wawelskiego zamku bronionego przez drużynę książęcą i w sytuacji, gdy z pomocą wojsk możnowładcy węgierskiego Amadeja Aby Łokietek opanował ponownie całą Małopolskę, wójt Albert wraz z księciem Bolkiem I Opolskim opuścili Kraków. W Opolu wójt został, z nieznanych powodów, osadzony przez Bolka w więzieniu, a zwolniony po pięciu latach przez książęcego następcę, również Bolka, wyjechał do Pragi, gdzie zmarł[potrzebne źródło].

Za ten bunt Kraków został przez Władysława Łokietka surowo ukarany. Ludzie książęcy wyłapywali i ścinali mieszczan nie mówiących po polsku[1]. Większość przywódców stracono i skonfiskowano wiele prywatnych majątków, miastu odebrano szereg przywilejów – zniesiono dziedziczenie wójtostwa, prawa wójta jak również jego dochody zostały ograniczone[potrzebne źródło]. Zburzono też dom Alberta, a na jego miejscu zbudowano warowny gródek[potrzebne źródło]. Po stłumieniu buntu książę Łokietek zakazał w Krakowie prowadzenia ksiąg miejskich po niemiecku, wprowadzając łacinę. Zachowane zostały natomiast przywileje gospodarcze miasta[2].

Jednym z najwcześniejszych zabytków świeckiej poezji jest 21-strofowa anonimowa Pieśń o pewnym wójcie krakowskim Albercie, rozpoczynająca się od słów „Kto w fortunie ma nadzieję”. Utwór ten powstał pomiędzy rokiem 1317 a 1320 i odnosi się do konfliktu polsko-niemieckiego w początkach XIV wieku:

Natura niemiecka do tego mnie wiodła.
Niemiec gdziekolwiek stąpi swoją nogą,
Trzyma się stale zawsze tego godła:
Wszystkich poniżyć, nie słuchać nikogo.
Żaden natury swej zmienić nie zdoła.[3].

Niemcy za wszelką cenę chcą zrzucić z siebie odpowiedzialność za II wojnę światową.

Chcą anulować skutki Umowy Poczdamskiej – która cały czas negowali. Nie byli stroną Umowy Poczdamskiej – bezwarunkowo Kapitulowali !!!

Doprowadzili do Umowy Moskiewskiej 1992 łączące RFN z NRD – umowa 2+4 (Niemcy + USA,WB, Rosja, Francja) – ta umowa jest nieważna, bo Umowa Poczdamska jest ponadczasowa i obowiązuje
.
Niemcy wszystkim wmówili, że Umowa Moskiewska jest ważna, a Poczdamska nie jest ważna.
Agresja Niemiec przeciwko Polsce w XX i XXI wieku

(ale to nie tylko Polska – Niemcy prowadzą Agresje na całą Europe – Cała Unia Europejska – NIEMIECKI PROJEKT – to przykrywka dla tej Agresji )

http://wolna-polska.pl/wiadomosci/agresja-niemiec-przeciwko-polsce-w-xx-xxi-wieku-2013-10


ŚWIATOWY KONGRES POLAKÓW (WORLD CONGRESS OF POLES)
Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych w II WOJNIE ŚWIATOWEJ, w wyniku agresji zbrodniczej nazistowskiej III Rzeszy Niemieckiej na Polskę w dniu 1. IX. 1939r.

RAPORT Nr 1 DOTYCZĄCY

Cala polityka i wysiłki propagandowe niemieckie polegają na negacji faktu, ze II wojna światowa w ogóle miała miejsce, ze w samej ostatniej II wojnie światowej zginęło 60 milionów ludzi w tym 8 milionów Polaków, usiłują zrzucicie z siebie odpowiedzialność i przypisać swoje winy innym.

POLACY Z OFIAR WOJNY STAJA SIĘ SPRAWCAMI.

Nie chcą dopuścić do wypłacenia Polsce i indywidualnie Polakom – ofiarom wojny i spadkobiercom ofiar należnych im odszkodowań. – to z procentem składanym – 25 TRYLIONÓW dolarów
Historia Polski to w przeważającej mierze wojny z Prusami, historia bandyckich napadów, mordów, kradzieży, zniewalania i podporządkowani. Historia jest długa – od zaproszenia Krzyżaków w 1226 r. poprzez wymordowanie słowiańskiego bałtyckiego plemienia Prusów i przyjęcia ich nazwy, poprzez wojny krzyżackie i bitwę pod grunwaldem w 1410 r. ekspansji na ziemie polskie, stworzenie Prus Książęcych, i późniejsze oderwanie ich od Polski Kresów Zachodnich (Śląska i Pomorza) i KresówW – Rusi i Litwy;

Poprzez Rozbiory – likwidacje państwa polskiego. W XX wieku dwie wojny światowe I wś i II wś
Niemcy fałszują historie, narzucają swoje prawa, narzucają swoje interpretacje – po więlokroć skompromitowane Prusy sa wiecznym agresorem. Niczego się nie nauczyli.

( Świadomie używam słowo Prusy, a nie Niemcy, żeby podkreślić istotę problemu i ciągłość historyczną – 350 małych księstw niemieckich zostało zjednoczone pod berłem pruskim Bismarcka dopiero w 1870 r. Prusy w istocie dokonały zaboru Niemiec tak jak dokonały Rozbiorów Polski)

Nie inaczej jest dziś. Prusy nienauczeni poprzednimi doświadczeniami ponownie atakują.
Unia Europejska – to kamuflaż dla nowej Wojny totalnej Prus przeciw Polsce i całej Europie a szczególnie Europie Wschodniej
Prusy sa wiecznym agresorem – ciągle napadają.
Niemcy prezentują mentalność bandyty.
Złodziej, bandyta – kradnie nie pyta. Zamordowali ofiarę i ukradli „zloty zegarek”
Rodzina odzyskała „zloty zegarek”, ale bandyta twierdzi, ze to jego
.Do tego sprowadzają się roszczenia niemieckie – Ziomkostw czy Powiernictwa Pruskiego.
Najpierw napadali i mordowali, zagrabiali mienie i ziemie polskie – a teraz twierdzą, że to ich
Istniejący w Berlinie Institute for Cultural Diplomacy to najwyraźniej nowa forma starego Kulturkampfu
Bismarcka. Skąd my Polacy to znamy? Skąd znają to inne narody europejskie? To przejaw tej samej buty niemieckiej. Nawet nazwa prawie ta sama tylko brzmiąca po angielsku. NIEMCOM JAKOŚ NIC INNEGO NIE CHCE PRZYJŚĆ DO SZWABSKIEJ GŁOWY – TYLKO KULTURKAMPF, LEBENSRAUM, KORYTARZE I ROSZCZENIA.

Polska i wszyscy inni maja się dostosować do roszczeń niemieckich – bo inaczej będzie nie-kulturalnie i nie-dyplomatycznie. A tenże Instytut mocno i aktywnie promuje Stany Zjednoczone Europy pod przewodnictwem Niemiec i bez granic. I na to są przeznaczane olbrzymie fundusze.

W dzisiejszych czasach jest to inna wojna – NIEWIDZIALNA WOJNA

* .Agresja prawna
* .Agresja finansowa
* .Agresja gospodarcza i ekonomiczna
* .Agresja polityczna – osadzanie na kluczowych decyzyjnych stanowiskach swoich wasali. Korupcja na wielka skale całych klas politycznych – na najwyższym szczeblu
* .Agresja propagandowa – media w Polsce sa w 85% niemieckie
* .Raketeering – tworzenie struktur finansowych mających na celu obrabowanie ofiary.
Metody sa inne, ale efekt i końcowy rezultat jest ten sam. To już nie są łapanki i roboty przymusowe u Bauera, niewolnicza praca w obozach, obliczona na wyniszczenie. Już nie trzeba wywozić dzieci z Zamojszczyzny, aby je zgermanizować – ludzie sami chcą emigrować, bo nie mają pracy i środków do życia.

Efekt jest ten sam, a może lepszy co agresja fizyczna i zabijanie – na frontach, obozach, więzieniach powstaniach.

Wyszły Tanki przyszły Banki

Następuję Pauperyzacja społeczeństwa, Depopulacja narodu polskiego, zniewolenie podporządkowanie.
Opracowania Stowarzyszenia Ofiar Wojny – o odszkodowaniach i roszczeniach Polskich od Niemców.
Żydowski volksdeutch, ObergruppenFührer DONALD TUSK, następca SS – ObergruppenFührera HANSA FRANKA, Gubernatora Generalnej Guberni Generalgouverneur für die besetzten polnischen Gebiete

Jest niemieckim agentem , oraz agentem Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tej bezprecedensowej Niewidzialnej Wojnie prowadzonej przez Niemcy i odrodzony Militaryzm Pruski przeciw Polsce i innym krajom Europy Wschodniej

poniedziałek, 13 grudnia 2010

ŁOKIETEK I WÓJT ALBERT.

Z lekcji historii pamiętamy, że Władysław Łokietek broniąc polskości pokonał i wygnał z Polski wójta Alberta – niemieckiego buntownika, który chciał zagarnąć Kraków i oderwać go od Polski. Ale jak to było naprawdę z Łokietkiem i wójtem Albertem?

Patrycjat miejski w Polsce był wówczas z reguły pochodzenia niemieckiego. Kraków odbudowany po najeździe tatarskim otrzymał prawo niemieckie. Większość mieszczan była pochodzenia niemieckiego. Niemcami byli wszyscy rajcy miejscy. Nie było w tym nic nadzwyczajnego. Podobnie było w innych polskich miastach. Swoje życie i interesy niemiecki patrycjat wiązał z Krakowem. Urząd wójta od 1294 roku sprawował tu Albert, który był jednocześnie wójtem Wieliczki. W tym czasie, pretensje do tronu w Krakowie zgłaszało kilku książąt polskich, w tym Łokietek oraz królowie Czech. Patrycjat Krakowa nie mógł w sytuacji zawirowań politycznych pozostać neutralnym. Najbliżej było mieszczanom do księcia wrocławskiego Henryka IV Probusa dbającego o rozwój miast i wspierającego mieszczan. Kiedy jego wojska znalazły się pod murami Krakowa, bramy miejskie zostały otwarte. Władysław Łokietek musiał uciekać ze stolicy Małopolski, w której wówczas rządził (w zakonnym przebraniu, w wiklinowym koszu został potajemnie spuszczony z murów miejskich i uciekł na Węgry).
W 1305 roku powrócił, ale znów poniósł klęskę pod murami Krakowa. Ścigano go i zmuszono do ukrywania się w jaskiniach Ojcowa. Ale Łokietek był pamiętliwy i zawzięty, nigdy nie pogodził się ze zniewagą i zdradą rajców miejskich Krakowa. W 1306 roku zajął Kraków, ale nastąpiło to w wyniku rokowań z wójtem Albertem. Książę musiał zgodzić się na postawione warunki, aby odzyskać miasto (potwierdził wszystkie przywileje i zatwierdził nowe dla mieszczan). Mały książę zemstę musiał odłożyć na później. Nie zapomniał jednak wójtowi upokorzenia i zniewagi. Jako książę krakowski zajmował się głównie „wyciskaniem” z mieszczan pieniędzy nakładając na nich coraz to nowe podatki i obciążenia. W 1307 roku anulował przywileje wystawione przez siebie dla mieszczan krakowskich. Wiosną 1311 roku wójtowie Krakowa, Sandomierza, Wieliczki, Miechowa oraz prawdopodobnie cystersi z Mogiły i Jędrzejowa i bożogrobcy z Miechowa, zawiązali spisek przeciwko Łokietkowi. Chcieli pozbawić go tronu krakowskiego i oddać Kraków oraz koronę czeskiemu władcy Janowi Luksemburskiemu.

Bunt wybuchł w maju 1311 roku. Według Długosza, spowodował go nadmierny fiskalizm Łokietka. Mały książę przebywał z wyprawą wojenną w Wielkopolsce. Z miast małopolskich przepędzono urzędników książęcych, a do króla czeskiego zwrócono się z prośbą o objęcie władzy w Małopolsce. Luksemburczyk obiecał buntownikom pomoc zbrojną, a do Krakowa wysłał swojego lennika księcia opolskiego Bolesława. Łokietek po sukcesach w Wielkopolsce, powrócił do Małopolski. Dysponując posiłkami z Węgier i Rusi przystąpił do tłumienia buntu. Szybko zajęto Sandomierz (dotychczasowi wójtowie Witko i Zygfryd trafili w ręce kata). Zdobyto też Miechów i Wieliczkę (wójt Gerlach von Kulpen dał głowę katu). Złupiono też klasztor bożogrobców w Miechowie. Nie powiodło się natomiast oblężenie Krakowa. Bolesław opolski i mieszczanie bronili się dzielnie. W końcu jednak uzgodniono poddanie miasta. Książę Bolesław ze swoim wojskiem nie atakowany powrócił na Śląsk. Łokietek obiecał łaskę dla mieszczan w zamian za lojalność. Nie zamierzał jednak darować wójtowi Albertowi i jego ludziom. Gdy tylko znalazł się w mieście, rozpoczęło się polowanie na buntowników.

Okazało się jednak, że wójt Albert, jego bracia Jan i Henryk, a także rajcy miejscy Suderman, Petzold z Rożnowa i Ortlib wraz z rodzinami, w przebraniach opuścili Kraków razem z oddziałami księcia opolskiego. Rozwścieczony Łokietek anulował wszystkie przywileje dla Krakowa, zlikwidował urząd wójta i wprowadził w to miejsce urzędnika książęcego. Zakazano też używania języka niemieckiego w czasie obrad rady miejskiej, a dokumenty miały być spisywane tylko w języku łacińskim. Zamiast rady miasta wprowadzono radę mianowaną przez książęcych urzędników. Ograniczono też uprawnienia sądownicze władz miejskich. Najemne wojska węgierskie złupiły miasto. W całej Małopolsce rozpoczęły się prześladowania Niemców, zwłaszcza mieszczan pochodzenia niemieckiego. Zabito 5 rajców krakowskich i co najmniej 17 innych mieszczan. Konfiskowano wszelkie majątki należące do Niemców lub zmuszano ich do „dobrowolnego zrzeczenia się” ich na rzecz księcia. Represje dotknęły też klasztor bożogrobców w Miechowie. Skonfiskowano jego majątek, czeskiego przeora zakonu wygnano, a nowym został Polak.

Siedziba (dom) wójta Alberta w Krakowie został zrównany z ziemią, a w miejscu tym zbudowano warowny gródek z załogą książęcą. Nie wiadomo co stało się z wójtem i jego rodziną. Wiemy, że udał się z księciem Bolesławem do Opola. Długosz twierdził, że został w Opolu uwięziony przez Bolesława, a po 5 latach wygnany z miasta. Ostatnie lata życia miał spędzić jako banita w Pradze. Umarł podobno w nędzy. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że Bolesław opolski zabrał ze sobą wójta Alberta na polecenie Jana Luksemburskiego. Król Czech działał w porozumieniu z wójtem (bunt w Krakowie nie był zaskoczeniem dla monarchy czeskiego) i na pewno nie pozostawił go na pastwę Łokietka w Opolu. Zapewne wójt z rodziną trafił do Pragi zgodnie z życzeniem króla Czech. Mógł więc być gościem króla i mało prawdopodobne, aby umarł w nędzy. Długosz musiał w tym względzie się mylić (żadne źródła nie mówią o śmierci Alberta w Pradze w niedostatku, zresztą był on mało znaczącą personą, aby wspominali o nim kronikarze).

Bunt mieszczan w Krakowie przeciwko władzy książęcej nie był w tamtych czasach zjawiskiem odosobnionym, nadzwyczajnym. Wystarczy wspomnieć o buncie wójta Przemko w Poznaniu przeciwko Łokietkowi. Bunty w miastach były przejawem walki mieszczaństwa z władcami o zapewnienie im praw i przywilejów takich, jakimi dysponowały wówczas inne miasta europejskie. Chodziło też o zagwarantowanie mieszczanom warunków do dalszego, bezpiecznego rozwoju. Bunty były również wyrazem dążenia mieszczaństwa do odgrywania ważniejszej roli politycznej w kraju. Nie należy więc doszukiwać się w wystąpieniu wójta Alberta przeciwko Łokietkowi, podtekstów antypolskich.


Źródło: A. Zieliński, Władysław Łokietek. Niezłomny czy nikczemny?, KDC, Warszawa 2010.

JUŻ 15 GRUDNIA W ŚRODĘ ŚWIĄTECZNY KONKURS HISTORYCZNY „ALE HISTORII” I WYDAWNICTWA „ŚWIAT KSIĄŻKI”. DO WYGRANIA KSIĄŻKA OD „ŚWIATA KSIĄŻKI” – H. Sebag-Montefiore „Enigma”. SPRAWDŹ REGULAMIN KONKURSU I WEŹ W NIM UDZIAŁ. ZAPRASZAM. Docent73
FUNDATOREM NAGRODY W KONKURSIE JEST: WYDAWNICTWO „ŚWIAT KSIĄŻKI”.
Nagrobek Władysława Łokietka
źródło: Wikimedia

http://alehistoria.blox.pl/2010/12/LOKIETEK-I-WOJT-ALBERT.html
http://marucha.wordpress.com/2014/05/25/wszyscy-lajdacy-przebierancy-w-polsce-zostana-ujawnieni/




Żołnierze Wehrmachtu i SS budowali tajną armię w RFN



Tajna armia liczyć miała 40 tys. byłych żołnierzy hitlerowskiej III Rzeszy.


Ujawnione akta BND: żołnierze Wehrmachtu i SS budowali tajną armię w RFN

Posted by Marucha w dniu 2014-05-14 (środa)



Choć działania prowadzone były za plecami rządu i opinii publicznej, o wszystkim wiedział kanclerz Adenauer. Tajna armia liczyć miała 40 tys. byłych żołnierzy hitlerowskiej III Rzeszy. Miała prowadzić wojnę partyzancką z armią ZSRR na terenie Niemiec lub uczestniczyć w ewentualnej wojnie domowej przeciwko komunistom.

Federalna Służba Wywiadowcza (BND) odtajniła akta, które dokumentują, jak byli oficerowie Wehrmachtu i SS na własną rękę budowali tajną armię w powojennej RFN. Choć działania prowadzone były za plecami rządu i opinii publicznej, o wszystkim wiedział kanclerz Adenauer.
Tajna armia liczyć miała 40 tys. byłych żołnierzy hitlerowskiej III Rzeszy. Miała prowadzić wojnę partyzancką z armią ZSRR na terenie Niemiec lub uczestniczyć w ewentualnej wojnie domowej przeciwko komunistom. Odtajnione akta BND przeanalizował historyk Agilolf Keβlring, członek Niezależnej Komisji Historycznej, badającej wczesną historię niemieckiego BND. Choć akta nie są kompletne, ujawniają sensacyjne początki sił zbrojnych RFN.
Od roku 1949 około 2 tys. oficerów Wehrmachtu i SS tworzyło tajną armię, liczącą 40 tys. żołnierzy. Głównym organizatorem był późniejszy inspektor generalny Bundeswehry, Albert Schnez – oficer międzywojennej Reichswehry, potem Wehrmachtu, uczestnik działań wojennych na Ukrainie i we Włoszech.

W 1957 Schnez został przywrócony do służby w nowej Bundeswehrze w randze generała brygady. Pełnił funkcję szefa sztabu, awansował na generała dywizji. W 1968, roku symbolicznym i uznawanym za początek lewicowo-młodzieżowego ruchu rewolucji kulturowej, Schnez stanął na czele tradycjonalistyczno-konserwatywnego sprzeciwu wobec modernizacji i demokratyzacji w Bundeswehrze. Stare pokolenie wyższych oficerów, do którego zaliczał się Schnez, ubolewało nad nadmierną kontrolą parlamentarną nad armią i „upadkiem ducha walki w narodzie”, domagając się fundamentalnych zmian w kierownictwie politycznym i wojskowym RFN, łącznie z zmianą niemieckiej ustawy zasadniczej. Mimo wzrastającej krytyki, Schnez aż do przejścia na emeryturę w 1971 r. stał na czele sił lądowych RFN.

Zanim jednak Schnez mógł kontynuować karierę w powojennej Bundeswehrze, a więc do remilitaryzacji RFN i utworzenia Bundeswehry (1955), wraz z ok. 2 tysiącami wyższych oficerów i generałów Wehrmachtu i SS tworzył tak zwane „Siły Schneza”, mające dwa zasadnicze zadania: po pierwsze – w wypadku ataku ZSRR liczące 40 tys. ludzi siły miały zostać uzbrojone z zasobów policji i z zagranicy oraz walczyć na terenie Niemiec, przy wsparciu z zagranicy.
Drugi wariant przewidywał walkę zbrojną z niemieckimi komunistami, gdyby doszło do próby przeprowadzenia rewolucji. Poza tym prowadzone były też akcje szpiegowskie przeciwko lewicowym niemieckim politykom i zwykłym obywatelom. W zachowanych dokumentach zachowały się adnotacje przy niektórych nazwiskach inwigilowanych obywateli: „Pół-Żyd”. O losach „Siłach Schneza” po 1955 wiadomo tylko tyle, że spora część dowództwa zrobiło karierę w nowo powstałej Bundeswehrze – tak, jak sam Schnez.

Do ścisłego dowództwa zaliczał się także gen. Adolf Heusinger (służył w 4 niemieckich armiach, począwszy od kaiserowskiej aż po powojenną Bundeswehrę; jako członek Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych – OKH – był wtajemniczony w Hitlera plany „wojny na wyniszczenie” na Wschodzie, od 1942 organizował „zwalczanie partyzantów” w ZSRR – czyli terror wobec ludności cywilnej. Sam podczas procesu norymberskiego zeznawał, że wytyczne „zwalczania partyzantów” i „walki z bandami” oznaczały po prostu „systematyczne redukowanie słowiańszczyzny i żydostwa”.
W momencie zamachu bombowego na Hitlera w „Wilczym Szańcu” w 1944, Heusinger stał tuż obok Führera. W 1948 rozpoczął współpracę z wywiadem cywilnym, a potem z Amerykanami. Odpowiedzialny był za dane wywiadowcze dotyczące ZSRR. W swych pracach naukowych starał się całą odpowiedzialnościom za wydarzenia II wojny światowej obarczyć Hitlera. W 1950 został doradcą rządu RFN pod przywództwem kanclerza Konrada Adenauera. Karierę kontynuował zarówno w Bundeswehrze, jak i w NATO.

W 1961 ZSRR bezskutecznie domagał się wydania Heusingera za zbrodnie wojenne na terytorium ZSRR, dokonane z jego rozkazu. Heusinger zmarł w 1982, i nadal cieszy się uznaniem i autorytetem).
Natomiast gen. Hans Speidel służył w armii podczas I i II wojny światowej, a później w Bundeswehrze i NATO. Od 1957 do 1963 był głównodowodzącym sił lądowych NATO na Europę Środkową. Był zwolennikiem remilitaryzacji Niemiec po II wojnie. Także był doradcą Adenauera (którego polityka wschodnia była antypolska, kanclerz i szef rządu sprzeciwiał się bowiem uznaniu NRD i granicy na Odrze i Nysie).
Choć inicjatywa Schneza była tajna, musiał o niej wiedzieć kanclerz Adenauer. Schnez posiadał też związki z niemieckim MSW, co zapewniało możliwość uzbrojenia jego tajnej armii z magazynów policji. Schnez i jego współpracownicy zbierali fundusze od prywatnych przedsiębiorców i niemieckich firm (co zapewne nie było trudne: Niemcy posiadają bowiem głęboką tradycję współpracy prywatno-publicznej, zwłaszcza w dziedzinie zbrojeń i przemysłu obronnego).
Działania ludzi Schneza były na tyle szczegółowe, że ustalano, które przedsiębiorstwo udostępni które swoje pojazdy tajnej armii w przypadku wojny. Plany przewidywały w przypadku ataku ZSRR najpierw ewakuację na Zachód (w dokumentach mowa o Szwajcarii i Hiszpanii generała Franco), a potem konspiracyjne przenikanie do RFN i prowadzenie walk partyzanckich.
Kanclerz Adenauer wiedział o „tajnej armii” najpóźniej od 1951. Wówczas zlecił „Organizacji Gehlen’a” (złożonej z byłych nazistów poprzedniczce Federalnej Służby Wywiadowczej) „opiekę i nadzór” nad nazistowską armią cieni w RFN. Bo fakt, że armia Schneza była nazistowska, nie podlega wątpliwościom. Schnez utrzymywał przykładowo kontakty z ulubionym komandosem i dywersantem Hitlera, Otto Skorzenny’m, który planował powołanie podobnej organizacji. Tajne siatki byłych i młodych nazistów na początku lat 50-tych miały na tyle duże wpływy na nowe struktury wojskowe i polityczne RFN, że udział członków SS w nowych organizacjach był faktem nie podlegającym debacie czy krytyce.

Swój udział w wprowadzeniu do nowych instytucji i organizacji byłych esesmanów, nazistów, oficerów hitlerowskiej armii, odpowiedzialnych za liczne zbrodnie wojenne i przeciwko ludności cywilnej i funkcjonariuszy zbrodniczej Gestapo miały zresztą władze amerykańskie, które chętnie korzystały z wiedzy i zdolności tych ludzi.

Jak mocne były wpływy Schneza? W 1960, przed kamerami i mikrofonami, na oczach publiczności, odbyła się rozmowa Schneza z kanclerzem Adenauerem. Kanclerz użalał się nad Berlinem Zachodnim, które leży „otoczony przez czerwone morze radzieckiej strefy wpływów”. Jedno zdanie Schneza pokazuje w zupełności, na co mogli sobie pozwalać byli wysokiej rangi naziści w powojennej RFN: „Panie kanclerzu, jeśli odda Pan Berlin Zachodni, może Pan już wcale nie kandydować w przyszłych wyborach”.

Michał Soska

http://konserwatyzm.pl

Odpowiedzi: 7 to “Ujawnione akta BND: żołnierze Wehrmachtu i SS budowali tajną armię w RFN”

  1. JO powiedział/a

    Niemcy sa tak zagubieni jak Ludnosc Ruska na Zachodniej Ukrainie.
    Niemcy wciaz nie moga zrozumiec, ze sa w wiekszosci swego Narodu pochodzenia Slowianskiego, ze prowadzeni przez Zydowskie Plemie do samozaglady przez Wieki….
     
  2. Juziek powiedział/a

    Ciemny naród niemiecki otumaniony obiecankami o raju na wschodzie został wykorzystany przez żydomasonerię do ich własnych celów, którymi głównie były: eksterminacja narodów słowiańskich i jednoczesne wzbogacenie się.
     
  3. MatkaPolka powiedział/a

    Niemiecki podbój Europy – Langsam aber sicher – na wideo tylko przypomnienie podboju Jugosławii – w dziwny sposób angielski autor nie wymienia się Polski
    Niemcy pod Płaszczykiem Unii Europejskie po kolei podbijają każdy Europejski kraj – Polskę, Litwę, Łotwę, Czechy, Słowacje, Słowenie, Chorwacje – teraz przyszła kolej na Ukrainę
    SŁOWIANIE TO WIELKA SIŁA – znacznie przewyższająca Germanów. – A jednak Germanie potrafili Polaka i inne bratnie narody słowiańskie OSZWABIĆ I PODBIĆ
    JAK TO MOŻLIWE, ABY GARSTKA KRZYŻAKÓW – NARÓD KAPRALI – PAŃSTWO BEZ NARODU BYŁO W STANIE PODBIĆ SŁOWIAN Trzeba się otrząsnąć się z tego stanu – ogłupiania bezczelnej propagandy i fizycznego podboju . Promować słowiańszczyznę, słowiańską jedność, historie i kulturę – słowiańską przewagę nad Niemcami Niemcy sa wiecznym agresorem – jest to historycznie udokumentowane
    Są zagrożeniem bytu narodowego i zagrożeniem bytu biologicznego Polski i Polaków
    – podboje krzyżackie, rozbiory, wojna światowa, a teraz Unia Europejska – przykrywka dla agresji Niemiec na Polskę i Europe środkowo Wschodnią
    Trzeba przywrócić właściwe proporcje – stać się agresorem – rzucić Niemcy na kolana
    Oni nie maja najmniejszych oporów w wyniszczaniu biologicznym Polaków
    SŁOWIAŃSKA SIŁA
    Rosja 122, 500 000 – 85,3% , Ukraina 50, 568 000 – 96,6% , Polska 38, 032 000 – 98,7%
    Czechy 10, 197 000 – 98,6%, Białoruś 10, 157 000 – 98,1%, Bułgaria 7, 500 000- 88,5%
    Serbia 6, 155 100 – %85,0- Kazachstan 7, 563 000 – 44,0% , Słowacja 4, 658 000 – 87,4%
    Chorwacja 4, 423 000 – 91,7%, Bośnia i Hercegowina 3, 515 700 – 97,8%
    Słowenia 1, 882 000 – 94,2%, Macedonia 1, 510 000 – 73,2%, Czarnogóra 506 000 – 81,6%, Mołdawia 1, 234 000 – 28,3%, Łotwa 1, 171 000 -44,0%, Litwa 689 000 -18,1%, Estonia 552 000 – 35,2%, Kirgizja 1, 088 000 – 24,0%, Tadżykistan 480 000 – 8,4%, Azerbejdżan 459 000 – 6,2%, Turkmenistan 408 000 – 9,5%, Uzbekistan 1 928 000 – 9,1%
    Niemcy 2, 025 000 – 2,5%
    Gruzja 346 000 – 6,3%, Grecja 186 000 – 1,8%, Węgry 140 000 – 1,3%, Włochy 180 000- 0,3%, Rumunia 172 000 – 0,8%, Kosowo 97 300 – 5,3% ,Albania 5 000 – 0,2%
    Austria 63 000 – 0,8%
    W sumie razem 280, 390 100…podobnych , białych ludzi używających podobnego języka -60% słów wspólnych. Liczba ludności w Europie to 726 ml – bardzo zróżnicowana z bardzo dużym udziałem emigrantów z Azji i Afryki
     
  4. revers powiedział/a

    To nie wszystko bo BND i odzialy militarne Bundeswehry, czy neo nazis Wehrwolfu brali czynny udzial w wojnie z rosja sowiecka w latach 80 tych w Afganistanie, mieli bardzo bliski kontakt z Talibami, dlatego im i dzisiaj tak gladko idzie w niby pacyfikacji Afganistanu, siatka BND z lat 80 tych pozostala nietknieta.
     
  5. MatkaPolka powiedział/a

    http://werwolfcompl.blogspot.ca
    Oto w skrócie historia powstania i działania Werwolfu
    Kiedy w 1945 roku Reinhard Gehlen, były generał wywiadu hitlerowskiego, przekazał USA mikrofilmy z tajnymi danymi z archiwów radzieckich, otrzymał od amerykańskich władz okupacyjnych zadanie utworzenia wywiadu niemieckiego. Wraz z zaufaną grupą oficerów Gehlen organizował tak zwane szczurze linie – trasy, którymi przerzucano do Ameryki Południowej i Środkowej zaopatrzonych w fałszywe dokumenty zbrodniarzy III Rzeszy. Ponad pięć tysięcy nazistów opuściło w ten sposób Europę i uniknęło procesów sądowych. Z pomocą CIA Gehlen zbudował organizację, którą w 1956 roku przejęła Niemiecka Republika Federalna jako Federalną Służbę Wywiadowczą (BND). Nic więc dziwnego, że wśród jej członków było wielu byłych oficerów SS i członków NSDAP, którzy brali udział w zbrodniach wojennych.
    [...]
    „Alianci przeszmuglowali przez granice pewną liczbę zbrodniarzy wojennych, między innymi oficerów SS, których werbowano później do działań wywiadowczych wymierzonych w Związek Sowiecki i jego satelitów”, pisze Neal Bascomb w książce „Wytropić Eichmanna”.
    Dodaje, że obie organizacje – CIA i BND – rekrutowały byłych agentów SS, gestapo i Abwehry, choć oficjalnie temu zaprzeczały.
    [...]
    Trzeba było „zrehabilitować” także niemiecką armię. Norbert Frei w książce „Polityka wobec przeszłości. Początki Republiki Federalnej i przeszłość nazistowska” przypomina głosy w obronie niemieckich wojskowych. Gdy w 1949 roku w Hamburgu przed Trybunałem Wojskowym rozpoczął się proces feldmarszałka Ericha von Mansteina, Winston Churchill demonstracyjnie ofiarował 25 funtów na jego obronę.
    Liczni oficerowie Wehrmachtu zajmowali wysokie stanowiska nie tylko w odradzającej się Bundeswehrze, ale także w Narodowej Armii Ludowej w NRD (niemal co drugi oficer wojskowego wywiadu był wyszkolony przez Abwehrę)
    Funkcjonariuszem NSDAP był co trzeci członek gabinetu kanclerza Konrada Adenauera, co czwarty poseł w Bundestagu oraz wielu pracowników służby cywilnej i sądownictwa.. Dyrektorem kancelarii kanclerza Niemiec został zbrodniarz wojenny Hans Globke, współautor komentarza do ustaw norymberskich.
    W roku 1951 niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych zatrudniało 59 urzędników państwowych, z czego aż 43 należało w przeszłości do NSDAP, a ośmiu byłych nazistów zostało ambasadorami.
    Norbert Frei opisuje skandal, jaki wybuchł w 1950 roku. Poseł do Bundestagu Wolfgang Hedler, były członek NSDAP, wygłosił przemówienie, w którym stwierdził, że Niemcy ponoszą najmniejszą winę za wybuch wojny, bojownicy ruchu oporu to zdrajcy ojczyzny, Niemcom zaś wcale nie działoby się lepiej, gdyby mogły dziś korzystać z siły żydowskiego ducha i żydowskiego potencjału gospodarczego.
    Hedler stanął przed sądem, oskarżony o znieważenie pamięci ruchu oporu i obrazę Żydów niemieckich.
    Spośród trzech sędziów dwóch należało do NSDAP, Hedler został więc uniewinniony, a przed gmachem sądu witały go wiwatujące tłumy. „Pora przestać węszyć za nazistami”, apelował w 1951 roku Konrad Adenauer.
    Także niemieckie społeczeństwo domagało się zakończenia rozliczeń i powrotu do normalności
    .
    POLITYCZNY BALAST
    Amerykanie dopiero pod koniec lat siedemdziesiątych zaczęli sprawdzać, kogo wpuścili do kraju.
    [...]
    Obliczono, że około 10 tysięcy nazistów trafiło do USA, często za wiedzą władz. Teraz należało się ich pozbyć.
    [...]
    Niemiecki wywiad BND otworzył natomiast archiwa dotyczące agentów, którzy wcześniej pracowali dla reżimu Hitlera, dopiero w 2010 roku. Ujawnione dokumenty dotyczyły wewnętrznego dochodzenia, które w latach sześćdziesiątych przeprowadził specjalny wydział wywiadu RFN, nazwany Organisationseinheit 85.
    Opracowany wówczas raport zawierał zarzut, że przez lata BND patrzyła przez palce na zbrodniczą działalność wielu funkcjonariuszy. Przez czterdzieści pięć lat dokument leżał zamknięty w szafie pancernej, zanim na jego odtajnienie zdecydował się szef wywiadu Ernst Uhrlau.
    „Późniejsi pracownicy BND, którzy w latach 1933–1945 pełnili rozmaite funkcje – od zwykłego sekretarza policji w gestapo po Oberführera SS – brali udział w zamordowaniu milionów europejskich Żydów, masowych egzekucjach oraz prześladowaniach przeciwników Hitlera. Po powierzchownej denazyfikacji oraz upiększeniu życiorysów zostali o¬ni ponownie wykorzystani w szpiegowskiej wojnie przeciw Związkowi Sowieckiemu.
    Do ich zatrudnienia dochodziło przeważnie za zgodą bądź milczącym przyzwoleniem amerykańskich tajnych służb”, pisał dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Znaleźli się wśród nich byli funkcjonariusze Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, gestapo, Służby Bezpieczeństwa i Tajnej Żandarmerii Polowej.
    W 1960 roku co najmniej 200 z 2450 pracowników wywiadu RFN służyło wcześniej w narodowosocjalistycznym aparacie terroru.
    RZEŹNIK AGENTEM
    Jaki los spotkał sprawców? Jednych zwolniono, większość otrzymała odprawę. Unikano drogi sądowej. W aktach Centralnego Archiwum pozostał ślad po 21 sprawach, prowadzonych przeciwko pracownikom BND w związku ze zbrodniami. Większość z nich zakończyła się podobnie jak w przypadku Ericha Deppnera, gestapowca, dowódcy plutonów egzekucyjnych.
    W kwietniu 1942 roku w Amersfoort zabił 85 sowieckich jeńców wojennych. Sąd w Monachium uniewinnił go w 1964 roku, uzasadnił taki wyrok stwierdzeniem, że Deppner mógł kierować się przekonaniem, że były to represje zgodne z ówczesnym prawem międzynarodowym.
    Niemiecki wywiad nie tylko krył dawnych funkcjonariuszy III Rzeszy przed wymiarem sprawiedliwości, lecz także współpracował ze zbrodniarzami.
    Pod opiekuńcze skrzydła BND trafił Adolf Eichmann, logistyk Holokaustu, który po wojnie uciekł do Argentyny. Kolejnym odkryciem historyków był Klaus Barbie, esesman zwany rzeźnikiem Lyonu. Po wojnie stał się ważnym agentem w kontrwywiadzie amerykańskich wojskowych służb informacyjnych i pomagał tropić komunistów w okupowanych Niemczech. W 1951 roku dzięki funduszom z USA oraz wsparciu Watykanu wyjechał do Boliwii. Według „Spiegla”, w 1966 roku BND zarejestrowało go jako agenta 43118, nadając mu kryptonim „Orzeł”. Przez wiele lat Barbie pod nazwiskiem Klaus Altmann żył spokojnie w Boliwii, pisząc raporty dla BND. Przez rok dostawał nawet za to pieniądze. Przed sąd trafił dopiero w 1984 roku, gdy nowe władze Boliwii przekazały go Francji. Skazany na dożywotne więzienie, zmarł po czterech latach.
    NEKROLOG DLA NAZISTÓW
    Oceniając stosunek niemieckich polityków do brunatnej przeszłości, dziennik „Sueddeutsche Zeitung” przypomniał postawę szefa dyplomacji Willy’ego Brandta, późniejszego kanclerza RFN.
    Wyraził on zgodę na odznaczenie Krzyżem Zasługi pierwszego stopnia „zbrodniarza zza biurka”, prokuratora w okupowanej przez Niemców Pradze Franza Nüssleina, skazanego w 1947 roku w Pradze w procesie o zbrodnie wojenne i wydanego w 1955 roku Niemcom.
    Nüsslein pracował potem jako referent w MSZ.
    W nekrologu opublikowanym w 2003 roku w gazetce ministerstwa nie wspominano nic o jego nazistowskiej przeszłości. Wybuchł skandal.
    Ówczesny szef resortu Joschka Fischer zakazał publikowania nekrologów byłych członków NSDAP i powołał komisję historyków, która miała opracować raport na temat związków niemieckiego MSZ z reżimem nazistowskim. Komisja sięgnęła do archiwów i po czterech latach prac doszła do wniosku, że MSZ było uwikłane w Holokaust na dużo większą skalę niż dotychczas sądzono. W archiwach odnaleziono dokumenty potwierdzające udział dyplomatów w eksterminacji Żydów.
    [...]
    Rząd w Polsce jest rządem agenturalnym – to niemiecka agentura.
    Niemcy przekupiły i skorumpowały nie tylko rząd, ale cale klasy polityczne – to nie są władze służące narodowi Polskiemu. Korupcja również przybiera najróżniejsze formy.
    To fundacje niemieckie (Adenauera, Schumana) finansowały wybór Tuska, to media w 85% są w rękach niemieckich, polscy politycy i mężykowie stanu” są najwyraźniej korumpowani, bo innego wytłumaczenia nie ma (korupcja ma rożne formy – wysokie wynagrodzenia posłów do Parlamentu Europejskiego, dobra robota państwowa, stypendia, nagrody – niemieckie dla Tuska, za zasługi dla Niemców , bo nie dla Polski…).
    Wszystkie profity z Polski wywożone sa na zachód do banków niemieckich
    Odpowiedzialnych za to trzeba obciążyć nowego namiestnika niemieckiego w Polsce
    Bundes – Obergruppenführer Donald Tusk, następca SS – Obergruppenführer Hansa Franka Gubernatora Generalnej Guberni -Generalgouverneur für die besetzten polnischen Gebiete
    Niemiecki volksdeutsch, Żyd, Donald Tusk i Żydowica Anielica Merkel – Kesner , toż to ŻYDOGERMANIZM in statu nascendi– i tacy podejmują decyzje o stoczni.
    Aniołki. Zbawcy Polski i polskiego przemysłu stoczniowego.
     
  6. MatkaPolka powiedział/a

    Niemcy za wszelką cenę chcą zrzucić z siebie odpowiedzialność za II wojnę światową.
    Chcą anulować skutki Umowy poczdamskiej – która cały czas negowali. Nie byli stroną Umowy Poczdamskiej – bezwarunkowo Kapitulowali
    Doprowadzili do Umowy Moskiewskiej 1992 łączące RFN z NRD – umowa 2+4 (Niemcy + USA,WB, Rosja, Francja) – ta umowa jest nieważna, bo Umowa Poczdamska jest ponadczasowa i obowiązuje.
    Niemcy wszystkim wmówili, że Umowa Moskiewska jest ważna, a Poczdamska nie jest ważna.
    Agresja Niemiec przeciwko Polsce w XX i XXI wieku
    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/agresja-niemiec-przeciwko-polsce-w-xx-xxi-wieku-2013-10
    ŚWIATOWY KONGRES POLAKÓW (WORLD CONGRESS OF POLES)
    Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych w II WOJNIE ŚWIATOWEJ, w wyniku agresji zbrodniczej nazistowskiej III Rzeszy Niemieckiej na Polskę w dniu 1. IX. 1939r.
    RAPORT Nr 1 DOTYCZĄCY
    Cala polityka i wysiłki propagandowe niemieckie polegają na negacji faktu, ze II wojna światowa w ogóle miała miejsce, ze w samej ostatniej II wojnie światowej zginęło 60 milionów ludzi w tym 8 milionów Polaków, usiłują zrzucicie z siebie odpowiedzialność i przypisać swoje winy innym.
    POLACY Z OFIAR WOJNY STAJA SIĘ SPRAWCAMI.
    Nie chcą dopuścić do wypłacenia Polsce i indywidualnie Polakom – ofiarom wojny i spadkobiercom ofiar należnych im odszkodowań. – to z procentem składanym – 25 TRYLIONÓW dolarów
    Historia Polski to w przeważającej mierze wojny z Prusami, historia bandyckich napadów, mordów, kradzieży, zniewalania i podporządkowani. Historia jest długa – od zaproszenia Krzyżaków w 1226 r. poprzez wymordowanie słowiańskiego bałtyckiego plemienia Prusów i przyjęcia ich nazwy, poprzez wojny krzyżackie i bitwę pod grunwaldem w 1410 r. ekspansji na ziemie polskie, stworzenie Prus Książęcych, i późniejsze oderwanie ich od Polski Kresów Zachodnich (Śląska i Pomorza) i KresówW – Rusi i Litwy;
    Poprzez Rozbiory – likwidacje państwa polskiego. W XX wieku dwie wojny światowe I wś i II wś
    Niemcy fałszują historie, narzucają swoje prawa, narzucają swoje interpretacje – po więlokroć skompromitowane
    Prusy sa wiecznym agresorem. Niczego się nie nauczyli.
    ( Świadomie używam słowo Prusy, a nie Niemcy, żeby podkreślić istotę problemu i ciągłość historyczną – 350 małych księstw niemieckich zostało zjednoczone pod berłem pruskim Bismarcka dopiero w 1870 r. Prusy w istocie dokonały zaboru Niemiec tak jak dokonały Rozbiorów Polski)
    Nie inaczej jest dziś. Prusy nienauczeni poprzednimi doświadczeniami ponownie atakują.
    Unia Europejska – to kamuflaż dla nowej Wojny totalnej Prus przeciw Polsce i całej Europie a szczególnie Europie Wschodniej
    Prusy sa wiecznym agresorem – ciągle napadają.
    Niemcy prezentują mentalność bandyty.
    Złodziej, bandyta – kradnie nie pyta. Zamordowali ofiarę i ukradli „zloty zegarek”
    Rodzina odzyskała „zloty zegarek”, ale bandyta twierdzi, ze to jego
    .Do tego sprowadzają się roszczenia niemieckie – Ziomkostw czy Powiernictwa Pruskiego.
    Najpierw napadali i mordowali, zagrabiali mienie i ziemie polskie – a teraz twierdzą, że to ich
    Istniejący w Berlinie Institute for Cultural Diplomacy to najwyraźniej nowa forma starego Kulturkampfu
    Bismarcka. Skąd my Polacy to znamy? Skąd znają to inne narody europejskie? To przejaw tej samej buty niemieckiej. Nawet nazwa prawie ta sama tylko brzmiąca po angielsku. NIEMCOM JAKOŚ NIC INNEGO NIE CHCE PRZYJŚĆ DO SZWABSKIEJ GŁOWY – TYLKO KULTURKAMPF, LEBENSRAUM, KORYTARZE I ROSZCZENIA.
    Polska i wszyscy inni maja się dostosować do roszczeń niemieckich – bo inaczej będzie nie-kulturalnie i nie-dyplomatycznie. A tenże Instytut mocno i aktywnie promuje Stany Zjednoczone Europy pod przewodnictwem Niemiec i bez granic. I na to są przeznaczane olbrzymie fundusze.
    W dzisiejszych czasach jest to inna wojna – NIEWIDZIALNA WOJNA
    * .Agresja prawna
    * .Agresja finansowa
    * .Agresja gospodarcza i ekonomiczna
    * .Agresja polityczna – osadzanie na kluczowych decyzyjnych stanowiskach swoich wasali. Korupcja na wielka skale całych klas politycznych – na najwyższym szczeblu
    * .Agresja propagandowa – media w Polsce sa w 85% niemieckie
    * .Raketeering – tworzenie struktur finansowych mających na celu obrabowanie ofiary.
    Metody sa inne, ale efekt i końcowy rezultat jest ten sam. To już nie są łapanki i roboty przymusowe u Bauera, niewolnicza praca w obozach, obliczona na wyniszczenie. Już nie trzeba wywozić dzieci z Zamojszczyzny, aby je zgermanizować – ludzie sami chcą emigrować, bo nie mają pracy i środków do życia.
    Efekt jest ten sam, a może lepszy co agresja fizyczna i zabijanie – na frontach, obozach, więzieniach powstaniach.
    Wyszły Tanki przyszły Banki
    Następuję Pauperyzacja społeczeństwa, Depopulacja narodu polskiego, zniewolenie podporządkowanie.
    Opracowania Stowarzyszenia Ofiar Wojny – o odszkodowaniach i roszczeniach Polskich od Niemców.
    Żydowski volksdeutch, ObergruppenFührer DONALD TUSK, następca SS – ObergruppenFührera HANSA FRANKA, Gubernatora Generalnej Guberni Generalgouverneur für die besetzten polnischen Gebiete
    Jest niemieckim agentem , oraz agentem Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tej bezprecedensowej Niewidzialnej Wojnie prowadzonej przez Niemcy i odrodzony Militaryzm Pruski przeciw Polsce i innym krajom Europy Wschodniej

http://marucha.wordpress.com/2014/05/14/ujawnione-akta-bnd-zolnierze-wehrmachtu-i-ss-budowali-tajna-armie-w-rfn/


 

KOMENTARZE

  • Wydaje się że finansowany z Niemiec RAŚ, jest...
    jednym z elementów niemieckiej ekspansji na Polskę. Po Śląsku jeżdżą głupi Ślązacy z napisem Oberslesien za szybą samochodu. Co za głupota. Albo jestem ze swoją Ojczyzną na dobre i złe, albo jestem nic nie znaczącym pachołkiem, który leci tam gdzie błyskotki bardziej błyszczą.


niedziela, 11 maja 2014

Agentura zwiera szyki



Pompowanie alternatywy dla PIS. 

PO ma nikłe poparcie w sondażach.

Jak się okazuje, agentura, która przez ostatnich 20 lat kontrolowała i sabotowała UPR, nie dozwalała na rozpowszechnianie idei zdroworozsądkowej gospodarki liberalnej, nagle pozwoliła na opublikowanie sondażu, w którym niejaki pan Mikke i jego kompania zyskali 7 procentowe poparcie tłuszczy (jak to mówi pan Mikke).

Cóż takiego się wydarzyło, skąd ta zmiana?



Nie jest żadną tajemnicą, że większość społeczeństwa poznała się na słowie pana tuska i jego organizacji, na pewno więc ludzie będą głosować przeciwko platformie.

A więc na PIS.

Co zrobić, żeby odebrać PIS głosy, a zadowolić niezadowolonych z poczynań platformy?
Ano, trzeba im dać alternatywę.

Na przykład Gowina Sprawiedliwego.

Albo Korwina Zmyślonego.
Sprawa najwyraźniej jest gardłowa, skoro się na to zdecydowano na aż 7 %.
Tego chyba jeszcze w historii nie było. Podpucha na całego, ale to też pokazuje, że są to ostatnie wybory przed ostatecznym krachem Polski.
Dotychczas trzymany w odwodzie Mikke już nie jest potrzebny, można go wypuścić z przemilczenia.

Fani gospodarki liberalnej być może podskakują z radości do góry, nierozumięjąc, że co służby kontrolują, tego nie wypuszczą. Skoro było źle przez te wszystkie lata, widocznie taki jest plan - ma być źle, bo tak zdecydowała agentura.

Nie wolno dać się nabrać na takie rzeczy.

Scenariusz jest taki.
Sondaże Mikke będą pompowane, aby dać złudną nadzieję wyborcom - uwiedzeni, zamiast oddać głos przeciwko platformie, oddadzą głos na swą iluzję. Raz będzie to Mikke, raz Gowin, a raz inna pomniejsza partia.

Jak to mówi tusk - "moim zadaniem jest niedopuścić pis do władzy".
ZADANIEM.

Jakie jest zadanie błazna?
Mówić ludziom zawsze prawdę, ale swoim zachowaniem ją ośmieszać.


Wszystko, aby PIS nie dostał większości - to się nazywa nieodpuszczanie do samego końca.
Nie dozwalanie na swobodny spontaniczny przebieg wypadków.


Wszystko pod kontrolą.



Czy to oznacza, że werwolf w komisjach już nie daje rady z dostawianiem krzyżyków?

Popularność platformy w prawdziwych sondażach musi być bardzo niska.

Wybór między pisem, a platformą, to jak wybór między tyfusem, a dżumą, ale skoro agentura tak zabiega, aby nie głosować na pis - niestety, trzeba na nich głosować...




http://werwolfcompl.blogspot.com/