Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą język. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą język. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 27 marca 2023

Między językiem Indian Algonquian, a gaelickim

 

przedruk

tłumaczenie automatyczne





Globalne szepty: powiązania językowe między językiem Indian Algonquian a gaelickim


22 października 2010 przez stevehollier


Ludy Algonquian (http://en.wikipedia.org/wiki/Algonquian_peoples)




Język algonkiński na tych obszarach





Współczesny gaelicki zachowuje wiele liter pisanych, które nie są już wymawiane, ale kiedy wymawia się je w starożytnym języku galijskim lub przodków Celtów i Basków, można znaleźć uderzające podobieństwo do języka Algonquian.

Na przykład; algonkińskie słowo oznaczające "tego, który bierze małe ryby" to Amoskeag. W języku gaelickim Ammo-iasgag oznacza "mały strumień ryb".

W języku algonkińskim Ammonoosuc oznacza "małą rzekę rybacką", a w języku gaelickim Am-min-a-sugh oznacza; "mała rzeka do wyławiania ryb".

W Algonquian Coos i cohas oznaczają "sosnę", a w gaelickim ghiuthas oznacza "sosnę".

Rzeka Merrimack w Algonquian oznacza "głębokie rybołówstwo". W języku gaelickim Mor-riomach oznacza "o wielkiej głębi".

Kaskaashadi, inna algonkińska nazwa rzeki Merrimack, brzmi podobnie do Guisgesiadi, co w języku gaelickim oznacza "wolno płynące wody"

Rzeka Nashaway w Algonquian oznacza "ziemię pomiędzy", a w gaelickim naisguir oznacza "połączenie lądowe".

Piscataqua River oznacza "biały kamień", a w języku gaelickim Pioscatacua oznacza "kawałki śnieżnobiałego kamienia".

Seminenal River oznacza "ziarna skały", które w języku gaelickim są; Semenaill •

Quechee pasuje do gaelickiego dzieła Quithe, oznaczającego dół lub przepaść.

Rzeka Ottauquechee przepływa przez wąwóz o głębokości 162 stóp, podobny do gaelickiego słowa Otha-Cuithe, co oznacza; "wody wąwozu".

Rzeka Cabassauk w Algonquian oznacza miejsce Jesiotra. Ryby jesiotra niestety padły ofiarą degradacji środowiska. Podobny do gaelickiego Cabach-sugh.

Attilah oznacza jagody, a w języku gaelickim Aiteal oznacza jagody jałowca.

Munt oznacza ludzi, a w gaelickim muintear oznacza ludzi.

Monad oznacza górę, a w języku gaelickim monadh oznacza górę.

Przyrostek – nock jest używany w Nowej Anglii do oznaczania wzgórz i gór. Cnoc w języku gaelickim oznacza wzgórze lub skaliste wychodnie.

Wadjak oznacza na górze, w języku gaelickim słowo to uachdar.

Jezioro Monomonock oznacza "miejsce widokowe na wyspie", a w języku gaelickim Moine-managh-ach "oznacza grząskie miejsce widokowe".

Pontanipo Pond oznacza zimną wodę, a w gaelickim Punntaine-pol oznacza "odrętwiająco zimny basen"

Natukko oznacza oczyszczone miejsce (ziemię), a w gaelickim Neo-tugha oznacza nie pokryte (roślinnością).

Jezioro Asquam oznacza "przyjemne miejsce do podlewania", a w języku gaelickim Uisge-amail oznacza "sezonowe wody".





Global Whispers: Linguistic Links between the Algonquian Indian Language and Gaelic | Dni Azerbejdżanu (wordpress.com)






sobota, 4 lutego 2023

Psycholingwistyka







Psycholingwista: „Przestań czytać złe książki, rozmawiać z niewykształconymi ludźmi i słuchać złej muzyki – przeciążasz swój mózg”


Psycholingwistyka to dziedzina z pogranicza językoznawstwa i psychologii. Pomaga ona lepiej zrozumieć procesy rządzące językiem i jego wykorzystywaniem w codziennym życiu. Skuteczne wykorzystanie języka wpływa na nasze życie na wielu poziomach – poznawczym, emocjonalnym i zachowawczym.



21/01/2019



Rosyjska neurolog i psycholingwistka, Tatiana Cernigovskaia, prowadzi interesujące i przydatne wykłady na temat mózgu, świadomości i nieświadomości, psychiki i sztucznej inteligencji. W tym artykule Tatiane Cernigovskaia wyjaśniła związek między językiem a naszym mózgiem, ale także odpowiedziała na inne interesujące pytania.







Dlaczego mózg ma zdolność zapamiętywania absolutnie wszystkiego?


Każdy z nas rodzi się z własną siecią neuronową, zresztą małe dzieci mają więcej neuronów niż dorośli, potem część z nich zanika – bo są bezużyteczne. Następnie w tej sieci neuronowej zapisywany jest tekst naszego życia.

Kiedy nadejdzie czas spotkania człowieka ze Stwórcą, każdy przedstawi swój własny tekst: co jadł, pił, z kim rozmawiał, co robił. Jeśli osoba nie jest chora na Alzheimera lub Parkinsona, to mózg przechowuje wszystkie informacje, przez które przeszedł, zapachy, smaki itp. Jeśli nie pamiętasz tych rzeczy, nie oznacza to, że nie ma ich w twoim mózgu. Istnieje wiele sposobów, aby udowodnić, że jest inaczej, najprostszym sposobem jest hipnoza.

Dlatego ciągle powtarzam: „Przestań czytać złe książki, rozmawiać z niewykształconymi ludźmi i słuchać złej muzyki – te rzeczy przeciążają twój mózg”.

Dlaczego język jest tak ważny dla ludzi?


W każdej nanosekundzie otrzymujemy ogromną ilość informacji poprzez wzrok, słuch, smak, zapach, dotyk itp. Język jest jednym z narzędzi, które koordynuje cały ten chaos i przechowuje informacje w oddzielnych skrzynkach. To on organizuje zajęcia i koncepcje. Największy językoznawca świata, Noam Chomsky, jest przekonany, że język nie został stworzony do komunikacji, ale do myślenia, a komunikacja jest produktem ubocznym otrzymywanych informacji.

Czy ludzie są najważniejszymi istotami na planecie?

Wydaje nam się, że jesteśmy najważniejszymi istotami we Wszechświecie, ale w rzeczywistości to nieprawda. Na przykład w porównaniu z delfinami i ich niesamowitymi mózgami, które są jeszcze bardziej skomplikowane niż nasze, ludzie pojawili się znacznie później. Delfiny pojawiły się na Ziemi 60 milionów lat temu, a ludzie 250 tysięcy lat temu. I nie jest prawdą, że to koniec ewolucji, nie wiadomo dokładnie, co będzie dalej, ale wiadomo na pewno, że nasz mózg cały czas się rozwija.

Rodzimy się czy stajemy się osobowościami?


Jeśli dziecko rodzi się zdrowe, nie daje mu to wszystkiego w życiu. Aby rozwijał się jako osobowość, dobrze byłoby, aby uczestniczył w życiu społecznym przed ukończeniem 3 roku życia, ale nie później niż do 6 roku życia. Istnieją dwa ważne czynniki: geny i doświadczenie, które spowodują lub nie spowodują powstania wrodzonych zdolności. Mozartem można się urodzić, ale nigdy nim nie zostać.

Czy mechanizm genetyczny jest taki sam dla wszystkich ludzi?

Obecnie na Ziemi istnieje około 6 tysięcy języków, bardzo się od siebie różnią, ale łączy je wspólny mechanizm genetyczny, który pozwala każdemu zdrowemu dziecku nauczyć się języka ojczystego. Mózg dziecka dokonuje niezwykłego wysiłku, aby rozszyfrować najbardziej złożony kod - kod języka. Mózg sam sobie pisze instrukcję – psychologowie i psychiatrzy oddaliby wszystko, żeby rozszyfrować ten mechanizm. Dzisiejsze wysiłki kognitywistyki zmierzają do zrozumienia, jak działa mechanizm genetyczny, bo wszystko od niego zależy. Jeśli kiedykolwiek wygramy tę grę mózgową, od razu zdobędziemy wszystko — chociaż nie sądzę, żeby to było możliwe.

Czy istnieje gen pamięci?

Człowiek ma dużą liczbę genów, które działają na mózg, jest to wynikiem całej ewolucji. Istnieje wiele książek i spekulacji na temat genu pamięci, genu odpowiadającego na myśli, ale tak naprawdę każdy, kto ma przynajmniej podstawowe wykształcenie, rozumie, że tak skomplikowanych rzeczy nie da się powiązać z jednym genem.

Czy skomplikowane zadania są niebezpieczne dla mózgu?

Na seminarium obserwowałem, co dzieje się w mózgu podczas skomplikowanego zadania, kiedy trzeba coś zrobić w szybkim tempie. Potem odkryłam, że przechodzi przez okropny stan, jeśli chodzi o dużo pracy na czas, ale z drugiej strony umiarkowany stres jest dobry dla mózgu.

Czy komórki nerwowe regenerują się?

Niektórzy wciąż powtarzają, że komórki nerwowe się nie regenerują, ale to nieprawda. Wszystko zależy od tego, czy zmusisz mózg do pracy. Powinien być stale narażony na pracę intelektualną. Jeśli nie ćwiczysz – twoje mięśnie zanikają, podobnie jak mózg.

Jeśli czytasz, uczysz się, malujesz, zapamiętujesz - będziesz mieć minimalne predyspozycje do choroby Alzheimera. Ludzie często pytają mnie: „Czy kawa wpływa na mózg?” - Oczywiście - kawa, zielona herbata, alkohol wpływają na mózg bardziej niż stres czy negatywne emocje.








https://povestiri.net/interesant/psiholingvist-opriti-va-sa-cititi-carti-proaste-sa-vorbiti-cu-oamenii-inculti-si-sa-ascultati-muzica-rea-va-surmenati-creierul/?fbclid=IwAR0MkWkHHau4ncnGJ74RAUIE-qMHtYupRkJgiDKCxbo85U_1rH_v_qLkmkE





sobota, 7 stycznia 2023

A nie mówiłem? (9) - błędy językowe

 

"Trwające obecnie upraszczanie systemu przypadkowego jest więc, moim zdaniem, początkiem głębokich i gruntownych zmian w systemie fleksyjnym języka polskiego"



Jak to możliwe, że dziennikarze robią błędy językowe lub stylistyczne?

Jak to możliwe, że na "paskach" u dołu ekranu roi się od literówek?

Zdolność poprawnego pisania i wyrażania się są to elementarne umiejętności, bez których opanowania nie można ukończyć szkoły podstawowej. 

Jak to możliwe, że ludzie wykształceni bełkoczą źle akcentując, albo "upraszczają" liczebniki?

Czy to taka wielka filozofia, sprawdzić tekst pod kątem zgodności w edytorze?

Ci ludzie tam w tej telewizji zarabiają średnio wyższe pieniądze niż popularne zawody. I te pieniądze nie są warte tego, by zadbać o zdolność do poprawnej czystej komunikacji? Dziecko ze szkoły podstawowej z łatwością poradziłoby sobie z takim zadaniem, a dorośli ludzie tego nie potrafią?

Może powinni w takim razie rowy kopać, a nie przygotowywać serwisy informacyjne dla 40 milionów ludzi?


Zmiany w języku dokonywane są celowo. Czego jakby w ogóle nie zauważają naukowcy.

Elitom owszem, zdarzają się takie przypadki, ale to są też konsekwencje powszechności "błędów" w telewizji i radio.

Zmiany w języku dokonywane są celowo i metodą małych kroków.  Jest to metoda prowadząca do  głębokich i gruntownych zmian w języku i komunikacji międzyludzkiej oraz międzypokoleniowej, które skutkować będą także fałszowaniem historii i potężnymi zmianami cywilizacyjnymi - o czym często wspominam na blogu.

A odpowiedzialni są za to głównie ludzie mediów - co min. pokazują przykłady w poniższym tekście. 

Wielka szkoda, że badaczka nie zadała sobie trudu, by chociaż wypytać autorów tych wyrażeń, dlaczego popełniają takie błędy. 

Czy u siebie w pracy słyszeliście kiedyś tyle błędów co z telewizora? Bo ja nie, kiedy mam do czynienia z ludźmi wykształconymi - w zasadzie tego nie spotykam. Za to w telewizji - plaga.

 Jakby tam pracowało zbiorowisko uczniaków, co muszą chodzić na zajęcia wyrównawcze. 

Jak to możliwe??

Dlaczego nikt nie nakłada kar finansowych na dziennikarzy za kaleczenie języka polskiego? Na dzieci w szkole nakłada się kary, stawia się dwójki, ale pracownicy mediów to co - święte krowy?

Język to podstawowe narzędzie pracy dziennikarza, a efektem ma być - informacja i komunikacja. Błędy językowe u dziennikarzy to tak jakby profesor matematyki na uniwersytecie podczas wykładu napisał na tablicy 2+2 = 10  - i nikt go za kołnierz nie złapie?

Jest na to przyzwolenie, bo to jest działanie systemowe, celowe,  podobnie jak upowszechnianie wiary w to, że odblaski jakoby "ratują życie". Myślenie i przezorność ratują życie, a nie odblaski.

Czy ktoś kojarzy dziennikarza w PRL, który miałby wadę wymowy, albo się jąkał? Nie było tego, bo wtedy pilnowano pewnych standardów, dzisiaj celowo zmienia się język, celowo też się ludzi oducza patriotyzmu - programowo i subtelnie, niezauważenie - poprzez media - i można to wykazać.


Potrafią deliberować  o przecinku w ustawie, wprowadzają modę na W Ukrainie zamiast także poprawnego, ale i tradycyjnego Na Ukrainie - to wiedzą, a innych rzeczy nie wiedzą??

Dyskutują w mediach o poprawności politycznej wobec kobiet - o sędzinach, sędzirzycach, albo sędziniach, sołtysowych i sołtyskach - znają się na języku, że hej! Ale podstawowych zasad wpajanych w szkole podstawowej - nie stosują. Skąd taka wybiórczość?

Jednym z podstawowych błędów jakie robią głupki ze służb specjalnych to - brak konsekwencji w działaniu (to częsty błąd także u nieubeków).

Zwracają uwagę na końcówki, by mówić nauczycielka i ciężarówka, ale jak afera, bo seksuolog komentuje, że kobiety najpierw chcą, a potem idą na policję, że zostały zgwałcone, to się pan redaktor śmieje i mówi, że to nie był gwałt i w ogóle męska rzecz okłamywać kobiety i udawać kogoś innego, by zaciągnąć je do łóżka. "To taka gra". A potem ona idzie na policję, bo czuje się oszukana  - i zgwałcona właśnie. 

Ci z małymi siurakami są najgorsi. Ci co boją się, że ktoś odkryje "prawdę" o nich - także. Kobiety będą oszukiwać, a innym zatruwać życie podchwytliwymi pytaniami i "testami" na męskość. Powszechność tego zjawiska jest taka, że im nawet do głowy nie przyjdzie, że są ludzie, którzy nie grają w małpie gry, nie grają, bo po prostu są facetami i z definicji nikomu nie muszą tego udowadniać. Jak facet może się przejmować tym, co inni o nim myślą, tym bardziej, że tak naprawdę go nie znają? Wielka gra pozorów i przydawanie wielkiego znaczenia rzeczom bez znaczenia. Tymczasem, kiedy oni sprytnie dwuznacznie całemu towarzystwu dają do zrozumienia, że są najpiękniejsi, najsprytniejsi, najmądrzejsi, a ich siurak jest najdłuższy w całym powiecie - w tym samym czasie niemiecka agentura - fap, fap, fap, fap, fap - wali ich w dupę, a echo niesie się po całej Europie. Oto jacy są sprytni, przewidujący i w ogóle cacy.

Ubek, ale i opętaniec udają ultrakatolika i niemal w każdej dyskusji powołują się na biblię, ale jak ma jakiś rebus ci do przekazania, to na biblię macha ręką i wręcz powie że "to nie ważne".

Jak zapomni, że ma coś udawać - to przestaje udawać.

Brak konsekwencji w działaniu pokazuje, że to działanie jest udawane.



Fleksja nominalna współczesnej polszczyzny

– upraszczanie się czy początki rozpadu systemu przypadkowego?


Abstrakt

Przełom wieków 20 i 21 przyniósł ogromne, nienotowane dotąd przeobrażenia polskiej fleksji nominalnej, zwłaszcza w kategorii rzeczowników i liczebników. Celem artykułu jest więc odpowiedź na pytanie, czy jest to tylko upraszczanie się systemu przypadkowego języka, czy już początki jego rozpadu? Zanalizowany obszerny materiał badawczy obejmujący zarówno wyrazy pospolite, jak i nazwy własne zapisanej i mówionej odmiany polszczyzny oraz masowość zjawiska pozwalają postawić tezę, że jesteśmy świadkami kształtowania się nowego wzorca polskiej fleksji nominalnej, a trwające obecnie upraszczanie systemu przypadkowego języka jest początkiem szerszego procesu oraz gruntownych zmian w systemie fleksyjnym polszczyzny i w przyszłości skutkować będzie odejściem od deklinacji.


Przełom wieków XX i XXI przyniósł ogromne, nienotowane dotąd przeobrażenia polskiej fleksji nominalnej, zwłaszcza w kategorii rzeczowników i liczebników. Zostały one dostrzeżone przez badaczy i trafnie zdiagnozowane.

Zdaniem Haliny Satkiewicz najważniejszą innowacją XX-wieczną było „rozszerzanie się zakresu nieodmienności wyrazów” prowadzące do ograniczenia fleksyjności polszczyzny (Satkiewicz 2001: 99).

Według badaczki na przełomie wieków XX i XXI opisywane zjawisko nie uległo zahamowaniu i obecnie system fleksyjny języka polskiego znajduje się „w stadium rozwojowym, w którym większość procesów jeszcze nie osiągnęła etapu końcowego” (Satkiewicz 2001: 101).

Kwiryna Handke, opisując wyraziste właściwości dzisiejszej polszczyzny codziennej, zajęła w tej kwestii bardziej zdecydowane stanowisko, twierdząc, że „od pewnego czasu obserwuje się w polszczyźnie zanikanie niektórych form przypadków rzeczowników, co wpisuje się w tendencję odchodzenia od deklinacji” (Handke 2008: 278).

Od końca XIX w. nieustannie zmienia się także zakres wykorzystywania określonych typów morfologiczno-semantycznych liczebników, co na przełomie wieków XX i XXI doprowadziło do drastycznego ograniczenia zasięgu społecznego oraz zmniejszenia częstotliwości użycia liczebników zbiorowych na rzecz liczebników głównych, notabene pozostawianych często w postaci mianownikowej1.

Walery Pisarek, opisując omawiany proces, uznał, iż „w wieku XXI pewnie się pożegnamy z liczebnikami zbiorowymi szeregu dwoje, troje itd.” (Pisarek 2013: 195), por.:

– Zanim strona afgańska przekazała Katarowi pięć Talibów (TVN, Dzień dobry

TVN, 1 VI 2014);

– Przesłuchano trzydzieści świadków (TVN 24, Wstajesz i wiesz, 16 VI 2015);

– Ta komisja ma siedem członków (TVN 24, Fakty po faktach, 16 V 2020);

– Bardzo zainteresowało mnie to dwadzieścia siedem dzieci w klasie (TVN 25, 24 VIII 2015, wypowiedź minister szkolnictwa);

– Pochodził z rodziny niezwykle licznej / jedenaście dzieci (30 XI 2016, wypowiedź profesora UJ).


W tym miejscu można by więc postawić pytanie, czy owe przeobrażenia polskiej fleksji nominalnej to tylko upraszczanie systemu przypadkowego języka, czy już początki jego rozpadu?

Pozostawianie liczebników głównych w postaci mianownika jest już zjawiskiem powszechnym,

por.:

– I nie kupili tych siedem tysięcy przyłbic (TVN 24, Dzień po dniu, 2 VI 2020);

– Jutro od dziewięć do szesnaście stopni (TVN 24, Wstajesz i weekend, 2 III 2019);

– Dzieciom zajęło to jedna doba / na wykonanie filmiku (TVN 24, 4 III 2016, oficjalna wypowiedź przedszkolanki).



Liczebniki główne przejmują też funkcje liczebników porządkowych, por.:

– Przy peron dwa stoi skład.


Proces zmian językowych w polszczyźnie potocznej, a także w jej wariancie oficjalnym, gwałtownie przyspieszonych na przełomie wieków na skutek zjawiska globalizacji, rozpoczął się już w okresie powojennym. Przyczyniła się doń migracja ludności wiejskiej do miast i związane z nią trudności z opanowaniem normy ogólnopolskiej.

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w. badacze zajmujący się zagadnieniami fleksyjnymi zwrócili uwagę na nasilającą się wtedy tendencję do zastępowania wołacza formą mianownika przejmującego jednocześnie jego funkcję adresatywną (Sieczkowski 1964; Furdal 1965; Buttler, Kurkowska, Satkiewicz 1971).

Wypieranie wołacza przez mianownik początkowo charakterystyczne było dla polszczyzny potocznej, lecz stosunkowo szybko zaczęło też przenikać do języka zapisanego (Buttler, Kurkowska, Satkiewicz 1971: 182).

Omawiane zjawisko, mimo powszechności występowania, zwłaszcza w antroponimach, nie znalazło jednak odzwierciedlenia w gramatykach, które wtedy z reguły pomijały ten problem (Dunaj 1989: 126). Informację o dopuszczalności używania form mianownikowych w funkcji wołacza w polszczyźnie potocznej znajdziemy dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych m.in. w poradniku językowym dla każdego zatytułowanym Polszczyzna płata nam figle przygotowanym pod redakcją naukową Jerzego Podrackiego (Bereda, Dolacka, Marszałek, Podracki, Strzałkowska, Wodiczko 1993: 86).

Obecnie mianownik w miejscu wołacza pojawia się powszechnie także w mówionym języku ogólnym, por.:

– Pani Ewelina o co chodzi z tym ostrym cieniem mgły (Radio Zet, 15 V 2020, wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy);

– Informuję panie pośle Sławomir Nitras (TVN 24, 28 III 2020, wypowiedź marszałek Sejmu).


Zdaniem językoznawców przejmowanie przez mianownik roli wołacza jest procesem naturalnym, ponieważ morfemy fleksyjne obu przypadków nie pełnią funkcji semantycznej i zamiana miejsc nie powoduje żadnych zmian w funkcjonowaniu ich systemu opozycji (Perlin 2004: 177). Niezwykle ważnym czynnikiem wspierającym omawiane zjawisko jest identyczność końcówek fleksyjnych wołacza i mianownika rzeczowników rodzaju nijakiego, żeńskiego i męskoosobowego o odmianie przymiotnikowej, np.: dziecko, pani, woźny, Kowalski (Łuczyński 2007: 151).


W czasie trwania procesu nominatywizacji, na skutek niestabilności końcówek, niekiedy dochodzi też do pojawiania się form wołacza w funkcji mianownika, zwłaszcza w tekstach „o większym ładunku emocjonalnym” (Łuczyński 2007: 155), np. w inskrypcjach nagrobnych dzieci (Kurek 2019: 128–129), por.:


– Jasiu prosi o Zdrowaś Mario (Dukla);

– Tom / który redagował Stasiu Cygan (wypowiedź profesora podczas konferencji

naukowej w Krakowie).


Obecnie wołacz, stojący w zasadzie poza kategorią przypadka, stopniowo zrównuje się z mianownikiem, który przejmuje jego funkcję adresatywną zwracania się i apelowania do odbiorcy.

Na przełomie wieków XX i XXI upowszechniła się także kolejna tendencja świadcząca o upraszczaniu się deklinacji polegająca na zastępowania końcówek dopełniacza końcówkami biernika. Pierwsza faza procesu polegała na wprowadzaniu konstrukcji niezaprzeczonych w miejsce zaprzeczonych, co oznacza, że po czasownikach zaprzeczonych stopniowo zaprzestawano używania końcówek dopełniacza (Handke 2008: 279), por.:


– Telefon nie należy suszyć na grzejniku (Superstacja, 6 I 2020);

– Chodzi o to, że nadal nie mam w systemie wpisane zaliczenie, które tam musi

być wpisane najpóźniej do końca tygodnia (WP UJ, luty 2019);

– Sytuacja nie powinna mieć miejsce (TVN 24, 5 III 2020);

– Polska nie dałaby sobie radę w finansach publicznych (TVN 24, 10 IV 2010);

– Nie szanuje się martyrologię ani statystykę (TVP Info, 8 XII 2015);

– Trzydzieści dni po stanie klęski żywiołowej nie można organizować wybory (Polsat

News, 5 IV 2020);

– Abyśmy się nie lękali otworzyć nasze serca (Polsat News, Msza św. 17 V 2020,

tekst odczytany).


W drugiej fazie stale rozszerzającego się procesu w związku składniowym zaczęto zmieniać rekcję czasowników – z dopełniaczowej na biernikową, przyporządkowując nadrzędny człon czasownikowy do podrzędnika, por.:

– Na spód nasypiemy keramzyt (Domo+, Twój kawałek ogrodu, 28 I 2020);

– Staramy się dotknąć pośladek (Polsat News, 16 V 2020);

– Kiedy używamy taki namiot to nie trzeba tego robić (Polsat News, 16 V 2020);

– Potrzebujemy odpowiednio pocięte kawałki drewna (HGTV, Wymarzone ogrody,

29 V 2020);

– Od jutra mamy używać rękawiczki ochronne (TVN 24, Szkło kontaktowe,

31 III 2020, tekst zapisany);

– Zupełnie inne wiadomości komisja potrzebuje do oceny wniosku wyjazdowego

na konferencję (posiedzenie IJP PAN, wypowiedź pracownika naukowego).


Biernik zaczął się pojawiać także w grupach nominalnych: typu dom ojca, budowa szkoły w miejscu nieruchomego członu dopełniaczowego, por.:

– Skontaktuj się z dostawcą ten komputer, aby uzyskać więcej informacji (informacja

o braku dostępu do pliku);

– Wprowadziliśmy relikwie dwoje przyjaciół Boga (TVP Polonia, Msza św.,

29 X 2017, kazanie);

– Pomimo ustąpienia wymioty pacjent w obniżonym nastroju


Podobne zjawisko obserwować można również w strukturach składniowych:

przyimek + grupa imienna w dopełniaczu, która zastępowana jest jednostką biernikową, por.:

– Został podłączony do respirator (TVN 24, Dzień po dniu, 7 IV 2020);

– Pacjent wypisany z oddział osiem trafił do,

– Prognoza pogody dla Sułkowice (<https://www.accuweather.com> dostęp:

29.09.2012).


Co prawda, wprowadzanie końcówek biernika do dopełniacza potwierdzają zjawiska odwrotne, czyli – na skutek mieszania się końcówek – używanie dopełniacza w bierniku, por.:

– Bardzo ładnego masz tego golfa (wypowiedź pracownika naukowego UJ);

– Niedługo Kraków się wzbogaci o nowego nowoczesnego szkieletora (TVP 3 Kraków, 4 XI 2018),

to jednak w wypadku rzeczowników liczby pojedynczej rodzaju nijakiego i męskiego nieżywotnego nie można jednoznacznie stwierdzić, że w miejscu dopełniacza pojawia się biernik, a nie formalnie mu równy mianownik, jako neutralny i nienacechowany reprezentant danego rzeczownika (Kurek2019: 133), por.:

– To jest keramzyt;

– Mam keramzyt;

– Na spód nasypiemy keramzyt (Domo+, Twój kawałek ogrodu, 28 I 2020).


Analogiczną sytuację mamy w liczbie mnogiej rzeczowników rodzaju nijakiego, żeńskiego i męskiego żywotnego nieosobowego oraz męskiego nieżywotnego, por.:

– To są rękawiczki ochronne;

– Mam rękawiczki ochronne;

– Od jutra mamy używać rękawiczki ochronne (TVN 24, Szkło kontaktowe, 31 III 2020, tekst zapisany).


Ważnym argumentem, iż może to być jednak mianownik, jest ogromna liczba zanotowanych przykładów zawierających nazwy własne i wyrazy pospolite jednoznacznie wskazujące na ten przypadek (Kurek 2019: 134–135), por.:

– sprzedarz (!) szafa gdańska;

– w postępowaniu spadkowym dotyczącym działka budowlana;

– Zofia Zarębianka udostępniła post Katarzyna Grzesiak (Facebook, dostęp:

26 II 2019);

– pani Marta Kowal córka Robert Krawiec;

– Jan Kowalski pełniący obowiązki prezes Izby Sądu.


Wśród nich są też konstrukcje utworzone na wzór języka angielskiego typu – dzwon Zygmunt, ulica Święty Marcin łączące w grupie nominalnej (w związku zgody) dwa rzeczowniki w mianowniku, por.:

– W środę w południe zabrzmi dzwon Zygmunt (Polsat News 24 III 2020);

– Ulica Święty Marcin w samym środku miasta (TVN 24, 17 II 2020).


Różnica pomiędzy formacjami zapożyczonymi a rodzimymi polega jednak na tym, że w formacjach typu: kucharz pomoc, But sklep, biznes kobieta, bomba pomysł, radio konkurs, Sopot Festiwal (Witalisz 2009: 89–91) pierwszy człon modyfikuje znaczenie drugiego, pełniąc jednocześnie funkcję członu określającego, natomiast w konstrukcjach powstałych na skutek nominatywizacji elementem określającym pozostaje drugi człon, który, wchodząc do typu składniowego charakterystycznego dla nazw własnych, automatycznie pozostaje poza fleksją (por. struktury zaaprobowane przez normę poprawnościową:

wieś Kolechowice (do wsi Kolechowice), ulica Podwale (na ulicy

Podwale) itp. (Kreja 1995: 17).


Dopełniacz ewoluuje też w kierunku struktur przyimkowych, w których jego końcówki fleksyjne zastępowane są formami mianownikowymi, por.:

– Obrazy dla nowy wirus grypy (<https://www.google.pl>, dostęp: 07.03.2019);

– Badania lekarskie dla pan Marian;

– Dyplom ukończenia szkolenia podnoszącego kwalifikacje STEP-BY-STEP Dla

Marek Gdula Academy of hair design berendowicz&kulbin;

– Dyplom dla Gabryś Paweł za zdobycie I miejsca Mistrzostwa Rejonu Stary Sącz

[…], (Kraków, 5 X 1998);

– Od Fizjomed ul. Królowej Jadwigi 101a Krk. Prosimy potwierdzić wizytę u Michał

Kłosiński wysyłając SMS zwrotny (Tak/Nie).


Należałoby również dodać, że sam biernik, mimo iż w opinii językoznawców stał się przypadkiem ekspansywnym, bardzo często zastępowany jest formą mianownika, por.:

– w akademiku znowu spotkam mój sąsiad;

– stawia sobie kogut (wypowiedź nieoficjalna);

– zalecono dieta;

– bierze pani jedna tabletka;

– dyżury w środa czwartek i sobota;

– Módlmy się za Stanisław / Karolina / Mieczysław / Stanisław / Anna / Maria

/ Monika Zalewska.


Zatem, nie negując procesu mieszania się końcówek biernika i dopełniacza, uważam, że zjawisko uogólniania się wzorca biernikowego w dopełniaczu jest tylko pośrednim etapem szerszego procesu odchodzenia od deklinacji na skutek zastępowania mianownikiem form obu przypadków. Wydaje się, że problem z uznaniem drugiego, wtórnego składnika (w pierwotnej składni rządu) za człon mianownikowy, a nie biernikowy polega na tym, że „mianownika, […] mimo iż podlega takim samym regułom selekcji jak przypadki zależne, tzn. jest wymagany przez podstawową część składnika rządzącego, nie uznaje się za składnik rządzony” (Karolak 1993: 462).

W proces nominatywizacji dobrze wpisuje się też miejscownik, który w polszczyźnie nie istnieje jako samodzielny przypadek. Zawsze musi bowiem występować z poprzedzającym go przyimkiem (Polański 1978: 272).

Przyimek w miejscowniku (przy, na, o, po, w), należąc do klasy morfemów gramatycznych, pełni więc funkcję podobną do końcówki fleksyjnej przypadka zależnego, precyzyjnie nań wskazując2. W związku z tym, aby nie dublować funkcji pełnionych jednocześnie przez końcówkę fleksyjną rzeczownika oraz przyimek, zastępowanie miejscownika neutralną formą mianownikową wydaje się naturalne i logiczne, choć budzi opory poprawnościowe, por.:

– Nie zapomnij o urząd!;

– Zebranie odbędzie się w Klub Urocze;

– Lekarze w Kraków prowadzą nowe badanie dotyczące świerzbiączki guzkowej

(Facebook, data dostępu: 2 IV 2019);

– We wtorek w Bomba;

– Buziaki bdI przy poczta, podrzce ć;

– W lato jadę do Włoch.


Na coraz szerszą skalę nominatywizacja zaczyna obejmować też celownik i narzędnik, a więc przypadki o niższej frekwencji tekstowej pełniące funkcję semantyczną (Laskowski 1984: 167). W celowniku tendencja do analityzmu objawiła się już w latach siedemdziesiątych XX w. poprzez zastępowanie form fleksyjnych konstrukcjami z przyimkami, zwłaszcza z przyimkiem dla (Handke 2008: 279). Dziś zjawisko to wsparte angielskim for jest już powszechne, por.:

– I co to da dla szkół? (Radio Plus, 14 V 2019);

– Nie przypuszczałam / żeby robili coś złego dla nich (Polsat HD, Trudne sprawy,

26 IV 2020);

– Daj to dla mamy (Kołodziejek 2010: 162);

– Daj buzi dla cioci (Kołodziejek 2010: 162);

– Dobry wieczór dla państwa (Kołodziejek 2010: 162).


Drugi etap przemian, który właśnie ma miejsce, to zastępowanie końcówek celownika formami mianownikowymi (również w konstrukcjach z przyimkiem dla), por.:

2 „Można […] uznać za udowodniony fakt, że w przeważającej liczbie wyrażeń przyimkowo-przypadkowych przyimki są częścią wskaźnika syntaktycznego, jednym z submorfemów morfemu nieciągłego złożonego z przyimka i końcówki przypadka” (Karolak 1993: 463).


– jednocześnie informuję, że pokrzywdzony […] istnieje możliwość wydania kserokopii

dokumentów;

– zawiadomienie o terminie posiedzenia w sprawie przeciwko Natalia Michalik;

– Gratuluję ojciec chrzestny (Cel.) (TVP 1, Jaka to melodia, 17 IV 2014);

– Kolegium Nagrody Honorowej Nowosądeckiej Izby Turystycznej „Sadecki Laur

Turystyczny 2003” przyznało wyróżnienie w kategorii ośrodków wypoczynkowych

i wczasowych pod patronatem Starosty nowosądeckiego dla Ośrodek Leczniczo-

-Wypoczynkowy „Smrek” w Piwnicznej.


Ten sam proces obserwujemy też w narzędniku, por.:

– To by się mogło okazać zabójstwo tej wiosny (Polsat News, 12 V 2020);

– W związku z koronawirus (TVN 24, Koronawirus Raport, 27 IV 2020);

– W natłoku codziennej walki z koronawirus (TVN 24, 21 III 2020);

– Ponad sześćdziesięciu zarażonych koronawirus (TV 24, Fakty, 5 III 2020);

– Ty jesteś studentka prawa to mi się przydasz (TVP 1, Ranczo, 14 IV 2020).


Kończąc, należałoby odpowiedzieć na postawione na wstępie pytanie, czy obserwowane przeobrażenia fleksji nominalnej współczesnego języka polskiego to tylko upraszczanie systemu przypadkowego polszczyzny, czy już początki jego rozpadu?

Wydaje się, że zanalizowany obszerny materiał badawczy obejmujący zarówno wyrazy pospolite, jak i nazwy własne zapisanej i mówionej odmiany języka oraz masowość zjawiska pozwalają poprzeć tezę Andrzeja Markowskiego o kształtowaniu się nowego wzorca polszczyzny (Markowski 2008: 143–144), w tym – nowego wzorca polskiej fleksji nominalnej. 

Trwające obecnie upraszczanie systemu przypadkowego jest więc, moim zdaniem, początkiem głębokich i gruntownych zmian w systemie fleksyjnym języka polskiego i w przyszłości skutkować będzie odejściem od deklinacji.



całość tutaj:




https://czasopisma.uwm.edu.pl/index.php/pj/article/view/6590/5197?fbclid=IwAR2NBMQfhQTYnpeffUcEeBHLRxRVa6tqT0Ku-UkupQngUmOE5oeqt466Qd4







poniedziałek, 2 stycznia 2023

Księżyc

 


2.01.2013

Czy słowa ksiądz i księżyc należą do jednej rodziny wyrazów?

Tak, słowa ksiądz i księżyc należą do tej samej rodziny wyrazowej; pozostają ze sobą w bezpośrednim związku etymologicznym. Trzeba jednak od razu wyjaśnić, że pierwotnie ani ksiądz nie oznaczał księdza, czyli kapłana, duchownego, ani księżyc nie był Księżycem, czyli satelitą Ziemi.

Ksiądz bowiem w języku prasłowiańskim i początkowo w języku polskim oznaczał niekoronowanego władcę, wodza.

Jego dziecko to książę (najpierw to książę, później ten książę). W wiekach średnich powstały tzw. nazwy odojcowskie, np. od król – królewic(z), od pan – panic(z), od starosta – starościc, od wojewoda – wojewodzic. A od ksiądz – księżyc. Autor Kazań świętokrzyskich (XIV w.) Księżycem nazywa nowo narodzonego Jezusa.

Ostatecznie ustabilizowało się w polszczyźnie znaczenie tego wyrazu, które miało oparcie w następującej metaforze: wielki ksiądz, magnus dominus, to Słońce, natomiast mały ksiądz to Księżyc. Jako nazwa satelity Ziemi funkcjonuje Księżyc już od XV w. I od tego czasu następuje zerwanie związku znaczeniowego między wyrazem podstawowym ksiądz a pochodnym od niego księżycem.

Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski


Wydaje się, że Ksiądz ma podobne znaczenie, jak "Ojciec".

Tu, Skandynawowie i Angielczycy w strefie wpływów naszego języka. 
Germanie to Słowianie. Prawdopodobnie.








 łuna, ‘blask’, »łuna księżycowa« 1537 r., »łuna od pożaru«; prasłowo; przed n wypadło ch z ks, prus. lauksnos, ‘gwiazdy’, starobaktr. raoksnā, ‘światło’, łac. lūna (w narzeczach losna), ‘księżyc’, grec., z inną samogłoską, lychnos, ‘światło’. Od 14. do 16. wieku, od psałterza flor. do Paprockiego, znachodzimy łunę, lunę łacińską, ‘księżyc’ (jest i w cerk. i na Rusi), ale to pożyczka półuczona, nie ludowe, chociaż i na Bałkanie do dziś się szerzy. Pokrewne więc z łuczywem, łac. lūx, luceo, ‘świecę’, lucerna, itd.



etymologia słowa miesiąc 


Słowo jest prasłowiańskie, jego pierwotne znaczenie to 'księżyc', stąd 'miesiąc księżycowy', czyli okres między pełnią a pełnią. Polskie słowniki etymologiczne wywodzą postać prasłowiańską z praindoeuropejskiej, wskazując przy okazji odpowiedniki innojęzyczne. W słowackich słownikach etymologicznych pewnie jest podobnie.

Polski miesiąc w swoim pierwotnym znaczeniu ustąpił miejsca księżycowi, który etymologicznie jest 'synem księcia' i zawiera charakterystyczny przyrostek -ic (po spółgłoskach twardych -yc), tworzący rzeczowniki odojcowskie, por. królewicz, dawne wojewodzic, kasztelanic, podczaszyc i in.

Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski





Wszystko z Polski...


Przypominam, że:

"Szczególnym problemem jest wyraz „ojciec”, który różni Słowian od wszystkich pozostałych Indoeuropejczyków włączając w to najbliżej z nimi skądinąd spokrewnionych Bałtów; po litewsku bowiem ojciec znaczy tevas, a więc również inaczej niż we wszystkich pozostałych językach indoeuropejskich."

[może świadczy to o tym, że Stwórca najdłużej przebywał wśród Słowian, słowo "ojciec" wiązałbym z nim personalnie, w innych językach istnienie jego osoby zostało szczególnie zamazane poprzez zbabilozowanie pojęcia ojciec  - otwiera się pole do domysłów - MS]

Jerzy Krasuski - "Językowe podłoże podziału Europy"

PRZEGLĄD ZACHODNI 1995, nr 1






„Rozmieszczenie osiedli na powierzchni ziemi.

Najbardziej charakterystyczną cechą ekumeny jest nierównomierne rozmieszczenie punktów zamieszkanych pod względem zasięgu poziomego i pionowego.

Zaludnienie ziemi nie rozszerzało się bowiem – pisze Vidal de la Blache (215)1), podobnie, jak rozszerza się plama z oliwy, współśrodkowo, równomiernie rozchodząc się z jednego punktu, lecz wybierało i dawało pierwszeństwo pewnym punktom, przyjaznym warunkom, omijając starannie inne.”


B. Zaborski - „O kształtach wsi w Polsce...” 1927 r.



A jednak świat językowy pozostaje skoncentrowany wokół Polski.

Cywilizacja Śmierci okrążając nas od południa doszła do tzw. Germanii i tam już ślad językowy pozostał słowiański. Kraje wcześniejsze (w okresie rzymskim?)  zostały poddane silniejszym (dłużej trwającym) zmianom językowym.


Wyjątek stanowią Bułgaria i Rumunia - ale może to dlatego, że chodzi o Mysię z Bałkanów, nie Anatolii?

Skandynawowie i Angielczycy w strefie wpływów naszego języka.








Skandynawowie i Angielczycy, Germanie - staranne wymazanie "Ojca".






Allah to oczywiście Al - Lah




Bóg



Etymologia

Język praindoeuropejski

pie.
*bʰag- [SEJPBo]Język prasłowiański
psł.
*bȏgъ

Języki słowiańskie
czes.bůh    dłuż.bog  głuż.bóh    połab.büg    słc.boh    błr.bóh    ros.bóg    ukr.bóh    scs.bogъ    bułg.bog    bułg.bog    mac.bog    sch.bȏg    słoweń.bọ̑g

Inne języki indoeuropejskie
sans. bhága-
awest. baγa-
irań. baga-

Ewolucja formalna  

 pie. *bʰag-
 psł. *bȏgъ
 stpol. bōg
 śrpol. bóg
 npol. bug




 bóg, pierwotnie ‘szczęście’, ‘pomyślność’ (ind. bhagas, w temże znaczeniu bhadżati, ‘udziela’); stąd: bogaty; ubogi, t. j. niebogi, niebogaty (u w pierwotnem, przeczącem znaczeniu), *niebożec (stąd z nowym przyrostkiem -ik, jak Niemczyk, niebożczyk, pisane mylnie nieboszczyk), nieborak (umyślnie zamiast: niebożak); zboże jeszcze w biblji ‘bogactwo’, ogółem wszelkie ‘dochody’, ‘majątek’, później ograniczone (już i w biblji) do ‘roli’; zbożny, ‘szczęśliwy’, właściwie ‘bogaty’. 

Obok »biernego« był i »czynny« bóg, ‘udzielca’, ‘pan’ (ind. bhagas, przydomek bóstw; pers. baga, ‘bóg’), i zastąpił w słowiań., jak w pers., nazwę boga (Darjusz pisze: »bagahja radi«, jak Ruś mówi: »boga radi, ‘dla boga’); bóg jednak nie pożyczka z pers., lecz samorzutnie urósł, niema bowiem łączności między Persją a Słowianami; o Scytach, pośrednikach mniemanych, ani wiemy, czy słowo to kiedykolwiek znali; w ich nazwach mitologicznych niema po niem najmniejszego śladu.

I zaginęła u Słowian pierwotna nazwa boga, lit. diewas, łac. deus, zastąpiona przez tę nową, Litwie zupełnie obcą.

 Urobienia od bóg- ‘udział’: bogacz, bogacić, bogactwo; od bóg: bozia, bożyszcze, bożek, bożkować, o ‘bigocie’ w 16. w. ogólne (bożkowanie); bożnica (dziś żydowska, niegdyś każdy kościół), bogini (ludowe, od 16. w. znane boginki, ‘mamuny’, ‘rusałki’, ‘wiły’, złośliwsze jednak niż południowe, p.; boginiak, ‘odmieniec’); w złożeniach: bogobojny, częściej bogu- (3. przypadek) zamiast pniowego, pierwotnego bogo-, bogurodzica (cerk. bogorodica, ‘theotokos’, grec. dogmatyczne, nie łac. mater dei, ‘matka boża’), Bogusław, Bogumił, Boguchwał, Boguwola (Zofja, u ludu bogwola, ‘wilga’, bogumiła, ‘trznadel’); bogalna baba; bóstwo, boski; bożyc (‘syn boży’, jak sędzic itp.; serb. bożić, ‘boże narodzenie’; bożyce albo bożycze, ‘synu boży’, w Bogurodzicy, którą pieśń od 2. połowy 15. w. Bogarodzicą zwano); bożyć się; bodaj z bógdaj od 17. w. zapisywane; bogać tam (ludowe, od r. 1610 znane — inteligencja mówi: djabła tam, ‘wcale nie’, ‘bynajmniej’); pobożny, nabożny, pobożność, nabożeństwo, zbożny (‘szczęśliwy’, p. wyżej; niezbożstwo, ‘nieszczęście’, w psałterzu); Bogoryja, niby w przeciwieństwie do źle zrozumianej Czartoryji. Ruskie: Bohdan, bohdanka, Bohomolec (nasze bogomodlec, bogomodlca, bogomolca w 16. i 17. w.); bogatka r. 1472 nazwa rośliny »bogacącej«, boże drzewko, że w klasztorach hodowane.






Wyrazy dziękować, dzięki (składać) to rzeczywiście zapożyczenia – dawne, pochodzące z języka staro-wysoko-niemieckiego danken, denke (dziś Dank), pierwotnie o znaczeniu religijnym (Deo gratias facere). 

Obecne najpierw w języku czeskim, zostały następnie przekazane polszczyźnie w czasie misji ewangelizacyjnej (X w.); poświadczone w tekstach polskich od XIV w. W rozwoju historycznym polszczyzny utraciły swój religijny charakter. Występują nadal są w języku czeskim, por. děkovat, dík, są w języku słowackim d’akovat’; a z języka polskiego przeszły do języka ukraińskiego diákuwaty, (po)diáka i do rosyjskiego diákowat’, diáka.


Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski



Germanie to Słowianie. I znowu wpływy u Anglików i Skandynawów.






https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/ksiadz-i-ksiezyc;13734.html

https://pl.wikisource.org/wiki/S%C5%82ownik_etymologiczny_j%C4%99zyka_polskiego/%C5%82una

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/miesiac;13821.html


https://maciejsynak.blogspot.com/2021/09/patrzec-w-lustro.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/09/polski-alfabet.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2017/12/rozprzestrzenianie-sie-cywilizacji.html

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/dziekowac;9190.html

https://slowniketymologiczny.uw.edu.pl/entry/15

https://pl.wikisource.org/wiki/S%C5%82ownik_etymologiczny_j%C4%99zyka_polskiego/b%C3%B3g



piątek, 14 października 2022

Polska jednojęzyczna?





przedruk



W GMINIE STĘŻYCA 

PRZEPROWADZONO KOMPLEKSOWE BADANIA NAD ŻYWOTNOŚCIĄ JĘZYKA KASZUBSKIEGO


Klëka Radia Kaszëbë 12.10.2022,14:55

– Kiedy i w jakich okolicznościach mówimy po kaszubsku – pyta Instytut Slawistyki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.


Prowadzi badania związane z różnorodnością językową w Polsce.

Objęto nim pięć regionów, w tym Kaszuby. Ankietę rozprowadzają rozmaite instytucje i zaangażowane osoby.
 – Jest prowadzona szeroko, ale w Borucinie w gminie Stężyca przepytano prawie wszystkich – mówi prof. Nicole Dołowy-Rybińska.

Badacze pytają respondentów gdzie nauczyli się języka kaszubskiego oraz między innymi o to, czy posługują się nim na przykład w sklepie, u lekarza albo na sesji rady miasta czy gminy.

Oprócz Kaszub badania prowadzone są także na Śląsku, Podkarpaciu, Mazurach i Podlasiu. Mają dać obraz żywotności używanych tam języków. A co za tym idzie – pokazać, na ile adekwatny jest oficjalny przekaz, że Polska jest krajem jednojęzycznym.





http://radiokaszebe.pl/w-borucinie-w-gminie-stezyca-przeprowadzono-kompleksowe-badania-nad-zywotnoscia-jezyka-kaszubskiego/?fbclid=IwAR3LA-IJiWXS5D9sBgG1nwl4VlCZJA8aUlbiz-Y-BAaQKraDKLEEU3fkusc

 

sobota, 8 października 2022

Bałwan - definicja

 


Encyklopedia staropolska Glogera


Bałwan, bryła, wielki kawał, słup, — mówi się zatem: bałwan soli, bałwan ołowiu, cyny, miedzi lub innego kruszcu, bałwan lodu, bałwan dymu, bałwan morski czyli wał wody, bałwan w znaczeniu pogańskiego bożyszcza. Bałwany soli kamiennej czworoboczne, podługowate, ciosano w żupach wielickich i bocheńskich, podług pewnej miary i wagi. „Sól kamienną w ziemi bałwanami i kruchami kopią“ pisze w wieku XVII Haur. „Pod Bochnią końmi haniebne bałwany solne z pod ziemi na wierzch windują“ – pisze tłómacz Kromera. „Żupnik płaci bancum salis, to jest za bałwana wyciętego po trzy groszy“ – pisze Herburt w Statucie polskim. Przez porównanie nazywają bałwanem i człowieka niezgrabnego, nieokrzesanego, nieruchawego, drągala i głupca. Kuśnierze i modniarki nazywały bałwanami słupki, na których zawieszają czepki, kapelusze i czapki.



niedziela, 2 października 2022

Plaga cmentarna

 

Temat niezrozumiałego uwielbienia dla niemczyzny niejednokrotnie przewijał się przez bloga. 

Tutaj wracam do tematu cmentarzy poniemieckich oraz bardzo ryzykownej postawy niektórych Polaków wobec tej przeszłości związanej z naszą ziemią.


Upamiętnianie osób pochodzenia niemieckiego (czy austriackiego, rosyjskiego) o nieznanych nam przekonaniach oraz życiorysach naraża społeczeństwo i państwo polskie co najmniej na śmieszność.

Przecież w tych grobach mogli zostać pochowani zażarci antypolscy nienawistnicy, aktywni działacze zwalczający polskość w najróżniejszy sposób, hakatyści pogardzający i nienawidzący Polaków,  a także ci, co wychowali swoje dzieci na zaciekłych morderców i drugowojennych zwyrodnialców, kapo z obozów koncentracyjnych.

Może wyzyskiwacze, złodzieje, pasożyty żerujące na pracy Polaków - przecież na tym polegały zabory - na ekonomicznej eksploatacji polskiego społeczeństwa, żerowaniu na pracy podbitego narodu.

Szczególnie tragiczne jest to, że Polacy walczyli w interesie zaborców w wojnach - często przeciwko sobie. 

Polak zabijał Polaka na froncie walk pomiędzy Austrią, Rosją i Prusami - Niemcami.

Ginęli, zabijali się nawzajem w imię cesarskich interesów. 


Jak potraktować odnawianie pomników tych, co okradali i lżyli Polaków pod zaborem?

To tak, jakby samemu ich lżyć - pluć na groby własnych przodków.


Czy pamiętacie co jest napisane w "Traktacie o rabowaniu głupków"?

WSPÓLNA tożsamość narodowa.


Wydaje mi się, że postępujące w społeczeństwie pewnego rodzaju zapomnienie, czym była ostatnia wojna i okupacja niemiecka, wiąże się nie tylko z tym, że być może szkoła nie tak to przedstawia, jak należałoby, ale głównie, że media nie podnoszą tego tematu - a media to wielki ogólnonarodowy wzorzec do naśladowania.

Ludzie mediów, to często ludzie pragnący sławy, pieniędzy - i nic nie robienia, starają się być dla widza miłym i odciągającym od codziennych kłopotów... też i sam program telewizyjny czy radiowy skupiony jest na rozrywce - i na zarabianiu pieniędzy, zaś czyni to tak, by umilić ludziom życie - cokolwiek to znaczy. A więc temat ten od wielkiego dzwonu tylko... a nawet jeśli, to "sprzedane" to bywa z uśmiechem i zadowoleniem...

Dodatkowo - Polacy od dziecka są konsumentem zachodnich produkcji - dla których kwestia nienawiści nazistów czy niemców do Słowian w zasadzie nie istnieje. 

Ich produkcje wypełnione są ICH punktem widzenia na tę sprawę, a jak wiemy - kraje anglosaskie bardzo niewiele ucierpiały od wojny, nie licząc ofiary krwi żołnierskiej, nalotów itd.

Widać to w humorystycznym podejściu do tematu wojny w filmach - wymienię chociażby "kultowe" Złoto dla zuchwałych,  komedie De Funesa, serial Allo, allo czy Monthy Python... Oni mieli inne życie i mają inne podejście do tych tematów.

Produkcje zachodnie to lwia część tego, co Polacy chętnie oglądają, nic dziwnego, że zaczynają nasiąkać ICH punktem widzenia. To też WSPÓLNA tożsamość narodowa, choć nieco inna, realizowana inną drogą i co najważniejsze - jakby przypadkowa, tym bardziej usypia.


Widać, jak działają polskojęzyczne media - nie dbają o tę pamięć i nie dbają o właściwe wychowanie młodych pokoleń - nie dbają o polityczną ogładę społeczeństwa.

Skoro pomimo tego, że te media istnieją - ludzie zapominają i chadzają porządkować ewangelickie cmentarze myśląc, że tak mogą budować więzy społeczne - znaczy, że tak naprawdę ludzie telewizji nie dbają o istotne sprawy, bo ich "działania" nie przynoszą efektów, efekty za to - pewne sukcesy - odnosi niemiecka 5 kolumna nadając ton - własną interpretację rzeczywistości - w internecie i nie tylko, "ucząc" młodych ludzi jak mają myśleć i tworząc właśnie tę... WSPÓLNĄ tożsamość narodową - wspólną niemcom i Polakom....


Osoba pozostająca pod wpływem agentury wpływu nasiąka treściami i sformułowaniami podsuwanymi przez nią w mediach i z czasem uznaje za własne – przystosowując się do społeczeństwa, do otoczenia, do wszystkiego co czyta. Przypomina to wychowanie przez rodziców, kiedy dziecko naśladując dorosłych uczy się życia w rodzinie itd.


Potem jest dalszy etap w szkole podstawowej, gimnazjum, liceum itd. młody człowiek poznaje i przyswaja sobie treści, zachowania i SPOSOBY POSTRZEGANIA RZECZYWISTOŚCI, SPOSOBY MYŚLENIA osób z otoczenia - w tym, z massmediów.

Na tym właśnie polega działalność agentury wpływu – nasycić przestrzeń medialną (najlepiej całą) pożądanymi przez agenturę treściami, przekonaniami, nawet (tym bardziej, bo przecież agentura wpływu to obca agentura) jeśli są absurdalne, lub szkodliwe dla danej społeczności, aby ta społeczność myślała – i postępowała - w określony zaplanowany przez agenturę sposób.


Koniecznym jest, aby porządkiem po bytności Niemców na naszych terenach zajęło się państwo, a nie " pasjonaci" i (pod)prowadzone przez nich grupy lokalnych mieszkańców. 

Koniecznie trzeba dokonać rewizji cmentarzy, przeszukać kroniki i archiwa, ustalić nazwiska i pochodzenie tych osób, odnaleźć ich krewnych za granicą, dokładnie określić ich ścieżkę - skąd pochodzą i dokąd odeszli, by mieć pewność - że ich synowie i wnukowie nie mieszkają w Polsce pod cudzym polskim nazwiskiem, ukradzionym pomordowanym w 1945 roku.

No bo dlaczego prawie nikt tu nie przyjeżdża i nie zadba o grób rodzinny? Dlaczego te cmentarze są porzucone?

Należy raz na zawsze ustalić, czy słusznym jest "upamiętnianie" i odbudowywanie poniemieckich cmentarzy, czy raczej należy je wszystkie ostatecznie przenieść do archiwum - znieść, szczątki zaś ekshumować na koszt Niemiec i złożyć na jednym wspólnym cmentarzu, nagrobki zaś - zmielić na pył...


W zasadzie wszystkie poniższe zrzuty ekranu wykonałem w ciągu ostatnich kilku dni.



Ndl. Baligród - skąpe informacje, w każdym razie nie ustalono tożsamości żołnierzy, jeden z internautów zwraca uwagę, że raczej nie było tam Polaków, mimo to niemal wszystkie komentarze rozpływają się w pochwałach wobec poległych.

Wśród osób obecnych na wydarzeniu jest pan z gałązkami świerka i szarfą w kolorach austriackiej flagi z napisem po niemiecku - jeśli ten pan jest przedstawicielem władz lub społeczności austriackich, to jego obecność i ta wstęga są jak najbardziej zrozumiałe. 

Jednak już obecność osób przebranych w mundury zaborców z epoki - mnie zadziwia.

Niestety, jak mówię, informacje na temat wydarzenia, są bardzo skąpe.















Wieś Stojcino, powiat słupski

Na stronie   S.S. E-H   "Gryf"   już zostałem zbanowany












Smołdziński Las, powiat słupski 


Tutaj także brak informacji, kim były i czym zajmowały się osoby pochowane na cmentarzach wymienionych w postach - upamiętnia się osoby nieznane. 

Dla mnie bulwersujące jest zwrot "obelisk trafi NA SWOJE miejsce".

To brzmi jak negowanie własnej państwowości, negowanie ofiary krwi wylanej przez Polaków w czasie ostatniej wojny - poprzez negowanie ICH decyzji o zniesieniu pomnika.

"Po kilku latach bezskutecznych poszukiwań WRESZCIE jest!"

Autor chyba się bardzo stęsknił...

Należy ustalić kim były osoby wyszczególnione na pomniku.





"A czasu i tak nie cofniemy"  ?

 Cóż to może znaczyć??





Poniemieckie pomniki były po 1945 roku usuwane - jak wiemy ludzie, którzy przeżyli tragedię II Wojny Światowej chcieli usunąć wszelkie ślady po okrutnikach - jak widać, niektórzy uważają to za "psucie"...











Dla autora strony bulwersująca jest wycinka drzew podyktowana potrzebą podniesieniem bezpieczeństwa użytkowników drogi - skąd my to znamy??

Zwracam uwagę na emotikon - "rozgniewany",  a także, że wg niego najcenniejszym dobrem jest przyroda, a nie dajmy na to - szczęśliwa rodzina, która cało wraca do domu.

Autor ma nadzieję, że "oddolne ruchy" i "inicjatywy" zapobiegną usunięciu niebezpiecznych drzew z otoczenia jezdni...






Czersk, powiat chojnicki







Uczulam:

"Pan Jan przekazał, że jego ojciec własnymi rękami przeprowadził pochówek na początku 1945 r. w pobliskim lesie.

Druga osoba nie miała przy sobie prawie nic, a tak zdarza się dosyć często - ponieważ bywa tak, że zwłoki były celowo ograbiane dla zysku lub po prostu pozbawiane istotnych elementów garderoby czy przedmiotów osobistych, aby ich nadal używać."


Po co pisać o tym, że trup "prawie nic" przy sobie nie miał i że mógł zostać okradziony? 

Uwagi te można potraktować jako sugestię, że ten co chował - wymieniony wyżej z nazwiska człowiek - mógł dopuścić się czynu niegodnego - prawda?

I znowu - autor wpisu, to kolejny jasnowidz, który wie, co kto posiadał w kieszeni, kiedy umierał - a co więcej - ON  WIE  ILE  kto powinien w tych kieszeniach mieć!


No bo co znaczy "prawie nic"? Dla jednego "prawie nic" to kapsel i szpulka po niciach, a dla drugiego dwieście złotych to jest nic. 

Autor niestety nie wymienia zawartości "prawie nic" - nie wiemy co to było. 

A może ten pierwszy trup pobił się z tym drugim, zabił go, przed śmiercią jeszcze okradł, ale nie zdążył odejść, bo padł od ran.... I co? Czyja wersja jest prawdziwsza??

Może tamten "okradziony" dobytek miał w torbie, którą zgubił podczas ucieczki?

Skoro jeden był "okradziony" - to dlaczego nie dwóch?? Domniemany złodziej ograniczył się do jednego trupa?? Jak redaktor ustalił, że jeden został okradziony, a drugi nie? Jak on to zważył, jakim aparatem pomierzył, jak ustalił - od kiedy coś się kradnie, a od kiedy już nie?


"Był to tzw. szybki pochówek o którym świadczy ułożenie ciał oraz ich płytkie usytuowane - mroźny początek roku 1945 uniemożliwiał robienie głębokich wykopów. "

A po co ktoś miałby wrogowi kopać 2 metrowy dół?

Po nic. To jest potrzebne w innym celu...



Skoro nie wiadomo, co zaszło i jak - po co sugerować, że ktoś okradł trupa??

To jest zła wola.






Tu widzimy dalszy ciąg dziwnych wynurzeń pana redaktora.

Zwracam uwagę na emocjonalne określenia o "wręcz pomieszanych" kościach.
Rozumiecie?
Ktoś mieszał w kościach, jakby czegoś szukał między kośćmi! 
Niestety, nie wiemy czyja to opinia - redaktorlaikadetektywa, czy archeologów.

I w dodatku "było widać", że "miejsce jest znane mieszkańcom".


Rozumiecie ludziska??


Żeby znaleźć trupa, trzeba spełnić wiele warunków, a i tak najważniejsze jest to, czy jest przekaz od lokalnych mieszkańców i czy właściciel terenu się zgodzi.

Nie "namierzysz" trupa bez NAOCZNYCH SWIADKÓW lub ich rodzin.

Zauważcie - on NAMIERZA.

Czy tu aby nie mamy do czynienia z informacją podprogową pomiędzy wierszami?

On NAMIERZA trupa, czy..... NAMIERZA winnego?

Skąd ten pomysł??? No z jego słów - z jego bezpodstawnej sugestywnej OPINII, że trup nie miał "prawie nic".


Najpierw jest sugestia, że ktoś okradł trupa, a potem ..

on szuka trupa, czy złodzieja, co okradł trupa?



potwierdzono to 
był to tzw. szybki pochówek 
którym świadczy 


Tego samego dnia 
na podstawie zgłoszenia 
dokonano odkrycia jamy grobowej 

bardzo młody mężczyzna.


mimo założenia, że 
Niestety okazało się, 
kości są przemieszczone, a wręcz pomieszane i bardzo uszkodzone
Było widać, że miejsce jest znane mieszkańcom

ostatnie działania niedaleko 
 jednak okazało się, że we wskazanym miejscu
 nie ma już żadnych szczątków.

"już nie ma" - rozpadły się, czy ktoś "przemieścił, przemieszał"


Praca (detektywa) jest żmudna i nie opiera się tylko na działaniach w terenie.
Zanim do nich dojdzie,
trzeba przejść skomplikowaną i czasochłonną zdobywania pozwoleń 
od odpowiednich

Bardzo ważnym elementem poszukiwań 
są przekazy od mieszkańców, 
a potem także ZGODA
Niektórych nie sposób „namierzyć” bez naocznych świadków czy ich rodzin.



szybki pochówek - sugestia, że działał w pośpiechu
czemu działał w pośpiechu? bał się, że ktoś go przyłapie
ale bardzo młody mężczyzna widział ... naocznie
swojego....
jak......


i on - bardzo ważny świadek - w końcu po czasochłonnym urabianiu ZGODZIŁ się powiedzieć, gdzie tata....

To taka treść ?






I znowu - "znaleziona przy żołnierzu", a nie przy szczątkach żołnierza.

To samo, co opisywałem o monecie pilota z czasopisma Odkrywca w Werwolfie.


"formalności dopełnia"

"strona niemiecka" to też bardzo podobne do tamtych zwrotów, no i a przecież wcześniej ani słowa nie było, że to dzieje się w porozumieniu z władzami niemieckimi.




Onet.pl - artykuł, który składa się z samych sugestii, bo przecież informator "nic nie wie"... Chociaż redaktor prawdopodobnie jest jasnowidzem, bo o nieznanych sobie krzyżach pisze, że do niczego już nie służyły...




Lichnowy, powiat malborski


Strona traktująca o Żuławach. 

Na dołączonym na stronie zdjęciu uczestnicy wydarzenia - głównie młodzież szkolna i kilka osób dorosłych.



"W zakresie prac na cmentarzu ewangelickim w Lichnowach przewidziano: oczyszczenie terenu cmentarza ze zbędnej roślinności oraz przenoszenie, czyszczenie i spoinowanie nagrobków. Jak się później okazało, pracy na terenie cmentarza jest więcej, niż pierwotnie założono i kontynuacja tych działań ma nastąpić wiosną 2023 r. Zwieńczeniem całej akcji ma być ustawienie tablicy upamiętniającej miejsce cmentarza."


Niestety nie brak oszczerczych uwag.




Oto kolejny jasnowidz, który wie co, jak i dlaczego zostało zabrane z nagrobków.

Takie sugestie, że złom jest to coś cennego - niczym złoto, zauważałem już lata temu, kiedy czytałem różne fora traktujące o przeszłości Pomorza.


Dla przypomnienia - gruby złom stalowy i żeliwny w dzisiejszych (kryzysowych ze względu na wojnę na Ukrainie) realiach to 0,8 do 1,3 zł za kilogram.

Żeliwo  - to materiał, z którego robiono niegdyś krzyże, jest nieco lżejszy od stali i bardzo kruchy, nie nadaje się jako materiał konstrukcyjny mający przenosić obciążenia zginające - nadaje się tylko do huty na przetopienie na nowe żeliwne elementy.

50 kg złomu przyniesione (przytargane? przytaszczone?) na plecach do skupu złomu daje ok. 50 zł "zysku".




Aż się prosi zapytać - a gdzie są krewni tych zmarłych, co mogliby zadbać o groby swych bliskich? Dlaczego to Polacy poświęcają własny czas, siły i paliwo, a nie bogaci Niemcy?

Może Niemcom się to nie opłaca? 

A Polakom tak?



Uwaga na końcu - słomiane chochoły to w opinii autora żywi ludzie.

Czyli ci, co porządkowali groby - to też chochoły były??

Bo dali się nabrać?






Osowo Leśne, powiat Starogard Gdański







Bełkotu nie chce mi się komentować, ale podkreślę, że najwyraźniej autor wpisu nie uważa się - lub innych mieszkańców wsi - za PRAWDZIWYCH mieszkańców tej ziemi. 

Osowo Leśne przed II Wojną Światową należało do Polski. 






Słowo "sprytnie" bardzo często przewija się na głównych portalach polskojęzycznego internetu.


Pojęcie to nie jest ani negatywne, ani pozytywne, jest obojętne, a najczęściej tym słowem - jak wytrychem - redaktorzy owych portali określają czyny niegodne, a bywa, że i niezgodne z prawem.


Podobnie czyni to portal kociewie24.eu, kiedy bandyckie metody nazywa sprytnymi.

Władze niemieckie postąpiły nie jak państwo prawa, tylko jak państwo - rozbójnik i nieludzkim szantażem zmusiły Polaka do tego, by oddał Niemcom własną ziemię w zamian za wydanie pozwolenia na odbudowę domu. To tak, jakby lekarz odmówił choremu leczenia, no, chyba że ten usunie jakieś wpisy ze swojego bloga...

Jeśli historia opisana na powyższej stronie jest prawdziwa, możemy śmiało założyć, że na cmentarzu  spoczęli także ci, co okradli Franciszka Warmbiera z jego ziemi.


Należy się pilnie przyglądać sprawom związanym z poniemieckimi cmentarzami oraz wszystkim "pasjonatom" i prowodyrom zwodzącym ludzi i dążącym do przywrócenia niemieckich obelisków "na swoje miejsce".










WSPÓLNA tożsamość narodowa:

https://maciejsynak.blogspot.com/2021/04/bachus.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2020/04/sekcja-archeologii-sredniowiecza-knsa-uj.html



porównaj:

https://maciejsynak.blogspot.com/2020/11/polska-bez-drzew.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2019/09/szpegawsk-o-gadzinowce.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2022/07/e-opowiadanie.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2019/11/na-tropie-kamstwa-zamach-pod-starogardem.html

https://www.rp.pl/historia/art10907861-jak-adolf-eichmann-uciekal-przed-kara

https://en.wikipedia.org/wiki/SS-Ehrenring 

https://de.wikipedia.org/wiki/SS-Ehrendolch rękojeść na okręgu

https://de.wikipedia.org/wiki/SS-Ehrendegen

https://de.wikipedia.org/wiki/Ehrenwinkel_der_Alten_K%C3%A4mpfer

https://de.wikipedia.org/wiki/SS-Ehrendolch

https://en.wikipedia.org/wiki/Register_of_SS_leaders_in_general%27s_rank

https://www.dws-xip.com/reich/stopnie/ss.html - zwracam uwagę z jaką pasją jest to wszystko opisane









co mi to przypomina... okrąg z napisem na otoku....

a w środku.....





ojej.... 




-----------------

P.S.


11 listopada 2022







Zwracam uwagę na bałwochwalcze zwroty pełne sztucznego patosu, domagające się bezwarunkowej czci dla poległych





tu podobnie - autorzy napisu już  w pierwszym zdaniu napisanym gotykiem (może szwabachą?) zabraniają nam kwestionować sens uczczenia poległych






Nie widzę tu polskich nazwisk.

Jak szkoła mogła się w coś takiego zaangażować?





No i takich postów o "zapomnianych" cmentarzach jest całe mnóstwo np. tutaj:

https://www.facebook.com/groups/cmentarze - ta grupa ma ok. 6 tysięcy członków!


w większości przypadków chodzi o cmentarze poniemieckie, posty opatrzone są oczywiście w troskliwe komentarze przejętych swymi uczuciami uczestników grupy.







https://www.google.com/search?q=Cmentarz+wojskowy+w+G%C3%B3rkach%2C&sxsrf=ALiCzsa-IET_AWRWVOP4wiHuWbAsaizS-w%3A1668194492449&ei=vKBuY9__GsKQrgTy9rCwAg&ved=0ahUKEwjfzY3h7Kb7AhVCiIsKHXI7DCYQ4dUDCA8&uact=5&oq=Cmentarz+wojskowy+w+G%C3%B3rkach%2C&gs_lcp=Cgxnd3Mtd2l6LXNlcnAQAzIICCEQwwQQoAE6BwgjELADECc6CgghEMMEEAoQoAFKBAhBGAFKBAhGGABQwwdYmA1gohFoAXAAeACAAZMBiAHRBZIBAzAuNpgBAKABAcgBAcABAQ&sclient=gws-wiz-serp&ludocid=11843251331652484717#lpg=cid:CgIgAQ%3D%3D,ik:CAoSLEFGMVFpcE9DTy1FTFpsaVRyVEdZeWhlZ3hrQmNsMHUwNGZZNjdoczJiZ0Rx


http://4tour.pl/brzozow/cmentarz-wojskowy-w-g%C3%B3rkach




"Odkrywca":

http://werwolfcompl.blogspot.com/p/blog-page_3398.html



https://www.rmf24.pl/regiony/trojmiasto/news-pasjonaci-historii-znalezli-na-cmentarzu-zeliwne-krzyze-20-l,nId,6158652#crp_state=1

https://www.wizjalokalna.pl/b-gm-czersk-archeolodzy-przeprowadzili-ekshumacje---rowniez-na-terenie-gm-czersk-zdjecia-b-art54699

https://kociewie24.eu/obiekt/cmentarz-ewangelicki-w-osowie-lesnym/

https://gp24.pl/grupa-pasjonatow-odszukala-przedwojenne-krzyze-z-cmentarza-w-smoldzinskim-lesie-zdjecia/ar/c1-15767768

facebook

https://kultura.onet.pl/fragmenty-ksiazek/ludzie-dobrze-wiedzieli-co-dzieje-sie-w-lesie-panowala-zmowa-milczenia/j35eyep

https://zulawy.infopl.info/index.php/wycieczki/011022




https://www.wrp.pl/ile-kosztuje-zlom-ceny-zlomu-sierpien-2022/



Afera o groby w Bydgoszczy:

https://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,29104409,dawni-mieszkancy-fordonu-spoczeli-na-cmentarzu-przy-ul-wislanej-spolecznicy.html

https://bydgoszcz.naszemiasto.pl/bydgoszcz-podczas-prac-remontowych-na-rynku-w-starym/ar/c1-8393803

https://metropoliabydgoska.pl/odkrycia-archeologiczne-stary-fordon/