Strony wciąż aktualne...

czwartek, 19 września 2019

Rosyjskie MSZ, a powrót Kresów Wschodnich do Polski





Z gazeta.pl:


"ZSRR nie okupował Polski w 1939 r. To nadużycie"


Ambasada Rosji w RPA sprzeciwiła się nazywaniu "agresją" wkroczenia na polskie tereny i opublikowała tweet, z którego wynika, że to Polska była agresorem: miała "okupować Białoruś i Ukrainę od 1920".


W podobnym tonie [nieprawda! - MS] wypowiedział się Siergiej Iwanow, były szef administracji prezydenta Rosji, a obecnie szef rady opiekuńczej Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego. Stwierdził, że w momencie, gdy wojska Armii Czerwonej wkraczały na Kresy Wschodnie, Polska nie istniała jako państwo, bo sama była już pod okupacją nazistów.

"Bardzo dużo się teraz mówi, że okupowaliśmy Polskę, podzieliliśmy ją, i tak dalej. To nie okupacja, dlatego, że ludność zarówno krajów bałtyckich, jak i Polski stawała się obywatelami Związku Radzieckiego ze wszystkimi będącymi tego konsekwencją prawami i obowiązkami. Wielu obywateli tych terytoriów zaczęło wchodzić do elity radzieckiej, politycznej i twórczej. Czy bywa taka okupacja?" - napisał w stanowisku przekazanym agencji RIA Novosti, którą cytuje RMF24.pl.


Agencja dodała w komentarzu, że Armia Czerwona miała na celu wręcz "ochronę życia i majątku Ukraińców i Białorusinów mieszkających we wschodnich obwodach państwa polskiego, które się rozpadło".




Podoba mi się wypowiedź Pana Iwanowa, który zaprzecza twierdzeniom ambasady Rosji w RPA, że jakoby Polska okupowała Białoruś i Ukrainę (od roku 1920).

Jak analogicznie czytamy powyżej, twierdzi on, że jeśli w tamtym czasie obywatele na terenach współczesnej Ukrainy i Białorusi wchodzili do polskiej elity politycznej i twórczej – to znaczy, że ci ludzie nie byli pod okupacją.

W II RP działało 9 legalnych ukraińskich partii politycznych.


oraz kilka białoruskich



Więc wg Pana Iwanowa - Polska nie okupowała Białorusinów ani Ukraińców.


31.08. 2009 Warszawa (PAP/Media) - Pakt Ribbentrop-Mołotow z sierpnia 1939 r. można potępić "z pełnym uzasadnieniem", ale ZSRR zdecydował się na jego zawarcie, bo pozostał "sam na sam" z Niemcami, ewentualni sojusznicy już wcześniej podpisali podobne porozumienie z III Rzeszą - przekonuje premier Rosji Władimir Putin w artykule opublikowanym w "Gazecie Wyborczej", w przeddzień 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Tymczasem minister Ławrow...

Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow skomentował słowa szefa Pentagonu Marka Espera o Rosji. Wczoraj Esper oświadczył, że „byłoby piękne, gdyby Rosja mogła zachowywać się jak bardziej normalny kraj, podzielający zachodnie wartości razem z USA, Francją i innymi sojusznikami NATO”.


Wezwał nas do postępowania jak normalny kraj, a nie jak Stany Zjednoczone. W przeciwnym razie musielibyśmy bombardować tenże Irak, Libię – dopuszczać się jaskrawych naruszeń prawa międzynarodowego
- zareagował Ławrow na konferencji prasowej po rozmowach szefów MSZ i resortów obrony Rosji i Francji w formacie „2+2”.
Ławrow dodał, że chcąc spełniać życzenia Waszyngtonu, Moskwa musiałaby przeznaczyć „miliony na ingerencję w sprawy innych państw, tak jak zrobił to Kongres”.


Bardzo cieszy mnie ta wypowiedź, chciałbym się dowiedzieć od Pana Ławrowa, na podstawie jakiego prawa międzynarodowego ZSRR odebrała Polsce tereny na wschód od rzeki Bug - bo wszędzie można się tylko doczytać, że „tak to zostało ustalone”.

Stało się to bez udziału i zgody przedstawicieli Państwa Polskiego, z jaskrawym naruszeniem prawa międzynarodowego - zasad Karty Atlantyckiej podpisanej przez ZSRR w 1941 roku - narzucono Polsce krzywdzące warunki w sytuacji, gdy na terenie Polski stacjonowały wojska radzieckie.

Poniemieckie ziemie przyznane Polsce traktuję jako rekompensatę za napaść niemiecką w 1939 roku, ale może słowo „rekompensata” użyte w ich kontekście dotyczy utraty Kresów Wschodnich?


>>Od początku II wojny światowej wskazywano na konieczność zmiany granic i wytyczenia granicy lepszej do obrony, tj. krótszej. Pierwszym ugrupowaniem, które podniosło postulat objęcia ziem po Odrę i Nysę Łużycką była założona w październiku 1939 r. konspiracyjna Ojczyzna. Pierwsze oficjalne roszczenia terytorialne władze polskie zgłosiły w listopadzie 1940 r., a obejmowały one niemiecki Górny Śląsk, Gdańsk oraz Prusy Wschodnie. Postulat ten potwierdziła uchwała rządu z grudnia 1942 r. Również Delegatura Rządu na Kraj wskazywała w tym czasie również na konieczność przyłączenia Pomorza po Kołobrzeg. W marcu 1944 r. Rada Jedności Narodowej postulowała włączenie do Polski Prus Wschodnich, Pomorza po ujście Odry i niemieckiej części Górnego Śląska[4].

Pierwszym przywódcą, który zaproponował przesunięcie granicy polsko-niemieckiej na zachód był Józef Stalin, a propozycja taka padła w grudniu 1941 r.
Polski rząd słusznie obawiał się jednak, że zmiany terytorialne na zachodzie mają mieć charakter rekompensaty za stratę Kresów Wschodnich, dlatego propozycję przyjęto wstrzemięźliwie i zadeklarowano tylko konieczność włączenia do Polski Prus Wschodnich i Gdańska. Faktycznie kilka dni później taką propozycję przywódcy ZSRR złożyli Wielkiej Brytanii.
<<


Jeśli tak, to znaczy, że mocarstwa podejmując decyzję o zaborze przez ZSRR terenów wschodnich Polski traktowały tą decyzję jednoznacznie – jako strata dla Polski, a nie jako dziejową sprawiedliwość w związku z – jak to twierdzi dziś ambasada Rosji w RPA – domniemaną okupacją tych terenów przez Polskę w czasie międzywojnia.

Gdyby to była „dziejowa sprawiedliwość” to ziem zachodnich nie nazywano by rekompensatą za utratę Kresów.

Ziemie Odzyskane należą się Polsce jako rekompensata za napaść Niemiec – to także forma kary dla niemców – która też - przypomnijmy – miała zlikwidować pruskie militarne tendencje w niemczech – jak widać po Werwolfie i kradzieży Kosowa przez NATO – bezowocnie.

Zaś przejęcie przez ZSRR polskich Kresów Wschodnich – to był zabór naszej własności - „ingerencja w sprawy innego państwa” i „jaskrawe naruszenie prawa międzynarodowego” - jak to się wyraził minister Ławrow.


W związku z powyższym oczekuję od rosyjskiego MSZ nowego i wyraźnego stanowiska w tej sprawie – ZSRR niezgodnie z prawem międzynarodowym bezprawnie zajęły polskie tereny, zaś Rosja jako prawny następca ZSRR stwierdza, że chcąc być w porządku wobec prawa, nadal posiadać moralne prawo do pouczania innych jak należy postępować lecz przede wszystkim - by SZANOWAĆ PRAWO I STOSOWAĆ SIĘ DO NIEGO - powinna optować za zwrotem tych ziem Polsce i zaprosić do stołu zainteresowane kraje – w tym USA i Wlk. Brytanię i jeszcze raz omówić sytuację powojenną – dokonać bilansu ostatnich 74 powojennych lat.

Polska powinna odzyskać swoją własność tj. utracone Kresy Wschodnie.

W związku z tym, że obecnie terenami tymi administrują Ukraina i Białoruś, być może winniśmy tak naprawdę porozmawiać o stworzeniu federacji opartej o wspólnotę języka i historii: Polski, Białorusi, Ukrainy – oraz Słowacji i Mołdawii. W kolejnych krokach rozszerzoną o inne kraje słowiańskie.


Bez wątpienia ZSRR ocaliła Polaków przed fizyczną zagładą ze strony Niemiec.

Nie wolno o tym zapominać, nie zaproszenie Prezydenta Rosji na obchody 80 rocznicy napaści Niemiec na Polskę jest niedopuszczalne i jest przejawem niemieckiej polityki w Polsce.

Niemiecka agentura w polskojęzycznych mediach nieustannie wmawia Polakom, że wszystko co złe to Rosja, ponieważ w ten sposób podsuwają Polakom gotową definicję wroga - odsuwając podejrzenia od siebie.


To drugi problem do omówienia w gronie jw. - powstanie Werwolfu w Polsce jest zaniedbaniem ze strony trzech mocarstw – głównie ZSRR, które organizowało na terenie Polski służby specjalne.

Demontaż pomników poświęconych żołnierzom radzieckim – jest to niedopuszczalne.
Pomniki są również fizycznym i historycznym dowodem na wydarzenia wojenne. Nie powinniśmy ich demontować, choć na pewno należy ustalić wspólnie ich treść – tak by była akceptowalna, głównie dla Polaków.

Tu szczególnie zwracam uwagę na treść, która unika określania narodowości niemieckiej, stosuje zaś określenia jak hitlerowcy, naziści lub faszyści - co jak pokazuje praktyka służy niemcom do fałszowania historii i wybielania Niemiec od odpowiedzialności za wojnę, przenosząc ją w pierwszej kolejności na nieokreślonych faszystów/nazistów, by w kolejnych krokach przykleić te określenia do Polaków – co już obserwujemy.

Inna sprawa to zabawy grafiką - wkomponowanie w liczbę „80” samolotu i bomb – ZABAWY W LOGO 80 ROCZNICY to niedopuszczalne trywializowanie wydarzeń wojennych, BRAK SZACUNKU DLA OFIARY WSZYSTKICH LUDZI BIORĄCYCH UDZIAŁ W WALCE Z NIEMIECKIM NAJEŹDŹCĄ.....

Czy winniśmy oczekiwać od Rosji odszkodowania za te ponad 70 lat nieobecności Kresów Wschodnich w naszych granicach, a także za zaniedbanie ws. Werwolfu – formalnie tak, jest to do dyskusji.

Najpierw należy się z Werwolfem rozprawić i pomyśleć nad kolejną karą dla Niemiec za utajone obalanie państw – chociażby poprzez przymusową reslawizację terenów byłej NRD i utworzenie tam Kraju Połabskiego pod kontrolą Rady Regencyjnej Federacji Słowiańskiej.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz