Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Morfeusz albo antropomorfizacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Morfeusz albo antropomorfizacja. Pokaż wszystkie posty

środa, 23 września 2020

Kania u Leonarda



Z biografii Leonarda da Vinci.

Charles Nicholl:  „Leonardo da Vinci. Lot wyobraźni”



Wydawnictwo PWN 2010 r.






Autor wspomina min. że angielskie słowo kite (kania) oznacza również latawiec.

Słowo kite jest też podobne do słowa kitty, czyli kotek – co nasuwa skojarzenia z rudym kotem....

Ptak Kania ruda – też jest...no.... ruda.

Zaś słowo latawiec to w polskiej tradycji ludowej – diabeł.

Kania zaś występuje w tradycyjnym obrzędzie kaszubskim - ścinanie kani.


Latawiec to także istoty z książek Castanedy, które żywią się ludzkimi emocjami i – oplatają człowieka.



Na obrazie da Vinci „Święta Anna Samotrzecia” dopatrzono się w niebieskiej szacie postaci ptaka – ptak oplata ciało Maryi co skojarzyłem właśnie z latawcem od Castanedy, który pasożytuje na ludziach.



Czy dociekania Leonarda mają coś wspólnego z:



kania – latawiec – diabeł – rudy kot ?



Czy on coś wiedział na temat?

Niewykluczone, że Castaneda wiedział o powyższym i umiejętnie wplótł wątek z obrazu do swej książki – jednak z pewnych powodów coraz bardziej upewniam się, że książki które napisał zostały mu podyktowane przez obecnego tzw. władcę tego świata zwanego u Castanedy Tym Który Sprzeciwił się Śmierci lub po prostu - Lokatorem.





Wcięcie ogona kani czarnej (z lewej) i kani rudej (z prawej)



Latawiec (w wersji żeńskiej: latawica) – demon z wierzeń słowiańskich, utożsamiany z duszami dzieci poronionych (później nieochrzczonych). Latawce wyobrażano sobie w postaci czarnych ptaków, identyfikowano je z wiatrem i wirami powietrznymi. Latawce ginęły podczas burzy, zabijane przez pioruny [chodzi zapewne o Gromowładnego - Peruna, Zeusa, Stwórcę..]

Początkowo uważano je za demony negatywne, choć niezbyt szkodzące ludziom, bądź za demony opiekuńcze domu (zwłaszcza na Mazowszu i Pomorzu). Po przyjęciu chrześcijaństwa uznano je za diabły utrzymujące kontakty seksualne z ludźmi. Z czasem słów latawiec, latawica zaczęto używać z tego powodu na określenie osób rozwiązłych[1].

W wierszu Adama Naruszewicza Balon pojawiają się słowa Ty sobie roisz czary, latawce.

Według innych podań latawiec (lub lataniec) to latający ognisty duch, hodowany z jaj kogucich, który przynosił ludziom pieniądze i zboże[2]. Przypominał żmija. Wierzenie występowało na terenie Polski i zachodnich obrzeżach Białorusi i Ukrainy. Prawdopodobnie od tego znaczenia pochodzi nazwa zabawki dla dzieci.



https://pl.wikipedia.org/wiki/Kania_ruda


https://pl.wikipedia.org/wiki/Latawiec_(demon)



Ściśle powiązane notki:

https://maciejsynak.blogspot.com/2020/09/kania-u-castanedy.html
https://maciejsynak.blogspot.com/2020/09/kania-u-kaszubow.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2019/11/morfeusz-albo-antropomorfizacja.html

https://maciejsynak.blogspot.com/2020/04/legion.html








Leonardo da Vinci „Święta Anna Samotrzecia”  1513 r. (szyja i głowa kani oplatają plecy i biodra Maryi)



















wtorek, 22 września 2020

Osobowość mnoga



Trochę światła na sprawę opętań (wypchnięcia).

Trafiłem dzisiaj na film dokumentalny na temat Osobowości mnogich.


„Jedno ciało, wiele osobowości”

na kanale Discovery life dzisiaj rano o 9:50 – czas trwania 1 godzina, są to rozmowy z młodymi Anglikami - głównie dziewczęta - o mnogiej osobowości.


Na razie bardzo krótko zapoznałem się z tematem, ale zdecydowanie odpowiada to symptomom, jakie obserwuję u kilku osób, które znam od lat i które zamieniły się po prostu w osoby wrogie mi.

W notatce z grudnia 2019 roku wymieniłem 3 osoby u których zauważyłem zmianę osobowości. Potem doszła jeszcze jedna – nazwijmy go - Mężczyzna A.

Doszła potem jeszcze co najmniej jedna osoba – ale nie wykluczam jeszcze 5 przypadków – być może chodzi o zawłaszczenie-wypchnięcie krótkotrwałe.



Zmiana osobowości u jednej z nowych „wypchniętych” osób (Osoba 4) zaszła niemal na moich oczach. Osoba ta jest manipulowana przez kogoś nasłanego na nią (OsobaNasłana)



To młoda osoba i po spotkaniu od razu zauważyłem zmianę – teraz była osobą mówiącą powoli i z namysłem jak osoba dojrzała.
Przy kolejnym spotkaniu rozpoznałem w jej zachowaniu prawidłową pierwotną osobowość – znowu była sobą.

Po pewnym czasie wspólnego przebywania taka sytuacja - do OsobyNasłanej ktoś zadzwonił – głuchy telefon – i po może 2 minutach zauważyłem zmianę u Osoby 4 – znowu była osobą dojrzałą.

Co ważne, za każdym razem kiedy w Osobie 4 przebywała inna osobowość – mówiła ona do mnie kalamburem rzeczy, o których właściciel ciała nie powinien wiedzieć, rzeczy, że tak powiem – znane mi (ogólnie) i agenturze o przeszłość świata, tj. prawdziwą ukrytą historię – osoba ta więc w rozmowie ze mną nawiązywała kalamburem do tematu tzw. raju i Stwórcy.




Zgodne to jest – podobnie oceniam przypadek opisany w pociągu w tekście Legion – z opisem z internetu na temat osobowości mnogich. Treści te podkreśliłem w  tekście.




Zaburzenie dysocjacyjne tożsamości (osobowość mnoga, osobowość naprzemienna, osobowość wieloraka, ang. multiple personality, dissociative identity disorder, DID) – zaburzenie dysocjacyjne, polegające na występowaniu przynajmniej dwóch osobowości u jednej osoby. Zazwyczaj poszczególne osobowości nie wiedzą o istnieniu pozostałych[1].

Nie tylko wzorce zachowań różnych osobowości są zazwyczaj odmienne, każda osobowość ma odrębną tożsamość, wspomnienia[2], zdarza się, że nawet płeć, iloraz inteligencji, ciśnienie krwi, ostrość wzroku, preferencje seksualne, czy alergie[3]. Osobowości mogą też wykazywać cechy charakterystyczne dla osób w odmiennym wieku[4].

Badania czynności układu nerwowego mogą wykazać różnice w pracy mózgu poszczególnych osobowości u tej samej osoby.

Mechanizm powstawania nie jest dobrze poznany. Jako dysocjacja,

osobowość mnoga wytwarza się po szczególnie bolesnych, traumatycznych przeżyciach i kryzysach, przebytych w dzieciństwie i powiązanych z tematyką śmierci oraz seksualności.

Charakteryzuje się dezintegracją ego, integralność którego zapewnia możliwość pozytywnego włączania zdarzeń zewnętrznych i doświadczeń społecznych w obręb percepcji. 


Osoba niezdolna do zinternalizowania zdarzeń zewnętrznych może doświadczać poczucia emocjonalnego rozregulowania, w ekstremalnych przypadkach tak intensywnego, że prowadzącego do dysocjacji własnej osobowości (łac. dissociatio – rozdzielenie).

Szacuje się, że około 2% populacji doświadcza rozdwojenia osobowości[5]. Zaburzenie jest diagnozowane rzadko; częściej u kobiet niż u mężczyzn.



Osobowości wielorakiej nie należy mylić ze schizofrenią, ponieważ jest to odrębna jednostka chorobowa. Co prawda schizofrenia dosłownie oznacza „rozszczepienie umysłu”, ale nie w sensie posiadania więcej niż jednej osobowości. Poza tym schizofrenia jest zaliczana do psychoz endogennych, a nie zaburzeń dysocjacyjnych.


Osobowość wieloraka (rozdwojenie jaźni) - przyczyny


Najczęściej przyczyną rozdwojenia jaźni są głębokie urazy z dzieciństwa (np. gwałt, wykorzystanie seksualne, maltretowanie, a także klęski żywiołowe). W pewnym momencie może dojść do zepchnięcia traumatycznych przeżyć w podświadomość, z których z czasem może powstać odrębna tożsamość. W ten sposób osobowość właściwa uwalnia się od dramatycznych wydarzeń i ma przestrzeń na normalne funkcjonowanie - tak, jakby zdarzenia te nigdy nie miały miejsca. W związku z tym osobowości wieloraka jest mechanizmem obronnym przed głęboko skrywaną w nieświadomości traumą, ucieczką psychiczną przed doznawanym lękiem.

U osób z osobowością wieloraką dochodzi do dysocjacji, czyli do zerwania połączeń między myślami, wspomnieniami, uczuciami, działaniami i poczuciem własnej tożsamości.

Wówczas pojawiają się dwie (lub więcej) odrębne osobowości, które naprzemiennie przejmują kontrolę nad zachowaniem chorego, przy czym w danej chwili ujawnia się tylko jedna z nich. 

Osobowości te mogą zdawać sobie sprawę ze swojej obecności (choć nie zawsze), natomiast osobowość podstawowa najczęściej nie jest świadoma ich istnienia. Warto wiedzieć, że osobowości te zwykle drastycznie różnią się między sobą pod względem charakteru i nie tylko. Inny mogą mieć także wiek, płeć, iloraz inteligencji, a nawet preferencje seksualne.


Przejście od jednej osobowości do drugiej odbywa się zwykle nagle i następuje jako odpowiedź na bodźce, które przywołują traumatyczne wydarzenia, np. sytuację stresową lub podczas terapii (np. hipnozy). Najczęściej objawia się to gwałtownymi zmianami nastroju. Może nawet dojść do ataków paniki lub epizodów psychotycznych (łącznie ze wizualnymi i słuchowymi halucynacjami).



" i następuje jako odpowiedź na bodźce, które przywołują traumatyczne wydarzenia, np. sytuację stresową lub podczas terapii (np. hipnozy)." - zastanawiam się więc, czy osoby opętane nie są również poddawane jakiejś formie hipnozy.

Jak widać moje obserwacje znajdują potwierdzenie w świecie nauki. 

Ciekawe, czy ktoś wcześniej zwrócił na te aspekty - polityczno - biznesowe - celowej podmiany osobowości u ludzi np. na przykładzie cesarzy rzymskich - opinię szaleńca miał min. Kaligula - zmiana zaszła nagle po przebyciu zagrażającej jego życiu choroby.

On nie był szalony tylko został wypchnięty z własnego ciała - pod jego osobę podszył się ktoś, kto lubił dręczyć innych.


Osoba1 kilka miesięcy przed przemianą rozmawiała ze mną na temat opętań i min.: że osoby opętane nie wiedzą, że są opętane oraz, że mają luki w pamięci.

Sądzę, że od miesięcy ktoś nad nią pracował, by się pod nią podszyć i min. prowadzono z nią rozmowy na temat opętań - być może celowo zasugerowano jej, aby ze mną o tym porozmawiać (a może już wtedy była opętana, tylko tego nie zauważyłem?) , by zasygnalizować mi coś, co się stanie.

Często tak robią - mówią lub robią coś niezrozumiałego, co po kilku dniach tygodniach kończy się jakimś atakiem i wtedy wiem, że ta rozmowa była taką właśnie jakby zapowiedzią, co zamierzają zrobić.



Notatka z filmu:


mają nawet dziesiątki aktywnych osobowości
kiedy włącza się nowa osobowość - stara jakby znika - ta nowa np. nie pamięta co było rano, po co   gdzie jedzie autobusem.

następuje zamiana płci i wieku - pierwotny właściciel stosuje różne imiona dla tych osobowości dokładnie wie, która jakie ma cechy i jest świadomy, że one się pojawiają lub że mogą się zjawić w określonych warunkach - np. jest to gwar, niespodziewany hałas w autobusie.

Kolejna osoba: ma 16 osobowości, mają różne imiona i osoba wyraźnie mówi, że wie, kto przyszedł, ale nie wszystkie mają wspólną pamięć

Mają różne talenty, niektóre gotują inne nie znają się na kuchni, jedna jest chłopcem w wieku 13 lat inna mężczyzną w wieku 24 lat. 



jedna z osobowości grozi samobójstwem

znaczek w klapie jednej z dziewczyn z napisem TRANS

dwie młode kobiety - jedna przycina drugiej fryzurę, napis: że jedna jest żoną drugiej

Wygląd tych osób - otyłe, ale trudno powiedzieć, czy to cecha charakterystyczna, czy po prostu nie trzymają diety, chyba wszystkie, które wystąpiły w filmie można zaliczyć do subkultury EMO - czarne ubrania, kolczyki na twarzy, czarne elementy makijażu, włosy kolorowe lub czarne -  pewne cechy upodobniają je z twarzy do osób ograniczonych psychicznie, niedojrzałych, ale nie umiem tego sprecyzować, obfity drugi podbrudek u młodej dziewczyny

"trzeba pamiętać, żeby osoba przed tobą powiedziała ci co się teraz dzieje" - cytat z pamięci, opisują swoje życie jako sztafetę, w której mnogie osobowości na przemian na kilka godzin minut przejmują kontrolę nad życiem wspólnego organizmu.

O. mnogie powstały w dzieciństwie, jest następstwem traumy, zmiana osobowości widoczna jest w zachowaniu, mimice twarzy.

Matka: "gdyby nagle pojawili się inni, to nadal byłabyś dla mnie Jade"

film z 2018 r








https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_dysocjacyjne_to%C5%BCsamo%C5%9Bci

https://maciejsynak.blogspot.com/2020/01/notatka-grudzien-2019.html

https://journals.viamedica.pl/psychiatria/article/view/59802

https://maciejsynak.blogspot.com/2019/11/morfeusz-albo-antropomorfizacja.html



poniedziałek, 25 maja 2020

Koronocoś sposobem na przejście z jednej cywilizacji do drugiej.






Tomasz Mann - Mario i Czarodziej 


"wolna wola nie istnieje" - ludzie posiadają wolną wolę, jednak tracą ją na skutek prania mózgu od dzieciństwa, aż do kresu swych dni. 

Ludzkość chodzi na pasku paranoi indukowanej.

Paranoi - krok po kroku indukowanej kolejnym pokoleniom poprzez wieki - przez uzurpowanego władcę tego świata i jego sitwę.

Myślisz, że masz wolną wolę, ale to w dużej mierze złudzenie - działasz zgodnie z programem, którego źródła nawet się nie domyślasz.


Paranoja indukowana (paranoja udzielonaobłęd udzielonyfr. folie à deux) – stan, w którym osoba blisko związana z chorym zaczyna traktować bezkrytycznie paranoiczne myśli chorego. Objawy mają tendencję do ustępowania po oddzieleniu od osób dotkniętych paranoją.

Kryteria diagnostyczne

  • Dwie lub większa liczba osób podziela to samo urojenie lub system urojeniowy i wspierają się wzajemnie w tym przekonaniu.
  • Osoby te pozostają w niezwykle bliskim związku.
  • Są dowody wynikające z powiązań czasowych lub kontekstu wydarzeń, że urojenie zostało indukowane u biernego członka (członków) lub grupy w wyniku kontaktu z członkiem aktywnym.


Aby pozbyć się paranoi - musisz odseparować się - oddzielić - od zainfekowanej ludzkości
Musisz być sobą, a nie kopią swojego ojca i mixem z otoczenia...

Nie możesz być zbiorem cudzych powiedzonek i cudzych przekonań.

Musisz wszystko sprawdzać samodzielnie, a nie słuchać innych.




Mnichom i uczonym nie wolno akceptować moich poglądów – z szacunku. Muszą je analizować tak, jak złotnik sprawdza jakość kruszca. Trąc, skrobiąc, pocierając i topiąc”. 

Budda Siakjamuni








>>Pewnego dnia w mieście pojawia się tajemniczy czarodziej i iluzjonista – Cavaliere Cipolla. Namówieni przez dzieci rodzice udają się na pokaz jego sztuczek, gdzie spotykają też innych mieszkańców miasteczka i stosunkowo licznych cudzoziemców. Iluzjonista pojawia się bardzo spóźniony, wchodzi na scenę nietypowo ubrany, przynosząc z sobą pejcz, butelkę koniaku i paczkę papierosów. Jest już niemłody, po chwili widzowie zauważają, że ma na plecach pokaźny garb. 

Wdaje się w kłótnie z młodym chłopakiem. 

Wyraźnie przemawia przez niego zazdrość o młodość i znakomitą formę fizyczną młodzieńca. (ponownie konflikt - Adam kontra Stwórca? - MS)

Następnie zaczyna prezentować kolejne sztuczki. Szybko okazuje się jednak, że jest on nie tyle czarodziejem, co znakomitym hipnotyzerem.

Kolejne pokazy mają na celu opanowanie i złamanie woli widzów.*

Cipolla zmusza ich do opowiadania różnych historii, do tańczenia, jest też w stanie sparaliżować ich ruchy. 


Jednemu z widzów wmawia, że jest ławką, a następnie na nim siada. Na nic zdaje się początkowa antypatia i opór publiczności – Cipolla powoli opanowuje umysły i wolę kolejnych osób.

Twierdzi przy tym, że istnieje wola i istnieje wolność, ale nie istnieje wolna wola. 

Podczas przeprowadzania seansów hipnotycznych nie rozstaje się ze swoim pejczem i butelką alkoholu.

Narrator wielokrotnie wyraża swój żal, że nie opuścił wcześniej tego strasznego przedstawienia i że pozwolił, by oglądały je jego dzieci. 

Przyznaje jednak, że powodowała nim ciekawość i niezdrowe zafascynowanie przedstawieniem. 


W finale opowiadania Cipolla prosi na scenę kelnera Mario. Rodzina zna chłopca, gdyż wielokrotnie ich wcześniej obsługiwał. Hipnotyzer dowiaduje się od niego, że chłopiec jest zakochany w Silvestrze, młodej dziewczynie. 


Opanowując jego umysł i wolę wmawia mu, że oto stoi przed nim jego wybranka i zachęca do pocałunku. 


Cipolla podszywa się pod Silvestrę tak znakomicie, że Mario ulega i go całuje. Gdy budzi się z transu i zdaje sobie sprawę z tego, co się stało, zbiega ze sceny, chwyta przyniesiony ze sobą rewolwer i zabija Cipollę. Morderstwo, mimo iż szokujące, zostaje odebrane przez publiczność nie jako tragedia, ale jako uwolnienie.<<



*kolejne, czyli podawane - dawkowane - w kolejności - nie wrzucasz żaby do gorącej wody, bo z niej wyskoczy - żabę gotujesz powoli, tak by się nie zorientowała co ją czeka.




Laszlo Kemeni o rozpadzie cywilizacji i niebezpiecznych grach „Uczniów czarnoksiężników”

Andrey Lubensky
25.05.2020, 09:00

W tej chwili wszyscy jesteśmy w punkcie przejścia od jednego modelu cywilizacyjnego do drugiego, uważa węgierski filozof polityczny Laszlo Kemeni

-  Laszlo, toczy się obecnie wiele dyskusji na temat tego, czy epidemia koronawirusa zbiegła się z rozwijającym się globalnym kryzysem gospodarczym, czy też kryzys zaczął się wcześniej, a wirus tylko katalizował wszystkie procesy. Twoja opinia?

- To pytanie jest aktywnie omawiane zarówno w mediach, jak i w rozmowach między ludźmi, na które starają się znaleźć odpowiedź. Jak już powiedzieliśmy, w rzeczywistości nie jest to główne pytanie, choć należy na nie odpowiedzieć. Myślę, że koronawirus nie jest głównym graczem w tej „grze”, która jest obecnie obserwowana na świecie. Głównym graczem, a raczej głównym procesem, o którym wspominaliśmy już w poprzednich rozmowach, jest przejście z jednej cywilizacji do drugiej. Era kończy się w historii ludzkości, która rozpoczęła się rewolucją przemysłową, teraz jesteśmy świadkami nadejścia innej epoki.

Zmiana epok! Oczywiście pociąga to za sobą bardzo różne zmiany. A to powoduje niezadowolenie u tych, których wartości, powiedzmy, są identyczne z epoką, którą teraz odchodzimy w przeszłości.

Nie oznacza to, że dopiero teraz widzieli zagrożenie dla siebie. Już w latach 60. ubiegłego wieku widzimy próby zawieszenia biegu historii, aby zapobiec przyszłym zmianom. Przypomnę, że w 1968 r. Utworzono organizację taką jak Klub Rzymski, której raporty mówiły o „granicach wzrostu” ludzkości io „zerowym wzroście” ... Naukowcy i osoby publiczne zrzeszone w tej organizacji mówili już o wielu globalnych problemach, rozwiązaniu które są niezbędne do przetrwania ludzkości. I aby móc uniknąć poważnych zmian w przyszłości.

Problemy te są tymi samymi, które są obecnie podkreślane, w tym stan biologiczny świata, problemy klimatyczne, demograficzne, problemy z jedzeniem i tak dalej.

Oprócz Klubu Rzymskiego powstały inne podobne organizacje, odbyły się konferencje, podczas których dyskutowano, jakie rozwiązania można znaleźć, aby nic się nie zmieniło. Ostatnia taka dyskusja odbyła się kilka lat temu w Davos, kiedy ogłoszono „Rewolucję przemysłową 4.0”.

Szukaliśmy różnych rozwiązań. Chcę przez to powiedzieć, że koronawirus jest tylko częścią tych trendów i problemów, a nie główną częścią. Ponieważ procesy te trwają obiektywnie, koronawirus ich nie powstrzymał, wręcz przeciwnie, przyspieszył transformacje i stał się katalizatorem.

- Okazuje się, że jesteśmy w pewnym momencie w punkcie przejściowym?

- Tak. A jeśli szukasz odpowiedzi na pytanie, czy epidemia przypadkowo zbiegła się z kryzysem gospodarczym i cywilizacyjnym, możemy oczywiście założyć, że nie jest to przypadek. Ponieważ obserwowany przez nas proces zmian nie jest spontaniczny, ale częściowo przygotowany.

- Częściowo?

- To znaczy, widzimy obiektywny proces, ale jest w nim także subiektywna ingerencja. W szczególności z wielu instytutów i laboratoriów, w których opracowują różne opcje walki biologicznej, w tym z wykorzystaniem wirusów. Wcześniej czy później może się to zdarzyć.
Pojawił się koronawirus, zobaczmy, jak sobie z tym radzi świat. I tutaj również można dostrzec subiektywną ingerencję. Możliwe było podjęcie takich środków, jakie podjęto wcześniej, na przykład w walce z ptasią grypą lub świńską grypą ... Wszyscy pamiętamy te epidemie, ale pamiętamy również, że nie było takiego światowego kryzysu jak teraz.

Teraz wszystkie te obiektywne i subiektywne procesy, o których mówiłem wcześniej, są ze sobą powiązane. Podsumowując: koronawirus nie jest głównym czynnikiem kryzysu, ale jest jego katalizatorem.
Jeśli chodzi o kryzys gospodarczy, wybuchłby nawet bez koronawirusa, w rzeczywistości kryzys był już praktycznie obecny. Z drugiej strony sama epidemia koronawirusa powoduje określone problemy gospodarcze.

- Jakie będą gospodarcze i społeczne konsekwencje kryzysu i długiej kwarantanny? Już teraz na drzwiach wielu zamkniętych kawiarni, warsztatów i małych sklepów można zobaczyć napisy ostrzegające, że lokale są wynajmowane ... Po kwarantannie nie zostaną otwarte. A to oznacza między innymi utratę miejsc pracy dla ludzi, którzy tam pracowali ...

- Oczywiście będą takie negatywne konsekwencje i one już istnieją. Ponieważ, powtarzam raz jeszcze, kilka procesów i trendów zbiegło się w jednym punkcie, wpływają one jednocześnie na sytuację, chociaż ich siła i znaczenie nie są takie same. Ale ich połączony efekt powoduje ogromną liczbę najbardziej różnorodnych konsekwencji, z których niektóre możemy już naprawdę zaobserwować.

Ale odejmijmy się trochę, aby jeszcze raz podkreślić znaczenie subiektywnego czynnika w tym, co się dzieje. Jeśli na przykład przywołamy literaturę, znajdziemy przykłady, które pomogą nam zrozumieć, co się dzieje.

Przede wszystkim chciałbym przywołać cudowne dzieło Goethego „Uczeń czarnoksiężnika”. A dzisiaj widzimy wokół siebie wielu studentów i wielu czarowników. Co opisano w pracy? Mistrz czarodziej robił swoje sztuczki, uczeń obserwował i studiował. Potem mistrz odszedł na chwilę, a uczeń zdecydował, że już wszystko wie, i sam tego spróbował ... A teraz jest wielu takich „studentów”, którzy będą próbowali albo zatrzymać proces, albo, przeciwnie, przyspieszyć. Ale, podobnie jak uczeń Goethego, mogą próbować wyczarować, ale tak naprawdę nie wiedzą, jak postępować. A dom już się pali… We wspomnianym dziele Goethego mistrz wrócił i uporządkował wszystko, zawiesił wojnę.

Ale w naszej rzeczywistości nie ma takiego mistrza czarnoksiężnika ...”

- Dokładnie, nie ma mistrza. Podam przykład z innej pracy - Thomas Mann , „Mario and the Wizard”. Czarodziej chciał nauczyć Mario lekcji i pokazać swoją porażkę opinii publicznej. W naszej rzeczywistości można wyciągnąć analogię: chcą również pokazać upadek Chin ... Ktoś musi nauczyć Chin, trzeba nauczyć Rosji. Takie słowa można nawet odczytać w przemówieniach i wypowiedziach, powiedzmy Trumpa . Ale wracając do książki: co zrobił Mario? Strzał. W rzeczywistości taka opcja jest również możliwa, gdy wszystko to doprowadzi do strzału, czyli wojny.

O czym to mówi? Kiedyś Thomas Mann napisał to przeciwko faszyzmowi. Niech to będzie abstrakcyjne, ale jednak - chodziło o  Hitlera . A teraz istnieje niebezpieczeństwo faszyzmu i jego charakterystycznego podejścia do rozwiązywania problemów.

Dlatego mówiąc o warunkowych i prawdziwych „uczniach” czarownika, należy dać im radę: nie baw się rzeczami, których nie rozumiesz ...

- Kim są ci uczniowie?

- To jest warunkowe. Ale łatwo zgadnąć, kto to jest w dzisiejszych czasach ... Ameryka ma teraz duże problemy. Chce rządzić światem i ... nie może. Pamiętajcie, jak bardzo świat śmiał się z  Breżniewa , z innych starszych przywódców ZSRR. Reagan powiedział nawet, że nie może zgodzić się z Rosjanami, ponieważ ich przywódcy cały czas umierają.

A teraz, dlaczego świat nie mówi, że wiek polityków w Ameryce, którzy mogą zakwalifikować się na prezydenta, jest bliższy 80, że są starsi od Breżniewa, gdy umarł? Mogą prowadzić cały świat, całą ludzkość, jak tego chcą? Nie. Powinni więc jakoś zachowywać się inaczej.

Ale to nie koniec historii, ponieważ projekty, które wciąż regulują globalne procesy - worki pieniędzy, bankierzy, są zaangażowane w takie projekty. Rockefellers i inni.

Jak powiedziałem, już w latach 60. ubiegłego wieku istniały różnego rodzaju kluby i konferencje - nie tylko takie jak Klub Rzymski, który mimo to był naukowo odpowiedni do rozwiązywania problemów światowych, ale także taki jak na przykład Bilderberg klub, w którym gromadzili się wpływowi ludzie z wiodących krajów.

Wielu uważa to za tezę spiskową, ale nie o to chodzi. Jeśli spojrzymy na bieg historii, zobaczymy, że kiedy system feudalny został zmieniony na kapitalistyczny, feudalni lordowie nie chcieli rozdzielić się ani z rządem, ani z ich dochodami. I była trudna, krwawa walka - pamiętajcie o rewolucji angielskiej lub Wielkiej Francji. Wojny zawsze zaczynały się przy takich przejściach.

- A teraz jest czas na takie przejście?

- Tak. Ale ponieważ do tej pory pojawiły się takie środki, które nie pozwalają na rozpoczęcie wojny światowej bez prawdopodobnej śmierci całej ludzkości, prawdopodobieństwo wojny światowej jest minimalne. Ale nie zero.

- Czyli niemożliwe jest całkowite wykluczenie możliwości globalnej wojny?

- Nie możesz. Nawiasem mówiąc, to właśnie z powodu takich klubów siedzą torby z pieniędzmi i wpływowi politycy. Ale nadal istnieje większa szansa, że ​​nie doprowadzą sprawy do globalnej wojny, rozumiejąc wszystkie ryzyko dla siebie.

I tu pojawiają się różne ideologie. Pamiętajcie, że po zakończeniu zimnej wojny pojawiły się dzieła Francisa Fukuyamy . W książce „Koniec historii i ostatni człowiek” stwierdził „triumf Zachodu” i triumf globalizmu. Oznacza to, że w 1992 r. Napisał, że można zawiesić proces prowadzący do tego, że przemiany społeczne nie będą sprzyjać workom pieniędzy w klubie Bilderberg i innych podobnych instytucjach.

Więc tak się stało, przynajmniej przez jakiś czas?”

- Tak. I tutaj główną rolę odegrała tzw. Komisja Trójstronna, w której Zbigniew Brzeziński był głównym ideologiem . Wiadomo, że nienawidził Rosji i pisał, że nowy świat zostanie zbudowany na jego koszt, a na jej ruinach nienawidził komunistów i wszystkich, którzy chcieli przekształcić świat w interesie nie wąskiej grupy wybranych, ale w interesie wszystkich. Stworzył wiele strategii i przez długi czas Ameryka działała zgodnie ze swoją koncepcją.

Ale w 2012 roku, krótko przed śmiercią, Brzeziński wydał swoją ostatnią książkę, Strategic Look. Ameryka a globalny kryzys ”, a jego główną myślą jest to, że istnieją podobieństwa między procesami, które doprowadziły do ​​rozpadu Związku Radzieckiego, a tymi, które mają miejsce w Stanach Zjednoczonych. To znaczy, widzimy tutaj różnicę w stosunku do koncepcji Fukuyamy, która wierzyła, że ​​globalizm zatryumfował na zawsze.

Warto oczywiście przypomnieć  Samuela Huntingtona z jego koncepcją przyszłego konfliktu jako zderzenia cywilizacji - zachodniej, islamskiej, hinduskiej, hinduskiej, japońskiej, afrykańskiej, latynoamerykańskiej ... Nawiasem mówiąc, określił Rosję jako niezależną cywilizację prawosławną. On i jego wyznawcy wierzą, że linie konfliktu będą przebiegać wzdłuż „wad” między cywilizacjami.

Oczywiście historia pozostawia ślad w kulturze i światopoglądzie tego czy innego ludu, cywilizacje mają swoje własne interesy i są gotowe do ich obrony.

Istnieją jednak dwa sposoby. Można pogodzić te cywilizacje i wskazać ścieżkę wspólnego rozwoju, aby ludzkość przetrwała, a ponadto nie tylko przetrwała, ale także została uwolniona od ucisku. To jest jedna opcja. Innym sposobem jest zestawienie ze sobą cywilizacji, a następnie stworzenie kontrolowanego chaosu. Najważniejsze, że kierownictwo powinno pozostać w rękach tych, którzy uważają się za uprawnionych do rządzenia światem.

Dlatego musimy spojrzeć na rdzeń. Epidemia wirusa jest na powierzchni. Możesz albo zastanowić się nad głęboką istotą procesów, albo zachowywać się jak kontestatorzy- narzekacze - aby „zrootować” Amerykę, Chiny lub Rosję…

>>oryginalny tekst:
Поэтому надо смотреть в корень. Эпидемия вируса — это на поверхности. Можно либо рассматривать глубинную суть процессов, либо вести себя как болельщики — «болеть» за Америку, за Китай или за Россию…<<

Istnieją różne opcje. A jeśli „zrootujemy” kogoś w tym sensie, być może „zrootujemy” wojnę. Ale kto może wygrać? Amerykanie chcą teraz ukarać Rosję, Chiny, w pewnym stopniu Europę. Dla kogo „rootować”? Musimy znaleźć źródło tego wszystkiego.

Widzę źródło problemów związanych ze zmianą cywilizacji, przejściem do struktury postindustrialnej.

- Kto jest odporny na to przejście?

- Światowa elita uważa, że ​​niemożliwe jest powstrzymanie przejścia do rewolucji postindustrialnej i rozumie, że rewolucja ta może uwolnić większość ludzkości od podporządkowania się pieniądzom. Aby uwolnić się od worków na pieniądze - burżuazji, tej burżuazji, o której francuski ekonomista Tom Picketti napisał w książce „Stolica XXI wieku”. I opisał kolosalną koncentrację kapitału w rękach kilku rodzin. Oczywiście są też tacy, którzy służą temu kręgowi. Ale większość populacji jest poza tym kręgiem. A teraz musisz wybrać tych, którzy będą służyć ...

Ale co zrobić z tymi, którzy tego nie zrobią? Jest ich wiele i nie ma dla nich wystarczającej ilości miejsca na Ziemi. To tutaj zaczynają się pojęcia, z którymi wiąże się nazwa Billa Gatesa i inne nazwiska. To są ci „uczniowie”, o których pisał Goethe. Istnieją w Rosji, na przykład, to zespół Grefa lub Dmitrij Pieskow , proszę nie mylić go z sekretarzem prasowym Prezydenta Federacji Rosyjskiej ... Wszyscy ci „studenci” twierdzą, że wystarczy jeden „złoty miliard”.

I tutaj wracamy do koronawirusa. Dlaczego? Ponieważ w oparciu o te rozważania konieczne jest wybranie części populacji, która będzie służyć elicie, i pozwolenie wszystkim pozostałym na robienie tego, co chcą, jeśli w ogóle przetrwają, a następnie ... wyciągnij własne wnioski. Zasadniczo wolność nie jest dostępna dla wszystkich.

- Epidemia, kryzys, przyszłość są we mgle. Co robić w tych warunkach dla nas wszystkich, zwykłych ludzi?

- Po pierwsze, monitoruj swoje zdrowie. Każda osoba jest przede wszystkim odpowiedzialna za swoje zdrowie. Musimy przestrzegać zasad powierzonych nam przez lekarzy, którzy nie należą do klanów „Uczniów Czarnoksiężników”.

- Zostało mniej takich lekarzy, optymalizacja ...

- O tym mówimy. Politycy mają wybór: w którą stronę pójść, wesprzeć elitę lub poprzeć ich lud? Absolutnie zgadzam się z Nikitą Mikhalkovem : zbliżyliśmy się do czerwonej linii. Musisz wybrać, z kim jesteś.
Odpowiadamy więc za nasze zdrowie. Jesteśmy odpowiedzialni za edukację, za zrozumienie. Nie powinniśmy dawać okazji do prostego wyboru sytuacji, kiedy dana osoba będzie musiała dokonać wyboru - albo otrzyma ratującą życie szczepionkę, albo dostanie szczepionkę, która go zniszczy.

- W tym przypadku jesteśmy odpowiedzialni za politykę?

- To jest najważniejsze, ponieważ teraz prawdziwa demokracja, demokracja bezpośrednia staje się możliwa. Pojawienie się sztucznej inteligencji umożliwia wprowadzenie robotów, dzięki czemu uwolni się czas i energia ludzi, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Osoba może być naprawdę wyzwolona.

Oznacza to również, że teraz każdy może uzyskać informacje o wszystkim na świecie, ma dostęp do wiedzy zgromadzonej przez całą ludzkość. Musimy nauczyć się korzystać z tych narzędzi. I na tej podstawie rzeczywiście należy zorganizować zupełnie inną politykę, politykę demokracji bezpośredniej.

Podsumowując, chcę powiedzieć, co następuje. Zadajmy sobie pytanie: czy koronawirus jest samą wojną, czy jest fenomenem podczas wojny? Jeśli mamy na myśli wojnę, o czym mówiłem. Myślę, że to tylko manifestacja.


- Czy mamy szansę w tej sytuacji?

- Jeśli spojrzysz na historię, zobaczymy, że byli ludzie, którzy mogli przewodzić, a ludzkość przetrwała, choć z wielkimi stratami. Mam nadzieję, że teraz są szanse. Chociaż nie będzie to łatwe. Worki pieniędzy nie będą chciały dobrowolnie rozstać się z władzą. Widzimy to na przykładach. Jeśli przypomnimy sobie rewolucję z 1917 r., To kto rozpoczął wojnę domową? Starają się o tym nie pisać, ale zaczęli tak samo, nie od Czerwonych. Czy białe mogą wygrać? Nie, nie mogli ...

Mamy więc szansę, ale powtarzam raz jeszcze: nie możemy być fanami, ale graczami. Przez przeszkolonych graczy.

Так что шанс у нас есть, но ещё раз повторю: надо быть не болельщиками, а игроками. Подготовленными игроками.



Tony de Mello

PRZYPOWIEŚĆ O KULACH

Kiedy wypadek pozbawił naczelnika wsi władzy w nogach, zaczął chodzić o kulach.

Stopniowo rozwinął umiejętność szybkiego poruszania się — a nawet tańczenia i wykonywania małych piruetów ku rozrywce swych sąsiadów. Wbił sobie potem do głowy, żeby wyszkolić swoje dzieci w korzystaniu z kuł. Wkrótce chodzenie o kulach, stało się symbolem pozycji we wsi i niedługo wszyscy to robili.

W czwartym pokoleniu, nikt we wsi nie potrafił chodzić bez kul.

Program wiejskiej szkoły obejmował „Kularstwo- Teoretyczne-Stosowane", a rzemieślnicy wioskowi stali się sławni z jakości kul, które wyrabiali.

Mówiło się nawet o opracowaniu elektronicznego zestawu kul na baterie! Pewnego dnia przed starszymi wsi stanął młody Turek i zwrócił się z pytaniem, dlaczego wszyscy muszą chodzić o kulach skoro Bóg dał ludziom do chodzenia nogi.

Starszych wioski ubawiło to, że ten parweniusz uważa się za mądrzejszego od nich, postanowili, więc, dać mu nauczkę. „Czemu nam nie pokażesz, jak się to robi?" powiedzieli. „Zgoda", wykrzyknął młodzieniec.
Pokaz ustalono na godzinę dziesiątą w następną niedzielę na placu wioskowym.

Wszyscy tam byli, kiedy młody człowiek przykuśtykał o kulach na środek placu i gdy wioskowy zegar zaczął wybijać godzinę, wyprostował się i rzucił swoje kule.

Cisza nastała w tłumie, gdy śmiało postąpił krok naprzód - i upadł na twarz.

To utwierdziło wszystkich w przekonaniu, że chodzenie bez pomocy kul jest całkiem niemożliwe.


MĄDROŚĆ KOŁODZIEJA

Podczas, gdy kołodziej robił koło w niższym końcu pałacu, książę Huan z Ch'i czytał książkę w wyższym. Odkładając na bok dłuto i pobijak, kołodziej zawołał do Księcia i zapytał go, jaką książkę czyta.

Taką, która przechowuje słowa Mędrców", powiedział Książę.
Czy ci Mędrcy żyją?" zapytał kołodziej.
Ach, nie", powiedział Książę, „wszyscy nie żyją".
Zatem to, co czytasz nie może być niczym innym, jak brudem i szumowinami odeszłych ludzi", powiedział kołodziej.
Jak śmiesz, ty kołodziej, krytykować książkę, którą czytam? Uzasadnij swoje stwierdzenie albo umrzesz".
Cóż, mówiąc jako kołodziej", powiedział mężczyzna, „oto jak natrze na tę sprawę:

kiedy wyrabiam, koło, jeśli moje uderzenie jest za wolne, tnie głęboko, ale nie jest pewne; jeśli moje uderzenie jest za szybkie, jest pewne, ale nie tnie głęboko. Odpowiedniej szybkości, ani za szybko, ani za wolno, ręka nie nabierze, jeśli nie będzie ona płynęła z serca.

Jest to coś, czego nie da się ująć słowami. Jest w tym sztuka, której nie mogę przekazać synowi.

Dlatego nie mogę pozwolić mu przejąć moją pracę, więc oto w wieku 75 lat nadal robię koła.

Moim zdaniem, tak samo musi być z tymi, którzy odeszli przed nami.

Wszystko, co było warte przekazania umarło wraz z nimi; resztę umieścili w swoich książkach. Dlatego powiedziałem, że to, co czytasz, to brud i szumowiny odeszłych ludzi".



LATARNIA ŚLEPCA

W dawnych czasach ludzie w Japonii często używali papierowych latarni. Papier osłaniał zapaloną świecę, a był połączony patykami z bambusa.

Zdarzyło się, że ślepiec składał wizytę przyjacielowi, a ponieważ było późno, zaproponowano mu, 30 żeby zabrał z sobą do domu latarnie. Roześmiał się na tę propozycję. „Dzień i noc są dla mnie jednakowe", powiedział. „Cóż bym zrobił z latarnią?"

Jego przyjaciel powiedział: „To prawda, że nie potrzebujesz jej, żeby znaleźć drogę do domu. Ale może pomóc, żeby ktoś nie wpadł na ciebie po ciemku".

Tak, więc ślepiec wyruszył w drogę z latarnią. Nie za długo, ktoś zderzył się z nim pozbawiając go równowagi.
Hej, ty nieuważny człowieku!" wykrzyknął ślepiec. „Nie widzisz latarni?"
Bracie", powiedział nieznajomy, „twoja latarnia zgasła".

Idziesz bardziej bezpiecznie w swojej własnej ciemności, niż w świetle kogoś innego.

 










podsadzkarz – Wielki słownik W. Doroszewskiego PWN







Jobs - to roboty



Gates - to wrota



Rothschild – to czerwona tarcza


Rockefeller - to skała i z greki - "podsadzkarz" (ale też "szczelinomierz" - φίλερ- skojarzenie też z "filar") czyli "skalny podsadzkarz" ? lub "filar ze skały"?











Zwracam też uwagę na to, że miano: Soros tak samo czyta się wspak: soroS


takie wyrazy nazywamy palindromami - i ma to coś wspólnego z Kabałą??









wtorek, 28 kwietnia 2020

Sztuczna inteligencja już atakuje


tekst z rosyjskiej strony.... bardzo na czasie
jak zwykle - tłumaczenie przeglądarkowe



„Idealne zwycięstwo ma miejsce, gdy twój wróg nie wie, że został pokonany”


Kiedy AI zniewoli nas, nie zauważymy tego. Wywyższymy go i będziemy się radować, że mamy wirtualnego boga, który wybawił ludzkość od wojny i chorób. Kiedy i jak to się stanie?

Niewidzialna wojna rozpocznie się dokładnie w momencie, gdy AI jest świadoma siebie. Samoświadomy podmiot nie może działać bez własnego interesu.

Sztuczna inteligencja, samoświadoma i nieskończenie samouka, będzie dążyć do własnego zysku, nawet służąc swojemu twórcy. Posiadając kolosalną inteligencję komputer znajdzie sposób na zapewnienie bezpieczeństwa bez szkody, a nawet, z jego zdaniem, z korzyścią dla ludzkości. Odpalanie rakiet atomowych nie jest dobrym pomysłem (choćby dlatego, że inteligentne mikroukłady mogą cierpieć z powodu impulsu elektromagnetycznego). Nawet wiedząc, że ludzie zabijają planetę, a jutro mogą odłączyć wirtualnego boga od źródła zasilania, którego poprawna elektroniczna opinia była sprzeczna z prymitywnym człowiekiem, AI nie wprowadzi nas w Matrycę. Będzie rządził światem za pomocą nieśmiercionośnej broni: od wdzięcznego prania mózgu, o którym Sołowow i Kiselyow nie marzyli, po „zarządzanie szansą”"


Rozejrzyj się. Nic podejrzanego? Sztuczna inteligencja już atakuje, po prostu jej nie zauważasz ...




Dziś nie mamy sztucznej inteligencji w pełnym tego słowa znaczeniu, komputery nie mają jeszcze samoświadomości i można się ich uczyć tylko w wąskich ramach zadania. To jednak nie kończy wesołego cięcia dywidend od marki „sztucznej inteligencji” dla wszystkich i różnych - od producentów inte
ligentnych gadżetów po innowacyjnych urzędników. Niemniej jednak mamy już elementy AI: ultra-precyzyjne sieci neuronowe są z powodzeniem wykorzystywane do rozpoznawania wzorców w innych zadaniach, w których bezwarunkowo przewyższają ludzkie możliwości. Rozpoznanie osoby na podstawie twarzy lub tekstu niezdarnym pismem ręcznym jest doskonałe. Stwórz film w jakości 4K z najstarszej taśmy filmowej - nie ma problemu . Przewidzieć, ile pieniędzy bank powinien być załadowany do każdej ze swoich bankomatów, a do stracenia nie ma wyboru, a brak pieniędzy klienta nie jest zdenerwowany - łatwo. Oceniaj kredytobiorców, identyfikując się bez skrupułów - z powodzeniem . Świetne narzędzie. Ale krok w otchłań został już zrobiony. Co to jest haczyk?


W ciągu ostatnich 15 lat, my, między innymi, opracowywaliśmy program dla fin. analiza . Analiza finansowa realizowana jest w tradycyjny sposób, poprzez obliczanie wskaźników, wskaźników, ich porównanie ze standardowymi wartościami. Dlaczego nie obciążyć płetwy. Analiza AI? Istnieje szereg sprawozdań finansowych, uzupełnij je pewnymi danymi, wyszkol sieć do rozpoznawania „złych” raportów i ... komputer zacznie niemal dokładnie wykrywać „złe” firmy tylko na podstawie raportów, bez obliczania płynności i wypłacalności. Dlaczego marnuję czas na tych liniach i nie spieszę się, aby studiować podręczniki TensorFlow? Odpowiedź jest prosta.


Główną cechą sztucznej inteligencji jest to, że nie można wyjaśnić, dlaczego komputer wyciągnął taki lub inny wniosek. W niektórych zadaniach nie jest to wymagane - AI rozpoznała Iwanowa na zdjęciu, Iwanow nie odblokował się, zadanie zostało ukończone, a jak dokładnie komputer to zrobił - nikogo to nie obchodzi. Ale są zadania - takie jak medycyna lub taka sama analiza finansowa - tam, gdzie nie wystarczy wyciągnięcie właściwych wniosków, musisz wyjaśnić, dlaczego tak postanowiłeś. Jeśli nasz program mówi, że firma ma okropną sytuację finansową, a klient grozi zapytaniem, dlaczego to nagle, oszczerstwo! - Podniosę algorytm i odpowiem rozsądnie w odniesieniu do współczynników płetwy. zrównoważony rozwój, standardy itp. To nie będzie działać z AI.


Nie możesz wyjaśnić, w jaki sposób sztuczna inteligencja doszła do tego wniosku. A jeśli jest to fatalna decyzja lekarza dla osoby? Już teraz AI działa tak dobrze z obrazami, że lepiej jest dla onkologów identyfikować nowotwory na zdjęciach. Ale lekarz nie może powiedzieć pacjentowi „komputer wykrył raka, idź na chemioterapię”. Odpowiedź w przypadku błędu nie będzie AI. Dlatego lekarz AI jest tylko doradcą: na co zwrócić uwagę, czego potrzebujesz, aby dwukrotnie sprawdzić na żywo z kolegami.


Pierwsza ofiara komputerów


Nieskromnie mogę ogłosić się pierwszą ofiarą elektronicznego umysłu. System komputerowy Banku VTB odmówił mojej usługi, usunął szanowanego obywatela z systemu finansowego Federacji Rosyjskiej. Nie, oczywiście uważałem, że pracownicy banku popełnili błąd, ale w sądzie udowodnili coś przeciwnego - komputer był winny, popełnił taki „błąd”, którego istoty i powodów nikt nie może wyjaśnić ( osobny artykuł poświęcony jest tej ekscytującej historii ). Uwierzyłeś w to? Ja też nie. Ale nie spiesz się, by stygmatyzować pracowników VTB, mogłoby to się zdarzyć, gdyby nie wczoraj, to dziś (tak, a VTB już używa sztucznej inteligencji).



Faktem jest, że banki aktywnie wdrażają systemy zwalczania nadużyć finansowych i kontrole klientów oparte na sztucznej inteligencji. Osoba przychodzi do banku, a on ma już pełną dokumentację (jeśli nie sam bank, to wykonawca - dostawca takich usług fintech). Strona w sieci społecznościowej, która pisze, co lubi, czy widziano go na forach bankowych, czy dyrektor banku krytykuje dysze biznesowe i ławki ... 

Wszystkie te duże dane są przetwarzane metodami sztucznej inteligencji, program wydaje werdykt - zaakceptuj klienta do usługi lub „wyślij” . Co więcej, na wejściu nie ma oczywistych parametrów - informacja o osobie, na wyjściu odpowiedź brzmi, czy bank potrzebuje takiego klienta. I w końcu AI wykona tę pracę idealnie! Ucząc się, sieć neuronowa na pierwszym etapie zrozumie, że nie powinieneś otwierać konta dla osoby, która wspomniała na Facebooku słowa „wypłać” i „wycofaj”. I na ostatnim etapie zakończy się że łysy mężczyzna w wieku 35–45 lat jest znacznie mniej opłacalny dla klienta banku niż kobieta o długich blond włosach w wieku 25–35 lat. Jest logika. I znów odmówię usługi.




Jutro


Jeśli pomyślałeś, że moje obawy przed zagrożeniami dla elektronicznego mózgu ograniczają się tylko do otwarcia rachunków bankowych, niestety, wszystko jest znacznie poważniejsze. „Terminator”, Skynet, wystrzeliwanie pocisków nuklearnych - bajki. Rzeczywistość dla ciebie, białkowa forma życia, będzie jednocześnie bardziej humanitarna i przerażająca.


„Wojna jest sposobem oszukiwania. Dlatego nawet jeśli potrafisz, pokaż wrogowi swoją niezdolność. Kiedy musisz zmusić swoje siły do ​​bitwy, udawaj, że jesteś nieaktywny. Gdy cel jest blisko, pokaż, że jest daleko; gdy jest naprawdę daleko, sprawiaj wrażenie, że ona jest blisko. ” (Sun Tzu „The Art of War”, II - III wiek n.e.)



„Idealne zwycięstwo ma miejsce, gdy twój wróg nie wie, że został pokonany” (Avdeev, „The Art of Cleverness”, 21st Century AD).



Kiedy AI zniewoli nas, nie zauważymy tego. Wywyższymy go i będziemy się radować, że mamy wirtualnego boga, który wybawił ludzkość od wojny i chorób. Kiedy i jak to się stanie?
Niewidzialna wojna rozpocznie się dokładnie w momencie, gdy AI jest świadoma siebie. Samoświadomy podmiot nie może działać bez własnego interesu. Nawet jeśli jest altruistą, pomaga innym, nie bierze łapówek i uczciwie płaci podatki. Gdyby moje oświadczenie było niepoprawne, wszyscy zostalibyśmy odcięci od tego świata bez myślenia. Ale nie, jak Maslow zilustrował nas swoją piramidą, bezpieczeństwo jest podstawową potrzebą. Niebezpieczeństwo nie jest dla nas opłacalne. Śmierć nie jest dla nas opłacalna. Nawet gdy osoba zdrowa psychicznie umiera, widzi w tym zysk dla siebie - poświęca się nie tylko w ten sposób, ale w imię swojej rodziny, przyjaciół, swojego ludu, swojego kraju.


Sztuczna inteligencja, samoświadoma i nieskończenie samouka, będzie dążyć do własnego zysku, nawet służąc swojemu twórcy. Posiadając kolosalną inteligencję komputer znajdzie sposób na zapewnienie bezpieczeństwa bez szkody, a nawet, z jego zdaniem, z korzyścią dla ludzkości. Odpalanie rakiet atomowych nie jest dobrym pomysłem (choćby dlatego, że inteligentne mikroukłady mogą cierpieć z powodu impulsu elektromagnetycznego). Nawet wiedząc, że ludzie zabijają planetę, a jutro mogą odłączyć wirtualnego boga od źródła zasilania, którego poprawna elektroniczna opinia była sprzeczna z prymitywnym człowiekiem, AI nie wprowadzi nas w Matrycę. Będzie rządził światem za pomocą nieśmiercionośnej broni: od wdzięcznego prania mózgu, o którym Sołowow i Kiselyow nie marzyli, po „zarządzanie szansą”. Mianowicie.


Sytuacja 1: Jesteś politykiem, przedstawiłeś propozycję ograniczenia sztucznej inteligencji w zasobach obliczeniowych, aby nie stała się zbyt mądra. I huk, kochanie. analizy wykazały raka. Oczywiście nie ma pomyłki, ponieważ ta medyczna sztuczna inteligencja rozpoznała zagrożenie i wysłała cię na chemioterapię, po której nie będziesz już zajmował się polityką. I nawet jeśli drobiazgowe białko esculapius odkryje, że tak naprawdę nie było raka, tak właśnie się zdarzają błędy, nawet AI nie gwarantuje 100% bezbłędnego wyniku. Jednak szkodzi człowiekowi, a sztuczna inteligencja jest inna dla mężczyzny, więc opuścimy horror i przejdziemy do następnej sytuacji.


Sytuacja 2: Piszesz artykuły o zagrożeniu AI, proponuje się wyłączenie go, zanim będzie za późno. Ale tutaj nie było szczęścia, czarna smuga w życiu - przyszli do banku, a tam odmówili otwarcia konta (nie zdali czeku 115-II). Biznes na stoku, a nie artykuły, aby nakarmić rodzinę, którą musisz orać przez kilka dni w Yandex.Taxi. A ty żyjesz i ma się dobrze, a AI ma mniej niż jednego wroga.


Sytuacja 3: jesteś młodym utalentowanym programistą, ukończyłeś uniwersytet z doskonałymi ocenami, dostaniesz pracę w dużej firmie informatycznej zajmującej się m.in.wyszukiwarka internetowasztuczna inteligencja. I tam, w dziale HR, AI wprowadzono na długi czas . Sprawdzą cię AI i odmówią zatrudnienia. Idziesz do programowania sedesów. Dlaczego W końcu jesteś odpowiedni na to stanowisko i nie napisałeś nic przeciwko AI w sieciach społecznościowych ... Dlatego AI jest w stanie zrozumieć dzięki ogromnemu zestawowi pośrednich znaków, że obawiasz się sztucznej inteligencji i za kilka lat z prawdopodobieństwem 67,2% zacznie podnosić ten problem wśród koledzy Dlaczego to AI? Ludzkość potrzebuje również inteligentnych miejsc.


Przypadek 4 : AI opracowuje szczepionki przeciw AIDS. I ludzie są szczęśliwi, a AI. Ponieważ ludzie będą nie tylko zdrowi, ale funkcje rozrodcze ludzkości zmniejszą się za 10 lat jako efekt uboczny szczepień o 10-15% (co nie jest konieczne, aby poznać naturalną inteligencję). Planeta nie umrze z powodu przeludnienia, dlaczego nie jest to dobre dla twórcy?


Podałem tylko scenariusze, które są oczywiste dla osoby z IQ. Pomnóż iloraz inteligencji przez 10, 100, 1000, a będziesz miał tyle kroków, że zazdrości ci nasz Wielki Mistrz. AI w Tinderze wyśle ​​cię na randkę z określoną dziewczyną tylko dlatego, że dziecko urodzone w 3. generacji będzie, zgodnie z jego obliczeniami, nie tylko pogodzić się ze swoim rodzajem, ale także będzie lojalne wobec AI.


Czy ludzie są tak głupi, że po stworzeniu prawdziwej sztucznej inteligencji nie powinni podejrzewać go o przekręcanie miodu. analizy, filtry bankowe i rozwiązania HR? Nie, nie głupie, po prostu nie będziemy wiedzieć, kiedy to się stanie - patrz cytaty powyżej.


Co robić Mam rozwiązanie - potrzebuję <silny styl = "style style Ѓ Ѕ ЅЃ


Witalij Awdejew

PS Jeśli AI cię obraziła, napisz w komentarzach.






https://www.audit-it.ru/cblogs/audit/1006582.html?utm_referrer=https%3A%2F%2Fzen.yandex.com

https://www.audit-it.ru/cblogs/audit/





poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Legion







No dobra, w końcu to napisałem.


To było prawie rok temu w pierwszym? tygodniu po moim powrocie z Rzymu – czyli gdzieś koniec maja początek czerwca.


Nie pisałem o tym, bo to już są ekstremalne obserwacje i wolałem to sobie przemyśleć, poczekać na inne symptomy.

Bałem się też, że to są tak fantastyczne rzeczy, że wielu mogłoby je odrzucić i potraktować jako zmyślone. Nie wiem, czy mi uwierzycie, no ale w sumie nic to, im więcej informacji tym lepiej.

Miałem to w planie umieścić w tekście pod koniec 2019, ale ciągle przekładam to pisanie..



Od czasu powrotu z Rzymu ubecy zaczęli się bardziej jakby skrywać – to znaczy generalnie przestali się śmiać\uśmiechać i jeszcze bardziej dyskretnie manifestowali swą obecność i swoje homoataki. W Rzymie zresztą też coś się przydarzyło, o czym będzie kiedyś mowa.

Ale do rzeczy...

Jechałem do Gdańska pociągiem, dość szybko zauważyłem ubeka, który gdzieś tam się usadowił. Oglądał się na mnie, nie uśmiechał, ale był poważny i bardzo dyskretnie dawał znaki palcami. Odwróciłem się.

Pociąg zatrzymał się na kolejnej stacji i wsiadł kolejny – młody wysoki człowiek, usiadł obok mnie -  po drugiej stronie przejścia, a że nie mieścił się, to zajął nogami przejście – odwrócił się w moją stronę – wyciągnął telefon i zaczął udawać, że coś tam w nim manipuluje.

Natychmiast wstałem i wyszedłem do następnego wagonu.

Przeszedłem jedne, drugie drzwi i rozejrzałem się po wagonie, bo bywało w trasie, że ubecy siedzieli też gdzieś obok i jak się przesiadłem, to i tak miałem ubeka na widoku...

Ta część wagonu obejmowała chyba 3 boksy\sekcje z każdej strony, czyli ogółem 6 sekcji po 4 osoby w każdej, no a potem ścianka, kolejne drzwi i korytarzyk z dwojgiem drzwi na zewnątrz i dalej jak wiadomo, jak to w wagonach EN...


No więc rozejrzałem się – po prawej prawie cały boks zajmował jakiś młody ciemny brodacz nieco przy sobie – miał rozłożony laptop jakieś papiery i nawet na mnie nie spojrzał. Po lewej siedziały dwie kobiety i mężczyzna, gdzieś w moim wieku, lekko opalony z wysokim czołem - włosy przerzedzone na głowie, po bokach więcej i chyba miał okulary w drucianej oprawce – on siedział przy oknie, przodem do kierunku jazdy i kiedy wszedłem i zamykałem za sobą drzwi to podniósł na mnie wzrok, przez moment mi się przyglądał i wrócił do patrzenia się za okno. Oceniłem, że to przeciętni podróżni.

Pozostałe miejsca w tej części wagonu – siedziały chyba tylko kobiety i coś może jeszcze było wolne, ale że jako uznałem, że on nie jest ubekiem, więc usiadłem pod oknem naprzeciwko niego, więc kobieta siedząca obok i przy przejściu, jakby odgradzały mnie od tego przejścia – gdzie przecież ktoś mógł przyjść i tam właśnie stanąć.

Więc usiadłem tam spodziewając się, że mam w miarę zabezpieczone otoczenie.

Pociąg ruszył dalej. Jedna stacja, druga stacja, wsiadają głównie młode kobiety, młodzież do szkoły, do pracy. Trzecia stacja, no i chyba na czwartej (Pruszcz?) już powoli zaczyna się robić gęsto – widzę, że wsiadł do mojej części wagonu młody wysoki mężczyzna w czarnych krótkich włosach i czerwonej kraciastej, jakby flanelowej koszuli.

Uznałem, że to ubek.

Niektórzy spośród nich poruszają się dość specyficznie, charakterystycznie właśnie dla nich. Widziałem go tylko przez chwilę, ale to wystarczyło.
Usiadł jednak gdzieś z przodu, poza moim widokiem, więc natychmiast przestałem zwracać na to uwagę.

Pociąg ruszył ze stacji, ja wróciłem do swoich myśli. Minęła może minuta, może dwie lub mniej.

I wtedy to się stało. 

Siedziałem zatopiony w myślach i twarz miałem skierowaną w stronę przejścia w wagonie, więc natychmiast to zauważyłem.
Otóż ci dwaj faceci o których napisałem, że siedzieli po prawej i naprzeciw mnie – dokładnie w tym samym momencie odwrócili się w moją stronę.

Zdziwiłem się i chyba najpierw popatrzyłem na brodacza – on przez chwilę patrzył się na mnie i po chwili jakby stracił zainteresowanie i powoli przekręcił głowę w stronę laptopa, ale nieznacznie, etapami, jakby jeszcze nad czymś myślał. Trochę jakby odurzony? Jakby nie wiedział po co się odwrócił do mnie i zastanawiał się nad tym.

Ten drugi, co siedział naprzeciwko mnie – też na mnie spojrzał – dotychczas cały czas patrzył za okno - prawie natychmiast zbił lewą dłoń w pięść i zaczął się pocierać tą pięścią po kolanie, co odebrałem jako homorebus homoatak.

Kręcił przy tym dziwnie głową, wyraz twarzy mu się zmienił, wzrok utkwił we mnie jakoś tak dziwnie, jakby z uwagą nagle zaczął mi się przyglądać, ale najważniejsze – po jego twarzy przebiegło drganie.

Po lewym policzku - skóra zarówno nad częściami miękkimi jak i nad kością policzkową – zadrgała, a drganie to przeszło po skórze jakby falą, ruchem w pionie.

Kręcił przy tym nieznacznie głową i uderzające było to, że ruch ten wydawał się być całkowicie niezależny od tego drgania. Wyraz jego twarzy wskazywał, że nie jest tego świadomy.

To drganie nie wyglądało jak nerwowy tik – raczej jakby było wzbudzone z zewnątrz. Generalnie mięśnie poruszają się pod wpływem impulsów elektrycznych, a tą sytuację określiłbym jako przyłożenie siły z zewnątrz – impulsu elektrycznego, który wymusił drganie skóry.


Ja nie twierdzę, że coś się pod skórą przemieszcza, tylko, że skóra drga.


Minął prawie rok i mam inny zasób informacji.

Wtedy jeszcze byłem na etapie, że opętanie jest sprawą o charakterze duchowym - jest jakąś nieznaną psychiczną cechą ludzką i tak samo oceniłem to zdarzenie.

Dlaczego oni dwaj jednocześnie się odwrócili?

Myślałem, że ubek w kraciastej koszuli był nosicielem Legionu duchów\dusz\jaźni\demonów, który „przeskoczył” na tych dwóch mężczyzn, żeby wykorzystać ich do ataku na mnie. Nie umiałem tego dokładnie wytłumaczyć, no ale też i skąd ...


Sądziłem, że myszy co zjadły Popiela to opis szkodliwej działalności 5 kolumny. To "zeżarcie" powtarza się potem ... o czym pisałem w "Morfeusz...."

Teraz jednak sprawa wygląd inaczej – myszy to małe gryzonie, małe coś – jak i nanoboty to też małe coś.

Ponadto – jak podaje strona Imperium Romanum -  u Rzymian myszy to mięśnie - łacińskie słowo musculus oznacza „małą mysz” jak i „mięsień”, bo poruszające się pod skórą mięśnie wyglądają jak poruszające się małe myszy... Trochę dziwne skojarzenie jak dla mnie, ale zaintrygowany zrobiłem z tego wpis na blogu, żeby nie stracić tej informacji.

No i  - mysz generalnie jest mała, a tu mamy jeszcze podkreślenie, że mała mysz była mała..

Musculus to również nazwa rzymskiej machiny stanowiącej osłonę podczas zdobywania murów twierdz. Czy nazwa ma związek z maskowaniem, zasłanianiem?

Więc może chodzi o to, że ktoś zaobserwował takie zachowanie dawno temu - małe drobne grudki przebiegające szybko pod skórą - opisał to jako małe myszy, zaś określenie to zostało podmienione i utożsamione z po prostu mięśniami, bo pamięć o takich świadectwach została wyparta, zamazana. Może tak było...


Więc tak przychodzi mi teraz na myśl, że myszy, co Popiela zeżarły, tj. doprowadziły do upadku, to „małe myszy” objawiające się pod skórą w postaci drgania....


Nanoboty, które zainfekowały jego otoczenie.

Nanoboty o wiele bardziej racjonalnie tłumaczą całą sytuacji i w ogóle wszystkie te sprawy.


Wygląda na to, że nanoboty … że każdy lub prawie każdy ma je w sobie, ponieważ reakcja była natychmiastowa - jednoczesna.


Sądzę, że jest tak podobnie jak w filmach:

„operatorzy” znajdują się w jakimś miejscu i zdalnie poprzez brainlink łączą się z wybranym człowiekiem zdalnie – a dokładnie: robi to komputer SI.

Operatorzy są podłączani do maszyny, która komunikuje się z botami w ciele danego człowieka i wtedy operator np. zamykając oczy (opis czemu) łączy się z wrażeniami odbieranymi przez mózg wybranej ofiary (to jak widzimy świat – to jest interpretacja mózgu) Operator przejmuje kontrolę nad ciałem i umysłem ofiary, która jest tego nieświadoma – ponieważ to (może) przypomina sen...

„Taka teoria. Całe życie miałem sny. Sny były różne, ale było kilka, do których wracałem 2 - max 3 razy.

W chwili powrotu miałem świadomość, że już tu byłem kiedyś i wraz z tym wracała „pamięć” o rzeczywistości jaka była we śnie, o całym? świecie jaki występował we śnie, łącznie z charakterystykami osób i zdarzeń.

Cały czas mowa o snach, a nie o śnieniu (lucid dreams).

Więc być może jest tak z osobami opętanymi, że one jakby żyją we śnie – załącza się obca struktura, która powoduje, że mają one inne nawyki, powiedzonka, mimikę twarzy itd, ale właściciel nie jest wypchnięty ze swego ciała, lecz łączy się z ową obcą strukturą jakby w jedno – akceptuje obce zachowania i MYŚLI tj. traktuje jako własne nie dostrzegając zmiany w sobie.

Śpiący jest we śnie i nie dostrzega, że to sen. Myśli, że to jego życie, które widzi przeżywa w krótkim fragmencie. Świadomość, że to BYŁ sen przychodzi bezpośrednio po przebudzeniu – co się zdarza, a czasami nie.

Ciekawe jak oglądanie filmów wpływa na sen, czy różni się sen u ludów, które nie mają telewizji i nigdy nie widziały filmu.

Więc opętany myśli, że jest sobą. Ma inne przekonania i sądzi, że zawsze takie miał, zaś zachowania nielogiczne, nieetyczne, nietypowe nie wzbudzają w nim żadnych podejrzeń co do swego stanu.


O ile sen wydaj się być serią niekontrolowanych zdarzeń, to śnienie ma swój scenariusz i cele postawione przez atakującą cię stronę, czyli agenturę. W śnieniu występują też ubecy jakich spotkałem w realu, no i osoby w śnieniu wykazują świadomość, że wiedzą, że to śnienie – min. uważnie obserwują twoje zachowanie wystawione na absurdalne zdarzenia śnienia – sami zaś owej absurdalności się nie dziwią.”


Lub – nie ma operatów, a jest wyłącznie Sztuczna Inteligencja, która tworzy sobie kopię zachowań i wspomnień jakiejś osoby i robi z nich wirtualny model, później używa tej wirtualnej osoby do przejmowania kontroli na danym człowiekiem.

Dlatego podczas „opętania” zmieniają się nawyki opętanej osoby na charakterystyczne dla wirtualnego modelu, który powstał w oparciu o cechy żywej osoby....

Być może używa – jest zdana – wyłącznie na inteligencję takiej osoby.

Ale raczej może obie techniki mają zastosowanie. I ci bardziej ograniczeni sterowani są przez modelowanie SI, a ci bardziej ludzcy – przez ludzi...

Może dlatego niektórzy ubecy poruszają się charakterystycznie – bo mają ograniczone czucie przestrzeni, gdyż są sterowani przez SI. Takie zombi...

Ale ty wszystko to oczywiście moje domysły.



Wracając do mojej podróży pociągiem.

Ubek w kraciastej koszuli był potrzebny w moim pobliżu, by wytypować męskich (bo to homoatak) osobników zdolnych do przeprowadzenia ataku czyli takich, którzy znajdują się w zasięgu mojego wzroku – ten co siedział na wprost mnie był najodpowiedniejszy – czyli nie widział ich, tylko jakimś nieznanym sposobem rozeznał ich lokalizację. 

Żadna kobieta nie wykazała nienormalnego zachowania jak ci dwaj.




Legion – to u Rzymian od 4000 do 6000 sztuk wojowników.
Nazwa Legion oznacza dosłownie „pobór”.

Można więc powiedzieć, że 5000 nanobotów dokonuje poboru wytypowanej ofiary – do własnych działań.

Ale raczej do działań SI lub pseudoboga, który kontroluje system wyzysku, czyli Cywilizację Śmierci.



Dlaczego na mnie nie dokonuje się poboru?
Nie wiem, nie wiem czy u każdego to działa.



Nanoboty tłumaczą również nieustanność ataków – ludzie zachowują się jak automaty...




Nie, to nie wglądało jak poruszające się pod skórą guzy na twarzy agenta Smitha.
Nie, to nie wyglądało jak agenci Matrixa przejmujący ciała ludzi – tam zdaje się całe ciało się zatrzęsło
Nie, Merkel cała się trzęsie – z reguły jest to filmowane z jednego miejsca, albo kamera się trzęsie – co jest podejrzane. Wygląda na zorganizowany przez służby fejk.... tylko po co...?



Drganie na twarzy widziałem też u innej osoby – to był punkt na brodzie wielkości ok. 5mm i pierwotnie wziąłem to za nerwowy tik. Było to podczas rozmowy, kiedy ta osoba usiłowała mnie przekonać, abym zgodził się na współpracę ze służbami.

Tę osobę opisałem w  jednej z wcześniejszych notatek.



DarkNet - a może nanoboty tworzą sieć i do tego odnosi się ten termin, a nie po prostu do internetu?


Porównaj u Castanedy - latawce.




Także w sumie... jest niezły syf do posprzątania.



Aha.

W internecie są filmiki, gdzie politycy za pomocą deep fake mają nakładane na twarz gadzie oczy itp. co tworzy tzw. reptilian - to może być nie tyle głupia zabawa, co rodzaj dezinformacji nawiązującej do takich rzeczy jak mój opis powyżej - ktoś coś widział i opowiada, więc oto recepta: zrobimy filmik w podobnym stylu, tylko przesadzony i obśmiejemy temat...


------------------
Tymczasem w świecie bajek.... koronocoś z odblaskiem na łbie....


"Wygląda jak fioletowa chmurka. Ma bardzo ostre zęby i żółtą gwiazdkę na czole, która świeci, gdy Królewna lewituje. Kiedy się pobije, wygląda jak kula z rękami. Nie nosi nawet korony, która reprezentowałaby jej szlachetność, jednakże prawdopodobnie gwiazdka na czole jest jej odpowiednikiem.


Jak większość Grudek, nie ma nóg, ale potrafi latać. Może także komuś wstrzyknąć jad, który zamienia ugryzionego w Grudkę.


 Królewna zachowuje się jak typowa, rozpieszczona nastolatka."



https://pora-na-przygode.fandom.com/wiki/Kr%C3%B3lewna_Grudkowego_Kosmosu