A jednak to UPA...
Redaktor Interii przyznaje, choć nie wprost.
Soczysta propaganda i tajemniczy anonimowi komentatorzy - polecam MÓJ komentarz na końcu.
Obecnie jest to już dość popularny zwrot wiążący się dla mieszkańców wschodniej Ukrainy nie z tradycją Ukraińskiej Powstańczej Armii, ale z wydarzeniami na kijowskim Majdanie.
W przeszłości miejscowa propaganda budowała mur pomiędzy wschodnią i zachodnią Ukrainą, przeciwstawiając sobie obie części kraju. Obecnie skutki tej propagandy są już mniej widoczne.
Docent Jurij Czerniak z jednej z zaporoskich uczelni zauważa, iż z chwilą pojawienia się wroga w postaci Rosji wzajemne relacje Ukraińców uległy zmianie.
Analiza:
"Będziemy budować wielką Ukrainę od Karpat po Kaukaz, gdzie nigdy nie ośmielimy się myśleć, żeśmy gotowi oddać choćby kawałek naszej ziemi - na Krymie, w Donbasie i gdziekolwiek, jakiemukolwiek okupantowi. Ukrainę, która rozumie, że z Moskwą można rozmawiać tylko językiem siły, a nie jakąś pozorowaną gadaniną w Mińsku" - powiedział polityk Swobody.
Syrotiuk dodał również, że w wyniku rewolucji na Majdanie banderowskim hasłem "Sława Ukrainie" pozdrawia się już cały kraj - od Lwowa po wieś Pieski pod Donieckiem.
http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz%2Fna-wystawie-popiersi-bandery-w-kijowie-zapowiedziano-budowe-wielkiej-ukrainy-od-karpat-po-kaukaz-video-foto#
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/the-telegraph-to-ue-sprowokowala-jatke-na-ukrainie-nie-putin/0trbv
Soczysta propaganda i tajemniczy anonimowi komentatorzy - polecam MÓJ komentarz na końcu.
Wzajemne relacje Ukraińców uległy zmianie
Dzisiaj, 27 grudnia (11:56)
Opinie ukraińskich
komentatorów coraz częściej wskazują na zmianę stosunku mieszkańców
wschodniej Ukrainy do ich rodaków z zachodniej części kraju. Ostatnie
miesiące przyniosły zbliżenie obu części ukraińskiego terytorium -
twierdzą komentatorzy.
Jeszcze pół roku temu na powitanie
"Sława Ukrainie" w Zaporożu mało kto odpowiedziałby zwrotem "Hierojam
sława". Przeciętny mieszkaniec Zaporoża albo nie wiedziałby o co chodzi,
albo uznałby te słowa za prowokację.
[ a dlaczego za prowokację? Bo kojarzyłby to z UPA ! ]
Obecnie jest to już dość popularny zwrot wiążący się dla mieszkańców wschodniej Ukrainy nie z tradycją Ukraińskiej Powstańczej Armii, ale z wydarzeniami na kijowskim Majdanie.
W przeszłości miejscowa propaganda budowała mur pomiędzy wschodnią i zachodnią Ukrainą, przeciwstawiając sobie obie części kraju. Obecnie skutki tej propagandy są już mniej widoczne.
Docent Jurij Czerniak z jednej z zaporoskich uczelni zauważa, iż z chwilą pojawienia się wroga w postaci Rosji wzajemne relacje Ukraińców uległy zmianie.
Jego zdaniem,
"u każdego Ukraińca - bez względu na to, czy pochodzi ze wschodu czy
z zachodu - obudziło się poczucie własnej godności i miłość do takiej
Ukrainy, jaką mamy". Komentatorzy przyznają jednocześnie, iż Ukraińcy
zdają sobie sprawę, jak bardzo trzeba jeszcze zreformować kraj.
Analiza:
"Opinie ukraińskich komentatorów"-
czytaj: propaganda niesprecyzowanych "komentatorów", a może nawet nie
ma żadnych komentatorów, tylko tak sobie pisze pan redaktor...
"Opinie
ukraińskich komentatorów coraz częściej wskazują na zmianę stosunku
mieszkańców wschodniej Ukrainy do ich rodaków z zachodniej części
kraju."- redaktor nie pisze jak się zmieniły, my wiemy, że na gorsze, ale autor tekstu chyba chce nas zbałamucić, że na lepsze...
"Ostatnie miesiące przyniosły zbliżenie obu części ukraińskiego terytorium"- terytorium
się zbliżyły? A one nie były zawsze obok siebie na wcisk ułożone?
Oczywiście redaktor nie może napisać, że LUDZIE się zbliżyli, więc pisze
o terytorium - cokolwiek to oznacza...my i tak wiemy, co nam się
sugeruje.
"Obecnie jest to już dość popularny zwrot"-
autor sugeruje, ze wcześniej nie był popularny, ale to dlaczego
przeciętny mieszkaniec Zaporoża miałby uznać go za prowokację? Jakieś
niedopatrzenie redaktora... Jednoczesnie ten wpis zasadza się na
kłamstwie niemieckim - autor cały czas sugeruje pozytywne rzeczy, gdy
wcale ich nie ma.
"W przeszłości miejscowa propaganda budowała mur pomiędzy wschodnią i zachodnią Ukrainą, przeciwstawiając sobie obie części kraju. Obecnie skutki tej propagandy są już mniej widoczne."
Tutaj fakty nazywane są propagandą - to typowy zabieg erystyczny. Jednocześnie autor swoją propagandę traktuje jako fakty.
"z chwilą pojawienia się wroga w postaci Rosji wzajemne relacje Ukraińców uległy zmianie".- nazywa
Rosję wrogiem jakby to było coś oczywistego - jest to kontynuacja
propagandowej linii zachodu na Ukrainie, polegającej na wmawianiu
ludziom, że to Rosja wzbudza zamęt, a nie zachodnia agentura.
Dla
uporządkowania - agentura zachodnia dokonała zamachu stanu, w sposób
niezgodny z prawem zdjęto z urzędu demokratycznie wybranego prezydenta
Ukrainy, po czym nowe władze Ukrainy przystapiły do jątrzenia konfliktu z
Rosją pragnąc wciągnąć Kreml do wojny z zachodem - a w zasadzie z
Ukraińcami, Polakami, Litwinami, bo sam zachód nie zamierza iść na
śmierć, tylko chce posłać na rzeź głównie Polaków i Ukraińców. Stąd
bestialskie mordy, palenie ludzi w Odessie, wszystko to miało
sprowokować Rosjan do oficjalnego wejścia ze swoimi wojskami na teren
Ukrainy, co z kolei dałoby amerykanom powód do wojny - i szansę na
uratowanie bankrutującego dolara...
Realcje
Ukraińców uległy zmianie, gdy wschód Ukrainy, a zamieszkują go głównie
Rosjanie, zdał sobie sprawę, że bezprawnie zdjęto z urzędu Prezydenta
Janukowycza i że zachód planuje rozkraść ich kraj.
"u każdego
Ukraińca - bez względu na to, czy pochodzi ze wschodu czy z zachodu -
obudziło się poczucie własnej godności i miłość do takiej Ukrainy, jaką
mamy". Komentatorzy przyznają jednocześnie, iż Ukraińcy zdają sobie
sprawę, jak bardzo trzeba jeszcze zreformować kraj."
Na
koniec jeszcze jakby kilka słów prawdy od redaktora: Ukraina jest
bankrutem, ale ją kochajcie, bo tylko to macie. I wiecie, że jak wam ją
"zreformujemy", to już nic nie będzie?
The Telegraph": to UE sprowokowała jatkę na Ukrainie, nie Putin
"To Unia Europejska jest winna jatce na
Ukrainie, a nie Władimir Putin" - ocenia komentator "The
Telegraph" Christopher Booker. Jego zdaniem UE chce wciągnąć
Rosję do swojej strefy wpływów.
Jedną
z "najdziwniejszych i najbardziej przerażających historii
mijającego roku" Booker nazwał "wprowadzanie w błąd
zachodniej opinii publicznej ws. przyczyn tragicznych wydarzeń
na Ukrainie".
Booker to znany brytyjski dziennikarz, żarliwy krytyk Unii
Europejskiej. Współpracował m.in. z BBC, "Daily Telegraph", "Sunday
Telegraph", "Daily Mail". W latach 90-tych opublikował serię krytycznych
książek dot. Unii Europejskiej, której wytykał nadmierną biurokrację i stanowienie złego prawa.
"Konflikt został pokazany jako wina wyłącznie
»dyktatora« Putina, porównywanego do Hitlera" - pisze Booker. Media
zarzucające Putinowi aneksję Krymu i wspieranie separatystów na
wschodzie zapominają, że to "Unia Europejska chce przyłączyć kolebkę
rosyjskiej tożsamości do własnego imperium" - uważa ekspert.
Booker uważa, że "było absolutnie do
przewidzenia", że reakcja Rosji i rdzennych Rosjan będzie właśnie taka,
jak na wschodzie Ukrainy. Ekspert przypomina, że 82 proc. mieszkańców Krymu to osoby mówiące po rosyjsku.
Dodatkowo, gdyby Ukraina weszła w struktury NATO, to Sojusz zdobyłby
dodatkowy przyczółek w tamtym rejonie, kosztem osłabienia pozycji Rosji.
"Bezlitosna ekspansja Unii
Europejskiej ma na celu wyeliminowanie nacjonalizmu" - pisze dalej
Booker. "A nacjonalizm przybrał osobową formę prezydenta Putina" -
dodaje. Zdaniem eksperta "Putin i jego ludzie mogą za to wszystko
zapłacić straszną cenę, ale nie mogło być mowy o potraktowaniu
»rosyjskiego niedźwiedzia« w podobny sposób" - czytamy na stronach "The
Telegraph".
Na początku 2014 roku po protestach na Majdanie i
upadku rządu Wiktora Janukowycza Krym został anektowany przez siły
rosyjskie. Następnie na wschodzie Ukrainy w okręgach Donieckim i
Ługańskim wybuchły krwawe walki pomiędzy separatystami wspieranymi przez
Rosję a siłami ukraińskimi, które trwały cały rok. Unia Europejska i
Stany Zjednoczone wprowadziły sankcje gospodarcze wymierzone w Rosję,
których skutki Rosjanie zaczęli niedawno bardzo dotkliwie odczuwać.
Tymczasem na Ukrainie...
Na wystawie popiersi Bandery w Kijowie zapowiedziano budowę Wielkiej Ukrainy od Karpat po Kaukaz
W kijowskim Historyczno-Memorialnym Muzeum Mychajło Hruszewskiego miała miejsce wystawa popiersi Stepana Bandery autorstwa Iwana Lypowki, członka Związku Ukraińskich Artystów. Podczas prezentacji wystawy Jurij Syrotiuk z partii Swoboda zapowiedział budowę Ukrainy od Karpat po Kaukaz."Będziemy budować wielką Ukrainę od Karpat po Kaukaz, gdzie nigdy nie ośmielimy się myśleć, żeśmy gotowi oddać choćby kawałek naszej ziemi - na Krymie, w Donbasie i gdziekolwiek, jakiemukolwiek okupantowi. Ukrainę, która rozumie, że z Moskwą można rozmawiać tylko językiem siły, a nie jakąś pozorowaną gadaniną w Mińsku" - powiedział polityk Swobody.
Syrotiuk dodał również, że w wyniku rewolucji na Majdanie banderowskim hasłem "Sława Ukrainie" pozdrawia się już cały kraj - od Lwowa po wieś Pieski pod Donieckiem.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/the-telegraph-to-ue-sprowokowala-jatke-na-ukrainie-nie-putin/0trbv