Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porównanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porównanie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 września 2025

Koliszczyzna - na Wołyniu...


tekst nieskończony




Koliszczyzna lub koliwszczyzna (ukr. Коліївщина) – powstanie chłopskie pod przywództwem Maksyma Żeleźniaka i Iwana Gonty skierowane głównie przeciw szlachcie polskiej oraz ludności żydowskiej i duchowieństwu. 

Trwało od czerwca do lipca 1768 na Ukrainie Prawobrzeżnej i przejawiało się masowymi morderstwami Polaków, Żydów i duchowieństwa rzymskokatolickiego i unickiego, z których to pogromów największe rozmiary osiągnęła rzeź humańska. Powstanie stłumione zostało przez wojska rosyjskie i polskie. Liczbę ofiar koliszczyzny szacuje się od 100 000 do 200 000 zamordowanych.


czerwiec 1768 – lipiec 1768
Miejsce: Ukraina Prawobrzeżna
Terytorium: Rzeczpospolita Obojga Narodów
Przyczyna:
niezadowolenie chłopów z powodu ucisku pańszczyźnianego, nastroje antyszlacheckie i antypolskie kozaków oraz chłopów

Wynik: przegrana chłopów i kozaków


Strony konfliktu

Chłopi
Hajdamacy
Kozacy zaporoscy Rzeczpospolita Obojga Narodów
Rosja

Dowódcy

Maksym Żeleźniak, Iwan Gonta Franciszek Ksawery Branicki, Michaił Kreczetnikow



Definicja w historiografii

Przez Władysława Konopczyńskiego koliszczyzna określana była jako rewolucja chłopska.

Współcześnie Józef Gierowski określił ją jako wojnę chłopską, lub powstanie chłopskie, Władysław Serczyk jako powstanie, a Karol Grünberg i Bolesław Sprengel jako bunt, który przybrał skalę powstania zbrojnego.



Etymologia

Literatura przedmiotu przedstawia różną etymologię nazwy koliszczyzna:
- od okrzyku: „Koli! Koli!” (pol. „kłuj”), który miał być słyszany podczas mordów;
- od słowa „koł” (ukr. kił) – broni, którą jako jedyną mieli posługiwać się uczestniczący w koliszczyźnie ruscy chłopi;
- od słów „kolej”, „kolejno”, „po kolei”, które stanowią źródłosłów wyrażenia „służba kolejna”, tj. milicja kozacka w służbie magnackiej;
- od słowa kolij, które na Naddnieprzu oznaczało rzeźników wyspecjalizowanych w zabijaniu świń.



Geneza, preludium

Wypadki koliszczyzny po raz pierwszy systematycznie badała w roku 1790 specjalna komisja śledcza, powołana przez Sejm Czteroletni. 

We wnioskach stwierdziła, opierając się na zeznaniach żyjących jeszcze świadków i poszlakach, że bunt Żeleźniaka i Gonty wynikł z podpuszczenia rządu rosyjskiego.

Deputacja zastrzegła, iż nie znalazła „żadnych dowodów w pismach” i że ostateczne wyjaśnienie należy w tej kwestii pozostawić historii.


Tadeusz Korzon twierdził (1897), że komisja sądowa, wskazując na Rosję jako bezpośredniego winnego rebelii, zbyt poważnie potraktowała poszlaki w tej sprawie, m.in. podania ówczesnych świadków, którzy mieli widzieć przebranych oficerów rosyjskich między hajdamakami i wskazywać na Rosjan mieszkających w dostatku za granicą dzięki szybkiemu wzbogaceniu się w trakcie rzezi. Jego zdaniem posłowie mieli ten fakt wywodzić także z obserwacji działań władz rosyjskich, które nie karały wydanych im uczestników rebelii.


Za jedną z głównych przyczyn rzezi na Ukrainie Prawobrzeżnej, podnoszonych w historiografii, uznawana jest inspiracja i prowokacja Imperium Rosyjskiego. Twierdził tak już współczesny wydarzeniom Claude Carloman de Rulhière, autor dzieła Historia anarchii w Polsce, ówcześnie sekretarz poselstwa francuskiego w Petersburgu, i m.in. Józef Szujski i Władysław Konopczyński, a współcześnie m.in. Karol Grünberg i Bolesław Sprengel w monografii Trudne sąsiedztwo (2005) i Antoni Mironowicz, historyk prawosławia w Polsce (2008).


Władysław Konopczyński uważał (1911, 1936), że po ogłoszeniu w marcu 1768 aktu konfederacji barskiej Rosja, wykorzystując antypolskie nastawienie pańszczyźnianego chłopstwa ruskiego na Ukrainie, poddanego szlachcie i magnaterii, posłużyła się tym chłopstwem jako narzędziem przeciw konfederacji i jej zwolennikom, a Katarzyna II już w roku 1763 groziła ministrom Rzeczypospolitej hajdamakami. 

Konopczyński stwierdził, że Rosjanie byli oburzeni na barzan za ich próbę podburzenia sołdatów-Słowian, że wśród pojmanych przez ekspedycje karne było aż 87 Zaporożców i że sami generałowie rosyjscy nie wiedzieli, co sądzić o autentyczności Złotej Hramoty. 

Wszystko to czyni bardzo wiarygodnym przypuszczenie, że wprawdzie Zaliźniaka przysłał z Hramotą Melchizedek Jaworski, ale Melchizedeka pouczyły lub ośmieliły czynniki wojskowe, zależne organizacyjnie od Kolegium Wojny, tj. od Zachara Czernyszewa. 

Tadeusz Korzon (1897) i Władysław Serczyk (1968) uznawali bezpośrednią inspirację Petersburga za niepotwierdzoną. Tezę o rosyjskiej inspiracji popiera natomiast Antoni Mironowicz.



Za inne źródło koliszczyzny wskazywano działalność Cerkwi prawosławnej, która podsycała nienawiść do szlachty polskiej i Żydów u ludności prawosławnej zamieszkującej Naddnieprze. 

W literaturze zaznacza się osobiste zabiegi w tej sprawie archimandryty Melchizedeka (Znaczko-Jaworskiego), który wzywał chłopów ruskich do zbrojnej walki i utrzymywał kontakty z Kozakami, a zdaniem Tadeusza Korzona i Franciszka Rawity-Gawrońskiego miał działać na własną rękę, bez inspiracji administracji rosyjskiej. 

Mironowicz wskazuje, iż ihumen Melchizedek, jak również prawosławny biskup białoruski Jerzy posługiwali się w swojej działalności agitacyjnej hasłem obrony prawosławia przeciwko konfederatom barskim, którzy z kolei domagali się ograniczenia praw dysydentów w imię obrony katolicyzmu. Inni autorzy twierdzą, iż działalność Cerkwi prawosławnej w Polsce ukierunkowana była m.in. na doprowadzenie do likwidacji unii brzeskiej i tym samym odzyskanie przez prawosławnych tego statusu na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej, jaki mieli przed unią brzeską z 1596. Mironowicz pisze natomiast, że Cerkiew nie dążyła już do likwidacji unii, a jedynie do zabezpieczenia własnego swobodnego funkcjonowania, konfederację barską zaś odebrała jako zagrożenie.


Paul Robert Magocsi widział przyczynę poparcia chłopstwa ruskiego dla buntu także w jego złej sytuacji ekonomicznej i społecznej.

Bezpośrednim inicjatorem buntu był Maksym Żeleźniak – poddany rosyjski, Kozak zaporoski, który wzywał do antypolskich wystąpień, powołując się przy tym na fikcyjny ukaz Katarzyny II, tzw. Złotą Hramotę, w którym caryca miała nakazywać wypędzanie z Ukrainy prawobrzeżnej polskiej szlachty, Żydów oraz kapłanów unickich.

Żeleźniak sformował swój pierwszy większy oddział w Chłodnym Jarze w pobliżu Monasteru Motronińskiego, którego przełożonym był Melchizedek (Znaczko-Jaworski). Wkrótce zaczęli dołączać do niego inni przybywający z Siczy Kozacy zaporoscy, a następnie (głównie już po wyruszeniu z obozu) licznie miejscowi chłopi ruscy.


------


Wypadki koliszczyzny po raz pierwszy systematycznie badała w roku 1790 specjalna komisja śledcza, powołana przez Sejm Czteroletni. 


We wnioskach stwierdziła, opierając się na zeznaniach żyjących jeszcze świadków i poszlakach, że bunt Żeleźniaka i Gonty wynikł z podpuszczenia rządu rosyjskiego.

Deputacja zastrzegła, iż nie znalazła „żadnych dowodów w pismach” i że ostateczne wyjaśnienie należy w tej kwestii pozostawić historii.



Czyli można przypuszczać, że Żeleźniak i Gonta to była agentura rosyjska?



A myśmy mieli komisję, która by systematycznie zbadała wypadki na Wołyniu w latach czterdziestych?

No, bezpośrednio po wojnie nie, ponieważ Polska znalazła się w kleszczach ubecko (niemiecko) - radzieckich i nie było takiej możliwości.

Żadna komisja nie ustaliła, z jakiego podpuszczenia "nacjonaliści" i "miejscowa ludność ukraińska" dopuściła się okrutnych mordów na nieuzbrojonych i pokojowo nastawionych polskich sąsiadów - nikt nawet w literaturze nie wysuwa takich pytań, wszystko jest precyzyjnie określone - "to nacjonaliści ukraińcy" i UPA..


A przecież wiemy, że przywódcy tych "nacjonalistów" - Szuchewycz czy Bandera- byli niemieckimi agentami.


No, może akurat na Szuchewycza nie ma dokumentów, nie ma „żadnych dowodów w pismach”, ale są poszlaki:

Roman Szuchewycz - wikipedia dla Polaków:

studia na Politechnice Gdańskiej w Wolnym Mieście Gdańsku, po roku (w 1926) przeniósł się na Politechnikę Lwowską,

Wyszkolenie wojskowe uzupełnił później w Niemczech oraz na kursach organizowanych przez OUN na terenie Wolnego Miasta Gdańska

Po agresji III Rzeszy i ZSRR na Polskę i rozpoczęciu okupacji niemieckiej w Polsce jesienią 1939 przybył do Krakowa, gdzie działał w tolerowanych przez okupanta strukturach OUN.

W roku 1941 zastępca dowódcy batalionu Nachtigall. Nachtigall stanowił część Drużyn Ukraińskich Nacjonalistów, utworzonych przez Abwehrę z ukraińskich nacjonalistów do zadań sabotażu i dywersji w planowanej wojnie z ZSRR.

żołnierze „Nachtigall” wzięli aktywny udział w pogromie: podjudzali do okrucieństwa, bili Żydów i strzelali do nich

Również w więzieniu NKWD, żołnierze „Nachtigalla” mieli popędzać i bić wywożących ciała Żydów. Potem na rozkaz niemieckiego oficera utworzyli szpaler i kłuli przebiegających Żydów bagnetami zabijając wielu z nich

Po rozwiązaniu w październiku 1941 przez Niemców batalionu, 1 grudnia 1941 Szuchewycz wraz z innymi żołnierzami batalionu podpisał roczny kontrakt na służbę w 201 batalionie policyjnym, [...] w stopniu kapitana (niem. Hauptmann) i został dowódcą kompanii. Służba była dobrowolna

Z uwagi na stosunek strat (40:1) zarówno Grzegorz Motyka, jak i Per Anders Rudling uważają, że ofiarą batalionu padała również ludność cywilna, a rzeczą dotychczas nie wyjaśnioną jest jego ewentualny udział w pacyfikacji także białoruskich wsi, gdyż źródła nie zawierają informacji na ten temat.

Według Rudlinga pomijanie przez ukraińskich weteranów 201 Batalion Schutzmannschaft w powojennych wspomnieniach szczegółowej lokalizacji geograficznej działań na Białorusi uniemożliwia powiązanie batalionu z konkretnymi zbrodniami dokonanymi na ludności cywilnej w danej miejscowości. Jego zdaniem rzekome antypartyzanckie działania miały być de facto kampanią zagłady, gdzie w raportach pod rubryką bandytów wpisywani byli rozstrzelani Żydzi.

Zdaniem ukraińskiego politologa Ołeksija Martynowa i historyka Adolfa Kondrackiego Batalion 201 wziął udział w represyjno-pacyfikacyjnych akcjach na Wołyniu i na Białorusi, w których popełnił zbrodnie na żydowskiej, białoruskiej i ukraińskiej ludności cywilnej [...] twierdzą, że jego żołnierze spalili tam żywcem 2875 osób

Według Martynowa i Kondrackiego Szuchewycz za służbę dla Niemiec otrzymał dwukrotnie Krzyż Żelazny.


Odpowiedzialność za czystki etniczne

Rola Romana Szuchewycza w podejmowaniu decyzji o przeprowadzeniu tzw. rzezi wołyńskiej nie została dotychczas w pełni wyjaśniona. 

Prokurator IPN Piotr Zając jako głównego decydenta w tej zbrodni wskazuje dowódcę UPA-Północ Dmytra Klaczkiwskiego, który podjął tę decyzję na własną rękę bez konsultacji z Prowodem OUN-B.

Niemniej Szuchewycz na III konferencji OUN-B w lutym 1943 r. należał do osób wymieniających Polaków jako największych wrogów Ukrainy i – według jednej z hipotez – złamanie ustaleń III Konferencji, mówiących jakoby o nierozpoczynaniu działań zbrojnych na dużą skalę na Wołyniu wiosną 1943 r., było efektem cichej umowy pomiędzy Klaczkiwskim a Szuchewyczem. 

Nie ulega wątpliwości, że antypolską czystkę na Wołyniu Szuchewycz po czasie zaakceptował i bronił Klaczkiwskiego przed zarzutami niektórych działaczy OUN.

W przypadku czystki etnicznej w Małopolsce Wschodniej Roman Szuchewycz, będąc wówczas komendantem głównym UPA, ludobójcze działania co najmniej koordynował. Najpóźniej w marcu Główne Dowództwo UPA wydało rozkaz wypędzenia Polaków pod groźbą śmierci. Szczegółowe instrukcje powtórzył rozkaz z maja 1944 r.:

W lipcu 1944 r. na Zjeździe UHWR Szuchewycz przyznał, że na Wołyniu miała miejsce „likwidacja” ludności polskiej jako odpowiedź na rzekomą współpracę Polaków z Niemcami. Odnośnie do sytuacji w Małopolsce stwierdził: „Dowództwo UPA wydało rozkaz wysiedlania Polaków, jeśli sami się nie przesiedlą. Ataki są kontynuowane.”.

W sprawie zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej Wołynia śledztwo prowadzi Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie. W sprawie zbrodni popełnionych w Małopolsce Wschodniej (województwa tarnopolskie, stanisławowskie i lwowskie) śledztwa prowadzi Oddziałowa Komisja ŚZPNP we Wrocławiu. Zbrodnie zostały zakwalifikowane prawnie jako ludobójstwo.

---


Nikt nie pyta, czy Bandera działał z podpuszczenia Niemców, ale Żeleźniak i Gonta - bardzo możliwe, że z podpuszczenia Rosjan - mówią o tym zeznania świadków i poszlaki.

Dlaczego nikt nie pyta o Niemców?

Bo Werwolf trzyma łapę na pulsie i pilnuje, by nigdzie taka informacja, takie przypuszczenie się nie pojawiło.

Mamy i dowody i poszlaki na agenturalną współpracę dówódców UPA z Niemcami.



Co wikipedia dla Polaków pisze o rzezi wołyńskiej:

Rzeź wołyńska[2][3] – ludobójstwo[4] dokonane przez nacjonalistów ukraińskich przy aktywnym[5], częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej[6][7][8] wobec mniejszości polskiej[9] byłego województwa wołyńskiego II RP (w czasie okupacji niemieckiej tego terytorium (sierpień 1941 – luty 1944) administracyjnie w składzie struktury okupacyjnej III Rzeszy Komisariat Rzeszy Ukraina), podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1944.


Zrozumiałeś?

Tu jest jakieś 45 słów - w jednym zdaniu.

I sześciu linijkach.


Dla przykładu - jedna linijka tutaj:

Rzeź gdańska – eksterminacja zbrojnej załogi polskiej i części cywilów Gdańska przez Krzyżaków 13 listopada 1308 roku.


Jeszcze raz:


Rzeź wołyńska[2][3] – ludobójstwo[4] dokonane przez nacjonalistów ukraińskich przy aktywnym[5], częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej[6][7][8] wobec mniejszości polskiej[9] 

byłego województwa wołyńskiego II RP

(w czasie okupacji niemieckiej tego terytorium (sierpień 1941 – luty 1944) administracyjnie w składzie struktury okupacyjnej III Rzeszy Komisariat Rzeszy Ukraina), 

podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1944.


Zrozumiałeś?

Po co w definicji na wstępie artykułu napiepszone tyle tych nazw? Żeby zaciemnić obraz, bo przecież takie uszczegółowienie można dopisać pod spodem w osobnych wersach, jak ktoś koniecznie chce tak doszczegóławiać...

Jeszcze raz:


Rzeź wołyńska – ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich przy aktywnym, częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej wobec mniejszości polskiej

byłego województwa wołyńskiego II RP

(w czasie okupacji niemieckiej tego terytorium (sierpień 1941 – luty 1944)

 administracyjnie w składzie struktury okupacyjnej III Rzeszy Komisariat Rzeszy Ukraina), 

podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1944.

to ja to skrócę:

Rzeź wołyńska – ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich przy aktywnym, częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej wobec mniejszości polskiej

byłego województwa wołyńskiego II RP

podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1944.

lepiej?

jaśniej?

i tak i nie


Rzeź wołyńska – ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich przy aktywnym, częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej wobec mniejszości polskiej byłego województwa wołyńskiego II RP


Polacy byli "mniejszością polską" w Polsce?

Hę?

Zwyczajowo termin "mniejszość" odnosi się do "mniejszości etnicznej/narodowej" określonej w prawie danego państwa, a tu jest inaczej, tylko, że dookreślono - na tle województwa (i pod zaborem niemieckim, po podziale administracyjnym)

Na terenie województwa wołyńskiego wg spisu z 1931 roku Polacy stanowili blisko 17% populacji, Ukraińcy 68%, a następna "mniejszość" to Żydzi - 10%...  

Mimo wszystko sądzę, że słowo to użyto postępnie i celowo, by umniejszyć znaczenie Polaków, by umniejszyć znaczenie mordów, oraz by jakoś "uzasadnić" dlaczego doszło do masakry. 

No bo wiecie - "mniejszość" to może "mało ich było"... jak w Gdańsku w 1308 roku, wiecie nie?

(cały czas rozpatrujemy sytuację, gdy informację czyta osoba niezorientowana w sprawie)


Jeżeli ktoś bardzo chce zaznaczyć, że Polaków było tam mniej niż Ukraińców, może napisać: "wobec obywateli polskich pozostających w mniejszości na tych terenach", ale po co, w jakim celu to podkreślać? I to W JEDNYM ZDANIU długim na 6 linijek i 45 (!) wyrazów? 

Przeciętny człowiek pamięta i kojarzy ze sobą ostatnie 5-7 wyrazów/ słów.


Należy zwrócić uwagę na zwroty:

w czasie okupacji niemieckiej tego terytorium 
w składzie struktury okupacyjnej III Rzeszy
podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę


3 razy powtórzone, żeby się dobrze przyjęło i żeby dobrze zamazać winę morderców (oficjalnie o narodowości Ukraińskiej), bo przecież wszystko wydarzyło się pod okupacją niemiecką... sugestia, że to nie Ukraińcy są winni, tylko okupant - ten sam zabieg stosują ukraińskie media relacjonując pogrzeb pomordowanych w Płużnikach -  tam jednak dla odmiany było "po okupacją sowiecką" - i ani słowa o tym, że mordowali Ukraińcy - mordowały "wypadki", które tam zaszły...

no i - "mniejszość"... ten sam zabieg co w przypadku Rzezi Gdańska przez Krzyżaków - relatywizowanie przyczyn i ilości pomordowanych - że to tak naprawdę to było trochę... w Gdańsku wymordowano "nie mniej niż kilkadziesiąt i nie więcej niż kilkaset osób"....

Nie.

Tu chodzi o to, że wymordowano WSZYSTKICH Słowian - to była czystka etniczna, tak samo na Wołyniu i w całej Polsce w czasie II wojny światowej - to była czystka etniczna...


Sugestia, że to nie Ukraińcy są winni, tylko okupant - no tak, Niemcy są winni tak ogólnie, w domyśle..., Niemcy są winni w ogóle II wojnie światowej... ale w tych zdaniach chodzi o odwrócenie uwagi od Ukraińców.


i dalej


Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli Polacy, w dużo mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują, że zginęło ok. 50 tys. Polaków i w odwecie 2–3 tysiące Ukraińców

Cały czas mówimy o liczbie 100 000 - 200 000, nawet Onet pisze 120 tyś., a wikipedia podaje, że 50 000 ofiar. 

Zauważ - ukraiński IPN zezwolił na ekshumację w zeszłym roku i zaproponował, żeby nie liczyć szczątków dzieci 

"Według propozycji ukraińskiej z identyfikacji wypadłyby niemowlęta i dzieci"


A wg naszych danych dzieci stanowily nawet 50% ofiar - czyli?

Ze 100 tysięcy robi się 50 tysięcy, tak jak to nam podaje wikipedia kłamliwa... jeszcze niedawno widniała tam liczba 100 000, bo sprawdzałem. Cóż za synchronizacja...


Jest tam odnośnik do źródła, sprawdźmy, co tam jest:

  1.  „Liczba osób, które zginęły w określonym, choćby w przybliżeniu, czasie i miejscu (np. na terenie powiatu), i gdzie liczba zamordowanych dla wykazanych w pracy zdarzeń jest podana, wynosi co najmniej 36 543 – 36 750 Polaków. Rzeczywista liczba zamordowanych jest wyższa i według naszego szacunku wynosi 50 000–60 000 osób. W rzeczywistej liczbie zamordowanych mieszczą się: I. liczba zamordowanych Polaków ustalona dla wykazanych w pracy zdarzeń (tj. 36 543 – 36 750 osób); II. liczba szacowana. W liczbie szacowanej (II) znajdują się: 1) ofiary z miejscowości, dla których tylko częściowo ustalono liczbę zamordowanych Polaków (... +?); 2) ofiary z miejscowości, w których zginęła niewiadoma liczba Polaków (?); 3) ofiary z miejscowości, z których los Polaków jest nieznany.”, w: Władysław SiemaszkoEwa Siemaszko Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, Warszawa 2000, Wydawnictwo „von Borowiecky”, ISBN 83-87689-34-3 – podsumowanie strat polskich. Ryszard Torzecki, op.cit., s. 267 szacował straty ludności polskiej na Wołyniu na 30–40 tys. osób, co pokrywa się z liczbą 36 543–36 750 ofiar udokumentowanych w źródłach z pracy Władysława i Ewy Siemaszków (patrz wyżej).


z reguły takie odnośniki podają adres w internecie do źródla, albo tytuł książki,  autora itp. dane, ale nie tutaj - to wikipedysta pokazał cały swój spryt i podał nam cytaty z pracy nakowej, którą się podpiera

pewnie, żeby jakiś Maciej albo kto nie klikał dalej i nie wnikał - to już jest tutaj napisane, tak dla wygody oczywiście...


Czytaj wyraźnie:

Najpierw jest u góry napisane: Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują, że zginęło ok. 50 tys. Polaków i w odwecie 2–3 tysiące Ukraińców

 a potem w źródle:

W rzeczywistej liczbie zamordowanych mieszczą się:
I. liczba zamordowanych Polaków ustalona dla wykazanych w pracy zdarzeń (tj. 36 543 – 36 750 osób);
II. liczba szacowana.

W liczbie szacowanej (II) znajdują się:
 
1) ofiary z miejscowości, dla których tylko częściowo ustalono liczbę zamordowanych Polaków (... +?);
2) ofiary z miejscowości, w których zginęła niewiadoma liczba Polaków (?);
3) ofiary z miejscowości, z których los Polaków jest nieznany.”,

i źródło informacji:  

w: Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, Warszawa 2000, Wydawnictwo „von Borowiecky”,– podsumowanie strat polskich.

Ryszard Torzecki, op.cit., s. 267 szacował straty ludności polskiej na Wołyniu na 30–40 tys. osób, co pokrywa się z liczbą 36 543–36 750 ofiar udokumentowanych w źródłach z pracy Władysława i Ewy Siemaszków (patrz wyżej).


Liczba szacowana nie jest podana! 

To skąd się wzięło 50 tysięcy z pierwszego zdania? Hę? Nie ma! Nie wiadomo! Wikipedysta napisał 50 tysięcy z kapelusza! Wg spisu z 1931 roku, Polaków na Wołyniu było blisko 350 tys.

Gdybyś nie czytał odnośnika do źródła informacji i gdybyś nie przeczytał tej informacji  ("no chyba nikt nie kłamnie tutaj... po co ktoś miałby kłamać...??") to byś został wprowadzony w błąd.

Pamiętamy: 

ich celem nie są ludzie dorośli, tylko młodzież szkolna, która "nic nie wie" i którą chcą za nas wychować tak, jak im pasuje.




...ale dalej:


w dużo mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń.

zauważ: mniejszość niemiecka na Kresach mieszkała właśnie na Wołyniu, to tu było największe skupisko Niemców we wschodniej Polsce

i ani słowa o Niemcach - ani słowa.


Czyli co? 
Niemcy nie byli wyrzynani przez "ukraińców"?

Pod okupacją Niemiecką - może i nie, ale przecież... gdyby wszystkich wymordowali - kto by się dowiedział, kto to zrobił?





Poniżej mapy ze strony:  zpe.gov.pl


zpe.gov.pl/a/przeczytaj/D14p8f4yL

ZPE jest to Serwis Ministerstwa Edukacji Narodowej.


Rozmieszczenie grup narodowościowych w II RP. 
Źródło: Krystian Chariza i zespół, licencja: CC BY-SA 3.0.





Mapa II RP ukazująca procent ludności z niemieckim językiem ojczystym. Wskaż ziemie najliczniej zamieszkane przez Niemców i wyjaśnij, dlaczego tak się stało.

Źródło: Contentplus.sp. z o.o. na podstawie Maciej Szczepańczyk, Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 3.0








wikipedia dla Polaków:

Ludność województwa wołyńskiego 1931 w powiatach według deklarowanego języka ojczystego

Ogółem

Ukraińcy – 1 426,9 tys. (68,4%)
Polacy – 346,6 tys. (16,6%)
Żydzi – 205,5 tys. (9,9%)
Niemcy – 46,9 tys. (2,3%)
inni – 59,6 tys. (2,8%) (w tym Czesi – 31,tys (1,5%), Rosjanie – 23,4 tys. (1,1%))

Według Drugiego Powszechnego Spisu Ludności z 9.XII.1931 r.


Na podstawie dokonanego przez Niemców spisu ludności przeprowadzonego w pierwszej połowie 1942 r. porównywanego przez nich z danymi szacunkowymi w 1939 r. okazało się, że ubytek ludności polskiej na Wołyniu podczas okupacji sowieckiej wyniósł 45 tysięcy osób.

zbrodniawolynska.pl/zw1/mapa-wojewodztwa-wolyns/powiat-lucki/12751,Powiat-lucki.html


Sięgnąłem do źródła podanego w wiki i spisałem z tabeli i tak, wg powiatów:

- Dubno - 2789
- Horochów - 4977
- Kostopol - 7545
- Kowel - 1813
- Krzemieniec - 118
- Luboml - 8
- Łuck - 17619
- Równe - 7458
- Sarny - 922
- Włodzimierz - 2778
- Zdołbunów - 856


RAZEM: 46 883 



upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/aa/Woj.wołyńskie-Polska_spis_powszechny_1931.pdf







Powiat łucki


wg wikipedii: 
ludność – 290,8 tys. osób (według spisu z 1931 r.)

Powiat w większości zamieszkany był przez ludność ukraińską liczącą 172,1 tys. osób (59,2%). Drugą narodowością pod względem ilościowym byli tam Polacy w liczbie 56,4 tys. osób (19,4%), poza tym to Żydzi i inne nieliczne grupy narodowościowe (ok. 21%) 


Tak pisze wikipedysta - nie zapominajmy jednak, że statystyki mówią nie o narodowości, tylko o języku ojczystym i tak:


polski - 56 446
ukraiński - 171 793
żydowski + hebrajski - 29 887 + 4255 =  34 142
niemiecki - 17 619
inne - 245+220+3909+6107+14+141= 10636
niepodane - 169

polski - 19,4 %
ukraiński - 59,1 %
żydowski + hebr - 11,7%
niemiecki - 6% 
inne - 3,7 %



Nas jednak bardziej będzie interesować wieś, ponieważ to tam głównie dokonywano pogromów, wobec tego od podanych liczb odejmuję ilości z rubryki "Miasta razem" i tak:

polski - 44 020                                 18  %           
ukraiński - 166 050                          67,8 %    
żydowski + hebr - 10 491                  4,3 %    
niemiecki - 16 595                            6,8 %       
inne - 7641                                         3,1 %
niepodane - 161                                 0,07 %

razem: 244 797 



Powiat równieński

ludność – 252,8 tys. osób (według spisu z 1931 r.)

polski - 36 990
ukraiński - 160 371
żydowski + hebrajski - 33 149 + 4335 =  37 484
niemiecki - 7458
inne - 113+140+4093+5817+11+85= 10 259
niepodane - 225

polski - 14,6 %
ukraiński - 63,5 %
żydowski + hebr - 14,6 %
niemiecki - 2,95 % 
inne - 3,7 %


odejmuję ilości z rubryki "Miasta razem" i tak otrzymuję:

polski - 25 457                                12,2 %         
ukraiński - 156 955                         75,4 %   
żydowski + hebr - 11 570                  5,6 %    
niemiecki - 7113                                3,4 %   
inne - 6823                                         3,3 %
niepodane - 218                                  0,1 %

razem: 208 136



Mam nadzieję, że wszystko dobrze spisałem i nic nie pomyliłem,

podsumowując te dwa powiaty, widzimy, że na wsi zamieszkiwała tam ludność o języku ojczystym:

polski - 44 020 + 25 457 =========== 69 477 
ukraiński - 166 050 + 156 955 ======= 323 005
żydowski + hebr - 10 491 + 11 570 ==== 22 061
niemiecki - 16 595 + 7113 ========== 23 708
inne - 7641 + 6823 =============== 14 464
niepodane ===================== 379

razem: 453 094

polski - 15,3 %
ukraiński - 71,3 %
żydowski - 4,9 %
niemieckie - 5,2 %
inne - 3,2 %
 

a wikipedia pisze: 

Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli Polacy, w dużo mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń.


Dlaczego nie wymienia się Niemców, którzy w tych dwóch rejonach na wsi stanowili pod względem wielkości trzecią grupę narodowościową?? 

Niemców było ponad 10 000 więcej niż "innych", których wymienia wikipedysta, o blisko 2 tysięce więcej niż Żydów.

Czy to jakaś tajemnica?
Jeżeli tak - to z jakiego powodu?

Hę?

Mając na uwadze swoje doświadczenie, że wikipedia jest bardzo proniemiecka i antypolska, to jeżeli były ofiary wśród Niemców - to wikipedia powinna to bardzo podkreślać - tymczasem - ani słowa o Niemcach!


W całym województwie

Niemcy – 46,9 tys. (2,3%)

inni – 59,6 tys. (2,8%):

w tym Czesi – 31,tys (1,5%), 
Rosjanie – 23,4 tys. (1,1%)


i wymienia się i Czechów i Rosjan i Ormian - ale Niemców nie.

Może Niemców nikt nie śmiał mordować?
Może Niemcy to byli przyjaciele UPA?

Tak, Niemcy to byli sojusznicy UPA.

Pytanie - czy pomagali mordować ludzi, czy brali w tym udział?
Skoro ani słowa - może nie. A może zostali policzeni jako Ukraińcy z UPA?
Trzeba to zbadać, jeśli jeszcze nie było.





a jaka jest różnica pomiędzy rokiem 1921 a 1931?

teraz muszę jeszcze sprawdzić  i opisać, gdzie było najwięcej pogromów.








strona:

zbrodniawolynska.pl/zw1/mapa-wojewodztwa-wolyns/powiat-lucki/12751,Powiat-lucki.html




W 1926 roku grupa niemieckich naukowców ruszyła na Wołyń i po powrocie przedstawiła publikację ze swoich badań. Raport robił wrażenie.

 - Wołyńscy Niemcy byli pokazani jak bardzo biedni ludzie, mieszkający nierzadko w glinianych chatach. To byli często ludzie, którzy nie zdawali sobie nawet sprawy, że są Niemcami – przypominał autor książki „Mniejszość niemiecka w międzywojennej Polsce”. Demonstrował również wykonane w tamtych latach zdjęcia, ukazujące wołyńskich Niemców_ - wieśniacy są na nich bardzo biednie odziani, a niektórzy z nich nie mieli butów.

maciejsynak.blogspot.com/2025/07/mniejszosc-niemiecka-na-woyniu.html















i dalej:

Analogiczne ludobójstwo zostało przeprowadzone przez oddziały UPA w pierwszej połowie 1944 roku na terenach sąsiadujących z Wołyniem województw: lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego, określanych w historiografii mianem Galicji Wschodniej bądź Małopolski Wschodniej. Stąd też niekiedy obie zbrodnie bywają traktowane jako jedna i określane wspólną nazwą: zbrodni (rzezi) wołyńsko-galicyjskiej lub wołyńsko-małopolskiej.


komplikowanie nazewnictwa prowadzi do zacierania informacji



Motywy eksterminacji

Nastroje antypolskie w szeregach ukraińskich nacjonalistów kształtowały się co najmniej od 1917 r. kiedy to z inspiracji bolszewickiej kozacy i ukraińscy chłopi dokonali mordów na polskiej ludności cywilnej, całe gospodarstwa, pałace i folwarki zostały obrócone w zgliszcza. Zbrodnie trwały kilka tygodni i pochłonęło nawet do 2 tysięcy ofiar

Kornel Makuszyński, bezpośredni świadek tych wydarzeń, napisał później we wspomnieniach:

„Może przyjdzie jeszcze ten czas, że i ten człowiek oszalały, co piłą rzezał człowieka i gwałcił dzieci, stanie nagle nieprzytomny z lęku przed ohydnem widmem tego czynu i człowiek się w nim odezwie? […] Dziki człowiek ukraińskiego stepu […] pojmie może […], że się stało za jego sprawą coś strasznego, że krwawemi rękoma zabił duszę swojej ziemi, zamęczywszy ludzi i zwierzęta, splugawiwszy ziemię, poraniwszy drzewa”[18].

W dwudziestoleciu międzywojennych greckokatolicki biskup diecezji stanisławowskiej Grzegorz Chomyszyn pisał:

„Nacjonalizm począł u nas przybierać cechy ducha pogańskiego, albowiem wprowadza pogańską etykę nienawiści, nakazując nienawidzić wszystkich, którzy są innej narodowości”[17][19].

W 1932 opublikował pracę „Problem ukraiński”, w której stwierdzał że, przyjęcie przez Ruś chrztu z Bizancjum, a nie z Rzymu, było wielkim nieszczęściem, gdyż sprawiło, że podstawowe prawdy wiary nie stały się zarazem zasadami postępowania wiernych w życiu codziennym


Władze II Rzeczypospolitej, mając na uwadze trudne doświadczenia z lat 1917–1918, podjęły natychmiastowe działania w celu polonizacji Kresów Wschodnich. Proces ten rozpoczęto od reorganizacji urzędów, z których usunięto osoby odmawiające złożenia przysięgi na wierność państwu polskiemu. Zniesiono również ukraińskojęzyczne katedry na Uniwersytecie Lwowskim, ograniczając dostęp do studiów wyłącznie dla osób które odbyły służbę w Wojsku Polskim[23].

W grudniu 1920 roku Sejm uchwalił ustawę, która umożliwiała zasłużonym żołnierzom i inwalidom wojennym z centralnej Polski nabywanie gospodarstw na Wołyniu na preferencyjnych warunkach. W rezultacie liczba Polaków w tym regionie wzrosła z 240 tysięcy w 1921 roku do niemal 340 tysięcy w roku 1931[24][25].

Równocześnie, Ukraińcy, oczekując korzystnej decyzji Rady Ambasadorów Ligi Narodów w sprawie Małopolski Wschodniej, podjęli działania oporu wobec polskich władz. Oficerowie Ukraińskiej Armii Halickiej na czele z Pułkownikiem Jewhenem Konowalcem powołali w 1920 roku Ukraińską Organizację Wojskową (UWO). Pierwszą akcją terrorystyczną UWO przeciwko rządowi II Rzeczypospolitej był nieudany zamach na marszałka Józefa Piłsudskiego 25 września 1921 roku we Lwowie.

Latem i jesienią 1922 roku, pod bezpośrednim przewodnictwem Konowalca, przeprowadzono serię akcji terrorystycznych i sabotażowych przeciw ludności cywilnej, znanych jako „pierwsze wystąpienie UWO”, obejmujących województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie. Dochodziło do podpaleń gospodarstw, niszczenia mienia oraz ataków na posterunki policji i infrastrukturę. W ciągu kilku miesięcy UWO przeprowadziło około 300 akcji i sabotaży, w tym zamachy na Ukraińców dążących do porozumienia z Polakami[26].

Te wydarzenia skłoniły Radę Ambasadorów do przyznania ziem spornych Polsce, z zaleceniem przyznania autonomii lokalnym samorządom. Dodatkowo, prawa mniejszości narodowych w zakresie edukacji, sądownictwa oraz języka były teoretycznie gwarantowane przez mały traktat wersalski ratyfikowany przez Polskę w 1919 roku, jednak nie wszystkie jego postanowienia zostały w pełni wdrożone[27].


---------------




wikipedia dla Polaków:

Batalion „Nachtigall” (niem. Battalion Ukrainische Gruppe Nachtigall, pol. Słowik) – batalion Wehrmachtu złożony z Ukraińców i Niemców, uczestniczący w działaniach wojennych w początkach ataku III Rzeszy na ZSRR (VI-VIII 1941), w czasie II wojny światowej.



Zauważ - polskojęzyczni wikipedyści w hasłach dotyczących geografii Polski  np. o miastach - permanentnie dopisują niemieckie nazwy miast, a tutaj w definicji dodali wyrażenie:  "pol. Słowik" co wygląda tak, jakby były jakieś polskie oddziały tego niemieckiego batalionu i nazywały się Słowik. 

Bo to nie wygląda jak tłumaczenie słowa nachtigall, tylko jak NAZWA!! 
Jest napisane z Wielkiej litery.

"nachtigall" to słowik, ale takie rzeczy ewentualnie jak ktoś chce przetłumaczyć Polakom, co oznacza dana nazwa, dopisuje się w osobnym wersie, gdzieś jako dodatek, a nie jako równorzędny odnośnik w pierwszej linijce hasła.

To jest manipulacja, a nie błąd wikipedysty.



Porównaj na przykład hasło "Iława":




1 stycznia 1934 r. zmieniono nazwę na Stadt Deutsch Eylau (Stadt – pol. miasto)

Tu już nie przetłumaczone "Miasto"?




W każdej wersji językowej słowo "batalion" jest podane w odpowiedniej wersji językowej, ale nazwa "Nachtigall" oryginalnie po niemiecku i tak:

wiki niemiecka: 

Das Bataillon Nachtigall (ukrainisch Батальйон Соловей oder Батальйон Нахтіґаль)


wiki francuska: podaje tłumaczenie słowa Nachtigall

Le bataillon Nachtigall (« Rossignol », en français) 

"en français" znaczy "po francusku"

wiki angielska: podaje nazwę niemiecką, nazewnictwo angielskie i oryg. niemieckie

The Nachtigall Battalion (English: Nightingale Battalion), also known as the 
Ukrainian Nightingale Battalion Group (German: Bataillon Ukrainische Gruppe Nachtigall), or officially as Special Group Nachtigall (German: Sondergruppe 'Nachtigall') 

wiki włoska: podaje angielskie nazewnictwo i oryg. niemiecką nazwę - nie tłumaczenie

Il Battaglione Nachtigall (in inglese: Nightingale Battalion, in tedesco: Bataillon Ukrainische Gruppe Nachtigall), ufficialmente Gruppo Speciale Nachtigall


wiki hiszpańska: podaje nazwę niemiecką, całą nazwę w języku hiszpańskim i oryg. niemiecką

El Batallón Nachtigall, también conocido como el Grupo de Batallón de Ruiseñor de Ucrania (en alemán: Bataillon Ukrainische Gruppe Nachtigall )

wiki rosyjska: podaje w cyrylicy nazwę niemiecką i co znaczy słowo Nachtigall

Специальное подразделение (батальон) «На́хтигаль» (нем. Nachtigall «соловей»)

wiki ukraińska: pisze nazwę niemiecką w cyrylicy i podaje oryg. nazwę niemiecką

Нахтіґаль (легіон)
«Нахтіґаль» (нім. Battalion Ukrainische Gruppe Nachtigall)


wiki polska: podaje oryg. nazwę niemiecką i dopisuje do tego słowo Słowik

Batalion „Nachtigall” (niem. Battalion Ukrainische Gruppe Nachtigall, pol. Słowik)



a powinno być:

Batalion „Nachtigall” (niem. Battalion Ukrainische Gruppe Nachtigall, pol. Batalion Ukraiński Grupa Nachtigall ) albo

Batalion „Nachtigall” (niem. Battalion Ukrainische Gruppe Nachtigall ) 
i osobny wers co znaczy słowo nachtigell - po polsku "słowik"

ewentualnie:

Batalion „Nachtigall” ("Słowik" po polsku)


Jest różnica?
Jest.

I to tylko przypadkiem kliknąłem to nachtigall...



Wikipedia nie jest encyklopedią.
Wikipedia nie podaje nam faktów - tylko ich interpretację.
Wikipedia to w istocie - wypowiedź literacka.

To są tak naprawdę OPINIE wikipedysty nie poparte żadnymi danymi - jest to czysta literatura, żeby nie powiedzieć - beletrystyka, która pod osłoną OPINII - podsuwa nam bajki, fikcję, zwyczajnie oszukuje nas.

Stosuje tu coś, co można by określić jako "wiedzę potoczną", tyle, że z wiedzą nie mająca nic lub niewiele wspólnego (nadal ten termin i zjawisko sprawia mi problem jak je wytłumaczyć).


twórczość literacka - nie tylko w wikipedii - stanowi, w perspektywie wielu lat, wielkie zagrożenie dla istnienia państwa.

Dosłownie zagraża to istnieniu państwowości i fizycznej egzystencji - podobnie jak "moda" na lgtb.

Jest to bardzo realne POLICZALNE zagrożenie, które można opisać LICZBOWO za pomocą danych statystycznych.




niemiecka wiki:

"W czasie II wojny światowej Pomorze zostało przyłączone do Reichsgau Gdańsk-Prusy Zachodnie. Teren województwa został przekazany nowym okupacyjnym obszarom administracyjnym i strukturom. Ponieważ Polska ani nie skapitulowała, ani nie zgodziła się na zmiany terytorialne, akty te pozostały jednostronną samowolą Niemiec bez uznania w świetle prawa międzynarodowego."

Czyli co? Rzeczpospolita (w tym woj. wołyńskie) - istniała, tylko - nie posiadała struktur? Jak dzisiaj III Rzesza, która istnieje wg dokumentów i prawa niemieckiego?

Czy jest więc uprawnione pisać "byłego województwa wołyńskiego" ? Może się od kogoś dowiem.






pl.m.wikipedia.org/wiki/Koliszczyzna

wiadomosci.onet.pl/swiat/szef-ukrainskiego-ipn-wskazal-termin-ekshumacji-jest-reakcja-polski/bhqsecj

.tysol.pl/a139502-ekshumacje-ofiar-rzezi-wolynskiej-wedlug-propozycji-ukrainskiej-z-identyfikacji-wypadlyby-niemowleta-i-dzieci

pl.wikipedia.org/wiki/Roman_Szuchewycz

pl.wikipedia.org/wiki/Batalion_„Nachtigall”

pl.wikipedia.org/wiki/Województwo_wołyńskie_(II_Rzeczpospolita)



Prawym Okiem: Mniejszość niemiecka na Wołyniu

Prawym Okiem: Wypowiedź literacka, czyli wikipedia

Rzeź gdańska – Wikipedia, wolna encyklopedia

de.wikipedia.org/wiki/Woiwodschaft_Pommerellen_(1919–1939)#Faktische_Auflösung_der_Woiwodschaft_im_Zweiten_Weltkrieg




piątek, 10 marca 2017

Polska oczami Chińczyka

Bogactwo kultury – Polska oczami Chińczyka

written by Piotr Chodak 9 marca 2017


W życiu zawsze jest mi bardzo przykro kiedy podczas prezentacji dzieł literackich lub dzieł sztuki, ludzie w Chinach reagują na nie obojętnie. Taka apatia źle na mnie działa.


Pyta się ich o bezcenne obrazy, a oni powiedzą, że nigdy o nich nie słyszeli. Gdy przedstawia się im prestiżowych pisarzy, znów nie wykazują zainteresowania. Jednak, kiedy przybyłem do Polski, w oczach wielu chińczyków takiego niepozornego „małego państewka”, poczułem bogatą atmosferę kulturalną i głęboki zapach sztuki. Od tego momentu, zastanawiam się i wpatruję w siebie. Wyczuwam przemożną bezsilność, pustkę z powodu braku wiary w naszym otoczeniu, które mają poważny wpływ na naszą jakość życia. Przyczyna jest prosta – nasze życie ma bardzo ścisły związek z dorobkiem najszlachetniejszych ludzi w historii. Umiemy nie tylko jeść i spać, ale także używać smartphone’ów, prowadzić samochód, samolot, nawet statek kosmiczny. Przez to wyglądamy, jakbyśmy umieli wszystko, ale te umiejętności nie są celem naszego życia.
Powinniśmy jeszcze gromadzić wyrafinowane estetyczne bogactwo, które będziemy mogli kiedyś przekazać potomnym. To właśnie największa różnica między nami, ludźmi, bez względu na narodowość i rasę, a niewykształconymi zwierzętami. To błyszczący klejnot w koronie człowieczeństwa.
Uczciwie mówiąc, w pewnych przypadkach, zwierzęta przewyższają niektórych z nas pod względem mądrości i samoświadomości.
Najwybitniejszy chiński myśliciel i pedagog starożytności, Konfucjusz, powiedział, że kiedy wędrujesz z dwojgiem ludzi, co najmniej jeden z nich może cię nauczyć czegoś, co wspomoże twój rozwój, albo pozwoli zapobiec nieprzyjemnej sytuacji. Według mnie, jeśli chodzi o państwa, to sprawa ma się tak samo. Bez względu na wielkość, każde państwo ma zdumiewające humanistyczne cuda i kulturalny powab. Jeśli możemy z uwagą obserwować zalety innych państw, uczyć się i wykorzystywać je, a jednocześnie przyjmować jako własne i wchłaniać cudowne skarby cywilizacji, jak działo się to podczas dynastii Han albo Tang to bardzo dobrze. W czasie takiego rozkwitu, nie tylko potrafiliśmy przekazywać naszą pięciotysięczną historię kultury ludowej, ale także nieprzerwanie tworzyć nowiutką cywilizację i błyskotliwe osiągnięcia kultury.

Polska

Moim zdaniem, Polska to nie jest wielki kraj, ale na pewno gigant w dziedzinie kultury. Polska ma godny pożałowania los. Była podzielona pomiędzy trzech zaborców i na 123 lata zniknęła z mapy Europy. A teraz, z powodzeniem stoi na arenie międzynarodowej, a jej PKB wzrasta z prędkością 3.65%. To właśnie jest Polska. Co popycha to państwo do powstania z kolan? Myślę, że to siła pochodząca z kultury.
Polska, to połyskująca perła znajdująca się w sercu Europy, jak piękny mit wciąż wpływający na ludzkie jaźnie, jest ostoją ducha i marzeń każdego wędrowca tułającego się na ziemskim padole.

Dla dużej części chińczyków, Polska, to państwo równocześnie bliskie i dalekie, kraina otoczona welonem tajemniczości, zabarwiona nadającymi uroku charakterystycznymi kolorami.


Bóg nadał Polakom ziemię jak z obrazka – dostęp do morza na północy, majestatyczne pasma Sudetów i Karpat na południu. Lasy, jeziora, wzgórza, rzeki… tworzące przepiękny pejzaż, mieniący się barwami kolejnych pór roku. W samym środku kompozycji wije się jadeitowa wstążka polskiej rzeki-matki, Wisły, stanowiącej kolebkę państwowości. Położona w sercu Europy, łączy w sobie naleciałości kultur pochodzących z czterech kierunków świata. Spotykające się na jej terytorium ludy, posługujące się różnymi językami, wyznającymi różne wiary i wartości, poprze pokojowe współistnienie doprowadziły do wykształcenia się Rzeczpospolitej w jej niepowtarzalnym kształcie.

Wielu było Polaków, którzy przynieśli swojemu krajowi chlubę. To ich wspaniała, przekazywana z pokolenia na pokolenie kultura pozwoliła odzyskać utracone ziemie, wolność i godność. Trzech Polaków zmieniło świat. Gdyby nie polski astronom Mikołaj Kopernik i jego dzieło „O obrotach sfer niebieskich”, Europa mogłaby jeszcze przez długi czas tkwić w teorii geocentrycznej. Do dziś wiele szkół, obserwatoriów astronomicznych, sprzętu do eksploracji kosmosu, a nawet obszary na Księżycu, czy Marsie, nosi jego imię. O tym, jak wysoka jest jego pozycja w historii astronomii, nie trzeba nawet wspominać.

Fryderyk Chopin był największym XIX-wiecznym kompozytorem. Polak ten, dzięki swoim wybitnym utworom, sprawił że cały świat poznał jego ojczyznę. Muzyka Chopina jest ponadczasowa i przez ponad 200 lat nie straciła nic ze swojego wdzięku ani wpływu na słuchaczy.
Maria Skłodowska-Curie była jednym z najwybitniejszych naukowców na świecie. Odkryła i jako pierwsza wyizolowała pierwiastki promieniotwórcze – polon i rad. Polon został nazwany właśnie na cześć jej ojczyzny. Była pierwszą kobietą, która otrzymała Nagrodę Nobla i pierwszym naukowcem, który otrzymał tę nagrodę w dwóch różnych dziedzinach ścisłych: fizyce i chemii. Jej sława przetrwa stulecia.

Tych troje wielkich Polaków, dzięki wybitnym zasługom na rzecz ludzkości, pozostawiło po sobie wybitną reputację i historia o nich nie zapomni.
Po dziś dzień oddziaływanie wspaniałej polskiej kultury jest bardzo silne. W księgarniach i bibliotekach, tych ogromnych i tych najmniejszych, wszędzie można natrafić na ślady jej wielkości. W obliczu powracający nieszczęść, które dotykały polskie ziemie, polski naród zachowywał ducha walki. Zachowując to, co było trzonem kultury, po wojnach odbudowywał ekonomię. To, co było wyniszczane podczas brutalnej walki, powoli się odradzało. Przetrwały spokój ducha i szlachetność, a to duchowy skarb polskiej kultury.
Gdy niespiesznie spaceruje się po starych ulicach, podziwiając strzeliste wieże kościołów, wśród świeżych kwiatów, dookoła wszędzie jest pięknie. Dla Polaków przyozdabianie domów świeżymi kwiatami ociepla wizerunek domu. W ten sposób upiększa się też duszę – to właśnie jest prawdziwy ludzki talent. To tak, jakby w każdym oknie czekała na człowieka poruszająca opowieść. Na ulicach leżą płatki i opadłe kwiaty, zupełnie jak gdyby czas rozsypał się na kawałki. Można siedzieć przy jednej z takich starych ulic, z książką i filiżanką kawy, i patrzyć się w przestrzeń zupełnie nie odczuwając upływu czasu. Polska jest najgościnniejszym dla turystów miejscem nie tylko w Europie, ale i na całym, świecie. W ostatnich latach przyjeżdża naprawdę dużo turystów z Chin. Jest tu wiele zabytków, pałaców, kościołów, teatrów bibliotek, muzeów, galerii, sal koncertowych.
W Polsce, niezależnie od tego w którym jest się mieście, gdzie się nie pójdzie: w autobusach, parkach, kawiarniach, bibliotekach, często można zobaczyć ludzi z książkami, zatopionych w czytaniu. Jest to obraz, który głęboko zapadł mi w pamięć. Wszystko jedno, w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Wrocławiu czy w Gdańsku, w tych wszystkich „miastach kultury” często można zobaczyć taką spokojną i poruszającą, kulturalną scenę.
Francuski myśliciel doby renesansu, Michel de Montaigne, powiedział że książki są jak słońce stworzone przez ludzi dla siebie samych. Argentyński pisarz Jorge Luis Borges wygłosił powszechnie dziś znane słowa: „Zawsze wyobrażałem sobie raj jako bibliotekę”. Kiedy czytam te dwa zdania razem, widzę czytających ludzi, całym sobą dziękuję za ten piękny widok. W takim momencie naprawdę czuję się jakbym trafił do raju. Dla mnie „kultura”, to nie slogan, kilka znanych powiedzeń. Tym bardziej nie są to wydarzenia, w trakcie których jest gwarno i głośno. Kultura to działająca od tysięcy lat niezauważalna siła, działającą powolutku, przekazywana i utrwalana. To przekaz z pokolenia na pokolenie specyficznych cech duchowych, narodowej spójności.
Kultura to krew narodu. Otacza nas i powoli, systematycznie wpływa na kolejne pokolenia. Dla członków danego narodu staje się najlepszym pokarmem dla ducha – wykarmia, wychowuje używając najświeższych idei. Staję się źródłem błyskotliwych myśli, bogatej wiedzy, dobrej postawy i wysokiej kultury. Mając kulturę, kraj ma wszystko. Kultura to być może to, co przejawia się w każdym geście i czynie obywatela, a może to pewien film, wiersz, książka albo jakaś piosenka…
„wraz z wiatrem wkrada się w noc, delikatnie i bezszelestnie moczy wszystko dookoła”.



Jiawei. I’m a Chinese young writer (a bit famous Hahaha) My family is famous in the locality. My great-grandfather was one of the earliest intellectuals who had received Western education in China and participated in the Second World War. And my grandmother worked at the Chinese embassy in Warsaw in the eighties of last century. I was born in Chongqing. Later to follow my mother to live in Hong Kong. I grew up like reading and literature, travel advocating freedom. My grandmother told me the story of Poland and Europe when i was child. So last year I came to study in Poland. Usually my article will be published in China and Hong Kong’s website.

肖达克 彼得 / Stronę CHINY to LUBIĘ stworzyłem z pasji do Chin, nowych technologii i dziennikarstwa. Dzięki temu już od 2013 r. udaje mi się prowadzić przestrzeń dla miłośników Państwa Środka. / Adres e-mail: chodak.piotr@gmail.com
 
 
 http://www.chinytolubie.pl/polska-oczami-chinczyka/