Strony wciąż aktualne...

czwartek, 11 kwietnia 2024

Negatywne uprzykrzacze, albo wojna kognitywna

 









to już chyba opisywałem

Wg opisu to nie zdarzenie jest tragiczne, tylko doniesienia.







Negatywne uprzykrzacze, negatywy - często o Polakach lub Polsce - znajdują się z reguły na głównej stronie portalu. 


Celem jest to, aby negatywy, czy obraźliwy tytuł, zwrot przeczytały głównie osoby młode:

młodzież i dzieci w wieku szkolnym. 


To one są głównym celem.


Chodzi tylko o wpadanie do oka tych sformułowań.

To się będzie "samo" utrwalać poprzez permanentne powtarzanie w najróżniejszych odmianach i częstotliwościach - przez całe lata. 


Dzieci i młodzież patrzą na rodziców i innych starszych i jeśli nie widzą reakcji, typu: zabraniam - to rozumują, że skoro nie jest zabronione,  to jest dozwolone, i że to jest "norma", której mogą się trzymać.


Skoro redaktor naczelny, albo - państwo - nie zabrania takich zwrotów, to widocznie jest to dozwolone. Skoro rodzice nie sprzeciwiają się, to widocznie można.


Taka jest "norma" społeczna.


De facto - TAK WŁAŚNIE POWSTAJE "norma" społeczna.



Z jednej strony pakowanie określonych treści do głowy młodym ludziom - z drugiej - bierna postawa dorosłych.


BIERNOŚĆ PAŃSTWA i jego tzw. - "służb".

Ludzie nie reaguja, bo wiecie, to jest takie... no takie małe.
To tylko jedno słowo.

Albo jedno na tydzień.

Każde pokolenie jest przesuwane w tolerancji o 1 słowo, jedno zdanie, a po 30 latach, jest to 55 zdań (bo to rośnie logarytmicznie) - kiedyś nieakceptowalnych...




Tak to działa.



" Umiejętnie prowadzona komunikacja wewnętrzna to fundament dobrze zorganizowanej firmy. Inna sprawa, że jeśli komunikacja wewnętrzna ma deficyty, wówczas bardzo szybko lukę tę wypełniają plotki i domysły, które stanowią zagrożenie. Komunikacja nie zna próżni, dlatego jeśli sami nią nie zarządzamy, nie nadajemy narracji, oddajemy inicjatywę innym, a trzeba pamiętać, że ich intencje mogą być inne niż nasze. A to pierwszy krok do kłopotów. Plotki wprowadzają niepewność, destabilizują, wywołują złe emocje i konflikty. Dlatego kreowanie otwartej, transparentnej komunikacji budującej wiarygodność, dobrą atmosferę i stabilizację motywuje do pracy

- mówił w rozmowie z PulsHR.pl dr Krystian Dudek, pełnomocnik rektor Akademii WSB ds. strategii komunikacji i PR, trener i doradca z zakresu komunikacji i PR, właściciel Instytutu Publico."


dokładnie tak !

państwo musi mieć kontrolę nad komuniacją i informacją, bo jak nie, to 5 kolumna do spółki z "prywatnym pomiotem" załatwi to państwo na amen !





Poniżej przedruk Onetu  z niemieckiego WELT.

Pranie mózgu, choć w cudzysłowiu.





Czy to są cytaty?


W polskojęzycznych wiodących redakcjach, permanentnie od lat stosuje się sztuczkę, że miesza się ze sobą cytaty i opinie stosując lub nie - cudzysłów - i to w taki sposób, że nie do końca wiadomo, czy dobrane słowa ujęte w cudzysłów są cytatem, czy opinią redakcji,

ale także poprzez mieszanie cytatów bez cudzysłowia z własną retoryką lub opinią ozdobioną cudzysłowiem właśnie.

Kiedy stosujemy cudzysłów?

Jak sama nazwa mówi - kiedy przytaczamy, CYTUJEMY, cudze słowa.


"Cudzysłów służy przede wszystkim do wyodrębnienia w tekście cytatów. Zaznaczamy nim również słowa lub wyrażenia użyte w znaczeniu niedosłownym, ironicznym, obcym stylistycznie (na przykład użycie wyrazu potocznego w artykule naukowym)."




Jeśli to cytaty, to cudzysłów zastosowano prawidłowo i wtedy informacja podana przez Onet jest jednoznaczna:

"Alianci  (w tym Polacy zdobywający wzgórze)  byli źli,  a Niemcy byli dobrzy."


Nie wiem czemu tak gazeta Welt i Onet twierdzą, bo nie czytałem artykułu, ale tak jest napisane.

Oprócz mnie nie czytało tego artykułu kilkadziesiąt (?) tysięcy młodzieży i dzieci szkolnych - przeczytali tylko tytuł.

I głównie o to chodzi.
Utrwala się to, co jest w tytule i podtytule, także na i pod ilustracją..


permanentne powtarzanie 




"zbombardowały w gruzy" - coś tu niestylistycznie

Może chodzi o to, że jeśli czytelnik dostrzega, że "coś nie gra w tej informacji", to ma podsuniętą opcję??


"Wielka pomyłka" bez cudzysłowia... 


Wg opisu to "Pomyłka" zniszczyła Monte Cassino, a nie bombardowania aliantów, ani decyzja niemców, by się tam bronić. 

Jest to permanentny zabieg stosowany w wybielaniu Niemców za okres II Wojny Światowej - przekierowanie z Niemców jako sprawców, na np. nazistów albo okoliczności

czemu tu zastosowano ten chwyt?


Czy "pomyłką" było wybitnie krwawe, straceńcze zdobywanie wzgórza przez oddziały polskie??

To nie było celowe, obliczone na wyniszczenie Polaków?






Pierwsze opactwo, założone na wzgórzu Monte Cassino we Włoszech, istnieje do dziś. Posiada najstarszą bibliotekę w Europie, a jego scriptorium, w którym przepisywano ręcznie manuskrypty, należy do najcenniejszych zbiorów z okresu średniowiecza. W czasie II wojny światowej klasztor został zbombardowany przez wojska amerykańskie, w rezultacie czego wiele cennych dzieł zostało zniszczonych lub zaginęło. 

U podnóży wzgórza klasztornego toczyły się zacięte walki. Został on zdobyty 18 maja 1944 przez polską armię generała Władysława Andersa (2 Korpus Polski). 

Dziś znajduje się tam jeden z największych polskich cmentarzy wojskowych poza granicami kraju. 

Po wojnie klasztor odbudowano.



Teraz, w tych czasach, gdy rzond KO postępuje wbrew prawu i ze swojego postępowania tłumaczy się za pomocą chwytów erystycznych, a nie argumentów prawnych, trzeba bardzo przyglądać się zachowaniu mediów - kto jak na to reaguje.

Na przykład prasa czy blogi "biznesowe", różne moneje, biznesautsajdery, Tabakiery, Przeforsuję i inne, powtarzają za rzondem chwyty erystyczne i całkowicie lekceważą sobie to, co się dzieje. W dodatku obficie stosują negatywy w stosunku do polskości i zajmują aktywne antypolskie choć zawoalowane stanowisko.


permanentne powtarzanie najróżniejszych negatywów i antypolskich zwrotów

ma źle do Polaków i Polski nastawiać młodzież i dzieci szkolne


To się nazywa - od niedawna - wojną kognitywną.


Podobnie postępuje mainstream w postaci wiodących portali i różnej drobnicy, typu Hokus-sfokus, WielkieKłamstwo, czipy, antysiatki, pająki, androrobot, twój-kopm, andrmaniancy, na której produkują się młodzi ludzie, nieumiejący często pisać, 

Wszyscy oni zachowują się, jakby ich to nie obchodziło.


Co koresponduje z lansowanym przez głównie media wyrażeniem "ten Polak", o czym już pisałem.


Wygląda to tak, jakby prasę media w Polsce prowadzili obcy - obcy Polakom i kulturze polskiej.

Idea prasy, mediów jako źródła informacji i komunikacji została wypaczona.


Nie ma sensu ich słuchać. 


Ani utrzymywać, klikaniem czy wykupywaniem reklam.

To wszystko do kosza trzeba wyrzucić.


Ci ludzie nie powinni mieć w Polsce żadnego prawa tworzyć jakąkolwiek publicystykę czy newsy.





Wojna kognitywna:


fragment artykułu NATO z 2021 roku



Sojusz stoi przed szeregiem wyzwań w nowych, rodzących się domenach konfliktu. Domeny te mogą powstać w wyniku wprowadzenia nowych, przełomowych technologii. Przykładowo, domeny kosmiczna i cybernetyczna powstały w wyniku rozwoju technologii rakietowych, satelitarnych, komputerowych, telekomunikacyjnych i internetowych. 

Coraz powszechniejsze korzystanie z mediów społecznościowych, sieci i komunikatorów społecznościowych oraz urządzeń przenośnych umożliwia obecnie powstanie nowej dziedziny - wojny kognitywnej (wojny o umysły).


To akurat nie jest prawda - wojna kognitywna stosowana była przez niemiecki Werwolf w czasie i po II Wojnie Światowej, a tak naprawdę - od wieków, 

tym sposobem min. doszło do rozbiorów Polski, pisałem o tym na blogu nie raz - [MS]


W wojnie kognitywnej ludzki umysł staje się polem bitwy. Celem jest zmiana nie tylko tego, co ludzie myślą, ale także jak myślą i jak działają. Skutecznie prowadzona, kształtuje i wpływa na indywidualne i grupowe przekonania oraz zachowania, sprzyjając taktycznym lub strategicznym celom agresora. 

W skrajnej formie może doprowadzić do rozłamu i rozpadu całego społeczeństwa, aby nie miało ono już zbiorowej woli przeciwstawienia się zamiarom przeciwnika. Przeciwnik może całkiem realnie podporządkować sobie społeczeństwo bez uciekania się do jawnej siły lub przymusu.

Cele wojny kognitywnej mogą być ograniczone, o krótkim horyzoncie czasowym. Mogą też być strategiczne, z kampaniami prowadzonymi przez dziesięciolecia. Pojedyncza kampania może koncentrować się na ograniczonym celu, jakim jest uniemożliwienie przeprowadzenia planowanego manewru wojskowego lub wymuszenie zmiany określonej polityki publicznej. 

Kilka kolejno po sobie następujących kampanii można by przeprowadzić w długoterminowym celu zakłócenia funkcjonowania całych społeczeństw lub sojuszy, poprzez zasianie wątpliwości co do sposobu sprawowania władzy, rozchwianie procesów demokratycznych, wywołanie niepokojów społecznych lub podsycanie ruchów separatystycznych.


Zwracam uwagę, że wstęp artykułu napisany jest inaczej niż pozostała część, opisująca przykłady.


Wstęp jest profesjonalny, a reszta byle jaka.


Podane przypadki to - dezinformacyjna sztampa. 

Autor opisuje wszystko w stylu taniego kryminału, nie stosuje profesjonalnego języka.

On nie opisuje realnego zagrożenia, tylko co bądź, pisze o tym, co każdy średnio zorientowany człowiek sam wie.


Co naprawdę stosuje się w wojnie kognitywnej - jest tajemnicą.


Być może dlatego, że NATO samo stosuje takie metody, albo, żeby nie ułatwiać, nie podsuwać jakimś grupom metod podboju...


W każdym razie to przedsięwzięcie, opisywane na moim blogu już ponad 10 lat, oparte na tysiącach wydawałoby się - byle jakich, nic nie znaczących - negatywów,


jest bardzo groźne dla naszej egzystencji,


i to jest - wojna











Wygrajmy tę wojnę, 




i wiele innych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz