Strony wciąż aktualne...

czwartek, 23 września 2021

Polska pod lodem 3

 


Państwowy Instytut Geologiczny - Państwowy Instytut Badawczy


❄️

Chociaż poziom mórz się podnosi, to Skandynawii nie grozi zalanie. Już w 1491 roku mieszkańcy leżącej nad Bałtykiem osady Östhammar narzekali, że wybrzeże odsunęło się od miasteczka i dotychczasowy port stał się bezużyteczny.

Wtedy jeszcze nie wiedziano, że obszar dzisiejszej Skandynawii był obciążony lądolodem o grubości dochodzącej do 3 km. Jego ogromna masa przygniatała skorupę ziemską, która zanurzyła się na blisko 500 metrów w znajdującą się pod nią plastyczną astenosferę (drugą z kolei warstwę naszego globu, należącą do płaszcza górnego Ziemi). Gdy około 10 000 lat temu lądolód ostatecznie się wycofał, odciążony ląd zaczął się podnosić. Proces ten nazywamy ruchem izostatycznym.

 Zjawisko podnoszenia się obszaru Skandynawii trwa do dziś. Centrum ruchu znajduje się w Skuleberget, położonym na zachodnim obrzeżu Zatoki Botnickiej, gdzie prędkość podnoszenia litosfery przekracza obecnie do 9 milimetrów na rok.

Szczególnie intensywne ruchy zachodziły bezpośrednio po ustąpieniu lądolodu. Prędkość podnoszenia terenu dochodziła wtedy do 40–50 cm rocznie, tj. 1,4 mm/dzień.

Łącznie po ustąpieniu lądolodu Skandynawia podniosła się już o 200 - 300 metrów i nadal rośnie!

Izostazja to równowaga. Gdy Skandynawia się podnosi, inne lądy osiadają. Dotyczy to m.in. południowej części Niziny Środkowoeuropejskiej, ciągnącej się od centralnej Polski przez Niemcy po Holandię. Osiada też Anglia, choć w górę pnie się Szkocja. Taki sam efekt obserwujemy za Atlantykiem, gdzie ląd wokół Zatoki Hudsona podnosi się w tempie 1,2 cm na rok.





Współcześnie tempo podnoszenia Fennoskandii.

Cięcie warstwicowe co 1 mm/rok (oprac. wg W. Fjeldskaar i in., 2000).



Lodowiec Perito Moreno w Argentynie:















Źródło:

fb


foto:

google maps

patagonia2012.kuczkowski.net/czolo-lodowca/





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz