Strony wciąż aktualne...

środa, 16 października 2024

Być, albo nie być - dlaczego nie działają?






09.10.2024 22:17

To, kto zostanie kolejnym prezydentem Polski, to jej być, albo nie być. 

Szydło punktuje, dlaczego

- Ciągle trwają analizy w Prawie i Sprawiedliwości, jeśli chodzi o wybór kandydata na prezydenta. 

- Te wybory są historycznie ważne, a w ostatnich kilku wyborach prezydenckich - najważniejsze. Te wybory zadecydują o tym, czy Polska będzie krajem suwerennym, krajem, który może sam decydować o sobie, w którym obywatele będą szanowani i będą realizowane ich interesy, czy też staniemy się, jak to bardzo często mówi prezes Jarosław Kaczyński, kondominium niemieckim. Jeśli wygra kandydat, który będzie podpisywał wszystko, czego oczekuje Tusk, a Tusk realizuje pewien plan napisany w Brukseli, to Polska upadnie

- mówiła na antenie Telewizji Republika była premier Beata Szydło.



Podobnie mówi poseł Czarnek.




16.10.2024 09:20

Czarnek w TV Republika: Musimy mieć różne plany na rozwalenie koalicji 13 grudnia

Plany mają to do siebie, że muszą być wariantowe. Nie wiemy, co będzie się działo w maju przyszłego roku. Jeśli wygra kandydat Prawa i Sprawiedliwości, będziemy rozważać, jak najszybciej zakończyć te rządy - przyznał w Telewizji Republika Przemysław Czarnek.

Gościem Michała Rachonia w programie „Jedziemy” był poseł Prawa i Sprawiedliwości, były minister edukacji narodowej Przemysław Czarnek. Polityk mówił o przygotowanych planach, których realizacja zależy od rozstrzygnięcia przyszłorocznych wyborów.

- Wygrana kandydata prawicy w wyborach prezydenckich to warunek sine qua non (warunek konieczny) suwerenności narodu polskiego. Patrząc na to, co dzieje się od 13 grudnia 2023 roku i poziom niezadowolenia społeczeństwa, to jestem przekonany, że zwycięstwo kandydata prawicy spowoduje rozpad koalicji 13 grudnia - przekazał.


Czy wyjdą z tego przedterminowe wybory? Czy wyjdzie z tego rząd techniczny? Czy wyjdzie z tego nowa koalicja Prawa i Sprawiedliwości z innymi siłami prawicowymi? - stawiał pytania, wskazując na rozmaite powyborcze scenariusze.

I dalej:
„jestem również przekonany, że wśród posłów i Polskiego Stronnictwa Ludowego, i Polski 2050 i nawet Platformy Obywatelskiej są tacy, którzy nie mogą dalej patrzeć na to, co dzieje się z państwem polskim. Po wyborach prezydenckich na pewno ostaną się jacyś posłowie z tych ugrupowań, którzy byliby skłonni przejść do innej koalicji, która skończy z rządami Donalda Tuska i koalicji 13 grudnia”.

Dopytywany, czy to rozrysowana ścieżka odzyskania władzy, odparł:
„jedna z kilku. Plany mają to do siebie, że muszą być wariantowe. Nie wiemy, co będzie się działo w maju przyszłego roku. Jeśli wygra kandydat Prawa i Sprawiedliwości, będziemy rozważać, jak najszybciej zakończyć te rządy”.

Czarnek podkreślił, że w maju przyszłego roku będzie dążenie do zakończenia tych rządów. - I wtedy musimy mieć różne plany na rozwalenie koalicji 13 grudnia, różne warianty odsunięcia Tuska od władzy, różne warianty ratowania Polski. Takie plany są - potwierdził.

Zarzucił, że „na naszych oczach i na oczach całej Europy, która patrzy na Polskę, Tusk buduje coś, czego w Europie nie było od dawna - buduje autorytaryzm liberalny”. 

- Patrzą, czy mu się to uda. To kluczowe miesiące dla wolnej Polski i wolnej Europy - ostrzegł.

--------------------





Podsumowując w skróconej formie:



To, kto zostanie kolejnym prezydentem Polski, to jej być, albo nie być. 

- Te wybory są historycznie ważne, a w ostatnich kilku wyborach prezydenckich - najważniejsze.

Te wybory zadecydują o tym, czy Polska będzie krajem suwerennym,  czy też staniemy się,  kondominium niemieckim. 

Jeśli wygra kandydat, który będzie podpisywał wszystko, czego oczekuje Tusk,  to Polska upadnie

- Wygrana kandydata prawicy w wyborach prezydenckich to warunek konieczny suwerenności narodu polskiego. 




Ja tu czegoś nie rozumiem.

Wydaje mi sie, że wszyscy w Polsce, którzy się temu przyglądają, chcą, aby PiS COŚ ZROBIŁ z tym złym rzadem Tuska, tymczasem posłowie PiS tylko gadają, że rząd i poszczególne osoby ze sfery rządzącej łamią prawo, a jednocześnie nic z tym nie robią, a przynajmniej nic nie słychać, żeby robili coś konkretnego, by ich powstrzymać.


Jak ktoś złamie prawo i ukradnie batonik w sklepie, to mu zaraz ręce do tyły wykręcają, zakuwają w kandaty i jak skazańca prowadzą - a tutaj nic takiego się nie dzieje, chociaż od miesięcy PiS i nie tylko, twierdzą, że rząd jawnie łamie prawo.

To znaczy co? Nie ma takiego prawa, które mogło by zatrzymać ten rząd?

Jeżeli nie ma, to czemu nazywa się to łamaniem prawa?


Osoby jak wyżej, i nie tylko twierdzą, że ostatnie wybory zdecydują, czy Polska będzie istnieć - i wobec takiego zagrożenia nadal nic nie robią??

O co tu chodzi, niech wytłumaczą - czemu nic nie robią.



Co więcej, pada zdanie:

Jeśli wygra kandydat Prawa i Sprawiedliwości, będziemy rozważać, jak najszybciej zakończyć te rządy.



Ale panie pośle - po co wam "wasz" prezydent w maju przyszłego roku, żeby zakończyć rządy KO, 



skoro wy TERAZ macie "waszego" prezydenta??





Macie "waszego" prezydenta, czemu nie zakończycie TERAZ złe rządy KO???






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz