Maciej Piotr Synak


Od mniej więcej dwóch lat zauważam, że ktoś bez mojej wiedzy usuwa z bloga zdjęcia, całe posty lub ingeruje w tekst, może to prowadzić do wypaczenia sensu tego co napisałem lub uniemożliwiać zrozumienie treści, uwagę zamieszczam w styczniu 2024 roku.

czwartek, 30 września 2021

Etruskowie, badania DNA

 

skrótem:

Etruskowie mieli wywodzić się z migrujących grup anatolijskich lub egejskich. Inna hipoteza, której orędownikiem był Dionizjusz z Halikarnasu, zakłada, że Etruskowie wywodzili się z ludności tworzącej w epoce brązu lokalną kulturę Villanova, stanowili zatem ludność  autochtoniczną w środkowej i północnej Italii.

Badania przeprowadzone przez naukowców z Instytutu Maksa Plancka przyznały rację tej drugiej hipotezie. W DNA nie odnaleziono wskazówek dotyczących pokrewieństwa z mieszkańcami Anatolii.  Etruskowie dzielili za to profil genetyczny z Latynami żyjącymi w pobliskim Rzymie, przy czym duża część ich profili genetycznych pochodziła od przodków związanych ze stepem, którzy przybyli do regionu w epoce brązu.


Cechy pochówku wiążą kulturę Villanovan ze środkowoeuropejską kulturą Urnfield (ok. 1300-750 pne) i celtycką kulturą Hallstatt, która zastąpiła kulturę Urnfield. Nie można ich odróżnić na wcześniejszych etapach.

Kultura Urnfield wyrosła z poprzedniej kultury Tumulus.

która

Była potomkiem kultury Unetice .

Istnieje około 1400 udokumentowanych stanowisk kultury Únětice w Czechach i na Słowacji, 550 stanowisk w Polsce, a w Niemczech około 500 stanowisk i lokalizacji znalezisk luźnych.

Stanowiska tej kultury datowane są na I okres epoki brązu, czyli 1800-1500 p.n.e. Po kulturze unietyckiej na obszarze Polski następuje kultura przedłużycka na zachodzie oraz kultura trzciniecka na wschodzie.

Stanowiska tej kultury znane są z terenów Moraw, Czech, Słowacji, Niemiec, a na terenach Polski: Śląska, Wielkopolski, ziemi lubuskiej, Pomorza i Kujaw, a graniczyły ze stanowiskami kultur nordyjskich od północy, z kulturami strefy leśnej i przykarpackim kręgiem kulturowym od wschodu, oraz ze strefą oddziaływań anatolijsko-bałkańskich i zachodnioeuropejskimi kulturami o tradycji pucharów dzwonowatych od południa i zachodu.


[...] obie grupy wydają się być migrantami z pontyjsko-kaspijskiego stepu – długiego, cienkiego pasa ziemi rozciągającego się od północnego Morza Czarnego wokół Ukrainy do północnego Morza Kaspijskiego w Rosji. Po przybyciu do Włoch w epoce brązu pierwsi mówcy języka etruskiego zakorzenili się, asymilując osoby mówiące innymi językami z własną kulturą, gdy rozkwitły one w wielką cywilizację.


Etruskowie „podzielają profil genetyczny łacinników z pobliskiego Rzymu, a większość ich genomu pochodzi od przodków ze stepów euroazjatyckich w epoce brązu”.  

Według analizy duża część profilu genetycznego Etrusków pochodzi od ludów stepowych, które dotarły do ​​Włoch i znacznej części Europy w epoce brązu. Uważa się, że ich wpływ jest genetycznie i kulturowo definiujący nasz kontynent. To odkrycie jest godne uwagi, biorąc pod uwagę fakt, że dystrybucja języków indoeuropejskich sięga wstecz do tej grupy, podczas gdy Etruskowie wszystkich ludzi mówili językiem nieindoeuropejskim.

„Ta trwałość językowa w połączeniu ze zmianami genetycznymi stawia pod znakiem zapytania upraszczające założenia, że ​​geny są tym samym co języki” – piszą naukowcy. Zamiast tego prawdopodobne są złożone scenariusze, w których doszło do przemieszania genetycznego, a jednocześnie zachowana została kultura etruska i społeczność językowa.

Jednak nowe badanie etruskiego DNA pokazuje, że ci ludzie byli genetycznie tacy sami jak ich sąsiedzi – i argumentuje, że ich kultura i język były pozostałością po jeszcze wcześniejszej epoce.

 Etruskowie pochodzili częściowo od rolników z epoki kamienia, którzy żyli w Europie od około 6000 p.n.e. podobnie jak ludzie gdzie indziej na Półwyspie Włoskim w tym czasie, w tym ich łacińskich sąsiadów. I podobnie jak ich sąsiedzi, wydaje się, że do 1600 r. p.n.e. Etruskowie wchłonęli napływ nowych przybyszów, śledząc ich pochodzenie na otwarte łąki lub stepy współczesnej Rosji i Ukrainy.

„Etruskowie wyglądają nie do odróżnienia od łacinników, a także mają wysoki odsetek przodków stepowych” – mówi Posth. To sugeruje, że Etruskowie byli tak samo lokalni, jak wszyscy inni w prehistorycznych Włoszech.

W rzeczywistości podkreśla, że ​​nie ma dowodów genetycznych na niedawny ruch populacji z Anatolii. 








przedruk

tłumaczenie automatyczne


ilmessaggero.it

Etruskowie, badanie DNA ujawnia pochodzenie: „Bliscy kuzyni łacinników i nie przybyli ze Wschodu”


25 września 2021


A jeśli Etruskowie byli najbliższymi krewnymi łacinników, a więc i Rzymian? A jeśli mają lokalne pochodzenie we Włoszech i nie pochodzą ze Wschodu? Cywilizacja tak sławna, jak nieznana, której pochodzenie wciąż owiane jest aurą tajemniczości. A także zimny przypadek ich języka. Zagadka, którą można było rozwiązać w tych godzinach (a walc akademickich refleksji już się rozpoczął).

Kluczowym krokiem było  skomplikowane i rozległe badania nad DNA, " największy kiedykolwiek przeprowadzono na Etrusków, przeprowadzonych przez zespół naukowców międzynarodowych, koordynowanych przez uniwersytety w Florence, Tybindze i Jenie, który uczestniczył także przez naukowców  z Muzeum of Civilization in Rome  i opublikowane przez Science Advance. Szczegółowo zbadane badaniaDNA 82 osób, które żyły we Włoszech przez prawie 2000 lat, od 800 pne do 1000 AD, w dwunastu miejscach, między Toskanią a Górnym Lacjum . 

Wyniki?

Etruskowie „podzielają profil genetyczny łacinników z pobliskiego Rzymu, a większość ich genomu pochodzi od przodków ze stepów euroazjatyckich w epoce brązu”.  


„To z  pewnością jedno z najważniejszych badań ostatnich lat, z badaczami, którzy pracowali nad nim od 2000 roku, angażując się tym samym w problem tajemnicy pochodzenia” – komentuje Valentino Nizzo, dyrektor Muzeum Etruskiego w Willi Giulia w Rzymie.

Co jednak pozostaje obiektywne - Dane w naturalny sposób potwierdzają dziś, że nie jest możliwa teza o masowym ruchu ze Wschodu, którą poparł starożytny historyk Herodot. Ale już antropologiczne podejście do dokumentacji historycznej i archeologicznej przez dziesięciolecia wyjaśniało, że jest to fałszywy problem. Masowe przemieszczenia, które przenoszą kulturę z miejsca na miejsce, w okresie, w którym ta kultura nie wykształciła się jeszcze tożsamości, bo te procesy się nie rozpoczęły, nie mają większego sensu ”. 

Badanie ma na celu rzucenie światła na wysoce zaawansowaną kulturę Etrusków, która rozkwitła w epoce żelaza w środkowych Włoszech i która od tysiącleci intrygowała uczonych, angażując wybitnych historyków od czasów greckiego Herodota. Dla tych ostatnich wywodzili się z anatolijskich lub egejskich grup migracyjnych. Z drugiej strony dla archeologów miały one lokalne pochodzenie, hipotezę popartą w przeszłości badaniami nad starożytnym DNA. 

Badanie ujawniło również „ważne przekształcenia genetyczne związane z późniejszymi wydarzeniami historycznymi” w odniesieniu zawsze do środkowych Włoch: jedną, w okresie Cesarstwa Rzymskiego, związaną z mieszaniem się z populacjami wschodniej części Morza Śródziemnego, która prawdopodobnie obejmowała niewolników i żołnierzy przeniesionych przez Rzym Imperium; drugi we wczesnym średniowieczu, utożsamiany z rozprzestrzenieniem się północnoeuropejskich przodków na półwyspie po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego.

Ale dla Valentino Nizzo w rzeczywistości kwestia pochodzenia Etrusków jest „fałszywym problemem”.

"Wszyscy Etruskolodzy od lat śledzą to pytanie – kontynuuje Valentino Nizzo – nawet z wielką uwagą na analizę starożytnego DNA, a zapowiedziano rozwiązanie tzw. tajemnicy pochodzenia Etrusków, zorientowanej w dwóch kierunkach. : ta potwierdzająca tezę Herodota o wschodnim pochodzeniu, i ta, która zamiast tego zdawała się potwierdzać tzw. autochtonię Etrusków, sięgającą Dionizego z Halikarnasu. 

Ci, którzy studiują Etrusków, wiedzą, że w rzeczywistości nie ma tajemnic pochodzenia, ponieważ każda kultura powstaje z czasem poprzez powolny proces tożsamościowy i kulturowy, który nie ma nic wspólnego z procesami biologicznymi, które opowiadają różne historie, związane z bardzo szeroką mobilnością ten człowiek w swojej historii miał zawsze. 

Więc odpowiedź na tajemnicę pochodzenie Etrusków polega na kształtowaniu ich tożsamości etnicznej, która sytuuje się w historycznym momencie, w którym kontakty na Morzu Śródziemnym były najbardziej intensywne. I to jest w VIII wieku p.n.e., z pierwszą kolonizacją na naszym półwyspie: tą, w której jest więcej gotówki handlowej nawet z sąsiednim światem wschodnim, a porównanie z innymi kulturami, innymi niż lokalne, uwypukliło proces kształtowania się tożsamości . 

Tak więc po ósmym wieku, zwłaszcza w siódmym, uzasadnione staje się mówienie o Etruskach a porównanie z innymi kulturami odmiennymi od lokalnych uwydatniło proces formowania się tożsamości. Tak więc po ósmym wieku, zwłaszcza w siódmym, uzasadnione staje się mówienie o Etruskach a porównanie z innymi kulturami odmiennymi od lokalnych uwydatniło proces formowania się tożsamości. Tak więc po ósmym wieku, zwłaszcza w siódmym, uzasadnione staje się mówienie o Etruskach”.


------


science.org


Na wieki przed powstaniem Republiki Rzymskiej na Półwyspie Włoskim dominowała inna kultura: Etruskowie, wyrafinowana cywilizacja, której serce znajdowało się we współczesnej Toskanii i wokół niej, i która stanowiła trwałą zagadkę.

Wykwalifikowani rolnicy, metalowcy i kupcy Etruskowie prowadzili intensywny handel z innymi cywilizacjami śródziemnomorskimi. Mieli odrębną kulturę, z bardziej egalitarną rolą kobiet i sztuką, która była bardziej stylizowana i impresjonistyczna niż ich sąsiadów i wydawała się wykazywać wpływy ze wschodniej części Morza Śródziemnego. Ich język, zachowany we fragmentarycznych inskrypcjach na grobach, nie miał nic wspólnego z tym, co mówili ich starożytni sąsiedzi czy dzisiejsi Europejczycy. 

Jednak nowe badanie etruskiego DNA pokazuje, że ci ludzie byli genetycznie tacy sami jak ich sąsiedzi – i argumentuje, że ich kultura i język były pozostałością po jeszcze wcześniejszej epoce.

 Jednym z pierwszych, który spekulował na temat korzeni Etrusków, był grecki historyk Herodot, który napisał około 500 p.n.e. że byli migrantami z Anatolii, którzy przywieźli ze sobą charakterystyczny język i kulturę. Również Rzymianie byli zafascynowani swoimi poprzednikami.

„Mieli potężny wpływ na kształtowanie Rzymu we wczesnych latach”, mówi historyk z Uniwersytetu Harvarda, Michael McCormick, współautor nowego badania: Pierwsi królowie Rzymu byli mówcami etruskimi, Etruskowie mogli założyć samo miasto Rzym. a wiele rzymskich instytucji i praktyk kulturowych zostało zapożyczonych lub zaadaptowanych od swoich etruskich sąsiadów.

Ostatnio pogłębiła się zagadka ich pochodzenia. Chociaż lingwiści skupili się na pozornie egzotycznym języku Etrusków, archeolodzy dostrzegli ślady lokalnych powiązań. Etruska sztuka i artefakty wydają się być częścią dłuższej tradycji regionalnej, a nie zupełnie nowym przybyszem na tym obszarze, mówi Graeme Barker, archeolog z University of Cambridge, który nie był zaangażowany w badania. „Trudno to wyjaśnić”.

Nowe badanie DNA z kilkudziesięciu szkieletów z epoki etruskiej pobranych z wcześniejszych wykopalisk i kolekcji muzealnych dostarcza wyjaśnienia. W artykule opublikowanym dzisiaj w Science Advances zespół archeologów, genetyków i lingwistów kierowany przez genetyka Cosimo Postha z Uniwersytetu w Tybindze stwierdza, że Etruskowie pochodzili częściowo od rolników z epoki kamienia, którzy żyli w Europie od około 6000 p.n.e. podobnie jak ludzie gdzie indziej na Półwyspie Włoskim w tym czasie, w tym ich łacińskich sąsiadów. I podobnie jak ich sąsiedzi, wydaje się, że do 1600 r. p.n.e. Etruskowie wchłonęli napływ nowych przybyszów, śledząc ich pochodzenie na otwarte łąki lub stepy współczesnej Rosji i Ukrainy.

„Etruskowie wyglądają nie do odróżnienia od łacinników, a także mają wysoki odsetek przodków stepowych” – mówi Posth. To sugeruje, że Etruskowie byli tak samo lokalni, jak wszyscy inni w prehistorycznych Włoszech.

Pozostało jednak pytanie językowe: we Włoszech, podobnie jak w niemal całej Europie, pojawienie się przodków stepowych zbiegło się z pojawieniem się języków indoeuropejskich. „Zwykle, gdy przybywa język indoeuropejski, zastępuje języki, które były tam wcześniej”, mówi lingwista z Leiden University, Guus Kroonen, współautor artykułu. „Więc dlaczego Etruskowie mówią językiem nieindoeuropejskim?”

Autorzy artykułu twierdzą, że kultura i język etruski poprzedzały przybycie ludów stepowych i były szczególnie odporne: gdy nowi przybysze napływali do dzisiejszej Toskanii, mogli nauczyć się języka etruskiego, wżenić się w lokalne rodziny i zintegrować ze społeczeństwem etruskim.

„Prawie wszędzie indziej ci nowi ludzie i nowe języki triumfowali wraz ze swoją kulturą” — mówi McCormick. „Tu tak się nie stało: stara kultura utrzymywała się i kwitła”. Język etruski był używany w inskrypcjach nagrobnych przez kolejne 800 lat, dopóki dominacja Rzymu i jego język łaciński nie spowodowały jego cichego wyginięcia w I wieku n.e.

Aby upewnić się, że ludzkie szczątki, które sekwencjonowali, są etruskie, naukowcy datowali je metodą radiowęglową, uzyskując swego rodzaju bonus: prawie połowa szkieletów znalezionych przez archeologów w grobowcach w stylu etruskim pochodziła z późniejszych okresów. „Ludzie wielokrotnie wykorzystywali nekropolie etruskie, aby chować swoich zmarłych” — mówi Posth.

Struktura genetyczna tych późniejszych szczątków wykazała, że ​​ osoby z zewnątrz nadal migrują do regionu. W szczytowym okresie Cesarstwa Rzymskiego, około 1 roku n.e., DNA odnotowuje znaczny wkład ze wschodniej części Morza Śródziemnego, być może niewolników przywiezionych do pracy na farmach środkowych Włoch. A między 500 a 1000 rokiem n.e. napływ DNA z Europy Północnej świadczy o plemionach germańskich, które najechały i podbiły półwysep.

Odkrycie, że Etruskowie byli tak samo miejscowi jak ich sąsiedzi, nawet jeśli ich język nie był spokrewniony, jest mile widzianym przypomnieniem, że geny i kultura nie są synonimami, mówi Anthony Tuck, archeolog z University of Massachusetts, Amherst, który nie był w to zaangażowany. w badaniach. To coś, co często ginie w ostatnich badaniach nad prehistorycznymi migracjami, mówi, a także we współczesnym dyskursie o rasie i pochodzeniu etnicznym. „Byliśmy zbyt uproszczeni, zakładając, że geny są równe kulturze” — mówi Tuck. „Te dane pokazują, że ludzie mogą angażować się w formy kulturowe, które nie są związane z ich składem genetycznym”.

McCormick mówi, że następnym krokiem jest zrozumienie, jak Etruskowie wytrzymali tak długo. „Mają taki sam przepływ genów, jak wszędzie, ale nie ma to wpływu na ich kulturę i język”, mówi. „Teraz piłka powraca na dwór historyków i archeologów, aby zrozumieć… co takiego w kulturze Etrusków pomogło jej przetrwać”.




wissenschaft.de

Nowe odniesienia do pochodzenia Etrusków

24 września 2021


Debata o pochodzeniu Etrusków sięga czasów starożytnych filozofów. Grecki historyk Herodot wysunął tezę około 500 rpne, że przodkowie Etrusków wyemigrowali do Włoch z Lidii - obszaru na śródziemnomorskim wybrzeżu Turcji - około 1000 rpne. Jednak około 500 lat później Dionizjusz z Halikarnasu postawił tezę, że Etruskowie wyłonili się z kultury Villanova epoki brązu i rozwinęli się lokalnie. Chociaż współczesna analiza składu genetycznego dzisiejszej populacji obszaru Etrusków wykazała wpływy z Azji Mniejszej, większość dzisiejszych archeologów zakłada, że ​​kultura powstała lokalnie. Jednak genetycznych dowodów na to założenie było jak dotąd niewiele.

Stare DNA sprzed prawie 2000 lat

Zespół kierowany przez Cosimo Postha z Instytutu Historii Człowieka im. Maxa Plancka w Jenie zarejestrował starożytne DNA ze skamieniałych kości i zębów 82 osób z dwunastu stanowisk archeologicznych w regionie Etrusków, które obejmują okres od 800 do 1000 p.n.e. AD . 48 osobników pochodziło z okresu etruskiego w ośmiu wiekach pne, sześć z okresu od 1 do 500 n.e. i 28 z wczesnego średniowiecza od 500 do 1000 n.e.

Wynik: „Spośród 48 osobników z pierwszego przedziału czasowego byliśmy w stanie przypisać 40 do wspólnego klastra genetycznego, który wykazuje wyraźne podobieństwa z genetycznym składem dzisiejszych Hiszpanów”, relacjonują naukowcy i dochodzą do wniosku: „Etruskowie pula genów nie wydaje się być spowodowana ruchami populacji z pobliskiego miasta, które powstały na wschodzie. Etruskowie mają lokalny profil genetyczny, który dzielą z innymi sąsiednimi populacjami, takimi jak Latynosi z Rzymu i okolic, pomimo różnic kulturowych i językowych między dwiema sąsiednimi grupami.

Podobne geny, inny język

Według analizy duża część profilu genetycznego Etrusków pochodzi od ludów stepowych, które dotarły do ​​Włoch i znacznej części Europy w epoce brązu. Uważa się, że ich wpływ jest genetycznie i kulturowo definiujący nasz kontynent. To odkrycie jest godne uwagi, biorąc pod uwagę fakt, że dystrybucja języków indoeuropejskich sięga wstecz do tej grupy, podczas gdy Etruskowie wszystkich ludzi mówili językiem nieindoeuropejskim. „Ta trwałość językowa w połączeniu ze zmianami genetycznymi stawia pod znakiem zapytania upraszczające założenia, że ​​geny są tym samym co języki” – piszą naukowcy. Zamiast tego prawdopodobne są złożone scenariusze, w których doszło do przemieszania genetycznego, a jednocześnie zachowana została kultura etruska i społeczność językowa.

Analizy wykazały również, że pula genów Etrusków pozostawała w dużej mierze stabilna w ciągu 800 lat od epoki żelaza do Republiki Rzymskiej. Tylko osiem z 48 osobników miało inne pochodzenie genetyczne - z Afryki Północnej, Europy Środkowej i Bliskiego Wschodu. 

„Wyraźna stabilność genetyczna w Etrurii przez prawie tysiąc lat jest zgodna z zapisami historycznymi, które opisują asymilację z republiką rzymską jako proces polityczny, a nie demograficzny, również dzięki zachowaniu kultury i języka etruskiego w regionie zajęte od wieków ”- wyjaśniają badacze.

Wydarzenia historyczne widoczne w puli genów

Zmieniło się to wraz z pojawieniem się Cesarstwa Rzymskiego. Sześć osobników z okresu od 1 do 500 ne miało znacząco odmienne profile genetyczne niż Etruskowie z poprzednich 800 lat. „Ta genetyczna zmiana wyraźnie pokazuje rolę Imperium Rzymskiego w przesiedlaniu się ludzi na dużą skalę w czasach zwiększonej społeczno-ekonomicznej i geograficznej mobilności” – mówi kolega z Postha, Johannes Krause. Wymieniono około 50 procent wcześniejszej puli genów Etrusków, prawdopodobnie pod wpływem niewolników i żołnierzy ze wschodniej części Morza Śródziemnego.

Naukowcy zauważyli kolejny wstrząs w puli genów we wczesnym średniowieczu. Wyniki sugerują, że germańscy imigranci rozprzestrzenili się po półwyspie włoskim po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego i pozostawili ślady w genomie 28 badanych osobników z okresu między 500 a 1000 rokiem n.e. Pula genów tych osobników jest uderzająco podobna do tej u ludzi, którzy do dziś żyją w tym regionie. „Nasze analizy wskazują zatem na szeroką ciągłość populacji między wczesnym średniowieczem a współczesnością w regionach Toskanii, Lacjum i Basilicata, co sugeruje, że główna pula genowa dzisiejszego ludu w środkowych i południowych Włoszech powstała co najmniej 1000 lat temu ”, piszą Posth i jego koledzy.

Zdaniem naukowców, aby lepiej zrozumieć historię genetyczną Etrusków oraz ich przodków i potomków, potrzebne będą dodatkowe próbki starożytnego DNA z całych Włoch.

Źródło: Cosimo Posth (Max Planck Institute for the History of Man , Jena) i in., Science Advances, doi: 10.1126 / sciadv.abi7673


--------


lanazione.it


Etruskowie dzielili profil genetyczny z łacinnikami z pobliskiego Rzymu i że znaczna część ich genomu pochodziła od przodków ze stepów euroazjatyckich w epoce brązu.

 Badania opublikowane w „Science Advances” były koordynowane przez uniwersytety we Florencji, Jenie i Tybindze i zaangażowały naukowców z Włoch (oprócz Uniwersytetu Florenckiego, Uniwersytetu Sieny, Uniwersytetu w Ferrarze, Muzeum Cywilizacji w Rzymie), Niemiec, Stany Zjednoczone, Dania i Wielka Brytania.

Badania rzucają światło na pochodzenie i dziedzictwo Etrusków dzięki analizie genomu 82 osobników z środkowych i południowych Włoch, żyjących między 800 pne a 1000 AD. Chociaż archeolodzy uważają, że Etruskowie mieli lokalne pochodzenie, a niektóre badania nad starożytnym DNA w przeszłości również wspierały tę hipotezę, dopiero dzięki tym nowym badaniom – biorąc pod uwagę, że po raz pierwszy zbadano kompletne genomy – byliśmy w stanie podać ostateczne odpowiedzi na temat pochodzenia tej populacji. Obecne badanie łączy informacje genomowe z okresu prawie 2000 lat w odniesieniu do dwunastu stanowisk archeologicznych i rzuca światło na tę tajemnicę. W rzeczywistości podkreśla, że ​​nie ma dowodów genetycznych na niedawny ruch populacji z Anatolii. 

Jednak badania DNA nie ujawniają tajemnicy języka etruskiego. Biorąc pod uwagę, że grupy związane ze stepem były prawdopodobnie odpowiedzialne za rozprzestrzenianie się języków indoeuropejskich, którymi obecnie posługują się miliony ludzi na całym świecie, utrzymywanie się nieindoeuropejskiego języka etruskiego w Etrurii jest intrygującym i wciąż niewytłumaczalnym zjawiskiem, które wymagają dalszych badań archeologicznych, historycznych, językowych i genetycznych, wyjaśniają badacze w artykule w „Science Advances”. „Ta trwałość językowa w połączeniu z rotacją genetyczną podważa tezę, że geny są równe językom – mówi David Caramelli, profesor antropologii na Uniwersytecie we Florencji – i sugeruje bardziej złożony scenariusz, który mógł wiązać się z asymilacją pierwszego ludy italskie przez etruską społeczność językową, 

Patrząc na późniejsze wczesne średniowiecze, naukowcy zamiast tego zidentyfikowali przodków z północnej Europy, którzy rozprzestrzenili się po całym półwyspie włoskim po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego. Odkrycia te sugerują, że germańscy migranci, w tym osoby związane z nowo utworzonym Królestwem Lombardzkim, mogli pozostawić możliwy do prześledzenia wpływ na krajobraz genetyczny środkowych Włoch. W regionach Toskanii, Lacjum i Basilicata istnieje ciągłość dziedzictwa genetycznego populacji między wczesnym średniowieczem a dniem dzisiejszym. Dane te sugerują, że główna pula genetyczna współczesnych ludzi w środkowych i południowych Włoszech została w dużej mierze ukształtowana co najmniej 1000 lat temu. Chociaż w celu poparcia tej hipotezy konieczne jest uzyskanie bardziej starożytnych danych DNA z całych Włoch, zmiany przodków w Toskanii i północnym Lacjum podobne do tych zgłoszonych dla miasta Rzymu i jego okolic sugerują, że wydarzenia historyczne z pierwszego tysiąclecia naszej ery miały istotny wpływ na przemiany genetyczne w dużej części półwyspu włoskiego. 



polskieradio24.pl

Kim byli Etruskowie? Badania DNA rzucają nowe światło na pochodzenie niezwykłego ludu


Badanie przeprowadził międzynarodowy zespół naukowców skupionych wokół Instytutu Maksa Plancka na podstawie genomu pozyskanego z 82 starożytnych szczątków osób z 12 stanowisk archeologicznych środkowych i południowych Włoch. Ludzie ci żyli w okresie od ok. 800 p.n.e. do 1000 r. n.e.

Wyniki badań pokazują, że Etruskowie, pomimo ich unikalnej kultury, byli blisko spokrewnieni ze swoimi italskimi sąsiadami.

Z uwagi na to, że Etruskowie posługiwali się wymarłym językiem, który jest obecnie tylko częściowo zrozumiały dla badaczy, wiele z tego, co początkowo było wiadomo o cywilizacji etruskiej, pochodzi z komentarzy późniejszych pisarzy greckich i rzymskich. Jedna z hipotez dotyczących ich pochodzenia, zaproponowana przez Herodota, wskazuje na wpływ starożytnych greckich elementów kulturowych. Zgodnie z tym założeniem Etruskowie mieli wywodzić się z migrujących grup anatolijskich lub egejskich. Inna hipoteza, której orędownikiem był Dionizjusz z Halikarnasu, zakłada, że Etruskowie wywodzili się z ludności tworzącej w epoce brązu lokalną kulturę Villanova, stanowili zatem ludność  autochtoniczną w środkowej i północnej Italii.

Badania przeprowadzone przez naukowców z Instytutu Maksa Plancka przyznały rację tej drugiej hipotezie. W DNA nie odnaleziono wskazówek dotyczących pokrewieństwa z mieszkańcami Anatolii.  Etruskowie dzielili za to profil genetyczny z Latynami żyjącymi w pobliskim Rzymie, przy czym duża część ich profili genetycznych pochodziła od przodków związanych ze stepem, którzy przybyli do regionu w epoce brązu.


Jak podkreślają autorzy badań, biorąc pod uwagę, że grupy związane ze stepem były prawdopodobnie odpowiedzialne za rozprzestrzenianie się języków indoeuropejskich, którymi obecnie posługują się na całym świecie miliardy ludzi, utrzymywanie się nieindoeuropejskiego języka etruskiego jest intrygującym i wciąż niewyjaśnionym zjawiskiem, które będzie wymagało dalszych badań archeologicznych, historycznych, lingwistycznych i genetycznych.

- Ta językowa trwałość, w połączeniu z genetyczną rotacją, podważa proste założenia, że geny równają się językom i sugeruje bardziej złożony scenariusz, który mógł obejmować asymilację wczesnych italskich mówców przez etruską wspólnotę mowy, prawdopodobnie w drugim tysiącleciu przed naszą erą - mówi współautor badań, prof. David Caramelli z Uniwersytetu we Florencji.


Pomimo kilku osobników o pochodzeniu wschodniośródziemnomorskim, północnoafrykańskim i środkowoeuropejskim, pula genów etruskich pozostawała stabilna przez co najmniej 800 lat, obejmujących epokę żelaza i okres rzymskiej republiki. Badanie wykazało jednak, że podczas późniejszego okresu cesarstwa rzymskiego, środkowe Włochy doświadczyły zmiany genetycznej na dużą skalę, wynikającej z napływu osób o pochodzeniu wschodniośródziemnomorskim. Najprawdopodobniej byli to w przeważającej części niewolnicy i żołnierze relokowani przez imperium rzymskie.

- To genetyczne przesunięcie wyraźnie obrazuje rolę imperium rzymskiego w przemieszczeniach ludzi na dużą skalę w czasach zwiększonej mobilności społeczno-ekonomicznej i geograficznej - wskazuje Johannes Krause, dyrektor Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maksa Plancka.


Kolejna duża zmiana w puli genowej mieszkańców Italii miała miejsce na przełomie antyku i wczesnego średniowiecza. Badacze zidentyfikowali w DNA ślad po Germanach rozprzestrzeniających się na Półwyspie Apenińskim po upadku Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego. Wyniki badań sugerują, że germańscy migranci, w tym osoby związane z nowo powstałym królestwem Longobardów, pozostawili wpływ na krajobraz genetyczny środkowych Włoch.

W regionach Toskanii, Lacjum i Basilicaty rodowód ludności pozostał w dużej mierze tożsamy między wczesnym średniowieczem a dniem dzisiejszym, co sugeruje, że główna pula genów obecnych mieszkańców środkowych i południowych Włoch została w dużej mierze ukształtowana co najmniej 1000 lat temu.

  • Wydaje się, że polityka imperium rzymskiego pozostawiła długotrwały ślad  w profilu genetycznym południowych Europejczyków, wypełniając lukę między europejskimi i wschodnimi populacjami śródziemnomorskimi na genetycznej mapie zachodniej Eurazji – ocenia prof. Cosimo Posth z Uniwersytetu w Tybindze i Centrum Ewolucji Człowieka i Paleośrodowiska Senckenberg.


Odkrycie mogło właśnie rozstrzygnąć trwającą 2400 lat debatę



Nowa analiza genetyczna mogła wreszcie ujawnić pochodzenie Etrusków — tajemniczego ludu, którego cywilizacja kwitła we Włoszech na wieki przed założeniem Rzymu.

Okazuje się, że enigmatyczni Etruskowie byli lokalni w okolicy, z niemal identyczną genetyką jak ich łacińskojęzyczni sąsiedzi.

To odkrycie jest sprzeczne z wcześniejszymi teoriami, że Etruskowie – którzy przez wieki mówili wymarłym, nieindoeuropejskim językiem, który różnił się znacznie od innych w regionie – pochodzili z innego miejsca niż ich łacińscy sąsiedzi. 

Zamiast tego, obie grupy wydają się być migrantami z pontyjsko-kaspijskiego stepu – długiego, cienkiego pasa ziemi rozciągającego się od północnego Morza Czarnego wokół Ukrainy do północnego Morza Kaspijskiego w Rosji. Po przybyciu do Włoch w epoce brązu pierwsi mówcy języka etruskiego zakorzenili się, asymilując osoby mówiące innymi językami z własną kulturą, gdy rozkwitły one w wielką cywilizację.

Odkrycie „podważa proste założenia, że ​​geny równają się językom i sugeruje bardziej złożony scenariusz, który mógł wiązać się z asymilacją wczesnych użytkowników języka włoskiego przez społeczność mowy etruskiej” – powiedział w oświadczeniu David Caramelli, profesor antropologii na Uniwersytecie we Florencji .  

Z miastami tak wyrafinowanymi jak te starożytnych Greków; sieci handlowe tak lukratywne jak Fenicjanie; i ogromne bogactwo rywalizujące ze starożytnym Egiptem , cywilizacja Etrusków, pierwsze znane supermocarstwo zachodniej części Morza Śródziemnego, miała blask dorównujący jedynie tajemnicą otaczającą jej język i jego pochodzenie. Dochodząc do szczytu swojej potęgi w środkowych Włoszech w VII wieku pne, Etruria dominowała w regionie przez wieki, aż do nadejścia republiki rzymskiej, która prawie podbiła Etrusków przed połową III wieku pne, w pełni asymilując ich przez 90 pne 

Archeolodzy od dawna wiedzą, że Etruskowie przekazali późniejszej Republice Rzymskiej swoje rytuały religijne, obróbkę metali, walkę gladiatorów oraz innowacje w architekturze i inżynierii, które przekształciły Rzym z niegdyś prymitywnej osady w wielkie miasto. Niewiele jednak wiedziano o geograficznym pochodzeniu Etrusków lub ich enigmatycznym, częściowo zrozumiałym języku, co czyni ich przedmiotem ponad 2400 lat intensywnej debaty.

Starożytny grecki pisarz Herodot (powszechnie uważany za pierwszego historyka) uważał, że Etruskowie wywodzili się z ludów anatolijskich i egejskich, które uciekli na zachód po głodzie w dzisiejszej zachodniej Turcji. Inny historyk grecki, Dionizjusz z Halikarnasu, stwierdził, że cywilizacja przedrzymska, pomimo greckich zwyczajów i języka nieindoeuropejskiego, pochodziła z półwyspu włoskiego. 

Podczas gdy ostatnie dowody archeologiczne, które pokazują niewiele dowodów na migrację, przechylają się na korzyść argumentu Halikarnasu, „brak starożytnego DNA z regionu sprawił, że badania genetyczne stały się niespójne” – napisali naukowcy w oświadczeniu. Aby rozwiązać ten problem, naukowcy zebrali starożytne informacje genomowe ze szczątków 82 osób, które żyły między 2800 a 1000 lat temu w 12 stanowiskach archeologicznych w środkowych i południowych Włoszech. 

Po porównaniu DNA tych 82 osób z DNA innych starożytnych i współczesnych narodów naukowcy odkryli, że pomimo silnych różnic w zwyczajach i języku, Etruskowie i ich łacińscy sąsiedzi mają wspólny profil genetyczny. W rzeczywistości pochodzenie obu grup wskazuje na ludzi, którzy po raz pierwszy przybyli do regionu ze stepu pontyjsko-kaspijskiego w epoce brązu. Po tym, jak ci wcześni Etruskowie osiedlili się w północnych i wschodnich Włoszech, ich pula genów pozostała stosunkowo stabilna — zarówno w epoce żelaza, jak i wchłonięciu cywilizacji etruskiej do Republiki Rzymskiej. Potem, po powstaniu Cesarstwa Rzymskiego, nastąpił wielki napływ nowych genów, prawdopodobnie w wyniku masowych migracji, jakie spowodowało imperium. 

„Ta genetyczna zmiana wyraźnie pokazuje rolę Cesarstwa Rzymskiego w przesiedleniach ludzi na dużą skalę w czasach zwiększonej mobilności społeczno-ekonomicznej i geograficznej w górę lub w dół” – powiedział Johannes Krause, dyrektor Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka w Niemczech. wyrok.

Teraz, gdy starożytna debata mogła w końcu zostać rozstrzygnięta, naukowcy planują przeprowadzić szersze badania genetyczne z wykorzystaniem starożytnego DNA z innych regionów Cesarstwa Rzymskiego. Pomoże im to nie tylko ustalić dalsze szczegóły dotyczące pochodzenia Etrusków i ich dziwnego, obecnie wymarłego języka, ale także odkryć ruchy narodów, które przekształciły ich potomków w genetycznie zróżnicowanych obywateli globalnego supermocarstwa.

Naukowcy opublikowali swoje odkrycia 24 września w czasopiśmie Science Advances . 



https://www.livescience.com/origins-of-etruscans-discovered?fbclid=IwAR1r78tKS1czejqclEz834vSTKRUO8BmqEdiZcLFCmt63lO9mh-M5s1L0Xk



https://en.wikipedia.org/wiki/Villanovan_culture

https://en.wikipedia.org/wiki/Urnfield_culture

https://en.wikipedia.org/wiki/Tumulus_culture

https://en.wikipedia.org/wiki/Unetice_culture



https://pl.wikipedia.org/wiki/Kultura_unietycka

https://polskieradio24.pl/39/156/Artykul/2818142,Kim-byli-Etruskowie-Badania-DNA-rzucaja-nowe-swiatlo-na-pochodzenie-niezwyklego-ludu


https://www.science.org/content/article/they-may-have-founded-rome-then-vanished-work-sheds-light-mysterious-etruscans?fbclid=IwAR3knu4GKS9MmCk5-68Jpu6PY58xlUlst6P7a7QTMTg_GnPWPsX9ii9XJD0


https://www.ilmessaggero.it/spettacoli/cultura/etruschi_studio_dna_scoperta_mistero_origini_lingua-6217990.html?fbclid=IwAR3VibAO2cDBLtidjIlsvIKAPwbDFJvmokdAiuUX5MKfn0x8OSB22MUkosM


https://www.wissenschaft.de/geschichte-archaeologie/neue-hinweise-zum-ursprung-der-etrusker/?fbclid=IwAR3lFzdKyGAEbLtV1PQSha6GU6B1IAhDW0tL6lFnS7SPEf3Udew5UeESBbs



https://www.lanazione.it/firenze/cronaca/etruschi-origini-1.6844029?fbclid=IwAR3BzR61TiF1Bhk3p3vSmVuuo_Y11w5tW8XZ_XwFUoi6BBKWEFLEsoxbuaQ



Stonehenge w pojedynkę

 

przedruk

tłumaczenie automatyczne



Wally Wellington postanowił zbudować własny Stonehenge na swoim podwórku we Flint w stanie Michigan, aby udowodnić, że możliwe jest zbudowanie tego typu konstrukcji przy użyciu ręcznych procedur.












W 2003 roku, ku uciesze swojej rodziny i szerszej społeczności, Wallington rozpoczął budowę pełnowymiarowej repliki Stonehenge w swojej posiadłości, używając jedynie patyków, kamieni i grawitacji jako narzędzi.


Moment oświecenia, który wszystko rozpoczął, nastąpił, gdy Wallington pomyślał, że umieszczenie małego kamienia pod dużym, ciężkim blokiem i znalezienie odpowiedniego punktu równowagi umożliwi mu obrócenie bloku. Korzystając ze swojej wieloletniej wiedzy, wiedział, że dodając drugi dobrze umieszczony kamień pod spodem i mocując solidną dźwignię do bloku, może zrobić coś jeszcze bardziej niezwykłego.




W swoich eksperymentach Wallington był w stanie samodzielnie „przejść” jednotonowy blok z prędkością około 300 stóp na godzinę. Gdyby była grupa ludzi, cała praca przebiegałaby znacznie szybciej.


Ale to nadal nie rozwiązuje problemu przenoszenia 25-tonowych bloków, które tworzą Stonehenge, po milach nierównego i nierównego terenu.

Wallington ma jednak rozwiązanie tej części układanki. Jego sprytnie zaprojektowana drewniana droga ma wyboje o tej samej szerokości co kamienny blok. Po wprawieniu w ruch, projekt wykorzystuje pęd i ciężar skały, aby utrzymać ją w ruchu. W ten sposób wyobraża sobie, że starożytni budowniczowie mogli z (względną!) łatwością przenosić kamienie przez wzgórza z Walii do Salisbury.


Człowiek z Michigan próbował również odpowiedzieć, w jaki sposób starożytni budowniczowie mogli wznieść gigantyczne kamienie w niebo. Wallington można obejrzeć na YouTube, pokazując, w jaki sposób stojące kamienie Stonehenge mogły zostać podniesione na miejsce. Ponownie wykorzystuje własny ciężar kamienia i punkt podparcia drewnianych desek, aby powoli podnieść blok, a następnie ustawić go w żądanej pozycji.



Wysiłek Wallingtona porównano do innej intrygującej konstrukcji, która została wzniesiona na Florydzie w pierwszej połowie XX wieku. Edward Leedskalnin był łotewsko-amerykańskim rzeźbiarzem, inżynierem i teoretykiem. Syn kamieniarza, przybył do Nowego Jorku w 1912 roku, a 10 lat później przeniósł się na Florydę. Tutaj zbudował Coral Castle. Ten pomnik również wykorzystuje ogromne kawałki skał i został zbudowany przez Leedskalnina własnoręcznie przy użyciu technik, które utrzymywał w tajemnicy.

Być może jeszcze bardziej zdumiewające, kiedy przeprowadził się do nowego domu oddalonego o 10 mil, przywiózł ze sobą kamienne megality.

Wallington wierzy, że jego metoda mogła być nawet wykorzystana do wznoszenia innych znanych na całym świecie cudów, takich jak egipskie piramidy. Przy budowie tego w Gizie obliczył, że ukończenie misji zajęłoby mu około 25 lat i około 640 robotników.

Możemy nigdy nie być pewni, czy ludzie, którzy zbudowali Stonehenge, rzeczywiście zastosowali metodę podobną do metody Wallington. Jednak ponieważ człowiek z Michigan pokazał, jak może manipulować dużymi blokami i ustawiać je tak, jak starożytne stojące kamienie, nie możemy wykluczyć tego jako opcji.


Wally Wallington pojawił się na kanadyjskim kanale Discovery Channel  Daily Planet .


https://essaywritingservice.com/theforgottentechnology-com










P.S.

wbijanie pali poprzez obciążanie






P.S.

18 lutego 2024



film z instagrama - ciekawie na końcu, choć trochę za szybko...


www.instagram.com/reel/C1hmDjZO8vX/



❤️ Doble toque si te gusto - 👇🏻Seguinos para cambiar tu #mente 😎 @mentes.brillantesig - #mentesbrillantes #emprendedores… | Instagram













-----------------------------



https://news-intel.com/man-lifts-20-ton-block-by-hand/

https://www.wtvideo.com/video/12425/wally-thinks-he-knows-how-stonehenge-was-built-check-it-out

https://www.thevintagenews.com/2018/06/19/stonehenge-theory/







Greckie zapożyczenia w polszczyźnie

 

Koło Naukowe Klasyków

PANLEXIKON #100


Słowo na dziś: KROKODYL


Słowo ‘krokodyl’ zostało zapożyczone do języka polskiego (za pośrednictwem łacińskiego ‘crocodilus’) z greckiej nazwy ‘κροκόδ(ε)ιλος’ [krokód(e)ilos] o takim samym znaczeniu. 

Według niektórych badaczy nazwa ta składa się jednak z dwóch członów: ‘κρόκη’ (kamyki nadmorskie) oraz ‘δρῖλος’ (robak, jaszczurka, dżdżownica). Czyli etymologiczne znaczenie słowa krokodyl to “kamienny robak”, “robak na kamykach” i wiązać miałoby się ono z charakterystycznym dla tego gada zwyczajem wygrzewania się na nasłonecznionych, przybrzeżnych, płaskich kamieniach.


A teraz obiecana słodycz, czyli posypka cukrowa: greckie słowo „κρόκη” [krókē], stanowiące pierwszą część „krokodyla”, powiązane jest etymologicznie ze staroindyjskim wyrazem „śarkara” oznaczający ‘żwir’, ale także ‘ziarna cukru’, który uważany jest za źródło nazw cukru w wielu językach europejskich, w tym i w polszczyźnie (do Europy wyraz dotarł najprawdopodobniej za pośrednictwem arabskim).


Lista wszystkich dotychczasowych odcinków Panlexikonu w porządku alfabetycznym:

 https://cutt.ly/panlexikon_lista



fb




środa, 29 września 2021

Ta historia zaczyna się spinać...

 


Tyle lat myślenia - czy Bytom to Bytów...? 

A wystarczyło 2 tygodnie prac archeologicznych i proszę - hipoteza już jest naukowa, a nie tylko .... hipotetyczna....



Przełomowe odkrycia archeologów na Górze Zamkowej w Bytowie


Sylwia Lis 28 września 2021, 8:38

Bytowski archeolog zaprosił mieszkańców na Zamkową Górę. To tak zwana smolarnia na południowym krańcu miasta. Miejsce to od dawna budziło ciekawość archeologów, choć byli tu przed laty, nigdy nie wykonano szczegółowych badań. To tu dawniej było wczesnośredniowieczne grodzisko – dawny Bytów.


Pierwszy raz badacze odwiedzili Zamkową Górę w 1914, a następnie w 1936 roku. Opisu tamtych badań nie ma, ale wiadomo, że odnaleziono sporo fragmentów naczyń ceramicznych. Potem w 1961 roku w ramach projektu weryfikacji wczesnośredniowiecznych grodzisk pomorskich wykonano tu kilka wykopów sondażowych. Znaleziska były podobne. 

W tym roku badania prowadzi Instytut Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, a kieruje nimi doktor Paweł Szczepanik.


Co znaleziono? – Przede wszystkim dużo ułamków ceramiki i kości zwierząt, noszące liczne ślady rąbania i łamania co związane było z przygotowywaniem posiłków – wyjaśnia doktor Paweł Szczepanik, który prowadzi badania na smolarni finansowane przez gminę Bytów.
W profilach wykopu, na głębokości powyżej metra widoczne są ślady spalenizny, a co one oznaczają według badaczy piszemy nieco poniżej.
Gród miał powierzchnię około pięciu tysięcy metrów kwadratowych i funkcjonował od IX do XII wieku. Był bardzo prężnie działającym ośrodkiem. Wcześniej spekulowano, że to właśnie tego miejsca może dotyczyć zapisek w kronikach Gall Anonima opisujący zmagania wojsk Bolesława Krzywoustego z Pomorzanami.


"Smolarnia" - Zamkowa Góra w Bytowie 



- Palatyn Skarbimir miał zdobyć gród zwany Bytomem – wyjaśnia doktor Paweł Szczepanik. – Mówiąc wprost miał złupić, spalić do ziemi i wywieźć ogromne bogactwo oraz jeńców z tego grodu.

Oczywiście żadnego Bytoma na Pomorzu nie ma, a więc historycy dość zgodnie twierdzą, że chodzi prawdopodobnie o Bytów. Badania potwierdzają tę hipotezę. 

Ta historia zaczyna się spinać, grodzisko faktycznie przestało funkcjonować w XII wieku, choć oczywiście jeszcze wiele badań przed nami. 

Materiał archeologiczny potwierdza, że grodzisko zostało spalone. Niestety, nie mamy w tej chwili datowników precyzyjnych, jak choćby monety z czasów Krzywoustego, co dałoby nam klarowną datę. 

Dopiero odkrycie takich zabytków w warstwach spalenizny pozwoliłoby na większe uwiarygodnienie tej koncepcji. Ale i tak hipoteza o której mówimy, już po naszych dwutygodniowych badaniach jest już hipotezą naukową.

Mamy już podstawy materiałowe, żeby mówić o tym, że jesteśmy w miejscu, które zostało prawdopodobnie spalone przez bardzo ważną wtedy postać państwa polskiego, czy palatyna Bolesława Krzywoustego.

To pokazuje też rangę tego miejsca, która widoczna jest również w informacjach dotyczących licznych niewolników oraz skarbów, które miały zostać złupione z grodu. 

To musiało być bardzo ważne miejsce ma mapie osadnictwa w skali regionalnej, a być może również w skali ponadlokalnej.

 Niestety, na tak szczegółowe pytania, będziemy mogli odpowiedzieć dopiero po zdecydowanie szerszym rozpoznaniu terenowym grodziska. Tegoroczne badania dobiegają bowiem już końca.


Zaklęta królewianka z Zamkowej Góry



Kiedyś stacjonowali w Bytowie huzarzy. Jeden z nich, przechadzając się po leśnych ostępach, ujrzał piękną pannę odzianą w białą, powłóczystą szatę. Wyszła właśnie z głębi tajemniczej otchłani i ruszyła w stronę źródełka bijącego u stóp wzgórza. Złotym wiaderkiem zaczerpnęła wody i obmyła w niej swoje lica. Huzar zdobył się na odwagę i zagadnął pannę. Usłyszał wtedy smutną historię zaklętej królewianki - władczyni, której zamek zapadł się pod ziemię. Ale był sposób, aby odczynić czar. On, wojak, musiałby wziąć białogłowę na swe barki i nie mówiąc ni słowa, nie zatrzymując się, nie oglądając za siebie, ponieść ją na cmentarz kaszubski przy Kościele na Górce i tam zrzucić na ziemię. Za swą wolność obiecała mu szczęście i wielkie bogactwo. Żołnierz przystał na to i ruszył ze swym ciężarem w kierunku cmentarza. Węże i smoki próbowały przeszkodzić mu w drodze, nie bał się jednak, nie cofnął ni kroku, wiedział bowiem, że nic złego nie może go spotkać. Był już na cmentarzu, gdy nagle poczuł, że jakieś siły unoszą go w górę i zrzucają mu czapkę z głowy. „Ach, moja czapka!” - krzyknął przerażony. Panna, lamentując, wzbiła się w powietrze. Głos jej pełen żalu brzmiał w uszach żołnierza, jeszcze głębiej zapadł się zamek, jeszcze większe cierpienia spaść na nią musiały. Sto lat będzie czekać na wybawiciela, któremu starczy odwagi, by do końca wypełnić zadanie. Zniknęła królewianka i od tego czasu nikt jej dotąd nie widział.

Tajemnica Zamkowej Góry

Przed wieloma laty pewien młodzieniec przechodził koło zaklętej góry. Wtem dwie panny podeszły do niego i wprowadziły go w głąb wzgórza. Ku swemu wielkiemu zdziwieniu znalazł się w centrum gwarnego, tętniącego życiem miasta. Strach zdjął go ogromny. Jak zahipnotyzowany podążał za przewodniczkami. Sześć godzin wałęsał się po podziemnym świecie, nie rozumiejąc objaśnień i nie biorąc niczego na pamiątkę. Potem wyprowadzono go z wnętrza góry.

Sen huzara

Pewnej nocy przyśniło się huzarowi, jakoby stał na Górze Zamkowej, a u jego stóp piętrzyła się sterta pieniędzy. Opowiedział o tym swemu kamratowi. Ten zbeształ go, mówiąc, że senne marzenia nie przyniosą mu szczęścia, trzeba je bowiem urzeczywistnić. Sen powtórzył się huzarowi następnej nocy i trzeciej z rzędu też marzyło mu się o tym samym. Postanowił w końcu wybrać się na wzgórze. Dużo czasu zmarnował, szukając worka na obrok, do którego chciał włożyć znalezione skarby. Gdy dotarł na miejsce, poczęło świtać. Zdążył zobaczyć jeszcze stosik talarów, wokół którego migotał niebieskawy płomień. Podszedł bliżej. Już sięgał po pieniądze, lecz w świetle wschodzącego słońca ujrzał zamiast monet jedynie kupę gnoju. Wściekły trącił ją nogą. Po chwili i mierzwa zniknęła.





https://gp24.pl/przelomowe-odkrycia-archeologow-na-gorze-zamkowej-w-bytowie-zdjecia-i-wideo/ar/c1-15824439?fbclid=IwAR3CWIJGgODaq_-c0kPfDDzwy9e5LvjpHbmNJk-edY_lZ6gYSurpvuG7Mys

https://kurierbytowski.com.pl/artykul/tajemnice-smolarni/660022

https://kurierbytowski.com.pl/artykul/legendy-zwiazane-z-zamkowa/1224302




Od Zbrucza do Włoch

 


Tekst miał być rozszerzony o Sardynię, stąd pierwotnie był taki tytuł posta.



Poniżej porównanie tzw. Światowida ze Zbrucza i Wojownika z Capestrano.


Jeden posąg pochodzi z polskich kresów, a drugi - z Abruzji we Włoszech.

"Światowida" odkryto w 1848 roku, a Capestrano - w 1934 roku.

Idol ze Zbrucza datowany jest na XI w. n.e. -  Capestrano - VI w. p.n.e.


Dodam od siebie, że ja wiem jak tłumaczyć tę postać, ale jak wszystko w tym temacie, wymaga to wiele pisania... 


Wg mojej koncepcji Słowianie w dawnych czasach zaludnili całą Europę i to oni -

Słowianie z terenów dzisiejszej Polski stanowili podstawę cywilizacji greckiej i etruskiej. 


Oczywiście mam na to pewne argumenty, jedne są mocne inne mniej...

Jednak najpierw omówię w serii artykułów to co zapowiadałem, a dopiero potem przejdziemy dalej.




Tymczasem na korzyść mojej koncepcji - takie spostrzeżenie...


Oba posągi są do siebie podobne, pierwsze co się rzuca w oczy to:

- identyczny układ rąk (a nawet dłoni - kciuka)

- okrągłe nakrycie głowy

- KOŁO na piersiach, u Światowida trzymane na ręku przypominające pierścień, u Wojownika - jako element "zbroi" umocowany pasami (w sumie też pierścień - jako swego rodzaju ściągacz pasów), ale też jakby podtrzymywane dłonią jak u Światowita

- jeden i drugi w jakimś stopniu pokryty był czerwoną farbą.


Moim zdaniem oba posągi odwołują się do tej samej postaci, ale przede wszystkim tej samej kultury i tej samej historycznej przeszłości. Posągi są jednym z dowodów na wspólne korzenie cywilizacji etruskiej i słowiańskiej - i być może egipskiej jak niżej zauważam. Kultury te wywodzą się od Słowian pochodzących z terenów dzisiejszej Polski.


Wg danych np. z włoskiej wiki, Wojownik z Capestrano to etruski z pochodzenia król - Numa Pompiliusz - drugi król Rzymu. 


Pompiliusz to - wg wszystkich polskich  kronik - imię Popiela - legendarnego władcy Lechi..

Popiel to zapewne nazwa przeniesiona  z osoby Stwórcy - Tego, Który Spopiela Piorunem..

Poniżej będą jeszcze moje uwagi nt. tego imienia.



A więc po Sieciechu, władcy Egiptu... pamiętacie??

Wg tłumaczenia z łaciny Setheus, występujący w kronice Polskiej Galla Anonima - to Sieciech.

Setheus to zlatynizowane Seth, a Seth to bóg czy też faraon egipski... także ten... znowu mamy Słowianina na tronie jakiejś starożytnej cywilizacji...


Zwracam też uwagę na to, że faraonowie egipscy - np. Ramzes II, Tutankhamon, czy Echnaton także ukazywani byli w podobnej postawie co Idol ze Zbrucza i Capestrano tj.

- ze skrzyżowanymi na piersiach rękoma... 

- w ręku trzymają laskę z okrągłym zakończeniem - być może nawiązujące do pierścienia jak u idoli wyżej

- też mają na głowie okrągłą czapkę...



Na foto od lewej: Ramzes II, Tutankhamon, Echnaton.


Ponadto - idol z Abruzji ma na kapeluszu coś co zostało nazwane grzebieniem, a co kojarzy mi się z ureuszem - wężem na czapce jakiego widzimy u faraonów - był to symbol władzy królewskiej - ale i boskiej...



Maska Tutankhamona z Ureuszem


Ureusz, także Ureus – w starożytnym Egipcie symbol władzy boskiej i królewskiej w postaci świętego węża – postać z głową sępa i tułowiem atakującej samicy kobry.  


Założę się, że podobne odniesienia znajdę w innych kulturach.



poniżej przedruki

moje uwagi i rzeczy, na które zwracam uwagę podkreśliłem kolorem

tłumaczenia automatyczne


Idol ze Zbrucza

Przeprowadzone w latach 80. XX wieku badania Borysa Tymoszczuka i Iriny Rusanowej wykazały, że pierwotnie idol znajdował się prawdopodobnie na położonej niedaleko Zbrucza górze Bohod (Bogit), gdzie odkryto kamienny krąg z ośmioma ogniskami i miejscem na czworokątną figurę. Dzięki analizie chemicznej wykryto na posągu ślady pokrywającej go niegdyś czerwonej farby.

Datowanie zabytku

Czas powstania rzeźby pozostaje dyskusyjny, a tym samym nie ma całkowitej pewności co do jej etnicznej atrybucji. Według opinii części badaczy możliwe jest inne niż słowiańskie pochodzenie Światowida; zgodnie z tymi hipotezami idol pierwotne należał np. do Traków albo ludów irańskich, tureckich lub też do Waregów czy nawet Celtów. Od któregoś z tych ludów miał trafić w ręce Słowian. Spotyka się też opinie, że idol jest XIX-wieczną mistyfikacją, powstałą na fali zainteresowania słowiańskimi starożytnościami w epoce romantyzmu; powstanie obiektu mogło mieć np. związek z zainteresowaniami literackimi i historycznymi zamieszkałego w Liczkowcach Tymona Zaborowskiego.

Zdaniem Janusza Cieślika posąg, mimo pogańskiego charakteru, pochodzi już z czasów po chrystianizacji, a sposób przedstawienia zawartych na nim treści wskazuje na inspirację twórcy XI-wieczną sztuką ruskiego chrześcijaństwa.





W sierpniu 1848 roku w Liczkowicach koło Husiatyna na Podolu (Ukraina), suche lato spowodowało znaczne obniżenie się poziomu  tamtejszej rzeki Zbrucz.

Natrafiono  wówczas na dziwny kamień wystający ponad lustro wody, będący jak się później okazało kamienną rzeźbą, czworościennym posągiem o czterech twarzach. Słynny archeolog działający w Krakowie, Adam Honory Kirkor, tak oto opisywał miejsce odkrycia tego posągu: „… góra Sokolichą zwana, której skalisty, brunatny, kręty występ prawie prostopadle do Zbrucza spada. U stóp tego występu, w dolinie zwanej Zbiegła, na pierwszym załomie Zbrucza ku południowi (o 300 metrów od byłej kasarni straży finansowej, dziś leśniczówki) … wydobyli w roku 1848 ze Zbrucza posąg Światowita”. 

Ten temat, jak i całe odkrycie opisane powyżej, są spektakularne i to pod wieloma względami. Przede wszystkim dlatego, że nie można jasno określić daty i miejsca powstania tej rzeźby, a także jej etnicznej przynależności, gdyż odbiega ona znacząco od innych posągów znajdowanych w tamtejszej okolicy.

Jednak według wielu opinii archeologicznych, przyjęło się, że posąg pochodzi z około IX/X wieku, a na jego pierwotną lokalizację wskazuje się położoną niedaleko Zbrucza górę Bohod. Odkryto tam bowiem kamienny krąg z ośmioma ogniskami i miejscem na czworokątną figurę. Są to jednak hipotezy, podobnie jak ta na temat jego pochodzenia, która mówi, że ów posąg należał pierwotnie do ludów z Bliskiego Wschodu – Traków, ludów irańskich czy tureckich, a dopiero od nich miał trafić w ręce Słowian. Większość archeologów wiąże jednak etniczne pochodzenie rzeźby bezpośrednio ze Słowianami i uznaje go za jedyny, tak dobrze zachowany, wizerunek słowiańskich bogów.

Czym więc jest ów posąg i co przedstawia?

Jest to wapienna rzeźba o wysokości 257 cm i wadze około pół tony, którą charakteryzuje czworoboczny kształt.

W oficjalnej deskrypcji znajdującej się na stronie Muzeum Archeologicznego w Krakowie, możemy przeczytać następujący opis:

„(...) Boki posągu stanowią podłoże do pasmowo wykonanych przedstawień figuralnych – pogłębione jest z reguły tło, natomiast same figury to reliefy płasko-wypukłe. Niektóre fragmenty dekoracji wykonane zostały jedynie płaskim rytem. Zwieńczenie posągu to plastycznie uformowane cztery połączone, pozbawione owłosienia, ludzkie głowy osadzone na krótkich szyjach. Nakrywa je wspólne nakrycie głowy – przypominające kapelusz. Poza podziałem kompozycji na boki słupa, wyraźnie wyodrębnione są na wszystkich ścianach różnej wysokości trzy pasma poziome oddzielone plastycznymi listwami”.




Potocznie ową rzeźbę nazywa się Światowidem ze Zbrucza, jednak obecny w nazwie Światowid zdaje się nie być poprawnym określeniem. Aktualna nazwa została nadana posągowi przez Joachima Lelewela, który oceniając wygląd rzeźby, uznał ją błędnie za przedstawienie połabskiego Świętowita. Jego imię zapisane po łacinie w formie Svantevit rozszyfrował więc błędnie jako Światowid, jednak inne zachowane w kronikach opisy owego połabskiego boga, znacznie różnią się od zbruczańskiego posągu. 

Na pierwszej stronie tej rzeźby znajduje się postać z rogiem w prawej ręce, a tuż pod nią widnieje figura przedstawiająca kobietę oraz postać z rękami wyciągniętymi do góry. Na drugiej stronie mamy postać z pierścieniem, pod nią kobietę i znów postać z rękami nad głową. Kolejna strona posągu to mężczyzna z szablą i koń, pod którym mamy wizerunek mężczyzny, zaś pod nim widnieje kolejna osoba z uniesionymi rękami. Na ostatniej ścianie rzeźby znajdziemy dwóch mężczyzn, a poniżej koło.


Według koncepcji rosyjskiego archeologa, Borisa Rybakowa, górna część posągu przedstawia kolejno główne bóstwa słowiańskiego panteonu: Mokosza, Ładę, Peruna oraz Dadźboga. Cały zaś pomnik miał przedstawiać postać Roda, który górował nad wszystkimi słowiańskimi bóstwami.

Z taką interpretacją nie zgadza się polski historyk, Leszek Słupecki, który widzi w tej rzeźbie jedynie Peruna, a w czterech ścianach upatruje przedstawienia jego różnorakich mocy. Odrębne zdanie w sprawie posągu miał także polski geolog, Janusz Kotlarczyk, widzący w zbruczańskim słupie słowiańskiego boga Swarożyca, który czczony był na Połabiu. Uważa się także, że posąg zbruczański może stanowić materialny ślad idei słupa kosmicznego, który zapewniał lokalnej społeczności idealną komunikację wewnętrzną pomiędzy światem realnym i wierzeniami. Najbardziej jednak kontrowersyjną i najpopularniejszą w ostatnim czasie teorią, jest uznanie niniejszego pomnika za XIX-wieczną mistyfikację.

Pochodzenie i czas powstania Światowida ze Zbrucza były często podważane w ostatnich latach. Najgłośniejszą sprawą było zakwestionowanie jego pochodzenia przez parę ukraińskich archeologów Oleksija Komara i Natalię Chamajko, którzy dokonali tego w 2014 roku w swej pracy naukowej pt. „Idol ze Zbrucza: zabytek epoki romantyzmu?”.

Ukraińscy uczeni uważają, że zbruczański słup wykonano najpewniej w latach 20. XIX w., na zlecenie romantycznego poety Tymona Zaborowskiego (1799-1828), który był właścicielem majątku Liczkowce leżącego nad Zbruczem. Podstawą do podważenia słowiańskich korzeni rzeźby, jest jej zadziwiająco dobry stan.

Została bowiem zrobiona z wapienia, a następnie leżała w rzece, więc powinna mieć liczne wapienne zacieki, a jej rysy winny być dużo bardziej rozmyte. Jak dodaje prof. Władysław Duczko, polski archeolog, rzeźba nie mogła leżeć w rzece dłużej niż 20 lat. Nawet gdyby leżała w ziemi, to nie zachowałaby się w tak dobrym stanie. Hipotezę ukraińskich naukowców zdają się potwierdzać także wyniki badań makroskopowych i mikroskopowych, które przeprowadził w latach 1948-49 krakowski konserwator Rudolf Kozłowski.

Ustalił on, że posąg wykonano z wapienia pochodzącego zapewne z okolic Husiatyna na Podolu i był pierwotnie pokryty barwnikami, których ślady ocalały w zagłębieniach reliefu. Kluczowe jest to, że Kozłowski potwierdził, iż posąg rzeczywiście leżał w rzece, ale dość krótko.

Inne argumenty przemawiające za mistyfikacją, to zbyt złożony sposób wykonania posągu, niespotykany w innych rzeźbach z IX i X wieku (pozostałe znaleziska z tamtego rejonu to głównie amorficzne kamienne stele), niepasujący do innych wschodniosłowiańskich znalezisk wizerunek boga o czterech twarzach oraz podobieństwo do ikonicznych przedstawień ruskich świętych (czapka Światowida wygląda tożsamo z nakryciem głów świętych Borysa i Gleba).

Badacze pokusili się nawet o stworzenie portretu psychologicznego osoby stojącej za powstaniem posągu. Do tego portretu zdaniem badaczy doskonale pasuje romantyczny poeta, Tymon Zaborowski. Nie dość, że jego majątek znajduje się w rejonie, w którym znaleziono Światowida, to wiele jego dzieł jest silnie osadzonych w tematyce słowiańskiej, którą się pasjonował.

Wszelkie dyskusje na ten temat opierają się niestety jedynie na hipotezach, także kontrargumenty dla pracy ukraińskich archeologów to kolejne teorie niepoparte konkretnymi dowodami.

Samo Muzeum Archeologiczne w Krakowie, do którego owa rzeźba trafiła za sprawą Teofila Żebrawskiego z Krakowskiego Towarzystwa Naukowego, odpiera wszelkie zarzuty, doszukując się podobieństwa do Światowida w innych posągach z Iwankowców i Stawczan, z których przynajmniej dwa formą nawiązują do zabytku ze Zbrucza.





Wojownik z Capestrano.





Wojownik Capestrano jest to rzeźba w lokalnym miękkiego wapienia w VI wieku pne , z okresu sztuki Italic , znalezione w nekropolii starożytnego miasta Aufinum , w miejscowości znajduje się niedaleko Capestrano ( AQ ), a przedstawiający wojownika starożytni italscy mieszkańcy Vestini. Jest to jedno z najbardziej monumentalnych i znaczących dzieł sztuki italskiej i jest przechowywane w Chieti , w Narodowym Muzeum Archeologicznym Abruzji .


Wojownik, którego dekorację pierwotnie miał uzupełnić kolor malowany (w niektórych miejscach pozostają ślady koloru czerwonego), przedstawia w wymiarach większych niż życie (wysokość bez podstawy sięga 2,09 m) stojącą postać męską, z rękoma założonymi na piersi, w wojskowym stroju. 

Głowa jest pokryta hełmem dyskowym, który zakrywa uszy i ma maskę na twarzy; tułów chronią tarcze pancerza wspomagane poprawkami, natomiast inny schron ze skóry lub blachy, wsparty pasem, chroni brzuch. Nogi mają nagolennikia stopy noszą sandały. 

Na piersi wojownika wisi miecz ze zdobioną rękojeścią i pochwą oraz sztylet. Po prawej trzyma małą siekierę. Ozdoby składają się ze sztywnego naszyjnika z zawieszką oraz bransoletek na przedramionach.  





Nakrycie głowy (o średnicy 65 cm), charakterystyczne dla szerokich rond, które nadają mu wygląd sombrero , zostało zinterpretowane jako hełm paradny, wyposażony w grzebień (w górnej części widoczne są ślady wystającego grzebienia, teraz utracone) lub jako tarcza (obrona), którą noszono na głowie, gdy nie była używana w bitwie.

Figura spoczywa na cokole i jest wsparta na dwóch bocznych filarach, na których wygrawerowane są włócznie. Na prawym nośniku znajduje się napis w języku południowym Piceno (lingua sud picena) pojedynczy wiersz tekstu z góry od dołu i słowami oddzielonymi kropkami : 

MA KUPRí KORAM OPSÚT ANI {NI} S RAKINEL?ÍS? POMPA?[ÚNE] Í . 

Postawiono hipotezę, że znaczenie tekstu to Ja, piękny obraz, wykonany (rzeźbiarz) Aninis dla króla Nevio Pompuledio (Królowa Hadriana) lub, ostrożniej, jak Aninis dla Pomp? (Calderini i in. 2007).

Me, bella immagine, fece (lo scultore) Aninis per il re Nevio Pompuledio (Adriano La Regina) o, più cautamente come fece (fare) Aninis per Pomp? (Calderini et al. 2007).


Wojownik jest prawdopodobnie przedstawiony martwy, jak sugeruje maska ​​na twarzy i podpórki. Był to prawdopodobnie posąg umieszczony jako znak na grobowcu królewskim.

Mimo wyjątkowej jakości posąg wydaje się być częścią rzeźby Piceno, dla której istnieją inne duże przykłady (stela antropomorficzna, czyli z przedstawieniem postaci ludzkiej, autorstwa Guardiagrele , głowy z Numany ).

Anatomia wojownika nie jest zdefiniowana tak, jak we współczesnym greckim kouroi , ale jest bardziej przybliżona, przy czym o wiele więcej uwagi poświęcono przedstawieniu detali, takich jak broń, aby podkreślić rangę i wagę postaci.
















Nevio Pompuledio ( ...- VI wiek pne ) był królem ludu Vestini , znanym z posągu Wojownika Capestrano .

Żył w VI wieku p.n.e. w okolicy westyny wokół Aufinum , starożytnego miasta położonego w pobliżu Capestrano ), gdzie znaleziono posąg. 

Według badań Alberto Calderiniego z 2007 roku, posąg został wykonany przez królową Piceni, żonę Nevio Pompuledio, a profesor zauważył również, że inicjały imion „N” i „P” odpowiadają inicjałom rzymskiego król Numa Pompilius. , dlatego Pompuledio byłby abruzyjską wersją drugiego króla Rzymu.

Istnieją również legendy o królu, dotyczące jego życia: 

byłby on wojowniczym pasterzem z Abruzji z doliny Aterno (L'Aquila), związanym z terytorium, który przybył walczyć z Vestini di Penne i Marsi . Za to zostałby zabity zdradą.

patrz - legenda o Popielu - MS


Numa Pompiliusz ( leki Sabini , 754 pne - 673 pne ) był drugim królem Rzymu, którego panowanie trwało czterdzieści trzy lata.

Numa Pompilius , pochodzący z Sabinów , dla tradycji rzymskiej i mitologii , przekazany nam przede wszystkim dzięki Tytusowi Liwiuszowi i Plutarchowi , który również napisał biografię, znany był ze swojej pobożności religijnej i panował od 715 pne do jego śmierć w 673 pne (osiemdziesiąt, po czterdziestu latach panowania) zostanie królem Rzymu , w Romulus . Numa był pobożnym królem iw całym swoim królestwie nigdy nie toczył wojny.


Koronacja Numy nie nastąpiła natychmiast po zniknięciu Romulusa. Przez pewien czas Senatorowie rządził miastem w rotacji, na przemian co dziesięć dni, w próbie zastąpienia monarchii z oligarchii . Jednak pod naciskiem narastającego niezadowolenia społecznego, spowodowanego dezorganizacją i słabą skutecznością tego sposobu rządzenia, po roku senatorowie zostali zmuszeni do wyboru nowego króla.

Wybór od razu okazał się trudny ze względu na napięcia między senatorami rzymskimi, którzy zaproponowali senatora Proculusa, a senatorami Sabinów, którzy zaproponowali senatora Velesio.

Aby dojść do porozumienia postanowiono postąpić w ten sposób:

senatorowie rzymscy proponowaliby nazwisko wybrane spośród sabinów i to samo zrobiliby senatorowie sabińscy wybierając Rzymianin. Rzymianie zaproponowali Numę Pompilius, należącego do Gens Pompilia , który mieszkał w Sabinowym mieście Cures i był żonaty z Tazią, jedyną córką Tito Tazio . Wydaje się, że urodził się tego samego dnia, w którym Romulus założył Rzym (21 kwietnia). Numa, współobywatel Tito Tazio, był znany w Rzymie jako człowiek o udowodnionej prawości, a także znawca praw boskich, do tego stopnia, że ​​zasłużył sobie na przydomek Pius. Sabinowie przyjęli propozycję rezygnując z zaproponowania innej nazwy.

Proculus i Velesio (dwóch najbardziej wpływowych senatorów odpowiednio między Rzymianami i Sabinami) zostali następnie wysłani do Cures, aby zaoferować mu królestwo. Początkowo sprzeciwiając się przyjęciu propozycji senatorów, ze względu na agresywną reputację obyczajów rzymskic , Numa zgodził się na to dopiero po objęciu patronatu bogów, którzy okazali się mu przychylnych; Numa został wtedy wybrany królem przez aklamację ludu .

Zauważacie podobieństwo do historii Piasta Kołodzieja?

Dwaj tajemniczy goście, nazywani także aniołami, przyszli do Popiela (Popela) na postrzyżyny, ten jednak ich nie wpuszcza, wtedy oni idą do Piasta Kołodzieja... i tam "przepowiadają" mu królewski tron.


Rzeczywiste istnienie Numy Pompiliusa, jak to bywa z Romulusa , jest przedmiotem dyskusji. Dla niektórych badaczy jego postać byłaby głównie symboliczna; król na poły filozof i na poły święty, mający na celu stworzenie reguł i zachowań religijnych Rzymu, przeciwny wojnie i nieporządkowi, diametralnie przeciwny swemu poprzednikowi, wojowniczemu królowi Romulusowi. Już samo pochodzenie nazwy ( Numa da Nómos = „prawo”; Pompilio da pompé = „habit kapłański” ) wskazywałoby na idealizację jego postaci.


Dodam jeszcze:

Popel -  pope....

zapewne także - pop



Popiel I – legendarny władca Polski wywodzący się z dynastii Popielidów, według Wincentego Kadłubka wnuk Leszka II, syn Leszka III i Julii, siostry Juliusza Cezara. Ojciec legendarnego, zjedzonego przez myszy Popiela II. Według Kadłubka był bardzo dobrym władcą, zgodnie współrządzącym z dwudziestoma przybranymi braćmi, którzy jeszcze za jego życia (według Kroniki wielkopolskiej natomiast już po jego śmierci) zgodnie wybrali jego syna na nowego króla. Według Długosza Popiel prowadził liczne zwycięskie wojny, był jednak władcą nieudolnym i gnuśnym. Kronikarz umiejscowił także jego rządy około 800 roku.


Popiel ІІ; de regno Pumpil (Popel), imię, rekonstruowane, jako Pąpyl – legendarny władca Polan lub Goplan z IX wieku.


Pierwotna nazwa

Wersja Popel została utrwalona przez Rocznik małopolski, którego najstarsze rękopisy pochodzą z XV w., od tej wersji pochodzi też Popiel (jak twierdził Gerard Labuda, wersje z literą i są z pewnością wtórnie wprowadzone do tekstu po to, aby umożliwić etymologię ludową do wyrazu popiół (jak u Długosza)). Kronika polska, rękopis z biblioteki Zamoyskich (nazywany "rękopisem Z") notuje dwie wersje imienia: na karcie trzeciej i w tytule rozdziału 1. pojawia się dwukrotnie Popel, natomiast w rozdziale 3 dwukrotnie wersja: Pumpil. Po 1312 z autografu Kroniki polskiej został sporządzony "rękopis A" (niezachowany), z którego wywodzą się (niezależnie od siebie) rękopisy Z i H (tj. rękopis Zamoyskich i rękopis Heilsberski; nazewnictwo tych rękopisów jest wspólne i u Zofii Kozłowskiej-Budkowej, i u Gerarda Labudy, i u Mariana Plezi).


Zdaniem Zofii Kozłowskiej-Budkowej najbliżej autografu Galla Anonima był Wincenty Kadłubek, który na przełomie XII i XIII wieku w swej kronice konsekwentnie posługiwał się zapisem: Pompilius a za nim, tak samo konsekwentnie, kronika Dzierzwy.


Za Kadłubkiem idzie Chronicon Polonorum (napisana w Lubiążu ok. 1285 r. z inicjatywy Henryka Prawego nazywana tak jak dzieło Galla Kroniką polską lub dla odróżnienia, albo dość abstrakcyjnie Kroniką śląsko-polską[1], albo śląską Kroniką polską, lub po prostu Kroniką z Lubiąża), która notuje filio secum retento, cui nomen Pompilius, sto lat późniejsza Kronika książąt polskich (Chronica principum Poloniae[2], u Labudy Kronika książąt śląskich zapewne dlatego, że dotyczyła głównie książąt śląskich, napisana w latach 1382-1398 prawdopodobnie w Brzegu), która korzystała bezpośrednio z autografu Galla, podobnie filio suo retento, cui nomen erat Popil vel Pompilius (gdzie Popil wzięła z Kroniki polskiej, a Pompilius od Kadłubka), tak samo brzmi to u Jana Długosza uzupełnione o in latino idiomate vocatus Cinereus, in Almannico: Osszerich, Długosz jednak posługuje się obu formami: Pompilius...sive Popyel.


Rękopis Sędziwoja wywodzący się z rękopisu Z, poprawiał pierwotną wersję Pumpil dwukrotnie na: Popiel (przerabiał literę u na o, likwidował literę m, dopisywał na górze literę e).
W związku z powyższym za pierwotną Andrzej Bańkowski uważał formę Pumpil, z "protezą" samogłoski nosowej, zaś Gerard Labuda za pierwotną uważał wersję Pompil, a Pumpil za wtórną, ale zgadzał się co do sedna tj., że imię to zawierało samogłoskę nosową (w średniowieczu radzenie sobie z samogłoskami nosowymi, które nie posiadały swojego znaku graficznego w alfabecie łacińskim, zależało od inwencji twórczej autora, w Kazaniach świętokrzyskich używano greckiej litery φ (phi) np. uzasφpy = "w zastępy", pφte = "piąte", w innych pismach używano ø tzw. "o rogatego" np. prawdø = "prawdę", nademnø = "nade mną", najczęściej jednak za pomocą "protez" oddających zbliżony dźwięk np. Wenczeslaus (1393 r.) = Więcesław, czy Zambrowo (1425 r., obecnie Zambrów) od n.os. Ząbr ← stpl. ząbr = współczesny, hiperpoprawnie odmazurzony żubr) i miało brzmienie Pąpyl, zaś Andrzej Bańkowski idzie dalej i wywodzi etymologię tej nazwy osobowej (inne warianty Pąpil, Pąpiel) od pąpyl tj. "pęcherz/nagniotek na skórze, bąbel" co miało być symbolem/alegorią "rządów bez prestiżu/uznania", pąpyl w znaczeniu "bąbel na skórze" pojawia się w XV wieku w glosie do łacińskiego Żywota św. Jadwigi, wtórnie pąpel, pępel w 1578 r., l.mn. pępele w 1596 r., częściej przez ekspresywną sonoryzację bąbyl, bąbel, nazwa osobowa Pąpyl zanotowana w 1500 r. (Jan piwowar zwany Pąpyl, mieszczanin w Szczercu lwowskim), czy nazwa miejscowa Pąpylew (1308 r., w 1947 r. jako Pęplewo, z niem. Pemplow, leżące w powiecie kamieńskim) od starosłowiańskiego pǫp-ylь, pǫpъ (por. stpl. pęp – pępowina, ale również pąk, pąpie, pąpowie – pąki).


Miano Popiela pochodzi od "popiołu" jw. zapisałem - MS.



Popiel u Galla Anonima

„...Był mianowicie w mieście Gnieźnie, które po słowiańsku znaczy tyle co „gniazdo”, książę imieniem Popiel, który miał dwóch synów...” – Gall Anonim ,,Kronika Polska", "O księciu Popielu"..

Po raz pierwszy pojawia się w Kronice Galla Anonima jako władca panujący w Gnieźnie. Podczas postrzyżyn jego synów przybyli do Gniezna dwaj tajemniczy goście, których jednak nie zaproszono na ucztę, łamiąc tym samym zasadę gościnności. Ci udali się zatem w gościnę do ubogiego oracza imieniem Piast, który również wyprawiał postrzyżyny swojego syna Siemowita. Według Galla na postrzyżynach u Piasta miał być obecny również sam Popiel, gdyż książę wcale nie uważał sobie za ujmę zajść do swojego wieśniaka. Gdy Siemowit dorósł, miał usunąć Popiela z tronu i zostać księciem.

Gall uzupełnia swoją relację historią, którą opowiadają starcy sędziwi, według której wygnany z królestwa Popiel miał być prześladowany przez myszy, przed którymi schronił się w drewnianej wieży na wyspie. Tam miał zostać przez myszy zagryziony.

Popiel II u Wincentego Kadłubka

Wincenty Kadłubek w swojej Kronice rozbudował znacznie legendę o Popielu (nazywanym przezeń Pompiliuszem II), którego uczynił synem Popiela I i wnukiem Leszka III. Według Kadłubka miał być władcą gnuśnym, tchórzliwym, zniewieściałym i zdradzieckim. Za namową żony miał wytruć swoich dwudziestu stryjów (synów Leszka III), podając im w czasie uczty zatrute wino, a następnie odmówił pogrzebania ciał. Z trupów wylęgły się myszy, które długo ścigały Popiela wraz z żoną i dwoma synami. W końcu dopadły ich ukrytych w wysokiej wieży, gdzie zostali pożarci.

Popiel ІІ w Kronice wielkopolskiej

Według Kroniki wielkopolskiej Popiel z uwagi na długie włosy otrzymał przydomek Chościsko, czyli miotła (według Galla Anonima imię to nosił ojciec Piasta). Kronika wielkopolska podaje także jako miejsce śmierci władcy Mysią Wieżę w Kruszwicy, co powtarzają następnie Kronika polsko-śląska i Kronika książąt polskich. W rzeczywistości jednak wieża ta została zbudowana przez Kazimierza Wielkiego.

Popiel ІІ u późniejszych kronikarzy

Kolejne wątki do legendy o Popielu dodał Jan Długosz. Według Roczników Chościsko było pogardliwym przydomkiem władcy, oznaczającym wyniszczoną i nędzną miotłę. Demoniczna żona Popiela była według Długosza księżniczką niemiecką, a jego synowie nosili imiona Lech i Popiel. Kronikarz porównał także władcę z cesarzem niemieckim Arnulfem.

Według Marcina Bielskiego panowanie Popiela przypadło na czasy Ludwika Pobożnego (778-840 n.e.).



Piast Chościskowic (łac. Past Ckosisconis, Pazt filius Chosisconisu, także Piast Kołodziej, Piast Oracz) – legendarny protoplasta dynastii Piastów; ojciec Siemowita, mąż Rzepichy.





Południowej język Picenian  , lub Sudpicene , był język kursywa używany w pierwszym tysiącleciu pne na obszarze zamieszkałym przez tych starożytnych kursywa ludzi z Piceni , odpowiadające dzisiejszym Marche i północnej Abruzji . Jest częścią dialektów sabelli , wraz z dialektem języków osco-umbryjskich . Nazywany jest również protosabellic , wschodnim kursywą , południową piceną lub środkowym adriatykiem . Datowanie dwudziestu trzech znalezisk w Piceno wskazuje na ich dyfuzję w okresie od VI wieku p.n.e. do początku III wieku p.n.e. Jego alfabet, odcyfrowany dopiero niedawno, obejmował w szczególności użycie siedmiu samogłosek (a, e , í, i, o, ú, u) [3] .


La lingua picena meridionale, o sudpicena, era una lingua italica parlata nel I millennio a.C. nell'area abitata dall'antico popolo italico dei Piceni, corrispondente alle odierne Marche e all'Abruzzo settentrionale. Fa parte dei dialetti sabellici, insieme dialettale delle lingue osco-umbre. È detto anche protosabellico, italico orientale, sudpiceno o medio-adriatico. La datazione dei ventitré reperti in piceno ne ha individuato la diffusione in un periodo compreso fra il VI secolo a.C. e l'inizio del III secolo a.C. Il suo alfabeto, decifrato solo di recente, comprendeva in particolare l'uso di sette vocali (a, e, í, i, o, ú, u)





Angkor National Museum, Siem Reap






Bez wątpienia tzw. baby pruskie (czy baby w ogóle...) to jest ta sama idea, ten sam podmiot, tyle, że dość topornie wykonany.


Czemu to się nazywa baba, pewnie nikt nie wie.

Ja już wiem...




Baba pruska z Barcian na dziedzińcu Zamku Kapituły Warmińskiej w Olsztynie




Baby pruskie przed Muzeum Archeologicznym w Gdańsku




Muzeum w Kętrzynie:


W czasie badań archeologicznych wczesnośredniowiecznego kompleksu osadniczego Poganowo IV archeolodzy z Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Kętrzynie pod kierownictwem mgr Mariusza Wyczółkowskiego wspomagani przez studentów z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego odkryli prymitywną rzeźbę kamienną tzw. „babę”.



Jest to pierwsze tego typu znalezisko na całym południowo-wschodnim pobrzeżu Bałtyku. 

Co prawda z terenu ziem zamieszkiwanych do czasu podboju krzyżackiego przez plemiona Prusów znanych było do tej pory 21 „bab”, lecz nie znany był kontekst archeologiczny miejsca ich znalezienia.

Większość z nich znana była już w XIX w.

Posąg odkryty w Poganowie stanowił jeden z elementów kamiennego kręgu, wewnątrz którego usypany był niewielki kopiec. Na powierzchni wykopu wokół kopca znaleziono ponad 300 fragmentów kości zwierzęcych. W pobliżu znajdowało się prostokątne palenisko złożone z dwóch warstw kamieni wylepionych z wierzchu gliną. 


To rewelacyjne odkrycie potwierdza kultowy charakter badanego od 2005 r. stanowiska. Jest to zatem pierwszy znany i badany archeologicznie kompleks osadniczy z wydzielonym miejscem zorganizowanego kultu z terenu ziem bałtyjskich. Stanowiska kultowe znane są z badań ziem zamieszkiwanych we wczesnym średniowieczu przez Słowian i ludność Skandynawii, jednak na terenach wokół południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku nie były dotychczas znane. W czasie badań w latach 2005-2006 odkryto tam już zagłębione w ziemi palenisko i sąsiadujący z nim kopiec usypany z luźnych kamieni. Wokół nich, na przestrzeni ponad 1 ara występowały zazwyczaj w skupiskach kości zwierzęce. Znaleziono tam także żelazne obręcze drewnianego klepkowego wiaderka i przęśliki.

Według wstępnych analiz ponad 70% z kilku tysięcy fragmentów kości stanowią szczątki koni, które we wczesnym średniowieczu traktowane były jako zwierzęta szczególnie poświęcone bóstwom. Spotyka się także kości jelenia i znacznie rzadziej krowy. Na podstawie odkrytych fragmentów ceramiki funkcjonowanie miejsca kultu można datować na X-XI wiek do początku XII wieku. Warstwy spalenizny i węgli drzewnych znalezione na stokach grodziska i w nasypie, na którym prawdopodobnie stała wieża mogą świadczyć o gwałtownym końcu funkcjonowania całego kompleksu osadniczego.

Dotychczasowe odkrycia nieznanych w literaturze przejawów kultu w Poganowie na nowo otwierają dyskusję nad wpływem zwyczajów tureckich ludów stepowych na wczesnośredniowiecznych ziemiach pruskich. Są niezwykle ważnym argumentem zwolenników teorii „stepowego” pochodzenia „bab pruskich”.


Badane stanowisko nie było dotychczas znane ani z publikacji archeologicznych niemieckich sprzed 1945 r., ani z literatury po 1945 r., nie ma o nim wzmianek w archiwaliach sprzed 1945 r., ani w dostępnych dokumentach i źródłach krzyżackich i późniejszych dokumentach pruskich. Nie było znalezione w czasie badań AZP w 2003 r. 

Nieznany dotychczas wczesnośredniowieczny kompleks osadniczy odkryty został przypadkowo przez ornitologów Sławomira Korola i Tomasza Gasperowicza poszukujących nie zlokalizowanego gniazda orła bielika. Weryfikację informacji o odkryciu „kurhanu” przeprowadzili Izabela Mellin-Wyczółkowska i Mariusz Wyczółkowski z Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Kętrzynie.

Zgłoszony „kurhan” okazał się być nasypem wieży broniącej wejścia na grodzisko, które jest jedynie częścią większego kompleksu osadniczego. Według wstępnego rozpoznania składa się on z grodziska, osad i dwóch gródków. Położony w lesie zajmuje powierzchnię ponad 5 ha. Założony został z wykorzystaniem naturalnych elementów podnoszących obronność terenu – zakole strumienia, rozlewiska, bagna.



Baba z Poganowa






część druga - Od Zbrucza do Sardynii cz.2

część trzecia -  Od Zbrucza do Egiptu cz.3




---------------------

W tekście wyraźnie wskazałem, które tezy, idee i informacje pochodzą od innych autorów, a które ode mnie.

Tekst mojego autorstwa podkreśliłem - wyszczególniłem kolorem. 

Teksty cudze podkreśliłem - wyszczególniłem kursywą. 

Potwierdzam, że treści te podane w tekście - tezy, idee, pomysły, koncepcje, informacje i interpretacje - odnośnie słowiańskiego pochodzenia starożytnych ludów Etrusków, Greków oraz podobieństwa Idola ze Zbrucza i Wojownika z Capestrano itd. oraz postaci Pompiliusza i Popiela - są mojego autorstwa. 

Autorskie informacje które tu podałem są moją prywatną własnością.

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Rozpowszechnianie powyższego tekstu dozwolone pod warunkiem każdorazowego wyraźnego wskazania, że autorem jest Maciej Piotr Synak wraz z podaniem czynnego złącza do powyższego artykułu oraz nie czerpania z tego tytułu korzyści materialnych.



Tekst powyższy wraz z tekstami:

Etymologia nazwy Polacy

Radogoszcz odnaleziona?,  

Etymologia nazwy Słowianie

Bachus oraz 

Morfeusz, albo antropomorfizacja 


stanowią integralną część opracowania Paranoja indukowana.


Źródła:


https://it.wikipedia.org/wiki/Guerriero_di_Capestrano

https://it.wikipedia.org/wiki/Lingua_picena_meridionale

https://it.wikipedia.org/wiki/Nevio_Pompuledio

https://it.wikipedia.org/wiki/Numa_Pompilio

https://pl.wikipedia.org/wiki/Legendarni_w%C5%82adcy_Polski

https://pl.wikipedia.org/wiki/Popiel_I

https://pl.wikipedia.org/wiki/Piast

https://pl.wikipedia.org/wiki/Popiel

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ureusz


https://en.wikipedia.org/wiki/Iron_Man


źródło zdjęć - internet

https://wkrakowiebezzmian.blogspot.com/2018/11/swiatowid-ze-zbrucza.html

http://historiasztukii.blogspot.com/2013/02/swiatowid-ze-zbrucza.html


https://maciejsynak.blogspot.com/2021/08/hyperborea-czyli-polska.html

https://en.wikipedia.org/wiki/Angkor_National_Museum

Baby pruskie – Wikipedia, wolna encyklopedia

Odkrycie prymitywnej rzeźby kamiennej tzw. „baby” | Muzeum w Kętrzynie

Pruska rzeźba kultowa | Muzeum w Kętrzynie






P.S.

to trwało może 5minut...







PS.2



Wydaje się, że postać z komiksu - IronMan jest wzorowana na Wojowniku z Capestrano.

Posiada maskę, oraz pierścień na piersi - IronMan posługuje się także elektrycznością, czy też piorunami jak Stwórca - Perun... jednak autorzy postaci (komiks powstał w 1963 roku) nic nie wspominają o takiej inspiracji.

Pierwsze wersje postaci bardziej pasują do Idola ze Zbrucza...


powyżej środkowe zdjęcie - prawa ręka uniesiona i pas złożony z kilku linii, jak u Wojownika...