Strony wciąż aktualne...

środa, 27 sierpnia 2014

Kijów okłamuje Ukraińców i cały świat

 
O manipulacji - przedruk z Głosu Rosji

Społeczeństwo ukraińskie jest poddawane bezprecedensowej presji informacyjnej ze strony kijowskich propagandystów, którzy próbują poprzez wszelkie kłamstwa ukryć przed obywatelami fakt, że na południowym wschodzie kraju trwa prawdziwa wojna domowa.


Trudno jest zrozumieć, dlaczego dobrze wykształcony i kulturalny naród Ukrainy wierzy tym ​​politycznym mitom, które słyszy z mediów, dziwi się specjalista w dziedzinie masowej świadomości i procesów informacyjnych, profesor Państwowego Uniwersytetu Moskiewskiego Andriej Manojło.

Istnieją dwa wytłumaczenia: po pierwsze, przestrzeń informacyjna Ukrainy jest dzisiaj całkowicie zamknięta przed zewnętrznymi źródłami informacji. Tam działają tylko ukraińskie kanały telewizyjne, z których zdecydowana większość znajduje się pod kontrolą ukraińskich oligarchów. Sytuację w południowo-wschodniej części kraju relacjonują w określony sposób. Nadawanie rosyjskich kanałów jest zablokowane. Kanały zagraniczne, lojalne wobec Rosji, są cenzurowane. 
Społeczeństwo ukraińskie żyje dziś w warunkach pełnej blokady informacyjnej. Ukraińcy, poza ukraińskimi kanałami, mogą oglądać amerykańskie i zachodnioeuropejskie stacje, ale tylko te, które odzwierciedlają oficjalne stanowisko Stanów Zjednoczonych. Kiedy nie ma pełnych informacji o tym, co dzieje się z krajem i jego gospodarką, mieszkańcy nie mają innego wyboru, jak polegać na ocenach podawanych przez media.

Proces uzyskania obiektywnych ocen z mediów jest niezwykle złożony. Trzeba przejrzeć wiele kanałów telewizyjnych, porównać punkt widzenia, reportaże z miejsca wydarzeń. Jest to bardzo żmudna praca. O wiele łatwiej otrzymać z jednego z kanałów telewizyjnych już gotową ocenę analityczną bieżących wydarzeń.

Oficjalny przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji Aleksander Łukaszewicz zaznacza:

Swój wkład w tę tak zwaną analizę wniósł także przewodniczący Najwyższej Rady Ukrainy Ołeksandr Turczynow, według którego prawie 2 tysiące ton rosyjskiej pomocy dla ludności cywilnej z południowo-wschodniej części kraju w postaci agregatów prądotwórczych, żywności, leków, wody pitnej, żywności dla niemowląt - to, jak to ujął, listek figowy, prowokacja i spekulacja.

Według pana Turczynowa, rosyjska pomoc humanitarna nie uwzględnia problemów wschodu, a „powstaje wyłącznie w celu dostaw broni dla rebeliantów” (koniec cytatu). „Jest to pomoc śmierci” - podsumował. Takie oświadczenie na tle nieustających ostrzałów artyleryjskich Doniecka i Ługańska przez ukraińskie wojska, zniszczenia obiektów infrastruktury i osiedli, masowych strat wśród niewinnych ludzi, trudno nazwać inaczej, niż szczytem cynizmu.

Ukraińcy, oczywiście, mogą skorzystać z internetu, gdzie na pewno znajdą całkiem różne interpretacje tych samych wydarzeń. Jednak według Andrieja Manojły i w tym przypadku nie jest to takie proste.
W internecie system blokady informacyjnej działa w inny sposób. Próbowaliśmy obliczyć, ile w rosyjskim segmencie globalnej sieci działa grup o orientacji nacjonalistycznej, wspierających Ukrainę. Okazało się, że około trzystu-czterystu. Obywatel Ukrainy, próbując dotrzeć do prawdy, na ogół natrafia na jedną z tych grup. 

A tam jest on zmuszony do przestrzegania zasad zachowania się w grupie, do dzielenia poglądów tej grupy, stopniowo przyjmuje jej ideologię. A stopień jej krytycyzmu do zachodzących wydarzeń gwałtownie spada.

Telewizja i radio obejmują jedną część publiczności, która przyzwyczaiła się do polegania na tych źródłach informacji. Internet i społeczności internetowe obejmują mobilną, pełną pasji młodzież, która ma większe zaufanie do źródeł internetowych. Ona wie, jak poruszać się po tych serwisach i przyzwyczaiła się do czerpania stamtąd informacji. Właśnie młodzież jest główną siłą napędową wszystkich „kolorowych rewolucji”, zamachów stanu na Ukrainie. A propaganda, którą obecnie roztacza Kijów i amerykańscy doradcy stojący za ukraińskimi propagandystami, jest przede wszystkim skierowana do młodzieży, która nie jest w stanie ocenić, co się dzieje w kraju.

Jeśli poczytać ukraińską prasę, pojawia się następujący obraz: po pierwsze, na południowym wschodzie kraju trwa nie wojna domowa, a operacja antyterrorystyczna. Przy tym ukraińskiej armii na drodze stoją nie siły samoobrony, nie naród Donbasu, a międzynarodowi terroryści, wśród których większa część najemników pochodzi z Rosji i innych krajów. Jest to dokładna replika mitu, który został opracowany przez administrację George’a Busha w celu inwazji na Irak i Afganistan, uważa Andriej Manojło:

Tu wyraźnie widać przeniesienie tej samej technologii. Technologia ta została opracowana w Stanach Zjednoczonych, wypróbowana w kilku „gorących punktach”. A teraz pojawiła się na Ukrainie.

A jeśli często powtarza się każde, nawet najbardziej odpychające oświadczenie, to zacznie być postrzegane jako prawdziwe. Ukraińscy propagandyści nie mówią, że walczą z własnym narodem. Mówią, że walczą z Rosją: z wojskami rosyjskimi, najemnikami, służbami specjalnymi. Właśnie dlatego Donbas, Donieck i Ługańsk utrzymują się. I za każdym razem, kiedy członkowie oddziału karnego odnoszą sukces nad siłami samoobrony, mówi się, że złamano kolumnę rosyjskiego sprzętu.

Cała ideologia Majdanu opiera się na mobilizacji do swoich szeregów adeptów i wyznawców wrogości do Rosji. Tę wrogość Kijów aktywnie pielęgnuje, ponieważ jak tylko to uczucie zaczyna spadać, zaczną się problemy z naborem ochotników, a nowy rząd po prostu nie będzie miał na kim się oprzeć.


http://polish.ruvr.ru/2014_08_20/Kijow-oklamuje-Ukraincow-i-caly-swiat-3497/







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz