Wpis jest spóźniony ok. tydzień czasu, chciałem przemyśleć.
Po moim ostatnim wpisie o podmianie u osoby1 z 4 lutego 2021– prawie natychmiast zaszła kolejna podmiana.
Czwarty operator został usunięty. Zacząłem podejrzewać, że wróciła pierwotna osobowość (tzn. raczej przestała być tłumiona), ale właśnie w zeszłym tygodniu zmieniłem zdanie.
Taka uwaga.
Zanim rozpoznałem pierwszą podmianę, moje relacje z tą osobą uległy pogorszeniu.
Te gorsze relacje trwały w zasadzie miesiące.
I teraz ta osoba znowu jest taka lub podobna.
Dochodzę do wniosku, że wcześniej, zanim doszło do pierwszej podmiany, którą zauważyłem, doszło do – nazwijmy ją – podmiany0, której nie rozpoznałem.
Rozpoznałem jedynie pogorszenie relacji.
I teraz o co chodzi.
Osoba ta niedawno na moje żartobliwe stwierdzenie zareagowała bardzo agresywnie, jakby bardzo serio potraktowała to co powiedziałem.
Przypomniałem sobie wtedy pewną sytuacje z Poznania.
Zaczęła tam pracować nowa osoba, pracowała może od miesiąca i ktoś podczas mojej nieobecności wydał jej w ramach pomocy pewną moją rzecz. Kiedy się zorientowałem, poszedłem po tą rzecz, jednocześnie zanosząc coś jej w zamian.
Wyjaśniłem tej osobie w czym sprawa i zabrałem swoją własność zostawiając jej zamiennik.
I ta osoba wtedy zaczęła to komentować i nagle weszła w bardzo ostry ton i użyła bardzo mocnego określenia. Nie tylko ja, ale i osoby obecne przy tej sytuacji zamarły w osłupieniu, rozmowy ucichły i wszyscy na chwilę skupili się na tej osobie.
Nikt nie skomentował tego, reakcja tej osoby i jej ostre słowo były całkowicie nie na miejscu – zupełnie jakby nie rozumiała, nie docierało do niej o co chodzi.
Nikt jej nie znał wcześniej, nikt nie wiedział jaka to osoba, nikt się też nie odezwał, bo scena była absurdalna, a powód banalny.
No więc sytuacja z osobą1 wyglądała zupełnie podobnie.
Gwałtowna wręcz nienawistna reakcja z błahego powodu, jakby ta osoba nie rozumiała kontekstu. Może powód był jakiś inny? Może wpis z 4 lutego? Zmiana osobowości nastąpiła niemal z dnia na dzień po tym wpisie.
Tu przypomina mi się scena z pewnego czeskiego filmu, wyszukiwarka podała mi jego nazwę - Elektroniczne babcie – w tamtym świecie z filmu, androidy żyły razem z ludźmi pełniąc różne funkcje – w tej scenie była to po prostu starsza kobieta, która jako android pełniła rolę babci dla dziecka w tej rodzinie.
Przyszedł jakiś technik, by zbadać jej stan i poddał ja różnym testom – min. pokazał jej obrazek. Ona popatrzyła na ten obrazek, zaniepokojona powiedziała, że nie rozumie.
On powiedział, to dobrze i wyjaśnił - bo to żart (na tym obrazku) i skoro nie zrozumiała, to znaczy, że się nie uczłowieczyła, czy jakoś tak, a to dobrze świadczyło o jej sztucznej inteligencji, tak miało być.
No więc – i nie jest to pierwszy raz, kiedy mnie to zastanawia, kiedy ubecy, albo – jak w tym wypadku - podmieniec – czegoś nie rozumie – tu, w tej sytuacji żartobliwego kontekstu.
Np. to zadawanie mi banalnych pytań i nieproporcjonalnie wielkie naciski, żeby wydusić ze mnie jakąś odpowiedź – jakby pytali o coś innego, a bardzo ważnego.
Albo pytania rzucane w powietrze, typu „a gdzie to jest?”, przy czym nie mam, nie miałem dotychczas rozeznania, o co im chodzi.
Ale oni uważają, że ja wiem. Trochę dziwne. Jakby czegoś nie rozumieli, jakby zapętlony program.
Uwaga – nie zauważyłem u innych podmieńców problemów ze zrozumieniem żartu.
Może powyższa sytuacja to przypadek, a może będzie to miało znaczenie, czas pokaże.
P.S.
ostatnio zrobiłem sobie przerwę od prasy, więc i moje komentarze na fb zamilkły
potrwa to jakiś czas - w zasadzie potrwa to do czasu rozwiązania covida, albo paruzji zapowiadanej przez ortodoksyjnych Żydów, bardzom tego ciekaw...
https://maciejsynak.blogspot.com/2021/02/refleksje-o-mesjaszu-i-covidzie.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz