przedruk
Mazurek pił alkohol z Wiplerem. "Zdarzyło się"
Dodano: wczoraj 17:00
Parę razy się zdarzyło – powiedział poseł Konfederacji Przemysław Wipler, odnosząc się do spotkań z Robertem Mazurkiem, podczas których pili alkohol
Poseł Wipler był gościem Roberta Mazurka w Kanaler Zero. – A pan pije piwo? – zapytał dziennikarz swojego gościa. – Pan doskonale wie, że ja wolę wino – odpowiedział poseł Konfederacji Przemysław Wipler. – Proszę pana, ja w życiu z panem nie piłem alkoholu, więc nie wiem, skąd moja doskonała wiedza miałaby się na ten temat pojawić – skwitował prowadzący.
– Naprawdę? I co ja teraz mam powiedzieć, jeśli pan nawet nie mrugnął, mówiąc coś takiego? Parę razy się zdarzyło – odparował parlamentarzysta pytając, czy ma zacząć wymieniać Mazurkowi lokale, w których prywatnie się spotkali.
W końcu prowadzący przyznał, że ktoś mu przypomniał, że "kilkanaście lat temu" był na winie z Wiplerem.
Poseł Konfederacji, już po wywiadzie, napisał na portalu X:
"Rzadko kiedy wychodzę po rozmowie z dziennikarzem i mam poczucie, że muszę odpocząć, bo jestem poobijany, a tym razem tak jest. Dziękuję wszystkim, którzy oglądali przez ostatnie 2 godziny Kanał Zero. A po pierwszych pytaniach Mazurka mało nie zszedłem na zawał, bo naprawdę trudno się tłumaczyć, że nie jest się wielbłądem. Później też nie było lekko".
"Taki dziennikarz przestaje być dziennikarzem". Wipler odpowiada
Do sprawy krytycznie odniósł się lewicowy Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
"Podczas ostatniego wywiadu Przemysław Wipler rozsierdzony zachowaniem prowadzącego, ujawnił publicznie, że Robert Mazurek spotykał się z nim wielokrotnie w relacjach prywatnych, by wspólnie pić alkohol. Wipler ujawnił też, że Mazurek namawiał go, by przyprowadzał ze sobą kolegę, którego można będzie wykorzystać jako sponsora. Tego typu zachowania ze strony Roberta Mazurka to zaprzeczenie rzetelności dziennikarskiej. Prowadzący, który przed wywiadem lub po wywiadzie umawia się na picie alkoholu ze swoim rozmówcą – przestaje być dziennikarzem i staje się po prostu kumplem od kieliszka"
– grzmi organizacja.
"Mazurek zaszokowany słowami Wiplera wpadł w panikę i zaczął na antenie naiwnie wypierać się prywatnych spotkań z liderem Konfederacji – wtedy Wipler wymienił nazwy lokali, w których mężczyźni razem pili alkohol. Robert Mazurek od dłuższego czasu zaczął być znany ze skłonności do fraternizowania się z politykami, na imprezach suto zakrapianych napojami wyskokowymi. W ten sposób stracił swoją wiarygodność i wyleciał z poważnych mediów. W tej chwili dołączył do skrajnie prawicowego kolegi, Krzysztofa Stanowskiego, prowadzącego kanał promujący "Konfederację", patologiczny sport zawodowy i prawą stronę polskiej sceny politycznej. Robert Mazurek robi tu "śmieszne" i błazeńskie filmiki publikowane na kanale Zero. Tak upadają i kończą się dziennikarze"
– przekazał Ośrodek.
W reakcji na oburzenie OMZRiK, Wipler napisał:
"Jeśli ktoś myśli, że dziennikarze zbierają newsy i informacje np. do rubryk satyrycznych metodami operacyjnymi lub podczas tajnych spotkań w ciemnych piwnicach, a nie pijąc z politykami kawę, lub wino, to jest nierozumiejącym świata debilem"
Robert Mazurek pił alkohol z posłem Wiplerem. "Zdarzyło się"
Robert Mazurek pił alkohol z posłem Wiplerem. "Zdarzyło się"