przedruk
tłumaczenie automatyczne
„Pozostawiliśmy świat w rękach wołów, a teraz dziwimy się, że wokół nas jest pełno łajna?”
Ani przez chwilę nie wierzyłem, że świat może być tak szalony, tak ignorancki, albo tak pochłonięty, by dać się rządzić jakimś bękartom, w końcu kryminalistom! Nie wierzyłam, bo nie miałam czasu, musiałam pracować, musiałam wyrobić sobie nazwisko, musiałam żyć.
Ani przez chwilę nie wierzyłem, że świat może być tak szalony, tak ignorancki, albo tak pochłonięty, by dać się rządzić jakimś bękartom, w końcu kryminalistom! Nie wierzyłam, bo nie miałam czasu, musiałam pracować, musiałam wyrobić sobie nazwisko, musiałam żyć.
Słyszałem, że gdzieś w Afryce jest dyktator, który zabija swoich ludzi, wkłada ich do lodówki, zjada, ale ponieważ bardzo trudno było w to uwierzyć i prawie niemożliwe do zweryfikowania, poszedłem dalej. Ale od jakichś 30 lat świat kompletnie oszalał, wartości się rozproszyły, jest tak oczywiste, jak to tylko możliwe, że człowiek z głową na karku nie ma nic do roboty w tym tłumie szaleńców, histeryków, niewykształconych, zdrajcy, nieludzie. Jak coś takiego było możliwe?
Jak nie zauważyłem? Ci dranie żyli wśród nas, zachowywali się pewnie tak samo, dlaczego nie zauważyliśmy, dlaczego nie zajęliśmy stanowiska? Dlaczego pozwoliliśmy niektórym jegerom wznieść oczy ponad sanda (dla nich lub tych, którzy mają zwracać uwagę na to, co publikujemy: Ne sutor ultra crepidam!), a tym bardziej, aby zasiedli u szczytu stołu?
Może to też by mi zbytnio nie przeszkadzało, gdyby nie to, że beka, beka przy jedzeniu, głupio się śmieje i złośliwie się uśmiecha. Nie pozwalam na takie rzeczy przy stole, w rzeczywistości takie rzeczy nie powinny być dozwolone nigdzie. Jak mogłem zrobić coś takiego? Dlaczego nie zająłem stanowiska, gdy ulicą szła grupa młodych ludzi (dziewczęta i chłopcy) i jeden z nich złowrogo bekał, a młoda dama śmiała się i czule go całowała? I nie mam odpowiedzi, która by mnie satysfakcjonowała. Spotkałem w życiu wiele takich hipochimenów i tak, poszedłem dalej, wolałem patrzeć wstecz, myślałem, że to błąd genetyczny, taki, który w końcu mnie nie dotyczy.
To jest wielki błąd, najwyższy błąd, pozwolić, aby absolutna ludzka głupota weszła do waszego domu, waszej duszy, waszych dróg, waszych wysiłków, by żyć sprawiedliwie i uczciwie.
I to, jak strup, jak grzyb, rozprzestrzenia się, rozprzestrzenia i w końcu zabija. Wychowałem się w przekonaniu, że muszę chodzić po ulicy tak, żeby nikomu nie przeszkadzać, a jak zobaczę, że ktoś na mnie biegnie, żeby się zatrzymać, żeby się obronić, kto wie, może ten człowiek jest w pospiesz się, on ma problem, nie widział mnie... Ale nie, teraz rozumiem, że ten człowiek to wół, trochę wrażliwy, jak wszystkie woły (bajka) i tak jak jego niewolnicy, przejeżdża po mnie nie ponieważ się spieszy, nie dlatego, że ma problem, ale dlatego, że to byk, a ja nie powinienem był się zatrzymywać, nie powinienem był się unikać.
Woły muszą zostać zatrzymane, woły muszą być zmuszone do wystrzegania się normalnych ludzi, a nie na odwrót. Czy zostawiliśmy świat w rękach wołów, a teraz dziwimy się, że wokół nas jest pełno łajna?
Autor: Mihai Malaimare
https://gandeste.org/analize-si-opinii/mihai-malaimare-am-lasat-lumea-pe-mana-boilor-si-acum-ne-miram-ca-in-jurul-nostru-este-plin-de-balega/127540/?fbclid=IwAR3fZ7IThq3ZI7dTLPJs4ZBWxivs75IPtis1VcgFtlqNxfH5BIlwcEfNtkQ
Autor: Mihai Malaimare
https://gandeste.org/analize-si-opinii/mihai-malaimare-am-lasat-lumea-pe-mana-boilor-si-acum-ne-miram-ca-in-jurul-nostru-este-plin-de-balega/127540/?fbclid=IwAR3fZ7IThq3ZI7dTLPJs4ZBWxivs75IPtis1VcgFtlqNxfH5BIlwcEfNtkQ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz