O manipulacji - przedruk z Głosu Rosji
Oficjalny przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji Aleksander Łukaszewicz zaznacza:
Według pana Turczynowa,
rosyjska pomoc humanitarna nie uwzględnia problemów wschodu, a „powstaje
wyłącznie w celu dostaw broni dla rebeliantów” (koniec cytatu). „Jest
to pomoc śmierci” - podsumował. Takie oświadczenie na tle nieustających
ostrzałów artyleryjskich Doniecka i Ługańska przez ukraińskie wojska,
zniszczenia obiektów infrastruktury i osiedli, masowych strat wśród
niewinnych ludzi, trudno nazwać inaczej, niż szczytem cynizmu.
http://polish.ruvr.ru/2014_08_20/Kijow-oklamuje-Ukraincow-i-caly-swiat-3497/
Społeczeństwo ukraińskie jest poddawane bezprecedensowej presji informacyjnej ze strony kijowskich propagandystów, którzy próbują poprzez wszelkie kłamstwa ukryć przed obywatelami fakt, że na południowym wschodzie kraju trwa prawdziwa wojna domowa.
Trudno jest zrozumieć, dlaczego dobrze wykształcony i
kulturalny naród Ukrainy wierzy tym politycznym mitom, które słyszy z
mediów, dziwi się specjalista w dziedzinie masowej świadomości i
procesów informacyjnych, profesor Państwowego Uniwersytetu Moskiewskiego
Andriej Manojło.
Istnieją dwa
wytłumaczenia: po pierwsze, przestrzeń informacyjna Ukrainy jest dzisiaj
całkowicie zamknięta przed zewnętrznymi źródłami informacji. Tam
działają tylko ukraińskie kanały telewizyjne, z których zdecydowana
większość znajduje się pod kontrolą ukraińskich oligarchów. Sytuację w
południowo-wschodniej części kraju relacjonują w określony sposób.
Nadawanie rosyjskich kanałów jest zablokowane. Kanały zagraniczne,
lojalne wobec Rosji, są cenzurowane.
Społeczeństwo
ukraińskie żyje dziś w warunkach pełnej blokady informacyjnej.
Ukraińcy, poza ukraińskimi kanałami, mogą oglądać amerykańskie i
zachodnioeuropejskie stacje, ale tylko te, które odzwierciedlają
oficjalne stanowisko Stanów Zjednoczonych. Kiedy nie ma pełnych
informacji o tym, co dzieje się z krajem i jego gospodarką, mieszkańcy
nie mają innego wyboru, jak polegać na ocenach podawanych przez media.
Proces uzyskania obiektywnych ocen z mediów jest niezwykle
złożony. Trzeba przejrzeć wiele kanałów telewizyjnych, porównać punkt
widzenia, reportaże z miejsca wydarzeń. Jest to bardzo żmudna praca. O
wiele łatwiej otrzymać z jednego z kanałów telewizyjnych już gotową
ocenę analityczną bieżących wydarzeń.
Swój wkład w tę tak zwaną analizę wniósł także
przewodniczący Najwyższej Rady Ukrainy Ołeksandr Turczynow, według
którego prawie 2 tysiące ton rosyjskiej pomocy dla ludności cywilnej z
południowo-wschodniej części kraju w postaci agregatów prądotwórczych,
żywności, leków, wody pitnej, żywności dla niemowląt - to, jak to ujął,
listek figowy, prowokacja i spekulacja.
Ukraińcy, oczywiście, mogą skorzystać z internetu, gdzie
na pewno znajdą całkiem różne interpretacje tych samych wydarzeń. Jednak
według Andrieja Manojły i w tym przypadku nie jest to takie proste.
W internecie system
blokady informacyjnej działa w inny sposób. Próbowaliśmy obliczyć, ile w
rosyjskim segmencie globalnej sieci działa grup o orientacji
nacjonalistycznej, wspierających Ukrainę. Okazało się, że około
trzystu-czterystu. Obywatel Ukrainy, próbując dotrzeć do prawdy, na ogół
natrafia na jedną z tych grup.
A
tam jest on zmuszony do przestrzegania zasad zachowania się w grupie,
do dzielenia poglądów tej grupy, stopniowo przyjmuje jej ideologię. A
stopień jej krytycyzmu do zachodzących wydarzeń gwałtownie spada.
Telewizja i radio
obejmują jedną część publiczności, która przyzwyczaiła się do polegania
na tych źródłach informacji. Internet i społeczności internetowe
obejmują mobilną, pełną pasji młodzież, która ma większe zaufanie do
źródeł internetowych. Ona wie, jak poruszać się po tych serwisach i
przyzwyczaiła się do czerpania stamtąd informacji. Właśnie młodzież jest
główną siłą napędową wszystkich „kolorowych rewolucji”, zamachów stanu
na Ukrainie. A propaganda, którą obecnie roztacza Kijów i amerykańscy
doradcy stojący za ukraińskimi propagandystami, jest przede wszystkim
skierowana do młodzieży, która nie jest w stanie ocenić, co się dzieje w
kraju.
Jeśli poczytać ukraińską prasę, pojawia się następujący
obraz: po pierwsze, na południowym wschodzie kraju trwa nie wojna
domowa, a operacja antyterrorystyczna. Przy tym ukraińskiej armii na
drodze stoją nie siły samoobrony, nie naród Donbasu, a międzynarodowi
terroryści, wśród których większa część najemników pochodzi z Rosji i
innych krajów. Jest to dokładna replika mitu, który został opracowany
przez administrację George’a Busha w celu inwazji na Irak i Afganistan,
uważa Andriej Manojło:
Tu
wyraźnie widać przeniesienie tej samej technologii. Technologia ta
została opracowana w Stanach Zjednoczonych, wypróbowana w kilku
„gorących punktach”. A teraz pojawiła się na Ukrainie.
A
jeśli często powtarza się każde, nawet najbardziej odpychające
oświadczenie, to zacznie być postrzegane jako prawdziwe. Ukraińscy
propagandyści nie mówią, że walczą z własnym narodem. Mówią, że walczą z
Rosją: z wojskami rosyjskimi, najemnikami, służbami specjalnymi.
Właśnie dlatego Donbas, Donieck i Ługańsk utrzymują się. I za każdym
razem, kiedy członkowie oddziału karnego odnoszą sukces nad siłami
samoobrony, mówi się, że złamano kolumnę rosyjskiego sprzętu.
Cała ideologia Majdanu opiera się na mobilizacji do
swoich szeregów adeptów i wyznawców wrogości do Rosji. Tę wrogość Kijów
aktywnie pielęgnuje, ponieważ jak tylko to uczucie zaczyna spadać,
zaczną się problemy z naborem ochotników, a nowy rząd po prostu nie
będzie miał na kim się oprzeć.
http://polish.ruvr.ru/2014_08_20/Kijow-oklamuje-Ukraincow-i-caly-swiat-3497/
-
---------- a jakby popatrzeć z tej strony ?!http://ligaswiata.hvs.pl/co-wy-wiecie-o-ukrainie/
-
@ninanonimowa 22:46:05Świetny artykuł