Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą językoznawstwo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą językoznawstwo. Pokaż wszystkie posty

środa, 15 maja 2024

Dialekt śląski




"nie ma ani jednej cechy strukturalnej, która różniłaby dialekt śląski od dialektu wielkopolskiego czy dialektu małopolskiego

polszczyzna śląska, jest to archaiczna, bardzo archaiczna, regionalna odmiana języka polskiego"




I tego się trzymajmy.



A poza tym to co zwykle - nie dajmy się zmanipulować, nie dajmy się podzielić.



Werwolf nie śpi - tedy łatwiej go namierzyć jest...






przedruk






Paweł Jędrzejewski:

W sprawie dialektu śląskiego Sejm i Senat uchwaliły, że 2x2 jest 5



13.05.2024 21:31

Zazwyczaj łagodny i pobłażliwy prof. Jan Miodek w tej kwestii ma pogląd całkiem jednoznaczny i zapowiada, że nie ustąpi.



Autorytet w dziedzinie języka polskiego, w dodatku urodzony i wychowany na Śląsku - na pytanie, czy "mowa śląska" jest dialektem czy osobnym językiem - odpowiada:


"Ja to już mówię po raz pięćset pięćdziesiąty piąty. Jest to odmiana dialektalna języka polskiego. Bardzo charakterystyczna. bardzo wyrazista. (...) Powtarzam to już za klasykami polskiego językoznawstwa: nie ma ani jednej cechy strukturalnej, która różniłaby dialekt śląski od dialektu wielkopolskiego czy dialektu małopolskiego. Więc, gdybym miał powiedzieć, że to jest odrębny język śląski, to tak jakbym miał powiedzieć, że dwa razy dwa jest czasem pięć. Nie! - dwa razy dwa jest zawsze cztery i polszczyzna śląska, śląska "ojczyzna-polszczyzna" (...) jest to archaiczna, bardzo archaiczna, regionalna odmiana języka polskiego. I tego zdania ja do śmierci nie zmienię. To jest dla mnie oczywiste"


Przy innej okazji, prof. Miodek sroży się z powodu tego samego tematu:

"Proszę ode mnie nie wymagać udowodnienia, że może śląszczyzna jest odrębnym językiem, nie żądać jej kodyfikacji, bo to jest nonsens. Naiwność połączona z fanatyzmem (...) Nie dajmy się zwariować".

Wreszcie, zapytany o konflikt wokół tematu, czy dialekt śląski powinien mieć status języka regionalnego, prof. Miodek mówi:

 "Jest konflikt między rozsądkiem a jego brakiem, między znajomością historii dialektu śląskiego i nieznajomością tej historii."




Przegłosować można wszystko (?)

Jednak w Polsce funkcjonują dwie instytucje, które mogą poddać pod głosowanie i - z pełnym przeświadczeniem o swojej nieomylności - przegłosować, że np. chomik jest strusiem, a bieguny są na równiku. 

Przed kilkoma tygodniami jedna z tych instytucji, czyli Sejm, stosunkiem głosów 236 do 167 (przy 5 głosach wstrzymujących się) uznała, że istnieje odrębny język śląski, jako język regionalny. W ubiegły tygodniu Senat RP przyjął bez poprawek tę ustawę, potwierdzając 57 do 29 (2 głosy wstrzymujące się) to, co prof. Miodek nazywa nonsensem.

Czyli, można powiedzieć, korzystając z metafory podsuniętej przez profesora, że władza legislacyjna w Rzeczypospolitej przegłosowała, że dwa razy dwa jest czasem pięć.



Co zrobi prezydent?

Teraz ta ignorancka ustawa idzie na biurko Prezydenta Dudy i Prezydent może się pod tym absurdem podpisać, albo może podpisu nie złożyć.


Wybór jest trudny, bo - z jednej strony - czy można ze spokojnym sumieniem podpisywać ustawę stwierdzającą coś w jaskrawy sposób nieprawdziwego i podważającego wiedzę naukową? 

Natomiast - z drugiej strony - nietrudno przewidzieć, że brak podpisu zostanie przez politycznych przeciwników prezydenta obrócony przeciwko niemu. Będzie on oskarżony o zlekceważenie a nawet dyskryminację śląskości, Ślązaków, Śląska. 

Lewicowy europoseł Łukasz Kohut już stwierdza, że to "test dla prezydenta" - "Test człowieczeństwa i szacunku dla śląskiego dziedzictwa". Czyli prezydent zda "test człowieczeństwa", gdy podpisze się pod nonsensem? To podejście posła Kohuta wskazuje na rzeczywiste motywy zrobienia z dialektu śląskiego tematu, którym już zajęła się w Polsce władza legislacyjna. To motywy przede wszystkim polityczne.

Zajmie się nim także - gdyby prezydent ustawę podpisał - władza wykonawcza, bo przecież uznanie dialektu śląskiego za język regionalny nakłada na władze państwowe i samorządowe szereg obowiązków. 

Europejska Karta Języków Regionalnych i Mniejszościowych stawia poważne wymagania przed szkolnictwem, administracją państwową, wymiarem sprawiedliwości i mediami. Formalnie wszędzie tam będzie obowiązywała dwujęzyczność. Np. obowiązek dwujęzycznych tablic informacyjnych spowoduje, że przed Gliwicami zobaczymy napis po polsku "Gliwice" i po śląsku - "Glywice", co jest przecież absurdalne. 

Wreszcie, prędzej czy później, będzie musiała zająć się tym tematem także władza sądownicza, ponieważ prawo związane z językiem regionalnym na pewno stanie się polem wielu konfliktów i sporów.




I właśnie o konflikty chodzi

W przypadku zagadnienia dialektu śląskiego, jego uznania za język, a nawet w ogóle tematu śląskości, widać dokładnie, że chodzi o zainicjowanie konfliktu Polaków ze Śląska z resztą Polaków. 

To już się udało. Spór polityczny już trwa. Z kolei, niektórzy działacze organizacji, podkreślających odrębność Śląska, traktują uznanie dialektu śląskiego za język zaledwie jako etap przejściowy w osiągnięciu ważniejszego celu. Piotr Długosz ze Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej ma jasną wizję przyszłości: "Uznanie śląskiego za język regionalny to za mało. (...) Najlepszym rozwiązaniem byłoby uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną".

Formalne ogłoszenie dialektu języka polskiego odrębnym językiem jest przede wszystkim narzędziem polityki zgodnym ze starożytną, rzymską maksymą "divide et impera" ("dziel i rządź")

stosowaną powszechnie np. w Stanach Zjednoczonych pod nazwą "identity politics" ("polityka tożsamości").



Polega to na stałym podkreślaniu tego, co ludzi dzieli, a nie tego, co łączy, poprzez przypisywanie ich do poszczególnych grup mniejszościowych, którym wmawia się, że są dyskryminowane przez większość lub inne grupy. 

Drugim sposobem jest podsycanie istniejących, ale słabnących animozji i konfliktów pomiędzy grupami - najczęściej etnicznymi, rasowymi, językowymi, kulturowymi, wyodrębnionymi także ze względu na płeć czy tzw. "orientację seksualną".

Generalnie zasada jest taka, żeby maksymalnie utrudniać i ograniczać możliwości postrzegania oraz oceniania ludzi indywidualnie. Należy ich postrzegać i oceniać poprzez pryzmat przypisanych im z góry "tożsamości", czyli obarczać ich cechami grup, które są z reguły oparte na stereotypach. A stereotypy rzadko są pozytywne. Zazwyczaj są negatywne.

Cel jest wyraźny: polaryzacja społeczeństwa, jego atomizacja. Nastawianie grup przeciw sobie.

Wszystko po to, aby ci, którzy są u władzy, mogli te konflikty wewnątrz społeczeństwa rozgrywać na swoją korzyść, występując albo w roli obrońców, albo szczujących - zależnie od okoliczności i nastrojów wśród wyborców.



Poczucie przynależności narodowej/etnicznej łatwo poddaje się emocjom


Używanie dialektu śląskiego i poczucie przynależności narodowej/etnicznej są kwestiami subiektywnymi. 

Oto fascynujące dowody: dane uzyskane podczas spisów powszechnych w roku 2002, 2011 i 2021. 

W pierwszym z nich przynależność narodową/etniczną śląską zadeklarowało do 173.2 tysiąca ankietowanych. W roku 2011 liczba ta powiększyła się prawie pięciokrotnie i osiągnęła poziom 847 tysięcy. Czym wyjaśnić ten niesamowity, wręcz kosmiczny wzrost? 

Jedna z teorii głosi, że to efekt wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który przed rozpoczęciem spisu powszechnego powiedział: "Śląskość i kaszubskość PiS całkowicie akceptuje i ceni, ale twierdzenie, że istnieje naród śląski, my rzeczywiście traktujemy za zakamuflowaną opcję niemiecką". 

Na te słowa zareagował Ruch Autonomii Śląska, który prowadził kampanię i namawiał, by podczas spisu powszechnego deklarować narodowość śląską. Czyli ta teoria twierdzi, że na złość prezesowi PiS dodatkowe 674 tysiące ludzi uznały się za Ślązaków. Być może. Szaleństwo? Jak najbardziej.

Szczególnie, że w kolejnym spisie powszechnym liczba ludzi deklarujących narodowość śląską spadła o 262 tysiące i wynosiła 585.7 tysięcy. Jeśli chodzi o posługiwanie się dialektem śląskim w domu, to w roku 2011 fakt ten zgłosiło 529 tysięcy osób, a w roku 2021 - 457.9 tys., czyli o ponad 70 tysięcy mniej.

Te wyniki udowadniają, że prawda o przynależności narodowej jest co najmniej elastyczna, a być może w ogóle nie istnieje. Czyli wniosek jest oczywisty: te atrybuty stanowią znakomity materiał do wzbudzania i wyrażania silnych emocji, a co za tym idzie, idealny obiekt manipulacji.



Skłóceni są słabi


Realistycznie, można postrzegać to zjawisko jako bardzo użyteczne w walce politycznej (podziały są wyraźne: przeciwko zalegalizowaniu "języka śląskiego" głosowali prawie wszyscy posłowie PiS-u i Konfederacji, a za - rządzącej koalicji), ale nie można zapominać, że na koniec największymi zwycięzcami są zawsze zewnętrzni wrogowie Polski. 

Kraj, w którym podkreślane są różnice pomiędzy grupami ludzi i na nich opiera się wewnętrzna polityka, a to, co wspólne, schodzi na plan dalszy, staje się z definicji społeczeństwem - a co za tym idzie także państwem - słabym. 

Wykorzystywana jest tu odwieczna, podstawowa cecha natury człowieka: gdy ludzie intensywnie nie zgadzają się ze sobą w jednej sprawie, zazwyczaj nie zgodzą się ze sobą w żadnej. To widać jak na dłoni w polskiej polityce od dziesięcioleci. Polska jest już maksymalnie spolaryzowana pod względem politycznym. To niszczy zarówno przyjaźnie, więzi rodzinne, jak i państwo. 

Uznanie dialektu śląskiego za język regionalny, jako etap na drodze uznania Ślązaków za mniejszość etniczną, to samobójcze otwarcie Puszki Pandory. Z oczywistego powodu: bo za nimi pójdą inni. Kto powstrzyma np. podhalańskich górali?


środa, 21 lutego 2024

Ojczysty






...bo pochodzący od Ojca.



Ojczyzna - ziemia Ojca


To wszystko pochodne od Jana (Stwórcy)


"Polszczyznę, jako jeden z niewielu języków, nazywa się ojczystym.

 ta praktyka językowa wskazuje na znaczenie, jakie dla Polaków miały słowa "ojciec", "ojczyzna" i "ojcowizna"

wyraz "ojciec" należy do najstarszych w języku polskim"



Szczególnym problemem jest wyraz „ojciec”, który różni Słowian od wszystkich pozostałych Indoeuropejczyków włączając w to najbliżej z nimi skądinąd spokrewnionych Bałtów; po litewsku bowiem ojciec znaczy tevas, a więc również inaczej niż we wszystkich pozostałych językach indoeuropejskich. 

Natomiast określenia matki, brata, siostry, syna i córki są u Słowian praindoeuropejskie, co wskazuje na ich - i Bałtów - przynależność do tej wspólnoty w okresie matriarchatu, przed ustanowieniem patriarchatu. Później związek Bałtów i Słowian z pozostałymi Indoeuropeczykami musiał się na dłuższy czas zerwać.

[albo świadczy to o tym, że Stwórca najdłużej przebywał wśród Słowian, słowo "ojciec" wiązałbym z nim personalnie, w innych językach istnienie jego osoby zostało szczególnie zamazane poprzez zbabilozowanie pojęcia ojciec  - otwiera się pole do domysłów - MS]

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/06/o-waznosci-jezyka.html




Jego obecność jest bardzo odciśnięta w polskiej kulturze, ale większość ludzi tego nie dostrzega.

Nie ma pojęcia.



Jeszcze będę o tym pisał.






przedruk


21.02.2024



Od "miłości" po "żółć". 

Które polskie słowa są… najbardziej polskie?



W Międzynarodowym Dniu Języka Ojczystego warto wrócić do stawianego nieraz – również na antenach Polskiego Radia – pytania o słowa, które ów język ojczysty najlepiej odzwierciedlają czy też uosabiają.


Zresztą, już samo określenie "ojczysty" przy języku wydaje się być, właśnie, bardzo polskie.




Język naszych ojców


- Polszczyznę, jako jeden z niewielu języków, nazywa się ojczystym. W wielu innych językach europejskich używamy określenia "macierzysty", "język matki" – mówił w radiowej Jedynce prof. Andrzej Markowski.

Językoznawca wyjaśniał, że ta praktyka językowa wskazuje na znaczenie, jakie dla Polaków miały słowa "ojciec", "ojczyzna" i "ojcowizna". Dziś "ojczyste" mogą być dom, miasto czy ziemia, jednak głównie tego słowa używamy w odniesieniu do języka.

- Co ciekawe, w słowniku sprzed stu lat znajdziemy połączenia "język rodzimy" czy "język macierzysty". Teraz jednak już tak byśmy nie powiedzieli - opowiadał prof. Andrzej Markowski.

Warto przy okazji dodać, że wyraz "ojciec" należy do najstarszych w języku polskim. W staropolszczyźnie był to "ociec", w prasłowiańszczyźnie najprawdopodobniej "*otьcь", a znacznie dawniej: być może "*at" czy też zdrobniale "*atta".


Łamańce, szelesty i zbitki

Jakie zatem byłyby - obok "ojczystego" - owe najbardziej polskie słowa? Pytani o to użytkownicy polszczyzny wskazują intuicyjnie na te, które składają się z typowo polskich dźwięków i są dla obcokrajowców prawdziwy artykulacyjnym wyzwaniem.

Byłby to zatem słowa, w których przeważają pięknie szeleszczące głoski szczelinowe i zwarto-szczelinowe: "s", "z", "sz", "cz" czy "c", "dz". Do tego zbioru dodać należy bardzo wiele głosek zmiękczonych, miękkopodniebienną "ch", wargowe (a jeszcze nie tak dawno zębowe) "ł". I ukoronowanie, crème de la crème polszczyzny: zbitki spółgłoskowe. Spotykamy je - i potykamy się czasem o nie - w takich choćby słowach, jak niewinne "trzeba", groźniejsze "zastrzeżenie" czy osławiony "Brzęczyszczykiewicz".

Gaston Dorren, charakteryzując w swojej książce "Gadka. W sześćdziesiąt języków dookoła Europy" język polski, zwrócił właśnie uwagę na owe skomplikowane dźwiękowe właściwości naszego języka. Narzucające się obcokrajowcom, pisze Dorren, zwłaszcza w polskich nazwiskach: od "Wałęsy", przez "Szczęsnego" po "Pszkita" i "Korzeniowskiego".

Szczypta źdźbła, ździebko szczypiorku

W zorganizowanym przez radiową Dwójkę w 2015 roku plebiscycie na najbardziej polskie słowo zwyciężyło "źdźbło". Inne wyróżnione w tym konkursie słowa w dużej mierze również należały do grupy tych "trudnych do wymówienia": "krnąbrność", "chrząszcz" czy "gwóźdź".

Wśród słów zgłaszanych do plebiscytu także nie zabrakło fonetycznych wyzwań: była "szczodrość", "miłość", "gżegżółka", było "jątrzyć" i "dżdżyście" oraz - składająca się ze znaków występujących tylko w języku polskim - "żółć".

- Zamiast "źdźbła" zaproponowałbym "szczypiorek" - mówił w Polskim Radiu Bartek Chaciński, komentując wyniki przywołanego plebiscytu. Jak argumentował autor Dwójkowych felietonów o młodej polszczyźnie, "szczypiorek" ilustruje tak powszechne w języku polskim zdrobnienia, a przy okazji również zmiękczenia.



Polska zamknięta w słowach

Słuchacze, wskazując na słowa "najbardziej polskie", wybierali również te, które ich zdaniem opisują jakoś Polaków, oddają to, co do polskości przynależy.

Już zwycięskie "źdźbło" zawierało w sobie tę "rodzimą symbolikę". - To słowo najbardziej kojarzy mi się z polskim krajobrazem, z polską wsią - mówiła zwyciężczyni językowego konkursu radiowej Dwójki.

Poza tym pojawiły się takie słowa ilustrujące "polskość", jak "bigos", "rzeczpospolita" czy "solidarność". - Jeśli chodzi o "solidarność", jest to w ciągu ostatnich dziesięcioleci lat nasz najlepszy towar eksportowy, nasza marka – podkreślał Bartek Chaciński.


Wśród ogromnego zasobu leksykalnego polszczyzny znajdzie się wiele kandydatów do miana "słów najbardziej polskich". Być może należy na tę kwestię spojrzeć zarówno pod kątem językowym (dotyczącym wymowy, znaczenia czy pochodzenia), jak i emocjonalnym.


Zygmunt Kubiak – znawca kultury antycznej, a przy tym znakomity eseista i tłumacz wrażliwy na urodę słów – w szkicu poświęconym Adamowi Mickiewiczowi pisał: 

"język polski jest przepiękny już w poszczególnych słowach, takich jak «tęsknota» albo «zmierzch». Do dziś też słowa polskie przywołują jedne drugie niezatartymi przez czas echami etymologicznymi: słowo «modry» do dziś się iskrzy jakby rosą, jakby wilgotnością swej barwy, bo swoim dźwiękiem przywołuje słowo «mokry». «Świat» się rozjarza nad nami słońcem albo wschodzi łuną gwiazd, gdy słyszymy w nim słowo «świecić». Słowo «błogi» jest naprawdę błogie w brzmieniu, a słowo «cisza» – ciche".



jp

Źródła:

Gaston Dorren, Gadka. W sześćdziesiąt języków dookoła Europy, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2012; Zygmunt Kubiak, O dwóch stylach Mickiewicza, w: tenże, Uśmiech kore, Biblioteka „Więzi”, Warszawa 2000.





Sondaż ws. języka ojczystego polskiego:

dokument pdf

Prezentacja programu PowerPoint (pan.pl)

rjp.pan.pl/images/stories/sondaż_dzień_języka_ojczystego.pdf




29.01.2024


W poszukiwaniu najstarszych polskich wyrazów. 

"Niektóre mają pięć tysięcy lat"





Badaniem historii wyrazów - zarówno ich znaczenia, jak i budowy - zajmuje się osobny dział nauki o języku zwany etymologią. Okazją do przyjrzenia się tej dziedzinie językoznawstwa jest przypadająca 29 stycznia 168. rocznica urodzin Aleksandra Brücknera, wybitnego slawisty, autora "Słownika etymologicznego języka polskiego". To wydane 96 lat temu - i wielokrotnie wznawiane - dzieło było pierwszym tego typu słownikiem pojedynczego języka słowiańskiego. Do dziś pozostaje ważnym źródłem o dziejach polszczyzny.


Dociekania o pochodzeniu wyrazów mają swoją bardzo długą, sięgającą starożytnych filozofów tradycję.

- Etymologia była od zawsze tą dziedziną językoznawstwa, którą uprawiali nie tylko specjaliści, lecz także ludzie wiedzeni wyłącznie ciekawością, chęcią poznania otaczającej nas rzeczywistości. Dzięki poszukiwaniom początków słów, ich pokrewieństw, chcieli sobie wyjaśnić różne skomplikowane sprawy - mówił w Polskim Radiu językoznawca Marian Jurkowski.

Nietrudno zgadnąć, że te nieprofesjonalne próby rekonstrukcji historii słów i ich znaczeń opierały się na dalekich od nauki poszlakach. I tak według tak zwanej etymologii ludowej (skojarzeniowej, legendarnej, odnoszącej się najczęściej do nazw własnych) "Częstochowa" wywodzi się od wyrazów "często" i "chować", kurpiowskie "Łupańce" to połączenie "pupańców" (mieszkańców wsi Pupy) i czasownika "łupić", a "Gniezno" oczywiście przechowuje w nazwie "gniazdo" (orle, rzecz jasna).

Adam i Ewa znali język polski

Ten ostatni przykład na niefachową etymologię pochodził z kroniki Galla Anonima - w piśmiennictwie z Polską związanym od początku bowiem można trafić na przykłady "historii wyrazów". Zresztą, pierwsze zapisane po polsku zdanie wiąże się również z etymologicznymi poszukiwaniami. XIII-wieczny autor "Księgi henrykowskiej" zapisuje: "Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj", ponieważ chce wyjaśnić, skąd pochodzi nazwa miejscowości "Brukalice" (cytowane zdanie wypowiada Czech Boguchwał, którego od częstego pomagania żonie przy pracy, "bruczenia", zwano również "Brukałem", a od tego powstały "Brukalice").

Nieprofesjonalne etymologie zamieniały się czasem w feerię fantazyjnych narracji. Wsławił się tym przede wszystkim żyjący na przełomie XVI i XVII w. ks. Wojciech Dębołęcki, który w "Wywodzie jedynowłasnego państwa świata" dowodził, że "język słowieński" jest najstarszym językiem świata. Mówiono nim jeszcze w raju, a słowa greckie czy łacińskie są jedynie zniekształconymi formami polskich słów. Stąd "litera" pochodzi od "lita rzecz", "autor" to ten, który "dał tor", a "papyrus" to rzecz "pod pióro".

(nie mylił się... za to Bruckner jest podejrzany... - MS)


Wśród przednaukowych przykładów na polską etymologię warto również przywołać poetyckie próby naszych romantycznych wieszczów. Mickiewicz, Słowacki czy, chyba najczęściej, Norwid próbowali doszukiwać się źródeł wyrazów, a tym samym "odkryć" ich znaczenia. Wprzęgali to wszystko w wielką literaturę, więc taka "etymologia" broniła się swoim kontekstem. I tak na przykład "Polska" to połączenie wyrazów "ból" i "skała" (to pomysł Słowackiego), a "piękno" pochodzi od "pieśni" i "jęku" (według Norwida).



Jak długo żyją wyrazy?

Aleksander Brückner, wydając w 1927 roku swój "Słownik etymologiczny języka polskiego", położył podwaliny pod polską etymologię opartą na wiedzy językoznawczej. Podjął się tym samym ogromnego wyzwania, bo etymologia to nauka szalenie wymagająca.

- To są badania niesłychanie żmudne - podkreślał w radiowej audycji Marian Jurkowski. - Po pierwsze, trzeba dla każdego słowa wynaleźć wszystkie przykłady, które ukazały się w piśmie od czasów najdawniejszych po współczesne. Trzeba prześledzić znaczenia tych słów, zmienność ich znaczeń. Po drugie, trzeba się odwołać do języków pokrewnych, wszystkich słowiańskich. Należy zestawić słowa nie tylko będące w obiegu literackim ogólnym, ale i w dialektach, w narzeczach - tłumaczył językoznawca.

To nie wszystko. Posiłkując się gramatyką porównawczą, etymolog powinien zrekonstruować wcześniejsze postaci opisywanego wyrazu. Aż do językowych prapoczątków.

- Trzeba dotrzeć do prajęzyka, do języka praindoeuropejskiego, który sam w sobie jest umotywowaną naukowo hipotezą. Sięgamy więc wstecz do 3000 roku przed naszą erą - mówił badacz.

Etymologia, mówili goście radiowej audycji, wskazuje zatem wyrazy, które mają kilka tysięcy lat. Językoznawców interesuje bowiem i to, jak długo wyrazy żyją. Na przykład "matka", jeden z najstarszych w polszczyźnie wyrazów, "siostra" czy "brat". To są wyrazy, podkreślano w audycji, które istniały pięć tysięcy lat temu, a może i wcześniej.

Rzecz jasna, istniały w tym sensie, że zachowały się w nich pierwiastki dawnych wyrazów, pochodzących z języka praindoeuropejskiego, przodka takich języków, jak grecki, ormiański, hindi, angielski czy właśnie polski.


Mḗtēr - māter - mać - matka

Brücknerowski sposób na archeologię wyrazu można prześledzić na podstawie słownikowego hasła "matka". Oto okazuje się, że kiedyś było to słowo zdrobniałe, a jego źródłem jest "mać". Z tego wyrazu (zakonserwowanego dziś, o ironio, w wulgaryzmach) powstały dwie inne oboczne formy na określenie rodzicielki: "macierz" i "maciora". Już jednak w "Bogurodzicy" (zapisanej w XV w.) występuje znana nam do dziś "matka". "Macierz" i "maciora" zostały w polszczyźnie, ale już pod nieco innym znaczeniem.

Autor "Słownika etymologicznego" pokazuje również, jak dawnym wyrazem jest "matka": podobne (zmienione mechanizmami językowej ewolucji) formy można znaleźć i w językach indoaryjskich, w greckim, w łacinie czy w niemieckim.




Aleksander Brückner, strona ze "Słownika etymologicznego języka polskiego", Kraków 1927. Fot. Polona



Wyrywał kartki, nie podawał skąd

Lektura tego przykładowego hasła ze "Słownika etymologicznego" unaocznia archaicznie już dziś brzmiący styl, w jakim pisał Brückner. Jednak nie ta cecha - trochę oczywista, wszak dzieło ma już sto lat - jest przedmiotem krytyki "Słownika" ze strony współczesnych uczonych.

- Słownik Brücknera uważany jest za nieco przestrzały, niespełniający wymogów nowoczesnej filologii - mówili goście audycji "Thesaurus, czyli skarbiec języka polskiego". Według językoznawców Brückner był niekonsekwentny (czasami rekonstruował wyraz bardzo dokładnie, czasami rzucał tylko drobną wskazówkę), a przede wszystkim: niektórych językowych hipotez nie dowodził, nie podawał źródeł, na których podstawie podawał genezę wyrazu.

- To właśnie jest zarzut o brak ścisłości naukowej. Ale Brücknera podobno miał taki zwyczaj, że jeśli coś go zainteresowało w jakiejś książce, wyrywał kartkę i chował ją, nie troszcząc się później o źródło - opowiadał jeden z gości przywołanej audycji. (akurat! duby smalone plótł! - MS)


Ale polscy językoznawcy są zgodni w jednym: słownik Brücknera ma wartość nieprzemijającą. - Tam jest zawarta pamięć tego wielkiego uczonego, ale również i jego fantazja. Naukowość w tym przypadku nie polega bowiem nie tylko na tym, że cytuje się cudze prace, ale i na tym, że potrafi się tworzyć własne pomysły – podkreślał gość Jerzego Gruma.

W ponad 5800 hasłach znaleźć można objaśnienia etymologiczne około 26 tysięcy wyrazów, w tym wielu nazw własnych, wyrazów archaicznych czy środowiskowych ("sempiterna" to w języku żaków "tyłek", notował wielki uczony).

Znaczna grupa objaśnianych przez Aleksandra Brücknera wyrazów posiada określenie "prasłowo". Tym wielkiej urody mianem badacz opatrywał wyrazy według niego najdawniejsze, sięgające zamierzchłych czasów. W wyrazach tych, jak w bursztynie, zakrzepły dźwięki i znaczenia, które przetrwały milenia.





jp

Źródła:

Aleksander Brückner, "Słownik etymologiczny języka polskiego", wyd. Wiedza Powszechna (przedruk w wydania pierwszego), Warszawa 2000; Bogdan Walczak, "Zarys dziejów języka polskiego", Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1999; Nota o "Słowniku etymologicznym języka polskiego" A. Brücknera autorstwa dr Krystyny Długosz-Kurczabowej na: www.leksykografia.uw.edu.pl; Ewa Rogowska-Cybulska, "Etymologie ludowe nazw obiektów niezamieszkanych w "Legendach i podaniach Kurpiów", "Białostockie Archiwum Językowe" nr 18.








03.11.2023

Baudouin de Courtenay. Polak, który zrewolucjonizował myślenie o języku



- Był jednym z ojców nowoczesnego językoznawstwa ogólnego - podkreślał w Polskim Radiu prof. Marian Jurkowski, opowiadając o Janie Niecisławie Ignacym Baudouinie de Courtenay. Znakomitym uczonym, a jednocześnie odważnym wolnomyślicielu, kandydacie w wyborach w 1922 roku na prezydenta RP.


Francuscy przodkowie Baudouina de Courtenay przybyli do Polski w XVIII wieku, wybierając ten kraj za swoją ojczyznę. Jeden z nich był mieszczańskim działaczem, sekretarzem magistratu warszawskiego w Sejmu Czteroletniego. Z kolei ojciec przyszłego lingwisty, Aleksander, brał udział w powstaniu styczniowym.

Baudouin de Courtenay, urodzony w 1845 w Radzyminie, był absolwentem warszawskiej Szkoły Głównej (w dziedzinie nauk historyczno-filologicznych), doktoryzował się zaś w 1870 roku Lipsku. Pięć lat później został już profesorem językoznawstwa porównawczego na Uniwersytecie Kazańskim i Uniwersytecie Dorpackim. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości pracował na uczelniach w Krakowie i w Warszawie.

- Był twórcą tzw. kazańskiej szkoły w lingwistyce światowej. Wśród jego osiągnięć trwałą wartość ma próba teorii alternacji fonetycznej, gdzie po raz pierwszy wprowadzą analizę fonetyczną, rozwiniętą później w szkole praskiej - mówił o Baudouinie de Courtenay prof. Marian Jurkowski.

Polski uczony, jak dookreślał w innej radiowej audycji prof. Władysław Lubaś, podłożył podwaliny pod nowoczesna metodologię w językoznawstwie. - Wprowadził zasadę badań żywego języka. W XIX wieku językoznawcy uważali, że prawdziwie badania naukowe są wówczas, gdy bada się tekst pisany. Baudouin de Courtenay to przełamał, spojrzał na język psychologicznie - tłumaczył prof. Lubaś.

Dzięki takiemu spojrzeniu - rozróżnieniu na język jako abstrakcyjny system i jako mówioną jego realizację - Baudouin de Courtenay, wraz ze swoim uczniem Mikołajem Kruszewskim, wyodrębnił w systemie językowym "fonem": "psychiczny odpowiednik głosu".

Baudouin de Courtenay został uczonym światowej miary - członkiem wielu akademii naukowych, doktorem honoris causa wielu uniwersytetów. Wśród jego badawczych zainteresowań znalazły się również m.in. gwary (był pionierem w tej dziedzinie, gdyż tym tematem zajmowali się wówczas jedynie etnografowie), historia języka polskiego, gramatyka porównawcza języków słowiańskich, mowa dziecka czy sztuczne języki.

Jak podkreślał w Polskim Radiu prof. Jerzy Jedlicki, Baudouin de Courtenay wcielał charakterystyczny dla przełomu XIX i XX wieku ideał intelektualisty, który zdobywa autorytet najpierw akademicki, a następnie zabiera głos w wielu kwestiach społecznych.

- Był konsekwentnym racjonalistą i wolnomyślicielem. Uznawał, że ostateczną instancją w kwestiach moralnych jest sumienie człowieka wrażliwego i dobrego, jak również jego rozum. Dlatego stawał zawsze w obronie wolności sumienia, wyznawania i niewyznawania religii, w obronie świeckiego państwa - mówił prof. Jedlicki.

Znakomity lingwista był przy tym nieprzejednanym wrogiem antysemityzmu ("proroczo dojrzał w nim ideologię zbrodniczą", jak zauważył prof. Jedlicki), kary śmierci, należał do przeciwników wszelkich form nacjonalizmu i, jako pacyfista, "militaryzacji życia społecznego" czy "kultu wodza".

W dowód uznania jego walk z ksenofobią mniejszości narodowe wysunęły w 1922 roku kandydaturę Baudouina de Courtenay na prezydenta Polski. Był jednym z pięciu kandydatów, wybory ostatecznie wygrał Gabriel Narutowicz.


Jan Niecisław Ignacy Baudouin de Courtenay - który zmarł 3 listopada 1929 w Warszawie - jest autorem nie tylko bardzo wielu prac naukowych i publicystycznych. Wydał on również zbiór aforyzmów zatytułowany "Myśli nieoportunistyczne". Pisał w nim: "Akcje z głupoty ludzkiej są najpewniejszemi. Przedsiębiorstwa i stowarzyszenia oparte na takich akcjach będą istnieć wiecznie".








Prawym Okiem: Etymologia nazwy Polacy (maciejsynak.blogspot.com)







poniedziałek, 18 grudnia 2023

Niebieski

 

си-ня́к


z rosyjskiego



Znaczenie

Niebieski siniak na ciele, twarz jak ślad po uderzeniu, siniak itp. ◆ Starzec kopnął w drzwi i otarł czołem o nadproże tak mocno, że na jego czole pojawił się niesłychany siniak. S. Y. Yursky, "Dzień Piotra", 1988 [RNC] ◆ Chwyciłem go za nadgarstek tak mocno, że zostawił okrągły siniak. A. A. Voznesensky, "Na wirtualnym wietrze", 1998 [RNC]


Antonimy—
Hipernimyuraz
HiponimyFingal, Data
Synonimy
Najbliższa relacjapokazać

Etymologia

Przyrostek pochodny przymiotnika niebieski, dalszy od praslav. *sīnjjь, ot kot. Wystąpiły między innymi: staroruskie. Sin, Cerk.-Słowianin. Syn (starożytna greka. πελιδνός, μέλας), ukr. Siniy, Belor. Síni, bułgarski. Syn, Serbohorv. Сёњӣ "szarawy, niebieski", słoweński. Sínji, czeski, słowacki. siný, polski. grzeszny; Sięga czasów Proto-Indojewa. *k'ēy(w)-/*k'yē(w)- — Szary, szary. Kindred to shine (zob.) lub niebieski, dosł. Šývas "jasny garnitur", staroind. c̨yāmás "czarny, ciemny", dosł. Šė́mas, šē̃mаs "popielaty, szarawy". Spółgłoska fińska-ug. Tytuły: Finn. Sini "niebieski kolor", kufa. M. Śeń, E. Seń "Niebieski", Mar. Šinžiš — jw. Wykorzystywane są dane ze słownika M. Vasmera. Zobacz Referencje.


oryginalny tekst


Значениепосиневший кровоподтёк на теле, лице как след удара, ушиба и т. п. ◆ Гикнулся старик к дверям, да так тетёхнулся лбом о притолоку, что вспух на лбу небывалый синяк. С. Ю. Юрский, «Петров день», 1988 г. [НКРЯ] ◆ Я так вцепился ему в запястье, что остался круговой синяк. А. А. Вознесенский, «На виртуальном ветру», 1998 г. [НКРЯ]

Синонимыгематомакровоподтёкуменьш.-ласк.синячокдиал.синевицарег.синявка
Антонимы—
Гиперонимытравма
Гипонимыфингалфиник
Родственные слова
Ближайшее родствопоказать

Этимология

Суффиксное производное от прилагательного синий, далее от праслав. *sīnjьjь, от кот. в числе прочего произошли: др.-русск. синь, церк.-слав. синь (др.-греч. πελιδνόςμέλας), укр. си́нiй, белор. сíнi, болг. син, сербохорв. си̑њӣ «сероватый, синий», словенск. sínji, чешск., словацк. siný, польск. siny; восходит к праиндоевр. *k'ēy(w)-/*k’yē(w)- «серыйсивый». Родственно сия́ть (см.) или си́вый, лит. šývas «светлой масти», др.-инд. c̨yāmás «чёрный, тёмный», лит. šė́mas, šē̃mаs «пепельного цвета, сероватый». Созвучные фин.-уг. названия: фин. sini «синий цвет», морд. м. śeń, э. seń «синий», мар. šinžiš — то же. Использованы данные словаря М. ФасмераСм. Список литературы.


Перевод
Список переводовпоказать

БиблиографияЗализняк А. А. синяк // Грамматический словарь русского языка. — Изд. 5-е, испр. — М. : АСТ Пресс, 2008.
синяк // Научно-информационный «Орфографический академический ресурс „Академос“» Института русского языка им. В. В. Виноградова РАН. orfo.ruslang.ru





lub




Znaczenie

Nerd. Miododajna roślina zielna lub krzewiasta z rodziny ogórecznika, o czerwono-niebieskich kwiatach (łac. Echium) ◆ Wizerunek kwitnącej łąki roślin jednorocznych będą wspierane przez chabry, ammi, niepodwójne formy samosiewów maków, anacyclus w kształcie maczugi i A. radiatus, anthemis (pępek) mieszany, emilia jaskrawoczerwona, smoła, czarnuszka, siemię lniane, skerda (crepis), wężogłowa mołdawskiego, oko żywiczne (viscaria), Eschscholzia California, len wielkokwiatowy, dimorphotheca, nisko rosnące chryzantemy, siniak (żmijowiec) i wiele innych wraz z shakerem, jęczmieniem grzywiastym, polipogonem itp. Elena Konstantinova, "Ogród kwiatowy w krajobrazie", Projektowanie Krajobrazu, 15 marca 2002 [RNC]


SynonimyŻmijowiec



Etymologia

Przyrostek pochodny przymiotnika niebieski, dalszy od praslav. *sīnjjь, ot kot. Wystąpiły między innymi: staroruskie. Sin, Cerk.-Słowianin. Syn (starożytna greka. πελιδνός, μέλας), ukr. Siniy, Belor. Síni, bułgarski. Syn, Serbohorv. Сёњӣ "szarawy, niebieski", słoweński. Sínji, czeski, słowacki. siný, polski. grzeszny; Sięga czasów Proto-Indojewa. *k'ēy(w)-/*k'yē(w)- — Szary, szary. Kindred to shine (zob.) lub niebieski, dosł. Šývas "jasny garnitur", staroind. c̨yāmás "czarny, ciemny", dosł. Šė́mas, šē̃mаs "popielaty, szarawy". Spółgłoska fińska-ug. Tytuły: Finn. Sini "niebieski kolor", kufa. M. Śeń, E. Seń "Niebieski", Mar. Šinžiš — jw. Wykorzystywane są dane ze słownika M. Vasmera. 


oryginalny tekst


Значениеботан. медоносное травянистое или кустарниковое растение семейства бурачниковых, с красновато-синими цветками (лат. Echium) ◆ Образ цветущего луга из однолетников поддержат васильки, амми, немахровые формы мака-самосейки, анациклус булавовидный и а. лучистый, антемис (пупавка) смешанный, эмилия ярко-красная, смолёвки, нигелла, льнянки, скерда (крепис), змееголовник молдавский, смолка (вискария) глазковая, эшшольция калифорнийская, лён крупноцветковый красный, диморфотека, низкорослые хризантемы, синяк (эхиум) и многие другие вместе с трясункой, ячменем гривастым, полипогоном и др. Елена Константинова, «Цветник в пейзаже» // «Ландшафтный дизайн», 15 марта 2002 г. [НКРЯ]
Синонимыэхиум
Антонимы—
Гиперонимырастение
Гипонимы—
Родственные слова
Ближайшее родствопоказать

Этимология

Суффиксное производное от прилагательного синий, далее от праслав. *sīnjьjь, от кот. в числе прочего произошли: др.-русск. синь, церк.-слав. синь (др.-греч. πελιδνόςμέλας), укр. си́нiй, белор. сíнi, болг. син, сербохорв. си̑њӣ «сероватый, синий», словенск. sínji, чешск., словацк. siný, польск. siny; восходит к праиндоевр. *k'ēy(w)-/*k’yē(w)- «серыйсивый». Родственно сия́ть (см.) или си́вый, лит. šývas «светлой масти», др.-инд. c̨yāmás «чёрный, тёмный», лит. šė́mas, šē̃mаs «пепельного цвета, сероватый». Созвучные фин.-уг. названия: фин. sini «синий цвет», морд. м. śeń, э. seń «синий», мар. šinžiš — то же. Использованы данные словаря М. ФасмераСм. Список литературы.






Rzeczownik

Znaczenie
Jarg. Nałogowy pijak, alkoholik ◆ Na ławce najbliżej przedsionka siedziało trzech mężczyzn, których nazywamy "czarownicami" lub siniakami, pijących butelkę wódki Seven Lakes w kulturalny sposób. M. B. Baru, "biedronki" // Wołga, 2012 [RNC]
Synonimypijak, alkoholik, alkoholik, lejek, pijany, pijany, pijany, zabuldyga, zabuldyzhka, zapivokha, zashibala, podpodala, propivokha, propivoitsa, pyanchuga, pyanchuzhka, pyan, sorazrazala, khanyga; Reg. (Arch.) i po prostu: połknięty, połknięty; O człowieku: alik, alkarik, alkash, alkman, alkoholik, alkonaut, alcofan, alkushnik, szmermer, mutter, władca ciem, bucharik, bucharik, vinolyub, vinopiytsia, zabuldyzhnik, zakladushnik, koldyr, kaldyr, keroseneshchik, miłośnik picia, nie głupiec do picia, pitok, pituh, dawca, pijący, pijący, słaby na winie, spirytusowiec, hanurik, khanyrik, khoronyaka, chroniczny, chroniczny, yaryga, yaryzhka, yaryzhnik; Reg. (Arch.) i po prostu: połknięty, połknięty; O kobiecie: Alkoholiczka, Pijak, Nafta, Piuszka, Niebieska, Niebieska, Chanyzka


Etymologia

Przyrostek pochodny przymiotnika niebieski, dalszy od praslav. *sīnjjь, ot kot. Wystąpiły między innymi: staroruskie. Sin, Cerk.-Słowianin. Syn (starożytna greka. πελιδνός, μέλας), ukr. Siniy, Belor. Síni, bułgarski. Syn, Serbohorv. Сёњӣ "szarawy, niebieski", słoweński. Sínji, czeski, słowacki. siný, polski. grzeszny; Sięga czasów Proto-Indojewa. *k'ēy(w)-/*k'yē(w)- — Szary, szary. Kindred to shine (zob.) lub niebieski, dosł. Šývas "jasny garnitur", staroind. c̨yāmás "czarny, ciemny", dosł. Šė́mas, šē̃mаs "popielaty, szarawy". Spółgłoska fińska-ug. Tytuły: Finn. Sini "niebieski kolor", kufa. M. Śeń, E. Seń "Niebieski", Mar. Šinžiš — jw. Wykorzystywane są dane ze słownika M. Vasmera.




oryginalny tekst




си-ня́к

Существительное, одушевлённое, мужской род, 2-е склонение (тип склонения 3b по классификации А. А. Зализняка).

Производное: ??.

Корень: -син-; суффикс: -як.
ПроизношениеМФА: ед. ч. [sʲɪˈnʲak]
Duration: 2 секунды.0:02
мн. ч. [sʲɪnʲɪˈkʲi]
Семантические свойства
Значениежарг. много пьющий человек, алкоголик ◆ На той скамейке, что ближе к тамбуру, сидели трое мужчин, из тех, что у нас называют колдырями или синяками, и культурно распивали бутылку водки «Семь озёр». М. Б. Бару, «Навоз божьих коровок» // «Волга», 2012 г. [НКРЯ]
Синонимыпьяница, алкоголик, алкота, воронка, выпивала, выпивоха, забулдыга, забулдыжка, запивоха, зашибала, поддавала, пропивоха, пропойца, пьянчуга, пьянчужка, пьянь, соображала, ханыга; рег. (арх.) и прост.: глот, глотила; о мужчине: алик, алкарик, алкаш, алкмэн, алкоголик, алконавт, алкофан, алкушник, бормотолог, бормотушник, бражник, бухарик, бухарь, винолюб, винопийца, забулдыжник, закладушник, колдырь, калдырь, керосинщик, любитель выпить, не дурак выпить, питок, питух, поддавальщик, пропоец, пьющий, слабый на вино, спиртсмен, ханурик, ханырик, хороняка, хроник, хроникал, ярыга, ярыжка, ярыжник; рег. (арх.) и прост.: глот, глотила; о женщине: алкоголичка, алкашка, керосинщица, пьюшка, синюшка, синявка, ханыжка
Антонимытрезвенник
Гиперонимычеловек
Гипонимы—
Родственные слова
Ближайшее родствопоказать

Этимология

Суффиксное производное от прилагательного синий, далее от праслав. *sīnjьjь, от кот. в числе прочего произошли: др.-русск. синь, церк.-слав. синь (др.-греч. πελιδνός, μέλας), укр. си́нiй, белор. сíнi, болг. син, сербохорв. си̑њӣ «сероватый, синий», словенск. sínji, чешск., словацк. siný, польск. siny; восходит к праиндоевр. *k'ēy(w)-/*k’yē(w)- «серый, сивый». Родственно сия́ть (см.) или си́вый, лит. šývas «светлой масти», др.-инд. c̨yāmás «чёрный, тёмный», лит. šė́mas, šē̃mаs «пепельного цвета, сероватый». Созвучные фин.-уг. названия: фин. sini «синий цвет», морд. м. śeń, э. seń «синий», мар. šinžiš — то же. Использованы данные словаря М. Фасмера. См. Список литературы.







БиблиографияЗализняк А. А. синяк // Грамматический словарь русского языка. — Изд. 5-е, испр. — М. : АСТ Пресс, 2008.
синяк // Научно-информационный «Орфографический академический ресурс „Академос“» Института русского языка им. В. В. Виноградова РАН. orfo.ruslang.ru








siniak - Wikisłownik (wiktionary.org)

niedziela, 7 maja 2023

Karpatyzmy








przedruk



Jak to się stało, że góral z Polski, Ukrainy czy Słowacji może wiedzieć, co oznaczają rumuńskie brânză, strungă albo baci? To wszystko karpatyzmy, które dotarły za sprawą Wołochów – pierwotnie bałkańskich grup etnicznych, które zajmowały się w głównej mierze pasterstwem oraz wędrowały po ogromnym obszarze Europy Wschodniej mniej więcej od X do XVII wieku. Wołosi zasiedlali nowe tereny, najpierw na Bałkanach, później wzdłuż Łuku Karpat, asymilowali się z lokalną ludnością i przynosili ze sobą cały wachlarz terminologii pasterskiej i topograficznej. Na tereny dzisiejszej Polski pierwsze grupy Wołochów dotarły około XIV–XV wieku.


Słowa, które rozpowszechniły się w obszarze bałkańsko-karpackim za sprawą Wołochów, zazwyczaj dotyczące gospodarki pasterskiej, życia na hali, zwierząt, roślin czy ukształtowania terenu, nazywamy karpatyzmami bądź też, bardziej precyzyjnie, karpatobałkanizmami. Charakteryzują się one zgodnością leksykalno-semantyczną bez względu na grupę i rodzinę danego „języka-gospodarza”, który je zapożyczył. 

Tożsame powołoskie wyrazy znajdziemy dzisiaj zatem w językach grupy romańskiej (np. rumuńskim, arumuńskim), słowiańskiej (np. bułgarskim, ukraińskim, serbskim, polskim), ugrofińskiej (węgierskim) czy w niespokrewnionym z innymi języku albańskim. 

Tylko spójrzcie na przykład słowa bryndza (ser):

brânză [brɨnzə] (rumuński)

bryndza [brindza] (słowacki)

brindza [brɪndza] (czeski)

бринза [brɪnza] (ukraiński)

brenza [brɛnzɒ] (węgierski)

брънза [brɤnza] (bułgarski)

(për)brëndësa [pəɾbɾəndəsa] (albański – wyjątkowo w znaczeniu innym niż ‘ser’)

πρέντζα [predza] (grecki)











Język wołoski?



No dobrze, Bałkany i Karpaty, ale dlaczego pierwsze skrzypce gra tutaj Rumunia?


Wołosi nie posługiwali się jednym konkretnym językiem, dlatego też niepoprawne jest używanie terminu „język wołoski”. Językoznawcy uważają, że ludność ta używała różnych etnolektów bałkanoromańskich, będących połączeniem łaciny ludowej z substratem (wcześniejszym podłożem językowym) iliryjsko-trackim i naleciałościami z języków południowosłowiańskich czy z greckiego. Współcześnie najbliższe dawnym etnolektom bałkanoromańskim są języki wschodnioromańskie, z których najpopularniejszym jest zdecydowanie język rumuński – właśnie dlatego traktuje się go jako swoiste medium do badania karpatyzmów. Ponadto Rumuni – słusznie lub nie, nie będę tego dzisiaj oceniać – traktują historię Wołochów jako część swojej historii narodowej.
W języku polskich górali

W języku polskich górali można odnaleźć kilkadziesiąt słów, które przynieśli ze sobą osadnicy wołoscy.

Oto kilka z nich w porównawczym zestawieniu z wariantem rumuńskim:

baca – najważniejszy pasterz na hali (rum. baci)
watra – ognisko (rum. vatră)
koliba – szałas pasterski (rum. colibă)
cap – kozioł (rum. țap) – to jedno z najstarszych słów zapożyczonych od Wołochów (notowane w Polsce już w 1440 roku); przeszło z góralszczyzny do dialektu małopolskiego i za jego sprawą jest znane w całej Polsce
fujarka – instrument muzyczny (rum. fluier)
strąga – wyjście z zagrody dla owiec, w którym się je doi (rum. strungă)
jafery – borówki (rum. afină, dialektalnie też afiră)
gieleta – drewniane wiadro do dojenia owiec (rum. găleată ‘wiadro’)

Specyficzną kategorią karpatyzmów są toponimy – nazwy terenowe. Wołosi mieli bardzo bogate słownictwo w zakresie oronimów (nazw górskich), w końcu to góry były przez wieki ich domem. Inaczej nazwali górę przypominającą okrągłą mogiłę (ciucă), inaczej tę najbardziej wybitną i odosobnioną (măgură), a jeszcze inaczej wyjątkowo stromą lub z urwiskiem (groapă). Mieli również kilka nazw na przełęcze, np. prislop lub tarniță.







To właśnie dzięki Wołochom możemy dzisiaj mówić o rozsianych po naszych górach Magurach, Drapach, Przysłopiach czy też o bieszczadzkiej Tarnicy.








Autorka: Julia, @opowiescizruminii

Korekta: Agata @ztekstem



Źródła

Anna Oczko, Wołoski karpatyzm leksykalny a terminologia pasterska, https://vlachs-project.eu/

Mihai Mitu, Câteva observaţii pe marginea lexicului păstoresc de origine română în limba polonă (I), Romanoslavica XLVI, nr. 1, 2010.

Mieczysław Karaś, Ze studiów leksykologicznych i onomastycznych; wybór i opracowanie Jerzy Reichan i Maciej Rak, Kraków 2017.

dexonline.ro (słownik języka rumuńskiego)





całość tutaj:







środa, 3 maja 2023

Polska, czyli Europa Środkowa




Czy ja na wszystko muszę czekać latami??





Tak pisałem 10 lat temu w listopadzie 2013 roku:


Każda zmiana zaczyna się od jednostki, zacznijmy więc zmianę każdy od siebie.


Pisząc o Polsce jako kraju w Europie, pisząc o naszym regionie, używajmy zwrotu: Europa Centralna.


W polskojęzycznych mediach dzielimy Europę na zachodnią i śr – wschodnią, ewentualnie wschodnią.
A jak jest na zachodzie?
Może oni tam mówią o sobie Europa Centralna???


Wiele lat temu, że najstarsi prawicowcy tego nie pamiętają, ktoś specjalnie sformułował i rozpowszechnił pojęcie Europa Środkowo – Wschodnia.
Ten eufemizm miał za zadanie strywializować Polaków, miał odrzeć ich z przekonania, że są kimś istotnym i ważnym na tle całej Europy. I chyba się to udało.


Semantyka została zawłaszczona i zmodyfikowana przez manipulatorów tego świata.
Aby zmienić myślenie o Polsce narzucone nam przez mass-media, wykształćmy własny język porozumiewania się z Czytelnikiem.








przedruk




Sondaż:

Mieszkańcy których krajów czują się częścią Europy Środkowej?




Nie we wszystkich 10 badanych krajach większość ankietowanych postrzega swoje ojczyzny jako część Europy Środkowej – wynika z sondażu przeprowadzonego przez CEPER.





Część Europy znajdująca się pomiędzy Niemcami a granicami byłego Związku Radzieckiego jest zwykle określana mianem Europy Środkowej, przy czym nie ma pewności, że kraje z tego regionu rzeczywiście z nim się utożsamiają.

W celu określenia związku pomiędzy Europą Środkową a jej krajami, ankietowanych z 10 europejskich krajów zapytano, do której części Europy należy ich kraj i zaoferowano im wybór pomiędzy przynależnością do Europy Wschodniej, Europy Zachodniej, Europy Środkowej lub Bałkanów.
Polska na czwartym miejscu

Zdecydowana większość respondentów z sześciu krajów była zgodna w tym, że Europa Środkowa jest ich regionem ojczystym: 77 proc. Austriaków, 68 proc. Czechów, 65 proc. Słowaków, 63 proc. Polaków, 55 proc. Węgrów i 52 proc. Słoweńców. O wyraźnej atrakcyjności środkowoeuropejskości świadczy duża tendencja wśród ankietowanych w wyborze przynależności środkowoeuropejskiej w porównaniu z jakąkolwiek inną regionalną opcją.

Pomimo tego, że niektóre postkomunistyczne kraje tego regionu postrzegają Austrię jako kraj należący do Europy Zachodniej, 64 proc. Austriaków określiło swój kraj jako środkowoeuropejski a niż zachodnioeuropejski. W Czechach różnica pomiędzy Europą Środkową a drugą najczęściej wymienianą zachodnioeuropejską przynależnością regionalną wynosiła 53 proc.. W Polsce 47 proc., na Słowacji 45 proc., podczas gdy na Węgrzech 32 proc. osób twierdziło, że ich kraj jest środkowo- niż wschodnioeuropejski. W Słowenii różnica między odsetkiem osób wybierających Europę Środkową a drugą co do częstości odpowiedzią (Bałkany) wyniosła 24 proc.

Na Węgrzech 8 proc., a w Słowenii 28 proc. ankietowanych stwierdziło, że ich kraje kojarzą się z Bałkanami. Na Węgrzech wyobrażenie o kraju będącym bramą do Bałkanów, podczas gdy w Słowenii jugosłowiańska przeszłość może tłumaczyć związek z półwyspem. W Polsce, Słowacji i Czechach praktycznie żaden z ankietowanych nie wymienił przynależności do Bałkanów. Większość krajów Europy Środkowej w jasny sposób wykluczyło Bałkany, co pokazuje jednoznacznie, że dzielą one środkowoeuropejską tożsamość regionalną.

Wyobrażenia co do roli tej części Europy na świecie, jakie kraje tego regionu miały na przestrzeni wieków, mocno wpłynęły na siłę skojarzenia z pojęciem Europy Środkowej. Podczas gdy Austria przypisuje swoją przynależność do Mitteleuropy lub Europy Środkowej z austro-węgierskiej przeszłości i silnych związków z Niemcami, na przełomie wielu wieków, Polska, Węgry, Czechy i Słowacja miały jasną wizję współpracy środkowoeuropejskiej. Grupa Wyszehradzka czy inicjatywa Trójmorza są najnowszymi i najbardziej znanymi formatami partnerstwa wspieranego przez silne poczucie środkowoeuropejskości, na które również wskazuje badanie CEPER (Central European Perspectives).
Chorwacja, Serbia, Rumunia i Bułgaria na drugim biegunie

Podczas gdy w wyżej wymienionych sześciu krajach ponad 50 proc. ankietowanych zgodziło się, że są mieszkańcami Europy Środkowej, w pozostałych czterech krajach tylko mniejszość ankietowanych poparła taką klasyfikację regionalną swoich krajów. W Chorwacji 26 proc., podczas gdy w Serbii 11 proc. ankietowanych łączyło swoje kraje z Europą Środkową. To znaczy, że w Chorwacji około połowa, a w Serbii około jedna piąta ankietowanych więcej uważała swoje kraje za środkowoeuropejskie niż w Słowenii, która podobnie dzieli jugosłowiańską spuściznę historyczną.

W Rumunii 9 proc., a w Bułgarii, jak można się było spodziewać, niewiele, bo 5 proc. ankietowanych twierdziło, że ich kraj jest środkowoeuropejski. Zarówno w Serbii (75 proc.), Bułgarii (50 proc.), jak i w Chorwacji (36 proc.) większość ankietowanych określiła swoje kraje jako część Bałkanów, podczas gdy tylko w Rumunii większość ankietowanych wybrała Europę Wschodnią (57 proc.) jako region, z którym identyfikuje swój kraj.
Regionalna tożsamość Europy Środkowej

Podsumowując, w miarę przesuwania się ze wschodu na zachód, z Rumunii do Austrii lub z południa na północ, z Chorwacji do Polski, skojarzenia z Europą Środkową stopniowo rosną. Oznacza to, że nie we wszystkich 10 badanych krajach większość ankietowanych postrzega swoje ojczyzny jako część Europy Środkowej. W większości krajów, które są umownie określane jako środkowoeuropejskie, ta regionalna tożsamość jest mocno zakorzeniona. W rezultacie, nie jest błędem dalsze określanie krajów członkowskich UE położonych na wschód od Niemiec mianem Europy Środkowej.

Badanie opinii publicznej zostało przeprowadzone w 10 krajach regionu Europy Środkowej: Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Czechach, Węgrzech, Rumunii, Serbii, Słowacji, Słowenii i Polsce. Dane zostały zebrane między 20 lutego a 10 marca 2023 r. Badanie zostało przeprowadzone telefonicznie (osobiście w Serbii) z udziałem 1000 respondentów w każdym kraju na reprezentatywnej próbie dobranej pod względem płci, wieku i miejsca zamieszkania.





Które kraje czują się częścią Europy Środkowej? (dorzeczy.pl)




Prawym Okiem: Wyniki wyszukiwania: europa środkowa (maciejsynak.blogspot.com)


poznikały zdjęcia tutaj:

Prawym Okiem: Europa Centralna, a nie Środkowo – Wschodnia. (maciejsynak.blogspot.com)