Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niemiecka 5 kolumna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niemiecka 5 kolumna. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 11 listopada 2014

4 lata temu w reklamie wyborczej...


...Adamowicz wystąpił na tle inwestycji drogowych, z którymi miasto ma niewiele wspólnego.

Drogowa wpadka Pawła Adamowicza?

Paweł Adamowicz promuje swoją kandydaturę na prezydenta na tle inwestycji drogowych, w których realizacji miasto Gdańsk miało i ma niewiele do powiedzenia.


W swojej reklamówce wyborczej Paweł Adamowicz występuje na tle inwestycji drogowych, z którymi miasto ma niewiele wspólnego.


Jak oceniasz spot wyborczy Pawła Adamowicza?
jest świetny, pokazuje jak wiele przemian w ostatnich latach nastąpiło w Gdańsku
15%
 
jest słaby, ale to nie wina kandydata, a osób, które przygotowywały spot
20%
 
jest fatalny, jest bardziej antyreklamą niż spotem wyborczym
65%
 
  • zakończona
  • łącznie głosów: 1827
Portal Trojmiasto.pl trafił na spot wyborczy Pawła Adamowicza - kandydata na kolejną kadencję na stanowisko prezydenta Gdańska w zaplanowanych na listopad wyborach. Świetny montaż, doskonały lektor i gość, który podsumowuje kandydaturę, sprawiają, że reklamę, zatytułowaną "Jakość życia cz. I", ogląda się przyjemnie. Jednak w tym przedwyborczym optymizmie Paweł Adamowicz się nieco zagalopował, bowiem pojawia się on w reklamie wyborczej na tle inwestycji, które finansowane są z budżetu centralnego, a nie z miejskiej kasy.

Już w drugiej sekundzie spotu Paweł Adamowicz pojawia się na tle Węzła Karczemki zobacz na mapie Gdańska, na którym prowadzona jest przebudowa. Bez problemu można dostrzec tam pracujące maszyny budowlane. Jednak inwestorem tego przedsięwzięcia jest gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - urząd administracji rządowej. Co robi zatem na Węźle Karczemki kandydat na Prezydenta Gdańska, skoro gdański samorząd nie finansuje realizacji prac i nie zlecał przygotowania dokumentacji projektowej?

Na tym nie koniec. Po dziewiątej sekundzie wyborczego spotu Paweł Adamowicz stoi tuż przy drodze wojewódzkiej w Borkowie zobacz na mapie Gdańska (już poza granicami Gdańska). To jedno z najpopularniejszych miejsc, w którym można przez chwilę, jadąc autem, podpatrzeć pracę drogowców przy budowie Południowej Obwodnicy Gdańska. Podobnie jak w przypadku Węzła Karczemki, 17-kilometrowa droga ekspresowa, wiodąca przez gdańskie dzielnice Olszynka i Maćkowy, realizowana jest za pieniądze z budżetu państwa i Unii Europejskiej.

W Gdańsku prowadzone są inwestycje drogowe, na których tle z powodzeniem można prezentować swoją kandydaturę - choćby przebudowa ul. Nowe Ogrody zobacz na mapie Gdańska, budowa brakującego odcinka Trasy W-Z zobacz na mapie Gdańska lub niedawno rozpoczęta rozbudowa ul. Łostowickiej zobacz na mapie Gdańska. Dlaczego zatem Paweł Adamowicz zdecydował się wystąpić przed kamerą na Węźle Karczemki i Południowej Obwodnicy Gdańska?

- Spot ma na celu pokazanie zmian, które w Gdańsku postępują i przybliżenie tych inwestycji. Stoję dokładnie przy Armii Krajowej, bo pokazuję, co zawsze zresztą podkreślam, budowaną przez rząd obwodnicę południową Gdańska. Miasto też się do niej dołożyło, choćby poprzez mieszkania dla wykwaterowanych mieszkańców, a w ostatnim etapie miasto bardzo się zaangażowało w ratowanie tej inwestycji, bo były problemy natury formalnej. Zresztą wszystko, co się dzieje w Gdańsku, dzieje się przy współpracy z samorządem. Chodziło o pokazanie wielkości tych inwestycji i tego, że w najbliższych czterech latach zbudujemy w Gdańsku podstawowy kręgosłup komunikacji drogowej. Dlatego warto je pokazać w formie spektakularnej, przemawiającej do wyobraźni - wyjaśnia Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.

Smaczku reklamie dodaje wypowiedź utytułowanego rajdowca - Krzysztofa Hołowczyca. Wskazuje on ul. 3 Maja zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku jako tę, o której marzą i śnią nie tylko gdańscy kierowcy. Jednak czy naprawdę pragną tonącej po nieco większym deszczu ulicy? Na co dzień tworzą się tam korki i prawie zawsze nie ma miejsc parkingowych. Jak jeżdżą auta na ul.3 Maja?


Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Drogowa-wpadka-Pawla-Adamowicza-n42899.html#tri



A co będzie w tym roku?






3 listopada 2010, godz. 06:00 (442 opinie) autor: Maciej Naskręt, Katarzyna Moritz
Paweł Adamowicz promuje swoją kandydaturę na prezydenta na tle inwestycji drogowych, w których realizacji miasto Gdańsk miało i ma niewiele do powiedzenia.

W swojej reklamówce wyborczej Paweł Adamowicz występuje na tle inwestycji drogowych, z którymi miasto ma niewiele wspólnego.


Portal Trojmiasto.pl trafił na spot wyborczy Pawła Adamowicza - kandydata na kolejną kadencję na stanowisko prezydenta Gdańska w zaplanowanych na listopad wyborach. Świetny montaż, doskonały lektor i gość, który podsumowuje kandydaturę, sprawiają, że reklamę, zatytułowaną "Jakość życia cz. I", ogląda się przyjemnie. Jednak w tym przedwyborczym optymizmie Paweł Adamowicz się nieco zagalopował, bowiem pojawia się on w reklamie wyborczej na tle inwestycji, które finansowane są z budżetu centralnego, a nie z miejskiej kasy.

Już w drugiej sekundzie spotu Paweł Adamowicz pojawia się na tle Węzła Karczemki, na którym prowadzona jest przebudowa. Bez problemu można dostrzec tam pracujące maszyny budowlane. Jednak inwestorem tego przedsięwzięcia jest gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - urząd administracji rządowej. Co robi zatem na Węźle Karczemki kandydat na Prezydenta Gdańska, skoro gdański samorząd nie finansuje realizacji prac i nie zlecał przygotowania dokumentacji projektowej?

Na tym nie koniec. Po dziewiątej sekundzie wyborczego spotu Paweł Adamowicz stoi tuż przy drodze wojewódzkiej w Borkowie (już poza granicami Gdańska). To jedno z najpopularniejszych miejsc, w którym można przez chwilę, jadąc autem, podpatrzeć pracę drogowców przy budowie Południowej Obwodnicy Gdańska. Podobnie jak w przypadku Węzła Karczemki, 17-kilometrowa droga ekspresowa, wiodąca przez gdańskie dzielnice Olszynka i Maćkowy, realizowana jest za pieniądze z budżetu państwa i Unii Europejskiej.

W Gdańsku prowadzone są inwestycje drogowe, na których tle z powodzeniem można prezentować swoją kandydaturę - choćby przebudowa ul. Nowe Ogrody, budowa brakującego odcinka Trasy W-Z lub niedawno rozpoczęta rozbudowa ul. Łostowickiej. Dlaczego zatem Paweł Adamowicz zdecydował się wystąpić przed kamerą na Węźle Karczemki i Południowej Obwodnicy Gdańska?

- Spot ma na celu pokazanie zmian, które w Gdańsku postępują i przybliżenie tych inwestycji. Stoję dokładnie przy Armii Krajowej, bo pokazuję, co zawsze zresztą podkreślam, budowaną przez rząd obwodnicę południową Gdańska. Miasto też się do niej dołożyło, choćby poprzez mieszkania dla wykwaterowanych mieszkańców, a w ostatnim etapie miasto bardzo się zaangażowało w ratowanie tej inwestycji, bo były problemy natury formalnej. Zresztą wszystko, co się dzieje w Gdańsku, dzieje się przy współpracy z samorządem. Chodziło o pokazanie wielkości tych inwestycji i tego, że w najbliższych czterech latach zbudujemy w Gdańsku podstawowy kręgosłup komunikacji drogowej. Dlatego warto je pokazać w formie spektakularnej, przemawiającej do wyobraźni -wyjaśnia Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.

Smaczku reklamie dodaje wypowiedź utytułowanego rajdowca - Krzysztofa Hołowczyca. Wskazuje on ul. 3 Maja w Gdańsku jako tę, o której marzą i śnią nie tylko gdańscy kierowcy. Jednak czy naprawdę pragną tonącej po nieco większym deszczu ulicy? Na co dzień tworzą się tam korki i prawie zawsze nie ma miejsc parkingowych. Jak jeżdżą auta na ul.3 Maja?

Aktualny [2014] spot wyborczy obecnego prezydenta Gdańska można zobaczyć tutaj, polecam uważnym i zatroskanym Czytelnikom...






http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Drogowa-wpadka-Pawla-Adamowicza-n42899.html




seil on the seas of chees....
 
 
 
 
 

poniedziałek, 22 września 2014

Tuskeni rządzą Polską


Będzie drugi Katyń?

Żyrinowski: z Polski nic nie zostanie, zostanie doszczętnie spalona

Kon­tro­wer­syj­ny ro­syj­ski po­li­tyk Wła­di­mir Ży­ri­now­ski znów za­ska­ku­je swoją wy­po­wie­dzią i ab­sur­dal­ny­mi po­glą­da­mi na temat na­sze­go kraju. Tym razem, przed ka­me­rą "Fak­tów TVN", ostrzegł, że w razie wy­bu­chu "wiel­kiej wojny" z Pol­ski nic nie zo­sta­nie, po­nie­waż jest ona jed­nym z państw, w któ­rych znaj­du­ją się bazy NATO. - Zo­sta­nie do­szczęt­nie spa­lo­na - po­wie­dział Wła­di­mir Ży­ri­now­ski. - Ko­cha­my Pol­skę i nie chce­my wa­szej zguby – dodał na ko­niec.
Władimir Żyrinowski podkreślił, że sankcje wprowadzane są po to, by zastraszyć Rosję. - Ale nas nie da się zastraszyć. Będziemy tylko bardziej źli i twardzi, i spuścimy wam taki łomot, nawet na brzegach kanału La Manche, że nie zaśniecie do połowy XXI wieku - powiedział.
Rosyjski polityk, który znany jest z kontrowersyjnych wypowiedzi, powiedział, że wszyscy żyjemy na koszt Rosji. - Zbiedniejecie. Przestaniemy u was kupować cokolwiek i u was dojdzie do powstania. Zabronimy wam latać nad naszym terytorium. Będzie trzy razy drożej. Koniec wam, Europo - zapowiedział przewodniczący partii nacjonalistycznej.
Żyrinowski, kiedy uświadomił sobie, że wśród dziennikarzy, którzy wysłuchują jego wypowiedzi, jest także Polak – dziennikarz "Faktów TVN", powiedział, że "to Polska była głównym podpalaczem podczas II wojny światowej".
- Gdyby nie polska polityka, nie byłoby hitlerowskich Niemiec. Dzisiaj nie chcemy się kłócić z Polakami. To Polska najbardziej straci na sankcjach – podkreślił. I radził, by Polska wyszła z UE i NATO i dołączyła do Rosji, a swoim drugim językiem urzędowym uczyniła rosyjski, bo tylko wtedy "będziemy rozkwitać".

 
 
Władimir Żyrinowski Władimir Żyrinowski Foto: AFP


 
Halicki: Żyrinowski już od dawna nie jest wariatem - – Żyrinowski jest osobą, która prowokuje, która przekracza granice w tych wypowiedziach specjalnie, ale jest to rodzaj przemyślanej prowokacji. Mówi to, czego nie można powiedzieć oficjalnie – skomentował pogróżki Żyrinowskiego Andrzej Halicki w programie "Gość poranka" na antenie TVP Info. - TVP Info
Kolejna kontrowersyjna wypowiedź Żyrinowskiego
To ko­lej­ne mocne słowa Wła­di­mi­ra Ży­ri­now­skie­go w ostat­nim cza­sie. W sierp­niu po­wie­dział, że "os kra­jów bał­tyc­kich i Pol­ski jest prze­są­dzo­ny, zo­sta­ną zmie­cio­ne i nic tam nie po­zo­sta­nie".

Wówczas jego słowa skomentował Władimir Putin. Powiedział, że "wszystko, co powiedział Żyrinowski, jest jego prywatną opinią, która nie zawsze jest zbieżna z oficjalnym stanowiskiem Rosji".
Żyrinowski stwierdził, iż III wojna światowa to najważniejsza decyzja, a zatem o jej słuszności musi zadecydować nie kto inny jak głowa państwa rosyjskiego. - Jestem przekonany, że decyzja została już podjęta. Będzie stopniowo podawana do wiadomości, by oni się zastanowili, czy chcą znowu spalonej Europy - powiedział.
- Co zostanie z krajów bałtyckich? Nic nie zostanie. Stacjonują tam samoloty NATO. W Polsce jest system obrony przeciwrakietowej. Los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony. Zostaną zmiecione. Nic tam nie pozostanie - oznajmił Żyrinowski.
Na słowa Żyrinowskiego zareagowało wówczas polskie MSZ. Radosław Sikorski zdradził, że ambasador Rosji został wezwany do MSZ, by złożyć wyjaśnienia.
Sikorski zaznaczył, że Żyrinowski nie jest szeregowym posłem, tylko wicemarszałkiem rosyjskiej Dumy. - Oczywiście Żyrinowski jest przedstawicielem opozycji, ale nie jest prywatną osobą - dodał szef dyplomacji.


Niestety, ale historia się powtarza.

Wg książki Seweryna Osińskiego "V kolumna na Pomorzu Gdańskim" polskie MSZ prowadziło przed wojna politykę proniemiecką - podobnie jak dzisiaj.

Z analizy archiwaliów, jakie przestudiował Osiński wyłania się zupełnie nieznany nam obraz II RP.

Beck był ewidentnie niemiecką wtyką w polskim rządzie, zupełnie nie reagował lub trywializował doniesienia dołów administracji nt. poczynań niemiekich na Pomorzu.
Rząd polski wręcz pomagał organizować się hitlerowcom na Pomorzu, pozwalał niemcom na działalność, jakiej zakazywał Polakom!!
Struktury pozostawione przez niemieckiego agenta Piłsudskiego sabotowały kraj od górnie, od strony administracji rządowej.

Dzisiaj jest podobnie, po 7 latach nie-rządu Tuskenów Polska wygląda tak, jakby całą jej administrację zajęły obce służby - polskojęzyczni niemcy rządzą polską w interesie swojej nacji.


Polecam:

http://maciejsynak.blogspot.com/2014/04/znowu-straszenie-wojna-pro-unijna.html
http://maciejsynak.blogspot.com/2014/05/w-wywiadzie-niemieckim-moze-pracowac.html



KOMENTARZE

  • @Maciej Piotr Synak
    Na końcu , jak się domyślam, autor notki umieścił swoje zdjęcie, bo chyba nie da się napisać bardziej przewrotnego komentarza do wypowiedzi Żyrinowskiego.

    Beck jako ''niemiecki agent'' uniemożliwił Niemcom pokonanie Rosji zgodnie z antykominternowskim projektem ataku na Rosję przy pomocy 600 dywizji.

    http://www.pogonowski.com/display_pl.php?textid=80

    Dno.
  • @LordConqueror 17:57:06
    Gdyby chciał oficjalnie sprzymierzyć się z niemcami, to pewnie zostałby zdemaskowany.

    A tak, niestety...

    To dopiero w dzisiejszych czasach nastąpiło takie nasycenie administracji państwowej piątą kolumną, że jest to możliwe.

    W czasach Becka to nie było możliwe, nie było telewizji, a w Polsce żyło miliony świadomych politycznie.


    Dopiero w czasie wojny wymordowano polskie elity i zastąpiono swoimi.

    Ka-pe-wu??
  • @Maciej Piotr Synak 19:25:10
    ''Gdyby chciał oficjalnie sprzymierzyć ''...

    Gdyby babka miała wąsy, to by była dziadkiem

    Nie ma się co dziwić bolszewikom, że w procesach politycznych oskarżali się przeważnie o szpiegostwo. Prawie 100% tych oskarżeń nie miało nic wspólnego z rzeczywistością

    Za to z bolszewizmem bardzo wiele wspólnego mają niektóre, wydawałoby się przeciwstawne doktryny:

    Paranoja albo opętanie. Albo jedno i drugie razem.

    Ka-pe-wu?
  • @LordConqueror 17:57:06
    Z przytoczonego linku Pogonowskiego -Krytyczna rola Polski w1939r. nijak nie można wywnioskować kim tak naprawdę był Józef Beck.
    Niewątpliwie jego największym błędem było pójście na wojnę z Niemcami wiedząc o chwiejnej pozycji swych sojuszników Francji i Anglii.Przecież anszlus Austrii 12.03.1938 jak i Układ Monachijski z 30.09.1938 jasno wskazywał że jego dotychczasowa polityka doprowadziła do niczego i zostaliśmy skazani jako dalsza ofiara niemieckiej rzeszy.
    Można stwierdzić ,że historia zatacza koło i rola jaką odgrywał przedstawiciel Tuskenii R.Sikorski w kształtowaniu polityki zagranicznej doprowadza,czy już doprowadziła nas do spisania na straty jako państwo bo znowu głównymi rozgrywającymi są Rosja i Niemcy,a ta cała gwarancja NATO w którym to sojuszu jedynie USA odgrywają decydującą role dzięki Radkowi została nas na łaskę jak zawsze chwiejnych sojuszników europejskich.
  • @dalmichal 21:04:31
    Beck rozmontował projekt unicestwienia Rosji. I to przede wszystkim powinni uświadomić sobie krytycy jego polityki. Nie Rosja ocaliła nas, tylko my ocaliliśmy Rosję.

    Mimo to Rosja umożliwiła roapoczęcie drugiej wojny światowej i była współagresorem.

    Polska miała wszelkie powody , żeby uderzyć z Niemcami i Japonią na Rosję. Ale potem byłaby zdana tylko na Niemcy, bez sojuszników na Zachodzie. Myślę, że Beck nie chciał dopuścić do całkowitej zależności od Niemiec. I niemieckiej Eurazji.

    Polska nie miała dobrego wyboru. Mogła albo poporządkować się Niemcom i uderzyć na Rosję, albo walczyć w obronie status quo.

    O aliantach i ówczesnej sytuacji pisałem wczoraj u Astry, więc nie będę się powtarzał.
  • @LordConqueror 21:32:23
    Oglądał pan ostatnio telewizję?

    Niesamowite rzeczy.
    Podobno Rosja zaatakowała Ukrainę.


    Czy pańskie informacje nt. sytuacji Polski przed II Wojną Światową również pochodzą z tego samego źródła?

    A swoją drogą, zdecyduj się pan, czy się podpisujesz PanZdobywca, czy Dno.
  • @LordConqueror 20:33:58
    "Beck jako ''niemiecki agent'' uniemożliwił Niemcom pokonanie Rosji zgodnie z antykominternowskim projektem ataku na Rosję przy pomocy 600 dywizji."

    Gdyby babka miała wąsy, to by była dziadkiem


    A skąd pan wie, co by się stało, gdyby Polacy działali razem z niemcami?

    MOŻE ODDZIAŁY NIEMIECKIE WESZŁY BY DO POLSKI I Z MNIEJSZYMI STRATAMI WYRŻNĘŁY NARÓD POLSKI???


    Teza o straconym przymierzu z niemcami to mrzonka i chamska propaganda niemiecka mająca zneutralizować fakty historyczne, pozytywnie nastawić Polaków do niemiec - by dali się pożreć bez wierzgania nogami...
  • @Maciej Piotr Synak 22:53:21
    Niemcy mogliby z Polską zrobić swój porządek, ale dopiero po pokonaniu Rosji. Trochę czasu by im to zajęło. Poza tym musieliby mieć w Rosji trochę wojska, trochę we Francji, być może na Bliskim Wschodzie...

    My dostalibyśmy Ukrainę. Weszlibyśmy tam jako wybawcy, po wielkim głodzie, eksterminacjach sowieckich.

    Razem z Ukraińcami mielibyśmy sporo ponad 100 dywizji. Były jeszcze Węgry, Rumunia..., międzynarodowy układ z Japonią, Włochami...

    Ale na dłuższą metę Niemcy byliby ogromnym mocarstwem.

    Beck wybrał układ antyniemiecki. Jeśli już , to można by go podejrzewać o agenturalność na rzecz Anglii. Ale nie sądze.
  • @LordConqueror 23:46:54
    //Weszlibyśmy tam jako wybawcy//
    No tak razem z Ukraińcami, którzy przeprowadzali akcje terrorystyczne i dążyli do zbrojnego powstania..
    Co to za bzdury?
  • @mania przepraszania 23:59:59
    Nie żadni Ukraińcy, tylko garstka agentów.

    Na sowieckiej Ukrainie bylibyśmy wyzwolicielami. Rozdalibyśmy ziemię. Przynieslibyśmy wolność gospodarczą. Zniszczylibyśmy kołchozy. Tam za kradzież kłosa z pola kołchozowego groziła śmierć, a ludzie byli głodni
  • @LordConqueror 00:21:49
    Przestań walić "pseudohistoryzm" i zacznij lepiej braki w wiedzy uzupełniać. Kiedy się zaczęło pierwsze "rezanie" na Kresach?
    Nie czasami w 1939 r. ?
    I wcale nie była to "banda agentów", ale "zwykli" Hałyczyńcy rzucili sie na sasiadów Polaków wykorzystując chaos spowodowany przez wojnę. Skrzętnie z tego skorzystali Sowieci wkraczając na tereny opanowane przez Hałyczyńców jak do "siebie". I tyle...
  • @mania przepraszania 01:49:41
    Owszem, ale to nie była duża skala.
  • @LordConqueror 23:46:54
    Co za brednie.

    "Niemcy mogliby z Polską zrobić swój porządek, ale dopiero po pokonaniu Rosji."

    Niemcy zaczęli robić, jak to facet mówisz - "swój porządek" z Polakami - w roku 1939 i przez dwa lata mordowali nas w komorach gazowych, rozstrzeliwali po lasach i palili żywcem - także dzieci.

    Dopiero w 1941 roku zaczęli wojnę z Rosją.

    Takie teksty to tylko niemiecki tępak mógł wymyśleć.
  • @Maciej Piotr Synak 19:55:23
    Jeżeli nie potrafisz sobie poradzić z nieskomplikowanymi treściami w normalnym języku, to nic na to nie poradzę.

    Za póżno na naukę.
  • @LordConqueror 20:52:25
    Radzę sobie doskonale, szczególnie z tak nieskomplikowanymi manipulacjami

sobota, 10 maja 2014

W wywiadzie niemieckim może pracować każdy






Kolejne fragmenty z książki "5 kolumna na Pomorzu Gdańskim" S. Osińskiego potwierdzają moje obserwacje i zapiski zawarte min. w opracowaniu Werwolf.

Kolejne szokujące kulisy niemieckiej polityki.

Każdy niemiec może być szpiegiem i dywersantem.

To już nie jest moja tylko obserwacja, ale fakt obserwowany i skrupulatnie przeanalizowany i zbadany przez Autora książki.

Jeden mój kolega, na pytanie, co myślisz o moim tekście, odparł, że nie może uwierzyć w to, że takie coś funkcjonuje i nikt o tym nie wie.

Jak widać - dało się przed wojną, da się i teraz.

Powiem więcej - dało się przez ostatnie 1400 lat, to dlaczego nie teraz?

To stąd bierze się olbrzymia pewność siebie służb - i ich głupie postępowanie. Z ponad tysiącletniej tradycji okłamywania i sabotowania Słowian.























































Poniżej: poparcie dla nazistowskiej NSDAP w 1933 roku.






Źródło:  http://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowosocjalistyczna_Niemiecka_Partia_Robotnik%C3%B3w



niedziela, 27 kwietnia 2014

Przygłupy.


Mentalni niewolnicy Polaków.


Jest taka zasada, która mówi:

nie należy ludziom robić rzeczy, których sami nie jesteśmy w stanie znieść.


Przygłupy z niemieckich służb specjalnych notorycznie łamią tę zasadę, tym samym okresowo – bo to zależy od człowieka, któremu starają się zaszkodzić – ulegają głębokim lękom.

Czasami są to lęki, a czasami - przerażenie.

No, bo skoro ów człowiek przeszedł chyba normalnie przez coś, czego ja bym nie zniósł, to znaczy, że on silniejszy jest ode mnie, lepiej więc pozostawić go w spokoju.
Poigrywanie z takim kimś sprawia, że zachodzi niebezpieczeństwo, iż przyszłe retorsje będą większe niż dzisiejsze mu dokuczanie - tym bardziej, że nie wolno go zlikwidować.

Odwet takiej osoby będzie gorszy niż cierpienie fizyczne i strata jakie jemu zafundowano.
Takie są zasady.

Sęk w tym, że w służbach co rusz pojawiają się nowe głąby i dostają to samo zadanie co głąb poprzedni, który już został przez nas nauczony („zmęczenie materiału”), że nie warto z nami zadzierać.

Tak więc nowy debil musi się dopiero przekonać, że przełożeni jego rękoma próbują osiągnąć nieosiągalne.

Usiłują to osiągnąć, zaś poświęcenie w walce swego lokalnego debila nie stanowi dla nich problemu.

Lokalny przygłup jest w pełni identyfikowalny, zaś przygłupy ponad okręgowe zachowują mniejszą lub większą anonimowość. Stąd mają większe poczucie bezpieczeństwa.

Ale czy oznacza to ich kompletną bezkarność?
Nie, ponieważ przy odpowiednich środkach można ich zlokalizować.

Można też z zasady wyłapać każdego, kto nie wywiązuje się ze swoich obowiązków wobec narodu i udając przygłupa sabotuje różne dziedziny państwa.


Stawiam więc tezę, że ludzie ci identyfikowalni są z dyplomacją, z wielkim biznesem i jego peryferiami, nie zaś strikte ze służbami. Te połączenia są tajne przez poufne.

To symptomatyczne – pomimo iż cały kraj trzymają w garści, przejęli olbrzymie obszary funkcjonowania państwa, dysponują pieniędzmi liczonymi w setkach milionów, grają na nosie milionom Polaków, to mimo to przeżywają depresję i rozczarowanie.

Mentalni niewolnicy.


Stoisz przed półką i czytasz etykietę. Obok pojawia się osobnik z gatunku „od brudnej roboty”, wyciaga butelkę z koszyka i nie patrząc się na ciebie zadaje grzecznie pytanie: „Czy to jest zwyczajny Specjal, bo ja się nie znam”.

Tym zachowaniem komunikuje kilka rzeczy.

Nie patrzy się na ciebie, więc słabo widzisz jego twarz, a więc masz małe szanse rozpoznać go w przyszłości. Ponadto, tym samym daje ci znać, kim on jest.
Drugi znak, to pytanie o alkohol. „Zwyczajny” alkohol nie zawiera środków wywołujacych bóle brzycha, zaś trunek „niezwyczajny” takowe posiada – dosypane.

„nie znam się” uzupełnia logicznie wypowiedź, ale przede wszystkim podaje powód podania trucizny - „bo znowu nazwałeś nas przygłupami”.


No, cóż, jak się przez dwa pokolenia podmieniało polskie służby na niemieckie, to nic dziwnego, że wszędzie na każdym kroku mają ludzi na swoje usługi. W dodatku w regionie zdominowanym przez werwolf, w mateczniku niemieckiej 5 kolumny.

Cóż to za wielka filozofia zrobić komuś krzywdę, jak się go permanentnie podsłuchuje, w komputerze, w telefonie, w samochodzie na każdym kroku?

To wielkie osiągnięcie nie wymaga niewiarygodnego sprytu i mądrości. Z takimi możliwościami każdy PRZYGŁUP mógłby to zrobić – i robi.

Nie wolno robić ludziom rzeczy, których samemu nie jest się w stanie znieść.

Po co Budyń ma potem zawodzić o zaniechanie odwetu, nie wystarczy wcześniej pomyśleć?


Gdybym to ja posiadał w każdym mieście ludzi na swe rozkazy, to byśmy się przekonali ile naprawdę jesteście warci, jacy to jesteście twardziele. W zasadzie ja już się przekonałem, pisząc te słowa miałem na myśli innych Polaków, żeby inni przekonali się jacy jesteście.

Cały ten szwindel polega na jednym – na ciągłym permanentnym okłamywaniu ludzi, na ciągłym udawaniu kogoś innego, na kłamstwach w żywe oczy, kłamstwach po stokroć - a nie na wyższości intelektualnej. Wasza przewaga liczebna, wasze widzimisię nie ma dla mnie żadnego znaczenia i nigdy nie będzie mieć.

Czasami zastanawiam się, czy ta głupota służb to na pewno cecha genetyczna.

Czy to nie konsekwencja przyjmowania do służb wyłącznie własnych ziomali, byleby nie dopuszczać Polaków, co?

Najwyraźniej tak jest.


Przedśniadaniowe roztargnienie ma uśpić moją czujność. Ja jednak nigdy nie zamierzałem i nie zamierzam zastanawiać się, czy to co piję lub jem zawiera truciznę.


Co za różnica, ile zdziałacie już teraz, skoro i tak planujecie to zrobić? Czy to się stanie za rok, czy za 20 lat, co za różnica?


Moja strata nie jest moją stratą, ale waszym cierpieniem.



Tak więc,
do zobaczenia pewnego dnia, Przygłupy.




czwartek, 24 kwietnia 2014

Znowu straszenie wojną - pro-unijna propaganda




Premier nie zauważył. Jakoby....
  

"Premier Donald Tusk powiedział, że wybory do PE dotyczą samego sedna geopolityki i bezpieczeństwa Polski. Jego zdaniem, jeśli eurosceptycy, w tym PiS, wezmą górę, to nawet nie zauważymy, kiedy kraje UE będą sobie egoistycznie układały relacje z Rosją."

Przywódca państwa najwyraźniej jest ślepy, albo przygłupy ze służb specjalnych go oszukują, skoro nie wie, że od dawna i bez związku z unią inne państwa postępują egoistycznie względem Rosji.

Najwyraźniej też nie śledzi prasy, ani radia i telewizji i nawet nic nie wie o tym, że Austria wysyła mięso do Rosji pomimo zakazu importu.
Co to za premier?

Głupka udaje?


"- To są wybory na temat tego, czy Europa wobec Rosji i jej agresywnych zachowań na Ukrainie będzie solidarna i działała jak jednolita organizacja, czy rozsypie się jako instytucja - a to jest widoczne gołym okiem, że takie zagrożenie istnieje - i pozostaną na placu boju tylko egoistycznie nastawione państwa narodowe. To ryzyko jest naprawdę serio - przestrzegał premier. Dodał, że od tego, kto będzie dysponował większością w PE, zależy bezpieczeństwo Polski."

Widać gołym okiem, że państwa unijne, jak niemcy, brytania, austria i inne nie działają względem Rosji jako jednolita organizacja, tylko pilnują własnego interesu min. do Prezydenta Putina ze specjalną wizytą udał się szef firmy siemens, a ziomale ze Śląska wysłali do niego list z zapewnieniem, że oni nie są Polakami i w nich ma nie celować rakietami.


Dlaczego pan Tusk  opowiada ludziom głupoty w biały dzień, prosto w twarz?

"- Jeśli eurosceptycy wezmą w Europie górę, to nawet nie zauważymy tego momentu, bo on nadejdzie bardzo szybko, kiedy Europa znowu będzie podzielona na państwa, które będą układały sobie relacje z Rosją na zasadzie indywidualnych i dość egoistycznych interesów. To już w tej chwili się dzieje momentami - powiedział Tusk."

O, a więc jednak wie, tylko udaje, że to dzieje się" momentami"?
Życie ma to do siebie, że składa się z momentów i przestrzeni czasowej pomiędzy nimi...


"- Nie ma zgody na aneksję Krymu, nikt nie uznaje referendum na Krymie, ale też z drugiej strony, nikt nie zamierza iść na ostry, gorący konflikt z Rosją z powodu Krymu. To widzimy bardzo wyraźnie - powiedział Tusk."


A więc jednak widzi wyraźnie?
O czym ten bełkot więc?
No i jacy "my"?

Jeśli Tusk o tym nie wie, to go uświadamiam:
kto nie podskakuje Rosji ten problemów nie ma.

Skoro Sikorski grozi Rosji, niczym mysz niedźwiedziowi, to nic dziwnego, że mamy problemy handlowe z Rosją.

Czyż takie zachowanie nie oznacza, że celem polityki tego rządu jest wojna z Rosją?

Celem partii pruskiej w Polsce jest oddanie Polski na własność niemcom na podstawie paralegalnych działań, które nigdy w państwie prawa nie powinny mieć miejsca.

Straszenie Rosją odbywało się też 10 lat temu podczas prounijnej propagandy medialnej, przed referendum ws. dołączenia do UE,  jak widać nadal jest to jedyny niby argument za wejściem do tego niemieckiego tworu.



Polecam lekturę książki "5 kolumna na Pomorzu Gdańskim" Seweryna Osińskiego.

Jestem właśnie w połowie i dosłownie - na każdej stronie mam podkreślenia.


Z lektury wynika, że przedwojenny rząd warszawski był niemieckim, a dokładnie mówiąc - hitlerowskim - kolaborantem.
Oddział niemieckich służb w polskim rządzie mógł tak postępować, a nie rząd polski.

Zarówno MSW jak i (głównie) MSZ i sam Beck i Piłsudski w sprawach związanych z mniejszością niemiecką na Pomorzu stawali po stronie niemieckich organizacji.

Szokująca lektura, która potwierdza wszystkie moje domysły dotyczące werwolfu - niemieckiej piątej kolumny w Polsce, która dzierży stery władzy. To samo dotyczy Piłsudskiego.

Wszystko to jest udokumentowane, na każdej stronie znajdują się odnośniki do źródeł w archiwach, z których korzystał Autor.

Jak to czytam, to jakbym widział współczesną Polskę - te same chwyty.

Dokładnie te same.


Nie przez przypadek po drugich wygranych wyborach platformy Rosjanie ogłosili, że Beck był niemieckim agentem.


 

Wojewoda nie zauważył. Jakoby....






Przygotuję skany z książki, ale to potrwa.

irredenta, irredentyzm - dążenie do połączenia w jednym państwie ziem o ludności zachowującej mowę i obyczaje kraju macierzystego







http://fakty.interia.pl/raport-wybory-do-pe-2014/aktualnosci/news-tusk-wybory-do-pe-dotycza-sedna-geopolityki-i-bezpieczenstwa,nId,1409025








KOMENTARZE

  • O tym że Piłsudski to niemiecki agent
    od dawna mówi JKM.
  • @fan-wolności 01:06:49
    dokończę zdanie: który sam jest syjonistycznym agentem i od wielu już lat jak niezatapialny okręt utrzymuje się na powierzchni "polskiej" polityki i miesza w głowie ludziom, w tym szczególnie młodym jako rzekomo "prawicowiec". Z niego żaden prawicowiec, lecz rozgrywający agent na polskiej scenie politycznej, stosujący pijarowskie metody jak zdemaskowane przeze mnie pod tym filmem na Yuo Tube :

    https://www.youtube.com/watch?v=PTQ7sXwYgRI
  • 25 samodzielna dniepropietrowska brygada powietrzno desantowa
    przeszła na stronę powstańców południowo wschodniej Ukrainy, co zdaniem niektórych ekspertów oznacza początek końca kijowskiej junty.

    http://www.voicesevas.ru/news/yugo-vostok/-nachalo-konca-hunty-slavjansk-25-brigad.html

    Nadmieniam, iż wcześniej oceniając sytuację militarną na Ukrainie wskazywałem na możliwość takiego rozwoju wydarzeń na Ukrainie. Wydaje mi się, iż ogólnie rzecz biorąc ukraińskie wojsko, w tym kadra dowódcza nie darzy sympatią kijowskiej junty i nie ma zamiaru wykonywać jej rozkazów walki ze swoimi współbraćmi ze wschodu Ukrainy. Patrząc na to od strony polityczno-militarnej jest to osobliwy przypadek niesubordynacji wojska wobec własnego przywództwa politycznego z którym obserwując wydarzenia na Ukrainie mieliśmy już wcześniej do czynienia na Krymie, gdzie wojsko – w zdecydowanej większości- przeszło na stronę krymskich powstańców / czarnomorska flota i inne jednostki/. Uogólniając można powiedzieć, iż na wschodzie Ukrainy mamy –jak na razie- sytuację podobną z jaką spotkaliśmy się podczas krymskich wydarzeń , a więc narodowe powstanie –referendum w sprawie oddzielenia się od Ukrainy – ogłoszenie własnej suwerenności.

    Jak dalej potoczy się sytuacja na Ukrainie, czy dojdzie do krwawej jatki z jaką mieliśmy wcześniej do czynienia na kijowskim Majdanie trudno do końca przewidzieć. Na razie rozwój wydarzeń militarnych na wschodzie mą tę odmienność od stosowanych na przykład przez NATO działań bojowych, iż dokonuje się środkami poza militarnymi, politycznymi, bez bombardowania infrastruktury przeciwnika i ofiar wśród ludności cywilnej. Sądzę, iż taki rozwój wydarzeń na Ukrainie , pomimo prowadzonej przeciwko niej –na szeroką skalę wojny informacyjnej, w której aktywnie uczestniczy Polska , a szczególnie jej polityczne kierownictwo /polski naród jako całość w przeciwieństwie do swoich przywódców -zachodnich syjonistycznych marionetek w większości nie akceptuje banderyzacji Ukrainy/ zjednuje na świecie w oczach opinii publicznej , coraz więcej zwolenników i sympatyków dla tych nowo wykreowanych podmiotów państwowych oraz dla samego prezydenta Rosji Putina, któremu – moim zdaniem słusznie- przypisuje się autorstwo tych zmian.

    Nie można wykluczyć obserwując obecną sytuację na świecie, iż w ten sposób na naszych oczach dokonuje się nowa globalizacja świata , tym razem pod patronatem Rosji i samego jej prezydenta Putina. Tak na dobrą sprawę jest to ta sama globalizacja , która realizowana jest przez Zachód. Różni się jednak od niej tym, iż ma ludzką twarz i jak widać jest akceptowalna przez międzynarodową społeczność. Czy za tym stoi ta sama tajna struktura, która rządzi światem ? Nie można tego wykluczyć !!!

piątek, 21 marca 2014

Niemieckie zamieszanie na Ukrainie

 
Dr Jerzy Jaśkowski
Polska
2014-03-12 
Ukraińskie zamieszanie, czy brak elementarnej wiedzy. Pojęcie Naród, początki. #2[fragmenty]
[...]
 Zupełne między bajki włożyć można opowiadania H. Sienkiewicza o tym, że jakiś tam Chmielnicki, po awanturze o kobietę, uciekł ze skargą do Kozaków i prośbą o pomoc. W obozie kozackim baby mogły być co najwyżej markietankami, podającymi wino lub piwo. Gdyby taki chłop przyszedł zapłakany po utracie kobity, to nimby skończył opowiadać, zostałby posiekany na kawałki jako mazgaj. Chmielnicki przyszedł z pieniędzmi na budowę czajek i zakup broni. Łodzie potrzebne były do ataków na Turka. Chodziło przecież o sprowokowanie Turka i odwrócenie jego uwagi od Wiednia. Po to przyjeżdzał na Siczy poseł wenecki. Stare kroniki klasztorne wspominają o jakiś burdach w 1648 roku, w jakimś powiecie na Ukrainie, ale w klasztorze w Warszawie, nikt o niczym poważnym, z wyjątkiem tego hultajstwa, nie słyszał. No, oprócz najazdu Moskwicina.

Z niewiadomych względów, albo właśnie wiadomych, przez ostatnie 60 lat wymazywano z polskiej świadomości fakt wojny z Moskwicinem. Już na 4 lata przed awanturą Chmielnickiego, zwaną obecnie nie wiadomo dlaczego powstaniem, wojska Moskwicina w sile ok. 200 000 zaatakowały Polskę. Tereny te znajdowały się w XVII wieku już w domenie wpływów Moskwy, a właściwie Kompani Moskiewskiej, czyli Anglików. Stąd pieniądze. Przysłowie mówi wyraźnie, że Anglicy będą walczyli do ostatniego żołnierza zaciężnego. A przysłowia są ponoć mądrością narodów.

Tenże Pol-Pot XVII wieku, Chmielnicki, wymordował jak podają, ok. 100 000 czerni, czyli chłopstwa i mieszczan z małych miasteczek, czyli prawdziwych obywateli dzisiejszej Ukrainy oraz 100 000 żydów, czyli potomków Chazarów. Żeby było śmieszniej, jest uważany obecnie za bohatera narodowego tego tworu, zwanego Ukrainą. Może dane odnośnie rzezi mieszkańców kresów są przesadzone, ale w bitwach z Moskwicinem, po obu stronach stawały armie po 20 000 - 40 000 żołnierzy, a w walkach ze Szwedami po kilkaset do paru tysięcy. Od razu pokazuje to, gdzie tkwił ciężar walki. Jakie siły musiała Rzeczpospolita wystawić do walki z Moskwicinem. 
A generalnie, chodziło o zniszczenie polskiego handlu przez Morze Czarne i przejęcie go przez Anglię. Anglia już w XVII wieku szykowała się do przejęcia całego handlu ze wschodem.

Tak więc na skutek działania pieniędzy Kompanii Moskiewskiej, zdrady i przekupstwa kozaków [czyli ówczesnej Legii Cudzoziemskiej], utraciliśmy zarówno tereny tych trzech województw w 1658 roku ostatecznie, a zaraz potem na skutek dalszej realizacji polityki Habsburgów, przez kolejnego amatora na tronie polskim - J. Sobieskiego, straciliśmy 20% tych ziem i odcięcie handlu. Doprowadziło to do upadku Rzeczpospolitej. Przecież tzw. królowie z dynastii saskiej także byli poddanymi cesarza Habsburga!

Wracając do ludności. Przywleczona przez Sobieskiego i Turków zaraza zdziesiątkowała ludność zamieszkującą Podole, Wołyń, całą Małopolskę Wschodnią. Stąd po latach napływ nowych mieszkańców i przesiedleńców carskich. Wybiegając trochę do przodu, zasiedlenia terenów Dzikich Pól ludnością innej narodowości, zaczęły się od razu po przejęciu terenów przez Moskwicin.

Jak podaje historia żydowska, carat realizując starą rzymską zasadę „divide et impera” [dziel i rządź], zaczął od 1783 roku osiedlać na Krymie Żydów z całej Rosji. Żydzi byli elementem obcym kulturowo, a wiec trudnym do łączenia się z Tatarami. Jednocześnie nawiązywali do swojego Chazarskiego pochodzenia i praw, a więc było to coś w rodzaju powrotu na stare ziemie. Podobnie w 200 lat później wracali do Palestyny.

Po 1920 roku, pod wpływem Żydów amerykańskich i za finanse Wspólnego Komitetu Dystrybucyjnego, Sowieci utworzyli nawet w 1923 roku Autonomiczny Region Żydowski na Krymie. Byłoby to więc już trzecie państewko żydowskie, po Amurskim, Palestynie i uprzednio Argentynie. Jak wiadomo, w ubiegłym roku Żydzi, ponownie chcąc się osiedlić w Argentynie, wykupili ponad milion kilometrów kwadratowych, całą Patagonię.

Pomiędzy 1924 a 1938 rokiem Joint Distribution Comittee, poprzez spółkę zależną American Jewish Joint Farmer Corporation i przy finansowym wsparciu amerykańskim, np. Juliusa Rosenwalda, wspierał zakładanie żydowskich kołchozów na Krymie. Wyrastały całe dzielnice żydowskie w miastach. Trzeba pamiętać, że jednym z głównych prowokatorów tzw. rewolucji bolszewickiej był Lejba Bronstein zwany Trockim, żyd Amerykański, który z ok. 10 000 byłych żołnierzy rosyjskich przyjechał do Petersburga w 1917 roku. Więcej w książce pt. „Zbrodnia na Morzu Białym 1940”. Żona Mołotowa, z domu Polina Zhemchuzina [jej siostra wróciła do Izraela] z południa Ukrainy, bardzo energicznie popierała te akcje. Moskwicin przejmując te tereny zapewniał sobie handel przez Morze Czarne, bez specjalnych dodatkowych opłat celnych i o to chodziło.

Tak więc, wymieniając w kolejności historycznej, na terenach obecnej Ukrainy, do resztek Chazrów, Połowców, Tatarów, Polaków i Niemców, doszli Żydzi przesiedlani z carstwa. Pod pojęciem narodowości kryje się nie tylko język, ale i wytwarzanie szeroko rozumianej kultury, a ta pozostała głównie w rękach polskich. Żaden z królów polskich nie był niestety na takim poziomie intelektualnym, aby budować szkoły wyższe na tych terenach. Pierwsze uniwersytety powstały po rozbiorach polskich, w czasie niszczenia w Polsce oświaty, a przenoszenia zbiorów na tereny Ukrainy i Czarnomorza. Car wydawał ok. 10 razy więcej na oświatę w swoich guberniach, aniżeli w na terenach Królestwa Kongresowego.

Szanowny Czytelniku, musisz sobie przyswoić i zapamiętać, że od czasu tzw. schizmy protestanckiej, uniwersytety służyły i służą, głównie indoktrynacji społeczeństwa. Władca po to utrzymywał szkoły wyższe, aby łatwiej mu było kierować ludnością.
Tego nie rozumieli królowie w Polsce, otaczając się cudzoziemcami: Piastowie i Jagiellonowie, a potem, ci tzw. wybierani, generalnie już byli obcokrajowcami. Nie reprezentowali więc polskiej racji stanu.
Skutki znamy. Polską historię przez ostatnie dwa wieki pisali cudzoziemcy na potrzeby państw okupacyjnych [rozbiorowych].

W XIX wieku zaczynają się kolejne pogromy ludności. Realizując plan Rothschilda stworzenia latyfundiów żywnościowych, po wielkim głodzie w Irlandii, przystąpiono pod koniec XIX wieku, do organizacji migracji żydów do Ameryki. No, ale jaki chłop rzuci swoje gospodarstwo i przeniesie się na nieznane. Zorganizowano więc tzw. pogromy. Odpowiednia propaganda robiła swoje. W kronikach kościelnych znajdują się zapiski księży mówiące, że po wsiach chodzą nieznane typki nawołujące do emigracji. Nawet dobrzy gospodarze sprzedawali ziemię za połowę ceny i wyjeżdżali. Ktoś więc musiał te „biura turystyczne” organizować. Ktoś musiał te statki przygotować. Ktoś musiał zadbać o całą logistykę. Tylko bardzo naiwni mogą przyjmować informację o spontaniczności takiego procesu. Inna sprawa, że Hameryka wcale nie chciała tak żydów przyjmować. Znany jest przypadek śmierci z pragnienia ok. 5000 żydów na redzie Nowego Jorku pod pretekstem kwarantanny w 1905 roku. Komisja emigracyjna, złożona głównie z Żydów, nie chciała tej hałastry i konkurencji ze wschodu wpuścić na ląd.

Kolejny ubytek rodzimych mieszkańców tych terenów spowodowała I Wojna Światowa. Ludzie ginęli z powodu poboru do wojska i głodu, który z tego powodu [wojny], wybuchł w 1916/1917 roku. Wyraźnie trzeba podkreślić straty rdzennej, czyli gospodarującej tymi terenami od wielu pokoleń, ludności polskiej. Doskonale opisuje to Zofia Kossak-Szczucka, np. w POŻODZE. Szacuje się, że straty ludności wynosiły kilka milionów. Kolejne kilkumilionowe straty, to lata 1920 -1923.

Dekret Kominternu o przenoszeniu fabryk z Ukrainy za Ural z 1930 roku, a wraz z tym przenoszenie robotników i chłopo-robotników, doprowadził do Wielkiego Głodu w 1932/33. Szacuje się, że kolejne 8 do 10 milionów zmarło. Zaraz potem zaczęła się II Wojna Światowa i kolejne 4/5 milionów mieszkańców tych ziem zginęło. Doliczyć trzeba masowe wysiedlenia ludności polskiej i ludobójstwo UPA. To także strata najbardziej czynnej zawodowo i świadomej społecznie części mieszkańców tych terenów. Potem był jeszcze głód 1946/7 i czystki Stalina w 1953 r.

Między bajki należy włożyć wszelkie opowiadania o historii UPA i ONU. Rzekomo jakiś tam człowieczek napisał jakiś tam program, który to program, masowo przyjęty przez ludność, doprowadził do LUDOBÓJSTWA. To tak, jakby powiedzieć, że Wałęsa napisał konstytucję Rzeczypospolitej, lub Postulaty Stoczniowe. Zdziwienie budzi wiec tego rodzaju dezinformacja, pojawiająca się w poważnych, dokumentalnych opracowaniach. Troszkę ta sprawa przypomina inną, jaka pojawiła się po Drugiej Wojnie. Do lat 70-tych ubiegłego wieku wszyscy wiedzieli, że wojnę wywołali Niemcy i Niemcy mordowali w obozach koncentracyjnych. No, może nie takie ilości, jak podawali komuniści, ale przecież nie mogli się przyznać w owym czasie, że oni też mordowali Polaków. Tak więc wrzucono te wszystkie mordy do jednego, tj.  niemieckiego worka. Otóż od lat 70-tych pojawili się jacyś niezidentyfikowani naziści. Kto, czy co to za cholera, nikt nie wie, ale nawet zdawałoby się wykształceni i wiarygodni autorzy, a na forach używają pojęcia naziści! A na mapie nie mogą ich wskazać!

Cała sprawa zmiany orientacji i indoktrynacji mieszkańców Podola i Wołynia wywodzi się od planów Bismarcka z 1871 r., stworzenia terenów rolniczych dla wielkich Niemiec. 
Za pieniądze otrzymane z kontrybucji francuskiej, powstały między innymi konsulaty niemieckie w Kijowie i Odessie. Odessa jeszcze w latach 1905- 1910 w niemal 80% mówiła po polsku. 
Długoletnia i konsekwentna praca niemiecka doprowadziła do zmiany orientacji części ludności zamieszkującej te tereny. Jak wiadomo, pieniądz robi swoje. Widać to także obecnie. Niemieckie plany, realizowane częściowo przez Piłsudskiego, prowadziły do próby stworzenia buforowego państwa zwanego Ukrainą, którego szefem miał być książę Skorobogacki. 
Plany te pokrzyżowała nawała bolszewicka, idąca w kierunku Morza Czarnego i na Wiedeń „ku chwale Rewolucji Światowej”.

Stąd uderzenie wyprzedzające gen. Sikorskiego na Kijów w roku 1920. Obrońcą Kijowa był znany i doświadczony niemiecki gen Keller, a nie żaden sowiecki komisarz. 
Po pokoju brzeskim Niemcy zostawili na tych terenach ok. miliona żołnierzy.
O zaciętości walk świadczy śmierć tego generała na polu bitwy. Generałowie na ogól rzadko giną na polu bitwy, szczególnie w XX wieku. 
Wypada przypomnieć, że jeden z pierwszych dekretów Lenina, nadawał każdemu niemieckiemu żołnierzowi, który chce pozostać w Sowietach, stopień wyżej i rentę. To kolejny, niemiecki element ludności na kresach. 
To także wyjaśnia szybkość mobilizacji Armii Czerwonej. Niemcy po traktacie w Rappalo w1922 roku, nadal prowadzili poligony na terenach, obecnie nazywanych Ukrainą, aż do 1939 roku. Stąd kontakty z miejscową ludnością. Bandera był szkolony przez Gestapo w Gdańsku, a Mielnik przez Abhwerę w Wiedniu.

To żaden „ukraiński” patriota, tylko najemnik. Gestapo i NKWD współpracowały już od 1935 roku. Znane są spotkania pułkownika NKWD, w Polsce zwanego Bierutem alias B.Bielak alias Birkowski alias Iwaniuk alias Wagner, z gaulajterem Forsteterem, w 1935 roku w Oliwie, w posiadłości  przy ul. Piastowskiej 32. Nie można zapomnieć, że Niemcy w 1942 roku użyli armii kozackiej do walki na Bałkanach w Jugosławii. Jak wiadomo, chociażby z opisów Józefa Mickiewicza, oddziały kozackie wędrowały z kobietami i dziećmi. A wymordowane zostały przez aliantów, głownie Anglików, na terenach Austrii w 1945 roku.

Tak więc na obszar obecnie nazywany Ukrainą, znów napływała ludność z całego Sowietu. Policzmy: obecnie ludność Ukrainy to ok. 45 milinów. W ciągu ostatnich 100 lat zginęło:

pogromy 1905  - kilka milionów
1914-1918        - kilka milionów
1920-23            - kilka milionów
1933                  -8 -10 milionów
1940-44             -8 -10 milionów
1946/7               - kilka milionów
1954                  - kilka milionów

W sumie to ok. 35 - 40 milionów ludzi zginęło, lub zostało przesiedlonych. Tak więc nie ma rodziny na tych terenach, której 3 pokolenia mieszkałyby w jednym miejscu i mówienie o jakimś narodzie, w tej sytuacji, jest fikcją. 
Obecna Ukraina, ok. 45 milionów mieszkańców, to twór polityczny, z całkowicie pomieszaną ludnością, z całego niemal świata. Nawiązywanie do tradycji kozackich również nie jest niczym usprawiedliwione. Trudno więc mówić o jakimś narodzie ukraińskim. Przypomnę, że wg encyklopedii, pojęcie naród oznacza „wspólnotę o podłożu etnicznym, gospodarczym, politycznym, społecznym i kulturowym, wytworzoną w procesie dziejowym, przejawiającą się w świadomości swoich członków”. Zamieszkująca obecnie te tereny ludność nie ma żadnej świadomości jedności. W Kamieńcu Podolskim spokojnie w kawiarni można rozmawiać z gośćmi mówiącymi, że tych z Wołynia trzeba oddzielić, bo niczego nie rozumieją i będzie spokój. 
Z kolei na Wołyniu i Podolu ludzie indoktrynowani, szkoleni i opłacani przez Niemców tworzą coś, co się nazywa Organizacją Nacjonalistów Ukraińskich. Jeszcze w latach 1970-tych przesiedleńcy z Mazur [studenci], jeździli do Monachium do siedziby zarówno UPA, jak i Gehlena, na „naukę języka”. Tak się to nazywało w dokumentach paszportowych. IPN posiada spore archiwa na ten temat. Nie zapominajmy, że Bandera, agent niemiecki, został zamordowany właśnie w Monachium w 1959 r. Stał się już niewygodny. Nowe czasy nadchodziły.

Również opowiadanie bajek, pisanych w nowomowie, z pojęciami typu „oligarchia”, kompromituje piszącego, czy mówiącego o tym. Wiadomo, że żadna oligarchia nie mogła powstać przy wynagrodzeniu ok. 20 - 30 dolarów miesięcznie. To, co dzisiaj przedstawia nam się, jako rzekomą oligarchię, to wydmuszki służb specjalnych, szczególnie GRU [branża paliwowa, stalowa, bankowa]. Żenujące jest więc używanie tego pojęcia przez polskich intelektualistów. Powinno się pisać: „pan ataki to a taki, czasowo oddelegowany do reprezentowania służb na stanowisku jawnym”.

Mówienie o świadomości narodowej, ludności przebywającej  na tych terenach, jest mało poważne. Świadomość narodową, to miała polska ludność, przed wymordowaniem w masowym procesie ludobójstwa w latach 1939 - 54. Obecnej jest wszystko jedno, kto nią rządzi. Byle by był spokój i można było godziwie żyć.

Trzeba zawsze mieć na uwadze, że wszelkie zamieszki, plakaty, ulotki kosztują i to sporo. Brednie, że ludzie składają się i ze składek kupują materiały propagandowe, nie znajdują żadnego dowodu w praktyce. Tzw. dobrowolne, spontaniczne składki, przy obecnym wynagrodzeniu w Polsce, czy tym bardziej na Ukrainie, nie pozwalają na kupno ciastek w dniu dziecka. Mamy pewne doświadczenie w temacie składek. Pomieszczenia Muzeum „Sybir pro memento”, istniejącego od 2003 roku, wymagają remontu, po 10 latach eksploatacji. To jest kilkanaście kubłów farby, trochę gipsu itd. I od 9 miesięcy nie możemy zebrać tej kwoty. A co tydzień, co najmniej kilkadziesiąt osób przychodzi na spotkania. Dla porównania, zamieszki na majdanie w samym Kijowie kosztowały w ciągu miesiąca 5 miliardów dolarów. To podała prasa amerykańska. Trudno więc mówić o spontaniczności i wysłuchiwać tej żenującej propagandy w mass mediach. Jedyną reakcją Polaków powinno być zaniechanie kupowania takiej „prasy”. Zaraz zastrzegam się, że o żadnym bojkocie tu nie piszę, ale PT Radni samorządowi powinni się zastanowić, co prenumerują.

Czytający gazety i oglądający telewizję, czy sprawozdania w internecie, powinien także pomyśleć, jak to możliwe, że w obecnie sytuacji, rzekomo samodzielnie, z Polski jedzie sobie osobnik z pomocą dla „Ukraińców” z, jak to wspomina jeden z internautów, 60 000 gotówki i kupuje szczoteczki do zębów „chłopcom” na Majdanie. Nie należy również zapominać, że już w czasie awantury bałkańskiej, roty ukraińskie współpracowały z NATO w zapewnianiu ładu i pokoju. Czyli historia rewolucji się powtarza, podobnie jak w 1905 roku. Przecież doświadczenie po to się zdobywa, aby być mądrzejszym i je wykorzystywać.

Prawdziwą historię terenów Wołynia i Podola ostatnich 150 lat, a generalnie Małopolski Wschodniej, będzie można poznać po otwarciu archiwów niemieckich. Tak się dziwnie jednak składa, że żadnemu historykowi z terenów nad Wisłą nie uśmiecha się ta praca. I proszę zauważyć, ani w komunizmie, kiedy to mieliśmy bardzo dobre stosunki z NRD, ani obecnie, kiedy to Platforma ma wspaniałe stosunki z Niemcami, żadnemu intelektualiście nie chce się wyjaśniać tych problemów. Nadal wolą bezmyślnie powtarzać propagandę czasów Bismarka i Franza Jozefa, wykładaną w uniwersytetach małopolskich przez hrabiów galicyjskich.


P.S. Jest to bardzo zabawna sprawa, że pomimo tych wszystkich dyskusji i faktów, społeczeństwo nadal uważa polityków za poważnych ludzi. Zdecydowana większość z pośród nich, to aktorzy mający rozpisane role. Podobnie, jak to swego czasu Urban i Michnik-Szehter prowadzili ostrą dyskusję w TV, a potem razem wsiadali do samochodu, nabijając się w kułak z telewidzów. Prawdziwi rozdawcy ról i reżyserzy wcale nie muszą mieć aplauzu widowni telewizyjnej.

P.S.2 Zawsze się dziwię, że osoby prezentujące się jako narodowości polskiej używają pojęć oderwanych od naszego Kraju. Jeżeli w 1990 roku otwartym tekstem powiedziano, ze pomiędzy 1944 a 1990 byliśmy pod dominacją Sowietów to dlaczego „Polacy” używają pojęcia np. prezydent Bierut? Przecież to był płk NKWD - B.Bielak alias Birkowski alias Iwaniuk alias Wagner alias.... facet oddelegowany do trzymania za przysłowiowy pysk tubylczą ludność. Jeżeli My samo nie zaczniemy używać poprawnych pojęć to kiedy nasze wnuki się ich nauczą?

P.S.3 Co jakiś czas znajdujemy w mediach sformułowania „polska racja stanu”. Nieodparcie nasuwa się pytanie, a przez kogo opisana czy sformułowana została ta rzekomo polska racja stanu? Przecież  praktycznie od 1920 roku nie ma takowej. Przewrót majowy w 1925 roku dokonał się za pieniądze wywiadu angielskiego. Te 800 000 funtów ówczesnych, Józef Piłsudzki - Ginet - Selman pokwitował i 200 000 niewykorzystanych funtów zwrócił, na co pokwitowanie znajduje się w Brytyjskim Ministerstwie. Tamta „polska racja stanu" poniosła kompromitację całkowitą w 1939 roku. Po 1945 do 1990 byliśmy republiką i wypełnialiśmy polecenia Sowietów. Po 1990 - 2006 nikt nie opracował „polskiej Racji”. Chyba nikt poważnie nie traktuje wysyłania chłopców do krajów arabskich jako polskiej racji stanu. A wiec powtarzam w cywilizacji łacińskiej mówimy ja, moim zdaniem... w cywilizacjach azjatyckich mówimy my......Polacy powiedzieli, Polacy zrobili itd.


Kontakt do autora: jjaskow@wp.pl

 
 
http://www.prisonplanet.pl/polityka/ukraiskie_zamieszanie,p1658554933
 

KOMENTARZE

  • Co pisza w prasie USA?
    Podam w oryginale.
    - "BERLIN (Reuters) - If an escalation of Europe's stand-off with Moscow over Ukraine results in economic sanctions, more than 6,000 German companies who do business with Russia would suffer catastrophic losses, Germany's main trade body has warned.
    "About 6,200 German companies are engaged in Russia, some of them very strongly," Anton Boerner, head of the BGA exporters' body, told the Dortmunder Ruhr Nachrichten newspaper in an interview published on Friday. "For them, economic sanctions would be a real catastrophe."

    Dzisiaj przeczytałem w "naszej prasie" ze Polska będzie kupować (rosyjski) gaz ziemny z Niemiec wiec nie mamy się co o Niemców
    martwic! :-(
  • @
    5*. ciekawe elementy.
  • @Stara Baba 21:05:03
    Tak, też to czytałem...

    mitteleuropa...
  • --------- wydawało by śię ,że znakomite historyczne opracowanie
    ---bez polskiej RACJI STANU ?? nie ! na koniec Autor jednak ją określił
    ---CYWILIZACJA ŁACIŃSKA , którą ja obwiniam o ZAMORDOWANIE polskiej RACJI STANU

    http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C4%99te_Cesarstwo_Rzymskie







    http://zagozda.neon24.pl/post/104835,kto-ruguje-polskosc-z-opolszczyzny

    ------------itd ............... i !! cywilizacja łacińska
  • @Autor
    *5!

    Pozdrawiam.
  • @ Autor
    Daję 5 gwiazdek, bo wpis jest super.

    Mam jednak pytanie. Napisał Pan:

    "...Moskwy, a właściwie Kompani Moskiewskiej, czyli Anglików. Stąd pieniądze. Przysłowie mówi wyraźnie, że Anglicy będą walczyli do ostatniego żołnierza zaciężnego."

    Czy zatem Moskwa to jakaś taka marchia angielska? Tam też się wepchali? To, że Ruryk to zruszczony Roderyk, że był wikingiem i stąd się wzięła pierwsza dynastia, to gdzieś kiedyś czytałem. Ale o Anglikach w Moskwie słyszę/czytam pierwszy raz. Bardzo proszę o wyjaśnienia. Będę również wdzięczny za link.

    Kłaniam się nisko.
  • @Stara Baba 21:05:03
    Czyzby chodzilo o wypchniecie z Rosji niemieckiego biznesu i zastapieniem go amerykanskim? Jest faketm ze Amerykanie zaczeli inwestowac w Rosji coraz wieksze pieniadze i co najwazniejsze byl to pieniadz inwestycyjny.
  • Autor
    Podczas kiedy tzw. nasi daja odpor propagandowy Rosjanom, Niemcy wchodza na nasze rynki miekko jak noz w maslo.
  • @Jasiek 13:21:45
    Po pierwsze, to nie jest mój tekst, Autor wymieniony jest na początku.

    Po drugie, tekst dotyczy całej historii Ukrainy i regionu, a nie tylko ostatnich 10-tek lat.

    Pozdrawiam
  • @slepa manka 15:00:21
    Chyba już dawno weszli?
  • To by potwierdzało, że Niemcy z każdej strony nas i Rosjan chcą
    załatwić.
    Już gdzieś to czytałem, że Bismarck powiedział coś w sensie, że bóg stworzył żydów polskich, aby byli agentami niemieckimi.
    Rewolucja październikowa była wykonana rekami żydów za pieniądze z zachodu.
  • @slepa manka 14:58:25
    Raczej chodzi o to samo co zawsze - zdobycie Rosji.
    Po drodze tymczasowo ponosi się koszty.
  • ----- generalnie w Moskie / siedzi / biznes niemiecki -europejski -Chiny
    ---- samochody ! japończyki /korea / leksusy -inne, jakich na zachodzie nie widziałam -mercedesami jeżdżą już sprzątaczki :)) --wszystkie nowo budowane domy/ wieżowce / galerie mają zwieńczenia z motywem rosyjskim !!!! Moskwę budują Turcy -tyś.małych śniadych czukczów sprząta miasto -usługi typu ! fryzjer,krawiec itp.Gruzini -w mieście nie znajdzie się papierka ani pijaka / ci mają zakaz wychodzenia na miasto / w razie pojawienia się -są zgarniani do ZAMKNIĘTYCH osiedli gdzie zamyka się patologie -ŁAPÓWKARSTWO/NEPOTYZM jest powszechne !-na pasach na zielonym świetle można być rozjechanym jak żaba --ciuchy światowych marek są tańsze jak u nas z materiałów o jakich nam się NIE ŚNIŁO -ŻYWNOŚĆ tańsza niż w Polsce .
    Moskwiczanie są wysocy 180/90 kobiety 165 w górę -PIĘKNA NACJA -zniknął też STRACH w zachowaniu ludzi --25 lat temu strach DRGAŁ !!! na ulicy !--był wszechobecny
  • @Maciej Piotr Synak 15:45:56
    "Autor wymieniony jest na początku."

    "tekst dotyczy całej historii Ukrainy i regionu"

    Dziękuję za odpowiedź. Nic się nie dowiedziałem. To, że tekst jest innego autora, to nie znaczy, że nie może Pan mieć na ten temat jakiejś wiedzy. Ja o Roderyku napisałem, a w zamian dostałem niemalże pouczenie. Odpowiedzi nie uważam za merytoryczną. Nawet "nie wiem" byłoby lepsze.
  • @Jasiek 17:56:52
    Przykro mi, jeśli tak to Pan odebrał, nie było to moją intencją.

    Aż tak nie orientuję się w temacie, aby zajmować głos, dla mnie to też ciekawa sprawa, dlatego publikuję, aby i inni mogli sobie porównać ze swoją wiedzą, piszę właśnie tekst o roli niemiec w historii Polski i nie wygląda to dobrze, powyższy tekst niestety potwierdza moje domysły - niemcy mieszają u nas od 1000 lat i to prawie bez przerwy, jak mało wiemy o swojej historii i polityce...

    Pozdrawiam
  • @Maciej Piotr Synak 23:32:19
    "Przykro mi, jeśli tak to Pan odebrał, nie było to moją intencją."

    Proszę się nie martwić - już mi lepiej. Przynajmniej dowiedziałem się o doktorze Jaśkowskim. Tylko na jutubie jest problem z dźwiękiem - Pan Klaudiusz Wesołek chyba miał braki sprzętowe ;-) Ciekawe jak się miewa. Szkoda, że mam tak daleko, bo chętnie wbiłbym na spotkanie.

    "Aż tak nie orientuję się w temacie,"
    "niemcy mieszają u nas od 1000 lat i to prawie bez przerwy,"

    Oj tam, oj tam... ;-) Wcale nie trzeba dużo zachodu, żeby się domyśleć, że mącą tu ruskie i pruskie bo innych sąsiadów nie mamy :-)))) Tyle bezpośrednio. Pośrednio jeszcze Anglicy i żabojady, bo granie na słabą Polskę kanalizuje niemiecką ekspansję i oddala ją od ich zgnuśniałych grajdołów. Globalną grę z kim popadnie podejmują jeszcze "ogon machający psem" czasem pies sam z siebie też, masony i koncerny międzynarodowe. No a że "łunia" jest narzędziem dominacji niemiec w Europie to powiedziała Thatcher. Dlatego Jasiek zagłosował przeciwko "byciu członkiem". A to błąd. Trzeba było ręcznie przetłumaczyć zwolennikom, że nie można. Głosowanie za tym to był pierwszy objaw lemingozy.
    Ukłony
  • @Maciej Piotr Synak 23:32:19
    A co do mieszania się pruskich do Polski, to jest też wątek mający związek z sytuacją obecną teraz na Ukrainie. Przeczytałem o tym. I to na... Wiki. Oto trzy wymowne fragmenty:

    "Celem OUN była walka z Polską, Rumunią oraz ZSRR w celu utworzenia niepodległej Ukrainy"

    "opowiadała się przeciwko polityce ugody polsko-ukraińskiej, reprezentowanej przez ze strony ukraińskiej przez UNDO"

    "OUN realizując politykę przeciwną zbliżeniu polsko-ukraińskiemu na przełomie 1929/1930 roku wystąpiła z hasłem: „Na słowne argumenty żaden Polak nie będzie wrażliwy, na terror wszyscy”

    Rarytasy:

    "OUN od samego początku współpracowała z Republiką Weimarską (kanałami Abwehry)."

    "w latach 1934–1938 Niemcy ograniczyli kontakty z OUN do minimum[25]. Ożywienie kontaktów nastąpiło ponownie na wiosnę 1939, w ramach przygotowań Niemiec do wojny z Polską."

    No, to się przygotowywali. Na wielu frontach. I robili wszystko, żeby się Najjaśniejsza w dawnych granicach nie odrodziła. Szkoda, że tacy jak Bandera się nie skapnęli, że działają przeciwko własnemu gniazdu - obywatelstwo miał... polskie.