Dla nas jak i zresztą dla wszystkich Europejczyków to pytanie można odnieść do sytuacji na Ukrainie, ale Amerykanie mogą uważać, że groźniejszym zarzewiem tej wojny jest sytuacja na Bliskim Wschodzie.
Tak czy owak możliwości rozwoju obecnego stanu we wszystkich ogniskach zapalnych są niewątpliwie duże, tylko czy na skalę wojny światowej?
W tej chwili na świecie są tylko trzy kraje posiadające takie możliwości: – Stany Zjednoczone AP, Chiny i Rosja, ale żeby wywołać wojnę światową musiałyby wymienione kraje wystąpić bezpośrednio przeciwko sobie. Jak na razie ich starcia przypominają pojedynki dorożkarskie polegające na laniu batem pasażerów przeciwnika.
Trzeba przyznać, że Rosjanie zarówno w ZSRS jak i obecnej Rosji wykazują się większym sprytem, nie dali się wciągnąć bezpośrednio w wojnę koreańską wystawiając Koreę północną i Chiny, podobnie w wojnie wietnamskiej. Z wyprawy węgierskiej wyszli zwycięsko, w Czechosłowacji wystarczyło samo pojawienie się, natomiast w Afganistanie wpadli w pułapkę podobnie jak Amerykanie w Wietnamie, Iraku czy choćby w tym samym Afganistanie, a nie wykluczone, że i w Syrii.
W sumie jednak po obu stronach
osiągnięto dostateczny zasób doświadczeń nakazujący zwiększenie
ostrożności, jednakże Amerykanie osiągnęli przewagę w możliwości
zaangażowania innych krajów dla realizacji swoich celów, Rosjanie już
nie mogą dysponować krajami satelickimi tak jak to czyniły Sowiety,
muszą się sami angażować w różnego rodzaju akcje militarne zmierzające do utrzymania wpływów choćby na obszarze dawnego Związku Sowieckiego.
Ponadto w Europie uzależnione są od
zgody Niemiec na wszelkie działania agresywne. Wprawdzie współcześnie
nie ma czegoś w rodzaju paktu Ribbentrop – Mołotow, ale fakty wskazują
wyraźnie na niemiecki udział w tych przedsięwzięciach.
Rząd niemiecki rzekomo wrażliwy na
własną opinię publiczną w przypadku rosyjskiej agresji na Ukrainie nie
wykazuje chęci reagowania na dość intensywne odgłosy własnego
społeczeństwa domagające się zajęcia
zdecydowanego stanowiska wobec Rosji. Od dawna nie reaguje na odgłosy z
UE, ale to jest efekt traktowania przez Niemcy całej Unii jak własnego
folwarku mającego drugorzędne znaczenie w zestawieniu z perspektywami,
jakie ma Niemcom otworzyć sojusz z Rosją.
Ostatnio żeby postawić wszystkich wobec faktów dokonanych oddają w ręce Gazpromu zbiorniki gazu na terenie Niemiec.
W tej grze oczywiście Niemcy są liderem, ale zawsze istnieje ryzyko utraty kontroli nad biegiem wypadków.
Przypomina to rozmowy Becka z Niemcami
namawiającymi Polskę do wspólnego wystąpienia przeciw Sowietom, użyli
wówczas argumentu, że mogą zawsze dogadać się z Sowietami kosztem
sąsiedzkich krajów. Na to Beck miał odpowiedzieć, że w takim wypadku
mogą spodziewać się sowieckich czołgów w Berlinie.
No i sprawdziło się.
Współczesna niemiecka gra Rosją może też przynieść im przykre niespodzianki.
Na pytanie: – czy istnieje ryzyko III
wojny światowej? Można rzeczywiście odpowiedzieć, że ta wojna toczy się
już od kilkudziesięciu lat, począwszy od blokady Berlina, przez wojnę
koreańską, wietnamską, arabską i wiele innych. Ich sumaryczne koszty i
ofiary nie ustępują II wojnie, a czas trwania jest nieograniczony.
Wszystkie one są rezultatem ciężkiego
przestępstwa dokonanego przez Roosevelta i Churchilla -dopuszczenia do
zbudowania potęgi stalinowskiej bolszewii kosztem ofiar milionów ludzi
na całym świecie.
Bez tej potęgi nie byłoby żadnej z
wymienionych wojen, ani też terrorystycznych reżimów, a także obecnej
agresywności Rosji, której korzenie tkwią w stalinowskim imperium.
My w Polsce musimy mieć to stale w
pamięci, żyjemy, bowiem ciągle w świecie stworzonym przez Stalina i to
nie tylko w postaci granic państwowych, jakie nam wyznaczył, ale też w
formach władania będących odzwierciedleniem podstawowej zasady
ustrojowej stalinowskiego imperium: – wzajemnej wrogości, nieufności i
bezwzględnej walki o władzę. Władza, bowiem jest nie tylko źródłem
wszelkiej pomyślności osobistej, ale stwarza możliwość pognębienia
potencjalnego konkurenta, którego nie można dopuścić do władzy gdyż
stanowi to zagrożenie osobiste. Nie na darmo krąży po Polsce notoryczny
samobójca.
Społeczeństwo karmione ogłupiającą papką informacyjną na poziomie
magla może tylko od czasu do czasu przez przypadek, lub rozmyślne
przecieki stanowiące odprysk wewnętrznej walki o władzę, dowiedzieć się,
z jakiego pokroju władzą ma do czynienia.
Tego rodzaju ustroje stanowią
niebezpieczeństwo przez swoją zależność od czynników zewnętrznych, które
nie bez kozery utrzymują ten stan, stwarza on bowiem możliwość
wszelkiej manipulacji, w tym także wplątania nas w konflikty zbrojne
prowadzone w cudzym interesie.
Jeżeli ktoś miałby wątpliwości to może
zastanowić się chociażby nad takim drobnym faktem jak pogrzeb z
honorami wojskowymi stalinowskiego zbrodniarza. Taki fakt odznacza
tylko, że mamy do czynienia z ciągle obecną mentalnością z tamtego
reżimu.
Jest ona obecna w kolejnych pokoleniach i świadczy najdobitniej o charakterze obecnego ustroju w Polsce.
Nienaruszone przywileje, nieosądzone
zbrodnie i zadbanie o ciągłość pokoleniową agenturalnych środowisk to
wszystko stanowi dowód, że ciągle żyjemy w państwie zależnym od sił
zewnętrznych decydujących o naszym losie. Dotyczy to zresztą nie tylko
Polski.
W tych okolicznościach ktoś faktycznie
sterujący władzą w Polsce może spowodować każde dogodne dla siebie
posunięcie, tak jak to ma miejsce obecnie z postępującym procesem
degradacji naszej pozycji narodowej i państwowej.
Nie z naszego wyboru uczestniczymy w
kontynuacji stanu zależności od układu, jaki powstał w wyniku likwidacji
podziału Europy na strefę sowiecką i amerykańską.
To, co powstało na ich miejsce jest
niczym innym jak tylko wywołaniem III wojny, która toczy się różnymi
środkami na terenie Europy nie wykluczając konfliktów zbrojnych.
Jak to się dalej potoczy nie jesteśmy w
stanie przewidzieć, ale dopóki będzie istniał obecny stan dziedzictwa
możliwe jest wszystko, co najgorsze i dlatego walka z tym układem jest
najważniejszym zadaniem nie tylko naszym, ale też i całej Europy.
Napisane przez: Andrzej Owsinski
http://3obieg.pl/czy-mamy-juz-iii-wojne-swiatowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz