Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wojsko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wojsko. Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 stycznia 2017

Siły amerykańskie rozmieszczone w Polsce to teatrzyk


Były oficer wywiadu USA: Siły amerykańskie rozmieszczone w Polsce to teatrzyk

Dodane przez Lipinski
Opublikowano: Czwartek, 26 stycznia 2017 o godz. 15:03:56


Robert David Steele, były oficer CIA oraz wywiadu amerykańskiej piechoty morskiej mówi Michałowi Krupie w wywiadzie dla „Opcji na Prawo”, że siły USA rozmieszczone w Polsce „to teatrzyk”. „Czołgi i inne elementy tej siły są przestarzale i nieadekwatne. Rosja może je zniszczyć w jednej chwili”.





- Rosja nie może być okrążona, nie może być pokonana. Siły amerykańskie rozmieszczone w Polsce to teatrzyk. Czołgi i inne elementy tej siły są przestarzale i nieadekwatne. Rosja może je zniszczyć w jednej chwili – mówi Robert David Steele, były oficer CIA oraz wywiadu amerykańskiej piechoty morskiej w wywiadzie dla „Opcji na Prawo”, przeprowadzonym przez Michała Krupę.

- Trump jest zwolennikiem wizji Rona Paula o polityce zagranicznej opartej na pokoju i handlu. Priorytetem powinno być zamknięcie wszystkich amerykańskich baz wojskowych za granicą, wycofanie się z NATO, odcięcie finansowania dla ONZ, dyktatorów i programów, które pozbawiają Amerykanów środków pieniężnych - twierdzi Steele.
- John Brennan i CIA są podstawą kontroli rządu USA przez Establishment. Próbowali wpłynąć na Kolegium Elektorów przy pomocy fałszywych twierdzeń o tym, że Rosjanie zhackowali wybory prezydenckie – mówi były oficer amerykańskiej wywiadu. Odnosi się też do polityki Waszyngtonu względem Bliskiego Wschodu:
- Ogólnie rzecz biorąc, mam nadzieję, że Trump przestanie finansować z pieniędzy podatników Arabię Saudyjską i Izrael.
Steele twierdzi również, że CIA szkoliło terrorystów, którzy mieli później został wysłani do Rosji i Chin:
- CIA pomogło stworzyć ISIS i szkoliło ujgurskich i czeczeńskich terrorystów, aby następnie odesłać ich do Chin i Rosji.
Więcej w następnym numerze „Opcji na Prawo”, który ukaże się w lutym br.
Kresy.pl / Opcja na Prawo
 
 
 
http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz/byly-oficer-wywiadu-usa-sily-amerykanskie-rozmieszczone-w-polsce-to-teatrzyk
 
 

środa, 14 grudnia 2016

Warto zapamiętać - Kiedy żołnierze z USA trafią do Polski? Głos gen. Hodgesa

Świat
Wczoraj, 13 grudnia (15:10) Aktualizacja: Wczoraj, 13 grudnia (15:36)
Generał Frederick Hodges, dowódca naczelny sił lądowych USA w Europie, poinformował we wtorek, że na początku roku ok. 4 tys. żołnierzy USA z pojazdami i sprzętem ma przybyć m.in. do Bremerhaven, skąd udadzą się dalej do Polski.




Generał Frederick Hodges, dowódca naczelny sił lądowych USA w Europie /Getty Images
Generał Frederick Hodges, dowódca naczelny sił lądowych USA w Europie /Getty Images
Hodges powiedział, że w styczniu północne Niemcy będą "logistyczną obrotnicą" przerzutu wojsk USA do Europy Środkowej i Wschodniej.




W ramach natowskiej operacji "Atlantic Resolve" żołnierze ci mają wzmocnić siły USA we wschodnich krajach NATO.
Celem jest zabezpieczenie pokoju w Europie i demonstracja siły wobec Rosji - powiedział gen. Hodges w Szkole Logistyki niemieckiej Bundeswehry w Osterholz-Scharmbeck (Dolna Saksonia), która - jak pisze agencja dpa - jest jednym z centralnych węzłów logistycznych tej operacji.


Na początku listopada polskie MON poinformowało, że amerykańskie oddziały, które w 2017 r. przybędą do Polski, będą stacjonowały m.in. w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu.


Na szczycie NATO w Warszawie w lipcu 2016 r. ustalono, że Sojusz wyśle do Polski i państw bałtyckich cztery wielonarodowe batalionowe grupy bojowe. Większość żołnierzy batalionu, który przyjedzie do Polski, ma pochodzić z USA. Dodatkowo Stany Zjednoczone zapowiedziały, że wyślą do Europy Środkowo-Wschodniej - w ramach współpracy dwustronnej - brygadę pancerną i pododdział śmigłowców. Brygada przez większość czasu mają znajdować się w Polsce, ale będą też ćwiczyć w innych państwach wschodniej flanki NATO.


"W styczniu 2017 r. do Polski zostaną przerzucone pododdziały i sprzęt ABCT (Brygadowa Grupa Bojowa, ang. Armored Brigade Combat Team). W początkowym okresie zostanie ona rozlokowana na obszarze zachodniej Polski, pomiędzy Drawskiem Pomorskim a Żaganiem. Następnie część z jej elementów zostanie rozmieszczona w innych miejscach rejonu wschodniej flanki NATO. Sukcesywnie pewne elementy ABCT zostaną rozlokowane także w kilku innych lokalizacjach. W ramach pierwszej rotacji dowództwo brygady oraz bataliony inżynieryjny i wsparcia, 3 Batalion 29 Pułku Artylerii i 4 Batalion 10 Pułku Kawalerii będą stacjonowały w obiektach wojskowych w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu" - informowało MON w komunikacie.

Żołnierze batalionowych grup bojowych będą co kilka miesięcy podlegali rotacji. Oddziały te będą wielonarodowe, ale w każdym będzie tzw. państwo ramowe, czyli odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością. W Polsce państwem ramowym będą Stany Zjednoczone, na Litwie - Niemcy, na Łotwie - Kanada, a w Estonii - Wielka Brytania.

Prócz Amerykanów w skład batalionu w Polsce będą wchodzili żołnierze z Rumunii i Wielkiej Brytanii. Polska z kolei wyśle żołnierzy do batalionu na Łotwie oraz pododdział do Rumunii (NATO wzmacnia swoją obecność wojskową nie tylko w Polsce i krajach bałtyckich, lecz także na flance południowo-wschodniej).

W komunikacie MON informowano, że amerykańska Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa (ABCT) będzie liczyła ok. 4 tys. żołnierzy. Oddziały z USA będą miały rotacje co dziewięć miesięcy. Jako pierwsza przyjedzie do Polski 3 Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa z 4 Dywizji Piechoty. Oddział stacjonuje na co dzień w Fort Carson w stanie Kolorado.




czwartek, 24 kwietnia 2014

Ciąg dalszy podsycania samobójczych skłonności




Stara dziennikarska sztuczka: "...taksówkarz powiedział mi, że..."

Dzisiaj kolejna porcja propagandy, tym razem wppl publikuje wywiad z ukraińskim pisarzem, Sierhijem Żadanem.


W zasadzie zaczyna się od starej dziennikarskiej sztuczki - kiedy piszący ma coś do zakomunikowania czytelnikom, a jest to niepopularne, kontrowersyjne - lub zwyczajnie  chodzi o kłamstwo, to z reguły wymyśla anonimową osobę, czasami z komentarzem, że to osoba starsza i poważana w środowisku, a następnie wkłada jej w usta daną kwestię.

Autor artykułu nazywa tę wypowiedź anegdotą.


"Taksówkarz w Warszawie powiedział mi: "Jak Ukraińcy mogli oddać Krym bez jednego wystrzału? My, Polacy, byśmy walczyli do ostatniej kropli krwi! - mówił w Warszawie Serhij Żadan."

Może się wydawać, że takie zdanie ma każdy przeciętny Polak.

Czy aby na pewno Polacy daliby się namówić na samobójstwo, które w dodatku nic nie da?

"Pisarz uważa, że grupy separatystów są na wschodniej Ukrainie nieliczne, ale bardzo aktywne. Podał przykład niedawnego zajęcia ratusza liczącego milion mieszkańców Doniecka przez grupę 20 separatystów. W sondażu w obwodzie donieckim tylko 18% badanych opowiedziało się za przyłączeniem do Rosji, dlatego zdaniem pisarza „absurdem jest uleganie tej mniejszości”. Sytuację komplikuje jednak „milcząca większość, która siedzi przed telewizorami i została poddana rosyjskiej obróbce propagandowej”."

Ciekawe, że jeśli chodzi o zachodnią obróbkę propagandową, to nikt się nie oburza, ani nawet nie zauważa, że coś takiego funkcjonuje!

Zaraz potem czytamy:

"Większość mieszkańców obwodu donieckiego jest przeciwko separatystom, ale ci sami ludzie obawiają się banderowców i UE. - Banderowcami są wszyscy ci, którzy mają inne zdanie. W Doniecku ludzie blokują żołnierzy ukraińskich, kładą się pod transportery opancerzone. Dla mnie jest to niezrozumiałe, ale przecież nie można tych ludzie rozjeżdżać czołgami."

Taka to mniejszość, że kobiety rozbrajają żołnierzy, z widłami i łopatami witają swych narodowych wyzwolicieli, jak to widzieliśmy na zdjęciach u AdNovum.



Podtytuł:

„Ci ludzie to nie tylko piąta kolumna, to kolaboranci”

po czym mamy wypowiedź osoby sponsorowanej przez zachodniego finansistę Sorosa poprzez tzw. Fundację Batorego:

– Trwa nieprzerwanie propagandowy proces delegitymizacji i destabilizacji Ukrainy jako państwa.Rosja jest zarządcą chaosu i chce udowodnić światu, że Ukraina straciła kontrolę nad państwem – stwierdziła prowadząca spotkanie w siedzibie Fundacji Batorego, Bogumiła Berdychowska.

Również na łamach wppl stara się generał Skrzypczak.

W tytule artykułu cytat:

 "Putin ma plan. To będzie rzeź"

Jak wyjaśnia:
 „ani ukraińskie wojsko ani gwardia narodowa, która mobilizuje się w zachodniej i środkowej części kraju, nie mają szans w konfrontacji z rosyjskim wojskiem”

A my mamy?

Aż cisną się pytania: panie generale, dlaczego polska armia nie istnieje? kto za to odpowiada?
dlaczego nie mamy bomby atomowej, my tak przez stulecia doświadczeni przez Rosję i niemcy?
Panie generale, dlaczego minister Sikorski nawołuje do "ukarania" naszego potężnego sąsiada - -czyż takie ryczenie myszy na niedźwiedzia nie sprowadzi na nas jego gniewu??

Po tym, jak obejrzałem wywiad z nim w tv, stwierdzam, że generał nie ma pojęcia na czym polega anglosaska wojna informacyjna.
Potrafi ją rozpoznać wyłącznie u Rosjan. Taka ułomność na umyśle... W studio było mu tak duszno, że nie mógł się doczekać, kiedy bedzie mógł czmychnąć sprzed kamery...


Tymczasem Rosjanie demontują 5 kolumnę.

"Rosyjska Duma Państwowa (izba niższa parlamentu) uchwaliła w piątek ustawę rozszerzającą uprawnienia Federalnej Służby Bezpieczeństwa oraz zaostrzającą sankcje za przestępstwa o charakterze terrorystycznym."
 
"Ustawa wprowadziła do kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej nowe przestępstwa, jakimi są organizowanie popełnienia przestępstw o charakterze terrorystycznym lub kierowanie ich popełnieniem, jak też organizowanie finansowania terroryzmu. Czyny te są zagrożone karami od 15 do 20 lat więzienia lub dożywotnim pozbawieniem wolności.
Ustawa zwiększa również z 4 do 8 lat więzienia minimalną sankcję za organizowanie masowych niepokojów społecznych.

Ponadto osoby "biorące udział w szkoleniach, o których wiedzą, że są prowadzone w celach organizowania masowych niepokojów społecznych", będą karane pozbawieniem wolności na czas od 5 od 10 lat oraz grzywną do 500 tys. rubli (14 tys. dolarów). Werbunek do organizacji ekstremistycznych zagrożony będzie karą do 7 lat więzienia.
Na mocy ustawy sprawy karne z tytułu przestępstw o charakterze terrorystycznym rozpatrywać będą wyłącznie okręgowy sąd wojskowy w Moskwie i sąd wojskowy okręgu Północnego Kaukazu.
Ustawa uzupełniła także kodeks wykroczeń Federacji Rosyjskiej o nowy rozdział, dotyczący "zapewniania wsparcia finansowego terroryzmowi", za co osoby prawne karane będą grzywnami w wysokości od 10 mln do 60 mln rubli (280 tys. do 1,7 mln dolarów)."


Chodzi oczywiście o różne Fundacje Batorego itp.





http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Serhij-Zadan-konflikt-ukrainski-byl-zaplanowany-kilka-lat-temu,wid,16549091,wiadomosc.html?ticaid=11295c&_ticrsn=3
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Gen-Waldemar-Skrzypczak-dla-WPPL-Putin-ma-plan-To-bedzie-rzez,wid,16543850,wiadomosc.html
http://fakty.interia.pl/raport-srodek-wschod/aktualnosci/news-rosja-duma-uchwalila-zaostrzenie-sankcji-za-przestepstwa-ter,nId,1412714



KOMENTARZE

  • Była taka przepowiednia
    Polska będzie graniczyła z Chinami...
  • @Talbot 22:11:12
    ---przepowiednie dla nas !! wymyślili żydzi i kler -tak jak i chrześcijaństwo -PROSZĘ PAMIĘTAĆ o przepowiedni u Indian co to statki z żaglami wzięli za RYDWANY - na których PRZYBYWAJĄ BOGOWIE -gdzie są Indianie ??
  • Rosjanie mają oczywiście rację
    zwalczając dywersantów i agenturę.
    Niemniej jednak, czy jest Pan rzeczywiście przekonany, że "Chodzi oczywiście o różne Fundacje Batorego"?

    Przecież na podstawie tych przepisów można skazać na długoletnie więzienie każdego.
    Czy danie kilkudziesięciu rubli np. księdzu katolickiemu lub grupie ludzi zwalczającej korupcję nie spowoduje problemów.
    A już karanie za branie udziału w szkoleniu nawet terrorystyczno-dywersyjnym jest po prostu głupotą zakładającą nielojalność własnych ludzi.

    Karane ma być działanie przeciw państwu i nardom je zamieszkującym, karanie za popełnione aktywnie czyny i w bardzo ograniczonym zakresie za przygotowanie do takiego działania.

    Inaczej sami się załatwią i stracą to, co przy ogromnych szkodach osiągnęli przez ostatnie 20 lat.
  • @ninanonimowa 00:13:00
    nie może być Wielkiej Rosji i Wielkich Chin
  • @AlexSailor 05:46:31
    "karanie za branie udziału w szkoleniu nawet terrorystyczno-dywersyjnym"-dotyczy przykładowo młodych szkolonych przez NATO na terenie Polski i Estonii. Niektórzy w dodatku porobili sobie pamiątkowe zdjęcia i umieścili w necie. Czy autor nie ma przypadkiem farbki by zamalować mapę Krymu ,przecież to nie jest Ukraina.
  • @Talbot 07:24:46
    A mogą być Chiny z USAą prawda.
  • @wujal 09:36:48
    Gdy padnie Dolar, to padną Chiny - wówczas Chiny wypowiedzą Rosji wojnę.
  • @AlexSailor 05:46:31
    Tak jest specyfika działalności 5 kolumny - nie ma twardych dowodów na ich wrogą działalność, zawsze mogą się wykpić słowami - " po prostu jestem głupi..."..

    Dlatego wprowadzają przepisy, na podstawie których można uwalić każdego.

    Swoją drogą - od czego są zakulisowe zabójstwa i nękanie?

    Ale to mimo wszystko dobry ruch, uświadomi społeczeństwu skalę i rodzaj zagrożenia.
  • @Talbot 22:11:12
    A co to ma wspólnego z tematem?
  • @ninanonimowa 00:13:00
    Słuszna uwaga, już w 2008 roku zwracałem uwagę, że przepowiednie to kłamstwa obliczone na manipulowanie ludźmi po kilkudziesięciu latach od dnia publikacji



    http://maciejsynak.blogspot.com/2011/07/samospeniajaca-sie-przepowednia.html


    i jeszcze parę innych...
  • @wujal 09:34:22
    W zasadzie...
  • Rosja, Chiny, Ukrainy itp a może posowieccy oligarchowie sukcesorzy frankistowscy stalinizmu
    Np. Moshe Kantor sojusznik Putina w pognębieniu Chodorkowskiego, wlaściciel posowieckiego przemysłu nawozowego zainteresowany zakupieniem ZA w Tarnowie (a teraz pewnie z Pulawami i Policami), prezes Kongresu Żydow Europejskich i loracodawca naszego tysiace razy uboższego pomarańczowego Kwaśniewskiego ma wspolobywateli Izraela wśrod mianowanych oprzez Majdan gubernatorow, ministrow itp
    Wystarczą sami nawet bez Janukowycza, Timoszenki, Juszczenki i tp by uzyskac poparcie Obamy i monopoli medialnych nie tylko USA a banderowcy muszą im slużyć jak moczarowcy bermanowcom.

poniedziałek, 17 marca 2014

Brygady polsko - ukraińskie kolejnym etapem

Eskalacja napięcia






"MON Polski i Litwy mają rozmawiać o powołaniu polsko-ukraińsko-litewskiej brygady

W ubiegłym tygodniu wiceminister obrony Ukrainy był w siedzibie NATO. I wrócił do idei polsko-ukraińsko-litewskiego batalionu. W tej chwili ta idea oznacza, że chcemy stworzyć wspólną brygadę. To jest pomysł, który powstał już w 2007 r. - powiedział Kowal."


To kolejny element wciągania Polaków do wojny z Rosją.

Najpierw brygada, potem siły "pokojowe" na Ukrainie, Gwardia Narodowa w skład której wejdą najemnicy z Blackwater, a jak Polacy zaczną ginąć, albo będą ich pokazywać w niewoli u Rosjan, to wojna z Rosją stanie się medialnym faktem.

Nic więcej im nie trzeba.
Koresponduje to z medialną prowojenną propagandą o której od zeszłego roku napisałem już 14 artykułów.

Ludzie się oswoją przez kilka miesięcy, a wtedy już tylko krok od eskalacji - amerykanie ujawnią zdjęcia satelitarne ze Smoleńska i oskarżą Rosjan o zamach, włączy się NATO i poleci...

Pamiętajmy, że gro dowódctwa zginęło w Mierosławcu, generałowie zginęli w Smoleńsku, NATO się o nich nie upomniało, kto został, kto dowodzi?


"Nie czujemy się jeszcze militarnie zagrożeni, ale jesteśmy zaniepokojeni złowieszczym rozwojem wydarzeń na terenie ważnego partnera NATO" - powiedział Sikorski."
  
Tak może być.


P.S. Dzisiejszy artykuł - wypowiedź Tuska - zmiana retoryki, czy przyczajenie?


Premier Donald Tusk ocenił na poniedziałkowym spotkaniu z wojewodami, że w związku z sytuacją za wschodnią granicą ich współpraca nabiera szczególnego znaczenia. Podkreślił, że polska administracja ma być przykładem stabilności postępowania i kompetencji.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raport-zamieszki-na-ukrainie/aktualnosci/news-tusk-w-polityce-miedzynarodowej-nie-bedziemy-szukac-guza,nId,1359163?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Premier Donald Tusk ocenił na poniedziałkowym spotkaniu z wojewodami, że w związku z sytuacją za wschodnią granicą ich współpraca nabiera szczególnego znaczenia. Podkreślił, że polska administracja ma być przykładem stabilności postępowania i kompetencji.

Premier podkreślił, że rząd przewiduje możliwość długotrwałego kryzysu politycznego i finansowego na południowym wschodzie Ukrainy. - Musimy się przygotować na de facto korektę, żeby nie powiedzieć dość wyraźną zmianę, w sytuacji geopolitycznej, a co za tym idzie nasze plany muszą stać się adekwatne do nowych wyzwań i zagrożeń - powiedział Tusk. 

Premier podkreślił, że Polska będzie tak odporna na ryzyka związane z krytyczną sytuacją na Wschodzie, jak odporny będzie najbardziej zagrożony region czy najbardziej obciążona nowymi obowiązkami administracja. - Dlatego współpraca wojewodów nabiera dziś specjalnego charakteru - dodał Tusk.

 

Przypomniał doświadczenia współpracy związane np. z klęskami żywiołowymi. Podkreślił, że szczególnie dziś nie może być miejsca na jakikolwiek błąd, bo "sytuacja za wschodnią granicą w swoich konsekwencjach może być poważniejsza niż największa powódź".

Tusk wyraził nadzieję, że działania wspólnoty międzynarodowej, w tym Polski, doprowadzą do pokojowego rozwiązania kryzysu, ale - podkreślił - trzeba być przygotowanym także na czarne scenariusze, tym bardziej, że "część tego czarnego scenariusza realizuje się na naszych oczach" na Krymie.

Wprowadzenie sankcji przez UE - podkreślił premier - to odpowiedź konieczna, ale to także zapowiedź być może bardzo trudnego okresu w relacjach ze wschodnimi sąsiadami. Dlatego - dodał - w jeszcze większym stopniu ta sytuacja wymaga bardzo dobrej organizacji.


Szef rządu zapowiedział dokonanie przeglądu wszystkich procedur, rezerw i zasobów w kontekście zagrożeń, które mogą wyniknąć z zaostrzenia konfliktu na Wschodzie, w tym np. zwiększenia fali migrantów. Podkreślił, że administracja rządowa powinna być przykładem "stabilności postępowania", zdrowego rozsądku i kompetencji.

- Jeśli popełnilibyście jakiś błąd, jeśli dojdzie do zdarzeń, nad którymi nie utrzymacie kontroli, to natychmiast może przełożyć się na mniejszą skuteczność Polski na arenie międzynarodowej. 

Dzisiaj nasze propozycje są przyjmowane i nadajemy w dużej mierze kierunek działań UE. Ale to jest możliwe wyłącznie dlatego, że nasi europejscy partnerzy uważają, że jesteśmy partnerem wiarygodnym, odpowiedzialnym i dobrze przygotowanym do działań - zaznaczył Tusk.

Premier przestrzegał też - w związku z wydarzeniami na Ukrainie - przed możliwością prowokacji, przede wszystkim na terenie województw warmińsko-mazurskiego i pomorskiego, ze względu na mały ruch graniczny z obwodem kaliningradzkim.


"Nie będziemy narażali Polski na jakieś konfrontacje"

- Dla nas jest rzeczą bardzo ważną, żeby nie dać się sprowokować, ani tym, którzy w środku potrafią przesadzić, ale przede wszystkim tym, którzy na zewnątrz Polski mieliby interes wywoływania konfliktu albo poczucia zagrożenia, szczególnie wobec obywateli Rosji, którzy do Polski przebywają i mogą zupełnie nieświadomie stać się przedmiotem prowokacji i to nie ze strony Polaków - powiedział Tusk.


Jednocześnie premier zadeklarował, że w polityce międzynarodowej "nie będziemy szukali guza, nie będziemy udawali kogoś innego niż jesteśmy, nie będziemy narażali Polski na jakieś konfrontacje, szczególnie gdyby to miałaby być konfrontacja w osamotnieniu". Ale żeby być skutecznym w polityce międzynarodowej - zaznaczył - należy "mieć pewność, że jest porządek w domu".  [???MPS]


Szef rządu zaznaczył, że "nigdy tak dużo nie zależało od sprawności naszej administracji w ostatnich latach, jak właśnie w tej chwili".
 





http://fakty.interia.pl/raport-zamieszki-na-ukrainie/aktualnosci/news-tusk-w-polityce-miedzynarodowej-nie-bedziemy-szukac-guza,nId,1359163
 
http://fakty.interia.pl/raport-zamieszki-na-ukrainie/aktualnosci/news-mon-beda-rozmowy-ws-powolania-polsko-ukrainsko-litewskiej-br,nId,1358716

http://fakty.interia.pl/raport-zamieszki-na-ukrainie/opinie/news-radoslaw-sikorski-w-cnn-nie-czujemy-sie-jeszcze-militarnie-z,nId,1358769


KOMENTARZE


piątek, 30 sierpnia 2013

Stan polskiej armii i stosunek sił Polska-Rosja





Dzisiaj znalezione...

re-blogged



Jak wygląda aktualne bezpieczeństwo Polski na wypadek napaści militarnej gdy chodzi o siłę bojową Polskich Sił Zbrojnych? Niestety źle, a nawet bardzo źle. I zanosi się na to, że będzie jeszcze gorzej.
Patrząc na nasze dzieje i kluczowe położenie geopolityczne powinniśmy mieć silną armię, najlepiej o potencjale podobnym do - jakże przecież małego - Izraela. Nasze siły zbrojne przede wszystkim powinny postawić na jakość wyszkolenia żołnierzy i nowoczesny sprzęt. Takie wojsko, nie tylko odstrasza najeźdźców i jest w stanie dać im odpór, ale też dba o wewnętrzne bezpieczeństwo, likwidując np. skutki katastrof naturalnych. Ważną rolą jest również reprezentowanie kraju na misjach sojuszniczych i interwencje siłowe poza granicami kraju - dla obrony własnych interesów i państw sprzymierzonych, jak również w przypadku wykrytych zagrożeń bytu państwowego i życia polskich obywateli. Trzeba pamiętać, ze precyzyjne działania wyprzedzające, realizowane zazwyczaj siłami jednostek specjalnych, są najbardziej skuteczne i likwidują problem w zarodku.
Bezpieczeństwo integralności państwa ma też bezpośrednie przełożenie na długofalowe inwestycje w kraju, jak i napływ zagranicznego kapitału. Nikt nie będzie planował wkładania pieniędzy w biznes postawiony na ruchomych piaskach, dodatkowo zagrożony kataklizmami. A tak obrazowo można opisać aktualny stan naszej gospodarki i bezpieczeństwa.

Jak konkretnie wygląda liczebność Wojska Polskiego i w jaki jest wyposażona sprzęt? Porównamy go z naszymi dwoma największymi sąsiadami. W tym artykule zestawimy nasza armię z potencjałem militarnym Rosji.


Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej

Formacje i struktura

Trzonem Wojsk Lądowych są 3 dywizje ogólnowojskowe: dwie zmechanizowane (12, 16) i jedna pancerna (11), oraz brygady – powietrznodesantowa (6), kawalerii powietrznej (25) i Strzelców Podhalańskich (21).
Do 2008 roku istniały również Wojska Obrony Terytorialnej. WOT były doskonałym rozwiązaniem na wypadek działań obronnych terenu Rzeczypospolitej oraz pomocy przy ochronie przed skutkami katastrof naturalnych. Świetnie też pełniły funkcję wychowawczą aktywizując młodych ludzi do służby Ojczyźnie. Zostały jednak z niewyjaśnionych przyczyn zlikwidowane.
Przejdźmy do przedstawienia obecnych stanów osobowych i sprzętowych WP. Podane w tym artykule dane liczbowe mają oczywiście charakter orientacyjny i mogą się trochę różnić od stanu na dzień dzisiejszy.

Wojsko Polskie liczy w sumie niecałe 100 tysięcy żołnierzy, w tym niewiele ponad 2 tysiące żołnierzy Wojsk Specjalnych. W skład Sił Zbrojnych wchodzą Wojska Lądowe, Siły Powietrzne, Marynarka Wojenna i Wojska Specjalne, ale również Żandarmeria Wojskowa, Dowództwo Garnizonu Warszawa, Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Służba Wywiadu Wojskowego. W trakcie tworzenia są też Narodowe Siły Rezerwowe, które mają zapewnić kadry dla uzupełnień w każdym z czterech rodzajów wojsk. Do tej pory NSR, według zapowiedzi, powinien sprawnie funkcjonować, jednak powołano dopiero połowę planowanych stanów osobowych, a cała operacja prawdopodobnie okaże się klapą i biciem medialnej piany.
W czasie pokoju kierownictwo nad armią sprawuje Minister Obrony Narodowej, a w czasie wojny Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych. Nad nimi zawsze stoi Prezydent RP.
Poziom wyszkolenia żołnierzy pomimo szumnej akcji profesjonalizacji armii stale spada. Wyszkoleni żołnierze coraz częściej opuszczają służbę i nie ma ich kim zastąpić, a w wyniku cięć resortowych obniżono znacznie środki na ten cel. Tylko w latach 2010-2012 z wojska odeszło około 13 tysięcy osób, z czego 10 tysięcy odbyło się na własną prośbę.


Mobilizacja na wypadek wojny

System mobilizacyjny, w wyniku likwidacji służby poborowej, praktycznie przestał istnieć. Jeśli uda się powołać w takiej sytuacji 50 tys. żołnierzy, to będzie można to uznać za duży sukces. Problem jednak też w tym, że nie będzie gdzie ich zakwaterować, bo “reformatorzy” zlikwidowali stosowne obiekty koszarowe i zaplecze organizacyjne. Porównując zdolność mobilizacji na wypadek wojny, w państwach europejskich jest to 1,66% populacji, a w Polsce około 0,3%, czyli pięciokrotnie mniej. Po rezygnacji z systemu szkolenia rezerw ich zdolność bojowa może być też dużo niższa od oczekiwanej.


3 żołnierzy na 1 dowódcę

Fatalnie wygląda ocena struktury osobowej WP. Na początku 2012 roku w Wojsku Polskim służyło 103 generałów, 22 555 oficerów, 39 276  chorążych i podoficerów oraz 36 501 szeregowych. Tak więc stosunek kadry dowódczej zaplecza dowojsk pola walki to 1 do 3,3! Mamy więc jednego dowódcę na około trzech żołnierzy - stosunek nadający się raczej do dowcipu, a nie żywotnego interesu państwa. Dla porównania w armii brytyjskiej jest to 1 do 6,6 a w amerykańskiej 1 do 5,7. Mamy więc tak naprawdę 35-40% żołnierzy na polu walki z całości faktycznego stanu osobowego.


Ważniejsze interesy sojuszników

Niepokojące jest też to, że ogromne środki i uwaga MONu idzie w kierunku naszych sił ekspedycyjnych, a główna część armii, mająca bronić terytorium Polski jest w opłakanym stanie, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i technicznym. Jest to bardzo poważna nierównowaga - przecież interesy sojuszników nie są ważniejsze od bezpieczeństwa polskich obywateli.


Wydatki

Polska przeznacza obecnie na armię około 10 miliardów złotych. Kwota ta jest znikoma na tle innych, podobnych państw i w dużym stopniu wydawana jest nieracjonalnie. Wydatki osobowe to ponad połowa, a modernizacja techniczna to 1/4 całego budżetu MON. Poważnym błędem są przede wszystkim małe wydatki na przedsięwzięcia badawcze i rozwojowe, na poziomie kilku procent budżetu wojska. Polski przemysł zbrojeniowy, pomimo że dysponuje jeszcze ciągle utalentowanymi zespołami naukowców, jest zaniedbywany, a ich wynalazki i modernizacje odrzucane podczas procedur przetargowych. Zarządzanie funduszami MON pozostawia więc wiele do życzenia. Najlepszym przykładem jest tu wynajmowanie i opłacanie prywatnych agencji do ochrony obiektów wojskowych, podczas gdy wcześniej zajmowało się tym samo wojsko.
Innym i znaczącym problemem w naszym wojsku jest korupcja, którą należy liczyć w miliardach złotych. Sam jeden przetarg w Planie Modernizacji Technicznej przyniósł straty na poziomie 300 milionów złotych. Co ciekawe, po przeprowadzeniu tzw. profesjonalizacji w armii korupcja wzrosła zamiast się zmniejszać.
Przejdźmy teraz do zestawienia sprzętowego Wojska Polskiego.


Wyposażenie Wojska Polskiego

Broń palna

Ponad 2 miliony sztuk, wliczono także karabiny wyprodukowane w czasie II Wojny Światowej.


Siły pancerne

Czołgi T-72, PT-91 Twardy, Leopard 2A4 - w sumie około 900 pojazdów, w tym:
  • T-72 – 545
  • PT-91 – 233
  • Leopard 2A4 - 128
Bojowe wozy piechoty i transportery opancerzone – BWP-1, BWR-1, KTO Rosomak, HMMWV, BRDM-2 - w sumie ok. 1 500 pojazdów, w tym m. in.:
  • transportery opancerzone Rosomak – 380
  • transportery opancerzone M113 i M577 – 29 i 6
  • wozy rozpoznawcze BRDM-2 – 432
Wozy wsparcia- WZT-2, WZT-3/3M, WPT Mors, Bergepanzer 2A2, MID, TRI Hors, TRI-D Durian,  TS Lotos, Ryś-MED, ISM Kroton, BRDM-2RS, Przebiśnieg, R-330P, ZWD-1, ZWDSz-2, ZWD-3, ZWD-10R, ZWD-10K, WD-2001, MP-21/22/23/24/25, BWP-1D i BWP-1D (MP-31) - w sumie około 450 pojazdów.

Środki artyleryjskie i przeciwlotnicze

artyleria HS Goździk 122mm i AHS Dana 152mm, samobieżna haubica Krab 155mm, wyrzutnia rakietowa BM21/RM70 122mm, moździerze M-98 i LM-60, przenośne wyrzutnie rakiet ppk Spike, ppk Malutka, ppk Fagot, ppk Konkurs, dywizjony plot. Newa-SC i Wega-WE, zestawy plot. Strzała-2M, Grom i ZUR-23-2, armaty plot.  S-60 57mm – razem około 3 000 sztuk, w tym:
  • artyleria – (122 mm HS Goździk,152 mm AHS Dana, 122 mm wyrzutnia rakietowa BM21/RM70, moździerze, PPK Spike) – 1 150
  • Przenośne wyrzutnie rakiet ppk – 850
  • Zestawy przeciwlotnicze – 570


Śmigłowce

Śmigłowce szturmowe Mi-24D i Mi-24W, śmigłowce uzbrojone Mi-2URP, M-2RL, Mi-2Ch, Mi-2, Mi-2D i W-3PL, śmigłowce wielozadaniowe W-3W, W-3ŚRR, W-3PSOT, W-3PL, Mi-2, Mi-2RL i SW-4, śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych Mi-14PŁ i Kaman SH-2G Super Seasprite, śmigłowce transportowe Mi-8T, Mi-8MTW-1, W-3T i Mi-17, śmigłowce ratownicze Mi-8RL, W-3RL, Mi-14PŁ/R, W-3RM Anakonda i W-3WARM Anakonda, śmigłowce medyczne M-17AE i W-3R, śmigłowce pasażerskie Mi-8P i W-3S - w sumie około 250 sztuk, w tym:
  • śmigłowce szturmowe - 32
  • śmigłowce uzbrojone - 66
  • śmigłowce wielozadaniowe - 85
  • śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych - 12
  • śmigłowce transportowe - 37
  • śmigłowce ratownicze - 10
  • śmigłowce pasażerskie - 7


Samoloty

Samoloty wielozadaniowe F-16C/D, samoloty myśliwskie MiG-29/UB, samoloty myśliwsko-bombowe Su-22M4/U3K, samoloty szkolno-treningowe TS-11 Iskra i PZL-130 Orlik, samoloty transportowe C-295M, An-28TD, C-130, M-28B/TD, M-28B/PT, M-28B Bryza-1TD, samoloty rozpoznawczo-patrolowe M-28B Bryza-1R - w sumie około 250 sztuk, w tym:
  • samoloty wielozadaniowe F-16  – 48
  • samoloty myśliwskie MiG-29  – 32
  • samoloty myśliwsko-bombowe Su-22 – 32
  • samoloty szkolno-treningowe – 91
  • samoloty transportowe – 36
  • samoloty pasażerskie – 7
  • samoloty rozpoznawczo-patrolowe - 8


Środki przeciwlotnicze

Dywizjony plot. Newa-SC i Wega-WE, zestawy plot. Strzała-2M i Grom i ZUR-23-2, armaty plot. 57 mm S-60,  - w sumie około 360 sztuk.


Okręty

1 okręt podwodny projektu 877E, typu Kilo, 4 okręty podwodne projektu 207, typu Kobben, 2 fregaty rakietowe typu Oliver Hazard Perry, 1 korweta dozorowa projektu 620, typu Kaszub, 2 korwety rakietowe projektu 1241RE, typu Mołnia, 3 korwety rakietowo-artyleryjskie projektu 660, typu Orkan, 3 niszczyciele min projektu 206FM, typu Mewa, trałowiec projektu 207DM, typu Gopło, 12 trałowców projektu 207P, typu Gardno, 4 trałowce projektu 207M, typu Mamry, 5 okrętów transportowo-minowych projektu 767, typu Lublin, 2 okręty rozpoznania radioelektronicznego projektu 863, typu Nawigator, 1 okręt szkolny (barkentyna) projektu B79/II, okręt szkolny projektu 888, typu Wodnik, 2 okręty ratownicze projektu 570, typu Piast, 2 okręty ratownicze projektu B823, typu Zbyszko, 2 okręty hydrograficzne projektu 874, typu Heweliusz, 1 okręt wsparcia logistycznego projektu 890, typu Kontradmirał Xawery Czernicki, 1 zbiornikowiec paliwowy projektu ZP-1200, typu Bałtyk - w sumie 48 okrętów.


Wyposażenie

Trały przeciwminowe Bożena, parki pontonowe PP-64 Wstęga, stacje radiolokacyjne N-21, N-22, AN/PPS-5C MSTAR, SNAR-10, RZRA-201 Liwiec - w sumie około 120 sztuk, w tym:
  • trały przeciwminowe – 14
  • parki pontonowe – 60
  • stacje radio lokacyjne – 62


Sprzęt radiotechniczny

Stacje rlok. N-11, N-12, N-12M, TSR-19/N-19, N-31/31M i N-41, systemy rozpoznania radioel. Lena-3M/MD i MSR-W - w sumie ok. 120 sztuk.

Należy zaznaczyć, że znaczna część sprzętu będącego na wyposażeniu polskiej armii jest już przestarzała. Walka na sprzęcie niższym o choćby jedną generację w starciu 1:1 prawie zawsze daje zwycięstwo nowocześniejszemu przeciwnikowi.
Starając się ująć w kilku słowach aktualny stan wyposażenia polskiej armii można to określić następująco:
  • Ilość żołnierzy “frontowych” i ich wyszkolenie znacząco odbiega na naszą niekorzyść od podobnych państw ościennych.
  • Wojska pancerne dysponują za małą ilością stosunkowo nowoczesnych czołgów, większość jest już przestarzała.
  • Siły lotnicze, które pełnią decydującą rolę podczas typowych konfliktów zbrojnych są niewystarczające. Jedynie myśliwce wielozadaniowe F16 i szturmowe MiG-29 mogą tu odegrać ważną rolę, ale ich ilość jest za mała.
  • Artyleria dysponuje sprzętem o zasięgu trzykrotnie mniejszym od stosowanych współcześnie rozwiązań. Jedynie wprowadzenie do służby 8 nowych zestawów artyleryjskich Krab i zapowiedzi zwiększenia ich liczby należy ocenić pozytywnie. Planowany zakup rakietowych systemów WR 40 Langusta budzi też pewne nadzieje.
  • Obrona przeciwlotnicza oparta jest prawie w całości na kilkudziesięcioletnich systemach pochodzenia radzieckiego i nie może zwalczać np. rakiet manewrujących. Ćwiczebną baterię rakiet Patriot z pustymi kontenerami rakietowymi należałoby tu zaliczyć do czystej propagandy.
  • Marynarka Wojenna praktycznie przestaje istnieć i zaczyna przypominać muzeum.
  • Stale spadają morale żołnierzy i ich zaangażowanie w walkę z narażaniem własnego życia staje pod znakiem zapytania.
  • Koncepcja obronna MON nie widzi potencjalnego zagrożenia w ciągu najbliższych kilkunastu lat, co odbija się na wszystkich podejmowanych decyzjach.
Ilość wyposażenia bojowego Polskich Sił Zbrojnych jest bardzo mała, wręcz w niektórych aspektach śladowa, gdy przyrównamy ją do ilości, jaką dysponuje Rosja czy Niemcy. Dokonajmy więc teraz porównania.


Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej

Stan osobowy Rosyjskiej Armii to około 1,1 miliona żołnierzy. Wprowadza się teraz redukcję i niedługo ma ich być około 700-800 tysięcy. Potencjał mobilizacyjny na wypadek wojny to w sumie prawie 5 milionów. Stan w czasie pokoju przewyższa więc nasz dziesięciokrotnie, a w stanie wojny prawie pięćdziesięciokrotnie!
Największą siłą Rosji są jej siły oparte o pociski balistyczne, których polska  zupełnie nie posiada. Są to:


Strategiczne pociski balistyczne

  • R36M (SS-18), zasięg 16 000 km - 60 wyrzutni, 585 głowic bojowych.
  • UR-100 (SS-19), zasięg 10 000 km - 77 wyrzutnie, 434 głowic bojowych.
  • Topol (SS-25), zasięg 10 000 km - 171 wyrzutni, 181 głowic bojowych.
  • Topol M (SS-27), zasięg 11 000 km - 77 wyrzutni, 77 głowic bojowych.


Pociski balistyczne krótkiego zasięgu

  • 9K79 Toczka (BSRBM), zasięg 70-120 km - ok. 140-160 wyrzutni.
  • 9K72 Elbrus - Scud, z rakietą R-17, o zasięgu 300 km - 180 wyrzutni.
  • 9M72 Iskander/Iskander-E, o zasięgu 280-480 km (różne wersje) - ok. 30-60 wyrzutni


Broń pancerna

Czołgi T-90, T–80BW,U,UD,UK,UM, T–72B,B(M), T–64BW i T–62M1, bojowe wozy piechoty i transportery opancerzone oraz wozy wsparcia BTR-90, BTR–80A, BTR–70M1986/1, BTR–60PB, MT-LB, BTR-D, BMP–2E, BMP-3, BMP–1P, BMD-3, BMD-2, BMD-1P, BRDM-2 i MT–LBu - w sumie około 11 600 pojazdów, w tym:
  • czołgi - 2 600
  • wozy opancerzone - 9 000
Rosja posiada więc 5 razy więcej sł pancernych od Polski, w tym 2,5 raza więcej czołgów i 6 razy więcej wozów opancerzonych. Trzeba tu zaznaczyć, że Rosjanie dysponują dodatkowo ogromnymi rezerwami przestarzałych pojazdów, których tu nie ujęliśmy.

Samoloty

Samoloty wielozadaniowe Su-35, Su-34, samoloty myśliwskie Su-27/SM/SM2, MiG-29, MiG-31, MiG-25 Foxbat, samoloty bombowe Su-24M/M2, Su-24MR/MP Fencer, Su-33, samoloty szturmowe Su-25, bombowce i bombowce strategiczne Tu-22M Backfire, Tu-95 (Tu-142), Tu-160, samoloty transportowe Ił-76, An-72, An-124 Rusłan - w sumie około 17 00 sztuk, w tym:
  • Samoloty wielozadaniowe – 34
  • Samoloty myśliwskie – 822
  • Samoloty bombowe – 500
  • Samoloty transportowe – 113
  • bombowce i bombowce strategiczne - 200
W liczbach całkowitych stosunek samolotów bojowych wynosi 14:1, przy czym posiadają aż 200 bombowców, w tym strategicznych, których Polska wcale nie posiada.


Śmigłowce

Śmigłowce szturmowe Ka-29TB, Ka-50 Hokum, Mi-28 Havoc, Mi-24, Mi-24A, Mi-24D, Mi-24W, Mi-24P, Mi-24M i Mi-24WM, śmigłowce uzbrojone Ka-27PV, Ka-32A7, śmigłowce wielozadaniowe Ka-60 Orka, Mi-8, Mi-9, Mi-17, Mi-18, Mi-19, Mi-171, Mi-172, śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych Ka-27PL, śmigłowce wczesnego ostrzegania Ka-31, śmigłowce transportowe Mi-26, Mi-38 - w sumie około 2 300 maszyn
Z porównania z polskimi siłami Rosjanie posiadają w liczbie helikopterów przewagę 9:1.


Środki artyleryjskie i przeciwlotnicze

Artyleria ciągniona 2A6 152mm, 2A18 122mm, 2A19 100mm, 2A29 100mm, 2A36 152mm, 2A45 125mm, 2A65 152mm, B-4 203mm M1931, D-20 152mm, D-30 122mm, D-74 122mm, M-30 122mm M1938, M-46 130mm, M-55 152mm, M-389 155mm i T-12 100mm, artyleria samobieżna 2P 406mm, 2S1 122mm M1974, 2S3 152mm M1973, 2S4 240mm M1975, 2S5 152mm, 2S7 203mm, 2S19 152mm, 2S31 120mm, ASU-85 85-mm i MT-LBu ACRV, moździerze 2s12 Sani 120mm, 2B14-1 Podnos i 2B11/24, artyleria rakietowa 9A51 122mm, 9A52 300mm, 9K58 300mm, 9P140 220mm, BM-13 132mm, BM-14 140mm, BM-21 122mm, BM-22 220mm, BM-24 240mm, BM-25 250mm, BM-27 220mm, BM-30 300mm, BMD-20 200mm, M-1975 120-mm, RPU-14 140mm i TOS-1 220mm, systemy rakietowe obrony przeciwlotniczej S-400, S-300W, S-300P, Pancyr-S1, 9K35 Strieła-10, 9K35M3-K, S-25 Berkut, S-75 Dźwina, S-125 Newa, S-200 Wega, systemy rakietowe przeciwbakistyczne A-35 i A-135, artyleria przeciwlotnicza ZSU-23-4M Szyłka - w sumie 14 500 sztuk artylerii i 7 500 sztuk jednostek obrony przeciwlotniczej, razem 23 000 sztuk, w tym:
  • artyleria ciągniona - 7 500
  • artyleria samobieżna - 3 500
  • wyrzutnie rakietowe - 900
  • moździerze - 2 600
  • systemy rakietowe obrony przeciwlotniczej - 600
  • artyleria przeciwlotnicza - ok. 7 000
Stosunek sił Polska - Rosja w aspekcie artylerii wynosi 1:6, a w obszarze obrony przeciwlotniczej 1:12. Należy przy tym pamiętać że Rosja posiada broń przeciwko pociskom balistycznym.


Okręty

Marynarka wojenna Rosji posiada jedną z największych flot na świecie, w tym 1 lotniskowiec. Okręty podwodne to 26 atomowych z rakietami balistycznymi, 11 atomowych z uzbrojeniem rakietowym, 25 atomowych uderzeniowych i 31 o napędzie klasycznym. Dalej 2 krążowniki rakietowe o napędzie atomowym, 6 krążowników rakietowych, 21 niszczycieli rakietowych, 20 fregat rakietowych, 77 fregat, 7 hydropłatów rakietowych, 71 korwet, 118 jednostek patrolowych, 28 niszczycieli min i trałowców oceanicznych, 90 niszczycieli min i trałowców przybrzeżnych, 1 okręt transportowy i 25 do przewozu czołgów, 25 poduszkowców desantowych, 19 okrętów rozpoznania radioelektronicznego, 17 zbiornikowców i 4 okręty szpitalne - w sumie 616 okrętów.

Tu nawet nie ma czego porównywać z Polską Marynarką Wojenną - totalna dyskwalifikacja! Jeden nowoczesny okręt rosyjski byłby w stanie zatopić całą polską flotę.


Porównanie budżetów armii polskiej i rosyjskiej

Na koniec należy porównać środki finansowe przeznaczone na wojsko. Polska wydaje na ten cel około 9 miliardów, a Rosja 64 miliardy dolarów rocznie czyli o 7 razy więcej. W ramach intensyfikacji zbrojeń zatwierdzono też nowy projekt budżetu rosyjskiego resortu obrony na lata 2013-2015, który zakłada stałe zwiększanie wydatków, aż do poziomu 97 mld w 2015 roku. Oznacza to wzrost aż o około 40%! Dysproporcje miedzy polskimi siłami a Rosją będą więc raczej rosły.
Rosja wprowadziła w 2008 roku nowy program zbrojeń pod nazwąSiły Zbrojne 2020.Tylko na rozwój i zakup nowych rodzajów uzbrojenia planuje się wydać w ciągu najbliższych lat 624 mld dolarów. PrzykładowoRosjanie przygotowali już odpowiednika amerykańskiego F-22 czyliSuchoj T-50 (PAK FA). Natomiast Amerykanie wstrzymali prace nad F22 ze względu na kryzys. Super Flanker (oznaczenie NATO dlaSuchoj T-50) jest myśliwcem, który nie ma sobie równych na świecie w swojej klasie. Jednocześnie trwają prace nad niewidzialnym dla radarów bombowcem strategicznym PAK DA.
Patrząc wiec na stosunek sił zbrojnych Polski i Rosji można gołym okiem zauważyć przerażającą dysproporcję. Jeśli spojrzy się na broń balistyczną i marynarkę wojenną to o proporcjach nawet nie sposób mówić. Jeśli więc Polska nie zmieni w najbliższym czasie założeń swojej strategii obronnej i nie dołoży intensywnych starań w kierunku unowocześnienia i wzmocnienia naszej armii, ewentualny konflikt z Rosją może być naszym ostatnim starciem w historii. Tym, którzy wierzą, że naszą główną siłą są sojusze, a przede wszystkim przynależność do NATO przypomnę, że w całej historii Polski tego typu gwarancje zawodziły. Zapamiętajmy znaną sentencję: “Polska może liczyć tylko na siebie”.

Natomiast osobom, które uważają, że w najbliższych latach Polacy mogą być bezpieczni i nastały czasy pokoju i braterstwa polecam artykuł: Czy współczesna Polska może być ofiarą wojny?

Źródła: Wikipedia; mpolska24.pl - Piotr Śmielak; freeisoft.pl

http://www.sejfty.pl/index.php/artykuly/wojsko/item/520-stan-polskiej-armii-i-stosunek-si%C5%82-polska-rosja.html

KOMENTARZE

  • @Autor
    Tak podawane dane mylą. Przecież Rosja nie może na nas rzucic się całą potęgą. Ma do obrony spore terytorium. Poza tym do starcia nie potrzeba już tłumów ludzi. Łatwiej z nami mieliby Niemcy. Każdy ich sąsiad jest słabszy i mniej liczny (Rosja ma CHiny i Japonię za Morzem. Do tego Turcja może rzucic się na Kaukaz).
    A służba zasadnicza była pomyłką. Ja w latach 90-tych (przed studiami) byłemw Skwierzynie. Strata czasu. 5 strzelań na rok, z czego 3 na unitarce. To były wojska rakietowe, a większośc sprzętu pamiętała Gomułkę. To należało skasowac. Ale zmieniono złe na jeszcze gorsze.
    Dzisiaj wg mnie należy rozbudowywac wojska rakietowe i tworzyc OT. To byłoby w miarę tanie. Od wojsk pancernych należy odchodzic. Ile czołgów załatwi jeden Apache?
  • @
    Dobre na początek napoczęcie tematu - "lekki w formie" wpis i porównanie. Czy zna Pan miejsce gdzie można przeczytać na ten temat nieco bardzo szczegółowo oraz zapoznać się ze stanem armii Niemiec?
  • @Skanderbeg 22:02:57
    " Przecież Rosja nie może na nas rzucic się całą potęgą"

    Chodzi o pokazanie NA JAKĄ POTĘGĘ chce nas poszczuć NATO.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Szef BBN realizuje NWO



Podgrzewanie żaby w garnku.

Przekonuje się nas, że drony mają służyć ochronie życia. Tzn. mają sprawić, że będzie ginąć mniej naszych żołnierzy.






Słuchając szefa BBN generała Kozieja, doszedłem do wniosku, że kompletnie bezmyślnie powtarza farmazony o unowocześnianiu armii i wprowadzaniu dronów. Facet nie wie co mówi i zupełnie nie przykłada do tego wagi.

Raczej luźno powtarza wizję narzuconą przez kogoś (w domyśle – anglosaską) niż opowiada przemyślaną strategię wzmacniania naszej armii. Można by pomyśleć – „nic nowego, oni nic sami nie wymyślą, tylko papugować po kimś potrafią...”
Ale czy na pewno? Może jednak podaje się nam starannie przygotowaną propagandę?



Jaki jest sens używania dronów w Polsce?

Żaden.

Żeby na naszym nizinnym, stosunkowo niewielkim terenie (700 km każdy samolot i rakieta bez problemu przenicuje), przeciwstawić się zbrojnie niemcom albo Rosjanom potrzebna nam jest broń atomowa, a nie zabawa w samolociki.

Do czego więc służą owe drony i jaki jest sens propagowania tego typu głupot?



Jest to tylko etap w procesie manipulacji.

Pierwszym etapem było stworzenie armii zawodowej.

Dzięki armii zawodowej przeciętny obywatel ma więcej czasu dla siebie, bo nie musi iść na dwa lata do wojska, a także teoretycznie (sugerowane w domyśle) jako niewykwalifikowany nie będzie musiał brać udziału w ewentualnej wojnie.
Obywatel jest więc zadowolony, bo zamiast tracić czas w wojsku idzie do pracy, zakłada rodzinę itd. itd...

Drugim etapem jest zmniejszenie liczebności armii zawodowej – to przyszłość dla armii zachodnich, u nas już dokonano drastycznego ograniczenia liczebności armii, tak iż właściwie brak sensownego wytłumaczenia, po co nam 100 tys. żołnierzy, skoro połowa to „generały”.



W trzecim etapie wprowadza się drony jako środek, dzięki któremu ocalimy życie naszym żołnierzom.
Człowiek będzie bezpiecznie siedział w bunkrze, albo opancerzonym wozie, a całą niebezpieczną robotę wykona samolocik...

Wszystko to podlane propagandowym humanitarnym i technologicznym sosem.
Po porządnym zlasowaniu mózgów przejdziemy do etapu czwartego.

Celem oszczędzenia cennego ludzkiego życia, drony zostaną wspomożone robotami zastępującymi człowieka na wielu frontach. „To naturalny proces rozwoju” powiedzą.

Roboty-czołgi po robotach-samolotach to najbardziej prawdopodobny scenariusz.
W końcu, za 50, za 100 lat dojdziemy do takiej sprawności, że człowiek zostanie kompletnie wyeliminowany z pola walki, na rzecz bezmyślnych istot mechanicznych.


Wtedy będzie można odsłonić twarz.


Armia robotów może być kontrolowana przez kilku ludzi.
Nie są potrzebne żadne wojskowe sztaby.

Roboty, zależnie od rozkazu, zamiast bronić, mogą też walczyć z obywatelami „swojego” kraju.

Człowiek – istota myśląca i odczuwająca – może odmówić wykonania rozkazu np. strzelania do cywili, albo do swoich rodaków. Robot nie odmówi.

Człowiek może się też zbuntować i siłą strącić samozwańczą elitę z tronu. Dlatego człowieka ma zastąpić bezwzględnie posłuszny robot.

Nie będzie armii złożonej z ludzi, bo będzie armia robotów – i wszyscy będą musieli podporządkować się woli samozwańczych włascicili swata.

Serwuje się nam nowinki, a tymczasem robotyzacja armii jest już dawno zaplanowana. Obserwujemy jedynie długotrwałe etapy przejściowe, również uzasadnione technologicznie.


Taki jest cel wprowadzania dronów na pole walki.



ODEBRANIE LUDZIOM ZDOLNOŚCI DO OBRONY.

A nie humanizm.



KOMENTARZE

  • Kałach i granaty w domu każdego rezerwisty, RPG - w co dziesiątym
    Bez powszechnego uzbrojenia obywateli na wzór szwajcarski demokracja to fikcja.
    Nie ma i być nie może innej gwarancji wolności obywatelskich.

    Władza musi wiedzieć że obywatele mogą ją przerobić na padlinę, jeśli zacznie brykać.

    Wszyscy "eksperci" i dupodajni generałowie brechający w mediach że "uzbrojenie obywateli sprowadzi powszechne zagrożenie" to kundle panów tego świata.
  • Apelami o humanizm nic tu się nie zdziała
    Drony i inne roboty to przyszłość armii i nie zmienimy tego. Jeżeli my tego nie zbudujemy to zbudują to inni. A wtedy tuskoidy zakupią taką broń za granicą. To już chyba lepiej mieć taką produkcję w kraju i dawać ludziom pracę. Mamy dobrych informatyków, więc ta dziedzina leży w naszym zasięgu, z rokowaniami na dobry eksport.

    Jeżeli szukać możliwości rozbrojenia to poprzez wprowadzenie systemu ekonomicznego, który to ogranicza (np.Bezwarunkowy Dochód Podstawowy).
  • A czy Ty wiesz co piszesz?
    Nie jestem miłośnikiem p. Kozieja. Kiedyś myślałem, że facet jest mądrzejszy, lecz się rozczarowałem. Nie znaczy to, że ma monopol na głupotę. Drony służą przede wszystkim do rozpoznania pola walki. Wyposażając je dodatkowo w broń, można, dzięki nim, eliminować wybrane cele. Zapewniają rozpoznanie w czasie rzeczywistym. Posiadając taką wiedzę można działać adekwatnie do zagrożeń, zamiast wysyłać żołnierzy "w ciemno". Jeżeli chcesz użyć BMR typu A, to też musisz rozpoznać obiekty, przeciwko którym jej użyjesz. Zdradź skąd ją weźmiesz. Armia zawodowa jest na czas "P". Na czas "W" rozwinie się co najmniej trzykrotnie, po wcieleniu rezerw.
    "Dzięki armii zawodowej przeciętny obywatel ma więcej czasu dla siebie, bo nie musi iść na dwa lata do wojska, a także teoretycznie (sugerowane w domyśle) jako niewykwalifikowany nie będzie musiał brać udziału w ewentualnej wojnie." Nie masz racji. Osoby wezwane na komisję kwalifikacyjną (dawniejsza nazwa POBOROWĄ) zostają przeniesione do rezerwy. W razie "W" zostaną powołane do służby zasadniczej celem przeszkolenia. Dla poszerzenia wiedzy. Czas pełnienia służby zasadniczej, przed zawieszeniem powoływania do niej to 9 (dziewięć) miesięcy, a nie dwa lata.
  • @LeAN 23:36:12
    1. Drony będą z czasem rozbudowywane i przekształcą się w samoloty zdalnie sterowane lub samodzielne kierowane wyłącznie komputerem pokładowym
    2. BMR - wiedza jak stworzyć jest dość rozpowszechniona - z grubsza rzecz ujmując - trzeba robić to co naukowcy w usa, francji, Iranie...
    3. "W razie "W" zostaną powołane do służby zasadniczej celem przeszkolenia. Dla poszerzenia wiedzy" - w swoim tekście zarysowuję zachowanie obywatela, któremu w pewnym sensie powiedziano, że nie będzie nigdy walczył - takie mówienie powoduje reakcję - "ja się nie nadaję, nie mam kwalifikacji - lepiej zbudujcie już tę armię robotów"

    Namawia się ludzi do odchodzenia od wojska, aby w pewnym momencie zastąpić ludzi robotami - po to, aby mieć pełną kontrolę nad społeczeństwem, bo nie będzie nikogo, kto by stanął w obronie społeczeństwa - monopol na przemoc będzie miała wąska grupa ludzi.

sobota, 23 lipca 2011

Efekt synergii

Coś z istotnych informacji dzisiejszego dnia. 

 W 2010 r. z wojska odeszło ok. 6 tys. żołnierzy. W tym roku wskaźnik rezygnacji pozostanie na podobnym poziomie. Jeżeli liczba odejść się nie zmniejszy, to według ekspertów armii może grozić m.in. kłopot z wypełnieniem limitu liczebności wojska. 

- Problem nie w tym, że będą wakaty. Ale zabraknie żołnierzy, którzy w razie zagrożenia będą walczyć. Będziemy mieli armię generałów, bo tych nigdy nie zabraknie, i żółtodziobów - uważa ekspert wojskowy Janusz Walczak. 



http://fakty.interia.pl/raport/armia_zawodowa/news/bedziemy-mieli-armie-generalow-i-zoltodziobow,1672067 .