Tomasz Mann - Mario i Czarodziej
"wolna
wola nie istnieje" - ludzie posiadają wolną wolę, jednak tracą ją na skutek prania mózgu od dzieciństwa, aż do kresu swych dni.
Ludzkość chodzi na pasku paranoi indukowanej.
Ludzkość chodzi na pasku paranoi indukowanej.
Paranoi - krok po kroku indukowanej kolejnym pokoleniom poprzez wieki - przez uzurpowanego władcę tego świata i jego sitwę.
Myślisz, że masz wolną wolę, ale to w dużej mierze złudzenie - działasz zgodnie z programem, którego źródła nawet się nie domyślasz.
Myślisz, że masz wolną wolę, ale to w dużej mierze złudzenie - działasz zgodnie z programem, którego źródła nawet się nie domyślasz.
Paranoja
indukowana (paranoja
udzielona, obłęd
udzielony; fr. folie
à deux)
– stan, w którym osoba blisko związana z chorym zaczyna traktować
bezkrytycznie paranoiczne myśli
chorego. Objawy mają tendencję do ustępowania po oddzieleniu od
osób dotkniętych paranoją.
Kryteria diagnostyczne
- Dwie lub większa liczba osób podziela to samo urojenie lub system urojeniowy i wspierają się wzajemnie w tym przekonaniu.
- Osoby te pozostają w niezwykle bliskim związku.
- Są dowody wynikające z powiązań czasowych lub kontekstu wydarzeń, że urojenie zostało indukowane u biernego członka (członków) lub grupy w wyniku kontaktu z członkiem aktywnym.
Aby pozbyć
się paranoi - musisz odseparować się - oddzielić - od
zainfekowanej ludzkości
Musisz być
sobą, a nie kopią swojego ojca i mixem z otoczenia...
Nie możesz
być zbiorem cudzych powiedzonek i cudzych przekonań.
Musisz
wszystko sprawdzać samodzielnie, a nie słuchać innych.
”Mnichom i uczonym nie wolno akceptować moich poglądów – z szacunku. Muszą je analizować tak, jak złotnik sprawdza jakość kruszca. Trąc, skrobiąc, pocierając i topiąc”.
Budda Siakjamuni
>>Pewnego
dnia w mieście pojawia się tajemniczy czarodziej i iluzjonista
– Cavaliere Cipolla. Namówieni przez dzieci rodzice udają
się na pokaz jego sztuczek, gdzie spotykają też innych mieszkańców
miasteczka i stosunkowo licznych cudzoziemców. Iluzjonista pojawia
się bardzo spóźniony, wchodzi na scenę nietypowo ubrany,
przynosząc z sobą pejcz, butelkę koniaku i paczkę papierosów.
Jest już niemłody, po chwili widzowie zauważają, że ma na
plecach pokaźny garb.
Wdaje się
w kłótnie z młodym chłopakiem.
Wyraźnie
przemawia przez niego zazdrość o młodość i znakomitą formę
fizyczną młodzieńca. (ponownie konflikt - Adam kontra Stwórca? - MS)
Następnie
zaczyna prezentować kolejne sztuczki. Szybko okazuje się jednak, że
jest on nie tyle czarodziejem, co znakomitym hipnotyzerem.
Kolejne
pokazy mają na celu opanowanie i złamanie woli widzów.*
Cipolla zmusza ich do opowiadania różnych historii, do tańczenia, jest też w stanie sparaliżować ich ruchy.
Jednemu z widzów wmawia, że jest ławką, a następnie na nim siada. Na nic zdaje się początkowa antypatia i opór publiczności – Cipolla powoli opanowuje umysły i wolę kolejnych osób.
Cipolla zmusza ich do opowiadania różnych historii, do tańczenia, jest też w stanie sparaliżować ich ruchy.
Jednemu z widzów wmawia, że jest ławką, a następnie na nim siada. Na nic zdaje się początkowa antypatia i opór publiczności – Cipolla powoli opanowuje umysły i wolę kolejnych osób.
Twierdzi
przy tym, że istnieje wola i istnieje wolność, ale nie
istnieje wolna wola.
Podczas przeprowadzania seansów hipnotycznych nie rozstaje się ze swoim pejczem i butelką alkoholu.
Podczas przeprowadzania seansów hipnotycznych nie rozstaje się ze swoim pejczem i butelką alkoholu.
Narrator
wielokrotnie wyraża swój żal, że nie opuścił wcześniej tego
strasznego przedstawienia i że pozwolił, by oglądały je jego
dzieci.
Przyznaje jednak, że powodowała nim ciekawość i niezdrowe zafascynowanie przedstawieniem.
W finale opowiadania Cipolla prosi na scenę kelnera Mario. Rodzina zna chłopca, gdyż wielokrotnie ich wcześniej obsługiwał. Hipnotyzer dowiaduje się od niego, że chłopiec jest zakochany w Silvestrze, młodej dziewczynie.
Opanowując jego umysł i wolę wmawia mu, że oto stoi przed nim jego wybranka i zachęca do pocałunku.
Cipolla podszywa się pod Silvestrę tak znakomicie, że Mario ulega i go całuje. Gdy budzi się z transu i zdaje sobie sprawę z tego, co się stało, zbiega ze sceny, chwyta przyniesiony ze sobą rewolwer i zabija Cipollę. Morderstwo, mimo iż szokujące, zostaje odebrane przez publiczność nie jako tragedia, ale jako uwolnienie.<<
Przyznaje jednak, że powodowała nim ciekawość i niezdrowe zafascynowanie przedstawieniem.
W finale opowiadania Cipolla prosi na scenę kelnera Mario. Rodzina zna chłopca, gdyż wielokrotnie ich wcześniej obsługiwał. Hipnotyzer dowiaduje się od niego, że chłopiec jest zakochany w Silvestrze, młodej dziewczynie.
Opanowując jego umysł i wolę wmawia mu, że oto stoi przed nim jego wybranka i zachęca do pocałunku.
Cipolla podszywa się pod Silvestrę tak znakomicie, że Mario ulega i go całuje. Gdy budzi się z transu i zdaje sobie sprawę z tego, co się stało, zbiega ze sceny, chwyta przyniesiony ze sobą rewolwer i zabija Cipollę. Morderstwo, mimo iż szokujące, zostaje odebrane przez publiczność nie jako tragedia, ale jako uwolnienie.<<
*kolejne, czyli podawane - dawkowane - w kolejności - nie wrzucasz żaby do gorącej wody, bo z niej wyskoczy - żabę gotujesz powoli, tak by się nie zorientowała co ją czeka.
Laszlo
Kemeni o rozpadzie cywilizacji i niebezpiecznych grach „Uczniów
czarnoksiężników”
Andrey Lubensky
25.05.2020, 09:00
W tej chwili wszyscy jesteśmy
w punkcie przejścia od jednego modelu cywilizacyjnego do drugiego,
uważa węgierski filozof polityczny Laszlo Kemeni
- Laszlo, toczy
się obecnie wiele dyskusji na temat tego, czy epidemia koronawirusa
zbiegła się z rozwijającym się globalnym kryzysem gospodarczym,
czy też kryzys zaczął się wcześniej, a wirus tylko katalizował
wszystkie procesy. Twoja opinia?
- To pytanie jest aktywnie
omawiane zarówno w mediach, jak i w rozmowach między ludźmi, na
które starają się znaleźć odpowiedź. Jak już
powiedzieliśmy, w rzeczywistości nie jest to główne pytanie, choć
należy na nie odpowiedzieć. Myślę, że koronawirus nie jest
głównym graczem w tej „grze”, która jest obecnie obserwowana
na świecie. Głównym graczem, a raczej głównym procesem, o
którym wspominaliśmy już w poprzednich rozmowach, jest przejście
z jednej cywilizacji do drugiej. Era kończy się w historii
ludzkości, która rozpoczęła się rewolucją przemysłową, teraz
jesteśmy świadkami nadejścia innej epoki.
Zmiana epok! Oczywiście
pociąga to za sobą bardzo różne zmiany. A to powoduje
niezadowolenie u tych, których wartości, powiedzmy, są identyczne
z epoką, którą teraz odchodzimy w przeszłości.
Nie oznacza to, że dopiero
teraz widzieli zagrożenie dla siebie. Już w latach 60.
ubiegłego wieku widzimy próby zawieszenia biegu historii, aby
zapobiec przyszłym zmianom. Przypomnę, że w 1968 r. Utworzono
organizację taką jak Klub Rzymski, której raporty mówiły o
„granicach wzrostu” ludzkości io „zerowym wzroście” ...
Naukowcy i osoby publiczne zrzeszone w tej organizacji mówili już o
wielu globalnych problemach, rozwiązaniu które są niezbędne do
przetrwania ludzkości. I aby móc uniknąć poważnych zmian w
przyszłości.
Problemy te są tymi samymi,
które są obecnie podkreślane, w tym stan biologiczny świata,
problemy klimatyczne, demograficzne, problemy z jedzeniem i tak
dalej.
Oprócz Klubu Rzymskiego
powstały inne podobne organizacje, odbyły się konferencje, podczas
których dyskutowano, jakie rozwiązania można znaleźć, aby nic
się nie zmieniło. Ostatnia taka dyskusja odbyła się kilka
lat temu w Davos, kiedy ogłoszono „Rewolucję przemysłową 4.0”.
Szukaliśmy różnych
rozwiązań. Chcę przez to powiedzieć, że koronawirus jest
tylko częścią tych trendów i problemów, a nie główną
częścią. Ponieważ procesy te trwają obiektywnie,
koronawirus ich nie powstrzymał, wręcz przeciwnie, przyspieszył
transformacje i stał się katalizatorem.
- Okazuje się, że jesteśmy
w pewnym momencie w punkcie przejściowym?
- Tak. A jeśli szukasz
odpowiedzi na pytanie, czy epidemia przypadkowo zbiegła się z
kryzysem gospodarczym i cywilizacyjnym, możemy oczywiście założyć,
że nie jest to przypadek. Ponieważ obserwowany przez nas
proces zmian nie jest spontaniczny, ale częściowo przygotowany.
- Częściowo?
- To znaczy, widzimy
obiektywny proces, ale jest w nim także subiektywna ingerencja. W
szczególności z wielu instytutów i laboratoriów, w których
opracowują różne opcje walki biologicznej, w tym z wykorzystaniem
wirusów. Wcześniej czy później może się to zdarzyć.
Pojawił się koronawirus,
zobaczmy, jak sobie z tym radzi świat. I tutaj również można
dostrzec subiektywną ingerencję. Możliwe było podjęcie
takich środków, jakie podjęto wcześniej, na przykład w walce z
ptasią grypą lub świńską grypą ... Wszyscy pamiętamy te
epidemie, ale pamiętamy również, że nie było takiego światowego
kryzysu jak teraz.
Teraz wszystkie te obiektywne
i subiektywne procesy, o których mówiłem wcześniej, są ze sobą
powiązane. Podsumowując: koronawirus nie jest głównym
czynnikiem kryzysu, ale jest jego katalizatorem.
Jeśli chodzi o kryzys
gospodarczy, wybuchłby nawet bez koronawirusa, w rzeczywistości
kryzys był już praktycznie obecny. Z drugiej strony sama
epidemia koronawirusa powoduje określone problemy gospodarcze.
- Jakie będą gospodarcze i
społeczne konsekwencje kryzysu i długiej kwarantanny? Już
teraz na drzwiach wielu zamkniętych kawiarni, warsztatów i małych
sklepów można zobaczyć napisy ostrzegające, że lokale są
wynajmowane ... Po kwarantannie nie zostaną otwarte. A to
oznacza między innymi utratę miejsc pracy dla ludzi, którzy tam
pracowali ...
- Oczywiście będą takie
negatywne konsekwencje i one już istnieją. Ponieważ,
powtarzam raz jeszcze, kilka procesów i trendów zbiegło się w
jednym punkcie, wpływają one jednocześnie na sytuację, chociaż
ich siła i znaczenie nie są takie same. Ale ich połączony
efekt powoduje ogromną liczbę najbardziej różnorodnych
konsekwencji, z których niektóre możemy już naprawdę
zaobserwować.
Ale odejmijmy się trochę,
aby jeszcze raz podkreślić znaczenie subiektywnego czynnika w tym,
co się dzieje. Jeśli na przykład przywołamy literaturę,
znajdziemy przykłady, które pomogą nam zrozumieć, co się dzieje.
Przede wszystkim chciałbym
przywołać cudowne dzieło Goethego „Uczeń
czarnoksiężnika”. A dzisiaj widzimy wokół siebie wielu
studentów i wielu czarowników. Co opisano w pracy? Mistrz
czarodziej robił swoje sztuczki, uczeń obserwował i
studiował. Potem mistrz odszedł na chwilę, a uczeń
zdecydował, że już wszystko wie, i sam tego spróbował ... A
teraz jest wielu takich „studentów”, którzy będą próbowali
albo zatrzymać proces, albo, przeciwnie, przyspieszyć. Ale,
podobnie jak uczeń Goethego, mogą próbować wyczarować, ale tak
naprawdę nie wiedzą, jak postępować. A dom już się pali…
We wspomnianym dziele Goethego mistrz wrócił i uporządkował
wszystko, zawiesił wojnę.
„Ale w naszej
rzeczywistości nie ma takiego mistrza czarnoksiężnika ...”
- Dokładnie, nie ma
mistrza. Podam przykład z innej pracy - Thomas Mann ,
„Mario and the Wizard”. Czarodziej chciał nauczyć
Mario lekcji i pokazać swoją porażkę opinii publicznej. W
naszej rzeczywistości można wyciągnąć analogię: chcą również
pokazać upadek Chin ... Ktoś musi nauczyć Chin, trzeba nauczyć
Rosji. Takie słowa można nawet odczytać w przemówieniach i
wypowiedziach, powiedzmy Trumpa . Ale wracając do
książki: co zrobił Mario? Strzał. W rzeczywistości
taka opcja jest również możliwa, gdy wszystko to doprowadzi do
strzału, czyli wojny.
O czym to mówi? Kiedyś
Thomas Mann napisał to przeciwko faszyzmowi. Niech to będzie
abstrakcyjne, ale jednak - chodziło o Hitlera . A
teraz istnieje niebezpieczeństwo faszyzmu i jego charakterystycznego
podejścia do rozwiązywania problemów.
Dlatego mówiąc o
warunkowych i prawdziwych „uczniach” czarownika, należy dać im
radę: nie baw się rzeczami, których nie rozumiesz ...
- Kim są ci uczniowie?
- To jest warunkowe. Ale
łatwo zgadnąć, kto to jest w dzisiejszych czasach ... Ameryka ma
teraz duże problemy. Chce rządzić światem i ... nie
może. Pamiętajcie, jak bardzo świat śmiał się
z Breżniewa , z innych starszych przywódców
ZSRR. Reagan powiedział nawet, że nie może zgodzić się
z Rosjanami, ponieważ ich przywódcy cały czas umierają.
A teraz, dlaczego świat nie
mówi, że wiek polityków w Ameryce, którzy mogą zakwalifikować
się na prezydenta, jest bliższy 80, że są starsi od Breżniewa,
gdy umarł? Mogą prowadzić cały świat, całą ludzkość,
jak tego chcą? Nie. Powinni więc jakoś zachowywać się
inaczej.
Ale to nie koniec historii,
ponieważ projekty, które wciąż regulują globalne procesy - worki
pieniędzy, bankierzy, są zaangażowane w takie
projekty. Rockefellers i inni.
Jak powiedziałem, już w
latach 60. ubiegłego wieku istniały różnego rodzaju kluby i
konferencje - nie tylko takie jak Klub Rzymski, który mimo to był
naukowo odpowiedni do rozwiązywania problemów światowych, ale
także taki jak na przykład Bilderberg klub, w którym gromadzili
się wpływowi ludzie z wiodących krajów.
Wielu uważa to za tezę
spiskową, ale nie o to chodzi. Jeśli spojrzymy na bieg
historii, zobaczymy, że kiedy system feudalny został zmieniony na
kapitalistyczny, feudalni lordowie nie chcieli rozdzielić się ani z
rządem, ani z ich dochodami. I była trudna, krwawa walka -
pamiętajcie o rewolucji angielskiej lub Wielkiej Francji. Wojny
zawsze zaczynały się przy takich przejściach.
- A teraz jest czas na takie
przejście?
- Tak. Ale ponieważ do
tej pory pojawiły się takie środki, które nie pozwalają na
rozpoczęcie wojny światowej bez prawdopodobnej śmierci całej
ludzkości, prawdopodobieństwo wojny światowej jest minimalne. Ale
nie zero.
- Czyli niemożliwe jest
całkowite wykluczenie możliwości globalnej wojny?
- Nie możesz. Nawiasem
mówiąc, to właśnie z powodu takich klubów siedzą torby z
pieniędzmi i wpływowi politycy. Ale nadal istnieje większa
szansa, że nie doprowadzą sprawy do globalnej wojny,
rozumiejąc wszystkie ryzyko dla siebie.
I tu pojawiają się różne
ideologie. Pamiętajcie, że po zakończeniu zimnej
wojny pojawiły się dzieła Francisa Fukuyamy . W
książce „Koniec historii i ostatni człowiek” stwierdził
„triumf Zachodu” i triumf globalizmu. Oznacza to, że w 1992
r. Napisał, że można zawiesić proces prowadzący do tego, że
przemiany społeczne nie będą sprzyjać workom pieniędzy w klubie
Bilderberg i innych podobnych instytucjach.
„Więc tak się stało,
przynajmniej przez jakiś czas?”
- Tak. I tutaj główną
rolę odegrała tzw. Komisja Trójstronna, w
której Zbigniew Brzeziński był głównym
ideologiem . Wiadomo, że nienawidził Rosji i pisał, że
nowy świat zostanie zbudowany na jego koszt, a na jej ruinach
nienawidził komunistów i wszystkich, którzy chcieli przekształcić
świat w interesie nie wąskiej grupy wybranych, ale w interesie
wszystkich. Stworzył wiele strategii i przez długi czas
Ameryka działała zgodnie ze swoją koncepcją.
Ale w 2012 roku, krótko
przed śmiercią, Brzeziński wydał swoją ostatnią książkę,
Strategic Look. Ameryka a globalny kryzys ”, a jego główną
myślą jest to, że istnieją podobieństwa między procesami, które
doprowadziły do rozpadu Związku Radzieckiego, a tymi, które
mają miejsce w Stanach Zjednoczonych. To znaczy, widzimy tutaj
różnicę w stosunku do koncepcji Fukuyamy, która wierzyła, że
globalizm zatryumfował na zawsze.
Warto oczywiście
przypomnieć Samuela Huntingtona z jego koncepcją
przyszłego konfliktu jako zderzenia cywilizacji - zachodniej,
islamskiej, hinduskiej, hinduskiej, japońskiej, afrykańskiej,
latynoamerykańskiej ... Nawiasem mówiąc, określił Rosję jako
niezależną cywilizację prawosławną. On i jego wyznawcy
wierzą, że linie konfliktu będą przebiegać wzdłuż „wad”
między cywilizacjami.
Oczywiście historia
pozostawia ślad w kulturze i światopoglądzie tego czy innego ludu,
cywilizacje mają swoje własne interesy i są gotowe do ich obrony.
Istnieją jednak dwa
sposoby. Można pogodzić te cywilizacje i wskazać ścieżkę
wspólnego rozwoju, aby ludzkość przetrwała, a ponadto nie tylko
przetrwała, ale także została uwolniona od ucisku. To jest
jedna opcja. Innym sposobem jest zestawienie ze sobą
cywilizacji, a następnie stworzenie kontrolowanego
chaosu. Najważniejsze, że kierownictwo powinno pozostać w
rękach tych, którzy uważają się za uprawnionych do rządzenia
światem.
Dlatego musimy spojrzeć na
rdzeń. Epidemia wirusa jest na powierzchni. Możesz albo
zastanowić się nad głęboką istotą procesów, albo zachowywać
się jak kontestatorzy- narzekacze - aby „zrootować” Amerykę,
Chiny lub Rosję…
>>oryginalny tekst:
Поэтому надо смотреть
в корень. Эпидемия вируса — это
на поверхности. Можно либо рассматривать
глубинную суть процессов, либо вести
себя как болельщики — «болеть»
за Америку, за Китай или за
Россию…<<
Istnieją różne opcje. A
jeśli „zrootujemy” kogoś w tym sensie, być może „zrootujemy”
wojnę. Ale kto może wygrać? Amerykanie chcą teraz
ukarać Rosję, Chiny, w pewnym stopniu Europę. Dla kogo
„rootować”? Musimy znaleźć źródło tego wszystkiego.
Widzę źródło problemów
związanych ze zmianą cywilizacji, przejściem do struktury
postindustrialnej.
- Kto jest odporny na to
przejście?
- Światowa elita uważa, że
niemożliwe jest powstrzymanie przejścia do rewolucji
postindustrialnej i rozumie, że rewolucja ta może uwolnić
większość ludzkości od podporządkowania się pieniądzom. Aby
uwolnić się od worków na pieniądze - burżuazji, tej burżuazji,
o której francuski ekonomista Tom Picketti napisał w
książce „Stolica XXI wieku”. I opisał kolosalną
koncentrację kapitału w rękach kilku rodzin. Oczywiście są
też tacy, którzy służą temu kręgowi. Ale większość
populacji jest poza tym kręgiem. A teraz musisz wybrać tych,
którzy będą służyć ...
Ale co zrobić z tymi, którzy
tego nie zrobią? Jest ich wiele i nie ma dla nich
wystarczającej ilości miejsca na Ziemi. To tutaj zaczynają
się pojęcia, z którymi wiąże się nazwa Billa Gatesa i
inne nazwiska. To są ci „uczniowie”, o których pisał
Goethe. Istnieją w Rosji, na przykład, to
zespół Grefa lub Dmitrij Pieskow , proszę nie
mylić go z sekretarzem prasowym Prezydenta Federacji Rosyjskiej ...
Wszyscy ci „studenci” twierdzą, że wystarczy jeden „złoty
miliard”.
I tutaj wracamy do
koronawirusa. Dlaczego? Ponieważ w oparciu o te rozważania
konieczne jest wybranie części populacji, która będzie służyć
elicie, i pozwolenie wszystkim pozostałym na robienie tego, co chcą,
jeśli w ogóle przetrwają, a następnie ... wyciągnij własne
wnioski. Zasadniczo wolność nie jest dostępna dla wszystkich.
- Epidemia, kryzys,
przyszłość są we mgle. Co robić w tych warunkach dla nas
wszystkich, zwykłych ludzi?
- Po pierwsze, monitoruj
swoje zdrowie. Każda osoba jest przede wszystkim odpowiedzialna
za swoje zdrowie. Musimy przestrzegać zasad powierzonych nam
przez lekarzy, którzy nie należą do klanów „Uczniów
Czarnoksiężników”.
- Zostało mniej takich
lekarzy, optymalizacja ...
- O tym mówimy. Politycy
mają wybór: w którą stronę pójść, wesprzeć elitę lub
poprzeć ich lud? Absolutnie zgadzam się z Nikitą
Mikhalkovem : zbliżyliśmy się do czerwonej linii. Musisz
wybrać, z kim jesteś.
Odpowiadamy więc za nasze
zdrowie. Jesteśmy odpowiedzialni za edukację, za
zrozumienie. Nie powinniśmy dawać okazji do prostego wyboru
sytuacji, kiedy dana osoba będzie musiała dokonać wyboru - albo
otrzyma ratującą życie szczepionkę, albo dostanie szczepionkę,
która go zniszczy.
- W tym przypadku jesteśmy
odpowiedzialni za politykę?
- To jest najważniejsze,
ponieważ teraz prawdziwa demokracja, demokracja bezpośrednia staje
się możliwa. Pojawienie się sztucznej inteligencji umożliwia
wprowadzenie robotów, dzięki czemu uwolni się czas i energia
ludzi, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Osoba może być
naprawdę wyzwolona.
Oznacza to również, że
teraz każdy może uzyskać informacje o wszystkim na świecie, ma
dostęp do wiedzy zgromadzonej przez całą ludzkość. Musimy
nauczyć się korzystać z tych narzędzi. I na tej podstawie
rzeczywiście należy zorganizować zupełnie inną politykę,
politykę demokracji bezpośredniej.
Podsumowując, chcę
powiedzieć, co następuje. Zadajmy sobie pytanie: czy
koronawirus jest samą wojną, czy jest fenomenem podczas
wojny? Jeśli mamy na myśli wojnę, o czym mówiłem. Myślę,
że to tylko manifestacja.
- Czy mamy szansę w tej
sytuacji?
- Jeśli spojrzysz na
historię, zobaczymy, że byli ludzie, którzy mogli przewodzić, a
ludzkość przetrwała, choć z wielkimi stratami. Mam nadzieję,
że teraz są szanse. Chociaż nie będzie to łatwe. Worki
pieniędzy nie będą chciały dobrowolnie rozstać się z
władzą. Widzimy to na przykładach. Jeśli przypomnimy
sobie rewolucję z 1917 r., To kto rozpoczął wojnę domową? Starają
się o tym nie pisać, ale zaczęli tak samo, nie od Czerwonych. Czy
białe mogą wygrać? Nie, nie mogli ...
Mamy więc szansę, ale
powtarzam raz jeszcze: nie możemy być fanami, ale graczami. Przez
przeszkolonych graczy.
Так что шанс у нас
есть, но ещё раз повторю: надо быть
не болельщиками, а игроками.
Подготовленными игроками.
Tony de Mello
PRZYPOWIEŚĆ O KULACH
Kiedy wypadek pozbawił
naczelnika wsi władzy w nogach, zaczął chodzić o kulach.
Stopniowo rozwinął
umiejętność szybkiego poruszania się — a nawet tańczenia i
wykonywania małych piruetów ku rozrywce swych sąsiadów. Wbił
sobie potem do głowy, żeby wyszkolić swoje dzieci w korzystaniu z
kuł. Wkrótce chodzenie o kulach, stało się symbolem pozycji we
wsi i niedługo wszyscy to robili.
W czwartym pokoleniu, nikt we
wsi nie potrafił chodzić bez kul.
Program wiejskiej szkoły
obejmował „Kularstwo- Teoretyczne-Stosowane", a rzemieślnicy
wioskowi stali się sławni z jakości kul, które wyrabiali.
Mówiło się nawet o
opracowaniu elektronicznego zestawu kul na baterie! Pewnego dnia
przed starszymi wsi stanął młody Turek i zwrócił się z
pytaniem, dlaczego wszyscy muszą chodzić o kulach skoro Bóg dał
ludziom do chodzenia nogi.
Starszych wioski ubawiło to,
że ten parweniusz uważa się za mądrzejszego od nich, postanowili,
więc, dać mu nauczkę. „Czemu nam nie pokażesz, jak się to
robi?" powiedzieli. „Zgoda", wykrzyknął młodzieniec.
Pokaz ustalono na godzinę
dziesiątą w następną niedzielę na placu wioskowym.
Wszyscy tam byli, kiedy młody
człowiek przykuśtykał o kulach na środek placu i gdy wioskowy
zegar zaczął wybijać godzinę, wyprostował się i rzucił swoje
kule.
Cisza nastała w tłumie, gdy
śmiało postąpił krok naprzód - i upadł na twarz.
To utwierdziło wszystkich w
przekonaniu, że chodzenie bez pomocy kul jest całkiem niemożliwe.
MĄDROŚĆ KOŁODZIEJA
Podczas, gdy kołodziej robił
koło w niższym końcu pałacu, książę Huan z Ch'i czytał
książkę w wyższym. Odkładając na bok dłuto i pobijak,
kołodziej zawołał do Księcia i zapytał go, jaką książkę
czyta.
„Taką, która przechowuje
słowa Mędrców", powiedział Książę.
„Czy ci Mędrcy żyją?"
zapytał kołodziej.
„Ach, nie", powiedział
Książę, „wszyscy nie żyją".
”Zatem to, co czytasz nie
może być niczym innym, jak brudem i szumowinami odeszłych ludzi",
powiedział kołodziej.
„Jak śmiesz, ty kołodziej,
krytykować książkę, którą czytam? Uzasadnij swoje stwierdzenie
albo umrzesz".
„Cóż, mówiąc jako
kołodziej", powiedział mężczyzna, „oto jak natrze na tę
sprawę:
kiedy wyrabiam, koło, jeśli
moje uderzenie jest za wolne, tnie głęboko, ale nie jest pewne;
jeśli moje uderzenie jest za szybkie, jest pewne, ale nie tnie
głęboko. Odpowiedniej szybkości, ani za szybko, ani za wolno, ręka
nie nabierze, jeśli nie będzie ona płynęła z serca.
Jest to coś, czego nie da
się ująć słowami. Jest w tym sztuka, której nie mogę przekazać
synowi.
Dlatego nie mogę pozwolić
mu przejąć moją pracę, więc oto w wieku 75 lat nadal robię
koła.
Moim zdaniem, tak samo musi
być z tymi, którzy odeszli przed nami.
Wszystko, co było warte
przekazania umarło wraz z nimi; resztę umieścili w swoich
książkach. Dlatego powiedziałem, że to, co czytasz, to brud i
szumowiny odeszłych ludzi".
LATARNIA ŚLEPCA
W dawnych czasach ludzie w
Japonii często używali papierowych latarni. Papier osłaniał
zapaloną świecę, a był połączony patykami z bambusa.
Zdarzyło się, że ślepiec
składał wizytę przyjacielowi, a ponieważ było późno,
zaproponowano mu, 30 żeby zabrał z sobą do domu latarnie.
Roześmiał się na tę propozycję. „Dzień i noc są dla mnie
jednakowe", powiedział. „Cóż bym zrobił z latarnią?"
Jego przyjaciel powiedział:
„To prawda, że nie potrzebujesz jej, żeby znaleźć drogę do
domu. Ale może pomóc, żeby ktoś nie wpadł na ciebie po ciemku".
Tak, więc ślepiec wyruszył
w drogę z latarnią. Nie za długo, ktoś zderzył się z nim
pozbawiając go równowagi.
„Hej, ty nieuważny
człowieku!" wykrzyknął ślepiec. „Nie widzisz latarni?"
„Bracie", powiedział
nieznajomy, „twoja latarnia zgasła".
Idziesz bardziej bezpiecznie
w swojej własnej ciemności, niż w świetle kogoś innego.
podsadzkarz – Wielki słownik W. Doroszewskiego PWN
Jobs - to roboty
Gates - to wrota
Rothschild – to czerwona tarcza
Rockefeller - to skała i z greki - "podsadzkarz" (ale też "szczelinomierz" - φίλερ- skojarzenie też z "filar") czyli "skalny podsadzkarz" ? lub "filar ze skały"?
Zwracam też uwagę na to, że miano: Soros tak samo czyta się wspak: soroS
takie
wyrazy nazywamy palindromami - i ma to coś wspólnego z Kabałą??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz