Strony wciąż aktualne...

niedziela, 1 marca 2020

Obecność Rzymian w Chinach



Moim zdaniem ktoś się podszywał pod Słowian.... tj. ten.... pod Wielką Lechię :)








Obecność Rzymian w Chinach według chińskich kronik



Dworzanie z niepokojem spoglądali na Syna Niebos, który przez moment wyglądał bardziej na zdumionego niż oburzonego. Po chwili to jednak gniew przejął kontrolę nad monarchą.
– Jam łączę ze sobą trzy najpotężniejsze we wszechświecie siły: Niebo Ziemię i Człowieka, a tego pierwszego jestem nie tylko prawowitym potomkiem, ale i namiestnikiem! Jak więc traktuje mnie – Syna Niebios, wasz marny władca, przywożąc mi tego bezwartościowe dary?! Czyżby dawni kronikarze, którzy pisali o potężnym królestwie Da Qin, ponoć równym nawet mojemu, tak wierutnie kłamali?! – krzyknął wzburzony cesarz Huang. Na ten odgłos, struchleli nie tylko ministrowie lewej i prawej strony, cesarzowa i towarzyszące jej damy dworu oraz inni notable. Najbardziej zaczęli się trząść dwaj posłowie, którzy uzyskali audiencje u potężnego monarchy. Starszy z nich próbował nieudolnie schować za pazuchą kawałek kła słonia, albo nosorożca, natomiast młodszy przycisnął jeszcze silniej do siebie niewielkich rozmiarów, owalną skorupę żółwia, jakby miała być ona pancerzem, chroniącym przed groźnym spojrzeniem króla Państwa Środka.
Tak mogła przebiegać niefortunna audiencja, dwóch rzymskich dyplomatów u chińskiego cesarza Huang w 166 r. n.e.

Jak podaje chińska kronika, zwana Późniejszą Księgą Han:
Ich władcy zawsze pragnęli wysłać poselstwo do Kraju Środka, ale Anxi życzyło sobie zatrzymać pośrednictwo pomiędzy Hanowskim jedwabiem dla siebie. I właśnie z tego powodu, odcięli oni ich od komunikacji. Trwało to do dziewiątego roku ery Yanxi, w trakcie panowania cesarza Huangdi, kiedy to król Da Qin, Antun wysłał poselstwo które przybyło z granicy Rinanu. Zaoferowało ono kość słoniową, rogi nosorożca i żółwie skorupy. Od tego czasu datuje się bezpośrednie kontakty z tym krajem. Trybutarna lista nie zawierała jakichkolwiek klejnotów. To zdarzenie pozwala nam wątpić tradycji.
We wcześniejszych kronikach starożytny Rzym, zwany przez nie Da Qin, jawił się jako państwo idealne, będące prawie tak potężne jak królestwo niebiańskiego władcy. Było to „wielkie wyróżnienie” dla Rzymu, gdyż w chińskich annałach inne królestwa zazwyczaj przedstawiano jako mniej rozwinięte i podległe Państwu Środka, a nierzadko nazywano: barbarzyńcami”. Kroniki wielokrotnie wspominały o bajecznych skarbach i ogromnych zapasach zboża, które rzekomo mieli posiadać mieszkańcy, tego odległego dla niego kraju. Księga Weilue wymienia ponad sto cennych surowców, a wśród nich kilkanaście rodzajów kruszców, klejnotów i drogocennych pachnideł i olejków, a nawet… pióra zimorodka (surowca do dziś cenionego w Państwie Środka). Dowiadujemy się z nich również, że Rzymianie, którzy, byli pokaźnego wzrostu, dobrze zbudowani, odznaczali się wielkimi przymiotami ducha, a najbardziej cenili sobie uczciwość w handlu. Natomiast ich ulubioną rozrywką była żonglerka. Warto tutaj podkreślić, że akrobatyka była wysoko ceniona w Państwie Środka, stąd też i te cenne z punktu widzenia Chińczyków, umiejętności przypisywano także mieszkańcom Da Qin. Nie należy się dziwić tak pochlebnemu opisowi kraju i jego mieszkańców, gdyż jak dodaje dokument: Rzymianie pochodzili z… Państwa Środka. Jedynym mankamentem nieskazitelnego państwa, była obecność na jego terytorium dzikich tygrysów i lwów. Dlatego księga przestrzegała przed samotnym zapuszczaniem się na te tereny. Jednak J.E. Hill twierdzi również, że sama nazwa Da Qin mogła odnosić się nie do konkretnego kraju, ale do idei. Sami Chińczycy, mogli do końca nie zdawać sobie sprawy jak owo tajemnicze królestwo wyglądało. Ich myślenie można byłoby porównać do Europejczyków z XVIII i XIX wieku i ich idei „Orientu”.
Na przeszkodzie kontaktom pomiędzy oboma mocarstwami, jak zgodnie twierdzili chińscy kronikarze, mieli stać … Partowie. Będąc jednym z najważniejszych pośredników na Jedwabnym Szlaku, obawiali się utraty zysków z handlu, przede wszystkim jedwabiem, z Państwem Środka. W zapiskach wielokrotnie pojawia się motyw państwa Anxi, który skutecznie uniemożliwiał dotarcie zarówno Chińczykom do Rzymu, jak i Rzymianom do Chin. To oni mieli zawrócić nieustraszonego podróżnika i cesarskiego emisariusza Gan Yinga. Dyplomata, na rozkaz generała Ban Chao, wyruszył w 97 r. n.e w poszukiwaniu królestwa Da Qin – potencjalnego sojusznika Państwa Środka w walce z królestwem Sogdiany i z Kuszanami z Baktrii. Chińczycy wiedzieli bowiem wtedy tylko, że znajduje się ono na zachód od Oceanu Indyjskiego. Po ciężkiej i niebezpiecznej podróży dotarł do królestwa Mesenii. Tam też napotkał kupców, którzy odradzili mu podróż, przestrzegając go, że jeśli wyruszy na morze, to zapomni o swojej rodzinie i popełni samobójstwo. Późniejsza Księga Han podkreśliła, że handlarzami byli właśnie Partowie. Raoul MacLaughlin, dodaje, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że kupcy odradzili mu dalszą podróż nie ze względu na groźbę zawarcia sojuszu Chin z Rzymem, ale obawiając się o własne interesy. Gan Ying bowiem podróżował incognito.
Sama wizyta, choć wielokrotnie wspomina w chińskich kronikach, wciąż nastręcza trudności historykom i sinologom. Najważniejszym problemem jest ustalenie, który rzymski cesarz wysłałby niefortunną ekspedycję. Wśród historyków są podzielone zdania, a wyłania się trzech kandydatów: Antoninus PiusLucjusz Werus albo Marek Aureliusz Antoninus.
W pierwszym przypadku zgadzały by się daty panowania władcy (138 -161 n.e.), przy założeniu, że podróż z Rzymu do Chin trwała kilka lat. Ponadto w tym samym czasie tworzył Klaudiusz Ptolemeusz. W swoim słynnym dziele Geografia wspominał on dokładnie o położeniu kraju Sinae i narodu Serice. Kolejnym kandydatem, może być następca Antoniusza Piusa – Lucjusz Werus. Władca ten panował w latach 161-169 n.e., wraz ze swoim przybranym bratem Markiem Aureliuszem. Rzym toczył wtedy wojny z Partami, więc istnieje prawdopodobieństwo, że władca wysłał poselstwo do Państwa Środka licząc na sojusz. Ostatnim z omawianej trójki jest Marek Aureliusz. Okres jego panowania trwał prawie trzydzieści lat, a zakończyła je dopiero śmierć cesarza w wyniku zarazy w 180 roku. Marka Aureliusza, w przeciwieństwie do swojego przyrodniego brata, cechowała powaga, a także większa skłonność do refleksji i rozmyślań. Dlatego to szybciej autor „Rozmyślań” uznałby za słuszne wysłanie poselstwa do odległego na wpół legendarnego państwa. Charles Patrick Fitzgerald podkreśla, że wielu historyków, przyznaje tę zasługę Markowi Aureliuszowi Antoninusowi. Według jednej z hipotez ma za tym przemawiać fakt, że Chińczycy stare greckie miasto Bizancjum nazywali jako Andu. Nazwę zaś znali od Rzymian którzy oficjalnie nazywali to miejsce Augusta Antonina. I to właśnie od „Antonina” wywodzi się nazwa „Andu”. Tak więc idąc tym tropem sama nazwa „Andun” byłoby również i w tym miejscu transkrypcją słowa Antoninus.
Jedna z hipotez zakłada, że delegatami nie byli Rzymianie, a greccy kupcy, którzy podobnie jak wielu ich poprzedników, szukali bezpośredniego powiązania z ówczesnymi radżami indyjskimi, a także innymi władcami odległych krain. W ten sposób, bowiem chcieli uniknąć pośrednictwa Partów i Kuszanów, którzy pobierali wysokie opłaty za przekazywanie cennych towarów. Jedwabny Szlak, można bowiem przyrównać w tym czasie do sztafety, gdzie na poszczególnych etapach kupcy przekazują sobie nawzajem towary. Według Krisztiny Hoppal greccy kupcy, aby zyskać lepszą pozycję w negocjacjach, podali się za oficjalnych wysłanników cesarza. O oszustwie świadczyć miały przede wszystkim przywiezione przez nich podarki. Friedrich Hirth uważa, że rzymscy kupcy celowo dezinformowali Chińczyków wielokrotnie. Na przykład przemilczeli wcześniej już uchwalony handel z Persami i Indiami co przyniosło im dziesięciokrotne zyski. Innym oszustwem miałaby być historia z rzekomym odcięciem szlaku handlowego między Rzymem a Chinami, przez Partów. Wszystkie te kłamstwa miały na celu podwyższenie ceny za towary. Natomiast Krisztina Hoppal, wskazuje także na wątek polityczny, wspominając, że syryjscy kupcy mogli się domagać umocnienia chińsko -rzymskich relacji. Efektem ich roszczeń, miałoby być wspomniane poselstwo.
Ubogie podarki zaważyły na dalszych relacjach chińsko rzymskich. Późniejsza Kronika Han podkreśla, że od tego czasu, wcześniejsze wyobrażenia Chińczyków o państwie Da Qin zostały zweryfikowane na niekorzyść Rzymu i „podały w wątpliwość tradycję”. Kronika dodaje, że przedmioty zostały zakupione w krainie „Rinan”, najprawdopodobniej mając na myśli prowincję, albo krainę Annam znajdującej się w Zatoce Tonkijskiej, na wybrzeżu Wietnamskim. Luce Boulnois natomiast twierdzi, że innym miejscem zakupu podarków, mogłoby być również Aleksandria albo Indonezja. O krok dalej idą dwaj XIII wieczni historycy Ma Duanlian, (Wenxian Tongkao), oraz Zhao Rugua (Zhufan Zhu), którzy w swoich dziełach oskarżają posłów o… kradzież cennych podarków. Zamiast nich, mieli ofiarować naprędce kupione skorupy żółwia oraz kły słonia i nosorożca.
Niestety ze źródeł, nie dowiadujemy się już, jak zakończyła się sama wizyta. Jak podkreśla jednak Luce Boulnois, Chińczycy najprawdopodobniej uznali, że droga morska, którą obrali dyplomaci jest zbyt daleka, aby nadawała się do użytku. Może to tłumaczyć fakt, że najprawdopodobniej w starożytności, żaden Chińczyk nie dotarł do Wiecznego Miasta, choć wiadomo, że kilku z nich próbowało. Natomiast pierwszym poddanym rzymskiego cesarza, który zwiedził Państwo Środka był kupiec Leon (Qin Lun). Jak podaje Raoul MacLaughlin dotarł on do Chin w 226 roku n.e. Po raz drugi i najprawdopodobniej ostatni w tym tysiącleciu Rzymianie mieliby przybyć do Chin w 284 n.e. Wydaje się, że podstawową przyczyną takiego obrotu spraw była znaczna odległość pomiędzy tymi dwiema cywilizacjami, a także istnienie Jedwabnego Szlaku.





Autor: Katarzyna Michalewicz

Źródła wykorzystane

  • A Translation of the Chronicle on the ‘Western Regions’ from the Hou Hanshu. Based on a report by General Ban Yong to Emperor An (107-125 CE) near the end of his reign, with a few later additions. Compiled by Fan Ye (398-446 CE), "University of Washington" [dostęp: 4 czerwca 2014],
  • Chinese Text Project [dostęp: 4 czerwca 214],
  • Friedrich Hirth, China and The Roman Orient: Researches Into Their Ancient and Medieval Relations as Represented in Old Chinese Records, Leipsic & Munich 1885. [Przekład z języka chińskiego na język angielski oryginalnego tekstu Kronik.]
  • Selection from the Han Narrative Histories, przekład z języka chińskiego na język angielski John E. Hill I A Wylie, opracowanie Jackie Moore [dostęp: 4 czerwca 2014],
  • The People of The West from Weilue魏略 composed by Yu Huan魚豢, przekład z języka chińskiego na język angielski John E. Hill, Wrzesień 2004[dostęp: 4 czerwca 2014],
  • The Western Regions according to the Hou Hanshu The Xiyu juan “Chapter on the Western Regions" from Hou Hanshu 88, przekład z języka chińskiego na język angielski John E. Hill, Wrzesień 2003 [dostęp: 4 czerwca 2014],
  • East Asian History Sourcebook: Chinese Accounts of Rome, Byzantium and the Middle East, c. 91 B.C.E. - 1643 C.E.",Fordham Univeristy The Jesuit University of New York" lipiec 1998 [dostęp: 4 czerwca 2014],
  • Index of Silkroad Texts Hou Han Shu, "University of Washington" [dostęp: 4 czerwca 2014],
  • Boulnois Luce, Szlakiem Jedwabiu, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1968 r.
  • Cary Max, Sculland Howard Hayes, Dzieje Rzymu Od czasów Najdawniejszych do Konstantyna, t.II, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992 r.
  • Fitzgerald Charles Patrick, Chiny Zarys Historii Kultury, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1974 r.
  • Hoppal Krisztina, The Roman Empire According to the Ancient Chinese Sources" w: "Acta Ant." Hung. 51, 2011, 263–305
  • Krawczuk Aleksander, Poczet Cesarzy Rzymskich - Pryncypat, Iskry, Warszawa 1986 r.
  • MacLaughlin Raoul, Rome and the Distant East Trade Routes to the Ancient Lands od Arabian, India and China, Continuum, Belfast 2010 r.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz