reblogged
W co pogrywa "zimny czekista", "ruski szachista"?
Od dłuższego czasu zarówno ja, jak i wielu obserwatorów geopolityki, zachodzimy w głowę, dlaczego rosyjski prezydent nie posłał jeszcze wojsk na Ukrainę. Strata Ukrainy (choćby "tylko" tej poza Krymem i Noworosją), byłaby na dłuższą metę dla Rosji geopolityczną katastrofą. Byłaby też katastrofą dla wszystkich, którzy trzymają kciuki za hamowanie ekspansji globalistów wszędzie tam, gdzie jeszcze nie rządzą. Niektórzy, widząc militarną bezczynność Putina, wręcz rwą sobie włosy z głowy: http://prawica.net/38549
Czy rzeczywiście to już koniec, jak wieszczy autor tekstu z powyższego linku?
Na portalu continentalist.ru znajduje się ciekawy artykuł blogera o nicku "8soft8", który w dość wiarygodny sposób objaśnia taką, a nie inną postawę Kremla wobec obecnych wydarzeń na Ukrainie. Pozwoliłem sobie go przetłumaczyć:
Do czego dążą władze Ukrainy?
Wejście
rosyjskich wojsk do Donbasu – to jeden z najbardziej pomyślnych
wariantów rozwoju wypadków dla kijowskiego przywództwa. Na rzecz tego
zostało zrobionych wiele głośnych prowokacji, takich jak – strzelanie do
ludności cywilnej 9. maja, Odessa, ostrzał szpitali, naubliżanie
Putinowi przez Deszczycię, odwlekanie pertraktacji w sprawie gazu,
ukraiński transporter opancerzony na rosyjskim terytorium – wszystko to
jest czynione po to, aby sprowokować Rosję do inwazji wojskowej. Żeby
zrozumieć dlaczego, postaw się w miejscu kijowskich przywódców. Postaraj
się maksymalnie realistycznie postawić się w miejscu Poroszenki i
pozostałych przywódców – wytęż wyobraźnię.
I tak. W paralelnym położeniu Ty (w domyśle) –
przedstawiciel kijowskiej władzy… Ciebie interesuje władza, pieniądze,
wpływy, władza i jeszcze raz pieniądze. Całkiem niedawno dorwałeś się do
władzy i obiecałeś wszystkim rajskie życie. Dorwać się do władzy nie
było łatwo. W przypływie radości z władzy Ty obiecywałeś, obiecywałeś i
jeszcze raz obiecywałeś. Obiecywałeś pozytywne zmiany w kraju,
obiecywałeś pokonać korupcję, podnieść poziom życia, wejście do Unii
Europejskiej i jeszcze wiele korzyści. Obiecywałeś zachęcająco i długo.
Uwierzyli Ci. Na te piękne słowa nabrały się masy ludzi. Minęły 3
miesiące i co się stało z krajem? Kraj – bankrut. Prosi o pieniądze po
świecie z wyciągniętą ręką. Krym stracony, ceny rosną, hrywna upada,
wszystko podrożało, rozpasanie przestępczości, rajdy łupieżcze,
roztrwonione budżety, Donbas faktycznie poza kontrolą, strategiczne
koncerny oddane zachodnim patronom, wiz nikt nie zniósł, rezerwy złota
wywiezione, wojna domowa, redukcje w przedsiębiorstwach, armia nie chce
walczyć, na wojnę zostało wydane nie mniej niż miliard dolarów, a
rezultatów brak. Ukraina – najbiedniejsze państwo w Europie (pod względem PKB per capita i parytetu siły nabywczej),
a na horyzoncie tylko pogorszenie życia materialnego. Ceny będą
wzrastać jeszcze długo, położenie obywateli będzie się tylko pogarszać.
Ty (ten, który siedzi w wielkim gabinecie w Kijowie) rozumiesz, co Cię
czeka? Ciebie rozerwą na strzępy. Taka jest prawda. Rozejrzyj się po
swoim gabinecie i wyobraź sobie, jak wdziera się do niego rozwścieczony
tłum. Tłum może przyjść i po prostu cię stracić. Ci ludzie, którzy Ci
zawierzyli i którym obiecałeś lepsze życie. Ludzie na Ukrainie
doświadczeni – wiedzą jak obalać władzę.
Jeśli Poroszenko wyjawi prawdę (wszystko idzie źle,
a będzie tylko gorzej) – szybko go powieszą. Pozostaje tylko kłamać i
odwracać uwagę. Zewnętrzny wróg wszech czasów zmuszał do zapominania o
problemach i godzenia się z nędzą. Gdy Moskale wejdą, można i
pogłodować. Problem w tym, że Moskale
nie wchodzą. Można łgać, że na wschodzie działa rosyjska armia, no ale
skoro jej tam nie ma, to nie ma. Prawda, wszystko jedno, przesączy się i
ludzie, nawet jeśli publicznie tego nie przyznają, w głębi duszy zrozumieją, że żadnych rosyjskich wojsk na Ukrainie nie ma.
Na Donbas Kijów ogólnie pluje. On i tak już go nie
kontroluje. Myślę, że nawet jeśli ktoś w Kijowie ma nadzieję na
przywrócenie nad nim kontroli, to już dawno nie rozpatruje takiego
prawdopodobieństwa jako kwestii zasadniczej. Ograniczone wejście wojsk
[rosyjskich] w Donbas to najlepszy prezent dla junty i jej amerykańskich
zarządców. Pokazowe akcje, ostrzały szpitali, dzielnic mieszkalnych i
inne rezonansowe pokazówki są czynione dlatego, aby maksymalnie urazić
statystycznego Rosjanina. Zwykły człowiek, spoglądając na to wszystko,
zacznie domagać się od Putina wysłania wojsk („Wowa, dlaczego nic nie
robisz? Przecież tam mordują ludzi!”), co właśnie obserwujemy.
Co im [juncie] to da:
-Nie macie co jeść? Właśnie napadli na nas Moskale – zapytajcie ich, dlaczego.
-Kraj rozkradziony, ceny wysokie? Wiz nie dają? – ty bezduszny bydlaku, u nas wojna, a ty się takimi drobiazgami przejmujesz?
-Dla zarządców [junty], Amerykanów, pojawia się powód, by rozmieścić bazy pod bokiem Rosji.
-Dla zarządców bardzo ważne jest, by nastroić
Ukraińców przeciw Rosjanom. Nastroić możliwie tak mocno, żeby wykluczyć
możliwość sojuszu i ciepłych stosunków na maksymalny okres.
-Teraz wyobraź sobie 30 milionów wygłodniałych (w
dosłownym tego słowa znaczeniu) fanatyków, którzy są przekonani, że za
wszystkie ich nieszczęścia odpowiada Rosja – w takiej sytuacji do zrywów
niedaleko.
-Zarządcy dzięki temu przetną tranzyt gazu [z Rosji], co otworzy amerykańskim koncernom [gazowym] dostęp do europejskiego rynku.
-Armia Ukrainy obecnie nie rozumie, o co walczy. Ale jak tylko przyjdą rosyjscy okupanci – od razu zrozumie.
-Odbudować szybko Donbasu się nie da. Przynajmniej
przez pięć lat będą tam poważne komplikacje. W tym okresie najłatwiej
będzie zwalić wszystko na Rosję i nastroić jeszcze i Donbas przeciw
Rosji.
-Amerykanie zrobią wszystko, żeby konflikt był przewlekły, a Rosja w nim ugrzęzła.
Rezultat taki: dla Kijowa wkroczenie Rosji
rozwiązuje wszystkie jego nierozwiązane problemy. Bardzo ważne jest, by
patrzeć na sytuację ich [członków junty] oczami, a nie swoimi własnymi.
Ci ludzie plują na kraj i jego mieszkańców, ci ludzie plują na to, co
będzie z ich krajem. Ci ludzie nie plują tylko na swoją władzę,
pieniądze i osobiste bezpieczeństwo. Ich problem to uczepić się władzy
na słuszny okres. Oni są zajęci rozwiązywaniem właśnie tego problemu.
Dlatego nawet ograniczone wkroczenie wojsk [rosyjskich] rozwiązuje
wszystkie ich problemy, ale nie problemy kraju. Kluczowy warunek to
ograniczone wkroczenie wojsk [rosyjskich], żeby Kijów zachował dla
siebie pozostałą część kraju.
Myślę więc - wprowadzić wojska na całą Ukrainę.
Wszyscy twierdzą – wykluczone. Kraj wielki i na 70% jego terytorium będą
nas traktować jak okupantów. Ten wariant jest wykluczony. Ryzyko
ogromne. Junta rozumie, że Rosja nie pójdzie na operację wojenną na
wielką skalę, dlatego prowokuje Rosję wierząc, że Rosja ograniczy się do
Donbasu.
Co będzie, jeśli Rosja nie wyśle wojska? Nieuchronnie nastąpią pewne wydarzenia:
-Coraz więcej i więcej ludzi zacznie rozumieć, że
na Ukrainie nie ma żadnych rosyjskich wojsk. A skoro ich tam nie było i
nie ma, to po co nas tak długo okłamywano?
-Pieniądze na operację wojenną bardzo szybko się skończą. Wojna jest bardzo kosztowna.
-Jeszcze wcześniej, niż pieniądze, skończy się motywacja u wojskowych.
-Ludzie niechybnie zaczną zadawać swoim rządzącym
pytania. Dlaczego tak źle się nam żyje, przecież całkiem niedawno
obiecywano nam rajskie życie? Kiedy pieniędzy ledwie starcza na
jedzenie, najbardziej apolityczny człowiek wyjdzie na plac. A Ukrainę
czeka taki właśnie okres. Znacznej części mieszkańców będzie ledwo
starczało na jedzenie.
-Informacja o występkach junty będzie przedostawać się do mas.
-Swój gniew ludzie prędzej czy później zaczną kierować pod adresem rządzących krajem, a gniewu na Ukrainie co niemiara.
-Prawdopodobieństwo ostatecznej utraty Donbasu – bardzo wysokie.
-Bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że od Ukrainy
zaczną odrywać się inne regiony i na Ukrainie nie będzie środków, aby je
powstrzymać.
-Gdy siłom politycznym zacznie się robić gorąco,
zaczną zwalać winę za wszystkie wydarzenia na władzę bogatych. Wewnątrz
władzy bogatych rozpocznie się wojna o przeżycie. Wszyscy zaczną
pogrążać jeden drugiego. Obwiniać innych o wszystko czy oni winni, czy
nie. To w polityce standard.
-Kiedy pająki w słoiku zaczną jeden drugiego
pożerać, z dużym prawdopodobieństwem wypłyną nowe fakty o wypadkach z
lutego, o zastrzeleniu ludzi na Majdanie. Wtedy już z dużym
prawdopodobieństwem będą bić się między sobą ci, którzy to organizowali.
Bez rosyjskiego wmieszania się, przywództwo Ukrainy
czeka bardzo ciężki okres. Prawdopodobieństwo, że w przeciągu roku
Poroszenko będzie wisiał na szubienicy ustawionej na środku Majdanu,
albo ucieknie z kraju jest bardzo wysokie. Siedzieć z założonymi rękami –
źle, ale jeszcze gorzej dawać juncie to, czego jej potrzeba i co pomoże
jej utrzymać się u władzy. Najlepsze, co możemy robić w tej sytuacji –
robimy – przyspieszamy upadek junty informacyjnym i politycznym
wsparciem dla pospolitego ruszenia.
Źródło: http://continentalist.ru/2014/06/chego-dobivayutsya-vlasti-ukrainyi/KOMENTARZE
http://powiewswiezosci.neon24.pl/post/110186,dlaczego-putin-nie-posyla-wojska-na-ukraine
Jezeli ludnosc poludniowo wschodniej Ukrainy pragnie zemsty na ukrainskim nierzadzie, powinna wiedziec, ze czas , wbrew pozorom, pracuje na ich korzysc ! Dobry tekst do przemyslenia raptusom, ktorzy krzycza, ze Rosja ich zostawila ...