...Adamowicz wystąpił na tle inwestycji drogowych, z którymi miasto ma niewiele wspólnego.
Portal Trojmiasto.pl trafił na spot wyborczy Pawła Adamowicza -
kandydata na kolejną kadencję na stanowisko prezydenta Gdańska w
zaplanowanych na listopad wyborach. Świetny montaż, doskonały lektor i
gość, który podsumowuje kandydaturę, sprawiają, że reklamę, zatytułowaną
"Jakość życia cz. I", ogląda się przyjemnie. Jednak w tym
przedwyborczym optymizmie Paweł Adamowicz się nieco zagalopował,
bowiem pojawia się on w reklamie wyborczej na tle inwestycji, które
finansowane są z budżetu centralnego, a nie z miejskiej kasy.
Już w drugiej sekundzie spotu Paweł Adamowicz pojawia się na tle Węzła Karczemki , na którym prowadzona jest przebudowa. Bez problemu można dostrzec tam pracujące maszyny budowlane. Jednak inwestorem tego przedsięwzięcia jest gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - urząd administracji rządowej. Co robi zatem na Węźle Karczemki kandydat na Prezydenta Gdańska, skoro gdański samorząd nie finansuje realizacji prac i nie zlecał przygotowania dokumentacji projektowej?
Na tym nie koniec. Po dziewiątej sekundzie wyborczego spotu Paweł Adamowicz stoi tuż przy drodze wojewódzkiej w Borkowie (już poza granicami Gdańska). To jedno z najpopularniejszych miejsc, w którym można przez chwilę, jadąc autem, podpatrzeć pracę drogowców przy budowie Południowej Obwodnicy Gdańska. Podobnie jak w przypadku Węzła Karczemki, 17-kilometrowa droga ekspresowa, wiodąca przez gdańskie dzielnice Olszynka i Maćkowy, realizowana jest za pieniądze z budżetu państwa i Unii Europejskiej.
W Gdańsku prowadzone są inwestycje drogowe, na których tle z powodzeniem można prezentować swoją kandydaturę - choćby przebudowa ul. Nowe Ogrody , budowa brakującego odcinka Trasy W-Z lub niedawno rozpoczęta rozbudowa ul. Łostowickiej . Dlaczego zatem Paweł Adamowicz zdecydował się wystąpić przed kamerą na Węźle Karczemki i Południowej Obwodnicy Gdańska?
- Spot ma na celu pokazanie zmian, które w Gdańsku postępują i przybliżenie tych inwestycji. Stoję dokładnie przy Armii Krajowej, bo pokazuję, co zawsze zresztą podkreślam, budowaną przez rząd obwodnicę południową Gdańska. Miasto też się do niej dołożyło, choćby poprzez mieszkania dla wykwaterowanych mieszkańców, a w ostatnim etapie miasto bardzo się zaangażowało w ratowanie tej inwestycji, bo były problemy natury formalnej. Zresztą wszystko, co się dzieje w Gdańsku, dzieje się przy współpracy z samorządem. Chodziło o pokazanie wielkości tych inwestycji i tego, że w najbliższych czterech latach zbudujemy w Gdańsku podstawowy kręgosłup komunikacji drogowej. Dlatego warto je pokazać w formie spektakularnej, przemawiającej do wyobraźni - wyjaśnia Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.
Smaczku reklamie dodaje wypowiedź utytułowanego rajdowca - Krzysztofa Hołowczyca. Wskazuje on ul. 3 Maja w Gdańsku jako tę, o której marzą i śnią nie tylko gdańscy kierowcy. Jednak czy naprawdę pragną tonącej po nieco większym deszczu ulicy? Na co dzień tworzą się tam korki i prawie zawsze nie ma miejsc parkingowych. Jak jeżdżą auta na ul.3 Maja?
Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Drogowa-wpadka-Pawla-Adamowicza-n42899.html#tri
A co będzie w tym roku?
3 listopada 2010, godz. 06:00 (442 opinie) autor: Maciej Naskręt, Katarzyna Moritz
Paweł Adamowicz promuje swoją kandydaturę na prezydenta na tle inwestycji drogowych, w których realizacji miasto Gdańsk miało i ma niewiele do powiedzenia.
W swojej reklamówce wyborczej Paweł Adamowicz występuje na tle inwestycji drogowych, z którymi miasto ma niewiele wspólnego.
Portal Trojmiasto.pl trafił na spot wyborczy Pawła Adamowicza - kandydata na kolejną kadencję na stanowisko prezydenta Gdańska w zaplanowanych na listopad wyborach. Świetny montaż, doskonały lektor i gość, który podsumowuje kandydaturę, sprawiają, że reklamę, zatytułowaną "Jakość życia cz. I", ogląda się przyjemnie. Jednak w tym przedwyborczym optymizmie Paweł Adamowicz się nieco zagalopował, bowiem pojawia się on w reklamie wyborczej na tle inwestycji, które finansowane są z budżetu centralnego, a nie z miejskiej kasy.
Już w drugiej sekundzie spotu Paweł Adamowicz pojawia się na tle Węzła Karczemki, na którym prowadzona jest przebudowa. Bez problemu można dostrzec tam pracujące maszyny budowlane. Jednak inwestorem tego przedsięwzięcia jest gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - urząd administracji rządowej. Co robi zatem na Węźle Karczemki kandydat na Prezydenta Gdańska, skoro gdański samorząd nie finansuje realizacji prac i nie zlecał przygotowania dokumentacji projektowej?
Na tym nie koniec. Po dziewiątej sekundzie wyborczego spotu Paweł Adamowicz stoi tuż przy drodze wojewódzkiej w Borkowie (już poza granicami Gdańska). To jedno z najpopularniejszych miejsc, w którym można przez chwilę, jadąc autem, podpatrzeć pracę drogowców przy budowie Południowej Obwodnicy Gdańska. Podobnie jak w przypadku Węzła Karczemki, 17-kilometrowa droga ekspresowa, wiodąca przez gdańskie dzielnice Olszynka i Maćkowy, realizowana jest za pieniądze z budżetu państwa i Unii Europejskiej.
W Gdańsku prowadzone są inwestycje drogowe, na których tle z powodzeniem można prezentować swoją kandydaturę - choćby przebudowa ul. Nowe Ogrody, budowa brakującego odcinka Trasy W-Z lub niedawno rozpoczęta rozbudowa ul. Łostowickiej. Dlaczego zatem Paweł Adamowicz zdecydował się wystąpić przed kamerą na Węźle Karczemki i Południowej Obwodnicy Gdańska?
- Spot ma na celu pokazanie zmian, które w Gdańsku postępują i przybliżenie tych inwestycji. Stoję dokładnie przy Armii Krajowej, bo pokazuję, co zawsze zresztą podkreślam, budowaną przez rząd obwodnicę południową Gdańska. Miasto też się do niej dołożyło, choćby poprzez mieszkania dla wykwaterowanych mieszkańców, a w ostatnim etapie miasto bardzo się zaangażowało w ratowanie tej inwestycji, bo były problemy natury formalnej. Zresztą wszystko, co się dzieje w Gdańsku, dzieje się przy współpracy z samorządem. Chodziło o pokazanie wielkości tych inwestycji i tego, że w najbliższych czterech latach zbudujemy w Gdańsku podstawowy kręgosłup komunikacji drogowej. Dlatego warto je pokazać w formie spektakularnej, przemawiającej do wyobraźni -wyjaśnia Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.
Smaczku reklamie dodaje wypowiedź utytułowanego rajdowca - Krzysztofa Hołowczyca. Wskazuje on ul. 3 Maja w Gdańsku jako tę, o której marzą i śnią nie tylko gdańscy kierowcy. Jednak czy naprawdę pragną tonącej po nieco większym deszczu ulicy? Na co dzień tworzą się tam korki i prawie zawsze nie ma miejsc parkingowych. Jak jeżdżą auta na ul.3 Maja?
Aktualny [2014] spot wyborczy obecnego prezydenta Gdańska można zobaczyć tutaj, polecam uważnym i zatroskanym Czytelnikom...
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Drogowa-wpadka-Pawla-Adamowicza-n42899.html
seil on the seas of chees....
Drogowa wpadka Pawła Adamowicza?
3 listopada 2010, godz. 06:00 (442 opinie)
Paweł Adamowicz
promuje swoją kandydaturę na prezydenta na tle inwestycji drogowych, w
których realizacji miasto Gdańsk miało i ma niewiele do powiedzenia.
W swojej reklamówce wyborczej Paweł Adamowicz występuje na tle inwestycji drogowych, z którymi miasto ma niewiele wspólnego.
- Jak oceniasz spot wyborczy Pawła Adamowicza?
-
jest świetny, pokazuje jak wiele przemian w ostatnich latach nastąpiło w Gdańsku
15% -
jest słaby, ale to nie wina kandydata, a osób, które przygotowywały spot
20% -
jest fatalny, jest bardziej antyreklamą niż spotem wyborczym
65%
-
zakończona
- łącznie głosów: 1827
Już w drugiej sekundzie spotu Paweł Adamowicz pojawia się na tle Węzła Karczemki , na którym prowadzona jest przebudowa. Bez problemu można dostrzec tam pracujące maszyny budowlane. Jednak inwestorem tego przedsięwzięcia jest gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - urząd administracji rządowej. Co robi zatem na Węźle Karczemki kandydat na Prezydenta Gdańska, skoro gdański samorząd nie finansuje realizacji prac i nie zlecał przygotowania dokumentacji projektowej?
Na tym nie koniec. Po dziewiątej sekundzie wyborczego spotu Paweł Adamowicz stoi tuż przy drodze wojewódzkiej w Borkowie (już poza granicami Gdańska). To jedno z najpopularniejszych miejsc, w którym można przez chwilę, jadąc autem, podpatrzeć pracę drogowców przy budowie Południowej Obwodnicy Gdańska. Podobnie jak w przypadku Węzła Karczemki, 17-kilometrowa droga ekspresowa, wiodąca przez gdańskie dzielnice Olszynka i Maćkowy, realizowana jest za pieniądze z budżetu państwa i Unii Europejskiej.
W Gdańsku prowadzone są inwestycje drogowe, na których tle z powodzeniem można prezentować swoją kandydaturę - choćby przebudowa ul. Nowe Ogrody , budowa brakującego odcinka Trasy W-Z lub niedawno rozpoczęta rozbudowa ul. Łostowickiej . Dlaczego zatem Paweł Adamowicz zdecydował się wystąpić przed kamerą na Węźle Karczemki i Południowej Obwodnicy Gdańska?
- Spot ma na celu pokazanie zmian, które w Gdańsku postępują i przybliżenie tych inwestycji. Stoję dokładnie przy Armii Krajowej, bo pokazuję, co zawsze zresztą podkreślam, budowaną przez rząd obwodnicę południową Gdańska. Miasto też się do niej dołożyło, choćby poprzez mieszkania dla wykwaterowanych mieszkańców, a w ostatnim etapie miasto bardzo się zaangażowało w ratowanie tej inwestycji, bo były problemy natury formalnej. Zresztą wszystko, co się dzieje w Gdańsku, dzieje się przy współpracy z samorządem. Chodziło o pokazanie wielkości tych inwestycji i tego, że w najbliższych czterech latach zbudujemy w Gdańsku podstawowy kręgosłup komunikacji drogowej. Dlatego warto je pokazać w formie spektakularnej, przemawiającej do wyobraźni - wyjaśnia Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.
Smaczku reklamie dodaje wypowiedź utytułowanego rajdowca - Krzysztofa Hołowczyca. Wskazuje on ul. 3 Maja w Gdańsku jako tę, o której marzą i śnią nie tylko gdańscy kierowcy. Jednak czy naprawdę pragną tonącej po nieco większym deszczu ulicy? Na co dzień tworzą się tam korki i prawie zawsze nie ma miejsc parkingowych. Jak jeżdżą auta na ul.3 Maja?
Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Drogowa-wpadka-Pawla-Adamowicza-n42899.html#tri
A co będzie w tym roku?
3 listopada 2010, godz. 06:00 (442 opinie) autor: Maciej Naskręt, Katarzyna Moritz
Paweł Adamowicz promuje swoją kandydaturę na prezydenta na tle inwestycji drogowych, w których realizacji miasto Gdańsk miało i ma niewiele do powiedzenia.
W swojej reklamówce wyborczej Paweł Adamowicz występuje na tle inwestycji drogowych, z którymi miasto ma niewiele wspólnego.
Portal Trojmiasto.pl trafił na spot wyborczy Pawła Adamowicza - kandydata na kolejną kadencję na stanowisko prezydenta Gdańska w zaplanowanych na listopad wyborach. Świetny montaż, doskonały lektor i gość, który podsumowuje kandydaturę, sprawiają, że reklamę, zatytułowaną "Jakość życia cz. I", ogląda się przyjemnie. Jednak w tym przedwyborczym optymizmie Paweł Adamowicz się nieco zagalopował, bowiem pojawia się on w reklamie wyborczej na tle inwestycji, które finansowane są z budżetu centralnego, a nie z miejskiej kasy.
Już w drugiej sekundzie spotu Paweł Adamowicz pojawia się na tle Węzła Karczemki, na którym prowadzona jest przebudowa. Bez problemu można dostrzec tam pracujące maszyny budowlane. Jednak inwestorem tego przedsięwzięcia jest gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - urząd administracji rządowej. Co robi zatem na Węźle Karczemki kandydat na Prezydenta Gdańska, skoro gdański samorząd nie finansuje realizacji prac i nie zlecał przygotowania dokumentacji projektowej?
Na tym nie koniec. Po dziewiątej sekundzie wyborczego spotu Paweł Adamowicz stoi tuż przy drodze wojewódzkiej w Borkowie (już poza granicami Gdańska). To jedno z najpopularniejszych miejsc, w którym można przez chwilę, jadąc autem, podpatrzeć pracę drogowców przy budowie Południowej Obwodnicy Gdańska. Podobnie jak w przypadku Węzła Karczemki, 17-kilometrowa droga ekspresowa, wiodąca przez gdańskie dzielnice Olszynka i Maćkowy, realizowana jest za pieniądze z budżetu państwa i Unii Europejskiej.
W Gdańsku prowadzone są inwestycje drogowe, na których tle z powodzeniem można prezentować swoją kandydaturę - choćby przebudowa ul. Nowe Ogrody, budowa brakującego odcinka Trasy W-Z lub niedawno rozpoczęta rozbudowa ul. Łostowickiej. Dlaczego zatem Paweł Adamowicz zdecydował się wystąpić przed kamerą na Węźle Karczemki i Południowej Obwodnicy Gdańska?
- Spot ma na celu pokazanie zmian, które w Gdańsku postępują i przybliżenie tych inwestycji. Stoję dokładnie przy Armii Krajowej, bo pokazuję, co zawsze zresztą podkreślam, budowaną przez rząd obwodnicę południową Gdańska. Miasto też się do niej dołożyło, choćby poprzez mieszkania dla wykwaterowanych mieszkańców, a w ostatnim etapie miasto bardzo się zaangażowało w ratowanie tej inwestycji, bo były problemy natury formalnej. Zresztą wszystko, co się dzieje w Gdańsku, dzieje się przy współpracy z samorządem. Chodziło o pokazanie wielkości tych inwestycji i tego, że w najbliższych czterech latach zbudujemy w Gdańsku podstawowy kręgosłup komunikacji drogowej. Dlatego warto je pokazać w formie spektakularnej, przemawiającej do wyobraźni -wyjaśnia Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.
Smaczku reklamie dodaje wypowiedź utytułowanego rajdowca - Krzysztofa Hołowczyca. Wskazuje on ul. 3 Maja w Gdańsku jako tę, o której marzą i śnią nie tylko gdańscy kierowcy. Jednak czy naprawdę pragną tonącej po nieco większym deszczu ulicy? Na co dzień tworzą się tam korki i prawie zawsze nie ma miejsc parkingowych. Jak jeżdżą auta na ul.3 Maja?
Aktualny [2014] spot wyborczy obecnego prezydenta Gdańska można zobaczyć tutaj, polecam uważnym i zatroskanym Czytelnikom...
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Drogowa-wpadka-Pawla-Adamowicza-n42899.html
seil on the seas of chees....
Beck jako ''niemiecki agent'' uniemożliwił Niemcom pokonanie Rosji zgodnie z antykominternowskim projektem ataku na Rosję przy pomocy 600 dywizji.
http://www.pogonowski.com/display_pl.php?textid=80
Dno.
A tak, niestety...
To dopiero w dzisiejszych czasach nastąpiło takie nasycenie administracji państwowej piątą kolumną, że jest to możliwe.
W czasach Becka to nie było możliwe, nie było telewizji, a w Polsce żyło miliony świadomych politycznie.
Dopiero w czasie wojny wymordowano polskie elity i zastąpiono swoimi.
Ka-pe-wu??
Gdyby babka miała wąsy, to by była dziadkiem
Nie ma się co dziwić bolszewikom, że w procesach politycznych oskarżali się przeważnie o szpiegostwo. Prawie 100% tych oskarżeń nie miało nic wspólnego z rzeczywistością
Za to z bolszewizmem bardzo wiele wspólnego mają niektóre, wydawałoby się przeciwstawne doktryny:
Paranoja albo opętanie. Albo jedno i drugie razem.
Ka-pe-wu?
Niewątpliwie jego największym błędem było pójście na wojnę z Niemcami wiedząc o chwiejnej pozycji swych sojuszników Francji i Anglii.Przecież anszlus Austrii 12.03.1938 jak i Układ Monachijski z 30.09.1938 jasno wskazywał że jego dotychczasowa polityka doprowadziła do niczego i zostaliśmy skazani jako dalsza ofiara niemieckiej rzeszy.
Można stwierdzić ,że historia zatacza koło i rola jaką odgrywał przedstawiciel Tuskenii R.Sikorski w kształtowaniu polityki zagranicznej doprowadza,czy już doprowadziła nas do spisania na straty jako państwo bo znowu głównymi rozgrywającymi są Rosja i Niemcy,a ta cała gwarancja NATO w którym to sojuszu jedynie USA odgrywają decydującą role dzięki Radkowi została nas na łaskę jak zawsze chwiejnych sojuszników europejskich.
Mimo to Rosja umożliwiła roapoczęcie drugiej wojny światowej i była współagresorem.
Polska miała wszelkie powody , żeby uderzyć z Niemcami i Japonią na Rosję. Ale potem byłaby zdana tylko na Niemcy, bez sojuszników na Zachodzie. Myślę, że Beck nie chciał dopuścić do całkowitej zależności od Niemiec. I niemieckiej Eurazji.
Polska nie miała dobrego wyboru. Mogła albo poporządkować się Niemcom i uderzyć na Rosję, albo walczyć w obronie status quo.
O aliantach i ówczesnej sytuacji pisałem wczoraj u Astry, więc nie będę się powtarzał.
Niesamowite rzeczy.
Podobno Rosja zaatakowała Ukrainę.
Czy pańskie informacje nt. sytuacji Polski przed II Wojną Światową również pochodzą z tego samego źródła?
A swoją drogą, zdecyduj się pan, czy się podpisujesz PanZdobywca, czy Dno.
Gdyby babka miała wąsy, to by była dziadkiem
A skąd pan wie, co by się stało, gdyby Polacy działali razem z niemcami?
MOŻE ODDZIAŁY NIEMIECKIE WESZŁY BY DO POLSKI I Z MNIEJSZYMI STRATAMI WYRŻNĘŁY NARÓD POLSKI???
Teza o straconym przymierzu z niemcami to mrzonka i chamska propaganda niemiecka mająca zneutralizować fakty historyczne, pozytywnie nastawić Polaków do niemiec - by dali się pożreć bez wierzgania nogami...
My dostalibyśmy Ukrainę. Weszlibyśmy tam jako wybawcy, po wielkim głodzie, eksterminacjach sowieckich.
Razem z Ukraińcami mielibyśmy sporo ponad 100 dywizji. Były jeszcze Węgry, Rumunia..., międzynarodowy układ z Japonią, Włochami...
Ale na dłuższą metę Niemcy byliby ogromnym mocarstwem.
Beck wybrał układ antyniemiecki. Jeśli już , to można by go podejrzewać o agenturalność na rzecz Anglii. Ale nie sądze.
No tak razem z Ukraińcami, którzy przeprowadzali akcje terrorystyczne i dążyli do zbrojnego powstania..
Co to za bzdury?
Na sowieckiej Ukrainie bylibyśmy wyzwolicielami. Rozdalibyśmy ziemię. Przynieslibyśmy wolność gospodarczą. Zniszczylibyśmy kołchozy. Tam za kradzież kłosa z pola kołchozowego groziła śmierć, a ludzie byli głodni
Nie czasami w 1939 r. ?
I wcale nie była to "banda agentów", ale "zwykli" Hałyczyńcy rzucili sie na sasiadów Polaków wykorzystując chaos spowodowany przez wojnę. Skrzętnie z tego skorzystali Sowieci wkraczając na tereny opanowane przez Hałyczyńców jak do "siebie". I tyle...
"Niemcy mogliby z Polską zrobić swój porządek, ale dopiero po pokonaniu Rosji."
Niemcy zaczęli robić, jak to facet mówisz - "swój porządek" z Polakami - w roku 1939 i przez dwa lata mordowali nas w komorach gazowych, rozstrzeliwali po lasach i palili żywcem - także dzieci.
Dopiero w 1941 roku zaczęli wojnę z Rosją.
Takie teksty to tylko niemiecki tępak mógł wymyśleć.
Za póżno na naukę.