Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą język polski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą język polski. Pokaż wszystkie posty

środa, 10 maja 2023

Nożownik - Ustawka mediów

 







Znowu to samo...


Nożownik – w dawnych czasach rzemieślnik na podgrodziu zajmujący się wytwarzaniem noży.
 Dziś – określenie hobbysty lub rzemieślnika zawodowo zajmującego się powyższym.

 
Zamiast "nożownik" powinno być "atak z użyciem noża".
 
Albo - "hobbysta zaatakował"




Słowo "nożownik" użyć można też jako określenie kogoś, kto zwyczajowo używa noża do rabunku - ale czy tak jest? Istnieje taka profesja w Polsce, specjalizacja w sztukach walki na noże - jak w filmach to pokazują??

Gdyby tak było - miałoby to jakiś sens - "o, policja wie o tym facecie, że stosuje nóż zamiast broni palnej podczas rabunku"

- "to mistrz walki na noże - szpicle donoszo, że w zeszłym roku w tajnych ustawkach zwyciężył po kolei z 20-toma przeciwnikami!",
- "ksiondz Mateusz mówił, że też widział"
- "są specjalne techniki walki nożem, których trzeba uczyć się wiele lat. W sumie to nie wiem, czy tak jest, ale tak przynajmniej wygląda to w w filmach więc domyślom się, że tak musi być..."
- "ostatnio widziołem taki pojedynek w filmie >>Scorpion<< Skoro w filmach tak jest, to w życiu też tak musi być, tylko my tego nie widzimy jeszcze".

To logiczne - mózgu pod czaszką też nie widzimy... a jest!

tylko że:  u nas nie ma rabusiów, co grasują bezkarnie latami i zasługują na termin "nożownik". U nas nie ma gangów, bandytów, którzy co wieczór w każdy czwartek, jak to pokazują w amerykańskich filmach, wyciągają nóż sprężynowy w ciemnym zaułku. 

Polska jest krajem stosunkowo bezpiecznym, o niskiej przestępczości.


Po co mediom "klasyfikacja" przestępstw w zależności od użytego narzędzia?? 



Polska jest piątym najbardziej bezpiecznym krajem Europy, a trzecim w Unii Europejskiej. Co więcej, sytuacja z roku na rok się poprawia.



Wg poniższej grafiki, w Niemczech jest prawie 3 razy gorzej niż w Polsce, w Wlk. Brytanii prawie 6 razy gorzej!







Tymczasem media zwyczajowo nazywają tak - stygmatyzują - osoby, które noża użyły przypadkowo, spontanicznie.


Ktoś - na co dzień przeciętny, pod wpływem problemów, emocji albo alkoholu sięga po pierwsze ostre narzędzie leżące na stole i zostaje nazwany - zaszufladkowany, skatalogowany jako "nożownik".

Abstrahując od faktu, że porwał się na cudze życie lub zdrowie - jest stygmatyzowany.

Okazuje się, że człowiek, którego spotykaliśmy czasami w sklepie, w innej prywatnej sytuacji, pod wpływem alkoholu i emocji wdał się w bójkę i zranił kogoś nożem. Czy to znaczy, że jest "nożownikiem"? Ale może był opętany - tego już się prawdopodobnie nie dowiemy...


Pamiętacie ministra Wróbla, tego od zamachu smoleńskiego?



"Grzegorz zasztyletował i poćwiartował ojca. Nadal przebywa w szpitalu, ale ma dużo swobody"

"W pewnym momencie chwycił za nóż i ugodził. Potem poćwiartował ciało piłą do cięcia drewna, popakował w rolki tapet, schował do samochodu.

Potem wywiózł nad zalew i szczątki wrzucił do wody. Do wszystkiego przyznał się policjantom podczas przesłuchania. Podczas rozprawy aresztowej - już po rozmowie z adwokatem - Grzegorz W. nagle odwołał swoje wcześniejsze zeznania. Stwierdził, że nie zabił ojca. Sąd odrzucił jego argumenty.* Powód?

- Składając u nas wyjaśnienia doskonale wkomponował się w to, co wiedziała już prokuratura. Krew na podłodze, nóż, łódka, zalew. Jego historia i nasze ustalenia się doskonale zazębiły, więc teraz to sobie może odwoływać zeznania, procesowo to nie ma dla nas praktycznie znaczenia - mówił nam jeden z policjantów."


Może jak się "przyznawał", to był opętany??


W każdym razie - nie pamiętam, żeby media coś mówiły o "nożowniku". 
A wy, pamiętacie?


Pamiętacie określenie "nożownik z Krakowa"?


Czy jak ktoś jest na ulicy notorycznie zaczepiany przez jakiś nieznajomych, którzy naruszają jego prywatność i mir, to czy istnieje "szansa" że nagle wytrącony z równowagi rzuci się na kogoś na ulicy?

"panie, ja tylko sobie szedłem ulicą, nic nie machałem łapami, ani nawet nic nie mówiłem - i nie było żadnej synchronizacji - to "przypadek"...".



To nie tyle pokątni ludzie są stygmatyzowani, co po prostu Polacy są stygmatyzowani. 


Podobnie stygmatyzuje się leśników i innych Polaków przez tzw. "obrońców drzew".


I to się dzieje krok po kroku...

Wiemy, co to oznacza.



Czy jak używa się nożyczek do walnięcia kogoś w emocjach to zostaje się "nożyczkownikiem" ??
Czy media napisały kiedyś o "kamienicznikach", co wyrywali kostkę brukową podczas protestów we Francji?


To dlaczego POWTARZAJĄ termin "nożownik" ??

 
Stosowanie tego terminu oswaja Polaków ze "specjalizacją" w rabunku itd. czyli - oswaja z istnieniem w społeczeństwie "zawodowych" rabusiów (a koresponduje to z tym, co ludzie widzieli w filmach z polskim tłumaczeniem), czyli jest to przyzwalanie na taki sposób zachowań...

 
Kolejny wzorzec.

Wprowadzany poprzez POWTARZANIE.

Powtarzanie prowadzi do nawyku.
Nawykowego postrzegania innych na przykład...



W kontekście kibiców media często mówią "ustawka", to dlaczego nie o mediach, które permanentnie stosują nieadekwatne terminy??






Prezydent Białorusi pojechał 9 maja do Rosji na paradę - media opisują, że mało się pokazywał, że ponoć "bierze kroplówkę" i że "jechał w obstawie z karetką".



Dlaczego nikt nie napisze otwartym tekstem, że po zamachach w Rosji, Łukaszenka obawia się zamachu na swoje życie?

Dlaczego nie piszą o tym ,zamiast tego zadają pytania, albo dziwują się?
Tyle wielkich mediów w Polsce, tylu komentatorów i nikt nic nie napisał.

Wiesz dlaczego?



* "Stwierdził, że nie zabił ojca. Sąd odrzucił jego argumenty."


Artykuł nie przytacza "argumentów".





Prawym Okiem: Zdolność SI do opętania - A nie mówiłem??!! (14) (maciejsynak.blogspot.com)

Prawym Okiem: "zmartwychwstania" w postaci cyfrowej - A nie mówiłem??!! (13) (maciejsynak.blogspot.com)




Najbezpieczniejsze kierunki dla kobiet podróżujących solo. Polska w pierwszej dziesiątce - Traveler (national-geographic.pl)

Najbardziej bezpieczne kraje w Europie. Polska w ścisłej czołówce (businessinsider.com.pl)

Morderstwo Eugeniusza Wróbla w Rybniku. Grzegorz zasztyletował i poćwiartował ojca. Nadal przebywa w szpitalu, ale ma dużo swobody | Dziennik Zachodni



nożownik zabił ministra wróbla - Szukaj w Google


Prawym Okiem: Armia europejska - A nie mówiłem? (15) (maciejsynak.blogspot.com)



środa, 3 maja 2023

Polska, czyli Europa Środkowa




Czy ja na wszystko muszę czekać latami??





Tak pisałem 10 lat temu w listopadzie 2013 roku:


Każda zmiana zaczyna się od jednostki, zacznijmy więc zmianę każdy od siebie.


Pisząc o Polsce jako kraju w Europie, pisząc o naszym regionie, używajmy zwrotu: Europa Centralna.


W polskojęzycznych mediach dzielimy Europę na zachodnią i śr – wschodnią, ewentualnie wschodnią.
A jak jest na zachodzie?
Może oni tam mówią o sobie Europa Centralna???


Wiele lat temu, że najstarsi prawicowcy tego nie pamiętają, ktoś specjalnie sformułował i rozpowszechnił pojęcie Europa Środkowo – Wschodnia.
Ten eufemizm miał za zadanie strywializować Polaków, miał odrzeć ich z przekonania, że są kimś istotnym i ważnym na tle całej Europy. I chyba się to udało.


Semantyka została zawłaszczona i zmodyfikowana przez manipulatorów tego świata.
Aby zmienić myślenie o Polsce narzucone nam przez mass-media, wykształćmy własny język porozumiewania się z Czytelnikiem.








przedruk




Sondaż:

Mieszkańcy których krajów czują się częścią Europy Środkowej?




Nie we wszystkich 10 badanych krajach większość ankietowanych postrzega swoje ojczyzny jako część Europy Środkowej – wynika z sondażu przeprowadzonego przez CEPER.





Część Europy znajdująca się pomiędzy Niemcami a granicami byłego Związku Radzieckiego jest zwykle określana mianem Europy Środkowej, przy czym nie ma pewności, że kraje z tego regionu rzeczywiście z nim się utożsamiają.

W celu określenia związku pomiędzy Europą Środkową a jej krajami, ankietowanych z 10 europejskich krajów zapytano, do której części Europy należy ich kraj i zaoferowano im wybór pomiędzy przynależnością do Europy Wschodniej, Europy Zachodniej, Europy Środkowej lub Bałkanów.
Polska na czwartym miejscu

Zdecydowana większość respondentów z sześciu krajów była zgodna w tym, że Europa Środkowa jest ich regionem ojczystym: 77 proc. Austriaków, 68 proc. Czechów, 65 proc. Słowaków, 63 proc. Polaków, 55 proc. Węgrów i 52 proc. Słoweńców. O wyraźnej atrakcyjności środkowoeuropejskości świadczy duża tendencja wśród ankietowanych w wyborze przynależności środkowoeuropejskiej w porównaniu z jakąkolwiek inną regionalną opcją.

Pomimo tego, że niektóre postkomunistyczne kraje tego regionu postrzegają Austrię jako kraj należący do Europy Zachodniej, 64 proc. Austriaków określiło swój kraj jako środkowoeuropejski a niż zachodnioeuropejski. W Czechach różnica pomiędzy Europą Środkową a drugą najczęściej wymienianą zachodnioeuropejską przynależnością regionalną wynosiła 53 proc.. W Polsce 47 proc., na Słowacji 45 proc., podczas gdy na Węgrzech 32 proc. osób twierdziło, że ich kraj jest środkowo- niż wschodnioeuropejski. W Słowenii różnica między odsetkiem osób wybierających Europę Środkową a drugą co do częstości odpowiedzią (Bałkany) wyniosła 24 proc.

Na Węgrzech 8 proc., a w Słowenii 28 proc. ankietowanych stwierdziło, że ich kraje kojarzą się z Bałkanami. Na Węgrzech wyobrażenie o kraju będącym bramą do Bałkanów, podczas gdy w Słowenii jugosłowiańska przeszłość może tłumaczyć związek z półwyspem. W Polsce, Słowacji i Czechach praktycznie żaden z ankietowanych nie wymienił przynależności do Bałkanów. Większość krajów Europy Środkowej w jasny sposób wykluczyło Bałkany, co pokazuje jednoznacznie, że dzielą one środkowoeuropejską tożsamość regionalną.

Wyobrażenia co do roli tej części Europy na świecie, jakie kraje tego regionu miały na przestrzeni wieków, mocno wpłynęły na siłę skojarzenia z pojęciem Europy Środkowej. Podczas gdy Austria przypisuje swoją przynależność do Mitteleuropy lub Europy Środkowej z austro-węgierskiej przeszłości i silnych związków z Niemcami, na przełomie wielu wieków, Polska, Węgry, Czechy i Słowacja miały jasną wizję współpracy środkowoeuropejskiej. Grupa Wyszehradzka czy inicjatywa Trójmorza są najnowszymi i najbardziej znanymi formatami partnerstwa wspieranego przez silne poczucie środkowoeuropejskości, na które również wskazuje badanie CEPER (Central European Perspectives).
Chorwacja, Serbia, Rumunia i Bułgaria na drugim biegunie

Podczas gdy w wyżej wymienionych sześciu krajach ponad 50 proc. ankietowanych zgodziło się, że są mieszkańcami Europy Środkowej, w pozostałych czterech krajach tylko mniejszość ankietowanych poparła taką klasyfikację regionalną swoich krajów. W Chorwacji 26 proc., podczas gdy w Serbii 11 proc. ankietowanych łączyło swoje kraje z Europą Środkową. To znaczy, że w Chorwacji około połowa, a w Serbii około jedna piąta ankietowanych więcej uważała swoje kraje za środkowoeuropejskie niż w Słowenii, która podobnie dzieli jugosłowiańską spuściznę historyczną.

W Rumunii 9 proc., a w Bułgarii, jak można się było spodziewać, niewiele, bo 5 proc. ankietowanych twierdziło, że ich kraj jest środkowoeuropejski. Zarówno w Serbii (75 proc.), Bułgarii (50 proc.), jak i w Chorwacji (36 proc.) większość ankietowanych określiła swoje kraje jako część Bałkanów, podczas gdy tylko w Rumunii większość ankietowanych wybrała Europę Wschodnią (57 proc.) jako region, z którym identyfikuje swój kraj.
Regionalna tożsamość Europy Środkowej

Podsumowując, w miarę przesuwania się ze wschodu na zachód, z Rumunii do Austrii lub z południa na północ, z Chorwacji do Polski, skojarzenia z Europą Środkową stopniowo rosną. Oznacza to, że nie we wszystkich 10 badanych krajach większość ankietowanych postrzega swoje ojczyzny jako część Europy Środkowej. W większości krajów, które są umownie określane jako środkowoeuropejskie, ta regionalna tożsamość jest mocno zakorzeniona. W rezultacie, nie jest błędem dalsze określanie krajów członkowskich UE położonych na wschód od Niemiec mianem Europy Środkowej.

Badanie opinii publicznej zostało przeprowadzone w 10 krajach regionu Europy Środkowej: Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Czechach, Węgrzech, Rumunii, Serbii, Słowacji, Słowenii i Polsce. Dane zostały zebrane między 20 lutego a 10 marca 2023 r. Badanie zostało przeprowadzone telefonicznie (osobiście w Serbii) z udziałem 1000 respondentów w każdym kraju na reprezentatywnej próbie dobranej pod względem płci, wieku i miejsca zamieszkania.





Które kraje czują się częścią Europy Środkowej? (dorzeczy.pl)




Prawym Okiem: Wyniki wyszukiwania: europa środkowa (maciejsynak.blogspot.com)


poznikały zdjęcia tutaj:

Prawym Okiem: Europa Centralna, a nie Środkowo – Wschodnia. (maciejsynak.blogspot.com)


wtorek, 18 kwietnia 2023

Topolno i makaki




przedruk



Zaskakująco podobnie wyglądają narzędzia kamienne, wykonywane przez naszych bardzo odległych przodków i dzisiaj żyjące małpy – opisują naukowcy na łamach pisma „Science Advances”.



Kamienie, których niekiedy używają makaki żyjące w Tajlandii, przypominają niektóre najwcześniejsze narzędzia wykonywane przez ludzi.

Dotąd narzędzia kamienne o ostrych krawędziach identyfikowano wyłącznie z ludzką celową działalnos´cią, która miała wynikać z wyjątkowych cech, wykształconych w toku ewolucji homininów. Okazuje się jednak, że nie jesteśmy pod tym względem wyjątkowi – dowodzą naukowcy z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maxa Plancka w Lipsku (Niemcy).

Badacze natrafili na narzędzia kamienne tworzone przez małpy żyjące w Tajlandii. Artefakty przypominają kamienne narzędzia, które dotąd uważano za wyłączne dzieło wczesnych ludzi.

Badania nad makakami prowadzono w Parku Narodowym Phang Nga w Tajlandii. Makaki używają narzędzi kamiennych o ostrych krawędziach do rozłupywania orzechów. Małpy posługują się kamieniami w funkcji młotków i kowadeł. Można natknąć się na ich liczne przykłady w obrębie zamieszkiwanego przez makaki terytorium.



Jak dodaje, używając narzędzi, makaki zarazem tworzą własny zapis archeologiczny, który jest niekiedy nie do odróżnienia od niektórych artefaktów, będących wytworem praludzi.


----------------


styczeń 2023


Sylwestrowe badania, w pobliżu wczesnośredniowiecznego grodziska w Topolnie, podsumowujące miniony rok działalności odkrywczej, członków Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii Łuczniczka, niespodziewanie zakończyły się bardzo owocnie.


Podczas archeologicznego rekonesansu, na stanowisku pradziejowej osady, znaleziono kolejne i bardzo cenne zabytki, tym razem m.in. ze stopu brązu. Wśród artefaktów znalazły się: ostrze siekierki z brązu, dwie zapinki - tzw. fibule - z II-III wieku, służące do zapięcia starożytnych szat, a także trzy monety z okresu Cesarstwa Rzymskiego.


Badania archeologiczne w Topolnie, z udziałem amatorów – miłośników historii z bydgoskiego stowarzyszenia Łuczniczka, są jednak prowadzone w sposób profesjonalny w ramach społecznego projektu pn.: „Rozpoznanie osadnictwa pradziejowego i historycznego w lewobrzeżnej dolinie Wisły pomiędzy ujściem Brdy i Wdy”
– informuje dr Wojciech Siwiak, z Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej w Bydgoszczy.


Topolno i położony w pobliżu Topolinek są niedużymi miejscowościami w pobliżu Niewieścina, znajdujące się na trasie między Bydgoszczą a Świeciem, niemal nad brzegiem Wisły. Topolno nad Wisłą, w źródłach archiwalnych, pojawiło się po raz pierwszy w zapisach już w 1239 roku, ale sama historia tych terenów sięga czasów bardziej odległych.

Badania na terenie stanowisk archeologicznych, prowadzone są pod kierunkiem specjalistów z bydgoskiej Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej i mają charakter profesjonalnych działań wspieranych przez amatorów ze Stowarzyszenia Łuczniczka.

Organizacja zrzesza miłośników historii, a praca pod okiem archeologów w terenie o bogatej historii, stanowi formę aktywności w ramach wolontariatu i realizacji własnego hobby, połączonego z praktycznym wzbogacaniem wiedzy o historii regionu, podczas poszukiwań materialnych śladów danych dziejów.

W Topolnie, na przełomie X i XI wieku funkcjonował gród obronny Pomorzan, po którym pozostałością jest wczesnośredniowieczne grodzisko „Talerzyk". Zachowane do współczesności resztki grodu, swoją nazwę zawdzięczają obecnemu, wyglądowi stanowiska archeologicznego, które z oddali wygląda jak leżący na ziemi wklęsły talerz, z bokami powstałymi po resztkach palisady
– wyjaśnia dr Wojciech Siwiak.


Na ślady tej obronnej architektury, natrafiono już w drugiej połowie XIX w., a w Topolinie i Topolinku odkryto również cmentarzysko pradziejowe. Ciekawostką jest także położone obok grodziska wzgórze Rocha, z nieistniejącą już budowlą sakralną, poświęconą patronowi od zarazy Św. Rochowi. Jak wskazują historyczne przekazy, tamtejsze wzgórze powiązane jest ze starymi wierzeniami pogańskimi, zamieszkałych w tym miejscu Słowian.

W 2022 roku członkowie stowarzyszenia byli w terenie 32 razy. Odnoszone sukcesy w odnajdywaniu historycznych śladów bytności dawnego osadnictwa, zachęcają ich do dalszych poszukiwań. Dodatkowo, radość doświadczonych już amatorów archeologii, wzbudza obecność wśród uczestników badań terenowych, przedstawicieli najmłodszego pokolenia przyszłych odkrywców, którzy towarzyszą im w wyprawach poszukiwawczych – informują w mediach społecznościowych bydgoscy odkrywcy.

Kilkuletnia działalność poszukiwawcza, wzdłuż lewego brzegu Wisły i okolicy grodziska, sięgająca 2018 roku, pozwoliła zebrać grupie wolontariuszy – miłośników historii, kierowanej przez dr. Siwiaka, znaczną ilość śladów pobytu dawnych mieszkańców regionu – wywodzących się z Kultury Łużyckiej, Celtów, Gotów i Pomorzan. Sami nazywają swoje zbiory „Skarbem spod 'Talerzyka'”.


Zbiór artefaktów, po sylwestrowych pracach, liczy już 173 części. Obok odkrytej ostatnio 3500 lat liczącej siekierki z brązu, mamy osiem zapinek – fibul - przypisywanych osadnictwu Gotów, a także wiele monet rzymskich i innych, tzw. siekańców (pociętych na części monet – przyp. red.) oraz monet z X wieku pochodzących nawet z dalekiego Bagdadu. Wśród zgromadzonych eksponatów jest kilkadziesiąt monet datowanych na okres od XV do XX wieku oraz podobna liczba guzików.













„Podjęta w ostatni dzień starego roku wyprawa archeologiczna do Topolina, dla członków Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii Łuczniczka, była udana, gdyż udało się odnaleźć skarb – siekierkę sprzed około 3500 lat” – podkreśla dr Siwiak.



Wszystkie artefakty, znalezione w Topolnie przez członków Stowarzyszenia „Łuczniczka”, najprawdopodobniej trafią do Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy. Jesteśmy bardzo ciekawi tego rzadkiego znaleziska, gdyż jest ono znaczące, zwłaszcza ostrze siekierki z brązu, pochodzące z pewnością z naszego regionu. Dzięki temu będziemy mogli podjąć badania na temat pradawnej metalurgii na Pomorzu i Kujawach, szczególnie po tej stronie Wisły. Zagadką do zbadania będzie, czy jest to miejscowa produkcja z okolic Topolna, czy też wyrób pochodzący z przeciwnej strony Wisły z okolic Chełmna
– wyjaśnia Józef Łoś z działu archeologicznego Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.



Kiedy i gdzie trafią eksponaty, zadecyduje Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Toruniu – Delegatura w Bydgoszczy. Praktyką dotąd było, iż tego rodzaju eksponaty odkryte w pobliżu Bydgoszczy, po opracowaniu i skatalogowaniu przez pracownię archeologiczną, zazwyczaj trafiały do bydgoskiego Muzeum Okręgowego.

Znalazcy tak cennych eksponatów są dumni ze swojej działalności i liczą na dalsze sukcesy w odkrywaniu historii Pomorza i Kujaw. Już teraz planują kolejne wyprawy w okolice Niewieścina, Grabówka, czy Sławęcinka koło Inowrocławia, aby wzbogacić swoje zbiory i wiedzę na temat dawnych dziejów regionu. Wszystko zależy teraz od prac rolnych na polach, dlatego muszą dopasować się również do planów miejscowych gospodarzy – rolników.




-----------------



Jak wskazują historyczne przekazy, tamtejsze wzgórze powiązane jest ze starymi wierzeniami pogańskimi, zamieszkałych w tym miejscu Słowian.


Oj, dziwnie to brzmi....


ze starymi wierzeniami pogańskimi


czy nauka rozróżnia, nowsze i starsze wierzenia pogańskie?
raczej powinno być:  ze starymi wierzeniami - pogańskimi

albo bez "starymi" albo bez "pogańskimi"


tylko, że....


zamieszkałych w tym miejscu Słowian.

to jest bardzo dziwne - brzmi zupełnie jak: "ten Polak" o czym już pisałem


jakby Słowianie to nie my - i wtedy to "starymi" pasuje właśnie do tego zwrotu o Słowianach, a nie do pogańskiej wiary


Chętnie bym się też dowiedział, jakie to historyczne przekazy wskazują, bo takowych nie znam. Na pewno istnieją przypuszczenia naukowców co do tego ( i niekoniecznie trafione, bo na kult nie ma stricte żadnych dowodów), ale historyczne przekazy ??


mamy tu zbitkę:

Jak wskazują (coś wskazuje, że... )



historyczne 
stare

Słowianie



zupełnie jakby dotyczyło: starych historycznych czasów, kiedy tu jacyś Słowianie mieszkali


jak o kimś obcym, czyli  "ten Polak"... 





Zwracam uwagę: chodzi o miejscowości Topolinek i Topolno







A dr Siwiak mówi "do Topolina", czyli używa nazwy Topolin albo Topolino.
To zapewne przejęzyczenie...




















sobota, 7 stycznia 2023

A nie mówiłem? (9) - błędy językowe

 

"Trwające obecnie upraszczanie systemu przypadkowego jest więc, moim zdaniem, początkiem głębokich i gruntownych zmian w systemie fleksyjnym języka polskiego"



Jak to możliwe, że dziennikarze robią błędy językowe lub stylistyczne?

Jak to możliwe, że na "paskach" u dołu ekranu roi się od literówek?

Zdolność poprawnego pisania i wyrażania się są to elementarne umiejętności, bez których opanowania nie można ukończyć szkoły podstawowej. 

Jak to możliwe, że ludzie wykształceni bełkoczą źle akcentując, albo "upraszczają" liczebniki?

Czy to taka wielka filozofia, sprawdzić tekst pod kątem zgodności w edytorze?

Ci ludzie tam w tej telewizji zarabiają średnio wyższe pieniądze niż popularne zawody. I te pieniądze nie są warte tego, by zadbać o zdolność do poprawnej czystej komunikacji? Dziecko ze szkoły podstawowej z łatwością poradziłoby sobie z takim zadaniem, a dorośli ludzie tego nie potrafią?

Może powinni w takim razie rowy kopać, a nie przygotowywać serwisy informacyjne dla 40 milionów ludzi?


Zmiany w języku dokonywane są celowo. Czego jakby w ogóle nie zauważają naukowcy.

Elitom owszem, zdarzają się takie przypadki, ale to są też konsekwencje powszechności "błędów" w telewizji i radio.

Zmiany w języku dokonywane są celowo i metodą małych kroków.  Jest to metoda prowadząca do  głębokich i gruntownych zmian w języku i komunikacji międzyludzkiej oraz międzypokoleniowej, które skutkować będą także fałszowaniem historii i potężnymi zmianami cywilizacyjnymi - o czym często wspominam na blogu.

A odpowiedzialni są za to głównie ludzie mediów - co min. pokazują przykłady w poniższym tekście. 

Wielka szkoda, że badaczka nie zadała sobie trudu, by chociaż wypytać autorów tych wyrażeń, dlaczego popełniają takie błędy. 

Czy u siebie w pracy słyszeliście kiedyś tyle błędów co z telewizora? Bo ja nie, kiedy mam do czynienia z ludźmi wykształconymi - w zasadzie tego nie spotykam. Za to w telewizji - plaga.

 Jakby tam pracowało zbiorowisko uczniaków, co muszą chodzić na zajęcia wyrównawcze. 

Jak to możliwe??

Dlaczego nikt nie nakłada kar finansowych na dziennikarzy za kaleczenie języka polskiego? Na dzieci w szkole nakłada się kary, stawia się dwójki, ale pracownicy mediów to co - święte krowy?

Język to podstawowe narzędzie pracy dziennikarza, a efektem ma być - informacja i komunikacja. Błędy językowe u dziennikarzy to tak jakby profesor matematyki na uniwersytecie podczas wykładu napisał na tablicy 2+2 = 10  - i nikt go za kołnierz nie złapie?

Jest na to przyzwolenie, bo to jest działanie systemowe, celowe,  podobnie jak upowszechnianie wiary w to, że odblaski jakoby "ratują życie". Myślenie i przezorność ratują życie, a nie odblaski.

Czy ktoś kojarzy dziennikarza w PRL, który miałby wadę wymowy, albo się jąkał? Nie było tego, bo wtedy pilnowano pewnych standardów, dzisiaj celowo zmienia się język, celowo też się ludzi oducza patriotyzmu - programowo i subtelnie, niezauważenie - poprzez media - i można to wykazać.


Potrafią deliberować  o przecinku w ustawie, wprowadzają modę na W Ukrainie zamiast także poprawnego, ale i tradycyjnego Na Ukrainie - to wiedzą, a innych rzeczy nie wiedzą??

Dyskutują w mediach o poprawności politycznej wobec kobiet - o sędzinach, sędzirzycach, albo sędziniach, sołtysowych i sołtyskach - znają się na języku, że hej! Ale podstawowych zasad wpajanych w szkole podstawowej - nie stosują. Skąd taka wybiórczość?

Jednym z podstawowych błędów jakie robią głupki ze służb specjalnych to - brak konsekwencji w działaniu (to częsty błąd także u nieubeków).

Zwracają uwagę na końcówki, by mówić nauczycielka i ciężarówka, ale jak afera, bo seksuolog komentuje, że kobiety najpierw chcą, a potem idą na policję, że zostały zgwałcone, to się pan redaktor śmieje i mówi, że to nie był gwałt i w ogóle męska rzecz okłamywać kobiety i udawać kogoś innego, by zaciągnąć je do łóżka. "To taka gra". A potem ona idzie na policję, bo czuje się oszukana  - i zgwałcona właśnie. 

Ci z małymi siurakami są najgorsi. Ci co boją się, że ktoś odkryje "prawdę" o nich - także. Kobiety będą oszukiwać, a innym zatruwać życie podchwytliwymi pytaniami i "testami" na męskość. Powszechność tego zjawiska jest taka, że im nawet do głowy nie przyjdzie, że są ludzie, którzy nie grają w małpie gry, nie grają, bo po prostu są facetami i z definicji nikomu nie muszą tego udowadniać. Jak facet może się przejmować tym, co inni o nim myślą, tym bardziej, że tak naprawdę go nie znają? Wielka gra pozorów i przydawanie wielkiego znaczenia rzeczom bez znaczenia. Tymczasem, kiedy oni sprytnie dwuznacznie całemu towarzystwu dają do zrozumienia, że są najpiękniejsi, najsprytniejsi, najmądrzejsi, a ich siurak jest najdłuższy w całym powiecie - w tym samym czasie niemiecka agentura - fap, fap, fap, fap, fap - wali ich w dupę, a echo niesie się po całej Europie. Oto jacy są sprytni, przewidujący i w ogóle cacy.

Ubek, ale i opętaniec udają ultrakatolika i niemal w każdej dyskusji powołują się na biblię, ale jak ma jakiś rebus ci do przekazania, to na biblię macha ręką i wręcz powie że "to nie ważne".

Jak zapomni, że ma coś udawać - to przestaje udawać.

Brak konsekwencji w działaniu pokazuje, że to działanie jest udawane.



Fleksja nominalna współczesnej polszczyzny

– upraszczanie się czy początki rozpadu systemu przypadkowego?


Abstrakt

Przełom wieków 20 i 21 przyniósł ogromne, nienotowane dotąd przeobrażenia polskiej fleksji nominalnej, zwłaszcza w kategorii rzeczowników i liczebników. Celem artykułu jest więc odpowiedź na pytanie, czy jest to tylko upraszczanie się systemu przypadkowego języka, czy już początki jego rozpadu? Zanalizowany obszerny materiał badawczy obejmujący zarówno wyrazy pospolite, jak i nazwy własne zapisanej i mówionej odmiany polszczyzny oraz masowość zjawiska pozwalają postawić tezę, że jesteśmy świadkami kształtowania się nowego wzorca polskiej fleksji nominalnej, a trwające obecnie upraszczanie systemu przypadkowego języka jest początkiem szerszego procesu oraz gruntownych zmian w systemie fleksyjnym polszczyzny i w przyszłości skutkować będzie odejściem od deklinacji.


Przełom wieków XX i XXI przyniósł ogromne, nienotowane dotąd przeobrażenia polskiej fleksji nominalnej, zwłaszcza w kategorii rzeczowników i liczebników. Zostały one dostrzeżone przez badaczy i trafnie zdiagnozowane.

Zdaniem Haliny Satkiewicz najważniejszą innowacją XX-wieczną było „rozszerzanie się zakresu nieodmienności wyrazów” prowadzące do ograniczenia fleksyjności polszczyzny (Satkiewicz 2001: 99).

Według badaczki na przełomie wieków XX i XXI opisywane zjawisko nie uległo zahamowaniu i obecnie system fleksyjny języka polskiego znajduje się „w stadium rozwojowym, w którym większość procesów jeszcze nie osiągnęła etapu końcowego” (Satkiewicz 2001: 101).

Kwiryna Handke, opisując wyraziste właściwości dzisiejszej polszczyzny codziennej, zajęła w tej kwestii bardziej zdecydowane stanowisko, twierdząc, że „od pewnego czasu obserwuje się w polszczyźnie zanikanie niektórych form przypadków rzeczowników, co wpisuje się w tendencję odchodzenia od deklinacji” (Handke 2008: 278).

Od końca XIX w. nieustannie zmienia się także zakres wykorzystywania określonych typów morfologiczno-semantycznych liczebników, co na przełomie wieków XX i XXI doprowadziło do drastycznego ograniczenia zasięgu społecznego oraz zmniejszenia częstotliwości użycia liczebników zbiorowych na rzecz liczebników głównych, notabene pozostawianych często w postaci mianownikowej1.

Walery Pisarek, opisując omawiany proces, uznał, iż „w wieku XXI pewnie się pożegnamy z liczebnikami zbiorowymi szeregu dwoje, troje itd.” (Pisarek 2013: 195), por.:

– Zanim strona afgańska przekazała Katarowi pięć Talibów (TVN, Dzień dobry

TVN, 1 VI 2014);

– Przesłuchano trzydzieści świadków (TVN 24, Wstajesz i wiesz, 16 VI 2015);

– Ta komisja ma siedem członków (TVN 24, Fakty po faktach, 16 V 2020);

– Bardzo zainteresowało mnie to dwadzieścia siedem dzieci w klasie (TVN 25, 24 VIII 2015, wypowiedź minister szkolnictwa);

– Pochodził z rodziny niezwykle licznej / jedenaście dzieci (30 XI 2016, wypowiedź profesora UJ).


W tym miejscu można by więc postawić pytanie, czy owe przeobrażenia polskiej fleksji nominalnej to tylko upraszczanie systemu przypadkowego języka, czy już początki jego rozpadu?

Pozostawianie liczebników głównych w postaci mianownika jest już zjawiskiem powszechnym,

por.:

– I nie kupili tych siedem tysięcy przyłbic (TVN 24, Dzień po dniu, 2 VI 2020);

– Jutro od dziewięć do szesnaście stopni (TVN 24, Wstajesz i weekend, 2 III 2019);

– Dzieciom zajęło to jedna doba / na wykonanie filmiku (TVN 24, 4 III 2016, oficjalna wypowiedź przedszkolanki).



Liczebniki główne przejmują też funkcje liczebników porządkowych, por.:

– Przy peron dwa stoi skład.


Proces zmian językowych w polszczyźnie potocznej, a także w jej wariancie oficjalnym, gwałtownie przyspieszonych na przełomie wieków na skutek zjawiska globalizacji, rozpoczął się już w okresie powojennym. Przyczyniła się doń migracja ludności wiejskiej do miast i związane z nią trudności z opanowaniem normy ogólnopolskiej.

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w. badacze zajmujący się zagadnieniami fleksyjnymi zwrócili uwagę na nasilającą się wtedy tendencję do zastępowania wołacza formą mianownika przejmującego jednocześnie jego funkcję adresatywną (Sieczkowski 1964; Furdal 1965; Buttler, Kurkowska, Satkiewicz 1971).

Wypieranie wołacza przez mianownik początkowo charakterystyczne było dla polszczyzny potocznej, lecz stosunkowo szybko zaczęło też przenikać do języka zapisanego (Buttler, Kurkowska, Satkiewicz 1971: 182).

Omawiane zjawisko, mimo powszechności występowania, zwłaszcza w antroponimach, nie znalazło jednak odzwierciedlenia w gramatykach, które wtedy z reguły pomijały ten problem (Dunaj 1989: 126). Informację o dopuszczalności używania form mianownikowych w funkcji wołacza w polszczyźnie potocznej znajdziemy dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych m.in. w poradniku językowym dla każdego zatytułowanym Polszczyzna płata nam figle przygotowanym pod redakcją naukową Jerzego Podrackiego (Bereda, Dolacka, Marszałek, Podracki, Strzałkowska, Wodiczko 1993: 86).

Obecnie mianownik w miejscu wołacza pojawia się powszechnie także w mówionym języku ogólnym, por.:

– Pani Ewelina o co chodzi z tym ostrym cieniem mgły (Radio Zet, 15 V 2020, wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy);

– Informuję panie pośle Sławomir Nitras (TVN 24, 28 III 2020, wypowiedź marszałek Sejmu).


Zdaniem językoznawców przejmowanie przez mianownik roli wołacza jest procesem naturalnym, ponieważ morfemy fleksyjne obu przypadków nie pełnią funkcji semantycznej i zamiana miejsc nie powoduje żadnych zmian w funkcjonowaniu ich systemu opozycji (Perlin 2004: 177). Niezwykle ważnym czynnikiem wspierającym omawiane zjawisko jest identyczność końcówek fleksyjnych wołacza i mianownika rzeczowników rodzaju nijakiego, żeńskiego i męskoosobowego o odmianie przymiotnikowej, np.: dziecko, pani, woźny, Kowalski (Łuczyński 2007: 151).


W czasie trwania procesu nominatywizacji, na skutek niestabilności końcówek, niekiedy dochodzi też do pojawiania się form wołacza w funkcji mianownika, zwłaszcza w tekstach „o większym ładunku emocjonalnym” (Łuczyński 2007: 155), np. w inskrypcjach nagrobnych dzieci (Kurek 2019: 128–129), por.:


– Jasiu prosi o Zdrowaś Mario (Dukla);

– Tom / który redagował Stasiu Cygan (wypowiedź profesora podczas konferencji

naukowej w Krakowie).


Obecnie wołacz, stojący w zasadzie poza kategorią przypadka, stopniowo zrównuje się z mianownikiem, który przejmuje jego funkcję adresatywną zwracania się i apelowania do odbiorcy.

Na przełomie wieków XX i XXI upowszechniła się także kolejna tendencja świadcząca o upraszczaniu się deklinacji polegająca na zastępowania końcówek dopełniacza końcówkami biernika. Pierwsza faza procesu polegała na wprowadzaniu konstrukcji niezaprzeczonych w miejsce zaprzeczonych, co oznacza, że po czasownikach zaprzeczonych stopniowo zaprzestawano używania końcówek dopełniacza (Handke 2008: 279), por.:


– Telefon nie należy suszyć na grzejniku (Superstacja, 6 I 2020);

– Chodzi o to, że nadal nie mam w systemie wpisane zaliczenie, które tam musi

być wpisane najpóźniej do końca tygodnia (WP UJ, luty 2019);

– Sytuacja nie powinna mieć miejsce (TVN 24, 5 III 2020);

– Polska nie dałaby sobie radę w finansach publicznych (TVN 24, 10 IV 2010);

– Nie szanuje się martyrologię ani statystykę (TVP Info, 8 XII 2015);

– Trzydzieści dni po stanie klęski żywiołowej nie można organizować wybory (Polsat

News, 5 IV 2020);

– Abyśmy się nie lękali otworzyć nasze serca (Polsat News, Msza św. 17 V 2020,

tekst odczytany).


W drugiej fazie stale rozszerzającego się procesu w związku składniowym zaczęto zmieniać rekcję czasowników – z dopełniaczowej na biernikową, przyporządkowując nadrzędny człon czasownikowy do podrzędnika, por.:

– Na spód nasypiemy keramzyt (Domo+, Twój kawałek ogrodu, 28 I 2020);

– Staramy się dotknąć pośladek (Polsat News, 16 V 2020);

– Kiedy używamy taki namiot to nie trzeba tego robić (Polsat News, 16 V 2020);

– Potrzebujemy odpowiednio pocięte kawałki drewna (HGTV, Wymarzone ogrody,

29 V 2020);

– Od jutra mamy używać rękawiczki ochronne (TVN 24, Szkło kontaktowe,

31 III 2020, tekst zapisany);

– Zupełnie inne wiadomości komisja potrzebuje do oceny wniosku wyjazdowego

na konferencję (posiedzenie IJP PAN, wypowiedź pracownika naukowego).


Biernik zaczął się pojawiać także w grupach nominalnych: typu dom ojca, budowa szkoły w miejscu nieruchomego członu dopełniaczowego, por.:

– Skontaktuj się z dostawcą ten komputer, aby uzyskać więcej informacji (informacja

o braku dostępu do pliku);

– Wprowadziliśmy relikwie dwoje przyjaciół Boga (TVP Polonia, Msza św.,

29 X 2017, kazanie);

– Pomimo ustąpienia wymioty pacjent w obniżonym nastroju


Podobne zjawisko obserwować można również w strukturach składniowych:

przyimek + grupa imienna w dopełniaczu, która zastępowana jest jednostką biernikową, por.:

– Został podłączony do respirator (TVN 24, Dzień po dniu, 7 IV 2020);

– Pacjent wypisany z oddział osiem trafił do,

– Prognoza pogody dla Sułkowice (<https://www.accuweather.com> dostęp:

29.09.2012).


Co prawda, wprowadzanie końcówek biernika do dopełniacza potwierdzają zjawiska odwrotne, czyli – na skutek mieszania się końcówek – używanie dopełniacza w bierniku, por.:

– Bardzo ładnego masz tego golfa (wypowiedź pracownika naukowego UJ);

– Niedługo Kraków się wzbogaci o nowego nowoczesnego szkieletora (TVP 3 Kraków, 4 XI 2018),

to jednak w wypadku rzeczowników liczby pojedynczej rodzaju nijakiego i męskiego nieżywotnego nie można jednoznacznie stwierdzić, że w miejscu dopełniacza pojawia się biernik, a nie formalnie mu równy mianownik, jako neutralny i nienacechowany reprezentant danego rzeczownika (Kurek2019: 133), por.:

– To jest keramzyt;

– Mam keramzyt;

– Na spód nasypiemy keramzyt (Domo+, Twój kawałek ogrodu, 28 I 2020).


Analogiczną sytuację mamy w liczbie mnogiej rzeczowników rodzaju nijakiego, żeńskiego i męskiego żywotnego nieosobowego oraz męskiego nieżywotnego, por.:

– To są rękawiczki ochronne;

– Mam rękawiczki ochronne;

– Od jutra mamy używać rękawiczki ochronne (TVN 24, Szkło kontaktowe, 31 III 2020, tekst zapisany).


Ważnym argumentem, iż może to być jednak mianownik, jest ogromna liczba zanotowanych przykładów zawierających nazwy własne i wyrazy pospolite jednoznacznie wskazujące na ten przypadek (Kurek 2019: 134–135), por.:

– sprzedarz (!) szafa gdańska;

– w postępowaniu spadkowym dotyczącym działka budowlana;

– Zofia Zarębianka udostępniła post Katarzyna Grzesiak (Facebook, dostęp:

26 II 2019);

– pani Marta Kowal córka Robert Krawiec;

– Jan Kowalski pełniący obowiązki prezes Izby Sądu.


Wśród nich są też konstrukcje utworzone na wzór języka angielskiego typu – dzwon Zygmunt, ulica Święty Marcin łączące w grupie nominalnej (w związku zgody) dwa rzeczowniki w mianowniku, por.:

– W środę w południe zabrzmi dzwon Zygmunt (Polsat News 24 III 2020);

– Ulica Święty Marcin w samym środku miasta (TVN 24, 17 II 2020).


Różnica pomiędzy formacjami zapożyczonymi a rodzimymi polega jednak na tym, że w formacjach typu: kucharz pomoc, But sklep, biznes kobieta, bomba pomysł, radio konkurs, Sopot Festiwal (Witalisz 2009: 89–91) pierwszy człon modyfikuje znaczenie drugiego, pełniąc jednocześnie funkcję członu określającego, natomiast w konstrukcjach powstałych na skutek nominatywizacji elementem określającym pozostaje drugi człon, który, wchodząc do typu składniowego charakterystycznego dla nazw własnych, automatycznie pozostaje poza fleksją (por. struktury zaaprobowane przez normę poprawnościową:

wieś Kolechowice (do wsi Kolechowice), ulica Podwale (na ulicy

Podwale) itp. (Kreja 1995: 17).


Dopełniacz ewoluuje też w kierunku struktur przyimkowych, w których jego końcówki fleksyjne zastępowane są formami mianownikowymi, por.:

– Obrazy dla nowy wirus grypy (<https://www.google.pl>, dostęp: 07.03.2019);

– Badania lekarskie dla pan Marian;

– Dyplom ukończenia szkolenia podnoszącego kwalifikacje STEP-BY-STEP Dla

Marek Gdula Academy of hair design berendowicz&kulbin;

– Dyplom dla Gabryś Paweł za zdobycie I miejsca Mistrzostwa Rejonu Stary Sącz

[…], (Kraków, 5 X 1998);

– Od Fizjomed ul. Królowej Jadwigi 101a Krk. Prosimy potwierdzić wizytę u Michał

Kłosiński wysyłając SMS zwrotny (Tak/Nie).


Należałoby również dodać, że sam biernik, mimo iż w opinii językoznawców stał się przypadkiem ekspansywnym, bardzo często zastępowany jest formą mianownika, por.:

– w akademiku znowu spotkam mój sąsiad;

– stawia sobie kogut (wypowiedź nieoficjalna);

– zalecono dieta;

– bierze pani jedna tabletka;

– dyżury w środa czwartek i sobota;

– Módlmy się za Stanisław / Karolina / Mieczysław / Stanisław / Anna / Maria

/ Monika Zalewska.


Zatem, nie negując procesu mieszania się końcówek biernika i dopełniacza, uważam, że zjawisko uogólniania się wzorca biernikowego w dopełniaczu jest tylko pośrednim etapem szerszego procesu odchodzenia od deklinacji na skutek zastępowania mianownikiem form obu przypadków. Wydaje się, że problem z uznaniem drugiego, wtórnego składnika (w pierwotnej składni rządu) za człon mianownikowy, a nie biernikowy polega na tym, że „mianownika, […] mimo iż podlega takim samym regułom selekcji jak przypadki zależne, tzn. jest wymagany przez podstawową część składnika rządzącego, nie uznaje się za składnik rządzony” (Karolak 1993: 462).

W proces nominatywizacji dobrze wpisuje się też miejscownik, który w polszczyźnie nie istnieje jako samodzielny przypadek. Zawsze musi bowiem występować z poprzedzającym go przyimkiem (Polański 1978: 272).

Przyimek w miejscowniku (przy, na, o, po, w), należąc do klasy morfemów gramatycznych, pełni więc funkcję podobną do końcówki fleksyjnej przypadka zależnego, precyzyjnie nań wskazując2. W związku z tym, aby nie dublować funkcji pełnionych jednocześnie przez końcówkę fleksyjną rzeczownika oraz przyimek, zastępowanie miejscownika neutralną formą mianownikową wydaje się naturalne i logiczne, choć budzi opory poprawnościowe, por.:

– Nie zapomnij o urząd!;

– Zebranie odbędzie się w Klub Urocze;

– Lekarze w Kraków prowadzą nowe badanie dotyczące świerzbiączki guzkowej

(Facebook, data dostępu: 2 IV 2019);

– We wtorek w Bomba;

– Buziaki bdI przy poczta, podrzce ć;

– W lato jadę do Włoch.


Na coraz szerszą skalę nominatywizacja zaczyna obejmować też celownik i narzędnik, a więc przypadki o niższej frekwencji tekstowej pełniące funkcję semantyczną (Laskowski 1984: 167). W celowniku tendencja do analityzmu objawiła się już w latach siedemdziesiątych XX w. poprzez zastępowanie form fleksyjnych konstrukcjami z przyimkami, zwłaszcza z przyimkiem dla (Handke 2008: 279). Dziś zjawisko to wsparte angielskim for jest już powszechne, por.:

– I co to da dla szkół? (Radio Plus, 14 V 2019);

– Nie przypuszczałam / żeby robili coś złego dla nich (Polsat HD, Trudne sprawy,

26 IV 2020);

– Daj to dla mamy (Kołodziejek 2010: 162);

– Daj buzi dla cioci (Kołodziejek 2010: 162);

– Dobry wieczór dla państwa (Kołodziejek 2010: 162).


Drugi etap przemian, który właśnie ma miejsce, to zastępowanie końcówek celownika formami mianownikowymi (również w konstrukcjach z przyimkiem dla), por.:

2 „Można […] uznać za udowodniony fakt, że w przeważającej liczbie wyrażeń przyimkowo-przypadkowych przyimki są częścią wskaźnika syntaktycznego, jednym z submorfemów morfemu nieciągłego złożonego z przyimka i końcówki przypadka” (Karolak 1993: 463).


– jednocześnie informuję, że pokrzywdzony […] istnieje możliwość wydania kserokopii

dokumentów;

– zawiadomienie o terminie posiedzenia w sprawie przeciwko Natalia Michalik;

– Gratuluję ojciec chrzestny (Cel.) (TVP 1, Jaka to melodia, 17 IV 2014);

– Kolegium Nagrody Honorowej Nowosądeckiej Izby Turystycznej „Sadecki Laur

Turystyczny 2003” przyznało wyróżnienie w kategorii ośrodków wypoczynkowych

i wczasowych pod patronatem Starosty nowosądeckiego dla Ośrodek Leczniczo-

-Wypoczynkowy „Smrek” w Piwnicznej.


Ten sam proces obserwujemy też w narzędniku, por.:

– To by się mogło okazać zabójstwo tej wiosny (Polsat News, 12 V 2020);

– W związku z koronawirus (TVN 24, Koronawirus Raport, 27 IV 2020);

– W natłoku codziennej walki z koronawirus (TVN 24, 21 III 2020);

– Ponad sześćdziesięciu zarażonych koronawirus (TV 24, Fakty, 5 III 2020);

– Ty jesteś studentka prawa to mi się przydasz (TVP 1, Ranczo, 14 IV 2020).


Kończąc, należałoby odpowiedzieć na postawione na wstępie pytanie, czy obserwowane przeobrażenia fleksji nominalnej współczesnego języka polskiego to tylko upraszczanie systemu przypadkowego polszczyzny, czy już początki jego rozpadu?

Wydaje się, że zanalizowany obszerny materiał badawczy obejmujący zarówno wyrazy pospolite, jak i nazwy własne zapisanej i mówionej odmiany języka oraz masowość zjawiska pozwalają poprzeć tezę Andrzeja Markowskiego o kształtowaniu się nowego wzorca polszczyzny (Markowski 2008: 143–144), w tym – nowego wzorca polskiej fleksji nominalnej. 

Trwające obecnie upraszczanie systemu przypadkowego jest więc, moim zdaniem, początkiem głębokich i gruntownych zmian w systemie fleksyjnym języka polskiego i w przyszłości skutkować będzie odejściem od deklinacji.



całość tutaj:




https://czasopisma.uwm.edu.pl/index.php/pj/article/view/6590/5197?fbclid=IwAR2NBMQfhQTYnpeffUcEeBHLRxRVa6tqT0Ku-UkupQngUmOE5oeqt466Qd4







poniedziałek, 2 stycznia 2023

Księżyc

 


2.01.2013

Czy słowa ksiądz i księżyc należą do jednej rodziny wyrazów?

Tak, słowa ksiądz i księżyc należą do tej samej rodziny wyrazowej; pozostają ze sobą w bezpośrednim związku etymologicznym. Trzeba jednak od razu wyjaśnić, że pierwotnie ani ksiądz nie oznaczał księdza, czyli kapłana, duchownego, ani księżyc nie był Księżycem, czyli satelitą Ziemi.

Ksiądz bowiem w języku prasłowiańskim i początkowo w języku polskim oznaczał niekoronowanego władcę, wodza.

Jego dziecko to książę (najpierw to książę, później ten książę). W wiekach średnich powstały tzw. nazwy odojcowskie, np. od król – królewic(z), od pan – panic(z), od starosta – starościc, od wojewoda – wojewodzic. A od ksiądz – księżyc. Autor Kazań świętokrzyskich (XIV w.) Księżycem nazywa nowo narodzonego Jezusa.

Ostatecznie ustabilizowało się w polszczyźnie znaczenie tego wyrazu, które miało oparcie w następującej metaforze: wielki ksiądz, magnus dominus, to Słońce, natomiast mały ksiądz to Księżyc. Jako nazwa satelity Ziemi funkcjonuje Księżyc już od XV w. I od tego czasu następuje zerwanie związku znaczeniowego między wyrazem podstawowym ksiądz a pochodnym od niego księżycem.

Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski


Wydaje się, że Ksiądz ma podobne znaczenie, jak "Ojciec".

Tu, Skandynawowie i Angielczycy w strefie wpływów naszego języka. 
Germanie to Słowianie. Prawdopodobnie.








 łuna, ‘blask’, »łuna księżycowa« 1537 r., »łuna od pożaru«; prasłowo; przed n wypadło ch z ks, prus. lauksnos, ‘gwiazdy’, starobaktr. raoksnā, ‘światło’, łac. lūna (w narzeczach losna), ‘księżyc’, grec., z inną samogłoską, lychnos, ‘światło’. Od 14. do 16. wieku, od psałterza flor. do Paprockiego, znachodzimy łunę, lunę łacińską, ‘księżyc’ (jest i w cerk. i na Rusi), ale to pożyczka półuczona, nie ludowe, chociaż i na Bałkanie do dziś się szerzy. Pokrewne więc z łuczywem, łac. lūx, luceo, ‘świecę’, lucerna, itd.



etymologia słowa miesiąc 


Słowo jest prasłowiańskie, jego pierwotne znaczenie to 'księżyc', stąd 'miesiąc księżycowy', czyli okres między pełnią a pełnią. Polskie słowniki etymologiczne wywodzą postać prasłowiańską z praindoeuropejskiej, wskazując przy okazji odpowiedniki innojęzyczne. W słowackich słownikach etymologicznych pewnie jest podobnie.

Polski miesiąc w swoim pierwotnym znaczeniu ustąpił miejsca księżycowi, który etymologicznie jest 'synem księcia' i zawiera charakterystyczny przyrostek -ic (po spółgłoskach twardych -yc), tworzący rzeczowniki odojcowskie, por. królewicz, dawne wojewodzic, kasztelanic, podczaszyc i in.

Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski





Wszystko z Polski...


Przypominam, że:

"Szczególnym problemem jest wyraz „ojciec”, który różni Słowian od wszystkich pozostałych Indoeuropejczyków włączając w to najbliżej z nimi skądinąd spokrewnionych Bałtów; po litewsku bowiem ojciec znaczy tevas, a więc również inaczej niż we wszystkich pozostałych językach indoeuropejskich."

[może świadczy to o tym, że Stwórca najdłużej przebywał wśród Słowian, słowo "ojciec" wiązałbym z nim personalnie, w innych językach istnienie jego osoby zostało szczególnie zamazane poprzez zbabilozowanie pojęcia ojciec  - otwiera się pole do domysłów - MS]

Jerzy Krasuski - "Językowe podłoże podziału Europy"

PRZEGLĄD ZACHODNI 1995, nr 1






„Rozmieszczenie osiedli na powierzchni ziemi.

Najbardziej charakterystyczną cechą ekumeny jest nierównomierne rozmieszczenie punktów zamieszkanych pod względem zasięgu poziomego i pionowego.

Zaludnienie ziemi nie rozszerzało się bowiem – pisze Vidal de la Blache (215)1), podobnie, jak rozszerza się plama z oliwy, współśrodkowo, równomiernie rozchodząc się z jednego punktu, lecz wybierało i dawało pierwszeństwo pewnym punktom, przyjaznym warunkom, omijając starannie inne.”


B. Zaborski - „O kształtach wsi w Polsce...” 1927 r.



A jednak świat językowy pozostaje skoncentrowany wokół Polski.

Cywilizacja Śmierci okrążając nas od południa doszła do tzw. Germanii i tam już ślad językowy pozostał słowiański. Kraje wcześniejsze (w okresie rzymskim?)  zostały poddane silniejszym (dłużej trwającym) zmianom językowym.


Wyjątek stanowią Bułgaria i Rumunia - ale może to dlatego, że chodzi o Mysię z Bałkanów, nie Anatolii?

Skandynawowie i Angielczycy w strefie wpływów naszego języka.








Skandynawowie i Angielczycy, Germanie - staranne wymazanie "Ojca".






Allah to oczywiście Al - Lah




Bóg



Etymologia

Język praindoeuropejski

pie.
*bʰag- [SEJPBo]Język prasłowiański
psł.
*bȏgъ

Języki słowiańskie
czes.bůh    dłuż.bog  głuż.bóh    połab.büg    słc.boh    błr.bóh    ros.bóg    ukr.bóh    scs.bogъ    bułg.bog    bułg.bog    mac.bog    sch.bȏg    słoweń.bọ̑g

Inne języki indoeuropejskie
sans. bhága-
awest. baγa-
irań. baga-

Ewolucja formalna  

 pie. *bʰag-
 psł. *bȏgъ
 stpol. bōg
 śrpol. bóg
 npol. bug




 bóg, pierwotnie ‘szczęście’, ‘pomyślność’ (ind. bhagas, w temże znaczeniu bhadżati, ‘udziela’); stąd: bogaty; ubogi, t. j. niebogi, niebogaty (u w pierwotnem, przeczącem znaczeniu), *niebożec (stąd z nowym przyrostkiem -ik, jak Niemczyk, niebożczyk, pisane mylnie nieboszczyk), nieborak (umyślnie zamiast: niebożak); zboże jeszcze w biblji ‘bogactwo’, ogółem wszelkie ‘dochody’, ‘majątek’, później ograniczone (już i w biblji) do ‘roli’; zbożny, ‘szczęśliwy’, właściwie ‘bogaty’. 

Obok »biernego« był i »czynny« bóg, ‘udzielca’, ‘pan’ (ind. bhagas, przydomek bóstw; pers. baga, ‘bóg’), i zastąpił w słowiań., jak w pers., nazwę boga (Darjusz pisze: »bagahja radi«, jak Ruś mówi: »boga radi, ‘dla boga’); bóg jednak nie pożyczka z pers., lecz samorzutnie urósł, niema bowiem łączności między Persją a Słowianami; o Scytach, pośrednikach mniemanych, ani wiemy, czy słowo to kiedykolwiek znali; w ich nazwach mitologicznych niema po niem najmniejszego śladu.

I zaginęła u Słowian pierwotna nazwa boga, lit. diewas, łac. deus, zastąpiona przez tę nową, Litwie zupełnie obcą.

 Urobienia od bóg- ‘udział’: bogacz, bogacić, bogactwo; od bóg: bozia, bożyszcze, bożek, bożkować, o ‘bigocie’ w 16. w. ogólne (bożkowanie); bożnica (dziś żydowska, niegdyś każdy kościół), bogini (ludowe, od 16. w. znane boginki, ‘mamuny’, ‘rusałki’, ‘wiły’, złośliwsze jednak niż południowe, p.; boginiak, ‘odmieniec’); w złożeniach: bogobojny, częściej bogu- (3. przypadek) zamiast pniowego, pierwotnego bogo-, bogurodzica (cerk. bogorodica, ‘theotokos’, grec. dogmatyczne, nie łac. mater dei, ‘matka boża’), Bogusław, Bogumił, Boguchwał, Boguwola (Zofja, u ludu bogwola, ‘wilga’, bogumiła, ‘trznadel’); bogalna baba; bóstwo, boski; bożyc (‘syn boży’, jak sędzic itp.; serb. bożić, ‘boże narodzenie’; bożyce albo bożycze, ‘synu boży’, w Bogurodzicy, którą pieśń od 2. połowy 15. w. Bogarodzicą zwano); bożyć się; bodaj z bógdaj od 17. w. zapisywane; bogać tam (ludowe, od r. 1610 znane — inteligencja mówi: djabła tam, ‘wcale nie’, ‘bynajmniej’); pobożny, nabożny, pobożność, nabożeństwo, zbożny (‘szczęśliwy’, p. wyżej; niezbożstwo, ‘nieszczęście’, w psałterzu); Bogoryja, niby w przeciwieństwie do źle zrozumianej Czartoryji. Ruskie: Bohdan, bohdanka, Bohomolec (nasze bogomodlec, bogomodlca, bogomolca w 16. i 17. w.); bogatka r. 1472 nazwa rośliny »bogacącej«, boże drzewko, że w klasztorach hodowane.






Wyrazy dziękować, dzięki (składać) to rzeczywiście zapożyczenia – dawne, pochodzące z języka staro-wysoko-niemieckiego danken, denke (dziś Dank), pierwotnie o znaczeniu religijnym (Deo gratias facere). 

Obecne najpierw w języku czeskim, zostały następnie przekazane polszczyźnie w czasie misji ewangelizacyjnej (X w.); poświadczone w tekstach polskich od XIV w. W rozwoju historycznym polszczyzny utraciły swój religijny charakter. Występują nadal są w języku czeskim, por. děkovat, dík, są w języku słowackim d’akovat’; a z języka polskiego przeszły do języka ukraińskiego diákuwaty, (po)diáka i do rosyjskiego diákowat’, diáka.


Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski



Germanie to Słowianie. I znowu wpływy u Anglików i Skandynawów.






https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/ksiadz-i-ksiezyc;13734.html

https://pl.wikisource.org/wiki/S%C5%82ownik_etymologiczny_j%C4%99zyka_polskiego/%C5%82una

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/miesiac;13821.html


https://maciejsynak.blogspot.com/2021/09/patrzec-w-lustro.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/09/polski-alfabet.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2017/12/rozprzestrzenianie-sie-cywilizacji.html

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/dziekowac;9190.html

https://slowniketymologiczny.uw.edu.pl/entry/15

https://pl.wikisource.org/wiki/S%C5%82ownik_etymologiczny_j%C4%99zyka_polskiego/b%C3%B3g



piątek, 14 października 2022

Polska jednojęzyczna?





przedruk



W GMINIE STĘŻYCA 

PRZEPROWADZONO KOMPLEKSOWE BADANIA NAD ŻYWOTNOŚCIĄ JĘZYKA KASZUBSKIEGO


Klëka Radia Kaszëbë 12.10.2022,14:55

– Kiedy i w jakich okolicznościach mówimy po kaszubsku – pyta Instytut Slawistyki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.


Prowadzi badania związane z różnorodnością językową w Polsce.

Objęto nim pięć regionów, w tym Kaszuby. Ankietę rozprowadzają rozmaite instytucje i zaangażowane osoby.
 – Jest prowadzona szeroko, ale w Borucinie w gminie Stężyca przepytano prawie wszystkich – mówi prof. Nicole Dołowy-Rybińska.

Badacze pytają respondentów gdzie nauczyli się języka kaszubskiego oraz między innymi o to, czy posługują się nim na przykład w sklepie, u lekarza albo na sesji rady miasta czy gminy.

Oprócz Kaszub badania prowadzone są także na Śląsku, Podkarpaciu, Mazurach i Podlasiu. Mają dać obraz żywotności używanych tam języków. A co za tym idzie – pokazać, na ile adekwatny jest oficjalny przekaz, że Polska jest krajem jednojęzycznym.





http://radiokaszebe.pl/w-borucinie-w-gminie-stezyca-przeprowadzono-kompleksowe-badania-nad-zywotnoscia-jezyka-kaszubskiego/?fbclid=IwAR3LA-IJiWXS5D9sBgG1nwl4VlCZJA8aUlbiz-Y-BAaQKraDKLEEU3fkusc

 

sobota, 8 października 2022

Bałwan - definicja

 


Encyklopedia staropolska Glogera


Bałwan, bryła, wielki kawał, słup, — mówi się zatem: bałwan soli, bałwan ołowiu, cyny, miedzi lub innego kruszcu, bałwan lodu, bałwan dymu, bałwan morski czyli wał wody, bałwan w znaczeniu pogańskiego bożyszcza. Bałwany soli kamiennej czworoboczne, podługowate, ciosano w żupach wielickich i bocheńskich, podług pewnej miary i wagi. „Sól kamienną w ziemi bałwanami i kruchami kopią“ pisze w wieku XVII Haur. „Pod Bochnią końmi haniebne bałwany solne z pod ziemi na wierzch windują“ – pisze tłómacz Kromera. „Żupnik płaci bancum salis, to jest za bałwana wyciętego po trzy groszy“ – pisze Herburt w Statucie polskim. Przez porównanie nazywają bałwanem i człowieka niezgrabnego, nieokrzesanego, nieruchawego, drągala i głupca. Kuśnierze i modniarki nazywały bałwanami słupki, na których zawieszają czepki, kapelusze i czapki.



czwartek, 29 września 2022

Kurpie - nazwa

 

przedruk


O Kurpiach, co na Kurpiach żyją i w kurpiach chadzają…

Zazwyczaj formy liczby mnogiej są tworzone od form liczby pojedynczej, ale czasem bywa odwrotnie: najpierw jest tworzona i używana forma pluralna, a dopiero od niej powstaje forma singularna. Tak było również z KURPIAMI.
 
Najpierw były kurpie – małą literą, bo to rzeczownik pospolity; kurpie były to łapcie, postoły, chodaki, plecione z łyka, zazwyczaj lipowego (miękkiego i elastycznego, a przy tym łatwego do pozyskania) lub wierzbowego (twardszego, ale powszechniejszego, łatwiejszego do zdobycia – wierzby były i są częściej spotykane niż lipy). 

W różnych regionach różnie nazywano takie ręcznie robione, tanie i niezbyt trwałe buty, noszone przez ubogą ludność, zwłaszcza wiejską. Na północnym Mazowszu, w Puszczy Białej i w Puszczy Zielonej takie obuwie nazywano KURPIAMI. 

Najpierw były więc kurpie ‘buty’, a później kurp ‘but’. Od tych właśnie kurpiów pochodzi nazwa ludu – grupy etnicznej i kulturowej – Kurpiów. Jako że mieszkańcy Puszczy Białej i Puszczy Zielonej, którzy sami mówili o sobie: Puszczaki, byli ludem wyróżniającym się pod względem kulturowym, a chadzali przeważnie w kurpiach z lipowego łyka, zaczęli być przezywani Kurpiami. 
W tym wypadku również najpierw powstała forma liczby mnogiej: ci Kurpie, a dopiero później forma liczby pojedynczej: ten Kurp. Nazwa ludu dała podstawę nazwie regionu przezeń zamieszkiwanego: Kurpie, która pozostała w postaci pluralnej. 

Mamy więc w polszczyźnie kurpie ‘buty’ (używane już tylko w gwarach lub jako archaizm), Kurpie ‘ludzie’ i Kurpie ‘region’.

 
O kurpiach ‘chodakach’ i o Kurpiach ‘regionie’ opowiemy Wam w następnych ciekawostkach.

[NSPP; WSPP; SO PWN; SJP PWN; SJP Dor; ESJP, I, 858-859]




KURPIK, czyli łapciuś

KURP – z niegdyś miękkim [p’] na końcu, wywodzącym się z formy liczby mnogiej: kurpie i w gwarze kurpiowskiej wymawianym [pś], czyli kurp [kurpś] – to but, chodak, łapeć wypleciony z łyka.
Kurpiowskie kurpie ‘buty’ miały swoje odpowiedniki, będące wersjami tego słowa, również w innych gwarach i dialektach: karpie, kurpiki, kurpiele. W językach bałtyckich do dziś używa się wyrazowych krewniaków kurpi (lub Kurpiów): w litewskim ‘but’ to kurpė, a w łotewskim – kurpe. 
Możliwe, że kurpiowskie KURPIE ‘łapcie, chodaki’ zostały zapożyczone właśnie z tych języków (jeśli tak, to jeszcze przed XV wiekiem), ewentualnie ze staropruskiego. Możliwe jednak również, że KURPIE to wcale nie zapożyczenie, tylko jedna z najstarszych, reliktowych nazw obuwia, zachowana w regionalnej odmianie polszczyzny i wywodząca się z prasłowiańszczyzny (wspólnym przodkiem kurpiowskich KURPI oraz litewskich i łotewskich kurpes byłaby potencjalna forma *kŗpja oznaczająca albo ogólnie obuwie, albo jakiś konkretny rodzaj butów).

[SJP PWN; SJP Dor; ESJP, I, 858-859]