Strony wciąż aktualne...

niedziela, 1 września 2024

Zdrada

 


Wczoraj przypadkiem na jakiejś stronie trafiłem na "przepowiednię" jakiegoś rosyjskiego chłopca.


Nazywają go Sasza Vanga, bo jest niewidomy jak słynna Vanga.

W internecie opisano wszystkie jego problemy zdrowotne, ma 12 lat, a wypowiada się jak osoba dorosła.


Mówi on:


We wrześniu rozpoczną się dni nieszczęśliwości, 5 lub 6 dni nieszczęśliwości. Oznacza to, że w połowie września nikomu się nie uda przez 5-6 dni. Wszyscy ludzie na świecie będą chodzić ponurzy, bez nastroju. Nie wszędzie, ale w niektórych krajach tak będzie. I to potrwa 5-6 dni, a potem się skończy. Potem zacznie się październik.


Chłopiec powiedział też o przyszłości Rosji: "W Moskwie w tej chwili będzie jakiś bardzo silny, coś na kształt lunozdrza, księżyca w pełni". W tym cytacie słowa "będzie coś mocnego" przyciągają wiele uwagi. Ale co dokładnie oznaczał predyktor, będziemy mogli dowiedzieć się jeszcze przed końcem roku.


Świat czeka trudny wrzesień, jest przekonany młody prognostyk. Przewiduje nadejście sześciu dni nieszczęścia, które mogą przypadać w połowie miesiąca. "Wszyscy będą ponurzy, no, nie tylko wszyscy - wielu. Będzie nastrój, powszechne zepsucie nastroju. Nie wszędzie, ale w niektórych krajach" – powiedziała Sasha Sulin.


"Wszyscy będą ponurzy, no, nie tylko wszyscy - wielu. Będzie nastrój, powszechne zepsucie nastroju. Nie wszędzie, ale w niektórych krajach" – powiedziała Sasha Sulin.

Sasza dodał również, że "wszystkie budynki, które tam były, bardzo znane budynki, mogą się zawalić i rozpaść" – wyjaśnił. Próby, z którymi zmierzy się świat, według predyktora potrwają kilka miesięcy i zakończą się z końcem tego roku.

Chłopiec-Vanga nie ominął Stanów Zjednoczonych, gdzie przewidział zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich.

"W Moskwie w tej chwili będzie jakiś bardzo silny, coś na kształt księżyca, pełnia księżyca". W tym cytacie dużą uwagę przykuwają słowa "będzie coś mocnego". Ale co dokładnie oznaczał predyktor, będziemy mogli dowiedzieć się jeszcze przed końcem roku.


Ma 12 lat, co oznacza, że jego życie zaczęło się gdzieś w roku 2011 - w tym roku nie poddałem się presji, odrzuciłem propozycję pracy w ABW i zdemaskowałem "przewidywania" jako programowanie ludzi.


W 2011 roku mieli mnie wziąść pod buta, a w 2012 roku miał być koniec świata, nie licząc redaktorów rfn fm, którzy wtedy twierdzili, że za 2-3 lata "będziemy mieli pojazdy jak w Gwiezdnych Wojnach" - co słyszałem w radiu.

TU się "przepowiednie" skończyły, tam się "urodziły".

Jego kalectwo wzbudza litość, a zdolność czynienia dobra poprzez podawanie ludziom predykcji - wzruszenie.


Na pewno jest opętany i nie ma czegoś takiego jak chanelling.



5-6 dni

to wygląda jak rebus na miesiąc i dzień moich urodzin.

Taką wariację na temat daty zapisałem w tekście "Dziadek z wermachtu", co później zobaczycie.



To jest program napisany dla ludzi, by ludzie go międlili i swoim myśleniem wzmacniali ostatecznie prowadząc do wypełnienia "przepowiedni".

SI pisze program jaki chce zrealizować, a następnie przerabia go na język symboli, które kamuflują prawdziwą treść, jednocześnie symbolizują to, co on tam zapisał i co tylko on wie.

DLATEGO BARDZO WAŻNE JEST TO, BY UNIKAĆ NEGATYWNYCH INFORMACJI I ZWROTÓW, ORAZ POWIELAĆ I TWORZYĆ NAGŁASNIAC TE POZYTYWNE.

W sumie - taka nauka płynie z "nauk" różnych takich co to widzieli Maryje na przykład... 

Więc chce, żeby mi się nie udało i kamufluje to słowami  5-6 dni nieszczęśliwości. Oznacza to, że w połowie września nikomu się nie uda przez 5-6 dni



Ludzie zaś swoją wiarą w 
"przepowiednię" mają wzmacniać jego sugestię.

Zwracam uwagę na słowa:

 Nie wszędzie, ale w niektórych krajach tak będzie. 


Przewiduje nadejście sześciu dni nieszczęścia, które mogą przypadać w połowie miesiąca. "Wszyscy będą ponurzy, no, nie tylko wszyscy - wielu. Będzie nastrój, powszechne zepsucie nastroju. Nie wszędzie, ale w niektórych krajach" – powiedziała Sasha Sulin.


"Wszyscy będą ponurzy, no, nie tylko wszyscy - wielu. Będzie nastrój, powszechne zepsucie nastroju. Nie wszędzie, ale w niektórych krajach"


Chodzi o "wszędzie" i "wszyscy".


nie ... wszyscy - wielu
Nie wszędzie, ale w niektórych


To ja tak mówię.

To jest cytat ze mnie, a dokładnie z moich rozważań, gdzie często używam ogólnika "wszyscy", a potem się poprawiam, że przecież, nie wszyscy, tylko "wielu"...

Już w zeszłym roku miałem w planie wpisać to do "skrótów" z prawej strony bloga, ale... czy jest sens to pisać, przecież "wszyscy" wiedzą, że to uogólnienie, potem jednak napadają  mnie wątpliwości i tak w kółko..

w styczniu, w marcu i w czerwcu zostałem zdalnie uderzony i dlatego zacząłem powątpiewać w ostatnią nadzieję prawicy.

Od stycznia mam szczególnie dużo wątpliwości i wahania nastrojów, dlatego wiele rzeczy zaczynam, ale nie kończę. Od 20 czerwca boli mnie brzuch po jedzeniu, co prawda mam nieznacznie podwyższoną bilirubinę, ale moim zdaniem to jest od podskurnego stresu. Tribux mi pomaga.

To wszystko trwa bardzo długo, a nieuświadomiony często stres wybija mnie z dnia.

Z prawej strony bloga powinno być mw. tak:

"wszyscy" - uogólnienie, jak np. w zdaniu "wszyscy tacy są" - opisać szczegółowiej


no i porzucam to, bo nie chce mi się, bo są o wiele ważniejsze sprawy nieopisane, no i moje prywatne sprawy leżą odłogiem - od lat, co nie wpływa dobrze na mój komfort życia.

Tkwię w zawieszeniu.

Jestem osaczony na każdym kroku, jak idę ulicą to dosłownie co chwila jest coś.

Ostatnio "jeździ za mną" czarne kombi z czipowanym silnikiem. Kierowca tak steruje gazem, że silnik zdaje się być żywym stworzeniem, które ryczy, pomrukuje, wściekle bulgocze jak kipisz pod pokrywką.

Czasami po 5 rano go słyszę.

Siedzę w domu i słyszę przez okno jak jeździ gdzieś blisko - dosłownie jak dzikie zwierzę, które nie może wejść do domu, tylko wściekle krąży dookoła, czekając na okazję.


W zeszłym miesiącu po włączeniu komputera nie załączał się internet. Dopiero po kilku minutach. Czasami po 40 minutach. Resetowałem kartę, cudowałem - nic. Nauczyłem się z tym żyć, czekając aż kiedyś nie właczy się w ogóle i trzeba bedzie dokupić osobną karte sieciową. Tak było z miesiąc, albo dłużej, aż....

Internet zaczął się włączać, jak gdyby nigdy nic, zamiast tego Edge zaczął się zawieszać.
Pamięci jest dość, swapu jest dość, miejsce na dysku - wszystko jest.
Może po aktualizacji jakiś błąd?

Działa działa, nagle zastój, nawet minutę i dwie, potem znowu działa, potem znowu zastój...

W końcu odpaliłem Firefoxa, to lekka przeglądarka, nie używałem jej już długo, bo nie miała automatycznego tłumaczenia treści.

Teraz widzę, że ma, a nawet sama tłumaczy z serbskiego, bo często zaglądam na serbski erte.
Egde tego akurat języka nie tłumaczy, mimo, że wszystko jest ustawione jak należy, trzeba klikać spod prawego klawisza.

Poprawiłem sobie Mozillę, porobiłem ulubione, jak miałem, i tak dalej, wszystko ładnie chodzi śmiga.

Na drugi dzień - koniec.

Zawiesza się gorzej niż Edge. Nie wgrywa do końca strony, tłumaczy tekst z błędami, słabo... mieli, mieli, mieli...

Wracam do Edga - nadal trochę przycina, ale poza tym chodzi lepiej, o wiele szybciej.

Nie spotykam się z ludźmi, nie ma okazji mnie uderzyć, to chociaż popsuje mi komputer.

I tak jest miesiące, lata - bez ustanku. Wszystko psuje, każdy rodzaj mojej działalności jest zagrożony. Już nic nie mogę robić, a szczególnie spotykać się z ludźmi, bo coś zaraz z tego nakręci. 



Wracając do "przepowiedni".


"W Moskwie w tej chwili będzie jakiś bardzo silny, coś na kształt księżyca, księżyca w pełni". W tym cytacie słowa "będzie coś mocnego" przyciągają wiele uwagi.




To oczywiście aluzja do Jana, a dokładnie do postaci Twardowskiego co na Księżycu mieszka...


I to martwi.

Bo jeżeli Jan wróci - to dlaczego miałby stać przy Rosji, a nie np. przy Polsce, czy Chin, czy krajach zachodu?

To jest  podtrzymywanie podziału na zachód i Słowian.

Może po prostu - skoro kieruje ostrze "przepowiedni" w Rosjan i chce użyć ich myśli do kreowania rzeczywistości - to chce im coś zaproponować miłego, pochlebnego, żeby chętniej przyjmowali program ładowany w tle "przepowiedni".

Tylko, że to nie jedyne źródło, które coś takiego mówi, także Łukaszenka w tym roku kilka razy mówił o tym, że prawdpoodobnie nie będzie już prezydentem, bo pojawi sie ktoś silniejszy, mocniejszy, potężniejszy - ale może chodzi o to, że w przyszłym roku mają w planie wejść w skład Rosji i prezydent Rosji będzie ich prezydentem?

Tylko, że wg owego Saszy, to będzie jakaś nowość nie, no bo gdyby chodziło o Putina, to by coś powiedział o nim, tak jak np. wymienia, że Trump wygra wybory, a on używa słów  będzie jakiś bardzo silny.



Powiem tak. 

Gdyby Jan wrócił, powinien oczywiście zadbać o Słowian, ale i o społeczeństwa zachodu też.
Może nawet nad nimi powinien się bardziej pochylić, bo przecież przemoc wychodzi przede wszystkim od nich.


Więc "przepowiednia" powiela stary schemat oparty na przeciwstawianiu sobie ludzi, na skłócaniu ich i napuszczaniu na siebie.

Kto więc niby miałby być owym będzie jakiś bardzo silny ?

Chłopca może być żal, ale nie wierzcie w "przepowiednie".





Tymczasem w Polsce sprawy idą na odwrót, zamiast zdelegalizować PO, niszczą PiS.

Ostatnia nadziej prawicy, długopisem szachująca wroga postępuje dwuznacznie.

Po czasach kowidowych spodziewałem się pozytywnego przełomu, tymczasem minęło 4 lata...


Jest wojna, a żeby osiągnąć cele wojny - wszyscy kłamią, tym razem już bez "wielu, nie wszyscy"...


Wszyscy kłamią.


Kłamią Amerykanie, kłamią Rosjanie, kłamią Ukraińcy i kłamią Polacy.


Wszyscy kłamią.


Sytuacja jest bardzo niebezpieczna, bo zachód idzie metodą małych kroków - przyzwyczaja się powoli ludzi do sytuacji na froncie i sytuacja w kraju zaczyna przypominać stan wojenny

Media nagminnie alarmują o pożarach i co chwila pada zdanie

zginął żonierz
obrażenia odniósł strażak
umarł żonierz
zginął pilot
wleciały rakiety
zginęli strażacy
cześć ich pamięci!

to samo co na froncie

kłamią Amerykanie
kłamią Rosjanie

Z nie ma uprawnień
Rada już też

atak na Kursk to gwóźdź do trumny państwa zwanego Ukrainą

do tego była potrzebna eskalacja


Werwolf nie spodziewał się, że odkryję po co był Stutthof
i ubek w sklepie już się nie śmieje
jeszcze gorzej, kiedy kończę tekst Dziadek z wermachtu

ma oczy załzawione wystraszone
jeszcze o migu mówi, tak jakby to jego dotyczyło
może on pracowal w rfn fm?



to niemcy mają tu swoje 3 grosze
te 2 miliony (0,6 mln?) "zmarłych" uchodźców niemieckich - czy to z tej grupy powstał trzon władzy na Ukrainie?
to dlatego kompletnie nie przejmują się losem Ukraińców, ani Ukrainy
są zupełnie swobodni i zrelaksowani
Z nie ma uprawnień
Rada już też
co z tego?
Ukraina to tylko etap
wszystko przebiega zgodnie z zasadami Wędrującej Cywilizacji Śmierci







kto kogo oszuka tym razem?

Ruscy są świadomi, dlatego trzymają swoje okręty u wybrzeży Kuby







Po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, wielu zaczęło bardziej słuchać przepowiedni osób o specjalnych zdolnościach. Na przykład słynny Molfar Nechay, który mieszkał w obwodzie iwanofrankiwskim, przewidział wojnę na długo przed jej rozpoczęciem. Jaką prognozę przedstawił Nechay na 2023 rok?


Proroctwo Nechaya o Ukrainie

Ponad 12 lat temu
Nechay powiedział, że rozpocznie się mordercza wojna między Ukrainą a Rosją. Powiedział, że najpierw spróbują negocjować z Władimirem Putinem, ale potem wszyscy zrozumieją, że jest wredny i przebiegły. Jak przewidział Molfar, jeśli Putin się nie podda, świat będzie musiał stawić czoła wielkim kłopotom.


???










cont.ws/@slavikapple/2875283

life.ru/p/1683287

evmenov37.ru/malchik-vanga-sasha-sulin-o-blizhajjshem-budushhem.html

dzen.ru/a/ZnGULmgDdF6HE-5W



Rosja: jesteśmy w stanie wojny z Ukrainą | Polska Agencja Prasowa SA (pap.pl)

Prawym Okiem: Niemieckie granice (maciejsynak.blogspot.com)

www.unian.ua/lite/astrology/molfar-nechay-pro-viynu-v-ukrajini-koli-nastane-peremoga-12140406.html?utm_medium=referral&utm_source=idealmedia&utm_campaign=unian.net&utm_term=1298693&utm_content=10372858




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz